Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 14.02.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Kocham Was A co, myśleliście, że nowy temat? Nic z tych rzeczy. Kocham, ale bez homo No i tyle. Mam nadzieję, że mnie też kochacie
    28 punktów
  2. @SzejkNaftowy Co do PUA-sów to niejako ich działania w dużej mierze przyczyniły się do powstania roszczeniowości wśród pań. Co jest wspólną cechą niemalże wszystkich PUA trenerów - każą swym uczniom podchodzić MASOWO do kobiet. Większość z nich podeszła przynajmniej do setek kobiet, niektórzy jak ja - do tysięcy. Osoby praktykujące to naście lat jak np. @HodowcaKrokodyli mogą już mieś kilkanaście tysięcy podejść. Jak myślicie co może to powodować? Dokładnie to - do większości kobiet nieustannie podchodzą mężczyźni i starają się zrobić jak najlepsze wrażenie. Na ulicy, w klubach, w sklepie - wszędzie! Nie muszą robić nic, starczy że będą a mężczyzna zawsze przyjdzie. Niezależnie od wszystkiego - one mają darmową dostawę mężczyzn zapewnioną o każdej porze dnia i nocy! Bo czymże właściwie jest podchodzenie do nieznajomej kobiety jak nie dostarczaniem siebie, w sposób najmniej kłopotliwy dla kobiety, całkowicie darmowy i zachowywanie się w taki sposób aby ona czuła się komfortowo. To ma na celu ułatwić (jeszcze bardziej!) kobiecie poznanie danego mężczyzny - ona nie musi już iść na kurs tańca, do teatru, na imprezę w stylu lat 80-tych czy w jakiekolwiek miejsce gdzie trzeba zapłacić i udawać że ma jakieś hobby i że to ją interesuje. Dostaje dostawę pod drzwi różnego rodzaju mężczyzn - bogatych, biednych, wysokich, niskich, długowłosych i obciętych na jeża i może sobie wybrać. W rezultacie współczesna kobieta ma jeszcze łatwiej niż 20 lat temu (kiedy PUA było dopiero początkującą ideologią głównie w USA) bo wtedy musiała włożyć minimalny wysiłek, wyjść sama do mężczyzny, znaleść się w miejscu gdzie występuje jakiś wspólny kontekst i (najważniejsze) stworzyć mężczyźnie dogodną sytuację do podejścia i poznania jej. Teraz nie musi robić nic z tego bo mężczyźni za własną sporą kasę zostali nauczeni żeby nawet tego nie wymagać od kobiety tylko sami przychodzili do niej zawsze i wszędzie - czyli wzięli na siebie jedne z ostatnich rzeczy które musiała zainwestować kobieta aby kogoś poznać. Teraz wyobraźcie sobie że wszystkie restauracje w mieście serwują do domu każdej kobiety swoje dania, z dostawą za darmo. Bardzo szybko panie zaczełyby wybrzydzać i po pewnym czasie przyjmowałyby tylko dania z 10% restauracji które im najbardziej pasują, wyrzucając wręcz w gniewie za dzwi dostawców pozostałych 90% lokali i narzekać na mediach społecznościowych jak te debile śmią marnować ich czas skoro ich dania im nie smakują. Dlaczego? Bo dostawały pod drzwi, za darmo więc nie musiały się o to starać. Nie musiały się starać więc straciło to jakąkolwiek wartość w ich oczach. A 10% zostawią sobie tylko jako "zabawki dla przyjemności". Dlaczego kobiety tak lubią to co jest drogie? Bo drogie rzeczy nie są łatwo dostępne - więc je szanują. Dlaczego porównałem podchodzenie do lasek do dostawy jedzenia? Bo właśnie robiąc to zniżyliśmy się do takiego poziomu a nawet jeszcze niżej - dostawa jedzenia wciąż kosztuje ekstra i trzeba na nią czekać. Natomiast dostawa facetów jest za darmo - wystarczy że laska pójdzie na spacer, do galerii, na przystanek - ot do miejsc gdzie sama zazwyczaj chodzi. I z każdym kolejnym facetem który do niej podejdzie będzie ona coraz bardziej wybrzydzać i napinać swoje ego aż zacznie gardzić wszystkimi którzy nie są idealnie z jej mokrych snów (czyli jakimś 90% zazwyczaj więcej). Gdyby dziewczyna sama musiała aranżować sytuację - do etapu wybrzydzania by nigdy nie doszła (bo baby są leniwe i praktyczne - nie chciałoby się jej już dłużej tego robić i wzięła by po prostu kogoś z dostępnych w jej kręgu znajomych albo kółek zainteresowań i tyle). Oczywiście patrząc z perspektywy jednego mężczyzny - ma większą szansę zaruchać. Podchodząc masowo zarucha rocznie np. 5 panienek podczas gdy ten co nie podchodzi masowo tylko np. jedną. Jednak w makroskali (miasta, nawet kraju) jest to działanie na niekorzyść wszystkich mężczyzn tzw. ,,sikanie do wspólnego basenu" gdyż np. jeśli podejdzie do 100, zaliczy jedną to dla niego jest to jeden seks, zaś ceną za ten seks jest to że teraz 100 kobiet będzie już przekonane że ,,faceta łatwo zdobyć". To nie żart - wiecie ile razy słyszałem od kobiet że faceta na seks można zdobyć w pół godziny? W związku z tym podchodzenie do nieznajomych lasek będzie z każdym rokiem cięższe gdyż z każdym rokiem do coraz większej ilości kobiet mężczyźni podchodzą. To już nie robi na nich wrażenia, zaś jedyne wnioski które z tego wyciągają to to że nie muszą już ABSOLUTNIE NIC zrobić aby mieć nieustanną kolejkę facetów którzy będą przerywać sobie zakupy, czekanie w kolejce, czytanie książki w metrze - cokolwiek robią tylko po to aby do nich zagadać. Każda z nich czuje się księżniczką bo jest traktowana jak księżniczka na balu. Kiedyś ktoś napisał na zagranicznym forum MGTOW że gdyby w jeden dzień wszyscy (wszyscy, nie tylko 2% bo tego kobieta nawet nie zauważy) mężczyźni zaczeli olewać kobiety to dzień później kobiety oferowałyby darmowe polerowanie berła na ulicy KAŻDEMU samcowi który tylko zwróciłby na nie uwagę. Podobny temat poruszył kiedyś @arch odnośnie zauważalnego trendu dostosowywania mężczyzn swojego wyglądu do wymagań kobiet. I tak samo jak on powiem że niestety wszystko co tu napisałem nic nie zmieni, bo kości domina już się przewracają...
    19 punktów
  3. Też Cię kocham mac. I wszystkich Braci. Miłością czystą i bezinteresowną. Miłością duchową, niefizyczną albowiem nie chcę Wam się dobrać do tyłków - nawet nie interesuje mnie co macie w gaciach ale cokolwiek to jest oby służyło w życiu doczesnym jak i pozagrobowym bo równi z Was goście. Nasze Siostry słusznie trzymane w rezerwacie też kocham ale że jesteśmy spokrewnieni tą samą wiedzą... Wy wiecie i ja wiem jak to działa... więc po zabawie. Od tego mam swoją nieświadomą Naftową, którą też kocham w jakiś tam sposób. Staje mi na jej widok więc chyba wiem czym jest miłość. Opowiem Wam bo jestem sEkspertem: Miłość jest cierpliwa wobec każdej akcji Nawet gdy na forum zejdzie limit reakcji I łaskawa jest - taką też ma funkcję O ile zadbasz o interpunkcję Nie zazdrości ona, nie życzy źle nikomu Bo przejebane mamy wszyscy, z góry do dołu Nie szuka poklasku, nie dba o co ludzie powiedzą Bo tutaj nie takie kozaki siedzą ...dlatego nie unosi się pychą, nie twierdzi, że ma dużego No chyba, że pokaże potwierdzając coś takiego Nie dopuszcza się bezwstydu, nie takie jej w głowie gierki Chyba że strimuje z sypialnej kamerki ...i nie szuka swego Bo ma równe ego Nie unosi się gniewem, nic jej nie odpierdoli Nawet gdy przegląda posty od @deomi Nie pamięta złego, nawet nie próbuje Chyba, że ktoś celowo hejtuje Nie cieszy się z niesprawiedliwości, uwalnia z jej sieci Zwłaszcza gdy nie swoje wychowujesz dzieci Ona wpółweseli się, nie szuka drugiego dna Gdy przed twarzą ma legitne testy DNA I wszystko znosi, w granicach progu bólowego By zdolny samiec osiągnął coś własnego Wszystkiemu wierzy, co podpisane na papierze Gdy intercyzą weseli się żona w dobrej wierze We wszystkim pokłada nadzieję, w tym sprawdzone Dlatego szlaucha nie weźmie se za żonę ...mniej więcej tak wygląda ta miłość.
    12 punktów
  4. Też Was wszystkich dzisiaj kocham. No i co do tej miłości... Ahhh, chuj tam! Raz w dupę to nie pedał, w końcu walentynki, zapraszam!
    11 punktów
  5. @LuckyLuck Luk to ty jesteś ale żeby Laki to niekoniecznie ? Scenka z rana u mnie: - To co, dzisiaj walentynki... - Nie obchodzę tego zjebanego dnia - Aha... jak zwykle, ty nic nie obchodzisz - A ty za to wszystko i wszystkich, tylko jakoś do najbliższej osoby szczekasz od samego rana - Czyli nigdzie nie idziemy? - A gdzie mamy kurwa iść, przecież wiesz że stoję słabo z kasą i jeszcze się głupio pytasz? A co to jest jakiś psi obowiązek żeby to facet wiecznie proponował, wymyślał, zapraszał? Ty kurwa w tym związku nie uczestniczysz, czy tylko chcesz konsumować jak jebany pasożyt? - Ty chamie... - Ty suko! Po 5 minutach jej focha i nakładania maski na gębę, mówię: - Dobra, dobra, idź do roboty, a ja przez ten czas coś wymyślę - Już nie chcę... - To nie Na 5 minut zrobiło się cicho, a następnie: - No to dobra, chce - Ale ja już nie chce
    10 punktów
  6. Twój apel jest prawie doskonały. "Prawie" dlatego, że nie zgadzam się z jednym - mianowicie z tym, że "nie ma miejsca na kobiety" U mnie miejsce jest. Ale podstawowa kwestia - UMIEJĘTNIE ZAGOSPODAROWANE ! Zasada jest taka - korzystasz z kobiet. Z tego co one mogą Ci dać i co jest przyjemne. Z tym, że wiesz kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Przegrywami niestety będą ci, którzy chcą mieć dzieci. Dziecka mieć się nie da w normalny sposób bez wejścia w stały związek. I na to nie widzę rozwiązania. Cała reszta dobrodziejstw facetowi przydatnych osiągalna jest bez pakowania się w stałe relacje, szczególnie w małzeństwa. Reasumując: 1. Chesz mieć dzieci - niestety masz przejebane 2. Chcesz seksu od kobiety - wypracowujesz odpowiednie strategie polegające na tym by ulotnić się dyskretnie tuż przed rozpoczęciem przez damę tzw "realizacji zysków z inwestycji" 3. Jesli nie potrafisz wypracować odpowiednich strategii z p. 2 - chodzisz na divy i masz problem solved. Jak już wielokrotnie wspominałem - w życiu mężczyzny kobieta konieczna jest tylko do dwóch zadań, ktorych facet nie jest w stanie sam ogarnąć: 1. Do urodzenia dziecka 2. Do uprawiania seksu z kobietą Koniec. Wszelkie inne zadania - jak gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie, wieszanie firanek i bibelotów po ścianach, meblach, komodach - facet jest w stanie sam ogarnąć. Niejednokrotnie lepiej (podobno facet-kucharz lepiej gotuje od kobiety kucharki) i bardziej racjonalnie (mniejszy pierdolnik bo bibelocików nie ma) I tyle. Zgodzę się z tym. Ukrainki, Białorusinki, Rosjanki - wybrałby naprawdę dużo ciekawego materiału. Co do Azjatek - przyczyną tamtejszej być może mniejszej niż u nas spierdoliny jest jedno - konkurencja. Ich jest po prostu dużo. Pisałem kiedyś o kwestii demograficznej, Kobiet młodych w Polsce (a młode uchodzą statystycznie za ładniejsze niz starsze) - jest mało. Młode mają branie i ze strony rówieśników i ze strony facetów po 40-tce. Więc popyt jest zajebisty a podaż mała.
    8 punktów
  7. Ubiór bywa cholernie zwodniczy. Mój kolega, kierownik sprzedaży w jednym z salonów samochodowych tzw. marki premium parę razy opowiadał mi, jak szefostwo ich zawsze uczulało na szkoleniach na podejście do każdego klienta, niezależnie od tego, czy wygląda jak książę Walii, czy proszalny dziad. Bo ten drugi z Panów potrafi czasem wyciągnąć 200, 300k z reklamówki - żulówki i i mówi "biorę"
    8 punktów
  8. @macJakby Ci to powiedzieć? Wiesz...Ja nie wiem co czuję, muszę to przymyśleć. Chyba, że przepiszesz na mnie... Kochajmy się jak Bracia, liczmy się jak Żydzi.
    8 punktów
  9. Ojej, panowie! Wyjmijcie kije z dupy. ❤️ O ile nawoływania do usztywnienia "kręgosłupa" rozumiem i są nawet wskazane, to coś takiego: Budzi mój pusty śmiech. Naprawdę? Naprawdę możesz powiedzieć że rozumiesz jego sytuację? Będziesz go tak kategorycznie oceniał gdy nigdy nie byłeś nawet w pobliżu takiej sytuacji w jakiej się (na własne życzenie) znalazł? Czy fakt że podobało mu się ruchać młodszą od razu przekreśla go jako człowieka? Tak od razu? Definitywnie? Że w sensie już nic dobrego dla ludzkości z jego istnienia nie wyniknie? Co ty ćpiesz, bo to musi być strasznie mocne, skoro uzurpujesz sobie prawo do bycia wyrocznią. To stwierdzenie znacznie więcej mówi o Tobie niż o nim Komuś tu dupę bad boy wyruchał Kto wie, może to nawet byłem ja I co mi też spluniesz w ryj? Uwielbiam takich typów. Czerpię niekłamaną przyjemność doprowadzając takich furiatów jak Ty do złości i patrząc jak robią się sini z nerwów, spalają się, wrzeszczą wyzywają i machają łapami Zdradzę Ci tajemnicę. Jesteś... SŁABY. Jeśli cokolwiek wywołuje w Tobie tak skrajne emocje, że chcesz obcemu człowiekowi pluć w twarz to wybacz, dla mnie jesteś pizdą Idealnym targetem dla wyrachowanej dupy Pełna zgoda. Niby kiedy, jak wyrucha Twoją? Co to za teksty, wyhodujcie sobie jaja i szacunek do siebie, jeśli ktoś wam wyruchał dupę to zrobił wam przysługę, lepiej teraz niż 3 dzieci i krechę na 30 lat później. Na chuj wam dupa, która nie wie że jest wasza? A co do bohatera, dorosły jest - jestem przekonany że zdaje sobie sprawę z przyczynowo-skutkowości swoich działań i że konsekwencje nastąpią czy tego chce czy nie Gówno prawda Kwestia tylko tego na ile sobie pozwalasz i czy dajesz zalewać sobie mózg hormonami szczęścia. Dupy dla których byłem bad boyem bez żalu zostawiały swoich misiów i chciały być ze mną, a gdy którejś na to pozwoliłem to BARDZO pilnowała żeby mi się przypadkiem nie odwidziało Ale rozumiem, goście którzy tego nie przeżyli nie potrafią ogarnąć umysłem jak to działa. No i oczywiście kwestia tego, czy potrafisz panować nad sobą, a nie tak jak @Vladimir dajesz sobą manipulować. Jak tam Vladziu, jak Ci myszka powie, że kolega się przystawiał to w pysk go walisz bez pytania? Byłem świadkiem jak taka panna napuściła w lokalu 3 typów na swojego misia bo im nawkręcała że on tu wróci z kibla i ich wszystkich rozpierdoli. Życzę Ci Vladziu takiej panny, żebyś albo zmądrzał, albo zszedł na zawał od tego wściekania się lub skończył na oiomie jak dupa sprowokuje bójkę w której Cię połamią Nie biorę tego z dupy, kilka lat w klubach dało mi dość dobry obraz jak takie typy jak ty kończą Większość kobiet, z którymi byłem na dłużej zjadła by Cię, przeżuła i wypluła Reasumując. Nie zachowujcie się jak rozwydrzone, emocjonalne pizdy. Panować nad swoimi emocjami. I folgujcie z tą pogardą, bo to ugryzie was w dupę i nawet nie zauważycie kiedy
    7 punktów
  10. Ja też Kocham was jak braci?????? Wszystkiego dobrego, dużo miłości do siebie samego? Życzy Ele.
    7 punktów
  11. To już rok! Czas leci- i goi rany! W tym miesiącu minęła rocznica rozwodu. Czuję się bez porównania lepiej niż wtedy! Spokój od ex, spokój od awantur, dobre relacje z synem, poprawa sytuacji finansowej zadłużonej matki. Normalne życie. Zabawne, bo również rok temu, dokładnie w dniu rozwodu, firma Space X wystrzeliła z sukcesem super-rakietę Falcon Heavy i umieściła na orbicie ludzika w aucie Tesla ? ? "Przypadek? Nie sadzę!" Dzięki za okazane wsparcie, życzę wytrwałości braciom, którzy dopiero zaczynają wychodzenie z szamba.
    6 punktów
  12. Człowiek o wysokiej samoocenie, nie podchodzi do kobiet na ulicy, bo automatycznie wpasowuję się w rolę petenta Jest wiele innych form poznawania kobiet Znajomy ma świetną dziewczynę, bardzo ładna(kwestia gustu) zgrabna, krągły tyłeczek znajomy nie jest ani bogaty, ani przystojny, łysina, i nadwaga, taki typowy Sebix spod bloku z bluzą PROSTO Kobiety inaczej na nas patrzą, inaczej widzą naszą atrakcyjność Zresztą, moim zdaniem zamiast czuć się dobrze z samym sobą, to wielu facetów mają do siebie pretensje, że włosy nie za gęste, że 5 cm mniej wzrostu, zbyt dużą wagę przywiązują do tych rzeczy, wystarczy przebojowy misio w dresach i odbija wam wasz obiekt westchnień, widziałem takie sytuacje setki razy Tak się w pewnym momencie zapierdolicie w swoim myśleniu, że często atrakcyjny facet jest zakompleksiony bardziej niż otyła gimnazjalistka, dostaje mase spojrzeń od kobiet, ale wewnątrz jest zablokowany mentalnie, przez niespełnienie jakiś pojebanych norm o których wyczytał w internecie Jeszcze raz powtarzam, podchodząc do kobiety stawiasz się w roli proszącego, ona to wie że na poziomie podświadomym czujesz się od niej gorszy Co do drugiej części Twojej wypowiedzi, też nie ma reguły Kiedyś poznałem świetną dziewczynę podwożąc ją do stolicy, ogłosiłem się że jadę, zgłosiła się ona świetna, sympatyczna i bardzo atrakcyjna, nie było żadnego łaszenia się z mojej strony, ślinotoku, ale spokojna merytoryczna rozmowa z poczuciem humoru i dostrzeganiem szczegółów w jej wyglądzie, skończyło się na tym że zaprosiła mnie na kawę, oczywiście relacja nie poszła dalej, bo ma chłopaka, ale samo to że ma maślane oczka jak się czasami widujemy na mieście, pokazuję że trzeba mieć wyjebane i nie zachwycać się babą, ale umiejętnie ubierać i dobierać słówka
    6 punktów
  13. Jak daleko jest najbliższa gwiazda - Proxima Centauri? 4 lata świetlne. Ile to 4 lata świetlne? około 40 bilionów kilometrów. 40 bilionów kilometrów to 40 000 odległości Słońce - Saturn. O tym jak wiele jest 1 miliard kilometrów może pokazać ta skala: http://joshworth.com/dev/pixelspace/pixelspace_solarsystem.html Ale lepiej to zrobi gość, który układ słoneczny przedstawił na jednym boisku, a żeby przedstawić w tej samej skali najbliższą nam gwiazdę musiał... Jechać 200 kilometrów od tego miejsca. Rozważając nad tym wszystkim - 99,9999..% wszechświata to pustka (no - zabójcza większość samego atomu to pustka). We wszystkich filmach Sci-Fi, w których podróże kosmiczne przedstawione są jako fascynująca podróż pomiędzy gwiazdami (szybka) to bujda. W rzeczywistości, nawet w przyszłości, szybka komunikacja pomiędzy systemami planetarnymi nie będzie możliwa - zawsze to będzie zajmować przynajmniej te 4 lata. Prędkości świata nie da się przebić, bo zaprzecza to prawom fizyki, a ich naginać się w tej skali nie da. Myślę, że zmotywowałem was tym dziś do życia. Od paru miesięcy przed snem o tym myślę... Co o tym sądzicie? PS. Tutaj zbliżenie w stronę Betelgezy - gwiazda tysiące razy większa (objętością) od Słońca oddalona od nas o około 650 lat świetlnych. Jeśli wybuchnie (supernowa), to będzie to widoczne przez parę tygodni na Ziemi - nawet w dzień! Gwiazda ta widoczna jest na nocnym niebie od października do lutego w Orionie. Teraz, wieczorami, możecie ją zobaczyć na zachodzie. Niedaleko Rigla, "trójki prosto ustawionych gwiazd" lub też Aldebarana.
    5 punktów
  14. No to Wam napiszę jak się zachowuje "poważna" pani dyrektor oddziału banku. Ponieważ, wymyśliła sobie, że mam jej kupować kwiatki i prezenciki - a ja tego nie robiłem to odwaliła numer pod tytułem - "NIE CHCĘ SIĘ Z TOBĄ JUŻ SPOTYKAĆ, szukam mężczyznę miłego i czułego.....". Na co odpisałem jej, że pajacem nie jestem i nie będę padał do nóżek biegał z kwiatkami i prezencikami ani pisał wierszyków itp. Po dwóch dniach ciszy i zwarcia styków odpisała, że bym to przemyślał (!) wie, że źle zrobiła i jest pewna, że jej wybaczę. Napisałem, że nie wybaczę. Napisała - że prosi o jeszcze jedną szansę i przyznała że to byłą tylko zagrywa bo myślała, że zacznę wokół niej skakać jak pajac tak samo jak to robili poprzednicy. Napisałem, że NIE. Potem rozmowa telefoniczna, żeby mnie ściągnąć do siebie i utargować pewnie dupką - i że będzie na mnie czekać w niedzielę o 18:00. Nie pojechałem a pannę spuściłem w kanał. Pomimo, że pańcia bardzo atrakcyjna nie miałem motywacji tego ciągnąć bo pańcia była bezorgazmowa i z jakimiś kłopotami w tym obszarze - a mi się nie za bardzo podobało heblowanie pańci leżącej jak kłoda i pytającej - czy długo jeszcze? ? I to była pani dyrektor oddziału banku w wieku deklarowanym 38 lat. Także widzicie, że ani stanowisko ani wiek nie powoduje u kobiet jakichś bardziej poważnych czy wyważonych zachowań. Po prostu zostały nauczone pewnych schematów przez białopizdorycerzy i się tego trzymają. Tak - takie ich zachowania są spowodowane reakcjami facetów - i po prostu one to wykorzystują. Jako świetny przykład - aktualny men ex. Pokłócili się a on zaczął ponoć pisać wiersze kupować kwiatki i bóg wie co jeszcze - upodlił się na maksa i pokazał, że jak pańcia tupnie nogą to on będzie skakał jak ona zagra. Takich zachowań facetów się nie zwalczy - bo są nieatrakcyjni faceci którzy jak tylko szparka zostanie dla nich uchylona to dla cipki zrobią wszystko.
    5 punktów
  15. Po pierwsze nie cytuj ściany tekstu, odnoś się do konkretnych fragmentów albo do całości bez cytowania. Powiedziałeś swojej kobiecie choć raz w życiu że jak ma ochotę dać dupy komuś innemu to niech da Ci znać przed a nie po? Nie? Ja tak, nie mam z tym żadnego problemu, a wszystko w myśl zasady "rób jak uważasz, uważaj jak robisz". A tak swoja drogą, myślisz że dupy, z którymi byłeś to nie były pchane przez innych? Na samym początku jak jest sporo orbiterów to i kilku równoległych bolcowników się zdarza, i co, wtedy Ci cipka smakowała? Czy jesteś jednym z tych, którzy na myśl że kto inny wcześniej schlapywał się na Twoją myszkę to dostają spazmów? Z tym się zgadzam, ale nie sądzę by receptą było więcej sfeminizowanych mężczyzn kierujących się emocjami. Zasady obowiązują między silnymi samcami. Sam sobie odpowiedz ilu jest silnych samców obserwując takich furiatów jak @Vladimir, którzy obcym ludziom bez znajomości całego obrazka już chcą pluć w ryj Ależ oczywiście, wszechświat zawsze dąży do równowagi. Ja uważam że są tutaj ludzie dorośli, świadomi mniej lub bardziej konsekwencji swoich czynów. Dla mnie zdrada oznacza tylko tyle, że i tak jest już dawno po związku, niezależnie kto zdradza Uważam, że ludzie powinni być pozytywnymi egoistami, tak długo jak nie krzywdzą innych, ale nadal jestem bardzo daleki od oceny moralnej, bo koniec końców to też "konstrukcja" społeczna a i nigdy nie znasz całej historii Każdy ma swój mózg i swoje sumienie. Ja osobiście miałem refleksje na temat niektórych swoich wyskoków w życiu. Miałem też cywilną odwagę odezwać się do ludzi, którym wyrządziłem krzywdę i przeprosić. Nie miałem też problemu by rozmawiać z ludźmi, którzy wyrządzili mi krzywdę i zaakceptować ich przeprosiny (co nie znaczy że wybaczyłem i zapomniałem jak się nazywają) Po prostu akceptuję niedoskonałość swoja i otaczających mnie ludzi. Koniec końców jesteśmy tylko zwierzętami, rozumnymi ale nadal zwierzętami. Uczymy się popełniając błędy.
    5 punktów
  16. Jako, że mój ojciec na święta pod choinkę dostał od matki nowiutką patelnię (a w kuchni ona rządzi), tak z okazji walentynek ojciec planuje jej kupić nową ręczną piłę spalinową (stara mu się popsuła a wiosna idzie i będzie co robić na działce).
    5 punktów
  17. Taki mały zbieg okoliczności, bo kilka dni temu rozmawiałem o tym z Włoszką, która przyjechała do PL na pół roku na erasmusa, przyszła lekarka i naprawdę 9/10, na pewno nie mniej niż 8/10 i zaczęliśmy rozmowę na temat Polek i randkowania. Od razu wspomniałem, że oprócz tego, że człowiek na samym początku musi zabiegać to potem jeszcze takiej mało. Włoszka się rozśmiała i sama stwierdziła, że Polki nieco sztywne są, ale nie spodziewała się takiego księżniczkowania. Generalnie sama wspominała o tym, że włoszki mają tak, że jeżeli zainteresował je jakiś facet to same do niego podchodzą czy pytają o spotkanie. Nie wiem jak rzeczywiście jest, bo we Włoszech jeszcze nie byłem, aczkolwiek młoda włoszka wypowiadała się bardzo przekonująco. Co do urody Polek i przekonania, że są najpiękniejsze na świecie to uważam, że jest to bardzo przereklamowane, a nawet nieprawdziwe pojęcie. Będąc ostatnio na Ukrainie stwierdzam, że Ukrainki swoją urodą wgniatały polki w ziemię.
    5 punktów
  18. @nieidealny świat Zawsze lubię ciebie poczytać bo masz taki "dar" w sobie, że mnie ten tok rozumowania wewnętrznie wkurwia ;-). Wiem wtedy, że jeszcze mam w swojej podświadomości "białorycerskość" która zawsze w mniejszym czy większym stopniu będzie mi towarzyszyć bo jest mi zaprogramowana od dzieciaka. Z jednej strony to co piszesz jest sensowne i logiczne z drugiej ktoś nieuświadomiony odbiera to jako arogancję, butę czy sprzeczność z ogólno pojętymi normami społecznymi. Nie pochwalam twojego sposobu życia(nie moja bajka), ale absolutnie część twoich przekonań jest właściwa. Sposób rozumowania mi na swój sposób imponuję bo mimo, że się zgadzam do treści(ogólnie) ten dysonans wewnętrzny prowadzi swoistą walkę - nie wiem czy wiesz co chce przekazać. Ogólnie szanuję za ten prowokacyjny acz racjonalnie prowadzony dialog bo czasem jest w tym więcej sensu niż w zachowawczych postach
    4 punkty
  19. A co by zmieniło brak pogodzenia się z tym? Co da rozdzieranie szat? Poczuję się lepiej jak będę wyć do księżyca i wrzeszczeć DLACZEGOOOOOO? A może powinienem pobiec z nożem do ów bolcownika i go zaciukać? To by coś zmieniło? Akceptuję to co mnie spotyka. Nigdy nie będziesz mieć na wszystko wpływu. To chyba nie czytałeś moich postów Ale spokojnie po tym co tu pokazałeś nie mam co do Ciebie wygórowanych oczekiwań - żeby nie napisać żadnych. Bo to jest nic strasznego. Trzeba być idiotą by sądzić, że wszystko jest dane raz na zawsze. Nie żyjesz w próżni, wszystko wokół Ciebie się zmienia, tak samo Ty jak i Twoja partnerka - nie koniecznie zawsze w tym samym kierunku. Oczekiwania, plany i marzenia ewoluują z czasem. Ja opieram się na partnerskiej relacji z moją kobietą. Wyrysowałem jasno granice i co grozi za ich przekroczenie, jednocześnie powtarzam jej, że jeśli w którymkolwiek momencie poczuje się w tym źle to niech mi powie, ja nie chcę jej na siłę unieszczęśliwiać, chętnie jej pomogę się spakować, wyprowadzić Oboje jesteśmy tylko ludźmi. Nie oznacza to, że gdyby chciała odejść to nic nie poczuje, ale skoro nie mam na to wpływu (bo nikogo do niczego zmuszać nie zamierzam, tak samo jak i siebie) to co innego pozostaje jak przyjąć do wiadomości? Nie mam z nią ślubu ani dzieci. Nic mi nie obiecywała a ja niczego prócz szczerości na ryj nie oczekuje Krótka piłka po prostu Nie moja wina, że znakomita większość samców z Tobą na czele nie wyobraża sobie powiedzieć kobiecie co naprawdę myśli, zamiast się ciągle umizgiwać, przymilać i grać kogoś kim nie są.
    4 punkty
  20. A jakże, kocham moich braci jak...braci! @mac?? Panowie no homo!
    4 punkty
  21. Co z tego ze masz te 190cm i 100 kg jak mentalnie upadles na samo dno, Dopusciles sie zdrady, jestes nic nie wartym czlowiekiem. Juz mi cisnienie gosciu z rana podniosles, Chetnie bym ci splunal na twoj alfa-ryj.
    4 punkty
  22. Osobiście mam głęboko w dupie jakiekolwiek wymagania Pań względem mnie. Panie mają prawo mieć je jakie tylko chcą a ja mam prawo mieć to w dupie :D:D:D. Wtedy od razu świat jest piękniejszy a kobiety jeszcze fajniejsze. Były takie, którym nawet wprost to mówiłem.
    4 punkty
  23. #trudnesprawy Nieświadomie? Ja flirtuje świadomie Choćby po to by z wprawy nie wypaść a i czasem podgrzać emocje kobiecie łatwiej I co rozgrzeszenia szukasz? I co moralniaki masz? A jest? Ale masz problem. Gratulacje, jesteś facetem, masz normalny poziom testosteronu. Czy powinieneś myśleć tylko kutasem? Nie. Aspekt moralny zostawiam bo kim jestem by to oceniać Choć w znakomitej większości przypadków zdradzano ze mną a nie odwrotnie Musisz zadać sobie jedno zajebiście ważne pytanie. Czego chcesz od życia? Jak już to ustalisz to odpowiedz sobie na pytania pomocnicze: - czego chcesz od swojej aktualnej kobiety? - czy nie prościej dla spokoju ducha po prostu się z nią rozstać? - czy ta młoda siksa jest warta zachodu? - czy może zaoferować Ci coś więcej prócz zgrabnej dupy, która sflaczeje za 10-15 lat? Sprawiasz wrażenie konkretnego gościa a jednak jak przychodzi do męskich decyzji to się migasz. Albo w lewo albo w prawo, stojąc w rozkroku rozprujesz sobie jaja Przestań przed sobą udawać, że tak jak jest jest ok bo nie jest i choćby dlatego napisałeś tutaj. Wyciągnij wnioski, ustal priorytety i czego chcesz a potem to rób i bądź konsekwentny. A i jeśli masz zamiar się rozstać z dotychczasową partnerką.. Niech Cię latający potwór spaghetti broni "być szczerym" i przyznawać się do zabawy z młodszą Nikt z nas tutaj decyzji za Ciebie nie podejmie bo to Twoje życie, koniec końców to Tobie ma w nim być dobrze.
    4 punkty
  24. Cześć Wszystkim, czasem jak obserwuję znajomych, pary na ulicy czy sięgam wstecz do własnych doświadczeń to mam takie wrażenie, że mężczyźni często dzielą kobiety na obiekty westchnień - tzw. mój typ, instant boner i takie z którymi są. Odnoszę takie wrażenie, że nawet przeciętna kobieta, którą nie jest zainteresowany dany mężczyzna - nie odwrócił się w autobusie, nie wywołała u niego żadnej nadzwyczajnej reakcji chemicznej od samego spojrzenia, taka kobieta, dziewczyna może dużo zdziałać. Spotkałem się z takimi sytuacjami, że kobieta upatrywała sobie jakiegoś mężczyznę (czasem mnie), nie była topką czyichś/moich preferencji, ale za sprawą okazywanego zainteresowania, inicjatywą to było nadrabiane (a ja urabiany). Osoby o których teraz myślę, wiecie nie żałuję bardzo tego czasu, można było inaczej, ale zastanawia mnie to, że często to kobiety programują mężczyzn, że to właśnie ich ten facet szukał. Na pewno kojarzycie chłopaków, którzy z nikim nie byli latami, a nagle zakręciła się dziewczyna z inicjatywą, która nie jest podobna nawet do tych osób, którymi interesował się ten gość, a pomimo tego dochodzi do relacji romantycznej. Czy mężczyźni biorą to co jest? Czy mężczyźni biorą to co dostaną? Czy to wszystko to kwestia samooceny? Mam trochę takie doświadczenia, że miło było się spotkać, ale popęd robił swoje i lądowało się w relacji, która byłą fajna (mniej lub bardziej), ale ta świadomość, że ta osoba nie jest moim pierwszym wyborem - tym złotym chemicznym strzałem przy pierwszym spojrzeniu, zachwytem, celem to wywoływało sporo wątpliwości. Może to fiksacja, ale z drugiej poczucie zostania złowionym przed czym się tutaj wam przyznaję. Oczywiście, jeśli ktoś jest bad boyem to on stawia warunki, ale nieraz bad boy idzie z mocno przeciętną dziewczyną i to dlatego bo ona tak bardzo się starała go mieć. Podsumowując, nie wiem po co mężczyźni ładują się w relacje, pisanie, spotkania i dawanie atencji z kobietami, które nie zawsze są ich pierwszym wyborem, są dla nich wybitnie atrakcyjne - nikt mnie nie przekona, że Ci wszyscy ludzie, którzy prowadzą zaniedbane kobiety to wybrali je bo tak im się podobały. Czy to jest przykład hipogamii?
    3 punkty
  25. Dobra odpisze ostatni raz, bo pisałem to już tyle razy, że mnie to nudzi. Rżnąłem często dupy i wiesz co? One się w klubie nie chwaliły, że kogoś mają, a ja nie bylem zainteresowany rozmową żeby to ustalać. Potrafisz objąć to umysłem? Druga kwestia. Jeśli dupa mi się wystawiała a ja byłem zainteresowany - to brałem. Traktuję ludzi których spotykam jak dorosłych, nie będę za nich myśleć i za nich podejmował decyzje. Nawet jeśli kogoś miała to szczerze gówno mnie to wtedy obchodziło, ja się ustawiałem na ruchanie a nie na rozmowę o życiowych planach. Jej sprawy to jej sprawy, nic mi do tego co i komu obiecywała i czy w ogóle. Volenti non fit injuria Chcącemu nie dzieje się krzywda. Ale ja też byłem młody i też miałem takie zasady i też kiedyś polerowałem zbroję I wiesz co? Masa energii psu w dupę Teraz będzie osobiście, więc odnosić się do tego proszę grzecznie. Dawno temu kolega "najlepszy ziomeczek" wyruchał mi kobietę i co myślisz, że poleciałem go bić? W pierwszej chwili chciałem. Bardzo chciałem, ale że od dzieciaka walczyłem ze swoją agresją (ojciec furiat), wiedziałem że jeśli na niego ruszę z pięściami, to znając siebie i swoje wyskoki, nie przestanę dopóki nie będę mu skakać po głowie i napierdalać łbem o krawężnik Zabiłbym go. Zakończyłbym i jego życie, tym samym kończąc swoje i wyrzucając wszelkie ambicje i plany do śmietnika. Wiesz jakiej samokontroli to ode mnie wtedy wymagało? Potrafisz sobie to w ogóle wyobrazić? POJĘCIA nie masz W podstawówce dostałem nagrodę za "pracę nad własnym charakterem", bo jak ktoś powiedział mi że jestem głupi to nauczyłem się odpowiadać "ty też" zamiast napierdalać kolegę krzesłem - taki miałem background. Ten dzień więc był dla mnie dniem poważnej próby - czy potrafię zapanować nad sobą. Czy potrafię przezwyciężyć tego nieobliczalnego demona we mnie. Do konfrontacji doszło szybko, był ze mną jeden z kolegów, wielki chłop, który przed całą sprawą powiedział mi tylko z przerażeniem w oczach widząc jak mną telepie adrenalina "ja cię nie proszę żebyś był spokojny, tylko względnie spokojny". On tam był, żebym chłopaka nie zatłukł. Wygrałem Tak naprawdę cała ta sytuacja i fakt, że zachowałem w miarę zimną krew - było dla mnie najlepszym na świecie doświadczeniem. Nigdy wcześniej nie podejrzewałem siebie o tyle siły, by powstrzymać taką falę buzującej we mnie agresji. To wydarzenie zmieniło mnie i moje życie na zawsze. Zupełnie jakbym umarł i urodził się na nowo. Nie zrozumiesz tego, nawet tego nie oczekuję. Ale tego dnia uwierzyłem. Uwierzyłem, że wszystko jest możliwe, bowiem oto powstrzymałem swoją złość. Zapanowałem nad gniewem. I pierwszy raz w życiu robiąc to, nie przekierowałem tej energii. Nie zmasakrowałem swoich pieści napierdalając w skrzynkę elektryczną czy gazową, nie rozpierdoliłem z buta ogrodzenia, nie wyjebałem pierwszej napotkanej osobie. To co Tobie może wydać się chuj nie osiągnięciem, dla mnie było czymś wcześniej nieosiągalnym i wręcz niemożliwym. Sprawę ogarnąłem tak, że podsumowałem naszą znajomość i wyszedł straszny deficyt po jego stronie. Zakończyłem szorstko znajomość, idiota w jednej chwili stracił wszystkich znajomych, bo kto mu zaufa skoro odjebał taki numer mi - "najlepszemu" Pannie przewidziałem przyszłość i życzyłem powodzenia na nowej drodze życia Z uśmiechem na ustach Dwa lata później po nocce w klubie, w którym to zdawało mi się, że mi tego wieczoru mignęła - dostałem od niej o 5 rano sms złożony z 10, że miałem racje, że on ją bił, obwiniał o utratę przyjaciół, zdradzał, ćpał, zapijał się do nieprzytomności i inne pierdololo oraz oczywiście chciała się spotkać i pogadać Odpisałem, że przecież dokładnie to jej powiedziałem 2 lata temu i radośnie kazałem spierdalać Panna się z nim później rozstała, odezwała się do mnie ostatnio, pogadaliśmy jak życie, wyszła za mąż, spełnia się w roli matki, przyjemna rozmowa Z nim dziś też bym mógł normalnie pogadać czy wypić piwo i całkiem szczerze życzyć mu wszystkiego dobrego, ale to się nie zdarzy, zmienił miasto po tamtej akcji, a ja w międzyczasie zmieniłem kraj - raczej na siebie nie wpadniemy Ale kto wie Najczęściej miałem stały układ a panna w tym czasie szukała miłości Często układ trwał i po znalezieniu tej miłości a zdarzyło się, że i dłużej niż miłość W sumie w takim wypadku to ja byłem zdradzany? Liczy się? Słuchaj, jak na Ciebie spojrzę i zobaczę że jesteś ubrany jak człowiek, stoisz prosto z wypiętą klatą, nie unikasz spojrzenia, podasz mi łapę sztywniutko i jesteś normalny - innymi słowy - jesteś "gość", to bym Ci się nie wpierdalał, bo ja z zasady intencjonalnie się nie wpierdalałem a i tak miałem kolejkę. Ale, że większość facetów w Polsce to były smerfy ciamajdy albo osiłki... Dupy same przychodziły Mów za siebie. A ty kim, humanoidem? Żresz, srasz, pieprzysz się, przedłużasz gatunek. Moralnej wyższości tak nie zbudujesz Ale na swoich, jakoś mocniej się zapamiętuje, co? A czym jest sumienie? Czemu czujesz się źle po jednych rzeczach a dobrze po innych? Na czym bazujesz ocenę dobra i zła? Czyżby na regułkach, które Ci wtłoczono a ty bezwiednie je w podświadomości egzekwujesz? To pytania retoryczne - tak dla jasności. Tak chybiasz, że aż zabawnie to czytać. Alkoholu nie piję prawie od 5 lat z wyłączeniem swoich urodzin. A substancje odurzające zostawiłem za sobą w klubach. I spróbowałem ich zapewne znacznie więcej niż ty znasz nazw Wszystko jest dla ludzi jak się nie jest debilem. A jak się jest.. no cóż, selekcja naturalna. Wiesz, gdyby mnie obchodziło Twoje zdanie na mój temat to może nawet poczytałbym Twoją psychoanalizę, ale że zasadniczo opinie innych ludzi zbytnio nie zaprzątają mojej głowy, możesz sobie oszczędzić jej sporządzanie Ale weź zrozum, że ja wam wszystkim życzę jak najlepiej. Niech każdy z was żyje tak jak mu wygodnie, a z kranów niech wam się leje dżony łolker. Nacisnąłem na Vladzia żeby zakumał, że może trochę za wąsko widzi Poza tym nie lubię otwartej pogardy bo mnie to mierzwi Możemy się fundamentalnie nie zgadzać na wszystkie tematy ale szanujmy się. Ale. Żeby szacunek uzyskać trzeba go najpierw okazać, zaczynając od pogardy i "plucia w ryj" - wybacz, pragnę stwierdzić, że i tak byłem dość wyrozumiały i starałem się jednak podejść do problemu raczej dydaktycznie pomimo dość personalnych zagrywek I jak, poczułeś jak dochodzę? Zachlapałem Ci monitor? Zasadniczo panowie ja was wszystkich rozumiem, wiem skąd "wychodzicie" bo sam dawno temu byłem +- w tym samym punkcie z mniej lub bardziej zbliżonymi zasadami. Moje życie zweryfikowało dość mocno, że prócz białego i czarnego jest też pełne spektrum szarości, i choć tutaj na tym forum rady najczęściej udzielam zero-jedynkowe, robię to dostosowując się do poziomu i rozumowania rozmówcy Dlatego też moje posty w świeżakowni jak by się komuś chciało czytać, przytaczajcie tylko w kontekście konkretnych problemów, konkretnych ludzi. Bo dostawali ode mnie to co uważałem, że powinni byli "dostać" w celach dydaktycznych. I dlatego dla wszystkich was chce dobrze! Tak mi dopomóż Marek! Naprawdę panowie, no hard feelings
    3 punkty
  26. Ja piszę książkę. Najpierw stworzyłem ogólną fabułę, później skonstruowałem postacie,(rysy psychologiczne, anatomiczne, mimika, mowa ciała),później nie wiedziałem co pisać, najgorsze były dla mnie opisy. Wszystko zmieniło się dopiero wtedy, gdy wczułem się w głównego bohatera Zabrzmi to dziwnie, ale zacząłem przeżywać podczas pisania to co przeżywał on(oczywiście w skali mikro-wyobrażałem sobie jego stany emocjonalne) W sumie dałem mu trochę swoich cech. W sumie to nawet dużo. No i mam już z 20 stron.
    3 punkty
  27. Tego jeszcze nie było we internetach! Wrzucić kilka tysi chłopa do friendzona jednym postem
    3 punkty
  28. Otóż, wczoraj, wprosiła się do mnie wieczorem na palcówę, ja nie skory, bo pod wpływem, ale sprostałem potrzebom, krwi jeszcze nie było. Była zdesperowana, skończyła sama.? Niby umówiła się ze mną na dziś, ale poinformowała mnie że nie tak z brzuchem, ale jak chcesz to jestem.? Dobra chłopaki. Za torcik nie zwróciłem, uzasadniłem że nie chciałem, a nie spodziewanych, narzuconych prezentów nie biorę.? Ale trochę ze żarłem.? Pozdro.
    3 punkty
  29. Dlatego też nigdy nie zdradziłem żadnej kobiety. A mogłem jedynie zdradzić prawowitą żonę ponieważ: 1. Gdy byłem w małzeństwie - wyraziłem na pismie oraz ustnie w obecności świadków i urzednika państwowego - deklarację wierności na cały okres trwania małzeństwa. I z igraszkami z innymi kobietami nie tylko czekałem do rozwodu ale wręcz do jego uprawomocnienia ! Zatem - tu wierność wzorcowa i zdrad brak 2. Wszelkie pozostałe razy kiedy byłem w tak zwanych "stałych związkach" - NIE SKŁADAŁEM deklaracji wierności. Kobiety ode mnie też tego nigdy nie wymagały. Zatem - bez najmniejszych problemów spotykałem się regularnie z innymi kobietami i miewałem z nimi przerózne ciekawe okoliczności. Skoro deklaracji wierności w związku nie było - to wymagania jej też być nie mogło - bo niby skąd ? Oczywiście z tego, że bzykam inne damy - kobietom od tzw "stałych związków" się nie zwierzałem, a te kobiety nigdy o to nie pytały. Zatem - tu także żadnych zdrad nie było. Od 1 stycznia 2012 roku tego typu rozważania mnie nie dotyczą - bo nie wchodze w żadne stałe związki z kobietami.
    3 punkty
  30. @Adrianpro To i ja się przyłączę do ogólnej krytyki;) Wiele się tu pisze o kobietach, które zdradzają, ogólnie każdy po tym jedzie, choć nie wszystkim to przeszkadza w uczestniczeniu. Moje zdanie; facet który zdradza, różni się od wspomnianych kobiet jedynie powodami. Cała reszta, jeden chuj. @nieidealny świat Wbrew pozorom, Twoje pisanie też sporo mówi o Tobie. Wyczułeś brata, który ma problemy z emocjami i się zwyczajnie pastwisz. To, że robisz to w białych rękawiczkach słabo Cię usprawiedliwia. Pierwsza reakcja zupełnie by wystarczyła, reszta to Twoje masturbujące się ego. A to kurwa Twój brat jest!! (wypowiedziane głosem @Marek Kotoński z jedo audycji ??)
    3 punkty
  31. Mój dawny szef całymi latami nie miał na nic czasu poza pracą. Budził się i zasypiał w robociakach. Do tego zarost jak u kloszarda, włosy byle jak obcięte byle oczu nie zasłaniały. Kasy miał jak lodu ale paradoksalnie narzekał na brak zainteresowania ze strony kobiet. Ja też się dziwiłem jakim cudem one wręcz były oburzone, że w ogóle gość się do nich odzywa. No ale ja go widziałem z innej strony... a one po prostu się gapiły i w ułamek sekundy uznawały, że gość jest jakimś podrzędnym robolem. Jedna sytuacja pokazała gdzie leży błąd. Miał nagłe spotkanie z zachodnim klientem z górnej półki. Z rodakami ubijał interesy w robociakach ale do Niemca już wypadało jakoś wyglądać. Na szybko ogarnął sklep z górnej półki, nie jest biedny więc mógł lekką ręką wywalić parę tysięcy. Nie dobrał ciuchów perfekt bo czasu nie było ale każdy widział, że to co ma na sobie jest niedostępne dla przeciętnego mężczyzny (inna jakość, krój itd). Wylazł stamtąd z robociakami w jakimś worze i nie mógł uwierzyć bo polskie kobiety nagle zaczęły na niego patrzeć. I wzroku nie mogły oderwać... . A to pani w cukierni zagadała, a to pani w hotelu była uśmiechnięta i desperacko ciągnęła rozmowę (poprzedni klient nawet spojrzenia nie uświadczył, bo nie godny), jakaś mamuśka z dzieckiem zaczepiła itd. Tak więc ubranie w naszej kulturze to jak w średniowieczu - albo jesteś królem albo żebrakiem. Polskie kobiety są świetne w dobieraniu ubioru, to trzeba przyznać. Ale też mają tą ułomność, że sądzą iż bogacz to jest osoba, która pierwsze co zrobi po zdobyciu miliona to wejdzie do salonu z drogimi ciuchami byle by tylko inni podziwiali. I takich zarobionych, fatalnie ubranych gości z kasą trochę jest. Kasę mają bo nie tracą czasu na przeglądanie się w lustrze a pieniądze inwestują w rozwój a nie modną kurteczkę za 500 zł na kredyt.
    3 punkty
  32. Możesz odrzucić spadek, tylko trzeba się zazwyczaj pośpieszyć. Już na forum były takie tematy, więc doczytaj. Ogólnie nie musisz się za bardzo martwić, bo to dość popularny schemat. Konsultacja z prawnikiem wskazana. Ale nie bierz do głowy. Da się załatwić. Nie będziesz cudzych długów spłacać, jeżeli zadbasz o prawne uregulowanie kwestii spadkowych.
    3 punkty
  33. Ja pasożytów nie lubię i rozpieszczonych księżniczek. Takie tylko do krótkich przygód, żadnych nawet krótkich związków z pasożytem, którego jedyną wartością jest wygląd i kilo tepety. Mamy po prostu inne standardy Bracie.
    3 punkty
  34. @Yolo mamy coś takiego: https://www.eujuicers.pl/wyciskarka-soku-omega-80068226-chrom Tłocznia do oleju. Mamy dużo wcześniejszy model tego: https://www.eujuicers.pl/prasa-do-oleju-sana-euj-702-przystawka My np. pożytkujemy makuchy po tłoczeniu lnu jako dodatek do chlebów, choć zdarzało mi się nadmiary jako podpałkę w kominku używać. Blondi zrobiła pastę migdałową + "mleko". Ale tylko raz, bo wolimy jednak chrupać nasiona. Ale ta przystawka do pastyfikacji nam się bardzo przydaje do robienia np. wege-falafeli z bobu, ciecierzycy czy fasoli (no wiadomo, nie z samych). Nie wygląda to jako surowiec zbyt efektownie: Ale efekt finalny - pycha! Mnie się w tym sprzęcie podoba przede wszystkim wielofunkcyjność i kompaktowa budowa. Ale u nas sprzęty przeważnie na siebie tyrają. Stąd też brak większych skrupułów w kwestiach cenowych. Gdyby nam zależało wyłącznie na sokach, kupilibyśmy jakąś pionową wyciskarkę tylko do soków, ale założenia były inne. Dlatego pokątnie zachęcam do przemyślenia tematu wyciskarek.
    3 punkty
  35. Kierujecie się moralnością nie logiką... Błędne koło. Co świadczy że nic nie zrozumieliście z przekazywanej Tu wiedzy o kobietach. Relacje damsko męskie to biologia mająca jeden cel... Rozmnażanie. Moralność , zdrada, wierność itp. to późniejsze strategie społeczne mające na celu utrzymanie samca w okresie ciąży, połogu, karmienia i wychowywania dziecka kiedy kobieta jest bezradna i niesamodzielna.Do czasu kiedy dziecko nie podrośnie na tyle aby móc uczestniczyć w polowaniach z męską częścią stada. Wtedy kobieta jest gotowa do kolejnego rozrodu i cyklu wychowawczego. Czyli jakieś 7-8 lat. Wierność to interes. Kalkulacja koszt-ryzyko-zysk. Dopóki nie ma dzieci wierność to weksel bez pokrycia. Koniec pieśni.
    3 punkty
  36. @dyletant jak zaczniesz przeglądać tematy samiczek to zobaczysz schemat: -samica zadaje pytanie, -dostaje odpowiedzi niezgodne z jej mniemaniem, -samica dopisuje "nowe" fakty mające potwierdzić, ze jednak się mylimy, @calandra czy tak trudno jest od razu opisać dokładnie o co biega? Piszecie ogólnikami dostajecie odpowiedzi niezgodne z waszą linią myślenia to nagle wypływają fakty, które mają udowodnić tobie, że to co piszemy to bzdury. Nie jest to atak na ciebie, po prostu przemyśl, skąd się taki schemat bierze. ?
    3 punkty
  37. Nareszcie odrobina szczerej, prawdziwej miłości
    3 punkty
  38. Łzy wzruszenia zalały mi oczy. A co rzeczywiście takiego złego dzieje się w tym małżeństwie, że, Twoim zdaniem, należy je zakończyć? Widzę jedynie schematyczny kobiecy ból dupy o brak kontroli nad mężczyzną i jego zasobami. Z tego co pamiętam to w treści przysięgi małżeńskiej nikt nie wspomina o wyrzuceniu matki z domu lub posłusznym chodzeniu na pasku szanownej Pani. Jest za to coś o szacunku wierności i do śmierci... Wiem - dla kobiet to tylko mało istotne detale. Daj spokój. Myślisz, że ktoś tutaj przedłoży UCZUCIA nad fakty i logikę? Nie to forum - idź poszukać współczucia na netkobiety w tym przypadku. PS. Koleżanka nie zakończy małżeństwa. Mimo tego całego płaczliwego pieprzenia
    3 punkty
  39. Nawijasz pannie jakas historyjke u dupie maryny (bez zadnych podtekstow seksualnych). Nagle robisz pauze i w srodku zdania patrzac sie na np nogi mowisz “kurde, ale masz zajebiste nogi”, robisz pauze i kontynuujesz historie jak niby nic.
    3 punkty
  40. Muszę się podzielić tym, jak moja przeszła samą siebie w dążeniu do przywrócenia mnie na stare tory, jak ona to mówi 'Adolf 25', czyli przez 25 lat byłem 'normalny'.? Otóż dzisiaj wróciła z pracy i wyciąga jakiś torcik z siaty i oświadcza mi: Kupiłam dzisiaj w twoim imieniu torcik na walentynki dla mnie. Ja oczy jak 5 zeta, mówię, co takiego? Ona: Bo jutro może już nie być, a ty byś pewnie zapomniał. Po za tym zwróć mi 14,50, za torcik bo to jest od ciebie dla mnie, i 10 zeta za taryfę, bo wczoraj zabrałeś mi samochód i do pracy jechałam taryfą.?? Normalnie szczena na ziemi, aż polot umysłowy straciłem, uśmiałem się jak norka, aż mi gil wypadł.? Muszę powiedzieć że mam dylemat, zwracać za torcik? ? A jeszcze coś, poinformowała mnie że dostała okres i nici z seksu.? Do maja ma szlaban na kutasa.?. Za taryfę nie zwracam bo zatankowałem za 50 zeta. Och te baby, jak ja je kocham za takie numery, czy ona myśli że ja jestem aż tak niepełnosprawny umysłowo??
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.