Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.07.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Długo na to czekałem i się doczekałem. Zrobiłem sobie nowy uśmiech. Zdjęcie przed i po. Nawet nie wiecie jaki jestem dzisiaj szczęśliwy, w końcu mogę normalnie się uśmiechać po 3 latach.
    36 punktów
  2. Szacun za takie skonstruowanie pytań, że człowiek nie wierzący w płaską ziemię czuje się idiotą ?
    8 punktów
  3. @mac pamiętaj o jednym im dalej dochodzisz w jakiejś dziedzinie, tym coraz mniejszy postęp wymaga coraz większych nakładów pracy i to jest najzupełniej normalne. Przykładowo mężczyzna z przeciętną sylwetką, ustawi dobrą dietę , zacznie ćwiczyć na siłowni albo w domu, regularnie z rozsądnym planem treningowym po roku będzie wyglądał dobrze. Żeby wyglądać bardzo dobrze musi poświęcić więcej czasu niż zajęło mu osiągnięcie "dobrze", a żeby wyglądać idealnie najprawdopodobniej zajmie mu więcej czasu niż "dobrze + bardzo dobrze". Każda aktywność sportowa gdy dążysz do ideału opłacona jest trzema walutami, jedna z nich to cierpienie, a druga to codzienne stawianie czoła zniechęceniu czyli dyscyplina, a trzecia to czas. Tyczy się to każdej dziedziny nie tylko ćwiczeń. Tak samo w jakimś zawodzie stajesz się dobry, a żeby być bardzo dobrym potrzebujesz znacznie więcej czasu. Zawsze tak jest jak chcesz przeskoczyć innych w czymkolwiek to płacisz cierpieniem, dyscypliną i czasem. Odnosząc się do problemów zawodowych, może zwyczajnie jesteś niedoceniany przez pracodawcę, może warto rozważyć jego zmianę?
    7 punktów
  4. Istnieje ryzyko, że w takiej sukience będziesz wyglądać pozytywnie, optymistycznie, powabnie. Sexy. Czy Ty jesteś pewna, że właśnie tego chcesz??
    6 punktów
  5. U Pań jest z automatu - odchodzisz, dom i kasa dla niej. Natomiast jak jest naprawdę, nie wiemy. Może być tak że faktycznie gość ją szmaci i wylicza po złotówce, a może być też tak, że ona tylko tak pisze i nabrała kredytów na głupoty, a gość chowa kasę by dzieci miały co jeść.
    6 punktów
  6. Ten kto rozpoczął całą tą historię z "Płaską Ziemią", musiał być mega ultra trollem, który sam do końca nie wiedział co zaczął A Ziemia jest tak naprawdę patriarchalnym dyskiem podtrzymywanym przez uciśnione, silne kobiety.
    6 punktów
  7. Panowie, chuj mnie za przeproszeniem strzela ostatnimi czasy. Rozwijam się głównie w dwóch kategoriach. O pobocznych nie wspominam. Praca, która jest moją pasją i jestem w niej dobry, momentami bardzo dobry i trening siłowy. Męczy mnie ostatnio kwestia powolnych wyników. Podwyżka, np. 10% u mnie, a gadam z kimś, a ten wypierdolił z większym tematem. Niczym się nie chwalę, po prostu mam wrażenie, że inni mają zawsze lepiej ode mnie, że niczego realnego nie osiągam, tylko się oszukuję. Lubię to, co robię i to bardzo, niestety nie idzie za tym przesadne bogactwo, albo nie wiem, jak się wybić, chociaż kombinuję na różne sposoby. Dążę sumiennie do idealnej sylwetki (zdarzają się okresy, że trenuję 26 dni w miesiącu padając na ryj), non stop dieta, praktycznie bieda dieta, 1500 - 1700 kcal dziennie, regularne głodówki ze względu na profil budowy ciała. Cierpienie ogólnie psychiczne i fizyczne dominuje w moim życiu. Zero nałogów. Nie chleję, nie palę, dosłownie nic. A przez to w oczach różnych ludzi staję się totalnym dziwakiem. Widzę to coraz częściej. Nienawidzę słabości i staram się każdy jej przejaw w sobie zabić. Przebijam się przez cierpienie, bo chcę coś dobrego zrobić ze sobą. No i wkurwiam się niemiłosiernie na okresy stagnacji, gdzie nie mam siły, albo coś wypadło, nie mogę zrobić treningu, albo ktoś wkłada mniej ode mnie, a wyciąga więcej. Tak, jakby ktoś miał ten spryt, którego nie mam i wkurwiam się, że jestem niewolnikiem własnych ograniczeń, miejsca urodzenia, nawyków przekazanych bliskich, którzy de facto olali temat wychowawczy. U mnie w rodzinie nie dostrzegam żadnych ambicji. Ot, porobili dzieci, pracują, nic głębszego. Żadnych wzorów, inspiracji. Jak mnie to wkurwia, to niepojęte. Gardzę podstawowymi celami biologicznymi i to niesłychanie. Odbieram to jako coś poniżającego, aby zatrzymać się tylko na zrobieniu dzieciaka. Gdzie wyższa idea, do kurwy nędzy. Tęsknię za jakąś niesamowitością, za rozbudzeniem siły wewnętrznej, która zniszczy biologiczne, miałkie podstawy życia ludzkiego. Niewolnictwo własnych ograniczeń gryzie mnie, gnębi i to jest kluczowy problem, który wynika z powyższych rutynowych czynności. Nie jestem w stanie się przez to przebić i czuję, jakbym znalazł się w więzieniu własnego umysłu. I chodzi za mną temat, że chciałbym zrobić coś nowego, odświeżyć się, a jak to robię to chcę wrócić do napierdalania i tak się kurwa miotam pojebany. Nie mogę się jakoś uspokoić. Pierwszy raz w życiu poczułem zazdrość i jakbym się cofnął w rozwoju. Wkurwia mnie to, że rozwój, dążenie do celu, jakiegoś nie wiem ambitniejszego tak powoli idzie. Jest tyle wątpliwości, ja pierdolę, w tym egzystencjalne, po chuj żyję w tym społeczeństwie. Jak się z tym pogodzić, czy macie może coś podobnego? Jak rozwiązaliście problem chaosu? W ogóle nie dam rady gadać o kasie, związkach, ja pierdolę to jest tak kurewsko nudne, a każdy do mnie znajomy o tym wyskakuje. Potrzebuję inspiracji, większego celu, wręcz duchowego, ezoterycznego, sam nie wiem, jak to nazwać. Codzienność ludzka mnie dręczy. Bardzo duży poziom cierpienia fizycznego i psychicznego w codzienności, nie mam pomysłu na relaks, chcę przyśpieszyć proces osiągania celów życiowych i nie idzie za żadne skarby. Powoli brnę i nie wiadomo, czy ta tułaczka kiedyś się skończy. Znaczy wiem, że się skończy na pewno, ale nie w taki sposób, jakiego bym oczekiwał. Psycha mi siadła, co się dzieje? Dajcie mi proszę pozytywną energię. Nie chcę tu niczego rozwiązywać, po prostu o tym wszystkim po łebkach pogadać.
    5 punktów
  8. Dla mnie, przewiewne, lekkie letnie sukienki są de best. Kwieciste, kolorowe, nęcące, podkreślające kobiecość, to kwintesencja kobiecości. Szkoda że tak tego mało na ulicach. W takich sukienkach kobieta wygląda uroczo, trochę seksapilu, trochę zwiewności, brak nęcenia tyłkiem, czy biustem, wszystko jest tajemnicze. Tak że dziewczyny, wskakujcie w takie łachy puki klimat stosowny. Dajcie fotki, chętnie zobaczę. Pozdro.
    5 punktów
  9. Brawo! Inwestycja w siebie zawsze się zwraca w różnej formie.
    5 punktów
  10. Spoko ale wiesz że trudno znaleźć osobę wartą takiego szczerego uśmiechu ?. Dlatego mam nadzieję, że już ją masz, bo jak nie, to nie do końca szczere - jak się dowie że to nie prawdziwe zęby tylko proteza ?. Ja miałem taką sytuację kilka dni temu. Jestem sobie u pewnej pani (lat 44) w łazieneczce - mieszkanie wyremontowane na zicher, stoję przed lustrem, myślę ciekawe jak jest zawieszone, sięgam ręką, otwiera się a w środku proteza górnych ząbków... Poczułem się słabo... delikatnie mówiąc. W każdym razie - pozdro!
    5 punktów
  11. Nie czujemy prędkości, tylko jej zmiany. F=m*a, więc jak nie ma przyśpieszenia, to siły albo nie ma, albo się równoważą. Gdybyśmy się obudzili w pociągu jadącym 300 km/h, bez wstrząsów, odgłosów i punktów orientacyjnych, to nie bylibyśmy wstanie stwierdzić czy się poruszamy, czy stoimy. Gdyby zaczął hamować lub przyśpieszać, ale bez punktów orientacyjnych w tym pociągu, to nie moglibyśmy stwierdzić czy przyśpiesza, czy hamuje, czulibyśmy jedynie siłę działającą na nas w jedną stronę.
    5 punktów
  12. To proste, opiszę ci to na przykładzie. Wyobraź sobie jak Zając przypadkiem spotyka Kreta (Kret jest ŚLEPY ważne!!!) , Kret pyta się Zająca "gdzie idziesz?" Zając odpowiada "idę na Kurwy" Kret na to "weź mnie ze sobą, weź mnie ze sobą", Zając "daj spokój, jesteś taki brzydki, że żadna Kurwa cię nie zechce" Kret prosi "weź mnie ze sobą, weź mnie ze sobą", Zając "no dobra!" Zając chwycił Kreta pod pachę i poszli, szli przez las i po drodze Zając zahaczył nogą o wystający korzeń i się razem z Kretem wypierdolili Zaliczając na glebę Zając krzyknął "O! Kurwa!", wtem Kret szybko wstał, wyprostował się, wystawił rękę na powitanie i powiedział "dzień dobry, Kret jestem"
    5 punktów
  13. Prędzej czy później nastaje taki moment w życiu, gdy facet ma ochotę rzucić wszystko w cholerę - wywalić żonę za drzwi, podziękować szefowi za 'współpracę', a potem zamknąć się w swoim wewnętrznym świecie pełnym spokoju i szczęścia. Póki jest głowa na karku, to tego świata facet nigdy nie straci. Ot, co najwyżej schowa go gdzieś głęboko w sobie, od czasu do czasu za nim tęskniąc. Mam 20 lat. W sumie to jeszcze dzieciak ze mnie. Nie mam żony, nie mam pracy - nie oznacza to jednak, że nie mam doświadczenia. Wielu by powiedziało, że życie zdążyło już mi przyłożyć wiele razy. Jednak patrząc po czasie mogę śmiało stwierdzić, że życie dawało mi cytryny. Nie zrobiłem z nich lemoniady, oj nie. Wyciskałem sok do swoich oczu i zakraplałem każdą ranę, jaką na sobie zauważyłem. A życie się śmiało, świat się śmiał. No i się złamałem. Wpadłem w depresję, zatoczyłem się na dno... A teraz prę przed siebie. Depresja dała mi nowe życie. Każdą ranę zastępuje wzmocnione ciało i nauka. Wyciągnąłem z samego dna swojego umysłu swój stary, zagubiony, wewnętrzny świat. Brakowało mi go. Z nim mogę wszystko. Bo życie jest tylko jedno, więc szkoda oglądać się na innych, na cały świat. Mój cały świat to moja głowa, moje marzenia, moje przeżycia. Także w każdym miejscu na Ziemi, o każdym czasie, co bym akurat nie robił - zawsze będę miał przy sobie to, co jest dla mnie najważniejsze. Bo świat poznajemy nie innymi osobami, lecz sobą, swoją percepcją i umysłem. Tego mnie nauczyło życie. Tego będę się trzymał. Wierzę w to. I teraz wierzę w siebie. A tak poza tym, to cześć wszystkim. Blade Wolf jestem.
    4 punkty
  14. Czołem Szanownej Braci, Jakiś czas temu podczas podróży w jednej z polskich aglomeracji miałem do czynienia z nie przyjemną sytuacją na drodze. Wyprzedzałem TIR-a na dwupasmowej drodze jednokierunkowej (on był na prawym, ja na lewym), po wykonaniu manewru wg. mojej opinii z należytym marginesem, przystąpiłem do dalszej podróży miarowym tempem ciut ponad ograniczenie +/- 20km/h- licznikowo, czyli realnie trochę mniej, jak na obszar zabudowany i tak jechałem za szybko. Po kilku chwilach zaczął mi "rosnąć" we wstecznym lusterku znaczek Scania i słyszałem fanfarę... Uznałem furiat, nie ma co, szybciej i tak jechać nie mogłem, bo byłem 2 metry od zderzaka samochodu przede mną... Nagle fanfara ucichła i TIR znalazł się na prawym pasie, nieznacznie mnie wyprzedził, będąc na prawym i niezwłocznie przystąpił do manewru spychania mnie z drogi, dzięki swojemu opanowaniu za kierownicą zjechałem "na lusterko" i nie znalazłem się na latarni, tudzież na barierce. Po tej akcji uznałem, że wideo-rejestrator to konieczność. Jakie polecacie modele ? Interesuje mnie coś co będzie dyskretne i nie zwracające uwagi bez wyświetlacza, za niego będzie robił smartfon, koniecznie przód tył, zależy mi na przyzwoitej jakości nagrywania, mile widziane sprawdzone chińczyki. Jakie konsekwencje prawne można wyciągnąć od takiego wariata ? @Mosze Red Przy takich gabarytach to i nawet można mówić o usiłowaniu ?zabójstwa/morderstwa?, bo przecież to realne zagrożenie gdy "drogowy pociąg" zmusza do radykalnej zmiany toru jazdy... Jakie konsekwencje mogłyby zostać wyciągnięte wobec tego idioty, biorąc pod uwagę szczególną okoliczność, jaką jest to, że czynnie wykonuje zawód wymagający opanowania za kółkiem ? Z wyrazami szacunku Perun
    4 punkty
  15. Pytanie pierwsze; - Po jaką cholerę cokolwiek, komukolwiek wyjaśniać?
    4 punkty
  16. @Morfeusz Mam wrażenie, że zbyt często przytaczasz przykłady skrajnej patologii, której charakterystyczne zachowania później przypisujesz ogółowi... Generalizowanie jest bardzo niesprawiedliwe. Ja w swoim otoczeniu nie mam takich kobiet. Moja żona często sobie czegoś odmawia, bo jest to za drogie albo obecna sytuacja finansowa na tyle ją martwi, że czasami rezygnuje z zakupu potrzebnych rzeczy. Wśród moich znajomych jest podobnie, kumple nie skarzą się na rozrzutność żon, wręcz przeciwnie, panie są oszczędne i dobrze rachują również swoje prywatne wydatki.
    4 punkty
  17. Przypomina mi się scena, kiedy Pan z kanału Bądź na bieżąco powiedział że Polacy zrobili super grę (wiedźmin 3), szanowaną na całym świecie - i oburzenie szydzącego z niego młodego youtubera, który podniecił się dokonaniami niemców i ich grą Gothic. Szkoda że Pan Podstawka usunął film, w którym odpowiedział fanowi Gothica aż mu w pięty poszło, widocznie nie chciał być kojarzony z gówniarstwem. Ale dziś kupiłem CDaction i wygląda na to, że Cyberpunk 2077 rozniesie światową scenę. Z jednej strony się cieszę, bo to pokazuje że Polacy mają gigantyczny potencjał, z drugiej się zastanawiam, czy nie będą chcieli im zaszkodzić? Tu już nie chodzi o to że Polacy zarobią kupę kasy, bo w porównaniu do PKB itd. to kropla, ale o opinię - od lat dbają o to, by Polak kojarzył się ze śmierdzącym, zachlanym menelem i tłukiem, a tu proszę - każdy na świecie skojarzy Polaka z dobrą grą. Ten sukces uderza w propagandę wielu potężnych sił, które chcą by Polska zawsze była obozem taniej siły roboczej - nawet największy prostaczek z dalekiego kraju nie uwierzy że Polacy to brudne męty, skoro gra w ich zajebistą grę.
    4 punkty
  18. K-waa. Nieraz to pisałem. Gadaj do baby jak do swojej siostry. To zalatwia 85% tematu. Potem jest coraz lepiej. Chcesz podrywać siostrę? Nie. Więc masz temat z głowy. To zwolni całe twoje napięcie, większość walk przegrywa się w swoim umyśle zanim się zaczęły.
    4 punkty
  19. Po prostu trzeba żyć w zgodzie ze sobą. Ja sam się miotam. Czasami mam wrażenie, że jestem tylko użytkownikiem swojego ciała. Nie widzę większego sensu w egzystencji. Człowiek poznaje mechanizmy i wiedza powoduje większy marazm i dystans do świata. Mózg to zaleta, ale po przekroczeniu pewnego etapu - przekleństwo. W XXI wieku, gdzie system oceniania jest na każdym kroku - prawie niemożliwe. Internet daje możliwość porównywania się z innymi - taka wiedza jest zabójcza.
    3 punkty
  20. Byłem kilka lat temu na życiowej krawędzi. Ciężko zachorowałem, zostałem całkowicie sam z problemami. A to w momencie, kiedy zainwestowałem praktycznie całą kasę w nowe, że tak powiem życie. Mało brakowało do opcji ostatecznej. Musiałem pracować, a nie wyrabiałem z bólu. Brałem ciężki koks dzień w dzień, aby przetrwać dzień. Wziąłem się za siebie w końcu, to był przełom, bo postanowiłem żyć, pomimo cierpienia. Naprawiłem się od tamtej pory w 70%, mniej więcej, już normalnie funkcjonuję i zapierdalam, bo szkoda mi zmarnowanego czasu po prostu. Mam dość dołowania, nieszczęścia, problemów zdrowotnych. Po prostu chcę od tego wszystkiego uciec, a intensyfikacja pracy i wysiłku fizycznego to w pewnym sensie lekarstwo. Odważyłem się marzyć, pomimo syfu, w którym siedziałem, może siedzę częściowo i nie wiem, czy to dobre, czy złe. Dziwny moment życia.
    3 punkty
  21. @Meg4tron Nie przesadziłem. Jest tu mnóstwo takich treści. Gdziekolwiek nie pojawi się temat rodzicielstwa wiecznie wcinają się ci sami trole z tematem 500+, nieszczęśliwi bo muszą utrzymywać nieodpowiedzialnych patusów robiących tabuny dzieci... Ale tego, że korzystają z setek innych świadczeń już nie widzą. Gdy opiszę jakiś aspekt mojego małżeństwa zaraz ta sama banda zaczyna wypisywać bzdury typu: himalajka, yeti, jeszcze ci nie przyprawiła rogów? Pewnie właśnie to robi... Sporo miałem komentarzy dających do zrozumienia że jestem frajerem bo poświęcam czas dzieciakom a mógłbym w tym czasie kurewsko mocno się rozwijać i podróżować po świecie... Nie będę tu wymieniał nicków, ale większość użytkowników pewnie wie o kogo chodzi... Jak dla mnie to banda gówniarzy walących konia do pornosów i fantastów idealistów. "Tata, a Marcin powiedział, że jego tata powiedział że jego kolega powiedział..."
    3 punkty
  22. Ja to patrzę w taki sposób, cierpienie, ból, dyscyplina, łzy to cena którą trzeba zapłacić za sukces, który i tak się pojawi, oddajesz coś w zamian, kiedy wszystko idzie topornie, osobiście rozważam dwie wersje, albo coś trzeba zmienić w postępowaniu, albo odpuścić. Pisząc odpuścić, nie mówię o olaniu sobie tematu, ale o wewnętrzne odpuszczenie i uwolnienie napięcia spowodowanego Twoimi naciskami, chęcią przyspieszeniem efektów. Czasami aby coś się zadziało, musisz coś wypuścić z rąk, pozwolić temu się poruszać, z duchowego punktu widzenia. Boli Cię fakt że nie masz efektów współmiernych do zaangażowania, bardzo ważny jest ten czas, wszystko ma swój czas, każde przyspieszenie czegoś, zakłócą równowagę . Los czasami testuję człowieka nie dając mu tego TERAZ, aby sprawdzić czy faktycznie Ci zależy, brak sukcesu i cierpienie spowodowane oczekiwaniem na efekt, można też inaczej rozumieć, los daję Ci szanse na dostrzeganie błędów i wyeliminowanie ich, u mnie tak się działo, i dzieje do tej pory.
    3 punkty
  23. Jeśli chodzi o hymn USA to tylko jedno wykonanie się liczy:
    3 punkty
  24. Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy - szukali blondynek. Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają się: - Co może Pani powiedzieć o tym człowieku? Blondynka nr 1 patrzy i patrzy i mówi: - On ma tylko jedno ucho... Komisja załamana wyrzuca blondynkę i prosi następną. Znów to samo zdjęcie i pytanie. Blondynka nr 2 patrzy i mówi: - On ma tylko jedno ucho... Znów wyrzucili i znudzeni zadają pytanie trzeciej. Blondynka patrzy i mówi: - On nosi szkła kontaktowe. Gliniarze wertują papiery - i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytają się, jak to wydedukowała? Blondynka nr 3: - Nie może nosić okularów, bo ma tylko jedno ucho...
    3 punkty
  25. Kolega chyba potrzebował implantów. Pierwsze zdjęcie rzeczywiście nie pokazuje dokładnie w czym problem. Z jednej strony kupa kasy, nawet jeśli to był wymyślony kompleks to pewnie warto było wydać tę kasę. Z drugiej przynajmniej dwa zęby wydają się wstawione. Ja żałuję, że jak byłem młodszy nie mogłem sobie pozwolić na pełne leczenie i dopiero teraz w okolicach 40 stać mnie na aparat (który prawdopodobnie założę). ps. Gratulacje, za to że zorganizowałeś środki finansowe i spełniłeś marzenie. Oby więcej takich dni.
    3 punkty
  26. Nie będę czekał aż ktoś to napisze. Wiesz ile prostytutek byś miał za 13 500 zł? Na głupoty wydajesz zamiast iść na divy! ?
    3 punkty
  27. Najpierw naucz się pisać poprawnie po polsku, bo błędy robisz rażące, szczególnie jeżeli chodzi o znaki interpunkcyjne.
    3 punkty
  28. @viko Mosze Red pisał jednego razu o zaniedbaniach jakie może dopuścić się mężczyzna także tak to jest najpierw przez własną głupotę coś się zaniecha a potem ło kurłłłłłaaaaa panie jak to się stało i dlaczego mnie!!!!???? Idź do lekarza natychmiast pokaż nie wstydź się jak powie że za mały albo za gruby to chlaśnij doktórkę po czole dżejsonem i koniecznie ale to koniecznie się spytaj czy korekta operacyjno-chirurgiczna jest niezbędnie konieczna tak jak się Cię Karmazyn spytał ile masz to jest kluczowe im jesteś młodszy tym większa szansa na to, że zabieg nie będzie konieczny. Spytaj się lekarza czy jak samemu treningiem rozciągniesz skórę czy to pomoże jak miałem z tym problem aż w wieku 9 może 10 lat chirurg dał rodzicom ultimatum albo ćwiczę albo zabieg jak kto woli, wyćwiczyłem teraz nie ma problemu a dziś 11 lat później sam myślę na serio o obrzezaniu. Tylko to serio trzeba systematycznie sumiennie ćwiczyć idziesz do szkoły ręka w majtki i naciągasz; w autobusie stoisz naciągasz; kupujesz chleb naciągasz; robisz pompki naciągasz nie ma obijania; idziesz na 2jke naciągasz... Załatw to jak najszybciej.
    3 punkty
  29. Źle zadane pytanie. Oczywiście to co mówisz też ma znaczenie, ale większe ma Twój wygląd i Twoja energia. Jeśli jej się nie podobasz - odpadasz, jeśli Twoja energia mówi, że jesteś gamoń - odpadasz, bo dziewczyna spławi po prostu kolejnego leszcza, który napatoczył się w jej życiu. Od ciebie ma być wyczuwalny LUZ, sympatia, uśmiech, ale też świadomość, że takie laski jak ta to Ty ruchasz bez problemu i ona wtedy poczuje, że nie będzie to ujma na jej honorze, że takiemu koleżce da dupy. Polscy faceci są spięci. To najgorsze co może być. Jeśli już nawet któryś podejdzie to zachowuje się jakby miał zagadać do królowej Elżbiety. Stary, pomysł, że zagadujesz ot tak sobie, to TYLKO jakaś dziewczyna, pomysł że to Twoja koleżanka, którą po prostu docelowo chcesz wyruchać. Żadnych głupich tekstów na otwarcie, żadnych dziwactw. Rozmawiaj normalnie. "Cześć, jestem Bullitt, jak masz na imię? - "Cześć, Zosia" - "Miło mi. Chcę wybrać się z Tobą na kawę, tu obok jest dobre miejsce". ITD. Bez żadnego dennego popisywania się, pierdolenia, imponowania na siłę. Ty masz wyglądać na konkretnego gościa, dobrze ubranego. Pamiętaj, że większość i tak powie NIE, część po wstępnym nie i tak pójdzie z Tobą. Żeby być naprawdę wyluzowanym - ogarnięta psychika. Inaczej będziesz tylko udawał wyluzowanego. Wyluzowany to coś co kobiety błędnie określają mianem "pewny siebie". Chodzi tak naprawdę o ten luz.
    3 punkty
  30. Wręcz przeciwnie. Uważam, że wnoszą bardzo wiele. Żyjąc świadomie, żyjesz tu i teraz. Namiętny pocałunek, kieliszek zimnej wódki, zebranie bokiem wirażu na szutorowej drodze, nocna bójka, szybki numerek w deszczu w samochodzie są więcej warte moim zdaniem niż tracenie czasu na w/w pseudofilozoficzne "rozważania".
    3 punkty
  31. 10km, ba nawet 100 km nie jest odległością, na której można zobaczyć krzywiznę naszej planety. Krzywizna to tylko złudzenie optyczne spowodowane konstrukcją oka oraz załamywaniem się światła w atmosferze. To samo zjawisko można zaobserwować fotografując obiektywem szerokokątnym na znacznie mniejszym dystansie. Zjawisko to nazywa się dystorsją. Każdy, kto miał w ręku szkoło 16mm, 24mm czy nawet 35mm wie o co chodzi.
    3 punkty
  32. Czekaj kurwa dłużej, to ci tylko oglądanie zostanie. A poza tym sam zabieg/ukłucie igłą w sisiorka w celu znieczulenia wcale nie jest nieprzyjemne wręcz ciekawe.
    3 punkty
  33. Aż mi się podniosło ciśnienie, ten skurwiel powinien siedzieć w pierdlu, ciekawe czy nie ma już na koncie jakiejś "głowy". A może zepchnął z drogi kogoś, i rozwaliła się w aucie cała rodzina? Przeraża mnie co wyprawiają od lat kierujący tirami, zawsze mam jakiegoś na zderzaku gdy jadę zgodnie z przepisami. Co do rejestratora nie polecę, ale na pewno nie warto oszczędzać, musi mieć GPS i polecam przedni i tylni ale kupić dwa, a nie jeden system z dwoma kamerkami. Gdy się jeden zepsuje, zawsze masz drugi.
    3 punkty
  34. Płaskoziemstwo to niestety bzdura mająca zdyskredytować różne oddolne i całkiem sensowne teorie. Wystarczy matura z fizyki żeby tę teorię obalić. Najbardziej ośmieszają się ci, którzy uważają że np. książki Dubaya "200 proofs earth is not spinning ball" (w której błędy znalazłby pilny gimnazjalista) mają jakąkolwiek wartość. Z punktu widzenia osoby samodzielnie myślącej, przeraża mnie podążanie za stadem łapek w górę ludzi oglądających filmiki pro-płaskoziemskich. Wiara nie ma tu nic do rzeczy.
    3 punkty
  35. Nie jestem tak odważny aby kliknąć którąś odp. Natomiast wierzę w bankoty z Elżbietą. I lubię te z napisem In God We Trust.
    3 punkty
  36. @Myrmidon Nie przesadziłeś trochę? Każdego wątku nie czytam ale gdzie jest napisane że jak nie jesteś z dziewicą to jesteś beta frajerem albo jak masz żonę i dzieci to jesteś patusem? Z tego co pamiętam to między innymi @Still i @Adolf mają dzieci i nikt ich nie wyzywa od patusów. Mało chłopów takie coś tu przeszło? Życie nie jest kolorowe i nauczyli się dmuchać na zimne. Niestety boleśnie.
    2 punkty
  37. 2 punkty
  38. Może i jest jakaś różnica, ale ja bym za to nie zapłacił tyle kasy w życiu...
    2 punkty
  39. Legenda mówi, że jak dojdziesz na kraniec płaskiej Ziemi, wychylisz się i spojrzysz w dół, to zobaczysz jak niskich lotów są wszelkie "dowody" płaskoziemców.
    2 punkty
  40. Ja cię mogę obrzezać. Nie mam co prawda praktyki, ale nadrabiam entuzjazmem
    2 punkty
  41. Niedawno głośno było o jednej takiej "gryposiejce". "Popularność to nie wszystko. Influencerka z 2 mln followewrsów nie dała rady sprzedać 36 koszulek" https://natemat.pl/274383,ma-2-miliony-followersow-ale-nie-potrafila-sprzedac-36-koszulek
    2 punkty
  42. Czy planety ktore mozna obserwować z Ziemi są o kształcie kulistym, czy też płaskie? W myśl zasady: chujowo ale jednakowo?
    2 punkty
  43. @alfa_sralfa@alfa_sralfa Na śmieszność to naraża myślenie, że w najbardziej zmilitaryzowanym kraju na świecie kilku brudasów w klapkach ot tak porwało sobie samolot i wleciało w wąski budynek.
    2 punkty
  44. @Marek Kotoński kapitał nie ma narodowości CD Project jest notowany na giełdzie, kto miał kupić akcje ten kupił. Kury znoszącej złote jajka się nie zarzyna, co najwyżej można ją spróbować przejąć.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.