Cień
Obok Ciebie siada czasem twój własny cień...
Czy wejdziesz z nim w dialog zależy od Ciebie. Dziś weszłam w dialog ze swoim "diabłem". Śmiał się z moich słabości. Szeptał: "Popłakałaś się publicznie". Łzy wezbrały na samą myśl okazania słabości przed innymi ludźmi.
Saturnik publicznie nie płacze, a ty siedzisz na ławce w parku i łzy płyną po twoich policzkach.
Przestajesz kontrolować emocje, starsza Pani przechodząc zerka na Ciebie ale widzisz rozmazaną plamę. Jej głos dociera do Ciebie przytłumiony. Myślisz: "Co Ona chce Ci przekazać?". Odchodzi widocznie będąc niezrozumiana. Przez spazmy płaczu i łapanie powietrza nie słyszysz jak ostatnie letnie dni uciekają a w parku tańczą już pożółke liście. Jeden zatrzymuje się na twojej nodze. Bierzesz go w dłoń i obracasz. Pięknie tańczy na nim słońce przedzierające się przez gałęzie. Obracasz go w palcach i pozwalasz mu frunąć dalej.
W twoje serce napływa ciepło. Nagle robi Ci się lekko i przyjemnie. Śmiejesz się z własnego płaczu. Przechodnie zapewne myślą, że jesteś zwichrowana psychicznie. A jesteś? A kto nie jest? Co to jest normalność?
Jesienny czas depresji i samobójców nagle wygląda bardziej żywo niż zwykle. Widzisz uśmiech małego dziecka bawiącego się beztrosko na placu zabaw po drugiej stronie parkowej alejki.
Przez chwilę czujesz się tak dobrze i spokojnie, że znów zaczyna Cię przerażać swoją osobista beztroska. Znów wchodzi cień i ciągnie Cię za ręke w zakamarki mroku. Ale wyrywasz ją i idziesz w stronę światła...
- 2
- 1
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia