Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.09.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Po myślnikach stawiamy spację, po trzykropkach również, a zdania kończymy kropką. Zapoznanie się z interpunkcją w różnorakich wyliczeniach również może się pani przydać, proszę uprzejmie: https://www.ekorekta24.pl/interpunkcja-w-wyliczeniach-przecinki-sredniki-a-moze-nic/ Brakuje w pani wypowiedzi również dwóch przecinków. Sugestia: gdy otwarcie szukamy drzazgi w cudzym oku, należy wielokrotnie upewnić się, że na pewno wyjęliśmy belkę ze swojego. ☺️ Z wyrazami szacunku, Ważniak
    31 punktów
  2. Dokładnie, mam w rodzinie taki modelowy przykład. Dziewczyna mojego kuzyna, pani koło 30, zegar wali jak Kliczko Adamka więc dziewucha licząc na blachę na palcu odstawia teatr ; bawi się z dziećmi z rodziny, przytula je, gotuje dla wszystkich, piecze ciasta, babeczki no cud miód dziewczyna. Wszyscy ją wychwalają pod niebiosy. Jak im powiedziałem żeby się nie przyzwyczajali bo to tylko wersja promocyjna to mało mnie nie zlinczowali. Najbardziej kobiety jakby same nie wiedziały co potrafią odpierdalać byleby zaobrączkować misia.
    10 punktów
  3. Serio? Naprawdę nie rozumiesz sensu w ratowaniu życia innemu człowiekowi, polepszaniu mu warunków bytowych czy poprawianiu mu nastroju w trudnych chwilach? Naprawdę nie rozumiesz dlaczego ludzie zbierają pieniądze na operacje dla dzieci chorych na nowotwory bo ich rodziców na nie nie stać? Naprawdę nie rozumiesz dlaczego ludzie pracują charytatywnie w hospicjum gdzie ludzie chorzy na śmiertelne choroby spędzają swoje ostatnie dni (można chociażby czytać książki dzieciom czy odbierać telefony na recepcji)? Naprawdę nie rozumiesz dlaczego Panowie przebrani za klauny biegają po szpitalach onkologicznych? Naprawdę nie rozumiesz dlaczego ludzie np. organizują malowanie szkół i ośrodków, w których uczą się i wychowują niepełnosprawne dzieci? Dlaczego organizują dla nich koncerty czy pokazy teatralne? Naprawdę nie rozumiesz dlaczego ludzie oddają krew czy szpik? Naprawdę nie rozumiesz dlaczego ludzie oddają jedzenie do punktów, gdzie są przygotowywane posiłki dla bezdomnych lub paczki żywnościowe dla starszych osób, których nie stać na zakup jedzenia? Naprawdę nie rozumiesz dlaczego ludzie wyjeżdżają na misje do Afryki aby chociażby budować studnie czy edukować dzieci, które w życiu nie widziały kolorowego długopisu? Pamiętaj, że Twoje życie nie jest zależne tylko od Ciebie. Nie masz pełnego wpływu na rozwój wypadków, na to co się w nim wydarzy. Nic nie jest dane na zawsze, ani praca, ani zdrowie. Obyś nigdy nie musiała (ani nikt z Twoich bliskich) korzystać z pomocy charytatywnej. Obyś nigdy nie była zależna od obcych ludzi. Obyś nigdy nie potrzebowała pomocy obcych ludzi.
    10 punktów
  4. Jak poznasz jednego, drugiego i trzeciego klona to nie widzę powodów dla stresu. Uczysz się schematu i jak w grze wykorzystujesz do zdobycia fraga ?
    9 punktów
  5. Jeżeli kobiety wolą dupków to niech se kurłła wolą i chuj z nimi, kiedyś może i bym sie tym przejął a dziś mam na to wyjebane a nawet chce mi się z tego śmiać, bo przecież dla kobiety taki dupek to zajebista przygoda życia - czasami dostanie po ryju, non stop kłótnie, odejścia i powroty, zdrady i wybaczanie, seks z cuchnącym wczorajszą wódą prostakiem, życie w ciągłym paradoksie gdzieś pomiędzy ciągłym stanem zagrożenia i poczuciem bezpieczeństwa, płacz i euforia - same atrakcje jak w domu dla obłąkanych, gdzieś pomiędzy Witkacym a Gombrowiczem. A niech się baby mordują z tymi Typami przez całe swoje zasrane życie, co ja mam z tym wspólnego.
    9 punktów
  6. Minęło już kilka lat KUTANGÓW od czasu filmu "dlaczego kobiety wolą dupków". Czas na wnioski. (...) Miły facet nie chce dać kutanga od razu tylko najpierw chce być miły. To złe! Mam nadzieję, że streściłem odpowiednio zwięźle :D
    8 punktów
  7. Co by dobrze świadczyło o niej prawda? Bo skoro kobiety wybierają sobie facetów, to mówienie o jego zaletach jest też z korzyścią dla niej i automatycznie stawia ją w dobrym świetle, bo świadczy o jej dobrym wyborze, w myśl zasady ''zobaczcie jakie utalentowanego i zaradnego mężczyznę sobie wybrałam''. Niestety w Polsce Panie głosząc wszech i wobec jakiego to fajtłapę mają, wystawiają automatycznie świadectwo sobie, że i chujowo wybierają, innymi słowy, nie pasują Ci do kanonu który pani ma w głowie, kanon ten jest stworzony i wykreowany przez mass media, gazetki i inne szmatławce nadające się jako rozpałka czy do porannej toalety. Nie pamiętam kiedy w towarzystwie jakaś kobieta pochwaliła swojego faceta, raczej dyskryminuje go bezlitosnie, a ten zastraszony wizją odebrania seksu raz na rok, przytakuję kiwając głową z żenujących uśmiechem Emocje i aura takiego kolesia jest tak silna, że żenadę czuć w drugim pokoju. To bierze się z ogólnego braku szacunku do mężczyzn, który w Polsce jest na poziomie depresji Holenderskich. Brak szacunku do mężczyzn jest winą samych mężczyzn, stąd taka fascynacja wśród Polek obcokrajowcami, nawet tymi którzy u siebie w kraju trudnili się wypasaniem owiec. Polak nadaje się do wynoszenia śmieci, spłacania kredytu i wylania na niego ''przypadkowo'' zupy u teściów, co najgorsze sam się do tej roli zredukował, poprzez kretyńskie postawy nasączone romantyzmem i uległością w stosunku do kobiet. Lepiej niech niektórzy coś z tym zrobią w swoim życiu, bo jak Islam wygoni zachodnich mężczyzn, Ci będą szukać kobiet w Polsce, a z taką postawą i obyciem, przepierdolicie z kretesem, co mnie niepokoi bo będzie dochodziło do zamieszek. zawsze dochodzi do zamieszek jak jedna strona ma więcej seksu od drugiej .
    7 punktów
  8. Uważam, że zgadzamy się co do samej strategii i trzymanej przez Ciebie ramy. Zdania nasze różnią się kosmetycznie co do samej 'taktyki'. Więc napiszę jeszcze raz - trzymanie przez Ciebie ramy POPIERAM. Twoje życie, Twoje zasady, Twój interes, Twoje ich twarde egzekwowanie. I tak ma być! Natomiast kobieta ma prawo PRÓBOWAĆ przeciągać linę w swoją stronę. Oraz PRÓBOWAĆ zapewnić sobie jak najlepsze 'pole position' w tzw. związku. (kurna, jak ja nienawidzę słowa 'związek'). Ona zwyczajnie prezentuje SWOJE OCZEKIWANIA. Tak jak Ty swoje. My na forum wiemy doskonale czemu służy 'miś, nie wolno spotykać ci się z innymi znajomymi kobietami'. Służy separacji i odcięciu. Zapewnienia monopolu pańci. Pańcia ma monopol, pańcia dyktuje warunki współpracy! Proste. Ale nie z forumowiczami te numery. Tym bardziej, że pańcia, jak każda kobieta. Ma uchyloną furtkę na flirciki. Bo do niej zawsze podejdą napaleńcy. Zawsze będą podbijać! Zagadają. Uśmiechną się. Połaszą. Komplementy będą strzelać. Wiadomo. I znamy też mechanizm 'ale to nie moja wina! oni sami mnie zaczepiają!' I dlatego kobiety ZAWSZE SĄ W GRZE !!! Niby w związku ale ZAWSZE Z LEKKO OTWARTĄ FURTKĄ NA KOGOŚ LEPSZEGO. Jak się trafi Teraz co do koleżanek. Mam. Choć między Bogiem a Prawdą. Kruszą się te znajomości wraz z upływem czasu. Czasami się z nimi spotykam na pogaduchy przy ciachu i kawie. Ja wiem. Z 4-5 raz w roku. Żona wie z wyprzedzeniem że idę się spotkać na godzinę.
    7 punktów
  9. Mój przepis na dobry seks (z domu bez dzieci udało nam się wyjść może z dwa razy w tym roku): - trzymaj ramę dominującego samca alfy (stanowczy spokojny, głos, miej szacunek do siebie i wymagaj tego samego od samicy, nie daj wchodzić sobie na głowę kobiecie/rodzinie/znajomym/sąsiadom, jak ktoś Ciebie wkurwi przyjmujesz postawę konfliktową nie uległą, jak Twoja samica Ciebie wkurwi zjeb od dołu do góry, naucz się jej mówić nie jeśli coś Ci nie pasuje, Ty decydujesz, ona słucha, nie zwierzasz się z problemów, nie okazujesz słabości, podkreślasz sukcesy), jeśli Twoja samica przejawia skłonności dominujące to ją sobie odpuść - właśnie zgodność charakterów: dominujący z uległą, introwertyk z introwertyczką, jak masz ekstrawertyczkę i jesteś intro to sobie odpuść bo w LTR to się nie sprawdzi, pewnych rzeczy nie przeskoczysz - dbaj o atrakcyjność (ciągły rozwój), jak zasypiasz codziennie przed tv piwem w ręku, nie oczekuj cudów - pomagaj w domu i przy dzieciach żeby wieczorem nie padała na ryj ze zmęczenia - spędzaj czas oddzielnie żeby się stęskniła za Tobą, poświęć się wtedy swojej pasji i nie słuchaj jej pieprzenia, że ją olewasz (moja często mi mówi, że tęskni za mną, łasząc się przy tym, szukając kontaktu) - właśnie - pasję, zainteresowania, dobrze je mieć i im się poświęcać, idealnie gdy samica jest zafascynowana Twoim światem, Ty możesz trochę ją wpuszczać do niego, ale nie pozwól, żeby nim zawładnęła. - jak już spędzacie czas wspólnie to dbaj o jakość tych spotkań - mów o swoich potrzebach. Ja swojej samicy wyraźnie mówię, że lubię seks, chcę seksu i nie chcę być z kobietą, która nie chce się ze mną kochać. Zachowuj przy tym stanowczą postawę. Zlewaj jej teksty typu jesteś typowym facetem, tylko na seksie CI zależy. - daj jej wyraźnie odczuć, że w każdej chwili możesz odejść, jeśli nie będzie Ci się podobało w związku, jeśli Twoje potrzeby nie będą spełnione (jak potrzeba seksu), to musi iść w parze z Twoją wysoką atrakcyjnością, idealnie jeśli widzi zainteresowanie Twoją osobą płcią przeciwną. My mamy przegadane jak wyglądałby ewentualny rozwód i ona ma świadomość, że nie żartuję. Mimo, że mamy dwójkę dzieci. - właśnie - daj jej odczuć, że ma konkurencję wśród innych kobiet (uśmiechaj się, lekko flirtuj z innymi kobietami przy niej, opowiadaj o koleżankach), niech będzie zazdrosna - jak już dojdzie do tego seksu to postaraj się o jego jakość i podstawa to pełna erekcja, jak masz z tym problem to noporn, nofap, siłka, zdrowe odżywanie, bo nic tak nie zniechęca kobiety do seksu jak brak erekcji. Stosując powyższe po 10 latach i przy dwójce dzieci (2l + 6l), seksu mi nie odmawia, sama czasem inicjuje, lodzik po same jaja, aż się krztusi, nawet kiedy nie ma ochoty to widzę w jej oczach tą radość kiedy się w niej spuszczam (ooo tak jestem taką uległą suką i potrafię zaspokoić swojego samca...)
    7 punktów
  10. Ugółem chciałem powiedzieć, że jak to się mówi, jestem zadowolony debesta, tu tego. Euforia jest porównywalna do tej Majora na nitrofazie, stan ducha i ciała jest iście wyborny. Przyszła paczka tu ten, no i otwieramy: Zrobiłem ostatecznie miejsce na głównej półce i ułożyłem aby cieszyły wzrok każdego wtajemniczonego Czuję się wspaniale, mam samochód, mam dom, mam ksiażki, opłacam prąd i gaz.. Jeżdżę kilka razy w roku na wycieczki Nie no dobra, już bez żartów. Świetne są i świetnie wyglądają! Dziękować @Marek Kotoński
    6 punktów
  11. Specjalnie bym wam obsrał kibel, żebyście poznały, czym jest zapach prawdziwego mężczyzny ?
    6 punktów
  12. Czy to nie Ty pisałaś niedawno, że rozwiąże go dobrze nawet małpa? Kurwa, gubię się. Rozmowa z Tobą to jak bieg na dezorientację.
    6 punktów
  13. Potrzebowałem się trochę odmóżdżyć, więc wszedłem w jakiś stand up licząc, że się uda. Nie udało się, bo zacząłem analizować scenę na początku pod kątem redpill'a i tak przeniosłem się na forum. ? Zaznaczam moją świadomość, że jest tu wielu lepszych znawców tematu relacji damsko-męskich, ale nie mogłem się oprzeć, by tego nie przeanalizować sam. Prowadzący podchodzi do jakichś studentów: Prowadzący: Magda, największe grzechy Kuby? Magda: O Jezus. Jeden? Już wiemy, że gość jest rozpracowany z emocji przez Panią bardzo dokładnie. "Jeden? Kuuurła paanie mogę wymienić więcej." W zasadzie sama mina Pani, w moim odczuciu, wskazuje, że czuje żenadę, że powiązano ją z Panem Kubą publicznie, ale to jeszcze nie koniec jej dramatu. M: Oj nie wiem, nie chcę go obrazić. ("gagowy" śmiech, oczy mówią "Serio mogłabym mu nasrać. Może chociaż udać, że nie znam typa, ale nie chcę go obrazić."). P: Kuba, jaki jest największy grzech Magdy? Kuba: <dyszy> Kuba tak naprawdę nie zastanawiał się jakie grzechy ma Magda. Po prostu, według niego jest "fajną laską", pewnie "inną niż wszystkie". Liczy, że go lubi, bo zapewne jako informatyk będzie sporo jak na tenkraj zarabiał. Poza tym jest ładna i tyle. Co ma więc teraz powiedzieć? Co ma powiedzieć, żeby się nie narazić? Jak wybrnąć i zdobyć uznanie Magdy i widowni. TAK, TAK, TAK! Jedziemy klasycznym białorycerstwem! P: No Kuba, wszyscy informatycy w Krakowie na Ciebie liczą! K: Yyyy... Magda nie ma grzechów... Magda "rozkłada bezradnie ramiona" krzycząc w swojej podświadomości: "JESTEŚ TAKIM PRZEGRYWEM, ŻE BĘDĘ CIĘ ORBITOWAŁA DO KOŃCA TWOICH DNI". Nie wiem tego, choć się domyślam, że Kuba tego wieczoru nic nie wskórał. I genialnie trafna riposta prowadzącego: P: I właśnie dlatego informatycy nie mają dziewczyn. Są zbyt potulni. Redpill'a warto znać nie tylko po to, żeby przewartościować życie, ale żeby widzieć jak żałosnym jest się typem bez podstaw. Jeżeli Panowie przypomnicie sobie swoje oblane shit-testy, to pamiętajcie, że są tacy co zrobili to na oczach milionów widzów. Poniżej fragment.
    5 punktów
  14. Noooo.... widzę, że i tutaj i w Rezerwacie szybko oceniających i porównywalnie krótko myślących Obrońców Moralności nie zabrakło. Zanim przejdę do rzeczy trzy zdania wyjaśnienia (dla właściwiej kalibracji poglądów). 1. Jestem jednym z większych, obecnie rezydujących na forum, przeciwników zdrady, ruchania mężatek i tego typu fikołków. 2. Moje małżeństwo skończyło się rozwodem 2 lata temu a przyczyną rozwodu była zdrada żony. 3. W moim życiu jest mało miejsca na "szarości" i ściemy - jestem najbardziej "czarno-biały" w poglądach, zachowaniach i opiniach spośród znanego mi grona ludzi (a znam duuużo ludzi). Qwa... nawet 80% moich ubrań jest w kolorze czerni lub bieli Zatem zanim zaczniecie wyciągać po raz kolejny pochopne wnioski, proszę o chwilę refleksji. Jak czytam wątek i widzę jak to błyskawicznie przychodzi tutaj co poniektórym słowo "rozwód" to mi się, kurwa, nóż w kieszeni otwiera! Ilu z Was geniusze, którzy pisali o rozwodzie tutaj i w Rezerwacie przeszło przez gówno rozwodu i obserwuje swoje dzieci dorastające samotnie z dawnym partnerem (lub samotnie z Wami)? Sądzę, że niewielu a jeśli są tacy to pochwalcie się Obrońcy Moralności jak Wam i Waszym dzieciom to się podoba. Chętnie poczytam. Do rzeczy. Uogólniacie i to jest Wasz problem. Ekstrapolowanie jedynej "słusznej" opinii na wszelkie możliwe przypadki to kretynizm. Zwłaszcza jeśli chodzi o sprawy rodzinne. Owszem - są sytuacje, gdzie rozwód jest nieunikniony a nawet jest lepszym rozwiązaniem (jak np. w moim przypadku) niż trwanie w małżeństwie. Ale ten konkretny przypadek taki, w moim mniemaniu, nie jest. Generalnie to mam w dupie tego pól-imbecyla @vindictive, który przedkłada cipę starszej od siebie kobiety z dwójką dzieci nad rodzinę i poukładane, dobre życie. Mam również średnio pochlebne zdanie o jego żonie, która najwyraźniej nie jest zbyt skora do pójścia do pracy i dbania o siebie i swój rozwój. Jednak z drugiej strony doceniam jej wkład w zbudowanie domu i rodziny oraz trwanie przy tym przygłupie - choć w sumie nie ma jakichkolwiek innych dobrych opcji dostępnych. W tym co uprzednio napisałem to chyba tylko @Adolf się połapał ze względu na wiek i staż małżeński. Chodziło tam o rodzinę i dzieci moi drodzy ,szybko osądzający Obrońcy Moralności. Przeanalizujcie tę sytuację z punktu widzenia tej kobiety a zwłaszcza ich dzieci. Niewesoło, co? Jak wcześniej pisałem, dostępne tutaj są dwie opcje: zła i wybitnie chujowa. 1. Opcja zła - zostają ze sobą i się jakoś dogadują. Wyjaśniają sobie co im nie pasuje, wprowadzają zmiany i próbują być rodziną (mogą iść na terapię, mogą się dogadać inaczej - ważne, żeby być rodziną i zachować w miarę stabilną sytuację). Dzieci mają zapewniony byt, utrzymanie, pewność jutra i oboje rodziców w domu (dogadanych, że mają wychować te dzieci). I pewnie będą w tym małżeństwie skoki w bok i inne kwiatki - jeśli zrobione dyskretnie i bez gadziego mózgu w akcji (zniszczę ją/jego) to da się to ogarnąć. Od wieków ludzie mieli żony/mężów do wychowania i utrzymania dzieci oraz kochanki/kochanków do zabawy. I jakoś nam gatunek przetrwał a nawet stworzył kilka pięknych cywilizacji po drodze. Dzieci dorosną mając rodziców - niech ci, którzy wychowali się z jednym tylko rodzicem wyjaśnią oburzonym Obrońcom Moralności jaka to wartość. Jeśli da się zakończyć skoki w bok i choćby trwać to jeszcze lepiej. Przyszłości nie znamy. 2. Opcja chujowa - rozwód. Sieczka w sądzie, nienawiść, koszta, podział majątku, rozpierducha psychiczna rodziców i dzieci + wszelkie inne atrakcje związane z rozwodem z orzekaniem o winie. W jakiej sytuacji skończy ta matka i dzieci, które zostaną przy niej Szanowni Obrońcy Moralności? Świat z pewnością potrzebuje kolejnej dwójki dzieci z DDRW, problemami emocjonalnymi i skazą na cale życie w głowie. Wychowywanymi z pieniędzy z opieki socjalnej (bo matka nic przecież nie potrafi robić) i alimentów. Jakie da im to wzorce? Jaką przyszłość zapewni? Ktoś pomyślał nad tym z grona szybko myślących Szanownych? W tym wariancie przed tymi dziećmi jeszcze jakieś 20 lat dorastania bez ojca, z matką która nic nie potrafi robić i egzystencji z "datków", podlanej nienawiścią, narzekaniem i marazmem. Marzenie każdego dziecka, prawda? Na koniec - rodzina to nie jest pierdolony film z Hollywood z miłością, motylkami, jednorożcami i lukrem rzekami płynącym. Rodzina to rodzice wychowujący swoje dzieci najlepiej jak potrafią. I ci rodzice nie muszą być w sobie zakochani i odpierdalać godowego cyrku na codzień - to pieprzona zaraza, którą zafundowały nam romantyczne filmy i pop-kultura. To przecież produkt XX wieku. Kiedyś prawie wszystkie małżeństwa były aranżowane i nikomu to nie przeszkadzało a dzieci dało się wychować na dobrych, porządnych ludzi. Ba - wciąż tak jest na świecie (Azja) i wcale nie wyrastają tam dzieci "gorszego sortu" - przeciwnie - wychowywane są z troską i szacunkiem a Azjaci mają IQ oraz EQ wyższe niż my. I taka rodzina często jest lepsza od tej "zalofcianej" - bo ma solidniejsze podstawy niż emocje i hormony. Zastanówcie się zatem 3 razy nad swoimi osądami, które są produktem pokawałkowanej rzeczywistości kultury zachodu i wyobrażeń mających swoje korzenie w fikcji.
    5 punktów
  15. @Androgeniczna Kiedy patrzysz na swoje odbicie w tafli wody, ciężko się oderwać, prawda?
    5 punktów
  16. Ale, ale, ale. Znalazłem przykład, chyba dość częsty takowego zachowania faceta. Cytat z innego forum: I takie pierdy dalej, wiadomo nieszczęśnik się w niej zadurzył po uszy. No i dalej cytat: Są takie chłopięta? Są
    5 punktów
  17. Śmiem wątpić, że ktoś tego nie rozumie, wyłączając jednostki psychopatyczne. Takie dziwne gadanie to pokłosie zepsutego indywidualizmu, często lansowane w tym świecie, za mocno weszło na głowę plus postawa, ktora myli szczerość z chamstwem, a wygłaszanie nieprzemyślanych przekonań z podążaniem własną drogą. Myślę, że z tego się wyrasta, już może się nie pastwmy dalej.
    5 punktów
  18. A jakie panie potrafią być "oscarowo" cudowne i miłe w początkowej fazie zarzucania przynęty. Ech, czary-mary Trochę "kocioł garnkowi przyganiał a sam smoli". Ale projekcja jako mechanizm radzenia sobie z dysonansami i frustracją jest niestety typowa u pań.
    5 punktów
  19. W przypadku HPV nie porzuciłbym. Ryzyko bardzo niskie. Trzeba tylko kontrolować - mowa tu o kobietach, bo w to panie uderza głównie HPV (rak szyjki macicy). Zależy jaki szczep, ale w 80-90% da się. Dosyć obciążające leczenie, najgorszy chyba był podtyp 4. Ja zrobiłbym pakiet na HIV, WZW C, WZW B (chyba, że byłaś szczepiona to nie musisz), ewentualnie kiła. Do tego regularne kontrole u ginekologa. Reszta jest mało szkodliwa albo z reguły objawowa. Oczywiście wykonanie takich badań jak najbardziej popieram - wyraz rozsądku i przezorności dla obu stron. Sam zrobię przy kolejnej partnerce LTR, z którą planowałbym dłuższy związek.
    4 punkty
  20. Dobra wszystko w porządku, ale żeby potępiać po tym jak kogoś gówna wali w toalecie, to ja pierdole, napewno wybiorę przyszłą partnerkę, po zapachu jej kupy ?
    4 punkty
  21. Oficjalnie wystawiam diagnozę. Choroba psychiczna. Pani, która nie rozumie zasad interpunkcji mówi o niechlujstwie w słowie pisanym. Coś podobnego. To jedyne forum, na którym pisze się bardziej niż poprawnie. Jak robisz listowanie to wstawiasz przecinki, a na końcu kropkę. Melepeto ?
    4 punkty
  22. Starać się a być, to dwie rożne rzeczy . Emocje, kobiety idą za emocjami które u nich wywołujesz, nie skupiałbym się aż tak na wyglądzie, kobiety widzą inaczej męska atrakcyjność niż my ją widzimy, to raz, dwa przystojny facet nie równa od razu się sukces z kobietami. Co do pewności siebie rożnie jest ona rozumiana. Bo możesz być pewny siebie w sensie że znasz swoje ograniczenia, talenty itd, wynika to ze znajomości siebie, i to ogólnie wynika z definicji PEWNOŚCI SIEBIE. Innymi słowy, znasz siebie, skoro siebie znasz, to wiesz co boli, i to naprawiasz, to tak jak z akceptacją, pierdzą Ci wszech i wobec aby siebie akceptować, ale skoro jesteś ''trafiony'' na duchu w wyniku chujowych wzorców, to jak masz to zaakceptować i żyć na tą akceptację tego ? Kluczem jest zrozumienie że Twoja osobowość to nie Ty, ale program wgrany przez otoczenie i autorytety. Większe sukcesy z kobietami osiągniesz jak przestaniesz je traktować lepiej od siebie, bo to jest główny powód że się stresujesz. Traktuj je na luzie, bez spiny, wtedy jej układ biologiczny dostanie wyzwanie, bo to kobietom z punktu widzenia natury bardziej zależy na samcu z racji tego że pragną dzieci, nam się nie spieszy, im owszem. A jak nie masz seksu, to idź na divy, zobaczysz ile jest wart na rynku, bo czy chcesz czy nie, będąc w związku też płacisz, i to znacznie więcej, po czasie wprost nieproporcjonalnie do tego ile dostajesz w zamian . Tak więc nie gloryfikuj tak kobiet i seksu, bo to nic takiego. A przerabianie hurtowo kobiet nie jest wyznacznikiem męskości jako takiej. Tak więc, luz i na spokojnie.
    4 punkty
  23. Nie, nie pasuje. Co Ty jesteś, nowoczesna feministka która twierdzi że płcie są identyczne, nie licząc małego detalu w kroku? Kobieta w opisanej sytuacji spełnia swoją rolę biologiczną. Facet robi coś przeciwnego swej naturze i pal diabli, jeśli taki mają układ i on robi to dobrze. Jeśli jest inaczej, to zwykły nieudacznik bez jaj.
    4 punkty
  24. Niech ta kobiecina powie wprost że ci "mili" faceci są po prostu zbyt nudni i przewidywalni zaś ci "źli" dają więcej emocji. Ale czekaj.... W żadnym wypadku się do tego nie przyzna.
    4 punkty
  25. @Daenerys nasunęłaś mi swą determinacją myśl astro-filozoficzną, która wybrzmiała tak: pozwólmy czasem gwiazdom spłonąć we własnym blasku. Efekt kosmiczny bywa zjawiskowy, byle oglądać z daleka.
    4 punkty
  26. Rany żal mi bab bo dla nich faceci i ich pozyskiwanie to 99% ich czasu i energii. Życie jest tak ciekawe, zaskakujące, można się w nim w tyle fajnych rzeczy bawić a te tylko o jednym.
    4 punkty
  27. Sam jestem już ponad 10 lat w związku i wszystkie te punkty które wymienił @czerwony jak najbardziej składają się na całość, która będzie na Twoją i inne kobiety działać. Od jakiegoś czasu, jestem też w okolicy magicznej czterdziestki ponad ilość cenię jakość zbliżenia. Inny aspekt, że jak sobie poukładałem pewne rzeczy w głowie, to seks jakość zszedł częściowo z piedestału. Co z kolei spowodowało mniejsze ciśnienie z mojej strony na inicjowanie seksu, a to przekłada się na pewnego rodzaju niepewność i niepokój u mojej żony. I ona inicjuje seks dwa, trzy razy w tygodniu, ale wtedy jest już konkretnie. Nie wiem jak to ująć, ale seks nie powinien być celem, a tylko dodatkiem, wtedy nie będzie wymuszony. Zresztą może się starzeję, ale najbardziej to brakuje mi spokoju i dobrego relaku, ale to niestety jest też powiązane z pracą. Najgłupsze jest to, że my tu dyskutujemy, pracujemy nad sobą, staramy się, działamy na różnych płaszczyznach, a one mają 'muszelkę ?.
    4 punkty
  28. Ogólnie uważam, że miło jest sobie tak popisać z kobietami niezobowiązująco o sraniu.
    3 punkty
  29. Przecież Ty masz to bez raka.
    3 punkty
  30. @mareecki podzieliłem się przykładem do dyskusji, a ty mnie od idiotów ? Może i tak jest, jak mówisz, ale chcę się obracać w towarzystwie ludzi podobnych do mnie pod kątem poczucia humoru, rozumienia treści, przekazu pomiędzy słowami. To chodzi o pewne podejście do życia. Widzisz, ty się złapałeś jednak na mój teścik. Wiem, że byśmy się nie dogadali. Ty tego nie rozumiesz po prostu, co chciałem przekazać. Ba, nawet mnie zaczynasz wyzywać ? Nie możesz mi powiedzieć nic, czego już o sobie nie słyszałem ?
    3 punkty
  31. W ciekawym kierunku rozwinął się ten wątek?
    3 punkty
  32. Za to twoja kupa pewnie pachnie fiołkami i wygląda tak:
    3 punkty
  33. Ja pierd... dożyłem tego dnia, gdy @deomi założyła rzeczowy temat i wykazała się śladowymi ilościami rozsądku. Fiesta! A na serio - nie świrujesz. Masz prawo oczekiwać od swojego partnera seksualnego zrobienia badań ze względu na swoje własne dobro. Jak nie chce robić to na drzewo. Ale będąc na miejscu takiego faceta oczekiwałbym również od Ciebie zrobienia takich samych badań.
    3 punkty
  34. Cała magia i zabawa z sokami warzywnymi lub owocowymi polega na tym, że nie tylko ogranicza Nas własna wyobraźnia - łączyć możemy praktycznie wszystko ze wszystkim - ale pewne połączenia mają różne, ciekawe właściwości. Można stworzyć miksa typowo pod facetów, poprawiającą ukrwienie żołnierza czy produkcję testosteronu, dla Pań i w sumie nie tylko - na detoksykację organizmu, lepszą pracę jelit itd. Jest masę paskudztwa w dzisiejszym jedzeniu, opiszę po krótce kilka z nich i podam co warto wcinać, żeby im przeciwdziałać: a) Akrylamidy - paskudztwo dodawane do większości żywności mocno przetworzonej typu chipsy, frytki itp. Miód z własnej pasieki, unikać syntetycznego ścieku w słoikach - to nie jest miód ! Do tego buraki, awokado. b) Egzotoksyny - wszelkie polepszacze smaku, typu słodziki, konserwanty i tego typu syf - warto używać bazylię, wcinać jagody, jagody goji, jarmuż, zwykłą kapustę i pić zieloną herbatę c) Parabeny i ftalany - temat rzeka, kiedyś dodawali i chyba nadal dodają te ścierwo nawet do pasty do zebów - kupując, czytajcie składy chemiczne ! A do tego warto zamienić olej rzepakowy na oliwę z oliwek, wcinać ziemniaki, najlepiej jak najmniej przetworzone - na surowo też można na upartego Do tego imbir - jeden z moich ulubionych składników w prawie każdym miksie, byle był świeży, jabłka i ananasy. d) Bisphenol A - potocznie znany jako BPA - do jest dopiero świństwo, zabójca męskiego libido i obecny praktycznie w każdej przemysłowo pakowanej żywności. Ja osobiście staram się kupować mięso od rzeźnika, warzyw mam również świeżą dostawę wiec unikam pakowanych rzeczy jak ognia. Zminimalizować ich skutki można, dorzucając do diety: szpinak, jarmuż, gałązki brokuł i same brokuły. Sama słodycz e) Izoflawony - zawarte w zasadzie we wszystkich produktach sojowych, których to faceci również powinni unikać jak ognia Indukują "uwalnianie" się żeńskich hormonów, kosztem tych męskich oczywiście. Polecam wszelkie cytrusy, cytryny, pomarańcze, mandarynki, limonki, do tego świeże jaja, pełne aminokwasów, arbuz, olej rybny. Z bardziej szkodliwych substancji można by jeszcze długo wymieniać, ale zwróćcie uwagę na opakowania w poszukiwaniu powyższych, a także DDT i organochlorydów (grupa pestycydów, sic! ), ditoksyn a także PCB. Osobiście używam Nutri Ninja, 1000W, na moje potrzeby w zupełności wystarcza. Ba, daje rade zmielić nawet surowe, twarde buraki A jeśli chodzi o moje miksy, to jest ich kilka, na różne okazje i sporo składników się często powtarza Generalnie staram się dziennie wypijać jeden warzywny i jeden owocowy miks. A oto moje miksy: a) na przebudzenie - silniejsze niż kawa, gwarantuję Szybko nawadnia i uzupełnia elektrolity i wodę po nocy: połówka cytryny, łyżka miodu wielokwiatowego (każdy inny też będzie dobry, o ile jest naturalny), szczypta soli i szczypta świeżo tartego imbiru. b) po treningu - garść - około 50g nasionek granatu (mój ulubiony owoc, uwielbiam !), łyżeczka suszonych goji, arbuz i jagody lub borówki amerykańskie - końska dawka antyoksydantów i mnóstwo witamin c) do posiłku - generalnie cytrusowo - pomarańcz, grejpfrut, odrobinka cytryny, żeby przebić smak grejpfruta, kilka liści młodego szpinaku - generalnie ciekawa uwaga dla trenujących - sok pomarańczowy i zawarte w nim ciekawe estry wspomagają wchłanianie białek i aminokwasów, 2-3 godziny po treningu idealny miksior na szybszą regenerację To taka moja sztandarowa trójca Oczywiście kombinować można do woli, ale u mnie w lodowce zawsze znajdzie się granat, wszelkie cytrusy w dużych ilościach, imbir, szpinak i jarmuż, pomidorów, ogórków i innych wygibasów zawsze w opór. Do miksów często dodaje też mleko kokosowe, otręby, nasiona chia
    3 punkty
  35. No niezarucha. Biały rycerz w swojej zbroi (biała bluza) ślni aż na całą polskę. Skazany na orbitę. Postawił ją na piedestale że aż niedosięga do podestu "Magda nie ma grzechów".
    3 punkty
  36. "Mam wrażenie, że moje rady są bezwartościowe" Przynajmniej w tym się nie myli.
    3 punkty
  37. Czołem panowie. Od jakiegoś czasu spotykam się z pewną młodszą ode mnie damą. Jak to bywa na początku, pani oh ah, seks jak marzenie, sranie tęcza można rzec. Aż do dzisiaj ? Dziewczyna wyjeżdża z propozycją wyjścia na stand up... Propozycja ciekawa. Aczkolwiek z racji tego, że będę po nocy w pracy oraz później będę miał spotkanie z synem, ładnie podziękowałem za zaproszenie. Nie mniej jednak stwierdziłem, aby pani wybrała się wieczorem z koleżanką czy tam z kolega. Nie mam nic przeciwko temu. Nikogo w klatce nie zamykam. Każdy jest wolną osobą i ma prawo robić co chce oraz spotykać się z kim chce. Niby ok, ale pani z miejsca zapytała czy to działa w obie strony??? Naturalnie, odpowiadam. Bowiem jest uczciwe podejście wobec siebie, dwoje osób. I tu dla pani zaczął się problem. Najpierw dama mówi, że całkowicie mnie rozumie, bo nie można zamykać w klatce drugiej osoby, następnie wali tekst, że ma świadomość tego, że chce spotykać się z innymi poza nią, ale wgl jej, to tylko wyjścia ze znajomymi... Pani stara się być cwana i dodaje, że źle by się czuła wobec mnie, spotykając z kolegą na kawę.... A jeśli to ja miał bym wyjść z koleżanką, nie jest to dla niej do zaakceptowania. Podsumowując, pani przekaz brzmi, ja nie wychodzę z nikim więc i Tobie nie pozwalam.... No chyba, że w grupie znajomych(Śmiech na sali, że co oni?? Przyzwoitki???) Pani ma świadomość tego, że jest młodsza ode mnie 5 lat, w miarę wygląda, często jest zaczepiana przez innych facetów(dużo o tym wspomina i szlag ją trafia, że nie działa to na mnie). Czytaj jestem taka wspaniała, uważaj bo odejdę! Szeroka droga nie zatrzymuje. Dodatkowo ewidentnie sprawdza mnie, na ile może sobie pozwolić oraz próbuje zdominować relację. Ekhm pojebało im się w głowach. Pani szybko zniknie, tak jak szybko się pojawiła. Szanujcie się panowie i oby nam oczy pipa nie zarosły!
    3 punkty
  38. Jak facet kiedyś założył taki wątek tylko był w sytuacji kobiety tu opisywanej, to pisaliście, żeby nic nie płacić. Teraz, że laska ma bulić. Beka z was. Jeszcze zostaje kwestia prawno-podatkowa. Jak zacznie zbierać kasę to jest to umowa najmu, która podlega zgłoszeniu do US. Jak nie zgłosi to daje fajną broń do szantażu lasce jak jest kumata. Tak swoją drogą, ten temat to oczywisty trolling.
    3 punkty
  39. Biednie musi być życie tej pani. Zapłaczmy nad jej ciężkim losem i wróćmy do swoje szczęśliwego życia.
    3 punkty
  40. @vindictive Zacznę krótko ale treściwie - JESTEŚ DEBILEM. A to: i cała Twoja łzawa historia tylko potwierdza, że jesteś debilem. Gdy przeczytałem to zdanie powyżej to myślałem, że majty mi nigdy nie wyschną po tej salwie śmiechu. I to jeszcze ze starszą kobietą z dwójką dzieci - brakuje mi kreatywnych inwektyw, żeby oddać co o tym myślę. Wypracowałeś sobie środowisko, o którym większość Braci tutaj na forum marzy lub marzyła. Oddana, spokojna żona, zajmująca się domem i dziećmi. Nie puszcza się na boku, nie robi awantur, nie odpierdala maniany z hajsem. Jest układna i w sumie prowadzona przez Ciebie. Ale to Ty nie potrafisz poprowadzić tego związku i zachowujesz się jak dzieciak, który zapierdala za dawką hormonów i emocji bo nowa samiczka zamachała cipką, której zapach najwyraźniej wytępił większość komórek w Twoim mózgu. Ciekawostka - wygląda na to, że nieświadomie zachowujesz się jak zajebisty alfa tylko dorzucasz do tego popkulturowe pochlipywanie i frazesy o tej jedynej (qwa, znów muszę majty wymienić). Twoja żona w ogień za Tobą pójdzie a inne samice też skaczą dookoła. Tylko Ty jak skończony tłuk poddajesz się emocjonalnemu hajowi i kreujesz sobie w głowie (i w życiu) problemy. Obecnie jesteś w czarnej dupie bo nie umiesz prowadzić związku i życia. Weź się w garść, poczytaj forum i przestań pierdolić o rozterkach rodem z Harelquin. Masz dobre małżeństwo i dzieci - szanuj to do chuja ciężkiego! Małżeństwo to nie historia z komedii romantycznej a wspólnota, która ma na celu jak najlepsze wychowanie dzieci. Nie motylki w brzuchu i emocje. Nie miłosne uniesienia. To nie film tylko szara rzeczywistość. Żona natomiast to ma być szanowana INSTYTUCJA w Twoim życiu - podpisałeś z Nią kontrakt. Żona ma zapewnić stabilność, spokój i ciepło w domu. Ty masz dostarczać rodzinie zasobów. Masz to wszystko. Zatem morda w kubeł i uśmiech na twarz. Żona Ciebie nie pociąga seksualnie - powiedz jej czego oczekujesz, jak ma się zmienić. Zmieni się - ten typ kobiety się zmieni. Jeśli Ci mało - ruchaj na boku. Prostytucja nie istnieje przypadkowo. Ruchaj koleżanki, jeśli chcesz. Ale nie tak, żeby dać się wpierdolić w haj hormonalny (który obecnie masz ale z całą pewnością minie). Ruchanie to nic wyjątkowego - jak zjedzenie obiadu w restauracji. Ale potem masz zawsze wrócić do domu i zapewnić byt i dostatek rodzinie. Twoje podniety i potrzeby seksualne mają być Twoje a nie rodziny i mają nie dotykać dobra rodziny. Rozumiesz? Jak pójdziesz w kierunku rozwodu to niech Ci ziemia lekką będzie - jesteś w najlepszej pozycji do totalnego rozpierdolu emocjonalnego i finansowego. Zgadnij co zrobi Twoja koleżanka, gdy tylko zobaczy jaki nieporadny gołodupiec został z Ciebie po rozwodzie. @JoeBlue chyba śnisz - nie w polskim sądzie. Tam facet przeciwko któremu zeznaje wiele osób (bo przyznał się sam do zdrady) jest w czarnej dupie
    3 punkty
  41. Czy ktoś się dzisiaj nudzi? Magda nudy nie lubi!
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.