Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.05.2016 w Odpowiedzi

  1. masz taki zmysł jak @Vincent ?? "Dziś odbył się ślub 27-letniej piosenkarki i 26-letniego piłkarza" ona rok starsza, w dodatku w wieku : kurwa jakie to schematyczne !!
    11 punktów
  2. http://www.paranormalne.pl/topic/11976-kobiety-nienawidza-mezczyzn-i-gardza-nimi/ Poczytajcie. Jestem ciekaw waszego zdania o tym tekście, bo było-nie było zawiera sporo prawdy.
    5 punktów
  3. Jeśli kobieta od samego początku probuje mna manipulowac, coś kreci, moim kosztem chce się w jakis sposob podniesc wyżej, jednoczesnie nie liczac sie ze mna(bo jak mozna z kims sie liczyc jak sie go chce wydymac) to mówie jej prosto w oczy Spierdalaj! O dziwo! Po takiej wypowiedzi podrzuca mi kilka tzw metod łagodzących(uwaga to tylko podpycha) typu; ale misiu, no co Ty? nigdy czegos takiego bym Tobie nie zrobila? nie ufasz mi? to wszystko jej okraszone często łzami metody, aby uderzyc w Twoja wrazliwośćbw celu odsuniecia planowanego uderzenia na potem... Szczerze Panowie wkurwia mnie to niemiłosiernie, czy to u kobiet czy u męzczyzn, mam cos takiego w sobie że brzydze sie nieuczniwosci oszustwem i wykorzystywaniem... Po prostu wtedy puszczaja mi wszelkie hamulce i potrafie konczyc znajomosc, od tak po prostu... Byc moze dlatego ze w czasach swojej nieswiadomosci, bylem bezwzglednie "ruchany" na wszelakich polach, finansowym, miedzy ludzkim i innych Manipulacje dupa dzialaja na slabiutkich chloptasi, ktorzy walą gruche dzien w dzien, naszpikowany rodzinnymi madrosciami chloptas, spuszczajac sie w Pani, ma ego wielkosci katedry, niestety tu jego swiadomosc sie konczy...
    4 punkty
  4. 1 Najem okazjonalny, najłatwiej będzie podać link: http://muratordom.pl/prawo/formalnosci-budowlane/czym-rozni-sie-najem-okazjonalny-od-zwyklego-najmu,132_4836.html + zapoznaj się z linkami w tym artykule. 2 Trudni lokatorzy - tu wszystko zależy od formy najmu i od tego w czym są trudni, co innego gość, który nie płaci najmu i dewastuje lokal, a co innego taki, który robi imprezy i przeszkadza sąsiadom. Drugą grupę stanowią zazwyczaj studenci, no ale takie rzeczy to sobie trzeba planować na etapie zakupy nieruchomości. Jak planujesz wynajmować mieszkanie studentom to nie kupujesz go na osiedlu zamieszkałym przez staruszków . Jak przypuszczam, tobie chodzi o grupę pierwszą, nie płacących, utrudniających usunięcie i niszczących twoją własność. I tu się kłaniają następujące kwestie, z perspektywy lat mogę powiedzieć, że powinno się iść w stronę nieruchomości przeznaczonych pod różne formy działalności: magazyny, garaże, miejsca parkingowe, place pod małą zabudowę handlową - rynek . Ewentualnie nieruchomości, które wynajmuje się pod cudzą działalność gospodarczą. Jeśli nabędziesz np. dom w dobrej okolicy w centrum miasta (nie musi być jakieś strasznie wielkie 20 - 30 k mieszkańców), zaadaptujesz go i wynajmujesz pomieszczenia różnym firmom na biura lub jakieś niewielkie zakłady usługowe typu fryzjer, stomatolog itp. W skrócie najlepiej nie iść w stronę najmu mieszkaniowego. Ale jeśli już musisz, bo np. nie stać cię na sfinansowanie większej inwestycji to: a ) Zakup lokalu - po pierwsze kup tanio, licytacje komornicze, zakupy okazjonalny typu: ktoś musi szybko zmienić miejsce zamieszkania, wyjeżdża na stałe zagranicę, lokal jest częścią spadku i rodzina chce szybko sprzedać aby podzielić się pieniążkami, lokal wymagający gruntownego remontu (tyle, że tu musisz już sobie dobrze koszty kalkulować). Kupując tanio, poniżej wartości rynkowej już na starcie jesteś zarobiony, ja celuję w nieruchomości, które nabywam 20-30% poniżej rynkowej wartości. Dodatkowo kupiłeś tanio + włożyłeś trochę środków na remont, wystrój itp. może się okazać że mieszkanie, które nabyłeś i zmodernizowałeś zwiększyło wartość o 40 - 50% . Np. kupiłeś tanio mieszkanie w dobrej lokacji za 250k pln, włożyłeś 50k pln w remont, a sprzedajesz za 400- 450k. < Opisana metoda jest lepsza na szybką kasę niż dla mieszkań pod wynajem, jak chcesz wynajmować to tnie się maksymalnie koszta remontowe i dostosowania lokalu, bo wiadomo lokator cudzego nie szanuje zazwyczaj. b ) Dostosowanie lokalu - najemca jest istotą ludzką, która nie szanuje cudzej własności, pogódź się z tym i jak szykujesz lokal rób to w określony sposób. W pewnym stopniu zabezpiecza cię przed skutkami negatywnych działań kaucja. Niestety, tylko w pewnym stopniu, zdarzają się jednostki patologiczne. Jasne można iść do sądu, tracić czas i środki, żeby szkody się zwróciły ..... tyle, że twój były lokator może okazać się nieściągalny. Więc lokal należy dostosować tak, żeby ewentualne szkody były jak najtańsze do naprawienia. Przy szykowaniu lokalu kierujemy się zasadą jakość/ cena. Na podłogi dajemy deski podłogowe sosnowe, nie żaden gówno panel, który w wypadku poważniejszych uszkodzeń trzeba wymieniać. A deska sosnowa, jest tania, chodzi z metra kwadratowego w cenie tanich paneli. Na dodatek można ją uszlachetnić nadając dowolną barwę. Efekt dobry, w przypadku uszkodzeń są preparaty do wypełniania ubytków w drewnie itp. Raz na 10 lat zdjęcie starego lakieru, konserwacja, nowy lakier. Meble kuchenne, nie bawimy się w żadną zabudowę, dajemy tani zestaw mebli kuchennych, za kilkaset złotych, jak coś zniszczą wymieniasz komplet i masz w d. Kuchenka elektryczna, lub gazowo/ elektryczna, też nie szalejemy, jakiś tani model, przyzwoitej firmy. Okna, tu są dwie drogi, albo najtańsze plastiki (najtańsze dla tego, że lokatorzy lubią kiepować na ramach pety, masz potopione, ramy z czarnymi dziurami - tak kurwa ludzie robią takie rzeczy, bo to nie ich), albo okna drewniane. Tani plastik ma zaletę taką, że jest tani i zwyczajnie wymienisz uszkodzone okno. Drewno ma taki iż okna/ framugi/ ramy można naprawiać. Glazura do łazienki i do kuchni nie żadne pizdowzorki tylko proste najlepiej jednokolorowe płytki. Zawsze łatwiej dobrać jak ktoś coś zniszczy. A ludzie potrafią niszczyć takie rzeczy z premedytacją, co ciekawsze im coś ładniejsze, droższe i fajniej wygląda tym chętniej to niszczą. Kumpel kiedyś położył w mieszkaniu pod wynajem elegancką włoską, bardzo fantazyjną i drogą glazurę. Jeden z lokatorów nim się wyprowadził potraktował prawie wszystkie płytki młotkiem, 20k pln w samym materiale poszło się pierdolić. Wszelkiego typu urządzenia takie jak baterie, prysznic, sedes itp. bierze się najprostsze konstrukcyjnie modele znanych marek. Łatwa naprawa - tanie części zamienne. Nie bawimy się w kabiny prysznicowe gdyż.... szkło kruche jest Można postawić prysznic w formie brodzika z zasłoną lub tradycyjną wannę. Nie wstawiamy żadnych sprzętów elektronicznych i elektromechanicznych typu TV lub pralki, to prawie zawsze zostaje uszkodzone lub zniszczone. Niech sobie lokator kombinuje we własnym zakresie swoje będzie szanował. Meble w lokalu - jak najmniej, jakaś szafa, fotele, łózko, regał w salonie. Meble kupujesz albo proste drewniane (łatwa naprawa i konserwacja jak w przypadku podłogi) lub w sklepie z meblami używanymi retro, znajdziesz za grosze, będzie fajnie wyglądało, jak ktoś zniszczy zutylizujesz i zastąpisz mebel innym. Dywany - zawsze ktoś coś wyleje czy kawę czy wino, upuści peta itp. Generalnie unikasz, ale jak już musisz w jakimś pomieszczeniu położyć dywan to kupujesz dywany używane, za grosze na alledrogo wełniane lub jedwabne, później pranie i konserwacja odpowiednim środkiem do odpowiedniego materiału. Koszt niski, efekt dobry, jak zniszczą - wymiana. Zasada jest prosta w tym kraju lokator traktuje cudza własność jak mienie państwowe za komuny. Wszytko musi być zrobione jak najniższym kosztem przy jak najlepszym efekcie z zachowaniem zasady łatwości naprawy lub wymiany. c ) Dobór lokatorów - klucz do sukcesu. Po latach doświadczeń stwierdzam, że najlepsi lokatorzy to następujące grupy: - studenci - zazwyczaj trochę głośni, ale nie wybredni, płacą regularnie (płeć męska) - starsi ludzie z dobrą opinią, tacy, którzy dla społeczności nie są anonimowi - typu. emerytowani żołnierze/ policjanci/ nauczyciele , tacy ludzie muszą utrzymywać swój wizerunek w społeczności, więc płacą regularnie, są spokojni - lekarza, którzy dojeżdżają na prywatną praktykę - często jeżdżą do 2-3 miast gdzie przyjmują pacjentów, więc np. pan doktor woli wynająć kawalerkę w mieście X niż płacić tam 8x w miesiącu za pokój hotelowy Komu nie wynajmujemy: - studentkom, wieczne kłótnie, stwarzanie problemów, to się pokłócą, któraś się wyprowadzi, pozostałym brakuje kasy bla bla bla... same problemy - samotnym paniom - zaraz zaciąży, gach spierdoli, przestanie płacić czynsz, ewentualnie będzie to tzw. utrzymanka lub zwyczajna prostytutka - same problemy, inni mieszkańcy się skarżą itp. - młodym małżeństwom lub parom, problemy z płatnościami, trudności w ewentualnej eksmisji - cwaniaczkom - jest taki typ ludzi, który zawsze próbuje wyruchać innych, ot tak dla sportu lub zasady d ) Lokalizacja - wiadomo, że tu musisz dobrać stosownie do przeznaczenia, nie kupisz mieszkania dla studentów w okolicy, która jest odległa od np. uniwerku bo będzie mało chętnych, lub w okolicy zamieszkałej głównie przez starsze osoby, bo zaczną się problemy. Tak samo nie kupisz domu na zadupiu z myślą o wynajmowaniu w nim lokali małym zakładom usługowym. Przy lokalizacji trzeba myśleć i tyle. e ) Problemy prawne i eksmisje - tu już się nie rozpisuję na te tematy są setki informacji w sieci, wystarczy posadzić cztery litery przed monitorem i poszperać. f ) Obsługa techniczna lokalu - fajnie jest mieć kogoś kto załatwi za nas sprawy drobnych napraw i czasem zerknie na to co wyczyniają lokatorzy. Jeśli masz jakiś nieruchomości w mieście, którym nie mieszkasz na stałe i jest ich kilka, opłaca sił wynająć pana "złotą rączkę". Tutaj celujecie np. w kogoś kto jest na emeryturze i był przykładowo konserwatorem w szkole lub urzędzie. Taki pan "Zenek" będzie potrafił naprawić kran, czy wymienić gniazdko, pomalować ścianę itp. Jednocześnie raz w miesiącu zrobi obchód po nieruchomościach i sprawdzi co wymaga naprawy i zrobienia, który lokator jest typowym dewastatorem. Macie w ten sposób oczy i uszy na miejscu + naprawę wszystkiego + jest to tanie. Taki pan "Zenek" często się nudzi i za niewielką sumkę wypłacaną co miesiąc chętnie czasem coś naprawi i regularnie dogląda twojego dobytku. Starszy pan ma dodatkową kaskę, czuje się potrzebny, ma trochę ruchu, a ty jako boss masz spokojną głowę i nie musisz każdym drobiazgiem zajmować się osobiście. 3. Czy rynek pierdzielnie za kilka lat? Pokombinuj sobie: - zmniejsza się ilość ludzi w kraju, młodzi wyjeżdżają, a starzy wymierają - pogłębia się rozwarstwienie społeczne, więc żeby utrzymać ludzi w ryzach władza będzie musiała zabezpieczać ich socjalnie oczywiście kosztem właściciela nieruchomości), będzie jeszcze trudniej pozbyć się niechcianego lokatora - nowa ustawa o najmie już w drodze, wynajem mieszkania spółdzielczego - własnościowego stanie się prawie niemożliwy, mógł bym napisać do czego to doprowadzi, ale poczekam aż uchwalą, w każdym razie przekręt taki sam jak ochroną lasów i ochroną ziemi rolniczej Co z tego wynika?
    4 punkty
  5. BluTie, wbrew pozorom Twój problem jest bardzo prosty. Niestety popełniasz kardynalny błąd szukając walidacji na zewnątrz. A to, co masz między nogami zobowiązuje Cię do odmiennej postawy, czy Ci się to podoba, czy nie. Przede wszystkim nie pisz rzeczy w stylu "przegrywam życie" bo sorry gregory ale Ty masz 20 lat. Ty nie masz pojęcia co to jest życie, Ty ledwo w nie wszedłeś. Najważniejsze umiejętności, nawyki i cnoty jakie zwiększą twoje SMV jako mężczyzny stoją dopiero przed Tobą i są darmowe. Wymagają dużej ilości pracy, poważnego zaangażowania i odpowiedniej postawy, ale nie kupisz ich dobrą posadą ani wyćwiczoną gadką, czy ją posiadasz, czy nie. Przegrywasz życie tylko dlatego, że sam to sobie powtarzasz. Jak mantrę. Chciałbym Ci przypomnieć, że żyjemy w cywilizacji zachodniej, tzw. okcydencie. Twoje "przegrywanie życia" wciąż plasuje Cię w 10% populacji ludzkości żyjących na najwyższym możliwym na tej planecie standardzie życia. Przestań porównywać się do następnych 10% tego odsetku i napędzać własnej spirali depresji, zacznij myśleć jakie perspektywy masz dzięki właśnie urodzeniu się tu, gdzie się urodziłeś. Also - idź do pracy. Na początek do jakiejkolwiek. Poczujesz się lepiej, zarobisz trochę kasy, potrenujesz nad motywacją i dyscypliną. Facet bez pracy to nieudacznik.
    4 punkty
  6. wypowiem się tylko w moim imieniu.... nie rozminęłaś się bardzo z prawdą.... dupy i spokoju. Wszystko w temacie.
    3 punkty
  7. 3 punkty
  8. Pięknie napisane @Assasyn, pogrubiłem to naistotniejsze. Pewne wydarzenie w życiu spowodowało, że się przebudziłem, mało brakowało a byłbym ugotowany. Jak bardzo zmieniło mi to postrzeganie samic oraz później trafienie na to bardzo pomocne forum. Kiedyś jak znajdę czas to opiszę, to będzie coś na wzór "Odwlekana opowieść @wroński'ego" tyle, że bez ruskiej mafii w tle. Obecnie w domu to Ja stawiam warunki "czy chcę seksu" i na jakich zasadach. Żona jest oziębła, tak więc nie mam za dużo z tym problemów, po prostu nie śpimy ze sobą. Jakie mam z tego profity ? Nie muszę sie z nią męczyć w łóżku i udawać, że było fajnie. Chaty nie skonczyłem na tip -top (choć bardzo ładna jest -jeszcze), bo......nie ma motywacji (wypadkowa - mam więcej szmalu) Teraz mam więcej czasu i pieniędzy na boku o których ona nic nie wie i nie ma dostępu. Odłożoną kasę przeznaczam na samice, z jedna jestem już prawie 1,5 roku, a drugą poznałem kilka miesięcy temu. Dzieli je spora odległość i przedział wiekowy - około 10 lat. Już niedługo z jedną mam zamiar zakończyć zabawę. Moje życie seksualne poprawiło się bardzo, mam więcej siana, więcej czasu i nie przeszkadza mi, że balustrada nie jest pomalowana (wali mnie to). TERAZ JA Takie są konsekwencje manipulacji i grania dupą. SH. P.S. Oczywiście gdyby moja nie manipulowała dupą i ogólnie traktowała mnie jak mężą, to miałaby o wiele więcej, a Ja odmówiłbym każdym zalotom.
    3 punkty
  9. Wojskowy. ie W/g Ciebie masz za małego i kompleksy z tym związane? Bez urazy. Baba ma się zadowolić tym co ma, jak nie pasuje to niech wypierdala! Odnośnie rozmiaru cycków. Każdemu co pasuje, opinia baby nie ma tu nic do wniesienia. Porównywanie penisa do cycków jest słabe, gdyż penis będzie jaki jest przez całe życie faceta, a cycki po 30-stce już nie są takie jakie były. Im mężczyzna starszy, bogatszy, tym sperma słodsza!
    2 punkty
  10. Milczenie w związku, forma szantażu emocjonalnego stosowana przez kobiety w celu uzyskania jakichś korzyści. Czytaj pani jebnęła focha, facet nie uległ. Nie dostawała tego czego chciała, zaczęła poszukiwać nowej gałęzi, choćby tymczasowej. Druga wersja, chciała się zwyczajnie zemścić na mężu za krzywdy, najprawdopodobniej wyimaginowane. Chciała zajść w ciążę, żeby utrzymać męża przy sobie, facet się pilnował, więc potrzebowała dawcy, to wersja trzecia. Faceci nie robią demonstracji. Demonstracje o podłożu emocjonalnym robią kobiety, facet podejmuje decyzję, kalkuluje plusy i minusy. Skoro to małżeństwo ze stażem, można śmiało założyć że decyzję podjął racjonalnie czytaj srom mu już oczu nie przesłaniał. Takie gierki są domeną kobiet. Facet podjął decyzję wcześniej. Odszedłby niezależnie od czynników zewnętrznych takich jak śmierć teścia. Natomiast niewiasta chciała wykorzystać śmierć ojca aby go zatrzymać. Facet uległ szantażowi emocjonalnemu i został z kobietą, której miał dość. jak mogło być dobrze? Wszystko zaczęło się sypać. Jedyna opcja, żeby nie uprawiali seksu to ta, że facet tego bardzo nie chciał. W innym wypadku na bank uprawiali, pani daje dupy do momentu aż jest pewna iż mocno chwyci nową gałąź. Sytuacja w domu się ustabilizowała, być może pani zaszła w ciążę, lub uzyskała to co chciała i chwilowo jest zaspokojona jej potrzeba atencji i kontroli. Ewentualnie facet zaczął być bardziej męski i konkretny i/ lub ma w perspektywie sukces zawodowy. Zwyczajnie albo dopięła celu i chwilowo nie potrzebuje drugiej gałęzi lub maż stał się ponownie najlepszą dostępną opcją. Oczywiście, że chce, trzeba trzymać orbitera w zapasie gdyby w małżeństwie "ten zły mąż" znów coś spierdolił. Nie martw się panie zazwyczaj trzymają takich orbiterów 2 lub 3. Nie jesteś w tym klubie sam Kto inwestuje kasę i uczucia w mężatkę? A teraz, krótka notka do reszty braci, zastanówcie się jaka płeć przywiązuje wagę do takich rzeczy, przejmuje się nimi, uważa za upokarzające czy niegodne: Jaka baba powiedziała by kochankowi, że jest w konflikcie milczącym? Napierdzielała by jaki to mąż zły i jak ją krzywdzi. Która płeć ma tendencję do podejrzewania przeciwnej o te same niskie motywacje i działania, typu gierki? I jeszcze kilka innych kwiatków. Przeczytajcie panowie jeszcze raz ten tekst i zastanówcie się kim jest nasz nowy khm khm kolega...
    2 punkty
  11. Oj panowie, przecież ta pani ma wzrok węża, który trawi przed chwilą połkniętego gryzonia. Nie wierzycie? Idźcie do zoo w czasie karmienia. Jak widzicie taką kobietę to powinna wam się zapalać w głowie lampka [EWAKUACJA].
    2 punkty
  12. Powiem wam moi mili, że o ile różne Panie lecące na hajs mają miłe twarze, to Pani Marina ma w oczach coś okropnego... to jest Ukrainka?
    2 punkty
  13. Ja to się czasem zastanawiam, ile to ludzie nie zrobią, żeby zaistnieć na fejsbuniu czy tłitku, czyli jak bardzo są zależni od kreacji, cudzej (zazdrości) opinii na swój temat i swojego "zajebistego" stylu życia, podczas gdy wszyscy inni plebejusze mają się beznadziejnie
    2 punkty
  14. Myślę, że dodam od siebie parę groszy, gdyż mam dość duże doświadczenie ze stymulantami, i by najmniej nie jestem z tego dumny - dumny jestem z tego, że się ich pozbyłem ze swojego życia. Natomiast to, co napiszę napiszę dla przestrogi. Wszyscy powtarzają jakie to ćpanie nie jest złe i tak dalej i rzeczywiście mają rację, niestety ludzie mają tendencję do chęci spróbowania anyway i takowo było też ze mną. Najwięcej styczności miałem właśnie z amfetaminą i pochodnymi sławnego kiedyś mefedronu (4mmc), mianowicie klefedronem i metafedronem (od lipca 2015 nielegalny). Zaczynałem na imprezach, spodobało mi się. Potem co tydzień. W pewnym momencie sam wpadałem na domówkę z tematem. Potem już rekreacyjnie z dziewczyną. W najgorszym momencie tzw. wjebania nacierałem sam bo żal mi było sypać innym za frajer. Pewność siebie, poczucie totalnego zorganizowania, potrójne W - wszystko jest interesujące, wszystko jest na swoim miejscu, wszystko Ci się uda. Wzrasta ochota na seks, nie ma laski, jakiej byś nie wyłapał; zresztą dziewczyny na spidzie są prostsze niż gra w warcaby, same ładują Ci ręce w spodnie, widziałem na własne oczy co wyrabiały panny po jakich w życiu bym się takich rzeczy nie spodziewał, nie ukrywam też, że sam na tym korzystałem. Niestety to ma swoją cenę. O ile amfetamina jest dość tania i nie trzeba jej ciągle dorzucać, o tyle typowe RC już kosztują swoje i ciągle chcesz następnego szczura. Problem dodatkowo tkwi w tym, że klefedron jest LEGALNY natomiast za fugę idzie się do pierdla, więc coś za coś. No dobra, ale powiedzmy, że chuj w pieniądze. Akurat one są najmniejszą wadą. Bo to nie jest tak, że czujesz się jak Son Goku SSJ666 przez bite 24h i nic Ci potem nie jest, to wszystko zostawia po sobie ślad. Przede wszystkim w głowie. Zjazd można zapić, przeczekać ale po pewnym czasie odwala Ci w głowie, ciężka depresja, tiki nerwowe, uczucie odseparowania od stada jako taka gorsza część społeczeństwa, wkręty w spiski, masakra totalna. Rekreacyjnie co jakiś czas można (na stimy rośnie tolerancja, może nie tak szybko jak na opiaty ale wciąż, pierwszy spotkanie z 3mmc zawsze zapada w pamięć), ale wciąż definitywnie odradzam. Ja też zaczynałem rekreacyjnie i było chwilami naprawdę nisko. Coco Channel powiedziała kiedyś, że najwspanilsze rzeczy w życiu są darmowe, natomiast te drugie są bardzo bardzo drogie. Stymulanty nie są ani tanie ani wspaniałe, ale jeżeli już musisz to upewnij się, że masz wystarczająco silną wolę na powstrzymanie się od więcej. I na zjazd/brak snu polecam alkohol, najlepiej gorzała albo białe wino. Browary zapomnij, prędzej wyrzygasz żołądek. @BigDaddy co do wzwodu to musisz wziąć pod uwagę czystośc tematu , ilość dawki, sposób aplikacji (IV, nos, bomba) i obecność innych substancji, np alkohol. Wbrew pozorom więcej poruchasz na amfetminie niż po gorzale, gorzej gdy zmieszasz to i to, wtedy nawet z odlaniem się są kłopoty.
    2 punkty
  15. Nie no, bez jaj. Akurat w diecie wegańskiej jest od-chuja rzeczy którymi można się najeść a nawet nażreć jak wieprz. Mi też się to kojarzyło z korzonkami-marchewką-sałątką, ale np. ryż ostro zalany olejem sezamowym, soczewica, fasola, wszystko zalane np. tahini albo hummusem, podane ze smażonymi grzybami itd.- można się nażreć jak świnia. A makaron itd.? Nie rozumiem co mięso ma wspólnego z napchaniem żołądka? Ja też nie wiem czy bym był. Może się skuszę, spróbować nie zaszkodzi. Przy okazji wzrośnie mi umiejętność kreatywnego gotowania, bo trzeba będzie ruszyć głową. Bardzo możliwe, że tak jest. Dlatego dopóki nie spróbuję sam, nie będę się "mądrował". Widać. Nie chodzi mi o życie po śmierci, poza tym reinkarnacja zakłada śmierć twojej osobowości, a skoro i tak nie pamiętasz że żyłeś, to w sumie tak, jakbyś umarł. Chodzi mi o życie jeszcze teraz, tutaj i przyciąganie do siebie złych rzeczy. Poczytaj sobie o fizyce kwantowej, szczególnie teorii strun i posłuchaj audycji Marka, idealnie wszystko zgrywa się w logiczną całość. Ok, pewne luki są i to ciągle sfera domysłów, ale nic sensowniejszego na chwilę obecną nie znalazłem jeśli chodzi o systemy wierzeń w cokolwiek głębszego poza chlaniem, ruchaniem i żarciem. Tymczasem wiara w to, że był jakiś ogromny wybuch, który chuj wie skąd się wziął, który przypadkiem stworzył takie formy życia jak ludzie i całą biosferę jest dla mnie taka samą naiwnością i arogancją/bezczelnością jak raj i 72 dziewice za wysadzenie się w powietrze. Także chodzi raczej o ezoterykę niż wierzenia związane z jakąś konkretną religią - dokładnie to o czym mówił i pisał Marek. Poza tym nawet jeśli świat jest czysto materialny i nie istnieje totalnie nic poza tym co widzimy (w co nie uwierzę, bo było w moim życiu trochę zjawisk niewytłumaczalnych i nie byłem ich jedynym świadkiem) to świadomość, że dokładam się finansowo do biznesu który w ten sposób traktuje zwierzęta trochę mnie jednak wkurwia i martwi. No i względy zdrowotne. Tacy jesteśmy kurwa niby niesamowicie rozwinięci (nawet nie wiemy co się kryje w głębi oceanów i pod ziemią i w dalszym ciągu przerasta nas podróż na najbliżej leżącą planetę), a tymczasem współczesna medycyna od kilku lat nie jest w stanie poradzić sobie nawet ze zwykłą-jebaną-wysypką która ciągle mi wraca, nie ważne ile sterydów wsmaruję w łapy, i z regularnie pękającą skórą na dłoniach. Doktorsy medycyny, a u wielu już byłem i wszyscy cieszyli się dobrą opinią, rozkładają też ręce nad moim burczącym żołądkiem, nietypowymi ruchami jelit, odbijaniem się i uczuciem ociężałości. Idziesz, płacisz 150 zł za wizytę albo kilka tysi za penetrację oralno-analną sondą z kamerą i słyszysz "no pan tak po prostu ma, z tym da się przecież żyć", dostajesz jakieś gówno na receptę za kolejne 200 zł które nie pomaga wcale albo pomaga chwilowo i nara, replay. Pieseł mówi: Wow, such modern, very XXIVth century, so futuristic, much science! Napewno współczesne mięso wypchane jest antybiotykami, sterydami albo czymś podobnym, solą, połową tablicy mendelejewa, konserwantami i innym gównem. Nabiał chyba też zbyt zdrowy nie jest, z tych samych powodów. Tak, wiem - warzywa, owoce i inne rośliny też są pryskane i też często rosną w glebie która ma w sobie wiele metali ciężkich. Ale wydaje mi się że mniej jest w nich syfu niż w mięsie. Oczywiście prawdy nie da się znaleźć inaczej niż doświadczając - bo znajdziemy zaraz 1000 badań naukowych, oczywiście każde będzie sponsorowane przez innych lobbystów i będzie stwierdzało zupełnie przeciwstawne rzeczy. Powodzenia. No to może odpowiedź leży w diecie? Nie wiem. Może będzie lepiej, może będzie gorzej. Jak spróbuję, to Wam powiem. Wydaje mi się że jedząc tyle samo kalorii z produktów roślinnych ile jadłem jedząc "normalnie" nie powinienem nic schudnąć, tak na "chłopski rozum". Tymczasem prosiłbym o zdanie raczej te osoby które przeszły na taką dietę, albo kiedyś próbowały i które budują masę mięśniową bez koksu, bo nie założyłem tego tematu żeby Was nawracać na weganizm, zwłaszcza skoro sam weganinem ani nawet wegetarianinem na chwilę obecną nie jestem i jeszcze jem wszystko. Po prostu rozważam różne opcje i szukam swojej drogi.
    2 punkty
  16. Od ostatniego czasu chodzi mi po głowie moje jedno z największych marzeń z dzieciństwa, a jest nim własny rower! Nigdy go nie miałem, bo rodzicom było szkoda kasy na to, bo po co mi on i takie tam negatywne uzasadnienia braku realizacji mojego jakże wyuzdanego marzenia. Niniejszym, więc przysięgam i postanawiam, że w ciągu 2-3 miesięcy zarobię sobie na własne cacko. I to takie porządne z wyższej półki!
    1 punkt
  17. http://www.rmf.fm/magazyn/news,4130,marina-i-wojtek-szczesny-wlasnie-sie-pobrali.html?utm_source=facebook_rmf24&utm_medium=feed&utm_campaign=FacebookHN_24 Ach czujecie to... Słońce, plaża i miłość, która aż kipi. Właśnie media doniosły że Wojtuś i Marina się pobrali. Wypada tylko pogratulować młodej parze. Oczywiście nie można nic powiedzieć o intercyzie, której pewnie szczęśliwi nowożeńcy nie podpisali. Bo przecież ona nie jest taka, ona go kocha. I jakby się okazało (czego absolutnie nie życzę) że Wojtuś przestał haratać w gałę i musiał nająć się w zakładach mięsnych za 1300 zł oraz wynajmować klitkę pamiętającą czasy PRL-u to też by go kochała i była z nim! Wy nie wiecie co to miłość
    1 punkt
  18. Mieć 20 lat to olbrzymie bogactwo, z czego młody człowiek nie zdaje sobie sprawy. Dobrze rozegrana młodość jest warta przynajmniej kilkaset tysięcy zł.
    1 punkt
  19. Dlatego napisałem, że to iluzja. Ludzie chcą wierzyć w swoje szczęście, że są bezinteresownie kochani. To tak jak z religią.
    1 punkt
  20. Witam rówieśnika Też miewam problemy z samooceną, obecnie też mam mały brzuszek, bo skupiłem swoje ostatnie miesiące na jednej kwestii i reszta leży. No i co? Życie Nie ma się co łamać. Myśli samobójcze sam miałem, ale to jest ciulowy pomysł, bo jeszcze cholera wie co życie dla mnie chowa. Dla Ciebie też Też nie mam dziewczyny. No i? Tak patrząc szczerze to nieźle bym się wpierdolił z moim białorycerskim podejściem. Tak to mam okazję pracować nad sobą, uczyć się, czytać, poznawać, badać. Pracuj ze swoim wewnętrznym dzieckiem. Też mi się wydaje, że łapię coś, ale moja dusza reaguje po swojemu. Trzeba się przeprogramować. Głowa do góry, nie jesteś sam
    1 punkt
  21. Perełki z dzidy http://jbzd.pl/obr/457752/rozmowa
    1 punkt
  22. Jak coś jest zielone to znaczy że zepsute, dla tego zieleniny nie ruszam, tak Tarnawa?
    1 punkt
  23. 1) Wrzucają fotki, bo gdyby tego nie robili sami to wrzucaliby je paparazzi. Niestety będąc znanym sportowcem czy częścią showbiznesu ograniczenie prywatności trzeba i tak wpisać w koszty. Można próbować to kontrolować, albo stać się zwierzyną łowną. 2) Większe problemy z pozostaniem w tym małżeństwie będzie miał on. Zainteresowanie nią będzie sukcesywnie spadać, natomiast nim wzrastać. Biorąc pod uwagę środowisko w jakim obraca się Wojtek, to próby odbicia całkiem zacnej gałęzi będą miały miejsce, a jej atrakcyjność może jeszcze mocno wzrosnąć po najbliższym Euro. 3) Nie wiem co komu do jej urody, to jego wybór i to mu ma się podobać. Życzę powodzenia na "nowej drodze życia", chociaż nie mam zielonego pojęcia jak wygląda trwałość małżeństw piłkarzy. Mimo wszystko jakoś nie wierzę, żeby ta Marina obrosła słoniną po ślubie. 4) Media społecznościowe potrafią też sprawić, że z osoby znanej na wiosce i okolicach stajesz się osobą znaną na globalnej wiosce, okolic póki co nie skolonizowano. Wystarczy dobre ciało i fotogeniczność. Przykład: https://www.instagram.com/anacheri/ - mało znana dziewczyna stała się gwiazdą instagrama.
    1 punkt
  24. Ale strata życia, turlać się lambo w tak młodym wieku i pukać tylko jedną laskę.
    1 punkt
  25. Ale ja jestem ciągle w małżeństwie, z tym że moja miała 19 gdy się żeniłem, a nie na granicy spadku SMV, gdzie można domyślać się, że poślubiła go bo nie znalazła lepszej gałęzi, a czas leci...
    1 punkt
  26. Ze swojej skromnej strony dodam, że będąc w Twoim wieku czyli te 6 lat temu na trądzik i ogólnie cerę bardzo mi pomagało picie drożdzy. Tak, takich do pieczenia ciasta. Bierzesz małą łyżeczkę drożdzy, rozpuszczasz w połowie szklanki ciepłej wody, jedna, dwie szklanki dziennie. Po tygodniu max dwóch widać efekty gołym okiem :). Jeśli chcesz zasmakować w dziewczynach, czy też ogólnie flirtach, na początek dla rozruchu polecam skorzystać z popularnej mobilnej aplikacji randkowej, są tam dziewczyny od 1 do 10, na pewno znajdziesz taką na której będziesz mógł potrenować swoją raczkującą pewność siebie.
    1 punkt
  27. Skąd wziąć dziewice na ofiary? Toż to towar deficytowy
    1 punkt
  28. Śliski temat Marku. Od strony handlowo - marketingowej. Może to być odebrane jako parodia Mszy Św. katolickiej więc w konsekwencji zamykasz Twój przekaz na spora grupę odbiorców. Coś jak pójście w jakąś skrajność, podparcie się czymś. Moim zdaniem nie potrzebne.
    1 punkt
  29. 1. Nauczylem sie tu wiecej o kobietach niz przez cale zycie przed rejestracja tutaj... 2. ...co poskutkowalo tym, ze utwierdzilem sie w rodzacym sie powoli we mnie od dawna przekonaniu, ze zwiazki i inne glebsze relacje z nimi nie sa dla mnie... 3. ...przez co zajalem sie sie w 100 % swoim zyciem i mimo tego, ze na forach poruszam ten temat duzo i czesto, na zywo nie poswiecam zadnej uwagi niewiastom... 4. ...ale one zaczynaja poswiecac mi, bo staje sie coraz wiecej warta ''jednostka na rynku'' ... 5. ...za sprawa tego, ze zwiekszylem znacznie samoocene i pozbylem sie nalogow (krecenie smiglem, hurtowe pochlanianie slodyczy) oraz wzialem konkretnie za realizacje wyznaczonych sobie celow... 6. ...i zycie pelnia zycia PO SWOJEMU, a nie tak, jak wymyslili to sobie inni ludzie. 7. Poznalem tutaj mnostwo ciekawych i konkretnych osob. Swiadomosc tego, ze swiat to nie tylko alkoholicy, cwaniaki i rycerstwo, dodaje mi otuchy. 8. Mam tutaj taka swoja ostoje, twierdze, miejsce, do ktorego zawsze warto wracac, co tez czynie kiedy tylko moge.
    1 punkt
  30. Koleżko, to co piszesz to powielanie kłamliwych mitów na temat Wilczka, którego źródłem jest książka: "Z deszczu pod rynnę. Meandry polskiej prywatyzacji", napisana przez Jacka Tittenbruna, czyli deklarowanego MARKSISTĘ: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jacek_Tittenbrun Marginalne sektory? Znaczna większość rynku to właśnie takie proste biznesy. Nawet teraz pomimo panującego kapitalizmu kompradorskiego, 99,8% firm w Polsce to sektor MSP, a same mikro firmy to 96% całego rynku: http://www.parp.gov.pl/raport-o-stanie-sektora-malych-srednich-przedsiebiorstw-w-polsce High-tech to się zaczął rozwijać w Polsce w późnych latach 90-tych. Co to ma do Ustawy Wilczka? Za Rakowskiego i Wilczka wprowadzano ustawy kominowe, nakładające kary na PAŃSTWOWE przedsiębiorstwa za nadmierne wynagrodzenia dla kadr. Ustawa Wilczka pozwoliła na powstanie 2 mln prywatnych przedsiębiorstw i 6 mln miejsc pracy, skorzystało na tym całe społeczeństwo, i to w czasie kiedy w kraju była bieda, wysoka inflacja i inne problemy. Rozkradanie Polski o którym pisze zaczęło się tak na dobrą sprawę dopiero po transformacji ustrojowej. Jeśli ktoś jest tu jest przedstawiany jako bożek to jest nim Leszek Balcerowicz. Od dziecka wmawia się wszystkim, że Balcerowicz wprowadził w Polsce "wolny rynek". O tym że w ogóle coś takiego było jak Ustawa Wilczka to ja się dowiedziałem dopiero w 2010 r. z filmu na YT Roberta Gwiazdowskiego. Nawet teraz jak w TVN-ie mówi się o powstaniu wielu polskich firm na przełomie lat 80-tych i 90-tych, wspomina się tylko o Balcerowiczu, o Wilczku cicho sza.
    1 punkt
  31. "Wkurwia ich , że dają radę zwykli śmiertelnicy..."
    1 punkt
  32. Jasne! Jest dla mnie autorytetem i wzorem męstwa, którego coraz mniej wokół. Rewelacyjny pisarz, świetnie zna się na sztuce, walczył na wojnie z własnej chęci, przeżył sporo przygód, ma ogromny szacunek oraz zbliżone poglądy na świat kobiet ;-) Wieloma rzeczami zacząłem się interesować bądź zupełnie inaczej na nie patrzeć dzięki jemu uwagom. Aczkolwiek często też mam odmienne zdanie. Czyż nie jest to idealny patron dla tego forum?
    1 punkt
  33. Gdzieś w Afryce? Pierwsze auto, pierwsze tankowanie... Gdzieś w szpitalu: - Siostro! Kaczkę! - Ze względów politycznych, wszystkie Kaczki i PiS-uary zostały ze szpitala zabrane. Mamy nakaz, aby pacjenci szczali w PO-ściel.
    1 punkt
  34. bo jesteście starymi paszczurami i szkoda energii ; nie dalej z pół roku temu byłem na spotkaniu z chłopakami poprzedniej pracy znalazły się tam także kilka samic (także z tej pracy) w wieku 27-34 (czyli zegar tyka - bo każda niezależna i inne pierdu) jako że zajęci byliśmy z kumplami wymianą spostrzeżeń na tematy techniczne (i inne) ważniejsze niż adorowanie samic, te w tym czasie spoglądały na nas i coś tam między sobą coś przebąkiwały - niewiele zwracałem uwagi na ich osoby, ledwo co za potrzebą wyszedłem to już mnie dwie w drodze dorwały - w ogniu pytań - jak tam co tam, słyszałam że awansowałeś, słyszałam że to i tamto - no ja pierdole szkoda że podczas lania mnie nie zaczęły przepytywać, ogólnie wszystkie miłe itp. zadzwoń spotkamy się pogadamy itp za czasów biało rycerstwa to może nie kapowałem dlaczego taka atencja teraz widać to gołym okiem; tykający zegar samicy nigdy nie oszukuje
    1 punkt
  35. Proponowałbym Ci udać się na kilka tygodni do lasu bez jedzenia i zobaczyć jakie reakcje będzie miał Twój organizm. Powinien się uruchomić swego rodzaju instynkt łowiecki, każdy ruch zwierząt wyzwala jakby "adrenalinę", coś jak u kota, który zobaczy coś małego poruszającego się. Wtedy sobie uświadomisz czy jesteś łowcą czy roślinożercą. Ja bardzo kocham zwierzęta, pewnie bardziej niż ludzi (w sumie ludzi to chyba w ogóle ), ale lubię zapolować na rybki pod wodą i gdybym dysponował większą kasą to poszedłbym też za myśliwego. Dzisiaj nurkowałem za rybą i i wyłonienie się większego rybiego kształtu od razu uruchamia we mnie ten łowiecki instynkt. W planach mam spędzić 1,5 miesiąca w Norwegii bez jedzenia (mięsa) i żywienie się tym co sam złapię, w sumie to już bilet na prom kupiony. Taki upolowany obiad z dzisiaj:
    1 punkt
  36. Za dużo waliłeś gruszkę i teraz masz za swoje. Walenie gruszki wzmacnia paluszki. Gruszka się zepsuje - to się reklamuje.
    1 punkt
  37. Jeśli chcą być zabawiane to do cyrku tam sa tacy panowie od zabawiania...
    1 punkt
  38. 1 punkt
  39. hooy mi po jakiej kolwiek emeryturze jak 1100mi zapierdalaja zeby oddac mi 880?%-) ja rozumiem ze to idzie na psiarnie.straż.nfz i reszte w raz ze szkolnictwem.ale to jest na tyle samonakrecajaca sie maszyna ze jeszcze kradna z tego oraz obecna opłata jest nie współmierna.przykładowo z tego co daja to juz pogrzebu sie nie zrobi.a samo 880pln styknie biednie na samo jedzenie od 1 do 1%-)liczac sobie tak o ze ceny jedzenia oplaty i inne bzdury jak co roku wzrosną i patrzac na europe to minimalna emerytura powinna wynosic 2 koła
    1 punkt
  40. Unikać płacenia jak to możliwe, a "złotą" fizyczna emeryture chować gdzieś głeboko, no i oczywiście trzeba jej dożyć. Złodziejski system.
    1 punkt
  41. Jak czasem przeglądam sobie dyskusje lewaków i korwinistów w necie (nie powiem, niezła rozrywka, beka fhooy ) to zauważyłem, że dosyć często z czerwonej strony barykady pada: "jak wam się nie podoba Polska, to sobie załóżcie własne państwo". Co prawda nie jestem korwinistą, ale jestem w stanie na to odpowiedź: takie państwo już istnieje i ma się bardzo dobrze, właściwie to jego mieszkańcy to najbogatsi i jedni z najszczęśliwszych ludzi na świecie. Tym państwem jest Księstwo Liechtensteinu, które jest, że się tak wyrażę najbardziej "korwinowskim" krajem na świecie: https://pl.wikipedia.org/wiki/Liechtenstein http://joemonster.org/art/32945 http://www.eurodesk.pl/europraca/liechtenstein-tylko-dla-wybranych Po pierwsze jest to jedyne istniejące państwo na świecie, które powstało w sposób całkowicie pokojowy, po prostu przez kupienie ziemi przez ród Liechtensteinów. Po drugie to minipaństewko leżące między Szwajcarią i Austrią, to monarchia konstytucyjna, co prawda z cechami monarchii parlamentarnej, ale właściwie po referendum z 2003 r. stało się praktycznie monarchią absolutną, książę Jan Adam II, może powoływać i odwoływać parlament, do jego obowiązków należy także mianowanie sędziów Sądu Najwyższego, bez jego zgody niemożliwa jest zmiana Konstytucji. Jednak jednocześnie monarcha może zostać odwołany na drodze referendum, a każda gmina ma prawo do secesji. Do tego oczywiście nigdy nie doszło, mieszkańcy Liechtensteinu wiedzieli co robią, książę jest bardzo lubiany, dba o swoim poddanych, nawet urządza imprezki w swoim pałacu, na które każdy jest zaproszony w dniu jego urodzin. Wraz z monarchią w Liechtensteinie w parzę idzie koszerny kapitalizm, przez wielkie K, gospodarka jest liberalna przez wielkie L. Proste prawo + jedne z najniższych podatków na świecie: PIT - 4% CIT - 12,5% VAT - 8% Podatek państwowy - 8 różnych progów podatkowych, maksymalna stawka to 8% I jeszcze niewygórowany podatek gminny, wysokość zależna od regionu Z czego podatku dochodowego prawie się nie płaci, dzięki kwocie wolnej od podatku wynoszącej bagatela 24 tys. franków szwajcarskich, czy jakieś 96 tys. zł. Dodam że niezapłacenie podatku w tym kraju nie jest traktowane jako przestępstwo, tylko wykroczenie. Kraj jest niesamowicie uprzemysłowiony, w rolnictwie pracuje jedynie 0,8% mieszkańców, 60% w usługach, reszta w przemyśle. Praktycznie nie ma tam bezrobocia. W statystykach wynosi ono 2,5%; ale i to typowe bezrobocie frykcyjne, związane ze zmianą miejsca zamieszkania, zmianą pracy itd. Na 36 tys. mieszkańców (wszystkich łącznie z dziećmi i starcami) przypada 30 tys. zarejestrowanych miejsc pracy. Więc praktycznie liczba miejsc pracy pokrywa się z liczbą obywateli zdolnych do pracy. Z kolei liczba zarejestrowanych firm to około 80 tys, ponad dwa razy więcej niż mieszkańców, urok raju podatkowego xD. Nie obowiązuje żadna stawka płacy minimalnej. Można legalnie zatrudniać ludzi od 15 roku życia. A jak zarobki? W ramach kapitalistycznego wyzysku, średnie zarobki to 5,9 tys. franków miesięcznie, czyli około 23,6 tys. zł miesięcznie. Co gorsza brak płacy minimalnej sprawia że najniższe zarobki, w najmniej płatnych zawodach, latają w granicach "zaledwie" 3,7 do 5 tys. franków, czyli około 14,8 tys. do 20 tys. zł miesięcznie (strach się bać ). Liechtenstein wydaje znacznie mniej od innych państw europejskich na opiekę społeczną. W Europie przeznacza się na ten cel około 50% budżetu, tutaj około 20%. Nie ma zasiłku dla bezrobotnych, jego rolę pełni przymusowe ubezpieczenie od utraty pracy, składką 0,5% wynagrodzenia. W razie straty pracy ubezpieczony dostaje 80% wysokości poprzedniej pensji, pod warunkiem że płacił składki przez co najmniej 12 miesięcy, i jest gotowy podjąć każdą pracę znalezioną przez Urząd Pracy. Długość otrzymywanego z tego tytułu świadczenia jest uzależniona od wieku i okresu płacenia składek. Statystyki przestępstw: W 2014 r. liczba osób osadzonych w więzieniach została zliczona przez Eurostat na... 19 osób. W latach 2000-2002 liczba morderstw w Liechtensteinie spadła z "zawrotnej" liczby jednego do zera. Poza Liechtensteinem na świecie istnieją jeszcze dwa księstwa, są to: Księstwo Monako i Księstwo Andory. Funkcjonują dosyć podobnie do Liechtensteinu, również to raje podatkowe z wysokim poziom życia. Problemem opinii publicznej jest to, że takie małe kurwidołki zazwyczaj nie są brane w większości statystyk. Np. pod względem PKB na mieszkańca, dwa pierwsze miejsca na świecie: Monako - 187,6 tys. dolarów, Liechtenstein - 157 tys dla porównania: Katar - 97,5 tys. dolarów Szwajcaria - 85,3 tys. Wielka Brytania - 44 tys. Polska - 14 tys. (z czym do ludzi? :P) Chciałem wrzucić linka z wikipedii, co do powyższych danych, ale już jakiś psi cycek to edytował, i nie ma wszystkich krajów, więc niech będzie link poniżej: http://www.listnbest.com/25-richest-countries-europe-wealthiest-european-countries/ Trochę mniej aktualne dane, ale widać przewagę Monako i Liechtensteinu nad resztą. Na koniec polecam analizę Liechtensteinu z hoppeańskiego punktu widzenia (koncepcja "Europy tysiąca Liechtensteinów" według Hansa-Hermanna Hoppe'go, o której pisałem na blogu omawiając libertarianizm): http://mises.pl/blog/2013/07/02/young-wolnosc-i-dobrobyt-w-liechtensteinie-analiza-hoppeanska/ I wywiad z samym księciem Liechtensteinu: http://mises.pl/blog/2014/05/21/jan-adam-ii-liechtenstein-panstwo-przetrwa-iii-tysiaclecie/ Gada jak koszerny libertarianin . Głupek prawda? Zamiast nakładać na ludzi ogromne podatki, wciągać społeczeństwo w długi nie do spłacenia, ściągać na siłę hordy muzułmanów, wprowadzać gender do szkół i przedszkoli i wprowadzić kraj do UE, ten pozwala ludziom normalnie żyć i się bogacić. Jest tak staroświecki, że nawet nie wie, że teraz w modzie jest co najmniej 100%-200% PKB długu publicznego, znaczy tego jawnego, bo dług ukryty (łącznie z zobowiązaniami na przyszłe emerytury to średnio w Europie jakieś 400-500% PKB): http://www.spolkigieldowe.bdo.pl/biuletyn/67/bankowosc-i-finanse/czy-swiat-zbankrutuje.html
    1 punkt
  42. @Salsero Idealna recepta na rozpad związku (małżeństwa). One są naprawdę totalnie popierdolone - żenada. SH.
    1 punkt
  43. Państwo się człowiekiem zaopiekuje????? W Polsce???? Piłeś coś? Człowieku, ja mało z głodu nie umarłem bez pracy, gdyby nie rodzice i czytelnicy, musiałbym po śmietnikach łazić, grosza od państwa nie dostałem. W jakim Ty świecie żyjesz? Mało wydajni pracownicy? Polacy są jednymi z najbardziej wydajnych na świecie, widziałeś jak pracują brytole albo niemcy?
    1 punkt
  44. Wracamy do Podkarpacia, gdzie mieszkam. Tu jest wyzysk straszny - ludzie pracują za minimalna, chyba niecałe 1400 na rękę. Jak kogoś "proszą" to ta osoba MUSI się zgodzić, bo inaczej traci pracę. A pracy innej nie ma. Pozostaje uciekać na socjalny zachód, gdzie pracodawca jest ZMUSZANY przez państwo do godnego traktowania pracownika. Jak wiemy, gospodarka tam śmiga, oczywiście pracodawcy płaczą, bo każdy chce się jak najwięcej nachapać, a mu nie pozwalają "lewacy". No i gdzie ma wyjechać stąd facet, co ma dziecko i niepracującą żonę? Nie każdy może wyjechać, nie każdy chce. Ludzie mają zobowiązania, chorych rodziców itd.
    1 punkt
  45. Czyli w obozach niemieckich(tych z WWII) też nie było przymusu pracy. Zawsze przecież można było zostać w baraku, zginąć i nie pracować na "zachodniego inwestora". Wykorzystanie słabszej pozycji pracownika to wyzysk, a wyzysk jest przemocą. W Polsce wynagrodzenia pracowników zajmują zaledwie około 50% PKB, a to jest proporcja jak w krajach kolonialnych. Jarałem się kiedyś Misesem i Hayekiem, ale później zhaczyłem się, że wolny rynek działałby świetnie gdyby ludzie nie mieli w sobie zła i głupoty. Obecnie pracującym zabrano środki produkcji na szczeblu rządowym zaraz po upadku komunizmu, wiec skazano miliony ludzi na niewolniczą pracę za głodowe pensje. Teraz nawet biura podróży nie poprowadzisz na równych warunkach z firmą zagraniczną, bo inne stawki podatkowe masz(oczywiście niekorzystne dla Polaka). W takich warunkach kiedy nie masz szans założyć konkurencyjnej firmy, bo własny rząd jebie Cie w dupe i zabija jakąkolwiek inwencje. Jesteś skazany na niewolniczą pracę w warunkach dyktowanych przez koncern, który za prowadzenie działalności, wyzyskiwanie tubylczej ludności i zarabianie pieniędzy dostaje jeszcze dotacje i zwolnienia podatkowe od tego pożal się boże państwa...
    1 punkt
  46. Jasiu a czemu namawiasz ludzi do hazardu, Twierdząc iż jest bardziej pewny niż lokata bankowa? Jasiu czemu wykazujesz się nieznajomością tematu? Srebro jest ovatowane, kupując srebro od razu jesteś do tyłu. Radzisz dokładnie odwrotnie niż powinno się robić. Natomiast kupowanie złota w monetach inwestycyjnych to średnie przedsięwzięcie, generalnie im większa sztabka tym taniej płacisz za gram czyli ideałem jest kupowanie sztabek 1000g, ale już przy zakupie sztabki lokacyjnej 100g masz sporo niższą cenę za gram niż przy zakupie monety. Cena skupu za gram jest ta sama liczy się tylko próba, więc czemu inwestor ma przepłacać kupując monety? Biżuteria najmniej opłacalna forma zakupu kruszcu, no chyba że masz lombard i skupujesz po cenie złomu. Ważne kupując kruszce kupujcie tylko z certyfikatem, zawsze bierzcie pisemny dowód zakupu. Bo państwo bardzo chętnie wam zawinie kasę w formie kruszcu jak nie macie udokumentowanego jego pochodzenia. Anonimowym i tak pozostaniecie jeśli kwota pojedynczej transakcji nie przekroczy progu ustawowego. A trzymajcie tam gdzie jest bezpieczne i najlepiej poza granicami RP, wtedy nikt wam nic nie zabierze. przepis proszę Jeśli walutę traktujesz jako stałą formę oszczędzania to takt, ja od czasu gdy zacząłem zarabiać kilka razy w roku kupowałem franka, pomyśl ile byłem do przodu jak poszedł w górę. Frankowicze płakali ja piłem szampana.
    1 punkt
  47. To nie sa relacje glownie meskie. To jest bardzo dobry wywiad trafiajacy w sedno problemu, zwlaszcza jesli chodzi o porno. Nastepuje zpizdzienie dzisiejszej mlodziezy. I tak jak mowi pewny art na blogu "art of manliness" (polecam) - dzisiaj chlopcy i dziewczeta preferuja ze soba przebywac niz sie umawiac. Smartfony, facebook, snapchat, instagram... Ja pierdole. "Czesc. Fajne masz zdjecia na instagramie. Masz wiecej zdjec tej salatki co jadlas? Ladne masz oczy...". Nie mowie tu tez o spodniach rurkach - jak ktos chce niech sobie nosi. Wiekszosc tych kretynskich memow robia gowniarze co zaczeli sluchac metallica i wykazuja pogarde dla innych. A nie potrafia gnoje lancucha na rower zalozyc albo trawnika skosic bez telefonu. Ale kobiety tez dostosowuja sie do mezczyzn i teraz to widze. Zanikaja takie wartosci jak bycie dzentelmenem, rozwijanie relacji, wymiana pogladow. Dzisiaj sie "przebywa" z kobietami a jak chce sobie poruchac to sie idzie na impreze. Po co kobiety maja sie starac i dobrze wygladac/zachowywac jak wystarczy, ze odpicuja sie na weekend i ktos je na pewno przeleci. Wszystko jest latwe, szybkie, dostepne. Zaczynaja biegac za ciotami, co lubia kwiaty, sluchaja nickelback i sa gwiazdami w szkole, bo nasikali sprzataczce do wiadra z woda. Moj dziadek swietej pamieci jak byla wojna to w wieku 12lat kradl wegiel z kolei z bratem, zeby chate ogrzac. Jego ojciec zmarl jak dziadek mial 15lat i przejal po nim cale gospodarstwo. Dzisiejsze dzieciaki nie potrafia psem sie zajac albo auta umyc. To samo z randkami i obyciem. Kiedys byla magia w umawianiu sie. Dzisiaj jestes dzentelmenem - jestes frajerem u mlodych lasek. Bo one stado wyposzczonych najebanych orbiterow maja na impreze ot tak. Kiedys przyniesienie kwiatow na randke to bylo wow a teraz to szok. Kurwa jak widze jak niektorzy moi znajomi potrafia pare godzin dziennie latac na smokach i tluc jakies jebane jezozwierze to mnie skreca. To nie sa relacje typowo meskie. Relacje typowo meskie to jest paczka kumpli (juz niech nawet w te gry czasem pograja razem) to wyjscie na browar, pogadanie o swoich kobietach, najebka czasami, wrocenie na chate rano, pojscie razem na painballa czy wypad na wakacje. Patrze na moich znajomych i mam stado kurewskich pantofli. Znam osobiscie jednego takiego, co u niego sie przez mieszkanie takie zajebiste towary przewijaly a koles od kompa nie odchodzil. Trafila mu sie rok temu pierwsza dziewczyna a ten teraz juz sie bedzie zenil. Laska go sklucila z wszystkimi kumplami. Paczka sie rozsypala. Co to kurwa ma byc ja sie pytam? No ale skad mial chlop sie zycia nauczyc jak przeszedl chyba wszystkie gry na xboxa w przeciagu ostatnich 5lat. Drugi pojebany informatyk (to jego pasja i zawod - niech bedzie) wyszedl ze mna przez caly rok na piwo 2x mimo iz mieszkalem pietro nizej. Kiedy zony nie bylo bo w delegacji to napierdalal w gry bo normalnie mial kare od niej. Trzeci kumpel cale zycie gry i porno. 30 na karku a on ma pierwsza dziewczyne i cos tam z domu zaczal wychodzic. Art bardzo wazny i bardzo celny. Polecam film "Czarny kot, bialy kot". Poza tym, ze komedia przednia to zajebiscie beztroski film o pierwszej milosci (a moze nie pierwszej). I tak to powinno wygladac!
    1 punkt
  48. Trafne spostrzeżenia. Spotkałem się z tym nie raz. Moja matka mnie tak traktuje i traktowała zawsze. Jak jakiegoś niedorozwoja umysłowego. Nawet teraz, zdarza jej się powiedzieć do mnie, żebym na ten przykład nie przypalił zupy, czy odpowiednio wycierał podłogę, albo jak naprawiałem jej łóżko, żebym nie zepsuł, mimo że sama nie ma o tym pojęcia. Nie rozumiem, po co taka krzywa gadka? Ogólnie to co ja mówię, przelatuje przez nią. Nie słucha mnie kompletnie, cokolwiek bym nie powiedział i wszystko wie zawsze najlepiej. Ekspert od każdej niemal dziedziny, przekonany święcie o własnej nieomylności...a tak naprawdę wie niewiele.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.