Skocz do zawartości

Quo Vadis?

4258 wyświetleń

Czy kobieta oraz mężczyzna mogą być przyjaciółmi? Odpowiadając krótko: zazwyczaj NIE.

Często mamy do czynienia z pseudoprzyjaźniami, przyjaźni, które faktycznie można by nazwać przyjaźniami jest niewielki procent.

Mam ku temu swoje powody, aby tak uważać.

 

Wiele osób błędnie zakłada, że jeżeli jego atrakcyjność w oczach drugiej osoby jest znikoma ale mają dobry kontakt, to ma szansę na wejście w związek z tą osobą.

Chcą najpierw się "zaprzyjaźnić", wyczekując okazji, gdy druga osoba straci partnera/będzie mieć cięższy moment i wtedy atakują.

Nawet wtedy większość tych całych ataków kończy się mizernie, na jaw wychodzą faktyczne intencje "przyjaciela" i "przyjaźń" się rozpada.

 

Tego schematu doświadczałem wielokrotnie, najpierw jest próba walenia odczepienia wagonika w sposób jawny, w biały dzień.

To się nie udaje i wtedy następuję atak pod osłoną nocy, wyczekany do odpowiedniego momentu.

Wiele pań zarzeka się, że "to są tylko koledzy/przyjaciele" co jest oczywistą bzdurą.

 

Mógłbym w takie deklaracje uwierzyć tylko wtedy, gdyby zarzekająca się dama miała 30kg nadwagi i rozstępy na całym ciele.

Zazwyczaj jest tak, że im ładniejsza dama, tym więcej ma przyjaciół/kolegów - sępów, czekających aby zamoczyć ?

I oczywiście - oni nie powiedzą wprost - tak, chcę Cię wyruchać, w dupie mam tą całą przyjaźń.

 

Właśnie dlatego uważam, że nie jest możliwa przyjaźń między kobietą a mężczyzną, jeżeli:

- ewentualny przyjaciel/łka podoba Ci się fizycznie

 

To jest bariera nie do przeskoczenia. Przyjaźń z osoba, która podoba nam się fizycznie skończy się bardzo, bardzo źle.

Prawdopodobnie ciężko będziesz znosić fakt, że owa osoba ma partnera i opowiada Ci cóż to z nim nie robi.

Prawdopodobnie będziesz tkwić w tej żenującej pseudoprzyjaźni dopóki Twe intencje nie wyjdą na jaw i relacja się nie rozpadnie.

Prawdopodobnie będzie to psychiczny thriller dla Twojej bańki i dlatego pod żadnym pozorem nie wchodź w takie przyjaźnie.

 

Natomiast jeśli się sobie nie podobacie fizycznie, uważam, że jest spora szansa, że taka przyjaźń może wypalić.

Z zaznaczeniem, że: często bywa tak, że owa przyjaźń trwa dopóki druga osoba nie znajdzie sobie partnera.

Patrz -> częstotliwość kontaktów z przyjaciółką przed i w trakcie wejścia w związek.

 

Jest to wyłącznie moje zdanie, które sobie wyrobiłem śledząc wiele takich relacji.

Mogę się mylić ale sądze, że jest wielce prawdopodobne, że znaczna część tekstu, który przeczytałeś nie mija się z prawdą.

 

Jeśli się zgadzasz lub nie, dodaj komentarz, zostaw reakcję, daj gwiazdki i niech się niesie.

Pozderki banany ?

  • Like 3
  • Dzięki 1

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Napisałem już o tym artykuł, nie wiem po co powielać, ale mimo wszystko praca to praca.

 

 

 

Edytowane przez DuchAnalityk
Odnośnik do komentarza
Teraz, DuchAnalityk napisał:

nie wiem po co powielać,

Wiesz jak to jest, każdy ma nieco inny styl :)

Tak jak z ciuchami, bluzka is bluzka ale jeden woli czerwoną a drugi niebieską a trzeci sra na bluzki i lata z gołą klatą.

W każdym razie rozumiem, że się ze mną zgadzasz.

To nic odkrywczego dla większości forumowiczów, dla świeżaków to już coś.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem temat jest wciąż mocny i problematyczny, więc zarówno posty @Quo Vadis? jak i @DuchAnalityk bardzo wiele wnoszą. Mogę się podpisać zresztą ze względu na własny przykład. Moja "przyjaciółka" odzywa się tylko gdy się nudzi i to ja mam mieć czas. Od jakiegoś czasu kontakt znacznie osłabiony, gdyż jak ptaszki ćwierkają zaczęła się z kimś spotykać. Z początku sam wierzyłem, że może mi przejdzie, że będzie zwykła relacja koleżeńska. A jednak - czas mija, uczucia nie. Co więcej jestem ofiarą na własne życzenie i szczerze mówiąc rozmyślam jak to skończyć żeby nie wyjść na tego złego ?

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
1 minutę temu, Mironal napisał:

Co więcej jestem ofiarą na własne życzenie i szczerze mówiąc rozmyślam jak to skończyć żeby nie wyjść na tego złego ?

Najlepiej uciąć sprawę jak najszybciej i wszedzie poblokować, pousuwać i zająć się czymś innym.

Więcej pracy, dodatkowe hobby, sport - na pewno pomoże.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
4 minuty temu, Quo Vadis? napisał:

Najlepiej uciąć sprawę jak najszybciej i wszedzie poblokować, pousuwać i zająć się czymś innym.

Więcej pracy, dodatkowe hobby, sport - na pewno pomoże.

Sport i dodatkowe hobby jakoś lecą, nowa praca od wtorku więc zajęcie będzie. W każdym razie zastanawiam się nad tym by po prostu napisać "słuchaj, nie chce mi się już bawić w friendzony". Idealizowałem sobie zdecydowanie ją i tę relację, ją dalej idealizuję ale samą relację już mniej. Ciągle właśnie utrzymywałem to, męczyłem się licząc że się w końcu przekona do mnie. Jak widać po chuju :D 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Mironal napisał:

Ciągle właśnie utrzymywałem to, męczyłem się licząc że się w końcu przekona do mnie. Jak widać po chuju :D 

To tak nie działa. Najlepiej ją poblokuj, bo może potem być, że jej związek się rozsypie i znów zanudzona panna będzie się chciała "przyjaźnić" :)

Kopa na duuupe :D

Odnośnik do komentarza

Zasadniczo się zgadzam.

 

Jedyna przyjaciółka, którą posiadam (poza partnerką), jest lesbijką. Nie to, że jest brzydka - przy "dobrych wiatrach", szczególnie tak z 15 lat temu ;), pewnie coś by między nami mogło być - no ale jest lesbijką, nie ma między nami nawet mikrograma napięcia seksualnego. Taka zdrowa myślę relacja, jak z kolesiem.

 

Tu jest jeszcze taka komplikująca kwestia, że to, że ktoś Ci się nie podoba, nie gwarantuje zdrowej przyjaźni. W takiej sytuacji może być tak, że ta druga osoba coś do Ciebie poczuje, i wychodzi zonk. Kiedyś to przerabiałem, zasadniczo od tamtego epizodu przestałem uprawiać (i wierzyć w) przyjaźnie z heteroseksualnymi kobietami.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
9 minut temu, leto napisał:

Tu jest jeszcze taka komplikująca kwestia, że to, że ktoś Ci się nie podoba, nie gwarantuje zdrowej przyjaźni. W takiej sytuacji może być tak, że ta druga osoba coś do Ciebie poczuje, i wychodzi zonk. Kiedyś to przerabiałem, zasadniczo od tamtego epizodu przestałem uprawiać (i wierzyć w) przyjaźnie z heteroseksualnymi kobietami.

No też prawda ale wydaje mi się, że jest tu znacznie mniejsze ryzyko na zepsucie przyjaźni.

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.