Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.03.2019 w Odpowiedzi

  1. Witam Na podstawie własnych bardzo ciężkich doświadczeń oraz tego co na tym forum przeczytałem w wieeeeelu wątkach, widzę jeden jedyny schemat (i pewnie każdy go widzi) w przypadku samotnych matek związujących się z bezdzietnymi singlami (być może jest inaczej jeśli facet również ma swoje dzieci, na pewno ma doświadczenie z dziećmi, więc wie czego się spodziewać). Czy zawsze musi to tak wyglądać? 1. Jesteś bezdzietnym singlem. Poznajesz wspaniałą kobietę, zainteresowana Tobą, super charakter, super się rozmawia, jednak ona jest samotną matką, wychowuje swoje 5-10 letnie dziecko (najczęściej jedynaka). Ale to Ci nie przeszkadza, bo ona jest taka super, że chcesz ją poznać bliżej. A dziecko? Cóż, nigdy nie miałeś nic wspólnego z dziećmi na co dzień, nie wiesz jak to jest wychowywać dziecko, ale cóż - chcesz się przekonać, może nie będzie źle? Chcesz sprawdzić, przecież na tym etapie nawet o tym się nie myśli. 2. Zaczynasz się z nią spotykać. Najpierw "na mieście" (bo nie wiedziałbyś jak się zachować w domu przy jej dziecku, w końcu nie masz żadnego doświadczenia z dziećmi). Jest super, świetnie się dogadujecie, ona ma cudowny charakter, chcesz więcej! Z czasem się spotykacie u niej w domu (lub u Ciebie) w te dni gdy nie ma jej dziecka, jest w babci lub u ojca, itd. Coraz bardziej się zachwycasz tą kobietą. 3. Seks. Najlepszy na świecie. W życiu nie spotkałeś tak otwartej kobiety. Zawsze ma ochotę. Zawsze wiele razy. Zawsze wszystkie możliwe pozycje. Seks z nią nigdy nie jest nudny, nigdy nie jest przewidywalny. Lepiej trafić nie mogłeś, jesteś nią zachwycony. Dla takiego seksu zaczynasz bardziej się starać, mimo że wiesz że seks będzie dopiero w weekend (jak nie ma jej dziecka) to cały tydzień jesteś gotowy dla niej robić wszystko, poświęcając swój czas, energie i pieniądze. 4. Ona coraz więcej opowiada o dziecku. Zauważasz, że dziecko to jej oczko w głowie, jest dla niej najważniejsze - to jest naturalne i normalne, ale Ty nigdy nie miałeś doświadczenia z dziećmi, więc nigdy nie patrzyłeś na to w ten sposób. Nie wiedziałeś że ze względu na dziecko, ona natychmiast może zmienić plany, zmienić swój nastrój, stać się zła, smutna, zajęta, czy też w ogóle odwołać wszystko. Teraz to widzisz - myślisz sobie: trudno, przecież to matka, muszę się do tego dostosować, dam radę. 5. Nadal spotkania z nią są super, nadal seks jest super, ale tak jakby jest trochę go mniej. Jeszcze tego nie zauważasz, ale coraz więcej spotkań zamiast flirtu i seksu, to opowiadanie o dziecku, żalenie się że coś w szkole nie tak, że dziecko znowu choruje, że u lekarza była taka kolejka, że w sklepie dziecko nic nie chciało sobie wybrać a przecież musi mieć nowe buty i tyle godzin w sklepach spędzili, że znowu ojciec dziecka odwołał w ostatniej chwili plany że je zabiera i Twoja kobieta jest wkurzona więc nie ma nastroju. 6. No właśnie. Ojciec dziecka. Coraz częściej ona o nim mówi, widzisz że jak on odwołuje "zabranie dziecka na weekend" czy coś takiego to ona już ma zły nastrój i seksu z Tobą nie będzie, widzisz że jak ona z nim musi się złożyć na jakiś większy wydatek dla dziecka i nie mogą się dogadać to ona już ma zły nastrój i seksu z Tobą nie będzie. Itd. Twoje plany się zmieniają przez jakiegoś faceta którego nawet nigdy nie poznałeś. 7. Ona zaczyna wymagać, żebyś w końcu zapoznał się z jej dzieckiem bliżej. Być może już kilka razy je widziałeś, nawet może rozmawialiście przez chwilę, no ale to była taka rozmowa jak dziecka z sąsiadem czy panem w sklepie. Ona chce żeby dziecko wiedziało że jesteś jej facetem. Ty sobie myślisz - kurcze, nie sądziłem że to tak szybko, czy się sprawdzę w takiej roli? To przecież odpowiedzialna rola, jej dziecko Cię obdarzy zaufaniem, zaprzyjaźni się z Tobą. Zastanawiasz się czy na pewno dasz sobie radę, czy jesteś wystarczająco odpowiedzialny by dbać o to dziecko, przecież zupełnie nie znasz się na dzieciach, nie wiesz jakie mają potrzeby, nie wiesz nic. Ale cóż - zakładasz że ona się tego domyśla, w końcu ona ma taki cudowny charakter. Otóż nie, ona się nie domyśla Twoich obaw. 8. Kolejny dobry seks, dobre obiadki, dałeś się przekonać. Zacząłeś regularnie ją odwiedzać w domu, prawie codziennie, dziecko już Cię poznało, nawet Cię polubiło, bo się starasz być fajnym kumplem dla tego dziecka. Co prawda popełniłeś wiele błędów nie wiedząc jak się rozmawia z dzieckiem w tym wieku, jakie może mieć zainteresowania czy potrzeby, ale mimo to dziecko Cię polubiło. Ona też wydaje się zadowolona że z dzieckiem się dogadujesz jak przychodzisz na obiadki czy kolacje. Więc w te dni gdy nie ma dziecka, seks jest nadal super a nawet jeszcze lepszy, tak dobrego seksu w życiu nie miałeś a widziałeś tylko na filmach. Myślisz że jednak się ułoży. 9. Znowu Cię uderza proza życia. Teraz nie tylko ona na spotkaniach we dwoje opowiada o problemach z dzieckiem (szkoła, choroba, czy też niegrzeczne zachowanie), ale codziennie sam widzisz to na żywo. Jesteś u nich na tych obiadkach czy kolacjach, a może nawet wspaniałomyślnie wymyśliłeś wspólny wyjazd na cały dzień i widzisz jakie to dziecko jest niegrzeczne, jakie rozpieszczone, jak rządzi swoją matką czyli Twoją kobietą. Tego jeść nie będzie, tutaj nie chce iść, tego robić nie będzie, w domu podnosi głos (matka na dziecko zresztą też), no typowy rozpieszczony jedynak. Wkurza Cię to. Widzisz błędy w wychowaniu (obiektywnie patrzysz, na chłodno, więc je widzisz). Coraz częściej jesteś świadkiem ich kłótni, krzyków tego dziecka, fochów tego dziecka, wymagań tego dziecka. Widzisz jak matka (Twoja kobieta) nie daje sobie rady na co dzień z tym dzieckiem, widzisz jak ona nie ma siły, jak się wkurza i teraz rozumiesz dlaczego często przestaje mieć ochotę na seks, na flirt czy jakikolwiek romantyzm. Po paru godzinach spędzonych z nimi razem, sam też przestajesz mieć ochotę na seks, jak słuchałeś fochów i kłótni dziecka. 10. Nie wiesz co robić, ale postanawiać pomóc w wychowaniu. Jesteś w końcu odpowiedzialnym facetem, zaangażowałeś się, według Ciebie dostajesz dużo w zamian (seks i obiadki), a widzisz jak ją męczy wychowanie dziecka to chcesz pomóc. Dziecko pół dnia męczy że koniecznie chce zjeść na obiad to i to? Ok, TY pojedziesz do sklepu, niech Twoja kobieta odpocznie. Dziecko chore, a ona zmęczona? Ok, Ty pojedziesz do apteki po leki, ona niech odpocznie. Dziecko sobie przypomniało późnym wieczorem, że na jutro do szkoły potrzebuje klej i papier techniczny? Ok, Ty pojedziesz do sklepu, ona niech odpocznie bo już późna godzina. Strasznie Cię to wkurza, ale ona oddaje Ci kasę za te zakupy, więc widzisz że jest uczciwa i porządna, jedyne co Ty tracisz to paliwo i swój czas. Już zrezygnowałeś z siłowni i z biegania wieczornego, bo przecież lepiej ten czas przeznaczyć na jej dziecko. 11. Ona się przyzwyczaiła, że pomagasz przy jej dziecku. Ty nadal myślisz, że robisz to bo możesz, a nie musisz. Pewnego dnia (normalnie tak jak całe życie) postanawiasz znowu pójść na siłownię, troche to zaniedbałeś bo jej dziecko było chore, ale już wyzdrowiało więc kupiłeś sobie nowe rękawice i buty i wracasz na siłownię. Chcesz nadrobić straconą formę, też dla niej, żeby miała fajnego faceta w łóżku. Ona do Ciebie dzwoni czy przyjedziesz do nich, Ty mówisz że nie bo lecisz na siłkę. No ok, mówi z lekkim fochem. Za parę kolejnych takich razy, już nie będzie lekkiego focha a wielki FOCH. Po co tracisz czas na siłownię, jeśli w tym czasie mógłbyś być u niej pod ręką i skoczyć do sklepu po coś dla jej dziecka lub po prostu zająć się jej dzieckiem w domu, gdy ona by sobie odpoczęła? Po co Ci ta siłka? To samo gdy zamierzasz spotkać się z kumplami, czy raz na parę miesięcy wyskoczyć do innego miasta na zlot (motoryzacyjny, sportowy, biegowy, czy inny jaki lubisz i na jakich bywasz całe życie). Więc zloty też zaniedbałeś, w ogóle całe swoje hobby zaniedbałeś. Bo ona wymaga żebyś był przy jej dziecku w tym czasie, a nie jakieś głupie hobby. Zastanawiasz się dlaczego, bo jak ją poznałeś to ona była zachwycona Twoim hobby i tym że ćwiczysz, biegasz itd, a teraz to hobby stało się przyczyną Waszych kłótni. 12. Skoro tyle robisz dla jej dziecka, poświęcasz swój czas i poświęciłeś swoje hobby (już je słabo pamiętasz, wypadłeś z obiegu, nie śledzisz w necie nowości na temat swojego hobby), to uznajesz że czas jej trochę poprzestawiać sposób wychowania dziecka - na taki który ułatwi jej życie i również Tobie. Czyli trzeba przestawić jej jedynaka żeby nie był roszczeniowym księciem (lub księżniczką) a po prostu zaczął być grzecznym dzieckiem. Zaczynasz swojej kobiecie mówić po jej każdej kłótni z dzieckiem, że powinna inaczej postąpić, że powinna być konsekwentna, że nie powinna dawać dziecku wchodzić jej na głowę, że dziecko nie może rządzić w domu. Dajesz rady jak powinna się zachować, bo Ciebie też zachowanie roszczeniowego krzykliwego dziecka wkurza. Co słyszysz w zamian? "TO NIE TWOJE DZIECKO, TY NIE MASZ DZIECI, NIE ZNASZ SIĘ, NIE WTRĄCAJ SIĘ". 13. Wkurza Cię to dziecko, wkurza Cię Twoja kobieta. Seksu już prawie nie ma, bo ona wiecznie wkurzona albo na dziecko albo na Ciebie. Nadal jednak musisz (już wiesz że musisz, a nie że możesz) poświęcać czas na jeżdżenie do aptek, do sklepów, do szkoły/przedszkola, wszystko dla jej dziecka. Nie pamiętasz kiedy był ostatni romantyczny wieczór we dwoje, bo teraz nawet gdy jesteście sami (a dziecko u ojca) to ona pierze i prasuje ciuchy dziecka, a Ty pomagasz robić wycinanki z papieru kolorowego na poniedziałek do szkoły. Potem ona jest zmęczona i nie zapali świec w całym mieszkaniu do ostrego seksu, a po prostu pójdzie spać. Nie w seksownej bieliźnie, a w tym brudnym szerokim dresie bo sprzątała pokój dziecka, a że dziecko bałaganiarz i ma w dupie jej uwagi co do samodzielnego sprzątania, to sam rozumiesz że jest zmęczona. 14. Zaczynasz ją okłamywać. Potajemnie wróciłeś do swojego hobby, potajemnie spędzasz czas w internecie by znowu być na bieżąco ze swoją branżą, ze swoim hobby, z siłką i innymi rzeczami które zawsze Cię interesowały. Jakby się dowiedziała że tyle czasu znowu na to tracisz, to by się wkurzała. Dlatego ją okłamujesz. Co znaczy, że musisz kręcić gdy ona pyta co robiłeś całe przedpołudnie w niedzielę sam bez nich, a gdy Ty kręcisz to ona tym bardziej się wkurza. 15. Zastanawiasz się dlaczego jesteś z kobietą z którą już nie ma dobrego seksu, ani choćby żadnych romantycznych chwil, z którą nie rozmawiasz o wszystkim tak jak dawniej, bo teraz gadacie tylko o jej dziecku? Dlaczego Twoje weekendowe plany psuje ojciec jej dziecka, jakiś facet którego nigdy nie poznałeś, jest Ci obcy, więc nic do niego masz, ale jego zachowanie psuje nastrój Twojej kobiety i może o 180 stopni zmienić jej plan na weekend? Dlaczego musisz kłamać i w ukryciu poświęcać czas na swoje hobby, a kiedyś mogłeś się nim chwalić i wręcz opowiadać o tym jakie to hobby jest dla Ciebie ważne? I dlaczego jak jesteś zmęczony po całym dniu w swojej pracy to zamiast odpocząć, musisz jechać do pięciu sklepów po rzeczy dla dziecka? Przecież nie masz swojego dziecka... przecież nawet nie znasz się na dzieciach... przecież nie raz od niej usłyszałeś "nie wtrącaj się, to nie Twoje dziecko". Przecież... CHCIAŁEŚ TYLKO SPRÓBOWAĆ CZY DASZ RADĘ BYĆ W ZWIĄZKU Z DZIECKIEM, to miała być tylko próba, a nie decyzja że "tak, ślubuję temu dziecku wierność na całe życie". 16.. 17. 18. 19. 20... Kolejne punkty to Twoja chęć ucieczki z tego związku, Twoje próby ucieczki a jednocześnie Twoje gryzące Cię sumienie, że przecież to dziecko Cię polubiło, ze zawiedziesz dwie osoby jeśli odejdziesz, Twoje nieprzespane noce, brak energii na cokolwiek, brak nastroju, wkurzenie na cały świat i samego siebie, ogólnie męczarnia. A jej strony? Ona po prostu Ci zrobi piekło. Płacz, krzyki, telefony, smsy. Będzie Cię wyzywała od najgorszych, pisała najgorsze rzeczy o jakich nigdy byś nie pomyślał, oskarżała o rzeczy których nigdy nie zrobiłeś i byś nie zrobił. A jednocześnie będzie mówiła jak bardzo tęskni za Tobą. Albo że dziecko tęskni. A ona nie chce Cię znać. Zwariujesz i zgłupiejesz. ps. to wersja light o tych (i o mnie) którzy nie zdecydowali się na wspólne mieszkanie, bo jeśli ktoś przyjął do swojego mieszkania matkę z dzieckiem... to... sami się domyślcie... Jeszcze są tacy których ona namówiła na wspólne dziecko... zapomniałem napisać takiego punktu że w pewnym momencie związku ona zacznie Cię namawiać na wspólne dziecko...
    38 punktów
  2. Wszystkiego dobrego Panowie. ?? Dziś jest Wasze święto. ? @Still Zaszumiało. ?
    16 punktów
  3. Dobry wieczór, Prawie 5 miesięcy temu moja narzeczona postanowiła przeskoczyć na zasobniejszego samca przy czym mnie oklamywała, pewnie i zdradziła oraz wbiła takie poczucie winy, że ledwo mogłem na siebie patrzeć. Moja samoocena spadła chyba do zera. Teraz po ponad 5 miesiącach wyszedłem na prostą wrócił stary,ulepszony patz i patrzę z podniesioną głową ku przyszłości. A co u niej. Hmm wczoraj dostałem sms ,jedynie jej numeru nie zablokowałem.. Pamiętam jak w tamtym roku spędzaliśmy dzień kobiet. Zabrałem ją do restauracji , a potem akcja w hoteliku prawie cała noc. Myślę, co za numer do mnie pisze ?. -Znamy sie? - Już o mnie zapomniałeś wiedziałam,że mnie nie kochałes. -hmm Aśka? -Tak -Odezwę się później , bo wiesz co musze z dziadkiem porozmawiać chcą przepisać na mnie mieszkanie wiesz to co Ci pokazałem, do usłyszenia. - Dobra. Mija kilka godzin ,a ona -Jak tam już załatwiłeś sprawę? -Halo No i zadzwoniła raz. Dzisiaj przez cały dzień napisała 3 smsy. -Cześć jak bedziesz mógł odezwij się. - Czemu mnie olewasz? -Dobra spierdalaj, chciałam Ci dać druga szansę. -Nienawidzę Cię!!! Dzięki Bogu, czy jakiejś sile, która uratowała mnie przed nią. A ja chciałem z nią rodzinę zakładać.. Jak kiedyś bedziesz to czytać Asiu, Asieńku, Asiuniu. To dziekuje Ci , otworzylaś mi oczy już totalnie i wiem , że nigdy nie łączyć się z kobieta w której to matka rządzi w domu. I uznajesz ja za swoją najlepszą przyjaciółkę, oraz taką która ma koleżanki rozwodki. I taką która mówi, że kasa dla niej się nie liczy. Pamietam dokładnie twoje słowa, gdy wróciłem z Niemiec. "Ja nie chcę by twoi rodzice myśleli, że lecę na hajs" Zdrówka. Udanego weekendu, aż idę sobie kielona strzelić ?.
    15 punktów
  4. Historia Justyny. Przegranej Justyny a wygranego Krystiana "Mam 35 lat i czuję, że przegrałam swoje życie. Koleżanki mają już swoje rodziny, dzieci, domy, a ja jestem sama. Jeszcze kilka dni temu byłam w związku z Krystianem, ale zerwaliśmy. Zmarnowałam u jego boku 6 lat życia. Wpędził mnie w lata i zostałam z niczym. Bez męża, bez dzieci, bez własnej rodziny. Nie wiem, czy uda mi się jeszcze kogokolwiek poznać. Najmłodsza nie jestem, mam coraz mniej czasu na to, by zajść w ciążę i ją donosić. Wiadomo, że z każdym rokiem spada płodność i wzrasta ryzyko poronienia lub wad płodu. Poza tym bycie starą matką jest strasznie smutne. Byłam z Krystianem przez 6 lat. Naprawdę wierzyłam, że to będzie facet na całe życie. Może nie byliśmy jakąś idealną parą, ale takie przecież nie istnieją. Mieszkaliśmy w mojej kawalerce, kłóciliśmy się rzadko, dogadywaliśmy dobrze. Niestety Krystian przez 6 lat nie zdobył się na to, by się ze mną ożenić i założyć rodzinę. Czekałam cierpliwie na oświadczyny. W każde walentynki i w Boże Narodzenie z nadzieją łudziłam się, że to właśnie TEN MOMENT; że Krystian wreszcie poprosi mnie o rękę. Nie prosił. Nie reagował też na moje sugestie, że to najwyższa pora na kolejny krok. Twierdził, że jest mu dobrze tak, jak jest. Mówił też, że na dzieci zawsze jest czas i że można jeszcze z tym poczekać. Lepiej nacieszyć się sobą, ciszą i spokojem… Po kolejnej rozmowie na ten temat zrozumiałam, że on nie poprosi mnie o rękę i za kolejne 6 lat. Nie chciałam obudzić się jako 40-letnia kobieta, która mieszka z konkubentem na kocią łapę. Bez ślubu, bez dzieci, bez perspektyw na własną rodzinę. Poprosiłam więc Krystiana, żeby się wyprowadził. Tak właściwie to dałam mu ultimatum: albo bierzemy ślub, albo to koniec. Sądziłam, że on jakoś o mnie zawalczy, przemyśli sprawę, ale on po prostu się spakował i zniknął. To koniec. Nie mam nawet siły płakać, choć chce mi się wyć z bezsilności. Wpędził mnie w lata, zmarnował mi życie i zniknął. Nie rozumiem, czemu twierdził, że mnie kocha, skoro nie był w stanie spełnić moich marzeń o rodzinie. Zresztą jak się kogoś kocha, to chce się z nim wziąć ślub i mieć dzieci. Dla mnie to oczywiste, dla niego najwyraźniej nie. Czuję się koszmarnie. Nie wiem, czy jeszcze uda mi się spotkać kogoś wartościowego. Czas leci szybko, a ja nie młodnieję. Żałuję, że nie przejrzałam Krystiana wcześniej i nie odeszłam od niego kilka lat temu. Może teraz byłabym już z kimś innym. Może miałabym własną rodzinę. Justyna” Brawo dla chlopaka! Nie ugial się pod presją damy. Żył w dobrej relacji, korzystał, miał swoje cele. Pani wiele nasciemniala w emailu. Piszę, dom, mąż, rodzina, dzieci. Ok. Ale zaraz było było by, że kawalerka za mała, auto za małe.... I tak pan, tyral by na rodzinkę, której się zachcialo kobiecie. Pani na maxa zdeperowana. 6 lat walczyła o to, aby mieć ringa na palcu, dziecko oraz umowę małżeńską jako bata na mezusia. Chciało by się powiedzieć, Krystian ma łeb. Bądź jak Krystian Źródło:https://www.papilot.pl/zycie/historie-czytelniczek/44382/zmarnowalam-u-boku-faceta-6-lat/komentarze
    14 punktów
  5. I ja również dołączam się do życzeń.
    12 punktów
  6. Drodzy Panowie ode mnie również, z okazji Waszego Święta, dużo zdrowia i uśmiechu. Oby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego. Spełnienia wszystkich marzeń, nawet tych najbardziej skrytych i zdawałoby się nierealnych. Wytrwałości, siły, odwagi i pewności siebie każdego dnia. Nigdy nie traćcie nadziei. Samych radosnych chwil. Jak najmniej tych trudnych momentów, a jeśli już się pojawią oby jak najszybciej znikały. Życzę Wam samych słonecznych dni oraz tego abyście zawsze mogli liczyć na swoich przyjaciół i najbliższych, szczególnie w gorszy czas. Bądźcie szczęśliwi. Pozdrawiam serdecznie. Daenerys.
    11 punktów
  7. To czy to jest dobre, to już "zależy kogo spytać". Palacz z reguły pali tylko okazyjnie, i może rzucić gdyby chciał, ale jak na razie od wielu miesięcy nie chce. Porno jest zdrowe i naturalne, gdy się z niego regularnie korzysta, natomiast jeśli stara się to diabelstwo rzucić, okazuje się że to takie super nie jest. Podobnie z grami. Dla graczy to będzie super sprawa (mechanizm obronny) a dla osób, które grać nie muszą już to takie korzystne nie jest. Większość gier marnuje czas i energię, buduje niekończącą się pogoń za dopaminą, która aż przegrzewa mózg, bo producenci dokładnie wiedzą jak tworzyć zwroty akcji aby cały chemiczny koktajl w mózgu aż kipiał, i karmi człowieka iluzją, że jest super wodzem, bohaterem - jednocześnie wstrzymując jego rzeczywisty rozwój, bo po co być bohaterem w rzeczywistości, skoro można stać się nim po paru godzinach klepania w klawiaturę? Gry męczą ciało, obniżają energię, programują podświadomość, mogą przyczyniać się do wad wzroku i postawy. W dzisiejszych czasach nasze oczy przechodzą przez istną gehennę, po co robić im jeszcze krzywdę grami? I ostatecznie, jeżeli gry czegoś wartościowego nie przekazują, to nie wnoszą w życie nic. Jak to nałogi. Jednocześnie biję się w pierś, bo jestem fanatykiem Wiedźmina 3. Osobiście jestem na nie. Gdybym mógł cofnąć czas, to zamiast zmarnowania go na bezsensowne zarzynanie npc'etów i budowania nieistniejących postaci, zająłbym się czymś na tyle użytecznym, żeby czerpać teraz z tego profity. Jedyne co zyskałem przez gry to ucieczkę przed emocjami i własnym ja. Kiedyś w życiu przychodzi opuszczenie iluzji, a to zazwyczaj boli, i im wcześniej to zrobić, tym lepiej. Jeżeli chodzi o relaks to są znaaaacznie przyjemniejsze metody, niż relaksowanie się tak dużym kosztem. Plusy minimalne, minusy baaardzo duże.
    10 punktów
  8. Justynko, masz ledwie 35 lat i twierdzisz już, że przegrałaś swoje życie????? Co za śmiała teza w tak młodym wieku Ja sam mam już 37 lat i jestem daleki od tego typu twierdzeń. O tym czy wygrałem czy przegrałem swoje życie mógłbym stwierdzić dopiero na łożu śmierci. Kobieto, drugie tyle przed tobą. A nie moment: Przecież to kobieta, istota inna niż wszystkie, wyjątkowa. Oto sens życia każdej kobiety. Justynko, moja droga, gdzie miałaś swoją sławetną kobiecą intuicję, która nigdy się nie myli? Wiedziałaś przecież, że tak będzie. Hmm, a nie wpadłaś na to, że może Krystian nie chce się żenić, albo, że nie chce z tobą? Co na to twoja nieomylna kobieca intuicja? Zresztą mamy obecnie erę równouprawnienia i dlaczego to facet ma klękać i prosić o rękę? Nie mogłaś ty tego zrobić? Co stało na przeszkodzie? Czyżby, to zawsze facet ma inicjować cokolwiek w związku? Może trzeba dać coś od siebie, choćby takie małe coś jak oświadczyny Twoja kobieca intuicja nie powiedziała ci, że Krystian nie chce się żenić, zresztą chyba go też nie słuchałaś. Przecież wyraźnie piszesz, że mówił, że mu jest dobrze jak jest, że na to przyjdzie czas. Nie zrozumiałaś jego przekazu? To przecież jest bardzo proste? Co z tobą Justyna jest nie tak? Nie słuchasz go czy nie słyszysz co mówi? Szczerze nie dziwię mu się, z taka kobietą co nie rozumie prostego przekazu ciężko pójść nawet o tek jeden krok dalej do przodu. Nie wpadłaś na to, że Krystian lubi święty spokój i ciszę? Nie widzisz, że cieszył się każdą obecnością przy tobie? Mam bardzo poważne wątpliwości co do tego czy to, aby on zmarnował ci 6 lat. Może bylo odwrotnie... Trzeba zapytać się Krystiana czy faktycznie tak było i porównać odpowiedzi. Skoro nie prosił o rękę, to może coś tu było na rzeczy. A nie trułaś mu dupy, żeby przy okazji ślubu kupić większe mieszkanie?????? Rozmowie? A może to była próba wymuszenia i szantażu? Zresztą jak pisałem wcześniej i sama to przyznajesz, Krystianowi było dobrze tak jak jest. Po co to zmieniać? Czyżby dlatego, że kobiecym celem życiowym jest posiadanie jelenia, na którym można żerować? Moment wróć, chciałem napisać kochającego męża i dzieci Ano własnie. Co to za rozmowa, To ultimatum. Gość zrozumiał w czym siedzi i zakończył niekorzystną dla siebie relację. To nie Krystian to spier.... tylko Ty swoim upartym dążeniem do zniewolenia faceta. Dobrze ci tak. Źle sądziłaś. Tu nie było o co walczyć skoro mu dałaś ultimatum i postawiłaś pod ścianą. To ty powinnaś walczyć o niego, ale twoja kobieca upartość połączona z racjonalizacją i odwróceniem kota ogonem nie pozwoliła na to. Nadal, to ty mu zmarnowałaś 6 lat życia. Zderzenie ze ścianą boli i to bardzo. To ty mu zmarnowałaś 6 lat, nie on tobie. Chciałaś wymusić na nim coś czego on nie chciał. Nie znasz słowa kompromis? Trzeba było to inaczej załatwić, a nie wymuszać szantażem. To nie kompromis. To nie znaczy, że ma być jak ja chcę albo z nami koniec, to umiejętność dogadania się i wypracowania rozwiązania dobrego dla was obojga. Ale po co. ma być jak ja chcę i koniec, rozwydrzone, przerośnięte dziecko jakim jest kobieta dało o sobie znać. Zjebałaś to po całości. Nawet mi ciebie nie żal. Tak swoją drogą co robiłaś do momentu poznania Krystiana w wieku 29 lat? Skakałaś po bolcach? Czekałaś na mitycznego księcia? Reprezentowałaś postawę: jak nie ma 180 cm wzrostu i 10k dochodu nawet się nie patrz? Przyjrzyj się sobie i odpowiedz sobie na te pytania. Miłość nie oznacza ślubu, czyli niekorzystnej prawnie umowy dla faceta. Dzieci można mieć i bez ślubu, wiedziałaś o tym? Skoro to takie oczywiste czemu nie zerwałaś z nim 6 lat temu albo 5? No tak, ja go zmienię... Tu zresztą rozminęło się wasze wyobrażenie co do życia i związku i to nie mogło się udać. Sama jesteś sobie winna, co chyba pokazałem powyżej. Jestem Krystianem i dobrze mi z tym
    8 punktów
  9. Nie popadaj w samo zachwyt dlatego że odkryłeś jedną z prawd życiowych. Nie popełniłeś błędu który zaważył by na Twojej przyszłości. Ale życie toczy się dalej i jest pełne tego rodzaju pułapek, dużo przed Tobą. Co do: Programowanie rycerskości jest jednak bardzo mocne, Nawet nie wiesz jak bardzo. Sam całe życie jakoś dawałem radę z kobietami w moim otoczeniu. Ale pomimo że siedzę na forum od 4 lat, i znam prawie wszystkie manipulacje kobiet, to łapię się na tym że współczuje kobietom, bo one takie słabe, kobiece, zagubione, nic tylko pomagać. Trudne to do z deletowania, wyrzucenia z głowy. Nie potrafię być do końca skurwielem, coś zostało we mnie z dobrego kolesia.?
    8 punktów
  10. Zaminusowały nawet ten ostatni komentarz z oczywistą prawdą. To, że kobieta nie powinna się puszczać przed ślubem, to skandal, ale facet, który ma za sobą dużo kobieta jest już "śmieciem z przeszłością". Nie chce mieć nic wspólnego z tymi kobietami. Wychodzi na to, że jesteśmy strefą buforową w Europie też w relacjach damsko-męskich.
    8 punktów
  11. Życzę wszystkim wspaniałym i wartościowym Panom z forum spokoju Ducha, poczucia spełnienia, zdrowia i pieniędzy. ❤️
    8 punktów
  12. Taaaa... a potem budzi Cię 55-letnia gruba pielęgniarka i ze znanym już grymasem - no znowuż się pan zesrał...?
    8 punktów
  13. Pani ma 35 lat a z Krystianem była 6 lat. W takim razie co robiła do 29 roku swojego życia? Czyżby było poszukiwanie mitycznego księcia i odrzucanie wszystkich ropuch? Aż tu nagle doszła do ściany a Szejka jak nie było tak nie ma? Ale pojawił się Krystian. Tyle, że Krystian miał inne plany.
    7 punktów
  14. A co jeśli ona mu zniszczyła życie bo miał plany z nią na kolejne 100 lat? ??
    7 punktów
  15. Tak to jest, kobieta uważa, że to jego wina, jak on nie dał jej tego, czego przecież nie obiecywał. Ale gdyby była sytuacja na odwrót, czyli facet kupuje rzeczy, bierze do kina, a pani chętnie korzysta, mimo że nie chce związku, a potem chłopak chce np. uprawiać seks, to od razu, że bydlak, jak śmie domagać się czegoś w zamian, nic mu nie obiecywałam, co on sobie myślał itd.
    7 punktów
  16. Dobrze że jestem facetem. Piweczko, grill, zaprosić znajomych i sobie pośmiać się, pogadać - a nie szukać na siłę problemów tam gdzie ich nie ma. Zdrówka dla was Bracia, piweczko dzisiaj za was wypiję A póki co to patrzeć jak rewolucja zjada własne dzieci.
    7 punktów
  17. Panowie, okazji Waszego święta życzę Wam wszystkiego najlepszego ? Pomyślności w kwestiach zawodowych i prywatnych, szczęścia każdego dnia, spełnienia marzeń oraz pięknych i mądrych kobiet ?
    7 punktów
  18. Kobiecy algorytm wyboru partnera wygląda następująco: 1) Kobieta sprawdza czy mężczyzna się jej choć trochę podoba. Jeżeli tak to idziemy do punktu 2 w przeciwnym wypadku szukamy nowego celu 2) Kobieta sprawdza status społeczny, wykorzystuje tutaj swoje liczne kontakty towarzyskie. Jeżeli minimalne warunki są spełnione to idziemy do punktu 3, w przeciwnym wypadku szukamy nowego celu 3) Kobieta sprawdza status finansowy, znowu jeżeli minimalne warunki są spełnione to idziemy do punktu 4, w przeciwnym wypadku szukamy nowego celu 4) ostateczna decyzja zależy od średniej ważonej z punktów 1,2,3. Wysoki wynik to szansa na związek, wysoki tylko w punkcie 1 to droga do FWB. Etap pierwszy to góra kilka minut. Gdy spotykam jakąś nową kobietę, to zawsze mi się uważnie przygląda potem traci zainteresowanie. Czasami zna jednak wcześniej wyniki z punktów 2 oraz 3. Jeżeli są wysokie to jest to droga na wieczną orbitę. Współczynniki zależą od danej kobiety, dla gold-diggerki waga dla punktu 3 będzie wysoka. Zawsze jest jednak tak, że muszą być spełnione minimalne wymagania w punkcie 1 oraz 2. Bez tego możliwy jest tylko czysty sponsoring. Niezbyt atrakcyjny facet odpada od razu w punkcie 1. Jego osiągnięcia zawodowe są nieistotne.
    7 punktów
  19. Najlepszego Panowie. ? Wytrwałości w realizacji swoich marzeń i postanowień.
    6 punktów
  20. 6 punktów
  21. Chciałyby wychodzić za mąż w wieku 30 lat, kiedy się wyszaleją, ale żeby małżeństwo wyglądało jak kilkadziesiąt lat temu, kiedy dziewczyny żeniły się w wieku 18-20 lat i miały dzieci. No niestety, nieubłagane prawo akcja --> reakcja. Przebudowując jedną część relacji damsko-męskich, modyfikujesz wszystkie inne.
    6 punktów
  22. Justyna miała czas na ślub wcześniej, ale do 29 roku życia wolała skakać bo bolcach i szaleć. Zmarnowała Krystianowi 6 lat życia, ale mężczyzna widać się ogarnął, brawo dla niego.
    5 punktów
  23. Zobaczcie jak bardzo kobiety mają nasrane we łbie, przez obecne mody. Sądząc po całym opisie, to byli jako tako zgodną parą i bardzo możliwe, że mogli razem dosyć starości w szczęściu. Jednak nie, Pani musi żyć jak inne debilki i Ona musi być żoną, bardzo możliwe, że Panna straciła okazję by być, w fajnym zgodnym związku. Swoją drogą, Ja również usłyszałem od Panny, że mam 5lat by się oświadczyć :).
    5 punktów
  24. A czy ten Krystian dodał 6 lat Justynie a sobie 6 odjął czy co? Czemu tylko ona straciła 6 lat?
    5 punktów
  25. Przeczytałem część komentarzy pod tym artykułem. Czuję, że rak mózgu zaczął mi się rozwijać w głowie.
    5 punktów
  26. Bo bez ślubu to nie prawdziwa miłość
    5 punktów
  27. To jest to słynne miej wyjebane a będzie Ci dane. Jeżeli niewiasta widzi, że jesteś wyluzowany i zwisa Ci jej atancja to chomik wariuje w głowie i nie wie co się dzieje - dlatego ona coraz więcej inwestuje i na końcu rzuca swoje największe argumenty dupsko. Jeżeli umawiasz się tylko z jedną laską i idziesz na spotkanie z nastawieniem może to ta jedyna na którą czekałem i nie masz nic w odwodzie to stoisz na przesranej pozycji petenta. Zupełnie inaczej jest jak masz ileś tam umówionych i ciągle pracujesz nad nowymi - wtedy masz nastawienie jak nie ta to inna... Jest tylko jeden mały kłopot to jest strasznie czasochłonne i po jakimś czasie męczące na swój sposób - co chwile masz pierwsze spotkania i podobne rozmowy randki takie Deja Vu. Plus musisz na necie pisać do iluś lasek na raz. Dodaj do tego swoje normalne zajęcia - hobby, siłka i zaczyna czasu być mało no ale czego się nie robi aby zamoczyć ptaka.
    5 punktów
  28. Ufff... ciężko się czyta na smartfonie....ale tak i to jest jakiś schemat. Samotne dzieciate panie zawsze tak łowią partnerów....prawie jak modliszki. Są mile, atencję...świetne w łóżku....gdzieś w między czasie rozpytując o twoje podejście do dziecka...delikatnie informują cię o nim.....a potem jak juz cię mają na krótkiej smyczy haju hormonalnego ... jeb - ja moździerza 120 mm ... dostajesz w łeb i budzisz się z ręką w nocniku.... częsta z matką oblubienicy na karku, oczekiwaniami i sztucznymi pretensjami. Panie atakują bardzo sprytnie, uzależniają od dobrego sexu, atencyjności oraz emocjonalnie, potem wpuszczają w poczucie winy... a wszystko to by zapewnić potomstwu lepsze warunki - mogą jeszcze próbować złapać na kolejne dziecko !!! Dlatego morał jest taki ... z dala od bab z dzieciakami bo to poważna komplikacja w życiu.....przepraszam za określenie ale "bachor" nie twój... i zawsze będzie cię miał za bolca matki i bankomat, to raz dwa baba z przebiegiem.... zawsze gdzieś tam jest biologiczny tatuś....a to już się robi trójkąt...
    5 punktów
  29. To niech się podrapie. @minister20 Raczej tak elegancko niemiły.
    5 punktów
  30. Świnia poza chlewem innego świata nie zna. Tyle w temacie. W dupie byłeś i gówno widziałeś. Pojeździj trochę po świecie, pojedz na jakieś droższe wakacje gdzie można spotkać ludzi z wyższych sfer niż bywalcy galerii handlowych to wtedy pogadamy.
    5 punktów
  31. Moja ex jak ostatnio na mnie czekała pod domem bez zapowiedzi i zapytała się czy pogadamy to powiedziałem spoko możemy się przejść ale tylko na chwile , idziemy idziemy i nagle pyta co tam słychać u mnie to jej mówię ze spoko dostałem od naszego ostatniego spotkania 3 podwyżki , lecę na wakacje do Ameryki na miesiąc i wszystko spoko po czym zapytałem jej czy już kupiła mieszkania większe od mojego ( moje 47 m było za małe ) głupio się uśmiechnęła to pytam się jak samochód zmieniłaś ? Znowu głupio się patrzy ( miała zmienić ) i nagle do mnie mówi ładny masz sweter na co ja mówię ze fajny płaszcz to ten sam co od pięciu lat nosisz ? Znowu bez odpowiedzi . Powiedziałem sorry ale rozmowa się nie układa lecę do domu na obiad pa Próbowała jeszcze ok 10 razy nawiązać kontakt narazie dwa miesiące spokoju Byłem mocno niemiły ?
    5 punktów
  32. Żegnaj Gienia świat się zmienia, coraz trudniej o jelenia.
    5 punktów
  33. Panowie! Życzę wam samych miłych przeżyć. Życzę Wam by każdy z was był szczęśliwy i umiał się dzielić tym szczęściem z innymi. Życzę wam samych mądrych i pięknych kobiet (zewnętrznie jak i wewnętrznie :P) wokół was przy których możecie czuć się prawdziwymi mężczyznami. Dużo seksu, miłości, ciepła i wsparcia, którego potrzebujecie od nas. Życzę wam również pomyślności w dążeniu do waszych celów i realizacji marzeń. Dużo pogody ducha i cieszenia się z najdrobniejszych darów życia. No i jeszcze tego: (model i markę wybierzcie sobie wg własnego uznania ) tego: i duuużo dobrego tego: (...ale z umiarem... i najlepiej w towarzystwie samych najlepszych ludzi ) Choć pamiętajcie, że szczęście możecie znaleźć w sobie. Powyższe rzeczy dodadzą życiu tylko smaczek.
    4 punkty
  34. Może wiedział, że panna jest z nim bo inny się nie trafił to mądry Krystian stwierdził i ja skorzystam jak poprzednicy czemu mam przepłacać ślubem jak wcześniej ujeżdżali ją za "frajer". Krystian nie musisz się tu ukrywać pozdrawiamy
    4 punkty
  35. Myślałem że chociaż jeden temat będzie wolny od kobiet, ale widzę że zawsze się znajdzie ktoś, kto o tym wspomni, litości, błagam litości... Co do Angoli, szkoda że wobec Islamu nie są tacy agresywni i władczy jak na tym filmie, czasami jeżdżę na Wyspy, zdemoralizowane społeczeństwo, muzułmanie to wybawienie dla tego skansenu.
    4 punkty
  36. Co kto lubi. Osobiście uważam że ryzykowanie utraty zdrowia czy uszkodzenie ciała dla ''zabawy'' to głupota.
    4 punkty
  37. Panowie. Pani wyraźnie zaznaczyła, że szuka męża. Do rżnięcia jest ktoś inny... Prawiczek z cechami romantycznymi jest idealnym kandydatem na pantofla. Taki gość nie znający innych kobiet "od środka" będzie w 100% zależny od pani i nie pójdzie gdzie indziej chyba, że z czasem dojrzeje. Oczywiście to, że napisała że brzydzi się mężczyznami mającymi wiele kontaktów seksualnych jest czystą brednią. Wiemy, że kobiety nie od dziś myślą jedno, mówią drugie a trzecie robią.
    4 punkty
  38. Moim zdaniem jedynym sensownym układem w kontaktach z samotnymi matkami jest FWB. Inne opcje to powolne dogorywanie samca i związku. Dopuszczałbym również opcję LAT lecz tylko w przypadku mężczyzn, którzy posiadają swoje dzieci i chcą koniecznie stałego związku (choć takich nie rozumiem lecz wiem, że istnieje ich wielu ;)).
    4 punkty
  39. To co Pani mówi a co myśli i robi to kompletnie inne rzeczy. Każda normalna kobieta wcale się nie zainteresuje facetem, który nigdy wcześniej nie miał kontaktów seksualnych, bo skoro nie miał, to pewnie jest nieatrakcyjny i inne go nie chciały . Ta samo w innej sytuacji, facet który otacza się kobietami przyciąga kolejne, u kobiet myślenie stadne jest wdrukowane genetycznie, u mężczyzn także, ale w tym przypadku nie ma aż takiego wpływu, dlatego wszystko co powstało na świecie wynika w dużej mierze z tego że jakiś mężczyzna postanowił odłączyć się od stada .
    4 punkty
  40. Do do takich relacji, trzeba mieć, silną osobowość! Nic nie można obiecywać, trzeba tylko korzystać. Jak już kobiety to zauważą i zaczyna się targowanie dupą, należy ostro i zdecydowanie zareagować, ucinając relacje. Albo pani się naprostuje albo będzie szukała innego frajera.
    4 punkty
  41. Wystarczy nie przywiązywać się do kobiet i traktować je przedmiotowo. Ja nigdy nie miałem styczności z samotną matką, ale traktowałbym ją jak każdą inną. Póki jest miło i słodko przez te pare miesięcy to korzystać ile się da, później olać i szukać następnej, ewentualnie pobyć samemu. Jeżeli nauczycie się miłości do siebie, nie będziecie nudzić się we własnym towarzystwie to żadna kobieta nie będzie w stanie wami manipulować. Bądźmy samowystarczalni, a nikt nie będzie w stanie nas skrzywdzić.
    4 punkty
  42. O tyle o ile mechanizm opieki i troski na dzieckiem (zarówno przez ojca jak i matkę) jest zasadny, to dodałbym jeszcze parę słów o jazdach z tatusiem dziecka, kiedy się dowiaduje o tym że jest nowy bolec. + myśli o tym, że może faktycznie przyłożyłem rękę do rozbicia rodziny i nieszczęśliwego dzieciństwa tego dziecka.
    4 punkty
  43. Na opcji dyskretnej przesyłki można się przejechać...
    4 punkty
  44. Bardzo dobrze opisane. Spora czesc kobiet jak ma juz dziecko staje sie tak jakby “inna osoba”. Dziecko staje sie jej numerem 1 w zyciu. Taka jest funkcja biologiczna kobiety aby to dziecko przetrwalo i zylo jak najlepiej. Jest to oczywiscie do zrozumienia natomiast kobiety nie zdaja sobie sprawy z tego ze aby byly w zyciu szczesliwe nalezy zachowac priorytety w odpowiedniej kolejnosci: 1) dbaj o siebie 2) dbaj o zwiazek/faceta 3) dbaj o dziecko Twoj opis pokazuje tez twoj brak doswiadczenia bo po prostu dziecka nie miales i to jest normalne ale stad i twoje frustracje ze nie jest tak jak w zwiazku z kobieta bez dziecka. No nigdy nie bedzie...bo jest dziecko. Perspektywa jest zupelnie inna gdy sam juz masz dziecko, przerabiales wiele etapow z twoim dzieckiem i twoja ex i wtedy jestes w stanie lepiej sterowac ewentualna relacja z nowa pania.
    4 punkty
  45. Starość jest ujowa i żadne romantyczne jej wizje tego nie zmienią - głodowa emerytura, wszystko jebie i strzyka, zero kondycji, urody i nawet konar nie płonie(i słusznie, bo żadna atrakcyjna w miarę młoda tej padliny nawet kijem nie bodnie, chyba że za kasę z widocznym obrzydzeniem) Dalej nie chce mi się wymieniać, bo depresji ktoś dostanie.Ci którzy najlepsze lata w życiu spędzają harując w robocie kosztem własnego życia prywatnego i myśląc, że odbiją sobie na emeryturze są największymi frajerami.No ale tego się ma świadomość jak już się zostaje starym frajerem. Jest jeszcze znośnie jak w podeszłym wieku nie jest się wrakiem człeka i można choć popierdzielać na działkę z piwkiem w rąśi.Ale żeby tak było to trzeba o siebie dbać od młodych lat, a i to nie jest żadną gwarancją, że się nie posypiemy jak stary romet. W związku z powyższym uważam, że 70 lat to jest max, a potem mogą mnie wrzucić do pieca w najbliższej kotłowni miejskiej opalanej koksem.
    4 punkty
  46. 1 ? To co chłopaki idziemy blokować ronda i robić sobie dyskoteki?
    4 punkty
  47. @Ksanti Wymiotować się chce jak człowiek od miesięcy czyta ciągle jedno i to samo u kilku użytkowników. Nie jedna osoba, daje sobie spokój od forum, czytając Ciebie czy Szatana, bo ile można czytać dzień w dzień to samo. Nowi użytkownicy, może tego nie widzą, ale ktoś kto tu bywa codziennie to mdli go, jak ciągle czyta jedno i to samo.
    4 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.