Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.03.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witajcie Drodzy Panowie. Trafiłam tu przypadkiem, po zalinkowaniu Waszego forum przez jakąs zagorzałą feministkę plujaca jadem Jestem dojrzałą kobietą, zoną, matką dorosłego syna. Niestety wstyd mi za większośc kobiet. Dziś znalezć po prostu dobrą kobietę do wspólnego życia to jak wygrana na loterii. Manipulantki, księzniczki, leniuchy, wojowniczki, długo by wymieniać Jestem tutaj tylko po to by Wam powiedzieć - trzymajcie sie, nie dajcie się, bądżcie czujni ? pozdrawiam
    20 punktów
  2. Gdybym był kobietą, to byłbym lesbijką. Gram w gumę i potajemnie czytuję "Bravo". Zauważam, że dziewczynki i chłopcy różnią się od siebie. Chłopcy lepiej radzą sobie z przedmiotami ścisłymi i szybciej biegają za piłką. Na szczęście wraz z koleżankami szybko orientujemy się, że nie ma to praktycznego znaczenia, bo znacznie więcej można ugrać trzepocząc rzęsami. Mam 143 orbiterów na Instagramie. Nie wiem, którego wybrać. Niestety żaden z nich nie jest prawdziwym mężczyzną. A wymagań nie mam wcale dużych. Oby był trochę ładniejszy od diabła. Wystarczyłaby mi słaba 7 - taki Brad Pitt od biedy. Ja na wygląd fizyczny nie zwracam aż takiej uwagi. Podobnie jak na pieniądze. Uważam jednak, że mężczyzna musi być zaradny. Mój pierwszy związek wypalił się po około 3 latach. Myślałam, że go kocham, a obecnie nie wiem co czuję. Chyba go rzucę, bo bez uczucia - ja tak nie umiem. Rozwijam swoje pasje. Dużo czytam -teraz również "Cosmopolitan" i "Naj". Drugą miłość swojego życia poznałam tydzień po zakończeniu pierwszej. To znaczy znaliśmy się już wcześniej, ale on był tylko przyjacielem, nie licząc kilku przypadkowych pocałunków, które się nie liczą, bo byłam pijana a on mnie zbałamucił. A ten mój pierwszy partner to przez ostatnie pół roku się paranoicznie zazdrosny zrobił. Dusiłam się w tym związku. Drugi partner wydawał się ideałem. Niestety coś się wypaliło po 3 latach. Ja nie wiem i niewiele mnie obchodzi, dlaczego wszyscy mężczyźni zmieniają się nie do poznania po około 3 latach. Kiedy przestaję coś czuć - już z nimi nie jestem. Bo bez uczucia ja nie umiem. Zainteresowałam się psychologią, a konkretnie astrologią. Horoskopy układają bardzo mądrzy ludzie. Którykolwiek bym nie czytała, wszystko się sprawdza. Nawet niekoniecznie musi dotyczyć mojego znaku zodiaku. Postanowiłam skoncentrować się na karierze. Ja nie chcę mieć dziecka, dziecko przeszkadza w karierze i psuje figurę. Ja bym bardzo chciała mieć dziecko. Zaden mężczyzna nie nadaje się na ojca. Dzisiejsi mężczyźni są tacy niedojrzali. Kupiłam sobie kota. Kot zdechł. Ja bardzo to przeżyłam. Chodzę do psychologa. On jest bardzo mądry. Mówi, że muszę przepracować żal po stracie, nie mówi tylko jak to zrobić. Trafiłam w środowisko feministek. Siostry mi wytłumaczyły, dlaczego chłopcy są lepsi z matematyki. To wina patriarchalnej kultury. Wystarczy się z niej uwolnić a dziewczynki zaczną konstruować rakiety a chłopcy bawić się lalkami. Wyrzucono mnie z klubu feministek. Ponieważ kobieta nie może iść przez życie całkiem sama, udałam się na łono naszego kościoła powszechnego. Ja jestem teraz bardzo religijna. Codziennie od rana do wieczora w moim domu rozbrzmiewa katolicki głos w moim domu. Ja codziennie chodzę na mszę. Śpiewam najgłośniej z całej parafii, żeby Pan Jezus, który jest bardzo wysoko w niebie, wszystko dobrze usłyszał. Tak przynajmniej twierdzi mój proboszcz, a to jest mądry człowiek, mądrzejszy nawet niż horoskopy. Ja tylko nie mogę zrozumieć zepsucia dzisiejszych dziewcząt. Rozwiązłe są i roszczeniowe. Roznegliżowane i tylko by kasę od facetów ciągnęły. Za moich czasów tak nie było, obowiązywały jakieś zasady. Będą się za to smażyć w ogniu piekielnym, lafiryndy jedne! O Paaaaaanie dobryyyyy jak chleb.... Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób jest niezamierzone ?
    15 punktów
  3. Oto filmik, przedstawiający zatrzymanie pojazdu przez policje, za popełnione wykroczenie. Standard, codzienność, niby nic nowego. A gdzie tam. Jak kierowcą jest kobieta, zwykłe zatrzymanie, staje się wojenką na drodze relacji damsko-męskich Kawka zrobiona, postanowiłem więc, zinterpretować całą sytuacje ze swojego "mizoginistycznego punktu widzenia, jako nie dobry incelek" Początek zatrzymania przez stołeczną drogówkę i co widzimy a raczej co słyszymy??? (0:14) Kobieta z miejsca zaczyna mówić z wyższością.-" Ale proszę, aby tych kamer nie było, proszę pana. (...) Nie, ja pana ostrzegam, ja sobie tego nie życzę! (...) Teraz nie! (roszczenia kobiety) Najpierw oddelegowuje pan tych panów kamerzystów...(...) Następnie pani przechodzi do szantażu (0:34)-(...) Dzwonię do prawnika! Typowa księżniczka lub feministka, która uznaje, że ma prawo poniżać mężczyzn słowami. Kobiety mają już wbudowany model interakcji po przez zastraszanie. Zwykłe podejście do kobiety może być odebrane przez nią jako atak (podejście policjantów do auta). Pani przecież jest ofiarą! Dalej pani ogółem twierdzi: Nie dam wam dokumentów i co panowie mi teraz zrobią! (1:37) Rozmowa trwa jeszcze długo. Kobieta na przemian atakuje,szantażuje policjantów, używa wulgarnych słów. Po czym pani kapituluje... To, że kobiety są pasywne w swoich oczach, doskonale to wiemy. Dlatego migają się od odpowiedzialności, Kobieta popełnia błąd (przekroczenie przepisów)- sytuacja z filmiku(3:08). Jaki jest tego rezultat??? Nie może być inaczej, to wina mężczyzny z dzieckiem na przejściu dla pieszych, mimo zielonego światła -(3:14). "Widział pan, jak on był ubrany na czarno" Policjant informuje panią o wysokości mandatu. Reakcja damy? Lampeczka z napisem-"Pieniądze" w głowie zaczyna świecić! Reakcja pani?! Nie może być inaczej jak słowa (3:25)- "Jestem samotnie wychowującą matką, bez 500+!" W tak krótkim zdaniu a ile przesłania. Samotna matka- wina jakiegoś mężczyzny! Bez 500+, wina rządu! Drogówka zaczyna wypisywać mandat, następnie okazuje się, że auto nie ma przeglądu technicznego. Jak wszyscy wiemy w takich przypadkach, patrol zatrzymuje dowód rejestracyjny, po czym wydaje pokwitowanie zatrzymania dokumentów. To uprawnia nas do jeżdżenia autem przez 48 godzin, po to aby zrobić badania techniczne, niezbędne do odbioru papierów w urzędzie komunikacyjnym. Zrozumiałe panowie, prawda??? Nie do końca A dlaczego? To widzimy w filmiku (4:05). W miedzy czasie, znowu wplątuje się w historie zatrzymania, pieniądz! (4:41)-(...) Kto mi za paliwo odda!? Koniec końców, pani dalej odmawia przyjęcia mandatu oraz podpisania pokwitowania zabrania dowodu rejestracyjnego. Panowie grzecznie informują kobietę o skierowaniu sprawy do sądu. Uwaga! Twierdza upada. Dama zauważyła, że wszystkie swoje manipulacje na nic się nie zdają, szybka analiza w głowie, podsumowanie zysków i strat. Eureka! Pani łaskawie podpisuje mandat oraz pokwitowanie. (7:16) Tak wiec panowie podsumowując cała sytuacje oraz zachowanie kobiety. Policjanci kontrolowali całą sytuacje, nie reagując na zachowanie damy. Stoicki spokój. Pani natomiast zastosowała odwrotną interakcje po przez swoją emocjonalność! Krzyczała, wrzeszczała, grała ofiarę oraz prowadziła potok bezmyślnych zlepionych słów. A po co? A po to aby odwieść panów od logicznych argumentów. Tak działają kobiety. To jest ich sposób do tego czego pragną, czyli władzy nad mężczyznami. Bo facet ma jedynie prawo ulec, nawet jeśli jest to funkcjonariusz policji. A jak on zareaguje, obwiniany jest jako napastnik! Na nic się zdaje, że to kobieta jest prowodyrem, to mężczyzna jest oceniany i karany.
    14 punktów
  4. Część, chciałbym opisać swoja historie. Jest to ostatni krok mojej terapii u psychoterapeuty która skutecznie zakończyłem ponad rok temu. Ostatnim etapem była samorefleksja i podzielenie się Historią z innymi, miałem to z siebie wyrzucić. Odczekałem rok, bo chciałem mieć pewność, że sobie poradziłem i czas teraz wymazać stare demony:) O mnie: mam 30 lat, za sobą jeden 2 letni związek który mnie zniszczył. Jestem introwertykiem a raczej byłem. Byłem niepewny siebie, sądziłem że posiadanie kobiety to wyczyn i spełnienie. O kobietach myślałem jak o wyższym dobru. Miałem 26/27 i żadnej dziewczyny na koncie. Z imprez wracałem z niczym, zazdrościłem rówieśnikom, wmawiałem sobie, że to wina tego iż jestem hmmm ciotowaty? Za mało męski? Jako powód odrzuciłem wygląd bo na zdjęciach dziewczyny mówiłem, że jestem przystojny. Na pewnie nie bardzo ale sporo ładniejszy od diabła Do tego jeżdże dużo ka kolarzówce oraz robię ćwiczenia ogólne z ciężarem własnego ciała. Jestem wysportowany, mam zarysowane lekko mięśnie, jestem szczupły. Moim największym kompleksem w dobie porno był penis. I tutaj nie mam problemu by podać wymiary 12cm długości, około 12-13cm obwodu. W dobie porno to przecież karzeł. Mam dobre wyksztalcenie, jestem automatykiem, miałem i mam pasje a jednak czułem się dnem, bo nie miałem... Kobiety. To jest tak głupie jak teraz o tym myślę. Wykształcenie, wygląd charakter ogólny sprawiał to, że nie rozumiałem czemu nie mam kobiety. Patrzyłem na grubych i niskich kolegów, oni mieli swoje drugie połowy, osiedlowych głupków - to samo. Ludzi którzy ledwo wiążą koniec z końcem. I nie, nie czułem się od nich lepszy, nie wywyższałem ale po prostu zastanawiałem, jak to jest, że mając od nich więcej nie mialem kobiety. Popadałem w coraz większą frustrację. I tu historia się zaczyna. Wiosna, znajomy zrobił imprezę na 30 osób. Ja miałem 26-27 lat. To już wiek w którym wkracza się po studiach w dorosłość. Na imprezie poznałem świetną dziewczynę, ciało jak z filmów dla dorosłych, ślicznie umalowaną, kobieco ubraną. Mój ideał. Zaczęliśmy rozmawiac, potem wspólne wyjścia i zostaliśmy parą. Uważam, że to była taka dziewczyna 9/10, bo to samo mówili znajomi. Często pytali mnie jak to zrobiłem, że mam taką laskę. Z wyśmiewanego gościa zostałem guru uwodzenia, a przecież ja tylko z nią rozmawiałem. i podczas rozmów nigdy nie myślałem, że tak piekna dziewczyna wejdzie ze mna w zwiazek. 1 miesiące naszego związku to moje białorycerzykowanie. Sandra chciała podkoszulek, miała go, chciała drogą restauracje? Miała, chciała pieniądze na drogie perfumy, szminki? Miała, w końcu robiła to dla mnie jak mówi. Kupiłem sobie dla niej auto, myślicie, że jestem świrem? Tak. Truła mi 4 litery, że każdy ma a ja nie, że skoro tak dobrze zarabiam to jaki problem? Że jak ona może pochwalić się koleżankom mną jak pytają gdzie moje autp. Stwierdziłem nic w tym złego, jest dumna ze mnie to chce się chwalić, kupiłem więc dobre auto, oczywiście otwierałem jej drzwi i zamykałem. Podwoziłem po 22 na spotkania z koleżankami, odbierałem o 3 nad ranem pijaną z rynku, odwoziłem do niej do domu, a potem do naszego mieszkania (wynajętego). Oczywiście wynajmowałem ja, ona mieszkała, nie sprzątała nie gotowała. Pomimo, że studiowała zaocznie, całe dnie spędzała na plotkach, instagramie, na rynku, na malowaniu. A ja? Ja po prostu cieszyłem się że ją mam, że moge przytulić, porozmawiać. Seks? Dla mnie świetny bo taka dziewczyna ale był nudny, nawet w seksie traktowałem ja jak królowa mimo, że miałem ochotę na coś ostrzejszego, chciałem dominować, ale bałem się, że to ją wystraszy. Mówiła do mnie, że przez moje treningi kolarskie nie możemy jechać na zakupy albo do kosmetyczki, zrezygnowałem z nich dla niej. W efekcie przytyłem 2-4 kilogramy, zaczęła mi wypominać, że znikają mi zarysy mięsnie brzucha. Co robiłem? Przepraszałem ją i się głodziłem. Cały czas miałem w głowie mysl taką, że 2 tak pięknej dziewczyny, tak kobiecej nie znajdę. Po roku zaczęły się problemy. Znikała wieczorami, coraz mniej seksu. Seksu było na początku mniej bo ją nudziłem a potem, znalazła sobie kochanka. Idiotę, którego największym osiągnięciem był zakup starego e36 na raty i grube imprezy. O tym dowiedziałem sie dopiero 2 tygodnie przed rozstaniem. Wymienię kilka przykładów jak wyglądało nasze zycie: Zakupy, należę do osób które nie muszą duzo kupować a ona miała potrzebe ciągłych zakupów, urania kupuje raz na rok, telefon? Mam iphona 5s od kilku lat. Wymieniam tylko baterię. Miesiecznie łącznie z wynajmem mieszkania wydawałem 2800zł. Z czego 1600zł na wynajem. Żyję po prostku skromnie bo potrzeby moje zaspokajam w pasjach i nauce. A Sandra? Pomimo, że pracowała jako kelnerka, miałą dochody między 2500-3400zł miesięcznie potrafiła w ciągu roku kupić 2-3 razy suer telefon, but? Co miesiąc nowa 1-2 pary i to nie z daichmana a z Venezi, Solo femme, nawet coś trussardi. Ubrania? Pólka Dsquared i podobne. Miszkała za darmo, jedzenei kupowałem ja. No miałem luksusowa prostytutkę, tylko potem niestety nawet swojej podstawowej usługi nie dawała. Kiedyś byliśmy w Warszawie z Złotych. Poszliśmy na zakupy, ja kupiłem jakąś marynarkę spodni i 2 koszule w Bytomiu. Zamknąłem sie w zakupach gdzieś w około 800zł. A moja luba? NIGDZIE nie chciała iśc sama tylko ze mna, nie wiedziałem czemu. Niestety prawda szybko wyszła na jaw. Poszliśmy do razem jakiejś calzedoni lub czegoś podobnego. Wzięła rzeczy za uwaga! 2000zł. Ja nawet nie widziałem, że cały sklep jest tyle wart. Staniki, paski, pończochy, nie wiem co tyle kosztowało. Pochodzimy do kasy, ona przejchała kartą przez terminal, odmowa, 2 raz - odmowa. Na pin? Odmowa, wzieła 2 kartę (która ja jej założyłem bo prosiła) odmowa. W końcu popatrzyła na mnie i pyta czy jej zapłacę. Powiedziała to przy tym takim tonem głosu jakby to było najbardziej powabne zaproszenie na seks. 1 raz wtedy się na nią mocno wkurwiłem. Przepraszam za słowa, ale tak było. Byłem zły, wkurwiony bo na karcie która jej założyłem przelałem jej 5000zł miesiąc wcześniej. Pierwszy raz w życiu jej odmówiłem. Wybiegła czerwona ze sklepu, ekspedientki sie śmiały a ja stałem i z niedowierzaniem patrzyłem co się stało. W domu awantura, że o nią nie dbam, że ją ponizyłem i że ona nie ma w czym się pokazac koleżankom. Koleżankom, pończochy, staniki? Jasne. To było już 15 miesiąc naszej znajomości. Zaczynałem trzeźwieć. Kolejna pamiętna akcja. Pojechała z koleżankami do Egiptu. Wróciła po 2 tygodniach, opalona wesoła, ale zero seksu. Co ważne, od roku brała tabletki anty. Po 3 tygodniach braku seksu znalazłem w jej kosmetyczce 2 dziwne leki. 1 - acliclovir a drugi coś na V, valmriv, valvir czy jakoś tak. Dla mnie to już było jasne co się stało. Powiem wam szczerze, chciałem zerwać nasz związek ale byłem poważnie ciekawy czego się jeszcze dowiem. W między czasie nie wylogowała się z mojego komputera. Jako, ze ja utrzymywałem stwierdziłem, że mam prawo sprawdzić co pisze i z kim. Niestety wiadomości z jej najlepszą przyjaciółka sprawiły, że zwyczajnie rozpłakałem się, jak mogłem być taki głupi. Do dziś czasem widzę te słowa jak zamykam oczy. Kilka z nich: "wiesz, jest taki spokojny, nudny, ale jeszcze troche kasy wyciągnę i go zostawię". "mam na niego sposób. Teraz myślę o lekkim powiększeniu piersi to mu znowu powiem że to dla niego i mi to za-sponsoruje" "ja mam z nim spokoj, wpatrzony we mnie jak w obrazek. Wyobraź sobie, że zapłacił mi za wycieczkę. W łóżku to nudziarz ale mam z nim dobre życie. Kamil mi nic takiego nie dał co on daje" No i przyznanie do zdrady w Egipcie, że było cudownie tylko... Zaraziła się jakimś paskudztwem.. Podrukowałem to, schowałem i czekałem tylko na moment by to pokazać. Byłem totalnie rozbity, wiem, że wielu z was ciężko to sobie wyobrazić. Straciłem chęć ido życia, popadłem w depresję a tej szm...aty nic to nie interesowało. Smutny jesteś? Może napij się piwa. W listopadzie znalazła sobie kochanka. Dowiedziałem się o nim od naszego wspólnego znajomego. Okazało się, że widział ją razem z nim i mi powiedział. Pojechałem do niego to wyjaśnić, chciałem się bić ale... Facet był tak samo w szoku jak ja. Był większy, silniejszy a mimo to ledwo powstrzymałem się od bójki. Mimo spokojnego charakteru ona spowodowała to, że byłem gotów porządnie dostać po mordzie byle dać mu w pysk. Ale rozsądek wygrał, bo ona była kur*ą a facet jak każdy inny chciał zaliczyć fajną laskę. Ukartowaliśmy wspólnie na niej zemstę. Byliśmy umówieni na obiad "zaręczynowy" do jej rodziców. Jej siostra się zaręczyła i z tej okazji przygotowany wielki obiad dla najbliższej rodziny. Tutaj zaznaczę, że o dziwko jej rodzice to świetni ludzie, dziadkowie też. Nie wiem jak wychowali taka dzi*kę, ale jednak im się udało. Powiedziałem jej, że na obiad dojadę z opóźnieniem, oczywiście były fochy że nie wypada ale jak powiedziałem, że to wina pracy - zrozumiała. W końcu moja praca dawała jej pieniądze. Na obiad wparowaliśmy razem z jej kochankiem. Przy całej rodzinie zrobiliśmy szopkę. Pomimo, że mi było wstyd, bo nie tak zostałem wychowany, i było mi przykro gdy widziałem jej rodziców zszokowanych, patrzących na córkę z obrzydzeniem nie przerwałem tego. Jej płacz i tłumaczenia, że to była jej pomyłka, że ona mnie kocha były warte dużo więcej. Kochanek wyszedł a ja stalem, podszedł do mnie jej tato, zaczął mnie przepraszać. Poszliśmy do pokoju, zaczął mnie pytać co dalej, czy widze dla nas szansę (on mnie bardzo lubił). Widziałem jak mu głupio, ale powiedziałem, że szansy nie widzę. Pokazałem mu jej rozmowy na messendrzeże z koleżanką o Egipcie. Jego rekacja była taka jak moja usiadł i zwyczajnie zapłakał, zaczął mnie przepraszać, że jest mu wstyd jak kogoś takiego wychował. Impreza zaręczynowa zniszczona. Moja już była, wybiegła z domu, wszyscy w szoku. Do dziś żal mi jej rodziców. Wiem, że przestali z nią utrzymywać kontakt. Historii z nią było znacznie więcej. Ja wymieniłem te które najbardziej pamiętam. Po wszystkim popadłem w depresje. 3 miesiące byłem cieniem człowieka. W końcu, stwierdziłem, że tak nie można, zapisałem się na terapię. Dziś mija już ponad rok od ostatniej wizyty. Terapia trwała prawie rok, przynosiła efekty, mi wróciła chęc d życia, pasje, nauka, ciekawość świata. Problem pozostał jeden. Wątpię czy zaufam kiedyś kobiecie. Nie chce ich, dla nie to uosobienie zła, i wiem, że uogólniam, ale jednocześnie strach jeszcze pozostał. Jednocześnie nauczyłem się zk obietami rozmawiać i je podrywać. Ale już bez ciśnienia, bez wchodzenia w dupe.Robie to dla sportu i czasem cieszę się jak widzę, że są smutne gdy jednak je olewam. Niestety, winna jest jedna z nich. Pozdrawiam Jak macie jakieś pytania, chcecie poznać inne historie to chętnie napisze.
    8 punktów
  5. Mimo że dochodzę 40-tki, to dalej dziwię się czytając takie posty Twą percepcję, jak sądzę przerasta być przy mężczyźnie i wspierać go na drodze do tego Twojego wymarzonego sukcesu finansowego? Mając taką osobę przy boku mężczyzna jest w stanie czasem góry przenosić i dojść dalece dalej, niż gdyby robił to tylko i wyłącznie dla własnych ambicji. Wiem co mówię, bo mówię z własnych doświadczeń. Dom. Ciepło. Przystań, do której chcesz wracać. Wsparcie psychiczne, dobre słowo. Uśmiech i powiedzenie "dasz radę, wierzę w Ciebie". Przyjaźń i uczucie, a nie łażenie z calówką i mierzenie wartości mężczyzny głównie przez pryzmat pieniędzy. Łudzę się, że jesteś jednak w mniejszości, bo gdyby było inaczej, to mojenu niedługo dorastającemu chrześniakowi zamiast szukania wartościowej i szanującej go partnerki doradzałbym raczej najpierw stabilność finansową a potem stały sponsoring jakiejś młodej Pani albo abonament na Roksie. Po co się w końcu oszukiwać i łudzić, nieprawdaż?
    7 punktów
  6. To ja miałem jedną taka historię ?. Na parkingu stoje w wyznaczonym miejscu. Przychodzę pani nie umie wyjechać miała jakiegoś suva. I tak pierdoli sie raz w ta raz w tą. I mi zarysowała moje 1 auto na które sam najebalem się. Pukam w szybe mówię wysiadaj patrz co zrobiłaś. Patrzy patrzy patrzy i Ale to pana wina jak pan stoi ?. Pokazuje linie namalowane są są co pani odwala. Wysiada mąż taki karakan i do mnie, że mnie zniszczy itd ja spokój patrze na niego ?. I zaraz możemy na policje dzwonić, albo się dogadamy pancia tadek młody nami będzie rządził . Zniszczymy się. No proszę pani jeszcze za oszczerstwa i grozby moge złożyć skargę ?. Dała mi 200 zl i spierdolili ?? Ryse markerem dało się zamaskować więc wyszedłem na plus. Kobiety w dzisiejszych czasach są pojebane. Za dużo praw i się pierdoli w łbach.
    7 punktów
  7. @Still Nigdy nie zapomnę mojej byłej, kiedy podjechaliśmy do jakiejś Castoramy czy innej Ikei. Ona prowadziła. Na parkingu był kierujący ruchem, który kazał nam jechać w alejkę dalej od wejścia - prozaiczna sprawa - weekend i kupa ludzi. No zdarza się. Na co moja szara myszka wyjeżdża "kim on kurwa jest, nie jest z policji, gówno mi może kazać" i skręca w tą alejkę. Kierujący wychodzi na środek, żeby nas zatrzymać i nadal macha latarko-lizakiem w kierunku następnej. W tym momencie powiedziałem Jej, że jak się nie zastosuje to jej przypierdolę. Nie lubię tak mówić, ale no - szanujmy się. Absolwentka prawa, z definicji osoba inteligentna. No ja pierdolę.
    7 punktów
  8. Te same problemy u naszych wschodnich ''somsiadów'' Co do filmiku @Still w USA za podobne akcje, Pani byłaby wyjebana na glebę, skuta i przewieziona na komisariat . Tak jak ten Pan, który myślał że mając Ferrari jest ponad prawem
    7 punktów
  9. Rok temu na żywo oglądałem kobiece podejście do tematu. Niby zapracowana, niby na nic nie ma czasu ... ale w głowie urodził się pomysł skoku na inna gałąź. Byłem w szoku jak kobieta może czekać na smsa lub telefon. Wszystko wtedy rzuci i z wypiekami na twarzy będzie patrzeć w telefon jak gekon w muchę. Wszystkie tłumaczenia, że to Ty miałeś dzwonić pierwszy, że miała nadgodziny, że przeprowadzała pielgrzymkę niewidomych przez pasy ... to tylko ściema. Jak kobiecie zależy to idzie po trupach do celu. Takie są moje przemyślenia i obserwacje. To chyba był najlepszy prezent od mojej żony. Łyknąłem czerwoną tabletkę i przeszedłem na odpowiednią stronę Mocy.
    7 punktów
  10. - Dzień dobry, paczkę kondomów poproszę. - 13 złotych. Chce pan jakąś torebkę? - Nie, ona jest całkiem ładna.
    7 punktów
  11. Biorąc pod uwagę całość wypowiedzi to Ty szukasz czegoś zupełnie innego... Bardzo piękne marzenia, naprawdę. Tylko widzisz jest pewien szkopuł - Ty żądasz żeby ktoś (mężczyzna) Ci te marzenia zafundował przy Twoim właściwie zerowym wkładzie w to wszystko. Także jak dla mnie to nie szukasz związku czy miłości tylko sponsora, kogoś kto będzie realizował Twoje cele. Typowo instrumentalne podejście - może gdy ktoś posiadający pożądane przez Ciebie atrybuty potraktuje Cię z wzajemnością to przynajmniej pojawi się jakaś zaduma nad słusznością takiego podejścia. Twoim głównym atutem, który jest kartą przetargową w tym przedsięwzięciu jak mniemam jest uroda. Pozostaje mieć nadzieję, że równie bezwzględnie co Ty, Twój przyszły zamożny partner będzie wymagał jej niezmiennie na takim poziomie jak teraz. Bo przecież jego byłe partnerki były młode i piękne więc nie wyobraża sobie obniżenia standardów w tym względzie, prawda? A, zapomniałem, liczą się tylko Twoje wymagania Ale żeby nie było tak gorzko to na osłodę ostatnie zdanie. Doceniam szczerość wypowiedzi i rozumiem Twój tok myślenia. Znając ówczesne realia zdaje sobie sprawę, że mimo wszystko masz szanse zrealizować swoje marzenia.
    6 punktów
  12. Kilka dni temu dostałem meila od osoby, która przedstawiała się jako mi życzliwa. Ta osoba do meila dała załącznik, który by wskazywał że przypadkowo psycholog z Krakowa piszący z Częstochowy (jak ustaliła prokuratura) równie przypadkowo ma nazwę użytkownika w windowsie "sławek". Tak więc psycholog z Krakowa który nie jest Sławkiem z Częstochowy, pisze z Częstochowy i ma na imię Sławek No ale oczywiście to tylko zbieg okoliczności Załączam screenshot meila od prawdopodobnie mojego fana: Oto załącznik z maila: Tutaj zestawienie aktualnego stanu wpisu z wpisem oryginalnym który Kanister usunął w panice:
    5 punktów
  13. One nie walczą o dzieci, one walczą dziećmi. Dzieci to nie powód ich działania tylko narzędzie w uzyskiwania korzyści.
    5 punktów
  14. Rząd musi pozorować jakieś działania i sprzedawać je "ciemnemu ludowi" jako rozwiązania (przeważnie nieistniejących problemów), żeby uzasadnić swoje istnienie w takim rozmiarze i wpływie na życie gosp-społ (kontrola = kasa do kieszonki, rząd dusz kolesi się przecież musi wyżywić). Jeśli by się nie wpierdalał nadmiernie, ministrowie nie mieliby co robić i zostali jawnie usankcjonowani w oczach obywateli za pasożytnicze wyposażenie pasożytniczego tworu. A tak są przynajmniej propagandowe pozory, że wszystko jest OK i trzeba robić. Trzeba, trzeba. Z tego samego powodu parlamentarzyści muszą bezustannie srać ustawami, pozorując zaangażowanie w sprawy i maskując swoją szkodliwą obecność w większości przypadków. To swoiste perpetuum mobile, wymuszające strategię: sramy ile się da, zamiast pilnować żeby nie zasrać wszystkiego. Z poboczną korzyścią w postaci licznych pułapek w przepisach, których w całości nikt i tak nie ogarnia ale w razie potrzeby "dajcie mi człowieka a znajdę na niego paragraf". Zajmowanie się sprawami kalibru delegalizacji brandowania soczków czy mleka marką własną, to szczyt rządowej żenady i kompromitacja rozumu. Mało że pchają brudne łapska w sprawy od których powinni się trzymać z daleka, to jeszcze narzucają założenie, że obywatel nie jest w stanie racjonalnie gospodarować swoimi pieniędzmi, przedsiębiorcy pod karabinem zmuszani są do produkowania czegoś co im się nie opłaca a sieci handlowe dobrowolnie dopłacają do tanich produktów, żeby wykończyć te produkty, na których osiągają większy zysk jednostkowy. Absurd. Zresztą to kolejny, klasyczny przejaw ukrywania celów rzeczywistych (wzrost cen a więc dodatkowe wpływy podatkowe, zrobienie miejsca na półkach dla lobbystów z grubszym portfelem korupcyjnym) pod płaszczykiem szlachetnych celów deklarowanych (dla dobra handlu, przedsiębiorców i konsumentów - no same korzyści). W bonusie wizerunek: zatroskany premier i wszyscy święci. Jak źle by bez nich było, ludzie marli by po rynsztokach. A to Polska właśnie, kraj w którym budowę infrastruktury rozpoczyna się od stadionów, stymuluje pracowitość rozdawniczym socjalem czy wspiera mniejszych przedsiębiorców niedzielami niehandlowymi i prowadzi dysputę czy geje mogą się żenić. Bo oczywiście to są najbardziej palące problemy pierwszej potrzeby do rozwiązania. To jest tak, jak by mieszkając w ruderze, dla poprawy jakości życia, wieszało się na ścianie kupiony na kredyt obraz Picassa. Dużo kosztuje, ładnie wygląda ale w chacie jak cuchnęło tak cuchnie. Ale "wszyscy śpiewają, wszyscy klaszczą w dłonie, Andy Warhol, orzeł w koronie...". I tak ten chocholi taniec trwa.
    5 punktów
  15. Ja to w pełni rozumiem Ale ubolewam nad tym że zawsze trafi się jakiś frajer, kto za to będzie płacił.
    4 punkty
  16. Kobiece wymagania to była pierwotna motywacja do rozwoju cywilizacji, gdyby nie to nadal spalibyśmy w jaskiniach A tak? Baby narzekały, narzekały, coraz większe wymagania, roszczenia? I co? Od jaskni do penthausów ? Od spacerów po lesie do lotów w kosmos. Nie uciekniecie od cipki To centrum wszechświata. Tam powstaje ŻYCIE. My, wy, ja, oni.
    4 punkty
  17. Za kłaki wywlec z auta, do gleby, ryj kolanem docisnąć, skuć i wywieźć na 48h. Mamy równouprawnienia, czy nie mamy? W dupach się poprzewracało.
    4 punkty
  18. Sporo mnie kosztowało, żeby to napisać bo chociaż trochę lat minęło to cały czas boli, ale pomyślałam sobie, że może warto napisać aby takie kobiety jak @Cuba Libre spojrzały na życie z trochę innej perspektywy. Jak widać myliłam się. Nic w życiu nie przychodzi za darmo, a często trzeba zapłacić za to co się ma bardzo wysoką cenę. Pytanie tylko czy warto? Dla mojego brata i jego rodziny cena była za wysoka. @Cuba Libre pieniadze i dom z ogródkiem nie zagwarantują Ci szczęśliwego i spokojnego życia. Można żyć w 50 metrowym mieszkaniu i spełniać swoje marzenia. Wystarczy żyć zgodnie ze swoimi własnymi możliwościami i nie liczyć na to, że manna (bogaty facet), spadnie z nieba. Pamiętaj, ze noga zawsze może się powinać. I nie mam na myśli, że facet może Cię zostawić, ale może stracić pracę, zdrowie czy co najgorsze życie. I kto wtedy utrzyma ten piękny dom z ogródkiem?
    4 punkty
  19. Witaj, fajnie że dołączyłaś. Ale zalecam trochę powstrzymanie nienawiści do własnej płci, bo to niezdrowe. Grunt to samorozwój i stawanie się lepszym człowiekiem, nie przejmując się tym "co ludzie powiedzą".
    4 punkty
  20. Jakbym zostawiał inicjatywę kobiecie, to z większością bym się nie przespał, bo może 10% „moich” kobiet było na początku na tyle mocno zainteresowane, żeby wykonać pierwszy telefon. Uzasadnianie jej, że jesteś chłodny, bo się do Ciebie nie odezwała było w najlepszym razie zbędne. Pokazałeś jej, że Ci zależy, mimo że nic między Wami nie było, to zachowanie beta. Lepsze by było udawanie, że wszystko jest okej, gdyby zapytała o Twoje zachowanie. Pokazałbyś się od strony gościa, który ma wybór wśród kobiet i ma gdzieś, gdy któraś nie zadzwoni. Na kobiety często działa taka obojętność.
    4 punkty
  21. Brawo, brawo, brawo @Cuba Libre, życzę Ci jak najlepiej, życie zweryfikuje Twe oczekiwania. Ciekawe, co zamierzasz zaoferować mężczyźnie, który te oczekiwania spełnia. Mam trochę takich w gronie swoich znajomych, wolnych : ) Zarobki moje, albo znacznie moje przekraczające. Ciekawym. Bo by "przyjść na gotowe", trzeba zaoferować coś wyjątkowego. Oprócz ciała, bo je za wyjątkowe nie uważam, ani za podstawowy czynnik sine qua non predystynujący do związku.
    4 punkty
  22. Jakby chciała się spotkać to by nie czekała, aż zadzwonisz, tylko zadzwoniła sama, niezależnie od ustaleń. A dodatkowo ustalenia były takie, że ona miała dać znać. Centralnie Cię olała sikiem prostym, nawet orbiterem dla niej nie jesteś. Absolutnie nie proponowałbym spotkania. Jeżeli ona zaproponuje, to możesz rozważyć, ale idę o zakłąd, że i tak odwoła. Daj sobie spokój.
    4 punkty
  23. Cześć i czołem! Na początku chciałbym powitać Braci tejże witryny. Jako że trafiłem tutaj przez kanał YT i jestem ciekawy i otwarty na taką społeczność opiszę i swoją sytuację. Może od początku - tzn 6-ste urodziny. Mały prezent od losu jakbym było łysienie plackowate wersja totalis. No a co za tym idzie średnia atrakcja wizualna - życie. Uczyłem się, uprawiałem sporty, poszedłem do wojska. Życie erotyczne i związkowe praktycznie bliżej dna Rowu Mariańskiego. No ale...w końcu kogoś poznałem - wiek ok 23/24 lata i ja i "Ona". Służyłem i studiowałem "Ona" studiowała. Zdziwiłem się że gładko poszło od poznania do związku i wspólnego zamieszkania. Zamieszkaliśmy po czasie w Warszawie - zmieniłem jednostkę bo miałem tutaj studia a dziewczyna zdecydowała się II-gi stopień studiów też kończyć w Warszawie. Oszczędna - w moim kierunku ciągle zwracała uwagę żeby za dużo nie wydawać. Ale jak to mówił Sz. P. Kotoński mimo pochodzenia zagranicznego dziewczyny i fajnego nastawienia do życia po obcowaniu z Polkami widziałem małe ale zmiany świadczące o nieciekawym wpływie. Ale dalej mieszkaliśmy ze sobą nic złego się nie wydarzyło. No i prezent od losu (albo opaczność?) - nowotwór złośliwy jajka z przerzutami, ogólnie 3-ci stopień w wieku 27 lat. Operacja praktycznie z marszu i czekanie na chemię. Czerwona lampka odnośnie "Jej" zachowania i podejścia doczekała się koloru bardziej wyrazistego niż Rosso Corsa. No i pierwsza chemia - przyszła powiedzieć że nie widzi takiego życia ze mną i cześć. No milutki nie byłem i pogoniłem panią z pod mojej leżanki na onkologii. Mija kilka miesięcy - cel: powrót do służby i tak: leczenie, zieleninka 3x dziennie, własne soczki mięso od święta raz w miesiącu i to gotowane na parze. Ale udało się, chociaż długi do spłaty miałem jak z Zakopanego do Gdańska. Parabanki i inne ustrojstwa - ZUS stwierdził że symuluję więc nie będzie mi płacił chorobowego. Życie kosztowało - leki, mieszkanie, wyżywienie, studia. Małymi krokami starałem się pozbierać - odszedłem w cholerę od prywaciarza od zarobków za psi pieniądz ( minimalna krajowa w IT w Warszawie - desperat jak ja tylko mógł na to pójść bez innego wyjścia) i wróciłem do struktur. W międzyczasie poznałem Warszafiankę - znowu mój pesel, jajko mi się radowało że wybrakowany ale kogoś mam - do momentu wyczucia ściem z Jej strony. Że niby "Ona" dużo pracuje i nie ma czasu za dużo i musi zbierać pieniądze a sama jest z znacznie bogatszego domu niż przeciętna rodzina i mieszka z rodzicami to jakoś mi nie grało. Otrzeźwiałem - podziękowałem, chociaż przez kilka miesięcy jeszcze do mnie pisała. Teraz widzę statystykę raz na kilka miesięcy i że ciągle mój numer jej się kasuje i musi go załatwiać. od kogoś.. chce się wtedy zawsze spotkać i pogadać a powód to jest taki żeby się spotkać i pogadać. żal.pl? Jak ma biedę towarzyską to z braku laku że ja się zawsze zgodzę? Taki ch... Może to też moje uprzedzenia ale wolę być ostrożny i nie tracić 15 zł za piwo plus godzina czasu dla kogoś. No i stan obecny - mieszkam sam w prawie centrum Warszawy, mam ciekawą pracę gdzie mnie doceniają, nieźle płacą, samotny jestem jak cholera bo już prawie 30 na karku i teoretycznie mało perspektyw. Śmieję się czasami że pojadę do wsi Łysobyki poznam dziewczynę z remizy co ma po rodzicach gospodarstwo rolne i tak będę sobie żył. Nie mam pojęcia jak Panowie mnie przyjmą na tym forum, może dowiem się czegoś ciekawego, może mnie naprostujecie bo mam już zbyt zryty beret? Pozdrawiam serdecznie!
    3 punkty
  24. Pomysł Rady Miasta na połączenie rozgrywek chłopców i dziewcząt powoduje protesty uczestników. Mieszane ligi koszykówki młodzieżowej. W dążeniu do równości trener z Miejskiej Fundacji Sportu osiągnął odwrotny skutek: całkowicie demotywujący chłopców i dziewczyny w wieku od 16 do 18 lat, którzy grają w nowych mieszanych ligach koszykówki. Różnice biologiczne powodują, że mecze są nierówne. Fizyczny kontakt między mężczyznami i kobietami w sporcie kontaktowym jest kolejnym źródłem kontrowersji. Chłopcy z brodą ze 195 cm wzrostu przeciwko dziewczynom 15 cm niższym. Ciała o masie 90 kilogramów zderzają się z innymi o wadze 65 kg. Dziewczęta, które unikają obrony w post-up, nie przyklejając piersi do pleców przeciwnika. Sędziowie, z którymi strony ciągle wymykają się spod kontroli, ponieważ nie wiedzą, kiedy brakuje, i kiedy jest kontakt. Skandaliczne wyniki. Przedstawiciel Fundacion Deportiva Municial, który wymyślił nowy format zawodów, strzelił wszystkiemu w plecy w swojej chęci promowania równości poprzez połączenie mężczyzn i kobiet w mieszanych ligach koszykówki młodzieżowej, w których rywalizują zespoły chłopców. dziewczyn, a także mieszane. Nikt nie jest z tego powodu zadowolony. Ani kobiety, które są zdemotywowane przez fizyczną wyższość swoich męskich rywali, ani mężczyźni, którzy wiedzą, że są zwycięzcami już przed meczem. "W tym wieku (od 16 do 18 lat) łączenie ich jest szalone. Różnice wynoszą średnio 50 punktów”, wyjaśnia Víctor Mut, trener CB Benimaclet, jeden z tych, których sprawa dotyczy. Drużyna, całkowicie kobieca, straciła złudzenia co do koszykówki. "To absolutne rozczarowanie. Czuję wielką bezsilność i złość, ponieważ w prawie wszystkich meczach z chłopcami mecz kończy się przed regulaminowym czasem gry (gdy różnica jest większa niż 40 punktów). Choć ciężko pracujemy i trenujemy, jest to frustrujące”, wyjaśnia Elena Cardo, zawodniczka CB Benimaclet. Dziewczyny z CB Guadalaviar są równie bezradne, a nawet bardziej. W zeszłym sezonie wygrały ligę kobiecą. W obecnym w jednym z meczów przegrały 4-45 przeciwko zespołowi płci męskiej." Przeszłyśmy drogę od mistrzostwa ligi do bycia upokorzonym. Jesteśmy tym rozczarowane, wszystko to demotywuje, ponieważ wszystkie lądujemy poobijane na parkiecie. Chłopcy są silniejsi, wyżsi i szybsi. Czy to równość? Jest odwrotnie - wyjaśnia kapitan zespołu Lucia Lucas. "Potem jest temat kontaktu. Odważam się, jednak są koleżanki, wycofują się podczas wykonywania bloku i jest to normalne, ponieważ każdy kontakt może zostać źle zinterpretowany i nie jest to dozwolone. Niektóre z nich uważają to za bardzo niewygodne - dodaje. Jej trener, Eduardo Lucas, jest oburzony. "Ten pomysł jest dyskryminujący, upokarzający, obraźliwy. Jak można połączyć 18-letnich mężczyzn i kobiety w koszykarskiej rywalizacji? Moje zawodniczki narzekają, że są dotykane, nawet jeśli jest to bez złej woli. Ktoś wymieszał politykę ze sportem i mocno się pomylił. Wszyscy zgadzamy się, że musimy walczyć o równość, ale jest odwrotnie. Zniszczyli ligę. Za każdym razem, mniej zawodniczek przychodzi trenować, opuszczają koszykówkę”, wyjaśnia. Jedna z jego poodbiecznych 2 dni temu wybiła bark w pojedynku z przeciwnikiem o wzroście 186 cm. Federacja Koszykówki Walencji, która zarządza tymi zawodami stworzonymi przez Radę Miasta, również jest przeciw. "Nie podoba nam się to i to właśnie powiedzieliśmy. Rywalizują przy nierównościach morfologicznych i biologicznych. Czy możesz sobie wyobrazić drużynę NBA w lidze kobiecej?" Wyjaśnia prezydent Salvador Fabregat. Zdaniem radnego sportowego Maite Girau "radykalny" pomysł wywołał kontrowersje w Miejskiej Fundacji Sportu. Kiedy burmistrz próbował wycofać się z pomysłu, federacja, która organizuje zawody, powiedziała mu, że jest już za późno. Sezon, który nadchodzi, zostanie ponownie podzielony na kobiety i mężczyzn. Drużyny męskie także są oburzone przeciwko organizatorom zawodów. "Od 1985 roku trenowałem dziewczyny i teraz trenuję chłopców. To nie jest rywalizacja ani nic podobnego. Wróciłbym do wcześniejszego podziału na rozgrywki męskie i żeńskie. Nie wychodzą na parkiet, aby konkurować na równych warunkach. Mam dzieci o wadze 85 kilogramów i nie chcą wychodzić i bawić się tak, jakby byli w parku, chcą rywalizować i wygrywać. Zbierać, penetrować, wsadzać. W grze na kontakcie dziewczyny zawsze stoją na straconej pozycji. Te wartości, które zamierzają promować, nie widzę ich nigdzie. Ponadto istnieją dyskryminujące zasady. Mecze rozgrywane są mniejszą piłką z lig żeńskich. Ostatecznie kończy się to tym, że dziewczyny nie zapisują się do klubów - mówi Javier Esteve, trener El Armelar School. https://www.levante-emv.com/deportes/2019/03/12/contrario-igualdad/1846912.html Translator z korektą, nie wyszło źle
    3 punkty
  25. No i Twój problem polega na tym, że o macieżyństwie wiesz tyle, co kot napłakał, a wypowiadasz się jakbyś wychował trójkę dzieci. Praca w ogrodzie, sprzątanie w domu, gotowanie, zajmowanie się dziećmi. Myślisz pewnie, że to takie proste zajęcia, jak Ci jedno dziecko płacze na rękach, a drugie trzeba karmić , a trzecie przewinąć. Pewnie. Kobiety mają najłatwiej.
    3 punkty
  26. Wlasnie dzis kupilem moj pierwszy wlasny samochod w wieku 23 lat za samodzielnie zarobione pieniadze, gdzie normalnie znajomi Maja fury od 5 lat. Jest to Citroen Saxo 1.5d z 2001 roku, 147 000 km przebiegu. Kostzt 2500zl. Powiem wam, ze dopiero jak sie kupi cos wlasnego za swoje to sie dopiero dba i docenia.
    3 punkty
  27. Paradoks związków polega na tym, że najbardziej udane związki są wtedy kiedy jedna ani druga strona wzajemnie się nie potrzebują . Natomiast patrzenie na związek dziś jest taki; Muszę cię zmieniać w mojego osobistego niewolnika. Muszę, bo od tego zależy moje własne przetrwanie. Nie dam ci się oddalić na krok. Moja miłość oznacza potrzeby, a moje potrzeby nakładają na ciebie obowiązki. Twoim sensem istnienia będzie odtąd zaspokajanie moich potrzeb. Będziesz dla mnie jak chleb. Będę cię jeść i jeść i jeść. Nasze życie będzie konsumpcją. Prawidłowe podejście do związków to; Nie potrzebuję cię, moja kochana. Mogę żyć bez ciebie. Lepiej mi być z tobą, ale bez ciebie też byłbym szczęśliwy. Mądra kobieta to zrozumie i odpowie tym samym, rozpłacze się wtedy kiedy tego nie zrozumie i zada szereg pytań; więc jeśli mnie nie potrzebujesz, to znaczy że mnie nie kochasz Czyli tak jak piszę, najlepsza wersja związku opiera się nie na potrzebie, ale na ochocie, jesteś z kimś, ale nie musisz. To nie Twoja potrzeba, to chęć. @Cuba Libre dlaczego nie zapracujesz na dom z ogrodem sama? przecież masz wszelkie możliwości, możesz się kształcić, zarabiać, co jest nie tak?
    3 punkty
  28. No i tyle powinno wystarczyć by zdelegalizować ugrupowanie czy partię...bo będąc finansowanym przez inne, obce państwo, którego interesy są sprzeczne z naszymi, jest się środkiem wywierania wpływu na wewnętrzną politykę, a to jest już ingerencja w niezawisłość i niepodległość... ( Polska nie jest niepodległa....jest zależna i wchodzi w skład Eurokołchozu)
    3 punkty
  29. Tak, to swoją drogą. Natomiast mi chodzi ogólnie o to, że wielu facetom się wydaje, że aby komuś dobrze szło z kobietami, to musi stać się w jakiś sposób "silny". Podczas gdy tak naprawdę podstawą jest zmiana swojego stosunku do kobiet na bardziej lekceważący, a przez to wyluzowany. Tak, ja to widziałem wiele razy w życiu. Często Biały Rycerz jest 100% pewny tego, że postępuje dobrze i właściwie, a na koniec to on "wygra". Oczywiście dostaje od życia sygnały, że jest inaczej niż mu się wydaje, ale on jest tak pewny siebie, że je ignoruje. Oczywiście. "Bądź sobą!". Czyli co, Biały Rycerz, frajer, lamus ma nadal być Białym Rycerzem, frajerem, lamusem, i to da mu sukces? W moim życiu był taki moment, gdy po kilku (nieudanych) latach w PUA i kilku (bardzo udanych) latach wychodzenia się z naturalami, spotkałem się z kolegami z liceum, których nie widziałem kilka lat. Spotkaliśmy się i okazało się, że czuję w sobie pogardę do własnych kolegów. Patrzyłem na nich i intuicja mi mówiła "ja nie mogę, ale frajerzy, lamusy do kwadratu". To nie był mój świadomy czy celowy osąd ich zachowania, tylko spontaniczny głos mojej intuicji. Moim zdaniem jest tak, że kobiety, a szczególnie kobiety które miały do czynienia z co bardziej sensownymi facetami, mają to samo i intuicyjnie "wyczuwają frajera" w większości facetów. To jest świetny przykład.
    3 punkty
  30. Ok moje zdanie - zanim dojdzie do sexu to facet musi się starać I dzialaą. Baby mają wgrany system niech on się stara ja poczekam. Zdecydowane krótkie wiadomości - prawie rozkazy w kulturalnym tonie) I dodatkowo w tym samym momencie bajerujesz oraz umawiasz się z innymi laskami! Nie możesz być w trybie szukam żony, dziewczyny. Wtedy jesteś petentem. Zrozumcie kobiety takich orbiterów mają kilku - dlatego chcesz zaruchać to wykaz sie inicjatywą - wyróznij sie z tlumu. Wiem, ponieważ tak robie.
    3 punkty
  31. A tak to było w Kanadzie: https://www.pch24.pl/kanada--tworca-skandalicznej-edukacji-seksualnej-skazany-za-pornografie-i-doradzanie-pedofilii,36124,i.html
    3 punkty
  32. @Cuba Libre piękne marzenia, ale wydaje mi się, że najwyzszy czas zejść na ziemię. Powiem jedno, mój Świętej pamięci brat cioteczny wybudował piękny dom pod miastem. Z ogródkiem. Funkcjonowanie bez dwóch sprawnie działających samochodów niemożliwe. Jak się przeprowadzili do tego domu to jego syn był w pierwszej czy drugiej klasie szkoły podstawowej. Cały tydzień syn mieszkał u babci, a z tatą widywal się tylko w weekendy bo w pobliżu domu nie było żadnej szkoły. Fajne życie!!! Wiesz co mój brat powiedzial mojemu tacie jak się widzieli ostatni raz? "Wujku jestem nieszczęśliwy, ja nie chciałem tego domu, oddałbym wszystko aby wrócić do naszego starego mieszkanka". W najbliższe święta od tej rozmowy poszedł w nocy spać i się nigdy nie obudził. Umarł we śnie. Serce nie wytrzymało. Zaharował się na śmierć. Miał tylko 37 lat i zostawił 8 letniego syna. Może drastyczny przykład, ale tak mogą się skończyć marzenia. Pomyśl co naprawdę ważne jest w życiu.
    3 punkty
  33. I to jest to Kobieta nie weźmie biednego jak może wziąć bogatego. Jest wyjątek czasami, gdy widać że gościu ma duże predyspozycje, wtedy trzyma na nim czujnie oko, w razie czego można powiedzieć dyplomatycznie "Widzisz! Wzięłam Cię gdy nic nie miałeś!" a to, że doskonale wiedziała, że będzie miał to inna sprawa. Laski chcą $$$ i tyle. Oczywiście nie tylko, ale jak jej nie masz i nie masz predyspozycji to nie będziesz interesującym potencjalnym partnerem. Mówienie kobietom, że niemajętny facet może być interesujący nie sprawi, że będą takich chciały. Nie walcie w ścianę Panowie. Kasa to podstawa atrakcyjności mężczyzny do LTR. Bez tego może być tylko "dobrą dupą" do zabawy, gdy mąż w delegacji. W takich skrajnych przypadkach, gdzie koleżanka Cuba Libre oczekuje już majętności na poziomie milion+ lub zarobków w przybliżeniu 15k miesięcznie ( a to i tak powoduje, że taki wielki dom z całym tym ogrodem itd. to jakieś 10 lat odkładania ) to wiadomo, że jej wkładem musi być bardzo dobry wygląd, chyba że ego kobiet tak wywindowało, że nawet średnia z wyglądu kobieta już ma takie wymagania. @Raivo - Jeśli ma świetny wygląd to swoje marzenia zrealizuje. Skoro już miała majętnych to zapewne doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Cóż, gra kartami, które dostała, a jak dostała dobre to ma farta Ustawi się na czyichś plecach i nie napoci się przy tym, tak to w życiu już jest Każda na jej miejscu robiłaby tak samo.
    3 punkty
  34. To jest mega błędne założenie. ZGUBNE DO BÓLU. Nie każdy proces liniowy jest ciągły. Tak bym ryjka nie szczerzył. Powinieneś testować już w trakcie. Ciężko jest dokładnie zapodać kiedy jest START ale na pewno z czasem dojdziesz, że po załadowaniu całego softu to jest trochę późno. Wiele procesów można/trzeba modyfikować pomiędzy, zatem wdrażanie powinno być tylko odpowiednio opóźnione w stosunku do zajawki a nie po zaimportowaniu całego bałaganu. Przykład ekstremalny ale realny!!! Wylewasz fundamenty w swoim pierwszym nowym domu. Betoniarz leje je zgodnie z rysunkiem/projektem. Potem się zastanawiasz jak doprowadzić jakąś tam instalacje i ZONK. Trzeba pruć fundament bo nie zrobiłeś przelotów, ale proces lania fundamentu zrobiłeś wzorowo od a do Z? No nie. Po czemu? Bo ogólnie zjebałeś proces całego budowania domu. Gdyż dokończyłeś jedno(poznałeś/zrobiłeś) i dopiero patrzysz co dalej. AVE MARKUS. AVE FAMILIADA.
    3 punkty
  35. Ja jestem Twoim fanem. Karnie słucham Twoich audycji. Bo mi się podobają. Ładnie witam nowy narybek na forumie. A witam każdego. Działam prężnie. Ku chwale BS. I co mnie spotkało? Nawet medala honorowego mi nie przyznano. Skandal. Ja to muszę gdzieś zgłosić. Do Strasburga napiszę. Do Faktu napiszę. Do proboszcza napiszę!
    3 punkty
  36. @Cuba Libre Masz bardzo dalekie odbiegające od normy i definicji pojęcie szczęścia czy miłości, bo możesz w życiu osiągnąć wszystko. Mieć dom nad morzem, w garażu ferrari, na zakupy jeździć / latać do światowych stolic mody a i tak będziesz smutnym / zniewieściałym człowiekiem, skąd to wiem? Szefowa mojej matuli to wszystko ma, kilka mieszkań / dom nad morzem / porsche nowe w garażu / sponsoruje drużynę sportową, a i tak ma depresje i ciągle smutna jest i tylko po lekarzach jeździ. Mnie osobiście stać by raz w miesiącu jechać do restauracji okrasy i nawet zamówić sobie do obiadu Dom Peringon, ale wiesz jaka jest różnica? Ja ten obiad zjem z takim samym nastawieniem i humorem, kiedy jadę do baru ukraińskiego na granicy. Możesz otoczyć się luksusem, ale kiedy jesteś uboga mentalnie to i tak ten luksus nie da Ci przyjemności, zrobisz kilka zdjęć na insta i tyle.
    3 punkty
  37. @Isildur Idź te swoje pseudo mądrości utop w kieliszku wódki, nikt z nas nie odpowiedział na jej durne pytanie, tylko temat pociągnął wątek Libre.
    2 punkty
  38. 2 punkty
  39. Mimo, że rodzice mogą być spoko to moim zdaniem autor tematu dobrze zrobił mówiąc im o tym jaka jest córka, bo potem są w rodzinę teksty typu ,,ona jest taka ułożona, grzeczna oh ah " rodzice niech znają prawdę. Swoją drogą dalej nie mogę uwierzyć że można w babę wpompować ponad 50 tyś i jeszcze zostać rogaczem .. zrezygnować z pasji wszystkiego. Panowie gdzie nasza godność się podziała? Tego nie można tłumaczyć miłością, hajem zakochania.
    2 punkty
  40. @jaro670 - Jestem pokolenie młodszy, więc nie wiem... Ale czy to nie jest tak, że nasze babcie też się bolcowały tylko po prostu nie było netu i się tak dużo o tym nie mówiło? Mi tam tata i dziadek opowiadali, że kiedyś to też się ładnie działo.
    2 punkty
  41. Zdrowego dla kogo? Dla niego - 4, godzina seksu w dni parzyste z finałem tygodnia w niedziele ;D Dla niej - 168, przy niekoniecznie Twoim osobistym udziale. Ale jakbyś ogarniał tak zakupy, dzieci i rachunki, dbając o nieprzerwane działanie FB do koleżanek i beta kolegów oraz żeby auto było sprawne + kwiaty i prezenty - chyba wtedy jest idealnie ?
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.