Matrix Diabła – piekielna Ziemia
PROLOG
Wiele ludzi jest przekonana że żyje w raju na Ziemi 😊w pięknym miejscu gdzie jest przyroda miłość a złe rzeczy to tylko przypadki które się tu zdarzają. Twierdzą że życie jest piękne i że ma sens, a cierpienie jest czymś dobrym wręcz fajnym budującym, lub co gorsza czymś co nam się należy.
Jako małe dziecko uważałem że z tym światem jest coś nie tak, dziś mając blisko 40lvl myślę podobnie oraz mam pewną teorie. Uważam że my wszyscy jesteśmy w matrixie diabła, piekle którego zadaniem jest dręczenie ludzi.
Powiesz bzdura piekło to tam gdzie się cierpi non stop jest ogień, dym i są diabły…
Żeby zrozumieć moją teorie przeczytaj co wytłuściłem wyżej kilka razy i zadaj sobie ile razy w ciągu dnia, tygodnia , miesiąca odczuwasz lub widzisz cierpienie? Czy ono nie jest cały czas z tobą lub na tyle blisko by wywołać w tobie jego uczucie?
Całe życie ludzkie opiera się o cierpienie od narodzin po śmierć. Nawet jeśli samemu obecnie nie cierpisz to na pewno widzisz je w innych ludziach. Skoro tak to gdzie jesteśmy w niebie czy piekle?
Jak nazwać świat kreślony okrucieństwem, wojnami, żywiołami, chorobami, genetycznymi wadami, manipulacją, fejk miłością, głodem, kryzysami ekonomicznymi, chciwością i strachem?
Jak nazwać miejsce w którym myślisz że wszystko jest fajnie, aż nagle się dzieją same niepowodzenia w twoim życiu jakby diabeł w kotle zamieszał?
Jak nazwać miejsce ciągłych problemów i zmartwień?
Jak nazwać miejsce gdzie społeczność żyje w zawiści i zazdrości?
Jak nazwać miejsce gdzie do władzy dochodzą najgorsze ludzkie kreatury zdolne do wszystkiego, narcystyczni psychopaci, oszuści, kłamcy, agenci, kłamcy, zabójcy?
Jak nazwać miejsce gdzie się pomału umiera na starość i różne choroby?
Jak nazwać miejsce gdzie 1% społeczeństwa ma 90% bogactwa i nie ma zamiaru się nim dzielić?
Jak nazwać miejsce gdzie rządzą duże korporacje a ich celem jest generowanie coraz większych zysków kosztem zdrowia i życia innych stworzeń w tym ludzi?
Jak nazwać miejsce gdzie jedynie co się liczy to pieniądz, kolorowe papierki za które ludzie są w stanie zrobić wszystko?
Jak nazwać miejsce ciągłej bezwzględniej rywalizacji?
Tego typu pytań można zadawać dużo więcej natomiast to co moim zdaniem sprawia że to jest piekło napisze poniżej.
Na nic nie mamy wpływu.
Wyobraź sobie że włączasz grę w której masz jedno życie, a w tej grze nie wybierasz swojego Avatara czy miejsca rozpoczęcia gry. Nie wybierasz sumy pieniędzy z jaką rozpoczynasz grę, ani tego ile będzie żył twój bohater. Wszystko odbywa się randomowo! Startujesz w miejscu gdzie defacto nie dostajesz żadnego zadania czy levelu do przejścia jesteś po prostu w grze żeby grać... Brzmi ciekawie?
Otóż to jest krótki opis w przenośni życia każdego z nas, nie mamy wpływu na to gdzie się rodzimy jakie geny są nam przekazane, nie mamy wpływu na to w jakiej rodzinie się rodzimy z jakim statusem startujemy, w jakim kraju czy kulturze się wychowujemy. Nie mamy wpływu na bardzo istotny element mianowicie na start.
Nie dostajemy żadnej przydzielonej nam misji, celu, stajamy się obserwatorami okrutnego świata i na ślepo wybieramy drogę z nam dostępnych.
Dla przykładu nasze geny determinują już w znacznej części naszą przyszłość. Można się urodzić utalentowanym, silnym zdrowym, przystojnym, pięknym, inteligentnym lub zupełnie na odwrót to są handicapy które są przyznawane losowo. Nie można powiedzieć że mamy na starcie sprawiedliwie rozdanie.
Ten stan rzeczy budzi rażącą nierówność w społeczeństwie co utwierdza mnie w przekonaniu że jest to też stan cierpienia. Bynajmniej dla tych co urodzili się w dziwnych miejscach na Ziemi gdzie jest bieda, głód, wojna czy urodzili się z wadami genetycznymi albo w niekochającej ich zwyczajnie rodzinie.
To wszystko tworzy nic innego jak cierpienie które zaczyna się już od dziecka - to mnie nigdy nie będzie czymś normalnym.
Jesteśmy uwięzieni w ciałach i w świecie które jest tak naprawdę dla wielu gehenną.
Nie mam logicznej teorii na to co opisuje, dlatego jest kolejny argument za tym iż jesteśmy w piekle.
Zabójcza przyroda.
Ktoś może powie że ten świat nie może być piekłem bo przecież mamy taką piękną przyrodę wokoło, te zapierające dech w piersiach widoki piękne lasy góry niemal jak w raju…
Otóż raj wyżytej opisany zabił już nie jedną istotę swoją brutalnością czy pozbawił zdrowia lub majątków ludzi. Oprócz tych widoczków mamy przecież tutaj trąby powietrzne, huragany, powodzie, tsunami, trzęsienia ziemi, wybuchy wulkanów oraz inne atrakcje które generują zniszczenie i cierpienie ludzi.
Mało tego jeśli by cię losowo gdzieś zrzucili na tą planetę to na 90% byś nie przeżył pierwszych 48h gdyż umarłbyś z wychłodzenia, wycieczenia lub został zjedzony przez dzikie zwierzęta. To nie jest raj – mi bynajmniej raj się kojarzy z bezpieczeństwem i harmonią, a nie chaosem i zagrożeniem.
Szczęście iluzją do większego cierpienia.
Powiesz no ale teraz czytając ten tekst czuje się w miarę szczęśliwy cieszę się tym co mam do czego w życiu doszedłem. Otóż może i miałeś tyle siły i szczęścia że przeszedłeś przez życie bez większych blizn. Natomiast to nie zmienia faktu że większość ludzi bierze udział w masowym cierpieniu po przez egzystencje w tym mało doskonałym świecie. Po za tym każdy przechodzi w jakimś stopniu tu przez cierpienie w mniejszym lub w większym stopniu nadal jest to bolesne. Nawet jeśli wszystko się układa to niemal zawsze mamy z tyłu głowy iż czyha tu na nas zagrożenie gdyż nie żyjemy w izolacji lecz w świecie pełnym cierpienia które może się na nas rozlać bardzo szybko.
Najgorszym moim zdaniem rodzajem cierpienia to zmienna życiowa, to kiedy myślisz że już będzie dobrze i wszystko zaczyna się układać a tu nagle przychodzi chaos i wszystko zabiera i tak w kółko przez lata. Czy nie można tego porównać do jakiegoś rodzaju katuszy gdzie na chwile odpuszcza się więźniowi żeby przyjść po jakimś czasie i żeby ten poczuł jeszcze większy ból? To tak jakbyś siedział w kotle z wodą w piekle i ktoś co chwile zmniejszał i zwiększał temperaturę z neutralnej przyjemnej do super gorącej. Można powiedzieć że jest to się dzieje w życiu prawie każdego czy to na tle gestii zawodowej, miłosnej, rodzinnej, zdrowotnej, czy finansowej czy jakiejkolwiek innej dla nas ważnej.
Karma a cierpienie.
Kolejną dość ciekawą formą teorii na otaczający nas bezsens cierpienia jest tkz. Karma. Teoria która mówi że we wcześniejszym życiu musiałeś być złym człowiekiem dlatego w tym życiu musisz cierpieć. Teoria ta by miała sens jeśli miał byś świadomość że faktycznie tak było. Natomiast tą teorie można włożyć miedzy bajki gdyż jeśli żyliśmy już na Ziemi i jesteśmy reinkarnowaną formą siebie z przeszłości to powinniśmy mieć zachowaną o tym pamięć, a nie bazować na domysłach. Inaczej cierpienie za przeszłą formę której się nie pamięta jest zupełnie nie logiczne bez sensowne i tym bardziej okrutne. Prawidłowość teorii karmy nie sprawdza się też w życiu codziennym gdzie dobrych i złych często ten sam los spotyka. Mało tego, często jest tak że źli niemoralni ludzie maja bardzo dobrze w tym życiu, a dobrzy maja same cierpienia i problemy. Wystarczy zresztą popatrzeć na ludzi u władzy są niczym zepsute demony dla których inni się nie liczą, a mimo tego opływają w luksusy i dobre zdrowie i często długie życie.
Złe duchowe siły rządzące tym światem materialnym.
Kolejną zagadkową sprawą i wskazującą że żyjemy w upadłym złym świecie są różne przekazy religijne czy ezoteryczne jakoby tą planetą czy częścią wszechświata rządziły złe siły które patrzą z góry na nasze cierpienie i dokładają nam problemów.
Biblia np. mówi iż Szatan jest Bogiem tego świata.
Oprócz chrześcijańskiego spojrzenia, według którego Szatan jest określany mianem „boga tego świata” (2 Kor 4:4), inne tradycje religijne i ezoteryczne również wskazują na istnienie sił lub bytów, które mają negatywny wpływ na ludzkość:
Hinduizm: W hinduizmie pojawia się pojęcie maya – iluzji, która sprawia, że ludzie są uwięzieni w materialnym świecie, zapominając o swojej boskiej naturze. Byty takie jak asury (demoniczne istoty) symbolizują ciemność i chaos, często w opozycji do deva – boskich energii. Asury mają na celu zakłócenie harmonii świata.
Buddyzm: W buddyzmie mowa o Mara, czyli "władcy iluzji". Mara jest bytem, który stara się odciągnąć ludzi od duchowego oświecenia, kusząc ich materialnymi przyjemnościami, lękami i złudzeniami. To symbol wewnętrznych przeszkód i sił, które trzymają nas w cyklu cierpienia (samsary).
Islam: W islamie Szatan (Iblis) odgrywa rolę przeciwnika Boga, który kusi ludzi, aby zbaczali z prostych ścieżek. Podobnie jak w chrześcijaństwie, Iblis przedstawiany jest jako istota, która sprzeciwiła się Bogu i wciąż działa na szkodę ludzkości.
Ezoteryka i gnostycyzm: Gnostycy wierzyli, że świat materialny został stworzony przez demiurga – niższego bytu duchowego, który jest ułomny i oderwany od prawdziwego, transcendentnego Boga. Demiurg jest postrzegany jako źródło cierpienia i niewiedzy, trzymający dusze w więzieniu materialnego świata.
Mitologie ludów pierwotnych: W wielu kulturach pierwotnych istnieją opowieści o złych duchach lub bytach, które rządzą różnymi aspektami świata materialnego. Przykładem są duchy chaosu w mitologiach rdzennych ludów Ameryki, które często odpowiadają za cierpienie i destrukcję wśród ludzi.
Zoroastryzm: W zoroastryzmie występuje dualizm między Ahura Mazda (bogiem światłości i dobra) a Angra Mainju (złym duchem chaosu i ciemności), który wciąż walczy o dominację nad światem.
Te różnorodne perspektywy zdają się wskazywać na wspólny wątek w ludzkiej duchowości: przekonanie, że w świecie materialnym istnieje zmaganie między siłami dobra i zła, a cierpienie często postrzegane jest jako rezultat działania tych negatywnych sił lub bytów. Wiele tradycji oferuje również drogę wyzwolenia – poprzez duchową praktykę, oświecenie czy łaskę wyższej siły.
Wielka niewiadoma.
Wiedząc i widząc te rzeczy które opisałem wyżej nadal zostajemy z niewiadomą, nadal zostajemy z pytaniami i samym cierpieniem od którego zdaje się jest w stanie nas uwolnić tylko nasza śmierć. Być może strach przed nią to też iluzja która ma nas tu jak najdłużej trzymać. Nie wiem, ale uważam że po śmierci czeka nas lepsze życie gdzieś dalej.
Edited by smerf
Błędy ortograficzne i stylistyczne
- 7
- 1
12 Comments
Recommended Comments