Skocz do zawartości

Żywot wieśniaka poczciwego

  • wpisów
    7
  • komentarzy
    10
  • wyświetleń
    16634

Przesłuchanie - pałowanie


Rnext

3439 wyświetleń

Przyszło wezwanie z policji, nakazujące mi stawienie się w charakterze jakiegoś tam świadka. Między wiersze wpleciono numerki odpowiedniego paragrafu Kodeksu Wykroczeń. Nie chciało mi się dupy ruszyć i jechać, więc początkowo planowałem igrać z systemem jego własną bronią i strzelić sobie jakąś udawaną kwarantannę, wykpiwszy się telefonicznie. Jednak od konieczności nie ma ucieczki i uznałem, że lepiej to machnąć i mieć z głowy. Zwłaszcza, że zapraszała jakaś pani młodsza aspirant. Nie odmawiam ani pacierza ani młodszym, więc chwilę przed godziną "W" wchodzę na komisariat. Pustki. Za szklanymi drzwiami ciemno, przy drzwiach coś co wygląda jak dzwonek. Raz, drugi, trzeci - jak w czeskim filmie - "nikto ne je doma". Wśród karteczek poprzylepianych do drzwi jest jedna, oznajmiająca że należy w związku z epidemią covid dzwonić na numery takie i takie. No to dzwonię. Po kolei. Za każdym razem policja serwuje mi jednak czeski film. 

 

W końcu udaje mi się dodzwonić bezpośrednio do pani aspirant, która uprzejmym głosem oznajmia że zaraz po mnie przyjdzie. Nie żebym przedstawiając się w słuchawce, specjalnie próbował  ją zdemontować swoim brzmieniem, którego - jak jego świątobliwość @Mosze Red określił - tembr sprawia że spadają staniki. Pani aspirant zjawiła się w pandemicznym mundurku na twarzy, więc w zasadzie nic nie było widać, oprócz tego co widać było. Szła dwa kroki przede mną po schodach więc widać było to, na co zawsze jest miło popatrzeć. Prychnąłem dyskretnie ze śmiechu i żeby zamaskować ewentualną przyczynę niezręczności, sięgnąłem po chusteczkę, żeby wydmuchać nos. Prychnąłem, bo jej kształtny tyłeczek w opiętych jeansach podsunął mi groteskowe:

- fajne dupcie teraz mają te policjantki - pomyślał Stirlitz

 

Pani policjantka do pałowania była nieskora, nawet całkiem kontaktowa i w niewymuszony sposób uprzejma. 

- wie pani, już myślałem że się odbiję od drzwi, takie tu macie pustki. Jako plan awaryjny, miałem pomysł wyjść przed komendę, zrobić jakieś przestępstwo żeby ktoś przyjechał mnie aresztować. 

- jakie na przykład? - podchwyciła czujna policjantka.

- zbrodnię nad zbrodniami. Chciałem wyjść i publicznie zdjąć... maseczkę

Policjantka w pierwszym odruchu się zaśmiała, po czym trochę zakłopotana

- niech już nam pan nie dokłada. My i tak czujemy się wmanewrowani 

  • Like 4

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.