Skocz do zawartości

W samo okienko

  • wpisy
    2
  • komentarzy
    7
  • wyświetleń
    2074

Quo Vadis?

1472 wyświetleń

Właściwie nie Niemcy a bawarski klub - Bayern Monachium, który wygrał wszystkie mecze w tej edycji Ligi Mistrzów.

Gracze z Allianz Arena bardzo szybko uwineli się w fazie grupowej, gdzie rywale padali jak muchy.

 

W 1/8 rozwalcowana została Chelsea (7:1) a następną przeszkodą na drodze do finału była Barcelona.

Wiele się mówiło o tym meczu ( w związku z pandemią koronawirusa wszystkie mecze od ćwierćfinałów zostały rozegrane bez rewanżu) ale to co się stało było magiczne.

Miała być walka, miały być pojedynki Messi vs Lewandowski a doświadczyliśmy brutalnego nokautu ze znieważeniem ciała.

 

Już po 1 połowie meczu było pozamiatane, 4:1 (wszystkie bramki strzelone przez bawarczyków, 1 samobój).

Wydawało się, że piłkarze z Monachium będą kontrolować mecz i spokojnie dowiozą wynik do końca. Nic bardziej mylnego.

Kanonada powtórzyła się również po przerwie. Rezultat był dla Barcy opłakany.

9 z 10 bramek, które w tym meczu padły strzelił Bayern (1 samobój), mało tego, 2 z nich plus asystę zaliczył wypożyczony do Bayernu Coutinho.

8:2, wynik, który przejdzie do historii, bo tak upokorzona Barcelona nie została dawno.

 

W półfinale na Lewego i spółkę czekał Olympic Lyon.

I tak jak pokazał mecz z Barcą, najsłabszym ogniwem Bayernu była obrona.

Gracze francuskiego klubu napędzili niezłego stracha obrońcom i dopóki nie padła 1 bramka, było groźnie.

 

W międzyczasie PSG rozprawiło się z Red Bullem i większość ludzi spodziewała się mega ofensywnego finału.

Mbappe, Di Maria, Neymar przeciwko Lewandowskiemu, Gnabry'emu i Comanowi.

Obie drużyny miały piekielnie niebezpiecznych graczy z przodu i nieco chimeryczne obrony.

 

Zawiódł się jednak ten, co liczył na powtórkę meczu z Barceloną.

Padła 1 bramka, w drugiej połowie, po błędzie obrońcy i doskonałej wrzutce Kimmicha.

Lewy miał swoje szanse (choćby trafienie w słupek), trio z Paryża zostało właściwie wyłączone z gry.

 

Generalnie patrząc na składy obu drużyn przeciętny kibic mógł odczuć niedosyt z przebiegu meczu.

Zamiast gradu goli, były piłkarskie szachy i wystrzeganie się błędów.

Patrząc całościowo Bayernowi ten puchar sie po prostu należał.

 

To jaką robotę wykonał Flick, który powtórzył osiągnięcie Heynckesa, kiedy to również "tymczasowy" trener zdobył tryplet jest nie do opisania.

A trofeów w gablocie może być jeszcze więcej, bo już 24 wrześnie BM zagra z Sevillą o Superpuchar.

 

Warto również wspomnieć o sezonie życia RL9, naszego napastnika, który z pewnością zgarnąłby ZP w tym roku.

Zgarnąłby, gdyby nie fakt, że galę odwołano, zasłaniając się pokrętnymi wytłumaczeniami.

I tak jak Bayern zdobył 3 trofea - ligę, ligę mistrzów oraz puchar, tak Lewandowski został królem strzelców w lidze, lidze mistrzów i pucharze.

Dołożył do tego najwięcej asyst w LM (ax equo z Di Marią). Kosmita.

 

Na koniec niech przemówią liczby..

Bundesliga: 31 występów/ 34 bramki (5 z karnego), gol średnio co 81 minut + 4 asysty.

LM: 10 występów/ 15 bramek (2 z karnego), gol średnio co 59 minut + 6 asyst.

Puchar Niemiec: 5 występów/ 6 bramek, gol średnio co 66 minut

 

Drugiego takiego piłkarza to my na oczy nie zobaczymy długo, długo.. :)

 

 

 

 

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Ja chciałbym by Lionel i Krystyna grali w jednym klubie, byłoby to bardzo ciekawe - no ale niestety Juve chyba takiej kapuchy nie ma. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Quo Vadis? napisał:

Najprawdopodobniej skończy się na tym, że Messi zawita do City :)

Może bayern go łyknie :D 

 

Mimo wszystko chciałbym go zobaczyć w juve, byłoby zabawne. 

Odnośnik do komentarza
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.