Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.06.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ale egoistyczne podejście, bo to TY chcesz mieć kolegów, bo to TY chcesz mieć do kogo się odezwać. Tylko, że oni nie chcieli. > Chcieli zaprosić na kawę, ale nie uznajesz ich za atrakcyjnych wobec swojego mniemania - wszystko jest zajebiście w porządku, nie musisz chcieć mieć z nimi żadnych relacji partnerskich, jeśli Cię nie pociągają, to byłoby chore. > A oni nie chcą mieć przyjaźni damsko-męskiej - wszystko jest zajebiście w porządku, nie muszą chcieć być Twoim kolegą, bo wolą energię wykorzystywać na poznawanie innych samic. Jeśli robiliby to wbrew sobie, to byłoby chore. Więc uszanuj decyzję, że ktoś może nie ma zamiaru poświęcać Ci uwagi, kiedy nie czujesz pożądania wobec nich. Masz z tym problem, bo widzisz świat przez różowe okulary, w których masz swój własny plan, próbujesz ustawiać sobie ludzi - "tego nie chcę na swojego faceta, to niech będzie moim kumplem", a potem nagle spotykasz się z rzeczywistością, kiedy ktoś wcale nie ma planów takich jak Ty i nigdy ich mieć nie będzie.
    16 punktów
  2. Beka z typiary, a co mało Ci atencji? Nie, to nie... i chuj coś jeszcze tłumaczyć?
    12 punktów
  3. Przychodzi mi do głowy jedna rzecz, bo to co opisałaś jako żywo przypomina moją dobrą znajomą. Dziewczyna jest zaowodowo bardzo poukładana, profesjonalistka w każdym calu. Niegłupia, rozwija się ciągle kierunkowo (mowa o realnym rozwoju dzięki któremu poszerza swoje kompetencje). A do tego bardzo ładna, tzn. nie w moim typie za bardzo charakterologicznie, ale kolesie za nią dosłownie szaleją - odpierdala niektórym po prostu przy niej. I to (chyba to) wbiło ją w niesamowitą próżność. Ma problem ze zwykłymi relacjami z facetami. Dlaczego? Bo każdego traktuje jak potencjalnego adoratora nawet jak facet zachowuje się normalnie. Bez kitu, każdy musi uważać na każde słowo, bo ona od razu myśli że chce ją poderwać i jest, że tak powiem, przesadnie chłodna. Z boku (a to mój pracownik więc mam okazję obserwować) wygląda to niesłychanie creepy i faktycznie irytująco, bo nie każdy facet z automatu chciałby się na nią rzucić. I w tym kontekście właśnie pomyślałem o Tobie. Może warto się uczciwie zastanowić, czy można coś poprawić w tym obszarze? Choć oczywiście ciężko na to spojrzeć z dystansem. No właśnie. Może jesteś zwyczajnie za szybka? Nie każdy chce gadać z Tobą i mieć od razu przypiętą łatkę adoratora i to jeszcze spławionego Bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że podbijało do Ciebie 80% kolegów z roku. Moim zdaniem stanowczo często wydaje Ci się, że jesteś podrywana. Tak jak tej mojej koleżance.
    10 punktów
  4. Można by przewrotnie zapytać, czy wiele rodzin potrzeba do rządzenia światem Ale racja, kwestia skali (bądź jak kto woli - efekt dźwigni) jest tutaj dość istotna. I niestety uważam, że powszechne, nieuzasadnione sprzyjanie kobietom, tylko dlatego że są kobietami jest obustronnie szkodliwe i powinno się skończyć (tu powinny mnie pokochać feministki, czyż nie?). Hydraulicy, budowlańcy, mechatronicy czy elektrycy za wdzięczność nie będą pracować. Jedynie nauczyciele mają dla idei i "za uśmiech bOMbelka" robić. Więc sorry laska, albo płacisz za dostęp do rynku albo spadaj. Kapitalizm relacyjny nie może być tylko dla samców a socjalizm dla samic. Jednak w relacjach, owi kierowcy i hydraulicy, są w stanie za samą możliwość wyspermienia się, za iluzję uznania i zainteresowania, zapłacić jakiejś paprotce parę setek za dostęp do kawałka schabu. I się przy tym jarają, jaka fajna dupa i nieosiągalna na rynku dla takich jak oni. Wartość jest w głowie a świadomości ceny i wartości nie uczą ani rodzice ani szkoła, tylko tracimy mnóstwo czasu na zdobycie własnych doświadczeń i jeśli mamy trochę oleju w głowie - podparcie ich przemyśleniami. Dlatego to nikły procent mężczyzn. No ale my przynajmniej robimy co możemy. Kobiecość jest prze-ce-nia-na i prze-war-toś-cio-wa-na. Dlatego za szparkę, faceci powszechnie płacą domami, firmami, samobójami, połowami majątku czy więzieniem. I za co? Za pochewkę, którą ma nawet koza?
    9 punktów
  5. O ile na poziomach lokalnych, kameralnych (rodzina, znajomi, biznesy), jesteśmy w stanie zorganizować sobie jakoś zdrowe funkcjonowanie wśród osób obojga płci, o tyle w istocie, systemowo jesteśmy wydymani po całości. Tylko mam wrażenie, że nie wolno nam oczekiwać zbyt mało. Odrzucamy fakt, że możemy wymagać. I mało, że mamy do tego prawo, to jest wręcz nasz obowiązek. Czymś tanim jest uśmiech, wdzięczność czy nawet dupa. Dupa to za mało. Wdzięczność to za mało. Ma być realne działanie, udział we wspólnych przedsięwzięciach, zaangażowanie. Przyzwyczailiśmy kobiety do tego, że ich umizgi, bądź innego rodzaju ściemy typu wyrażania sympatii czy uznanie, są "twardą walutą". To nasza wina, że się tym zadowalamy i za piasek płacimy złotem. Za coś, co drugiej płci nic nie kosztuje, ale jesteśmy przekonani o nadzwyczajnej wartości tego towaru.
    9 punktów
  6. @jerry Trza było krzyknąć - "to za matriarchat!". A tak poza tym to białorycerze, hipergamia, zimne prysznice i nofap. Nie wspomnę już, że taki temat i to pytanie nas ośmiesza w przestrzeni publicznej straszliwie...
    8 punktów
  7. "Ooo, jaka piękna gwiazdka spadła z nieba, dziękuję ci św. Mikołaju" A później standard-> kawka, herbatka-> związek, ślub, dzieci, kredyty->rozwód, podział majątku-> powrót do punktu wyjścia
    8 punktów
  8. Zdanie klucz. Gdyby był w typie nie było by problemu, tematu. Po prostu powiedz krótko, że zaloty brzydali, bet Cię nie jarają i tyle ale powiedz to sobie, bo o Ciebie chodzi. Szukasz tego, który się Ciebie nie boi itd itp czyli to co zwykle. Pozdrawiam.
    8 punktów
  9. Naprawdę? Bo jak ktoś na prozaiczne zaproszenie na głupią kawę kręci nosem na starcie, to jaki sens jest w zagłębianiu się w taka relację? To nie oświadczyny.
    8 punktów
  10. Proste - chcą relacji z Tobą jako kobietą, nie kolegą facetem w spódniczce. Relacja koleżeńska ich nie interesuje, więc po co tracić czas?
    8 punktów
  11. W 100% typiara z mojej poprzedniej pracy w korpo. Odrzucała każdego ze względu na fizyczność. Pamiętam jak przyszedłem do pracy, podchodzę się przywitać, porozmawiać a ona lustruje mnie wzrokiem, mina jakby gówno zobaczyła, odburknęła coś i poszła sobie. Skutek był taki że w dziale rozmawiało z nią tylko kilku przystojniaków, których "dopuściła" że mogą z nią rozmawiać. Reszta "nie ten poziom". Bo przecież każdy mówiący jej cześć chciałby ją przelecieć. Nie wiem jak wy, ale ja dbam o dobrą atmosferę w pracy: zagadam, pożartuje i etc. brzydka czy ładna - nie ma to znaczenia. Skuteczny i dobrze się dogadujący zespół ludzi to podstawa.
    7 punktów
  12. Nie. Nie oczekuję kontynuowania rozmowy, po tym jak odmawiam spotkania. Wydaje się to nieco niezręczne.Gdyby sytuacja była odwrotna, głupio byłoby mi zaczepiać faceta i proponować rozmowę, nie miałabym na to ochoty. Nie ma łatwo, musisz wziąć na siebie to ciężkie brzemię bycia ponadprzeciętną, bedziemy kibicować, wspierać i ocierać chusteczką łzy w walce z niesprawiedliwością tego świata. Jest nadzieja- z wiekiem przestanie się liczyć wygląda, więc głowa do góry! A tak poza głównym wątkiem- temat w tytule jest o "gównianych podrywach", nie wiem, co "gównianego" jest w "pójdziesz, ze mną na kawę?". Liczyłam na jakieś śmieszki ☹
    6 punktów
  13. Żadne rady. Nie da się sprawić, aby goście którzy na Ciebie lecą chcieli nagle przestać na Ciebie lecieć i być tylko kolegami. I tak prędzej czy później każdy z nich będzie chciał czegoś więcej. Widocznie oni nie szukają koleżanki i nic z tym nie zrobisz. Rozumiem, że jest to smutne no ale takie jest życie Co do tych co się stresują, wielu mężczyzn nie ma obycia z ładnymi kobietami to się stresują, proste... Nie zapomnij, że żyjemy w świecie, który mówi, że kobieta jest lepszą płcią. W rozmowie z tymi ładnymi przeciętny człowiek czuje się gorszy i tyle. No i jeszcze jedna sprawa, mężczyźni mają w swoim życiu bardzo małe zainteresowanie od strony kobiet (czyli mamy tak jak Wy, ale odwrotnie, spróbuj sobie wyobrazić, że NIKT nie podchodzi do Ciebie przez całe życie). Właściwie jeśli są przeciętni to żadne, tylko takie, które sami wywalczą. Dlatego taki gość jak zobaczy, że kobieta jest miła i się uśmiecha to już widzi ślub. Nic z tym nie zrobisz
    6 punktów
  14. Błądzisz okrutnie... Atrakcyjność nie powinna mieć znaczenia w zwykłej rozmowie... no ale ma i to kluczowe. Ja tam nie muszę z kimś rozmawiać, żeby uznać, iż ten ktoś mnie denerwuje. Wystarczy, że w pobliżu głupio się śmieje, pociąga nosem, sapie i mnóstwo innych. Także możesz sobie nawet nie uświadamiać, dlaczego kogoś wnerwiasz. Popełniasz też błąd przypisując ludziom motywacje, o których nie masz możliwości czegokolwiek wiedzieć. Jak ktoś się uśmiecha, to nie znaczy, że się wstydzi. Jak wodzi oczami, to nie znaczy, że się wstydzi. Jak odpowiada półsłówkami, to nie znaczy, że się wstydzi. Twój wniosek jest nieuprawniony. Podobnie jak wniosek @fly, że nie mają odwagi... facepalm.
    6 punktów
  15. Pierdu pierdu i feminazistowska propaganda. Ale spoko, podobnie ma mężczyzna bo choćby był nie wiadomo jak zajebisty, to kobiety posiadają wręcz przymus zawsze rozglądania się za lepszą gałęzią. I nawet jeśli zapierdala, dorobił się, jest kochany, czuły, opiekuńczy itd. to NICZEGO mu nie gwarantuje, bo zawsze może się znaleźć bardziej kasiasty i dostarczający więcej emocji. Czyż nie? ALE jest jedna istotna różnica, taki dodatkowy smaczek. Facet na swoją atrakcyjność w oczach kobiet musi się nazapierdalać. Kobieta - wystarczy uroda. Pomijając to, że odkryłaś Amerykę - nic nigdy niczego nie gwarantuje. Pewna tylko śmierć i podatki, pewnie słyszałaś. Być może zauważanie nie jest Twoją najmocniejszą stroną? Wszystkie "obowiązki" o których piszesz to przywileje, dające kobietom wolność i możliwość kierowania własnym życiem, uwalnianie własnego potencjału - ktoś mógłby pomyśleć, że o to właśnie chodzi. Ale jak widzę Ty jedną z tych kobiet, co to pracę traktują jako przykry obowiązek, konieczny stan przejściowy przed zajściem w ciążę. Żartujesz? W dzisiejszych czasach w wielu gospodarstwach gotują faceci - a jak laska jest ładna, to w ogóle leży i pachnie bo ma jakiegoś zabujanego po uszy, co jest nowoczesnym postępowym mężczyzną i tylko on gotuje. Znam takich sam kilka. Oczywiście nie że Pani robi w tym czasie coś pożytecznego. Przecież wysyłanie kobiety do garów w tzw. nowoczesnych i postępowych środowiskach to niemal molestowanie, ucisk i patriarchat. Kobieta gotować? Skandal. Oczywiście, są gospodarstwa tradycyjne, zwłaszcza małe miejscowości i wieś - ale i tam kobieta nie ma często tak jak to określasz "obowiązków" - jest po staremu. No przykro mi, ale rodzenie dzieci będzie zawsze Twoją działką, podobnie jak facet zawsze będzie nosić ciężkie przedmioty. Ale twierdzenie, że faceci teraz nie opiekują się dziećmi to jakiś żart i oderwanie od rzeczywistości. Także jest zgoła odwrotnie. Kiedyś facet musiał zapierdalać i utrzymywać rodzinę, ale za to obejście było ogarnięte i dzieci wykarmione (bo czy wychowane to dyskusyjne). Obecnie facet i tak musi zapierdalać i utrzymywać rodzinę, bo przecież nie kobieta to robi, do tego ogarnąć to co zawsze ogarniał jako facet (mimo równouprawnienia rzekomego), ale jeszcze nowocześnie musi sprzątać, gotować przynajmniej po połowie i zajmować się dziećmi, bo inaczej robi za mizogina i skurwysyna. A do tego jest jeszcze jeden "bonus" o którego istnieniu niewątpliwie wiesz. Mianowicie jeśli facet ma taką kobietę, jak opisujesz to prawdopodobieństwo że będzie szukać innej jest bardzo niskie. Natomiast jeśli facet będzie się zachowywać "postępowo" tak jak niby kobiety oczekują, to sama dobrze wiesz, że pożądanie kobiety raczej spada, a ona zaczyna się rozglądać za takim, co będzie miał na nią wyjebane. Ponieważ nie jesteście racjonalne ani nie wiecie czego chcecie. Dlatego jak czytam, że kobiety mają gorzej, to naprawdę utwierdzam się w przekonaniu, że to wszystko perły przed wieprze, bo nie dość że większość z was, kobiet, dostała możliwości i chuja z tym robi, to jeszcze narzekacie że ciężko. No bo tak - w pracy jesteście absolutnie chujowe. Odtwórcze - pomysłów, inicjatywy, wynalazczości za grosz. Kłótliwe, snujące dramy i intrygi, nie macie umiejętności budowania zespołów i zarządzania nimi, ponieważ nie umiecie oddzielić emocji od merytorycznych aspektów pracy i wasze decyzje są podyktowane sympatiami i antypatiami. W ogóle to lepiej zajść w ciążę albo opierdalać coś aby się nie zmęczyć. Generalnie same pragniecie prac w które trzeba włożyć minimalny wysiłek. Samochody - większość z was w teorii porusza się tym środkiem lokomocji, po ustalonej trasie, jak trzeba szukać nowej to gdyby nie faceci a oststnio stworzone przez nich Google Maps to jesteście martwe. Nawet kupić tego samochodu nie umiecie same. O serwisowaniu nie wspomnę. Wszelkie prace domowe? Majsterkowanie? Naprawianie? Sama wiesz jak jest. Obsługa komputerów? Nie umiecie. Nie rozumiecie. Każdy, kto kiedyś był na spędzie przyszłych albo już obecnych "programistek" wie. Większość z nich poszła tam bo to modne i koleżanki poszły, zrozumienia za grosz, nowego kodu za grosz, w większości przeklepują najprostsze rzeczy. W żadnej firmie profesjonalnie zajmującej się softem kobieta nie pisze żadnego nowego kodu, nie opracowuje nowych rozwiązań, robią za zapchajdziury albo najprostszych roboli, bo ani nie potrafią, ani nie chcą - każdy kto robi w np. Nokii wam to powie - ale po cichu, bo głośno nie wolno. I tak mógłbym wymieniać. Co sprowadza nas do tego, że mężczyzna z powodzeniem może wykonać wszystkie czynności, które wykonuje kobieta - bo umówmy się, posiada coś takiego jak chęć rozwoju i zdolność uczenia się. Gotowanie, sprzątanie, co to jest za robota? I filozofia? Brać udział w wychowaniu powinien i tak. I nagle się okazuje, że kobieta poza cipką nie ma nic do zaoferowania. Ale wiesz co jest gorsze? Przytłaczająca większość nie ma absolutnie żadnych ambicji by oferować coś więcej. Amen. Jak czytam takie bzdury jak Twoje to mam ochotę zabookować sobie wizytę na onkologii.
    6 punktów
  16. Drogie panie, pozwoliłem sobie umieścić pewną historię jeden z pań, tak ku przestrodze ?. „Moje życie to porażka.”(Zgadzam się. Wielki plus za szczerość.) Ciągle byłam utrzymanką, teraz jestem stara i nikt mnie nie chce. Dotarło do mnie, że przegrałam życie. Mam 41 lat, jestem sama, nie mam dobrej pracy, mieszkania, nic nie mam. Nic nie potrafię, całe życie utrzymywali mnie faceci, więc nie musiałam potrafić. Utrzymywali, bo byłam ładna, ale zaczęłam się starzeć. Moje ciało nie jest już tak jędrne, mam sztuczne piersi i przyszłym roku muszę wymienić implanty za 19 tysięcy i nie mam za co. Od ponad roku nie mogę znaleźć nikogo wartościowego, prawdziwi faceci już się mną nie interesują. Jestem za stara. Musiałam sprzedać prawie całą biżuterię, jaką dostałam od mężczyzn i większość mojej garderoby i iść do upokarzającej pracy za 1700 zł do sklepu odzieżowego, gdzie polecenia wydaje mi 23-latka. Nie odnajduję się tam. Nie jestem nauczona bycia miłą na siłę, kiedy coś mi się nie podoba – otwarcie o tym mówię. Nikt mnie już nie zabiera do restauracji, nie obdarowuje prezentami. Ostatni facet kazał mi gotować i zajmować się domem. To było dla mnie za trudne, ja tego nie potrafię, bo nigdy nie musiałam. Nie chcę faceta, który będzie ze mnie robił kurę domową. Przechodzę obok sklepowych witryn i czuję okropny żal, że już nie mogę pozwolić sobie na porządny ciuch lub buty. Przez ostatni rok okropnie się postarzałam, nie stać mnie na porządne kosmetyki, ani nawet kosmetyczkę chociaż raz w miesiącu. Mieszkam z matką, która tak mnie niszczy psychicznie, że jestem 5 lat starsza, niż jeszcze rok temu. Nie jestem nauczona szarego życia i albo znajdę sobie jakiegoś bogatego dziadka i będę cierpiała katusze, albo marny mój los. Źródło: https://wiemy.to/News/moje-zycie-to-porazka-ciagle-bylam-utrzymanka-teraz-jestem-stara-i-nikt-mnie-nie-chce-12084 Jaki morał tej historii? Dbajcie o siebie. Dbajcie o swój rozwój osobisty, tak aby na starosc nie zostać na lodzie.... Szanujcie facetów i nie traktujcie ich jak bankomaty. Bo przyjdzie czas i ominiecie załadunek gotówki. A wtedy zmuszone będzie wracać na piechotę lub co najwyżej tramwajem?
    5 punktów
  17. Takie filmiki powinny dosyć dobrze działać jako narzędzia do uświadamiania czy warto w dzisiejszych czasach zawierać związki małżeńskie. Co sądzicie?
    5 punktów
  18. Byłem kilka tygodni temu na szkoleniu, gdzie były prawie same kobiety, a z facetów to ja i taki gruby ziomek. Ten drugi tak bardzo nie wiedział, co ze sobą zrobić na przerwach, bo laski go tak odtrąciły, że się do kibla schował. Także każdy ma swojego problemy. No i ciekawe statystyki: -100% facetów jest wolnych -80% facetów podbija -80% facetów z miejsca zaprasza na kawę -20% pozostałych też by chciało, ale się trochę cyka Pewnie laska opisuje swoje przygody w schizofrenicznym świecie, bo ni chuj nie zgadza się, to z moją rzeczywistością.
    5 punktów
  19. + problem, że faceci do Ciebie podbijają. Jeżeli jesteś atrakcyjna to tak będzie to wyglądać. Zrób tatuaż na czole: nie dla psa kiełbasa. Pomoże!
    5 punktów
  20. Nie rozumiem czego nie rozumiesz. Wyrazili swoje romantyczne zainteresowanie a ty powiedziałaś nie, do czego masz prawo. Dostali kosza, wiec nie maja tu czego szukać i idą swoja droga. Tylko tyle i aż tyle.
    5 punktów
  21. Skąd wniosek, że reszta się boi albo wstydzi? Może po prostu uważają Cię za nieatrakcyjną/ głupią/ denerwującą itp.?
    5 punktów
  22. @Rnext Czasem mi się wydaje, że ta chęć wejścia w pochwę, to tak naprawdę niezsspokojnona potrzeba czułości i bliskości. Ta potrzeba zostaje stłumiona, bo przecież facet miękką fają być nie może i przechodzi w potrzebę seksualną, która jeśli jest zaspokajana bez uczuć i bez czułości, nie zaspokaja tej pierwszej i koło się zapętla. Nie wiem czy to jest skorelowane z moim brakiem bliskości i uczucia z rodzicami jako powiedzmy 10-14 latek. I słowa od taty że facet się nie przytula i nie całuje z rodzicami. Ale teraz będąc pełnoletnim i będąc w związku mam bardzo duże potrzeby seksualne j mam bardzo duże potrzeby żeby się wyprzytulać. Szczególnie najprzyjemniej się czuje gdy wtulam się w nagie piersi swojej kobiety.
    5 punktów
  23. Trzeba mieć naprawdę nudne życie, żeby zakładać wątek, o tym, że ktoś się wywrócił w sandałach (kluczowa informacja, bo w adikach to już normalka). Jak tak dalej pójdzie, to za niedługo powstanie wątek, że laska pierdnęła i pytanie co należy zrobić w tej sytuacji: a) powiedzieć groźnym tonem, żeby zaszpuntowała anal korkiem; b) zawinąć ją w obrus, żeby się nawdychała; c) wezwać straż pożarną i antyterrorystów zgłaszając zagrożenie użycia broni biologicznej; d) spierdzieć się jeszcze bardziej, żeby pokazać dominację; e) zaciągnąć się i powiedzieć, że jej bączki pachną cudnie, żeby się nie obraziła.
    4 punkty
  24. I tu się mylisz bo mógł mieć identyczną sytuację jak ty, tylko że mu nie wyszło. Jeśli chodzi o całość to: 1. Sam jesteś sobie winien. 2. Nie mścij się za to, że kobita po romansie z tobą cie olała. Widocznie tyle jesteś wart, skoro wpierdalasz się w cudze małżeństwo = nie myślisz mózgiem, tylko kutaskiem. Do tego trzeba dorosnąć. Ty nie dorosłeś. 3. Wchodzisz na forum i artykułujesz ludziom co i w jaki sposób mają ci poradzić? Jesteś jebnięty? To nie jest forum zdrad i stalkingu, tylko szlachetnych porad weteranów!!! Pomagamy owszem, ale chcącym się zjednoczyć a nie rozpierdalać związki innym. 4. Baby nie zmienisz - nawet jeśli jest jej wina, to tak ci nawinie makaron na uszy wraz z poczuciem winy że i tak tu wrócisz i zapytasz jak jej mąż - co zrobiłeś nie tak. O przepraszam, ty już to zrobiłeś. 5. Uderz się w pierś, kup pierś, zrób sos i zajmij się samorozwojem bo jak na razie to pokazujesz niedorozwój.
    4 punkty
  25. W jakich sytuacjach otrzymujesz takie teksty? Rozumiem, że zaczynasz rozmowę o nauce, sztuce, hobby, a oni jak nawiedzeni z rozanielonymi oczkami patrzą i prawią Ci komplementy? Skąd takie sytuacje? Ja rozmawiając na służbowe tematy, nigdy nie usłyszałam takich bzdur, bo bym padła ze śmiechu i pomyślała, że gadam z jakimś pomyleńcem. Może prowokujesz ich do takich słów, po to żeby im uświadomić twardo, że nie jesteś zainteresowana, ale miło Ci, że tak wielu jest?
    4 punkty
  26. Ponieważ zdarza się taka sytuacja, że w określonym czasie pracuje w 95% z LGBT to myślę że będę mógł ci coś podpowiedzieć. Jak podbija do mnie Gej, to mu jasno komunikuje, że nie jestem zainteresowany bo jestem hetero. Informuje go że mam fajnych kolegów Gejów, którzy chętnie poznają go bliżej ( wejście w relacje przez przysługę ) Pytam go, czy na imprezie niema jakiś fajnych wolnych hetero koleżanek z ciśnieniem, bo ja bym je poznał bliżej ( Prośba o oddanie przysługi) Po takiej wymianie jesteśmy już kolegami z ustalonymi relacjami i możemy pogadać o wszystkim z wyjątkiem relacji Państwa i Hetero do LGBT (temat tabu). Moim zdaniem masz dwie opcję : 1. Dać coś z siebie kolegom na których ci zależy. Przykład : Słuchaj xyz nie jesteś w moim typie, ale bardzo mi zależy abyś został moim kolegom, Jeżeli chcesz pójdę z tobą na imprezę i pomogę ci wyrwać fajną dziewczynę. ( wejście w relacje przez przysługę ) Pamiętaj że wszystko co powiesz do ale się nie liczy. Jeżeli pójdziesz na taką imprezę np. w grupie uczelnianej i z każdym z chłopaków potańczysz choćby jeden taniec, to każdy z nich dostanie u innych kobiet, +10 do zajebistości i + 2 do SMV, za co ci będą dozgonnie wdzięczni. Panowie bardzo cenią kobiety które mają u nich status kumpla które pomagają im wyrywać inne Panie. Jeżeli dobrze zrozumiałem o taki status ci właśnie chodzi. Ja miałem kiedyś w ekipie taką front women-kę, która na imprezach dla nas łamała barierę wejścia. 2. Prezentuj siebie jako lesbijka. Może pomoże Z wyrazami szacunku
    4 punkty
  27. Cóż te 80% kolegów nie jest zainteresowane byciem kumplem/orbiterem, do czego mają zresztą prawo. Oni uszanowali Twoją odmowę, Ty powinnaś uszanować ich decyzję. Proste
    4 punkty
  28. Gość podbija do Ciebie, bo mu się podobasz i chce Cię przelecieć. Ty go zlewasz, ale mówisz, że się możecie kolegować, ale on tego nie szuka więc również Cię zlewa. Tyle osób Ci to pisało, ale nie chcesz tego zrozumieć. Co w tym trudnego? To nie jest koncert życzeń, że Ty czegoś chcesz to już się wydarzy. Od kolegowania się ma znajomych facetów i nie chce być tamponem emocjonalnym do przysług. Ma do tego prawo, tak jak Ty masz prawo nie chcieć się z nim przespać. W czym leży trudność, żeby to zrozumieć? Już kilka osób to pisało.
    4 punkty
  29. @Obliteraror @Adams Trochę się pośpieszyłem z odpowiedzią. Tak macie rację. A czym się różni jedno od drugiego? Nie wierzysz w przyjaźń damsko-męską i dziwi cię że większość facetów nie chce się z tobą kolegować?
    4 punkty
  30. Pomijam aspekt pieniędzy i wyglądu bo to powinno być ważne nawet dla nas mężczyzn przy wyborze partnerki. Musisz się przełamać i znaleźć jakieś hobby. Najlepiej kilka. Im więcej tym lepiej. Czas wolny musi być wykorzystany na hobby, które powoduje uśmiech na naszej twarzy oraz zabija złe myśli. Poprawi się twoja samoocena. Posiadanie hobby przez samca jest ważne dla kobiet. One same nie mają nic poza malowaniem paznokci i starają się chłonąć hobby swojego partnera. Najlepiej jak można strzelić fotke, że coś robi się z misiem ciekawego to koleżanki zesraja się z zazdrości. Przepis na miłość. Nie dziękuj.?
    4 punkty
  31. A takie przykazanie, jak nie pożądaj żony bliźniego swego, to ty znasz? Masz za swoje. Nie kombinuj, nic cię nie usprawiedliwi. A ty kim jesteś? Nie czujesz się kurwą? Najpierw skontaktuj się z własnym rozumem. Kpisz, czy o drogę pytasz? Na ścianę hańby z tym! Poszukał się nowy zakochany przyszły-niedoszły mężuś i ojciec nieswoich dzieci. Na przyszłość, traktuj cudze, jak święte...
    4 punkty
  32. Zeby koty i psy nie zasraly ja w domu.?
    4 punkty
  33. Jak usłyszałem, że każda kobieta może naprawić samochód, wystarczy wejść w Internet to prawie oplułem ekran telefonu ?
    4 punkty
  34. Witam, Sytuacja na gorąco. Wchodzi do klatki schodowej laska lat ~28 SMV 7-8, jako ze gdzieś się spieszyła szła szybko przede mna. Miała na sobie sandały po wejściu za drzwi do klatki schodowej na zakręcie się poślizgneła u podabła na ziemię. Niestety mnie wryło i jedyna co powiedziałem to "ojj". Co byście zrobili? a) złapali ją za rękę i pomogli jej wstać (narażając się na oburzenie - dotyk bez pytania) b) wystawili w widoczny sposób rękę i zaproponowali pomoc. c) tylko spytali czy pomóc d) olali sprawę. Temat trochę dziwny dlatego umieszczam go w tym dziale ale w sumie zastanawiam się jak powinien zachować się gentlemen do nieznajomej. Pozdro
    3 punkty
  35. Jakiś czas temu trafiłem na te wykłady, według mnie zawierają w sobie dużo prawdy i poruszają ciekawe tematy. Ktoś też widział? Chce się podzielić zdaniem na ich temat? Wrzucam przykłady do zapoznania się:
    3 punkty
  36. E) Powiedział, że pierdolnęła jak majster z rusztowania F) idź na divy biały rycerzu, tylko się nie zakochaj... Tak na poważnie, to zapytałbym: "żyjesz?". A co dalej to mnie nie obchodzi, ja tylko chciałem przejść, a nie na każdym kroku szukać miłości życia Panie potrzebujący. Może miała hiv, borderline albo cipkę w poprzek ewentualnie mentalność rozczeniowej karyny.
    3 punkty
  37. Droga @Szninkielka Nie każda próba spotkania się na kawę itp. oznacza że ktoś chce się od razu bawić w tworzenie relacji. Wspólna kawa, inaczej niż integracja grupowa czy koncert pozwala poznać drugą osobę. Jeżeli od początku nie dajesz możliwości się poznać i trzymasz wszystkich na dystans to w końcu defaultowo jesteś widziana jako taka z którą lepiej nie zacieśniać relacji. Moja znajoma nie miała nawet z kim pójść na juwenalia. Bo nagle spostrzegła że w wieku 24 lat nie ma właściwie znajomych bo zawsze była zajęta czymś innym.
    3 punkty
  38. @Szninkielka z tego co piszesz to jesteś młoda i rzecz dzieje się na studiach i chyba raczej ich początku (I czy II rok), zakładam też że jesteś atrakcyjną dziewczyną. Idąc dalej jest to normalne więc, że podbijają do Ciebie koledzy, bo często są jeszcze singlami i szukają okazji (obojętnie czy do ONS czy LTR) - taka specyfika tego środowiska (studia, młodzi ludzie). Każdy szuka swojej szansy w nowym rozdaniu. Niech Cię nie dziwi reakcja kolegów na Twoją odmowę, oni nie umawiają się na kawę by zostać Twoimi kolegami, liczą na coś więcej, zresztą to już inni Ci napisali w tym wątku. Ja sam na studiach też tak podbijałem i podobnie się dystansowałem w razie odmowy, bo po co brnąć w jakaś beznadziejną sytuację typu FZ czy orbita. Niestety jak kogoś sfriendzonujesz to jest to bardzo upokarzające i taki człowiek, jeśli ma godność, to się wycofuje. No ale dobrze, że masz jaja by mówić otwarcie, że nie i koniec. Nie wiem też czemu zapytanie "czy pójdziemy razem na kawę?" nazywasz "gównianym podrywem"? To jest po prostu klarowny sygnał, że ktoś jest jest Tobą zainteresowany i nie chodzi o wspólne odrabianie lekcji. Nie wiem czego oczekujesz, by podryw nie był gówniany; kolacji w Rzymie, listu na A4? Jeśli jesteś atrakcyjna to masz mega dużo plusów w życiu, no ale też musisz znosić tego typu akcję; głowa do góry zawsze lepsze to niż być pasztetem. Zresztą idą wakacje i na pewno poznasz jakiegoś przebojowego, umięśnionego wysportowanego boya, który zdobędzie Twoje serce, nie to co Ci beznadziejni beta koledzy z roku. Pamiętaj tylko o antykoncepcji. Na pocieszenie powiem, że później w pracy wśrod ludzi 30+ takie relacje wyglądają inaczej (np. w pracy) bo większość ma żony, mężów, dzieci i wtedy można sobie pogadać i pokumplować bez tej presji podrywu, etc. Wracając do Twojego roku, to nie możesz po prostu się przyjaźnić z dziewczynami, albo z zajętymi kolesiami (na pewną są tacy)? Pozdro
    3 punkty
  39. Trzech chłopaków podbiło do ciebie, ty ich odrzuciłaś i od razu mamy to: Od razu 80% roku cię podrywało. Może zejdź na ziemię co? Nie każdy kto ci coś miłego powie od razu cie podrywa. Trochę skromności proszę. Twoja historia jest wielce przesadzona i wyolbrzymiona. Odnoszę też wrażenie że nadinterpretujesz niektóre rzeczy. Może spróbuj podchodzić do swoich kolegów jak do kolegów i staraj nie doszukiwać się na siłę sygnałów zainteresowania. Bo może to prowadzić do poważnych nie porozumień. Też znam podobną osobę, każdy gest, słowo bądź działanie przedstawiciela płci przeciwnej jest wg. niej podrywaniem, prowadzi to czasem do tragi-komicznych sytuacji.
    3 punkty
  40. ? nie zapomnij się tego trzymać po ślubie, gdy męża będzie brała ochota na ruchanie...
    3 punkty
  41. @SzatanKrieger oczywiście że nie jarają. Nie chcę mieć z nimi nic wspólnego cieleśnie. Może zilustruje Wam to troszkę inaczej. Jesteście w pracy, jednak tak się złożyło że 80% mężczyzn to geje. Każdy z nich uderza do Was, patrzą się na wasz tyłeczek i zapraszają na kawki, prawią komplementy. Jak się czujecie? Chcecie kontynuować, umawiacie się? No nie. Nie chcecie żadnych kontaktów fizycznych. Ale nie zmienia to waszego postrzegania ich, że to zawodowo ogarnięci, fajni ludzie. No ale... kurczę, oni już nie chcą z wami gadać, bo myśleli że poliżecie im jajka. Idziecie do drugiej i trzeciej pracy, schemat się powtarza. Sorry za brutalność, mam nadzieję że nikogo nie uraziłam. Ale pokazuje to sytuację.
    3 punkty
  42. @Laryssa @Atalia Gdy kobieta Ci odmówi to nic się nie stało ale Ty odmów kobiecie to masz wroga do końca życia.... Po prostu odrzuca podświadomie tych co nie będą dla niej użyteczni czy to w takiej czy innej postaci. Pani, która zadała pytanie podświadomie gardzi nimi i szuka kogoś lepszego by się w nią władował ze swoim Jacksonem i nasienkami życia. Dlatego jest to nic nowego, a odrzuceni faceci wiadomo, że są wkurzeni...
    3 punkty
  43. Nie wściekaj się bo to niczego nie zmieni. Decyzja wejścia w romans z mężatką była od samego początku poroniona, nie mówiąc już o tym, że polegałeś na słowie kobiety Potraktuj to jako nauczkę na przyszłość, bo z tego co widzę to nie masz zielonego pojęcia o kobietach. Rodzinę i tak byś rozbił, gdybyś doprowadził ją do rozwodu. Szkoda gadać.
    3 punkty
  44. Oczywiście, że tak. Żeby było śmieszniej, jak już to "równouprawnienie" nadeszło to okazało się wbrew feminazistowskiej propagandzie, że te stereotypowo kobiece czynności mężczyzna potrafi ogarnąć śpiewająco (zresztą każdy singiel musi), natomiast kobieta tych stereotypowo męskich zwyczajnie nie jest w stanie opanować. No niestety, ale znów nie zrozumiałaś, tym razem tak prostego terminu jak zapierdalanie. Wyjaśnię. Praca nie robi się lżejsza, ale można pracować mniej. Albo tyle samo, ale pieniędzy mieć więcej bo związki, gdzie kobieta zarabia więcej albo tyle samo to akurat w tych (co zabawne w sumie) nowoczesnych kręgach należą do rzadkości. I jakoś kobieta musi pracować, co np. Ciebie i Twoje koleżanki z tego co piszesz lekko uwiera, ale utrzymanie rodziny i jej rozwój to jest dalej niepisany obowiązek mężczyzny. Kobieta się - jak to sama w poście na który zareagowałem i zacząłem naszą asymetryczną dyskusję napisałaś - "dokłada". Albo, jak to kiedyś ktoś słusznie zauważył na forum - "utrzymuje się sama", czyli sama płaci za ciuchy i kosmetyki. Podnoszenie poziomu zamożności to jest także obowiązek mężczyzny, mimo (he, he) równouprawnienia. Tak to macie źle. A jak facet nie podoła albo nie chce - no to się go wymienia dziwnym trafem, na taki model, który da lub zechce zapierdalać na księżniczkę, która dalej może pracować byle gdzie (ale przecież pracuje 8 godzin, ho, ho - powie Deomi). Bo starbunie, ciuszki lansowane na Insta, nowe rzeczy do domku, wycieczki zagraniczne pierdółki dla dziecka kosztują,, znacznie więcej niż ona zarabia. Nie zrozumiałeś, albo nie chciałeś... Jak zwykle wykręcasz się od dyskusji (z rozbawieniem konstatuję, że Ty poza wrzucaniem baitowych, będących rezultatem zachwiań emocjonalnych tematów po prostu nie umiesz z grubsza normalnie wymieniać argumentów gdy ktoś się z Tobą nie zgadza, ale to na marginesie). Jednak to jest zagadnienie istotne. Niby równouprawnienie, ale to faceta rozpatruje się pod kątem zasobności i grubości portfela. To jest właśnie konieczność zapierdalania na kobietę. Więc jak czytam, że wam w obecnych czasach tak źle, to parskam tak mocno że cieszę się, iż mój smartfon ma ip68.
    3 punkty
  45. A to co to jest: To jest nie stronnicze? Albo nie rozumiesz, albo udajesz że nie rozumiesz, ponieważ po prostu nie umiesz obronić swoich poglądów w dyskusji. Norma. Dla jednych i drugich jest to źródło przywilejów, tylko kobiety tych dwóch kwestii zwykle nie łączą. I dlatego zapierdalać nie mają ochoty. Pracują bo pracują. Podobnie jak udajesz, że nie rozumiesz co oznaczało zdanie "nie mają nic do zaoferowania". To na jakim polu się "rozwijają" niby kobiety? Jakie to męskie obowiązki tak je przytłaczają? I znów manipulujesz. Wskaż miejsce, gdzie to podważyłem. To zauważyłem po Twojej odpowiedzi, która zawiera takie bzdury jak powyżej, ale już się rakiem wycofujesz z rozmowy próbując to usprawiedliwić ad personam. Nie ze mną te numery. Nie umiesz dyskutować na forum, nie umiesz uzasadnić swoich bzdurek - nie pisz, bo ktoś może je skomentować i ich idiotyczność naświetlić. Jakoś wiele Twoich koleżanek tutaj nigdy niczego umniejszającego ode mnie nie przeczytało - zgadnij czemu Ty odnosisz takie wrażenie. Bo piszesz infantylne głupoty, których nie umiesz uzasadnić. Na szczęście tutaj, na tym forum, za samo posiadanie cipki nie otrzymasz taryfy ulgowej. W przeciwieństwie do codziennego życia, tak podobno niesprawiedliwego i okrutnego dla kobiet.
    3 punkty
  46. Pozwoliłem sobie zacytować, bo nawet braki takich umiejętności nie skłoniły pani do ogarnięcia się. 40+ a nawet ugotowanie czegoś jest dla niej za trudne. Jedyna szansa dla niej jaką widzi, to nie zrobienie kursów, nauka nowego zawodu, itd. tylko znalezienie bogatego frajera. Tak skończy wiele obecnych pseudo księżniczek wychowanych na social mediach.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.