Skocz do zawartości

Sny, czyli gdy umysł czuwa


deleteduser69

2159 wyświetleń

Kiedyś zastanawiałam się po cholerę nam sny. Dlaczego wyobraźnia pracuje bez naszego udziału, zamiast odpoczywać, jakby mało jej było aktywności w ciągu dnia. Myślałam, że są zupełnie abstrakcyjnym dodatkiem do naszego życia. Chociaż czemu wytworzyły się na drodze ewolucji? Być może

 

- przetwarzają informacje zebrane w ciągu dnia tworząc nową papkę (scenariusze), czyli w zasadzie mało użyteczne

- mówią nam o stanie naszego organizmu

- o naszym otoczeniu


Ostatnio miałam dwa sny, które dały mi nieco do myślenia. Otóż niedawno źle ułożyłam się do spania, nawet przeszło mi przez głowę, że jak się w tej pozycję nie uduszę to będzie cud. :D Ale byłam już tak zmęczona, że nie chciało mi się przekręcać... Tej nocy śniło mi się, że nurkuję. Była tam jakaś fabuła, miałam coś do zrobienia jako nurek, gdy w pewnym momencie uszkodził się mój aparat do oddychania i musiałam jak najszybciej się wynurzyć. Płynę na powierzchnię, jestem już blisko wypłynięcia jak i uduszenia się i - w tym momencie się budzę. I stwierdzam, że zaraz, coś tu jest nie tak. Ja faktycznie jestem podduszona... Wpadam w panikę, idę do łazienki rozprostować się, orzeźwić wodą, czerpię hausty powietrza i jakoś tak niewiele mi to daje... :D W końcu jednak znowu zaczynam normalnie oddychać. Uffff. Widocznie złe ułożenie spowodowało jakiś nacisk i nie pobierałam w czasie snu dostatecznie dużo tlenu...

 

Wróciłam przestraszona do łóżka, zaczęłam myśleć o tym co się stało i... wpadłam w zachwyt. :P Zaciekawił mnie spryt umysłu, który połączył myśl przed zaśnięciem, a może wprost mój stan w czasie spania, z fabułą snu. Jak duszenie, to nurkowanie. No genialne! Teraz zastanawiam się czy jeśli ktoś umiera we śnie, to umysł synchronizuje to ze snem i umiera również w śnie...? Śmiała myśl - czy umysł chciał mnie wybudzić (wynurzenie się) w stanie zagrożenia? Jeśli tak to nie zawsze się to udaje, ludzie umierają we śnie zatruwając się gazem.. Zwykle budzimy się np. spadając, ja czasami po zyskaniu świadomości w jakimś niemiłym śnie próbuję krzyczeć, zabić się albo gdzieś skoczyć, żeby się obudzić:

 

'kick' z filmu Incepcja (wybudzanie się ze snów w śnie :P za pomocą wybuchu, spadania windą, wpadnięcia do wody)


Zaczęłam przypominać sobie, że koleżanka kiedyś mówiła, że we śnie miała poparzoną rękę, a po przebudzeniu dostrzegła, że w tym samym miejscu ma czerwony ślad, który faktycznie piekł (bodajże położyła łapę na kaloryferze w czasie snu albo przed zaśnięciem). Fascynujące jak umysł potrafi połączyć nasz stan ze scenariuszem snu. A czy próbuje za pomocą snu nas wybudzić (trochę karkołomne, ale użyteczne), to już pozostaje pytaniem otwartym.

 

Drugi sen jest jeszcze ciekawszy. W internecie odwiedzam regularnie kilka stron, m.in. pewien blog, na który nie wchodziłam od nowego roku. Dwa tygodnie temu jego autor przyśnił mi się w następujący sposób: we śnie było cholernie mroczno i ciemno, a on siedział i tj. wyrokował, mówił do kogoś, że ten ktoś ma demony za ramieniem i zaczął wymieniać jakiego rodzaju demony. Były też stosy ciał, które spadały i odsuwałam się, żeby mnie nie przygniotły. Po przebudzeniu się byłam przestraszona, pomyślałam sobie wow, jak ja mogłam zapomnieć, że ten koleś istnieje, poza tym czemu przyśnił mi się w taki dziwny sposób? Postanowiłam sprawdzić jego bloga.


Profil tej osoby: miał firmę z suplementami (na poprawę siły mięśni, na poprawę nastroju i chęci do interakcji socjalnych, i kilka innych), motywował do podnoszenia ciężarów, zauważył wiele prawidłowości w relacjach z ludźmi (związki, przyjaźnie), chwalił bycie egoistą skupionym na własnych zyskach. Co się okazało? Koleś na początku marca (mój sen był kilka dni później), opublikował, że... nawrócił się, został chrześcijaninem. Zamknął firmę z suplami, udostępnił swoje książki (pdf) za darmo, skasował wszystkie swoje wpisy na blogu, bo były okultystyczne i świeckie. Usunął swoją kilkuletnią pracę (!).

 

WOW... jeśli snem o nurkowaniu byłam zafascynowana, to tym snem już zdumiona. Jak to jest, że mój umysł stworzył taki akuratny scenariusz (i również zsynchronizowany w czasie) bez żadnej wiedzy. Chociaż ten koleś pisał już kiedyś, że oprócz rzeczy materialnych istnieje coś więcej, to nigdy bym nie pomyślała, że zrobi taki zwrot w swoim życiu i zacznie pisać w taki sposób o Jezusie Chrystusie i Biblii jak teraz. Wyrokowanie o demonach to nawet nie symbolika, teraz blog będzie całkiem na serio o duchowości i wierze.


Pamiętacie gościa na forum braciasamcy o nicku Gravedigger (prowadzący zakład pogrzebowy)? Założył temat, że posiada coś jak szósty zmysł i potrafi wyczuwać na odległość stan emocjonalny innych osób. I w tym temacie udowodnił, że faktycznie to potrafi (pytałam się go o coś co mnie dotyczyło i prawidłowo odpowiedział). Od tamtej pory wiem, że istnieje coś, co jeszcze niedokładnie znamy, co jest właściwością umysłu, czyli że umysł potrafi tj. łączyć się z innym i go odczytywać, na odległość.

 

Jeśli nie jest to zwykły przypadek (a na to nie wygląda), to umysł potrafi w czasie snu łączyć się z innym/i umysłami i to jest chyba to, co ludzie brali za wizje. Słyszeliście też pewnie o takich przypadkach, których w internecie można znaleźć setki, gdy umarła komuś bliska osoba i tego dnia zmarły pojawił się we śnie kogoś z rodziny?


Chcę napisać jeszcze jedno. :P Otóż ten bloger, jako pierwszy człowiek od czasu roku 2000 roku, kiedy to straszono nadejściem końca świata (bo równa data..) - miał trafne przeczucia co do nadchodzących zdarzeń. Tuż przed nowym rokiem, jak jeszcze nie był nawrócony i nikt nie wiedział o żadnym wirusie, popełnił wpis o tym, że szykuje się coś grubszego i jak się przygotować na, hmmm… jakiego tu słowa użyć, by nie wywoływać paniki? Jak się przygotować na apokalipsę. :P:P I dał tam dwie rady

- zamień oszczędności na złoto

- przybierz na wadze

 

I co, złe to były rady, patrząc na dzisiejsze zamieszanie z koronawirusem? Trafił w 10-tkę.

 

Od teraz lżej patrzę na ludzi, którzy twierdzą, że mieli jakieś prorocze sny, na wierzących bądź opisujących jakieś dziwne teorie o demonicznych bytach (np. Marek Kotoński piszący o 'krokodylach'). Dodam też, że zbiegiem okoliczności również Roosh V (redpillowiec) nawrócił się na chrześcijaństwo i opisał to na początku roku oraz usunął ze sprzedaży kilka ze swoich 'amoralnych' książek. Przypadeg? Idzie apokalypsa, 'kick', 'wybudzanie ze snów' i ludzie będą się nawracać? Na tym świecie chyba naprawdę odpierdziela się coś więcej, niż się wydaje.

 

Pozdrawiam wszystkich, może przyśni się Wam coś fajnego. ;):P

 

PS. Nie jestem nawrócona.

 

 

Met a stranger on a train
He bumped right into me
I swear I didn't mean it
I swear it wasn't meant to be
Must a been a dream
From a thousand years ago
I swear I didn't mean it
I swear it wasn't meant to be
From the bottom of my heart
He was looking all over me
"You take me & I'll take you"
"You kill him & I'll kill her"
I swear it wasn't meant to be
I swear I didn't mean it
Kiss me
Kiss me in the shadow of
Kiss me in the shadow of a doubt
Kiss me
Kiss me in the shadow
Kiss me in the shadow of a doubt
It's just a dream
It's just a dream I had
Nononoooooh
Swear it's just a dream
Just a dream
Dream I've had
No
No
No
No
Take me to it
Take me to her
Maybe
Maybe it's just a dream
It's a dream
It's just a
Just a
No

Met a stranger on a train
Bumped right into me
Swear I didn't mean it
Swear it wasn't meant to be
Must've been a dream
From a thousand years ago
Kiss me
Kiss me in the shadow of a doubt
Kiss me

 

  • Like 3

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

@Bruxa ja mam podobne rozkminy. Też czasem zastanawiam się po co są sny i jaką rolę pełnią. W tym świecie raczej wszystko ma swoje przeznaczenie, więc jestem pewna, że sny po coś są.

Jednak jakoś mocno się w to nie zagłębiam, chyba, że coś zwróci moją uwagę. Około 2 miesiące temu, miałam niezbyt przyjemny sen. Pamiętam, że ktoś złapał mnie za przegub lewej ręki, mocno ją ściskał i mnie ciągnął. Nagle się obudziłam i fizycznie czułam, jak mnie ta ręka boli dokładnie w tym miejscu, w którym była ściskana w czasie snu. Leżałam na plecach, ręka nie była przygnieciona, nie ma też opcji żebym uderzyła nią w ścianę albo grzejnik. Nie miałam też wcześniej żadnego urazu. Dodam, że praktycznie nigdy nie miewam koszmarów. Po obudzeniu czułam dziwny niepokój, ale szybko się uspokoiłam i zasnęłam ponownie.

Kolejna rzecz, która zapadła mi w pamięć to opowieść mojej koleżanki z pracy Justyny. Dodam, że Justyna to osoba bardzo racjonalna, nie wierzy w żadne czary- mary, cuda, ezoteryczne wymysły, nie jest specjalnie religijna nawet. Tym bardziej zdziwiłam się, że to ona mi opowiedziała coś takiego i myślę, że na pewno tego nie zmyśliła. Zacznę od tego, że gdy mama Justyny była z nią w ciąży to zmarł dziadek Justyny. W Justynie, gdy trochę podrosła, zrodziło się uczucie ogromnej chęci poznania swego zmarłego dziadka i żalu, że zmarł zanim ona się urodziła. I pewnej nocy (chyba jako kilkuletnia dziewczynka) miała sen, w którym bawiła się w pokoju i zjawił się jakiś starszy pan. Powiedział do niej- Witaj Justynko, jestem Twoim dziadkiem. Podobno chciałaś mnie zobaczyć ( mniej więcej tak to leciało). Trochę sobie porozmawiali i Justyna się obudziła. Potem śnił jej się chyba jeszcze raz albo dwa. Dodam, że nie mogła wiedzieć przed snem, jak on wyglądał, bo miał bardzo mało zdjęć i ona widziała tylko kilka zdjęć z jego wczesnej młodości. A jak się upewniła, że osoba ze snu wyglądem przypominała jej dziadka?Po jakimś roku,  natknęła się na jego zdjęcie zrobione niedługo przed śmiercią. Jej mama potwierdziła, że to rzeczywiście jej dziadek.

Dodam jeszcze, że zauważyłam, że jeśli o czymś (o kimś) intensywnie myślę przed zaśnięciem to później czasem mi to się śni.

Edytowane przez ewelina
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
W dniu 23.03.2020 o 23:51, ewelina napisał:

Leżałam na plecach, ręka nie była przygnieciona, nie ma też opcji żebym uderzyła nią w ścianę albo grzejnik. Nie miałam też wcześniej żadnego urazu.

Może przygniotłaś sobą i potem przekręciłaś się na plecy. :P

 

W dniu 23.03.2020 o 23:51, ewelina napisał:

Dodam, że nie mogła wiedzieć przed snem, jak on wyglądał, bo miał bardzo mało zdjęć i ona widziała tylko kilka zdjęć z jego wczesnej młodości. A jak się upewniła, że osoba ze snu wyglądem przypominała jej dziadka?Po jakimś roku,  natknęła się na jego zdjęcie zrobione niedługo przed śmiercią. Jej mama potwierdziła, że to rzeczywiście jej dziadek.

Hmm no widzisz, chodziło mi o właśnie takie rzeczy. Umysł czerpie informacje cholera wie skąd. :D


Jeszcze chcę dodać, że po czasie sobie racjonalizujemy takie rzeczy, o ile niedługo po śnie myślałam sobie "to naprawdę dziwne i na pewno nieprzypadkowe", to teraz mój osąd się rozmywa i myślę sobie "a może to jednak duży zbieg okoliczności, a ja sobie znowu coś wkręcam...?".

Odnośnik do komentarza
1 hour ago, SzatanKrieger said:

Znawca snów numer 1 na forum wzywam Cię :D 

Gdzie on jest, chce go poznać!! Jakbym nim był to bym podziękował.

 

1 hour ago, SzatanKrieger said:

@Bruxa pogadaj Z Lucjuszem, on Ci wszystko wytłumaczy, co i czemu i jak :D 

Nie wiem o co chodzi, ale jeśli bym wiedział, to nie ma problemu, ale gdzie ten znawca?

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.