Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.10.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ciekawe co to za wysokie stanowisko musi być
    12 punktów
  2. Miałem podobnie. Za wszelką cenę chciałem utrzymać związek. Że dziecko, że to i tamto. Wyszło że ją nadal kochałem i robiłem co mogłem by to się nie rozpadło. Bałem się samotności, nowego początku i tego że sobie psychicznie nie poradzę. Zrozumiałem , po kilku jej dziwnie wykolejonych ruchach i tekstach typu "...chcę zacząć od nowa z kimś innym..." że jeśli się nie ewakuuję, to po mnie. Praca po 16 godz dziennie, ciągły stres w domu ,wyręczałem ją jak się dało, brak wsparcia... byłem wrakiem. Któregoś dnia , spakowałem się i wyszedłem z domu. Na zawsze. Początki były były bardzo ciężkie, nie mogłem się odnaleźć, brak kontaktów z córką, napady paniki a potem Born Out. Wywróciłem moje życie do góry nogami, zmieniłem pracę, miejsce zamieszkania, znajomych. Pomogło. Teraz wiem że warto było to wszystko przejść, by móc żyć jak zawsze chciałem. Kontakt z córką mam regularny i bardzo dobry. Moja ex już chyba z milion razy prosiła bym wrócił po drodze robiąc sobie dzieciaka z kimś innym. Od naszego rozstania minęło już ze 4 lata. Chorowałem dwa. Teraz jestem wolny, psychicznie, finansowo i społecznie. Tobie Bracie tego samego życzę. Lepiej teraz niż mając 50-60 lat. Twoje małżeństwo i tak już szlag trafił, więc teraz pomyśl o sobie bo inaczej wylądujesz w psychiatryku na odwyku itd. A z dzieckiem kontakt się ułoży, ale najpierw zadbaj o siebie. Pozdrawiam i szerokości w życiu.
    7 punktów
  3. @jaro670 po pierwsze większość umierających niczego nie żałuje bo nie ma ani czasu na żałowanie, ani czasu na autorefleksję Większość ludzi żyje z dnia na dzień i myśli o naprawdę prostych potrzebach i przyjemnościach, a później przychodzi nagle śmierć, najczęściej poprzez zatrzymanie krążenia co jest dość bolesne więc człowiek doświadcza bólu, a nie autorefleksji. Ludzie nie analizują swojego postępowania z dnia na dzień, a co dopiero z perspektywy lat. Książki wprawdzie nie czytałem, ale jak się domyślam to dotyczy ona ludzi albo przewlekle chorych, którzy mają "wyrok" i czas na takie rozważania, albo dotyczy ludzi bardzo starych, którzy też mają czas na analizę swoich wyborów życiowych. I tak każdy kto ma czas na rozważania będzie czegoś żałował. Często ludzie żałują rzeczy które były od nich niezależne lub zależne w znikomym stopniu, taki paradoks. Żałuje się zawsze niezrealizowanych pragnień, kiepskich wyborów, grzechu zaniechania. Wielu mężczyzn żałuje, że nie spełniło swoich marzeń, najczęściej z powodu pojawienia się dzieci, zawarcia małżeństwa "bo ciąża". Wielu ludzi żałuje tego czego nie mogli mieć, bo np. nie posiadali odpowiedniego talentu lub talent zbyt mały.
    6 punktów
  4. Bedziesz pierwszym przypadkiem jaki znam, gdzie cos takiego mialo by miejsce. Jak masz jaja jak Jems Bond to wytrzymasz, a jak nie to sam sie wyprowadzisz,albo policja pomoze. Nie chwal sie tym. Chwal sie ,a bedzie miala.
    5 punktów
  5. To ja może opiszę coś z praktyki: 1. Związek z eks. Kapciem nie byłem na pewno ale starałem się, wyznawałem jej moje uczucia, pomagałem, finansowo dużo dużo więcej od siebie dawałem (90%), słuchałem, byłem wsparciem, wyrozumiały. Rycerz ale w wersji light, taki dobry materiał na męża. 2. Teraźniejszy związek. Wiedza z forum zaczerpnięta a wraz z tym po prostu mam trochę wywalone na związki. Ona to czuje. Jestem bezwzględny, wypominam jej wiele rzeczy, dobrze wie, że mogę w 5 min zakończyć nasz związek jak mnie podwkurwi, zero patyczkowania się, płacimy mniej więcej 50/50. Ad 1. Seks owszem ale nie tak częsty jak chciałem i nie tak zawsze jak chciałem, szantaże emocjonalne, manipulacje, nie zawsze szanowała mnie i moje zdanie, ewidentnie szliśmy w kierunku- a jakże- bankomatu. Ad 2. Seksu mam już czasami dosyć- wystarczy, że się położę obok i już jest mokra- robię w tej kwestii praktycznie to na co mam ochotę, bardzo mnie szanuje a moje zdanie jest dla niej jak zdanie ojca, oboje czujemy i jesteśmy świadomi tego kto rozdaje karty. Wiecie co? Jak kobieta pisze, że chce mieć albo jeszcze lepiej... marzy, o normalnym i ułożonym facecie to już mi się nawet śmiać nie chce. To jest żałosne przekłamanie. Mało przykładów jest? Dlaczego najpiękniejsze kobiety lecą na piłkarzy? Większości to durnie, w dodatku walą po rogach te swoje kobiety. Ale jest kasa, jest rozpoznawalność, często zadziorny charakter, tatuażyk i już mokro. Raperzy, wątpliwi aktorzy np. Charlie Sheen (ile przeleciał lasek?). Koszykarze też dobrzy są. Nie pamietam który, ale był taki ość który nigdy się nie ożenił i jawnie mówił, że bzyka co noc praktycznie inną. Żadnej to nie przeszkadzało. Już nawet mi się nie chce wspominać o typach kiedy byłem nastolatkiem. Im większy patus, tym lepsze powodzenie miał. Dochodzicie po prostu do pewnego wieku, gdzie rozsądnie związać się z przyzwoitym facetem. Ale to ma chuja wspólnego z waszymi szczerymi chęciami, marzeniem żeby się oddawać ,,na tym pieprzonym blacie” z jednookim bandytą. Dochodzi do tego świadomość, że większość kobiet ze względu na ograniczenia, głównie poprzez urodę po prostu nie zdoła udobruchać typa jakiego by chciała. My, faceci nie jesteśmy lepsi. Chcielibyśmy zasypiać z najładniejszymi kobietami, ale nie wszystkich na to stać. Z tym, że faceci jeśli kochają to kochają na prawdę szczerze, dużo im nie potrzeba. Ale to opisywałem kiedyś i nie będę do tego wracać.
    5 punktów
  6. Czołem. Przeczytałem ostatnio książkę Pani Bronnie Ware o tytule jak w topiku dotyczącą wyznań umierających ludzi jakie zebrała będąc pielęgniarką i asystując wielu osobom w ich ostatniej drodze. Tak się składa że mimo 50 lat na karku wciąż szukam jakiegoś większego sensu w tym burdlu więc temat bardzo mnie zainteresował. Z pozoru książka wydaje się być gotowym poradnikiem "jak żyć" gdyby nie jedno. Dla każdego doba ma 24 godziny , rok 365 a życie średnio ( w PL) 77,45 lat i nie ma chuja, zwyczajnie nie ma chuja żebyśmy czegoś nie żałowali bo życie to sztuka wyboru i zawsze wybieramy jedno kosztem drugiego. Roztkliwiające są wyznania ludzi będących bliżej niż dalej ale książka chcąc nie chcąc zmierza w kierunku matrixowych "wartości". Czy to celowe, nie wiem. Większość żałowała że nie poświęcali się rodzinie, swojej miłości itd itp a dlaczego nie ma przykładów że ktoś oddał się kobiecie, ta go wychujała i dziś żałuje że nie miał na nią bardziej wyjebane, O nieeee to jest niepoprawne. Większość żałuje że nie poszli za głosem serca, że nie stać ich było na szczerość, że nie miała bardziej wywalone na zdanie innych itp ale zastanawia mnie jedno ; ile osób z tych które żałuje poszłoby dokładnie tą samą drogą gdyby dano im drugą szansę. Szacuję że 95%( to tylko moje przypuszczenia). Więc na chuj żałować. Choćbyśmy byli cesarzami świata to i tak znajdzie się coś czego będziemy żałować. No chyba że da się inaczej ? Chyba że są tacy szczęśliwi którym wszystko w 100% się udało. A jeśli nawet to żeby się w 100% coś udało to trzeba być w 100% pewnym kierunku w którym zmierzamy a to nie zawsze takie łatwe i często podlega zmianom od nas niezależnym. Dlatego książkę uważam za wartościową i temat ciekawy w tym sensie żeby się przyjrzeć co najmądrzejszego odpierdalamy w swoim życiu ale jej tytuł zmieniłbym na: Choćbyś stanął na fiucie i tak będziesz żałował więc się na to przygotuj i nie becz że nie ostrzegałem. Z drugiej strony to strasznie smutne że ludziom którym pozostały godziny nie towarzyszy spokój i radość że jednak mimo wszystko było fajnie i było warto. Co sądzicie o sprawie ? Chętnie poznam Wasze zdanie(nie ukrywam że zwłaszcza zdanie @Ważniak).
    4 punkty
  7. Gość hotelowy schodzi do recepcji i mówi: - Zasłałem łóżko. - W porządku - odpowiada recepcjonistka. - Nie bałdzo.
    4 punkty
  8. @lars3 trochę jakbym o sobie czytał, a nawet bardzo. Mnie już życie nauczyło pokory ale Twoje podejście jest mi bardzo znane. Więc zaczynamy: 1. Przestań myśleć że jesteś kimś ponad resztą (reszta ciężko pracowała i ma już domy/mieszkania mniej lub bardziej ogarnięte pasje i życie) 2. Wsadź sobie w dupę podejście że nie będziesz u kogoś pracować bo całe życie będziesz niespełnionym marzycielem z 5zl w kieszeni. 3. Na razie biznesy całkowicie odpuść bo działając pod wpływem emocji znowu się podjarasz i narobisz głupot. 4. Kwota którą jesteś w plecy to jeszcze nie tragedia, z komornikiem łatwiej się dogadać niż z bankiem. 5. Nie wchodz teraz w żadne związki bo ostatnie czego Ci potrzeba to Karinki która Cię całkiem ściągnie na dno. 6. Coś czego nigdy nie rozumiałem -CIERPLIWOSC. Przez lata byłem niecierpliwy i gówno tym ugralem a czas minął i ci którzy byli cierpliwi wyszli na swoje. 7. Przy okazji udaj się do psychiatry i sprawdź czy przypadkiem nie jesteś narcyzem, wiele na to wskazuje. Nie oceniam Cię, te rady mogą Cie wkurwic. Ale takie jest życie.
    4 punkty
  9. Dla mnie takie pogawędki przed śmiercią to tylko sentymentalny nonsens. To czego pragniemy jest pomiędzy wyciągniętą ręką a jabłkiem a po zerwaniu i skosztowaniu najczęściej owoc jest zwyczajnie przeciętny a czasami zgniły lub niedojrzały. Starszy człowiek marzy, żeby rodzina była przy nim na starość ale zapomina jednocześnie, że stworzenie rodziny to praca na cały etat - krzyki żony, niewdzięczność dzieci, konieczność stałego dochodu na wysokim poziomie. Nie wspominając o tym, że nawet na starość żona przeważnie podnosi ciśnienie a dzieci zastanawiają się jak tu zrobić, żeby dostać większą część spadku. Takie książki są pisane po to, żeby rozbudzić emocje, jednak nigdy nie jest tak, że jeden scenariusz jest czarny a inny biały, prawda balansuje gdzieś w odcieniach szarości.
    4 punkty
  10. Atrakcyjność czyjaś wynika z wielu aspektów. Jest to mieszanka wyglądu i charakteru. Myślę,że u płci damskiej i męskiej emocje odgrywają dużą rolę. Złe charaktery potrafią być pociągające na tle szarego życia które prowadzi większość z nas. Są w jakiś sposób wyzwaniem i w wielu kobietach pojawia się chęć zmiany takiego faceta. Pokusiła bym się o tezę, że tendencję do częstszego zadania się z bad boyem lub zołzą mają osoby niestabilne emocjonalne i mało zadowolone z życia. Wiele ludzi odczuwa frustracje, że nie mogą sobie pozwolić na nie które rzeczy i to odbija się na poszukiwanie wrażeń w związku. Jeśli o mnie chodzi nigdy nie miałam do czynienia z bad boyem ale faceci najbardziej pociągający posiadają kilka cech takiego złego chłopaka. Trzeba pamiętać, że chamstwo przystojniaka może być łatwiej zracjonalizowane niż brzydszego faceta. W przypadku kobiet też to tak działa, pożądanie do ładnej dziewczyny może zasłaniać dużo cech jej charakteru. Myślę, że najlepsi są faceci po środku którzy mają własne zdanie, obronią cię jak trzeba, są dojrzali ale też opiekuńczy i nie toksyczni. Istnieją tacy faceci ze świetnym zestawem cech, nie idących w skrajność. Jednak jest to mała ilość i wiele kobiet mając do wyboru silnego, złego chłopca, a takiego który boi się własnego cienia już woli tego pierwszego. Jednak to czy nam ktoś się spodoba zależy od wielu czynników i jeśli ten ogarnięty chłopak będzie pewny siebie, nie będzie wiało od niego desperacją, a raczej będzie miał ciekawe życie do którego kobieta będzie chciała wejść, to wcale nie musi robić rollercoastera kobiecie by ją zainteresować.
    4 punkty
  11. To nie jest białorycerstwo. Ktoś bardzo agresywny jest w środku słaby, to jego reakcja obronna na strach. Człowiek całkowicie opanowany jest najsilniejszy. "Wystrzegaj się furii człowieka cierpliwego"
    4 punkty
  12. Naj-sam-pierw proponuję żebyś sobie poczytał książkę Roberta Glovera " No More Mr Nice Guy" z niej dowiesz sie dlaczego spotkało cie to co spotkało i na czym polega twój bład!
    4 punkty
  13. Ten to ma dopiero dobre geny. Wyglądają przy nim jak sieroty.
    4 punkty
  14. https://www.filmweb.pl/film/Zombiebobry-2014-691923 Zombie bobry ?
    3 punkty
  15. Po pierwsze, za bardzo się napaliłeś na koleżankę z pracy. Kubeł zimnej wody na twarz i zacznij myśleć rozsądnie. Druga sprawa, to stanowczo odradzam sranie we własne gniazdo. Też kiedyś próbowałem sił z dziewczynami z pracy (wcale nie tak dawno niestety) i powiem Ci, że gra jest nie warta świeczki. Po miesiącu będziesz miał obrobioną dupę w każdym kącie zakładu, nawet jeżeli jakimś cudem by Ci się z nią udało. Myślę, że jeszcze zbyt mocno siedzisz w Matrixie. Poczytaj forum, pooglądaj audycje Marka i zobaczysz jak rozjaśni Ci się umysł odnośnie relacji damsko - meskich w XXI wieku.
    3 punkty
  16. No nie, 1000 zł to nie światowa high class, co najwyżej middle class.
    3 punkty
  17. Ciekawy temat. Też ostatnio gdzieś przeczytałem, że ludzie najbardziej żałują tego, iż nie poświęcili wystarczająco dużo czasu rodzinie. Wydaje mi się, że to nie Matrix a coś może płynąć z tego głębszego. Nasze pierwotne instynkty. Według mnie, nie różnimy się niczym od np. mojego kota, który właśnie ojebał w kuchni miskę mokrej i polazł sobie na połazić na zewnątrz- w kwestii tego po co żyjemy. Naszym pierwotnym zadaniem, wprasowanym w Nas jest przetrwać w najlepszych warunkach i się rozmnożyć. Następnie chronić potomstwo i swoją grupę społeczną. Tak było, kiedy rządziły prawa natury, bo to co się teraz odjaniepawla woła o podstaw do nieba. Pytanie do ojców- czy jest coś dla Was ważniejszego niż własne dziecko? Jakby Wam dali wybór, Ty czy Twoje dziecko, myślę, że odpowiedź byłaby oczywista. Mamy przetrwać jak każde stworzenie żywe na tej ziemii: bezkręgowce, bakterie, grzyby, strunowce, ryby, płazy, rośliny i inne cuda. Ludziom się wydaje, że są tacy kurwa wyjątkowi, bo ktoś ich nauczył obsługi komórki czy jeździć samochodem. Według mojej opinii, nie różnimy się niczym od zwierząt. One też mają swoją inteligencje, której my nie rozumiemy (swój rodzaj świadomości), polecam F. de Waal- ,,Bystre zwierze”. Dlatego wydaje mi się, że kiedy jesteśmy świadomi naszego końca- dochodzi do nas pierwotny instynkt a razem z tym pytania egzystencjalne. Czy odpowiednio zadbałem o to, że mojego geny zostały przeze mnie wsparte na ile tylko mnie było stać? Pamiętajmy, że za samiczkami uganiamy/uganialiśmy się po to aby się rozmnożyć. To, że nam dzisiaj zgotowali taki los nic nie zmienia. To tylko moja teoria.
    3 punkty
  18. Tak, wolimy. Nie cierpię wypowiadać się w liczbie mnogiej, jeśli w sumie odpowiadam za siebie. Niemniej pytanie zadane w sposób "wymuszający" takie "przytaknięcie". "Źli mężczyźni" - zostają w naszych głowach na zawsze. "Dobrzy mężczyźni" - wszystkimi sposobami sprowadzani są do tych złych. Te kobiety, które były związane z tymi "złymi" w zależności od siły relacji i natężenia emocji - zazwyczaj wiedzą, że już nie chcą (to wypowiadają na głos), Te, które nie poznały "smaku" takiej relacji jeszcze nie wiedzą, czego tak dokładnie "niby nie chcą", Należy wziąć pod uwagę fakt, że "Ci źli mężczyźni", doskonale potrafią wyszukać "owieczkę", która niczego bardziej nie potrzebuje, jak w tym momencie właśnie jego Kobiety także nieźle wysyłają sygnały w stronę, która zrekompensuje im braki w emocjach. Nie byłoby bad Bojów - bez bad Girlsów. Więc strzeżcie się dziewczyny albo i nie Po prostu, jak to się mówi - wystarczy się myć Miłego dnia!:)
    3 punkty
  19. @Maniek Zatem pierwsze przeciwciała anty-p24 z klasy IgG można wykryć już w ciągu pierwszych 2-4 tyg od zakażenia. Po dodatnim teście przesiewowym robi się test potwierdzający (po zamknięciu okna serologicznego, czyli ok. 3 miesiące od zakażenia). Odnośnie testów III generacji to jeżeli wyjdzie dodatni to kieruje się dalej na test IV generacji a potem jeszcze na test potwierdzający, przynajmniej tak jest z reguły w praktyce, więc zastosowanie od razu testu IV generacji skraca po prostu drogę diagnostyczną.
    3 punkty
  20. Przykro mi, że przez coś takiego przechodzisz. Pamiętaj- nie Ty pierwszy i nie ostatni niestety. Nie jesteś sam. Nie Twoja wina. Podobnie jak masom innych facetów wgrano Ci swojego czasu gówniane oprogramowanie, które każe zakładać, że jak się starasz, poświęcasz i jesteś w porządku, to spotka Cię wdzięczność, docenienie i wzajemność. Niestety to bardzo rzadko działa w ten sposób. Twój atut to dobre zaplecze i finanse. Na razie nie rób żadnych gwałtownych ruchów. Sięgnij po wiedzę. Musisz mieć pojęcie o tym jak takie sprawy się w naszym pięknym kraju toczą i jak się zabezpieczyć. Musisz wiedzieć jak takie kobiety potrafią się zachowywać w obliczu rozstania i rozwodu i do czego mogą się posunąć kiedy dojdzie do rozprawy sądowej, zwłaszcza jeśli chodzi o dziecko. Na początek> niezależnie od tego, czy będziesz chciał to jeszcze reanimować czy zakończyć 1. Wiedza- forum i "poradnik rozwodowy" 2. Zabezpiecz dla siebie kopie wszelkich nagrań z zabaw z dzieckiem, zdjęcia i nagrania z wyjazdów etc. 2-3 kopie musisz mieć poza wiedzą i zasięgiem żony 3. Dyktafon kieszonkowy na kasetki. Nagrywaj jej szantaże i paskudne zachowania. Podobnie jak punkt 2- kopie poza zasięgiem żony. Musisz mieć się czym bronić, bo kobieta jaką opisujesz najprawdopodobniej zacznie z Ciebie robić potwora- przed rodziną, znajomymi, a potem przed sądem. Na kobiece łzy da się nabrać sąd, zwłaszcza jeśli nie będziesz miał nic co pokaże jej prawdziwe oblicze. 4. Harujesz, a ona ma bardzo dużo wolnego i szerokie pole do przyprawiania Ci rogów. Jest wysoce prawdopodobne, że nie jest na tym polu w porządku i dobrze by było znaleźć dowody. Zabezpieczyć jak punkt 2 i 3. 5. Trzymaj się swoich przyjaciół i swojej rodziny. O swoich problemach póki co nie mów nikomu, ewentualnie tylko tym, którym ufasz bezgranicznie. Tym się zajmij na początek. Zacznij już teraz i rób to po cichu. Masz do stracenia niestety znacznie więcej niż ona i musisz koniecznie się zabezpieczyć.
    3 punkty
  21. Masz trzy problemy, na szczęście nie obiektywne, przez które nie jesteś w stanie prowadzić walki. a) nie chcesz wojny (małża jest nastawiona bojowo) b) chcesz grać fair (ona nie. Niech zgadnę, straszy Cię, że córki nie zobaczysz?) c) masz słaby punkt, na który wystarczy nacisnąć, a kładziesz się na plecach i odsłaniasz brzuch. Zdominowany piesek tak robi. No offence. (okazałeś, powiedziałeś jej, córka jest najważniejsza, co?) Te trzy tematy istnieją tylko w Twojej głowie. Najpierw ogarnij hajs i majątek, bo już starożytni Rzymianie powiadali: Pieniądz jest nerwem wojny. Ty masz mieć najwięcej, ona najmniej. Wszystko w konspiracji i z poradą prawnika. Idź do banku rozpytać, co z domem w przypadku rozwodu. Wywieź najważniejsze dokumenty do rodziców/przyjaciela w konspiracji. Później nie będzie czasu. Ty masz być przygotowany, włącznie z wynajętym mieszkaniem i zajebać jej pozwem w ryj. Tak, żeby nie zdążyła reagować. Dobrze, że nie ma prawka. Nie zostawiaj jej auta, żeby orbiter mógł ją wozić! No właśnie. Należy przyjąć, że masz poroże. Miejsca możliwe to Wasz dom, praca, droga z/do pracy. Wynajmij speca, niech założy technikę w domu i niech przyjrzy się jej planowi dnia. Kilka dni obserwacji wystarczy. Dopiero potem wypracuj plan i go uruchom, kiedy będziesz gotowy.
    3 punkty
  22. Brawo. Nadeszła chwila, w której powiedziałeś sobie "dość, dłużej tego nie będę tolerować". I bardzo dobrze. Teraz czas na zmiany. Duże zmiany. Tutaj jest wiele podobnych historii. Także przeglądaj forum. Ogólnie Twój błąd jest taki, że zrobiłeś z siebie miękką fujarę - nie martw sie, ja też byłem miekka fujarą - i kobieta straciła do Ciebie szacunek. To co musisz zrobić, to pójść do niej i powiedzieć jej "Dość tego, od teraz będzie tak". Tylko w tej chwili nie jesteś na to gotowy. Najpierw musisz się przygotować do boju. Musisz zebrać wiedzę o tym jak działają kobiety (Red Pill), poczytać tutejsze historie o rozwodach i ostatecznie musisz pogodzić się z myślą, że będzie ostra jazda. Musisz być gotowy na rozstanie. Najważniejsze, to jednak wychodowanie jaj i konsekwentność. Będziesz musiał pokazać swojej żonie bunt, ona będzie działać według swoich schematów, czyli straszyć Cię rozwodem (to zwykła manipulacja), a Ty wtedy będziesz musiał mieć jaja, aby się jej przeciwstawić. Pewnie chciałbyś uratować ten związek. Jest na to szansa (malutka), ale musisz sie zmienić, być stanowczy i przestać jej usługiwać. Koniec z przeproszeniem. To Ty w tym związku zapierdalasz i otrzymujesz rodzinę. Musisz zrozumieć, że jesteś dymany bez mydła. Musisz wsłuchać się w swój wewnętrzny krzyk rozpaczy i wkurwu. Musisz zacząć wymagać. Ale aby to wszyatko zrobicie, musisz w siebie najpierw uwierzyć i zrozumieć swoją wartość. Bez tego bedzie lipa. Także polecam najpierw edukację (Red Pill) itd., nastepnie chodowanie jaj - czyli zakaz przepraszania, szanowanie siebie, budowanie wymagań dla żony, przerzucanie na nią obowiazków itd. I przygotowanie sie na ewentualny rozwód. Musisz wiedziec co Cie może czekać, aby to lżej przejść. Najwazniejsze to aby być na to przygotowanym mentalnie. Aktualnie żona ma Cię owinietego na palcu. Poniża Cię i widzi, jak sie przed nią płaszczysz. Straciła do Ciebie szacunek. Zabiła Cię Twoja dobroć, unikanie konfliktów za wszelką cenę i uległość.
    3 punkty
  23. Nic Mam pracę zmianową i jeden weekend w miesiącu cały wolny. Stąd takie warunki dałem w pozwie. Głównie chodzi mi o to aby mieć stałe wodzenia na papierku, aby ex nie widziwiała, żeby nie da, bo to i tamto. Skutek taki, że zawsze ale to zawsze, mam rozmowe z dzieckiem przez telefon, ba powiem więcej, ex stała się potulna jak baranek. Daje więcej niż jest zawarte w stepnej ugodzie. Główną sprawę mam w grudniu. W październiku mam badania w poradni. Ex wnioskowała o to, bo twierdzi, że syn boi się bez niej zasnąć. Stąd nie dawała mi go na noc. A teraz bomba. Ex Pani jutro daje mi na noc dzieciaka.... Babska logika jest nie do opisania ?
    3 punkty
  24. @Still Daj spokój, szkoda czasu. Laska, która przewertowała wszelkie pua poradniki/nlsy/nlp oburza się, bo tylko ona jako kobieta ma prawo do świadomego postępowania i posiadaniem tej przewagi, Ty jako facet masz być nieświadomą pacynką, tylko ona posiadła wiedzę tajemną i tylko ona jako kobieta ma do tego prawo. Ty masz być rozgrywanym idiotą. Właśnie po to większość kobiet idzie na psychologię/marketing i tego typu pokrewne. Szkoda czasu na dywagacje z takimi kobietami, nic się nie wskóra a i tak będziesz zawsze tym gorszym cokolwiek zrobisz (po to właśnie te zgłebianie tajników psychologii) Takie moje odczucie. Od takich kobiet zwiewać gdzie pieprz rośnie. Dla takiej wszystko co zrobisz innego i ponad januszowy standard to manipulacja. Jeżeli jednak ona perfidnie coś wycwani to już nie jest manipulacja i gra to już jest wiedza i posiadanie głebokiej świadomości związkowej/inteligencji emocjonalnej. Beka. Odnoszę nieodparte wrażenie, że cały ten temat powstał tylko po to by pokazać jaka to autorka nie jest super cudowna, wyjątkowa i niepowtarzalna. Taka, która nie robi tego co inne.
    3 punkty
  25. Po co romansować w pracy? To psuje atmosfere.
    2 punkty
  26. Poznając historie chłopaków z forum Twoja podświadomość wytworzy pewne wzorce, które w jakimś stopniu ukształtują Twój charakter i wpłyną na Twoje decyzję. Na chwilę obecną masz przed sobą kupę pracy nad sobą, bo nawet czytając Twoje posty widzę, że masz problem z samooceną i ogólnie pewnością siebie. Moja rada jest taka - skup się na sobie, rozwijaj swoje ciało oraz umysł, rób nowe rzeczy i zdobywaj doświadczenie w dziedzinach, które przyniosą Ci wymierne korzyści. Trenuj umiejętności socjalne przy każdej możliwości - zapytaj dziewczyny na przystanku o godzinę, zapytaj ekspedientki w sklepie z ubraniami o jakiś konkretny krój spodni itp. Przełamuj swoje wewnętrzne bariery, wychodź że strefy komfortu a gwarantuje Ci, że jeżeli włożysz w siebie odpowiednio dużo pracy, to za parę miesięcy spojrzysz w lustro i sam siebie nie poznasz. Pamiętaj, że kobieta czy dziewczyna to tylko suplement do dobrego życia, a nie magiczny środek dający nielimitowane szczęście. To jak bardzo szczęśliwe i udane będzie Twoje życie zależy tylko i wyłącznie od Ciebie i od ilości pracy, jaką jesteś gotów włożyć w samego siebie. Głową do góry i zapie**alaj!
    2 punkty
  27. Dyktafon, ukryte kamery w mieszkaniu.
    2 punkty
  28. :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Dużo szczerego uśmiechu - od rozwodnika dla przyszłego rozwodnika UWAGA, UWAGA - nasz Rycerz Sobotni został właśnie wybrany!!!! Doprecyzuję: pojebało Cię ? Stara i tak Cię puści w skarpetkach jak zatrudni dobrego adwokata (jej syf praca vs Twoje 11k, brak mieszkania, brak perspektyw, przemoc ekonomiczna - zdziwisz się jak sąsiadki potwierdzą wszystko, myślisz, że po co jest ta przyjaźń?!), a Ty jeszcze sobie w dupę sam chcesz pinezki wsadzać. Troszczysz się o córkę - chwali się, ale nie w taki sposób, że będziesz coś rozdawał po dobroci. Przede wszystkim marsz do adwokata, niech on Ci dobrze przyjebie w łeb i uświadomi jak jesteś głęboko w dupie.
    2 punkty
  29. @lars3, plany się nie powiodły, ale to z prostego powodu. Poszedłeś od razu na całość, nie sprawdzając, czy ten biznes w ogóle wypali. Tak kończy wielu przedsiębiorców. To co polecam, to: 1. Odbicie Od Dna: Musisz stanąć na nogi, idź do zwykłej pracy i zacznij zarabiać, aby poradzić sobie z komornikiem i długami. Założenie kolejnej działalności to może być kolejny strzał w kolano, który pociągnie Cię jeszcze niżej. 2. Rozkręcanie Biznesu Na Boku: Zakładając biznes nie idziesz w niego od razu na 100%, tj. nie rzucasz pracy i nie pracujesz nad niesprawdzonym biznesem licząc na cud z nieba. Zakładając biznes pracuj nad nim w weekendy i po godzinach. Gdy zauważysz, że coś się zaczyna rozkręcać i gdy masz już jakieś sensowne stałe dochody, to wtedy dopiero możesz rzucić pracę i przejść 100% w ten biznes. Ale dopiero wtedy, gdy biznes się zaczyna kręcić i gdy widać w nim potencjał. Jesteś na dnie, bo poświęciłeś się biznesowi, który nie miał potencjału. Gdybyś rozkręcał go "po godzinach", to szybko byś się zorientował, że z tej mąki nie ma chleba i pomyślałbyś nad czymś innym.
    2 punkty
  30. Szukaj pracy fizycznej. Będziesz mniej myśleć/analizować. W pracy przede wszystkim skupiaj się na porządnie wykonanej pracy, i nie dawaj sobie wciskać dodatkowej roboty.
    2 punkty
  31. Czytałeś może "Przebudzenie" - Anthony'ego de Mello? Jeśli nie to myślę, że warto. Moim zdaniem umierający żałują najbardziej tego, że nie żyli tak jak naprawdę chcieli, tylko tym co im narzucono.
    2 punkty
  32. Nie ma czegoś takiego jak "ratowanie związku" - to MIT, bajka, ułuda. Obojętnie czy jesteście w małżeństwie czy dopiero ze sobą chodzicie, gdy pada z ust Twej lubej zwrot "chce poszukać szczęścia z kimś innym" i pochodne to wiedz, że to koniec. Jak ktoś Ci wkręca, że to się da uratować, to najprawdopodobniej chce na tym zarobić. Jakieś gównoporadniki o ratowaniu zwiazków etc, to jest "chuj warte" jak mawia Stonoga. Ale jak zawsze i od tej reguły jest wyjątek, mianowicie - jesteś dobrze sytuowany i ona wie, że nie dasz się skroić. Tak jak to Marek przedstawiał czy to w showbiznesie czy gdzieś, czasem jest po prostu interes w "byciu razem". I choć taka relacja może istnieć tylko na potrzeby świata zewnętrznego a wewnątrz być fikcją, to jednak jest. To tak apropo wyjątków.
    2 punkty
  33. Już widzę jak cała masa facetów się rzuca na bezrobotną babkę z dzieckiem. O co macie te jazdy w domu ? Ma jakieś przyjaciółki ? Jak wygląda jej standardowy dzień ? Jakie ma hobby ? Jakie ma obowiązki w domu ? Rozmawiacie ze sobą czy zakopujecie wszystko pod dywan ?
    2 punkty
  34. Nie mam już reakcji, ale bardzo spodobała mi się wizja "pokornego podnoszenia z podłogi" z naciskiem na pokornego ??
    2 punkty
  35. Jeszcze jeden problem mi się przypomniał, jak tak was poczytałem. Bardzo ciekawy temat się zrobił, dużo świetnych wypowiedzi. Dziękuję ogólnie. A na co chciałbym wskazać? W kobietach zawsze mi się podobała delikatność, kobiecość. Widziałem przez ostatnie lata wiele kobiet, które starały się być bardziej męskie od mężczyzn, co jest absolutnym zaprzeczeniem pożądania, chęci do flirtu. Mężczyzna nie chce naturalnie drugiego mężczyzny do związku, zabawy, czegokolwiek. Kobiety rosną w pewność siebie, ale sztuczną, bo ładowaną od zewnątrz. Bardzo łatwo rozpoznać pychę, pewność siebie bez pokrycia w rzeczywistości. To jest już bardziej abstrakcyjny i moim zdaniem degeneracyjny, widoczny problem. Kobieta przejmująca cechy męskie, jednak bez zdolności od przejęcia faktycznej odpowiedzialności.
    2 punkty
  36. Są, ale to testy 3 generacji i wykrywają wirusa po min 3 mcach. Te z labów to już 4 gen i wykrywają wirusa już po 14 dniach, po 21 masz 100% wynik. Więc najlepiej w labie a tym bardziej PKD
    2 punkty
  37. O! @Zły_Człowiek Aka "nie jestem godzien chodzić wśród kobiet" wrócił . Fajny temat - podoba mi się. Lecę po popcorn! Pustostany, atencja, medytacja, masturbacja, taka sytuacja. No i zimne prysznice i ashwaganda - no-fap i samorozwój .
    2 punkty
  38. Rady dla mężczyzn od Pana MGTOW Polska. Bardzo lubię ten kanał, a tutaj abecadło redpill. Z prawie wszystkimi 50 radami się zgadzam. Nie lubię nic nie wnoszących postów, więc pokrótce otrzeźwienie dla tych, którzy wpadli w pewne pułapki od pana MGTOW Polska: - jeśli będziesz z tym szczęśliwym, możesz wybrać niebieską pigułkę. Radzimy często na tym forum, żeby odpuścić kobiety, inni radzą żeby pogrywać tak albo inaczej, żeby kobietami sterować, ale to Twój wybór jak zachowasz się Ty. To są tylko rady. Twoje życie, nikt na tym forum nie weźmie odpowiedzialności za Twoje wybory, więc od czasu do czasu zastanów się czy jesteś szczęśliwy tu i teraz, poza matrixem. Przykład z filmu Matrix: ludzie, którzy wybrali czerwoną pigułkę jedli jakieś gówno, nie mieli wygodnie, przez cały czas stres i próba ratowania świata. Był gość, który ich zdradził, bo chciał wrócić do matrixa, znów żyć w iluzji. Masz do tego prawo; - nie nienawidź kobiet. O tym mówi się na tym forum, mówi o tym Marek w audycjach, ale warto przypominać; - jeśli przyjąłeś czerwoną pigułkę, to nie wierz w to, że jak spotkasz nową kobietę będziesz w stanie w pełni kontrolować relację. Licz się z faktem, że igrasz z matrixem; - łatwiej jest coś stracić, niż zdobyć. Nie wierz, że jak coś osiągniesz to wygrałeś wszystko i nigdy tego nie przegrasz; - nie będziesz NIGDY rozumiał kobiety. Ok, nabieramy doświadczenia, po pewnym czasie wiemy jaka jest jako człowiek, jakie są kobiety w ogólności, ale nie wiesz jaka jest Twoja myszka i miej tego świadomość Dobra, po resztę zapraszam do poradnika.
    2 punkty
  39. Od lat już nie wychodzę na randki, nie spotykam się z kobietami w miłosnych relacjach. Mnie to nudzi. Nigdy nie dałem się porobić, ani nie słuchałem rozkazów. Z charakteru jestem gościem, który prowadzi własny interes i jaki by on nie był będzie mój. W biznesie jestem bardzo uczciwy, nieskazitelnie czysty. W taki sposób buduję reputację. W związkach nie osiągnąłem nigdy zadowalającego poziomu zaufania i uczciwości. Jeżeli nie potrafię zaufać drugiemu człowiekowi, z którym potencjalnie mógłbym zrobić życie do tej brutalnej rzeczywistości to wolę w temat po prostu nie wchodzić. Pewnie mógłbym trzymać ramę i spełnić standard wielkiego samca, który trzyma władzę, ale po chuj mnie to potrzebne? Jeszcze nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie. Nie chcę pisać już niczego złego o kobietach. Po prostu obecna sytuacja mężczyzny wręcz wymusza, aby się bronić przed związkiem. Nie jaram się do tego, aby ciągle mieć z tyłu głowy potencjalną możliwość płacenia alimentów, rozwodu, zniszczenia życia. Widzę również przykłady bliższych i dalszych związków małżeńskich to szczerze mówiąc odechciewa mi się wszystkiego. Bardzo dobrze odczytuję schematy. Nigdy mi kobiety nie przyniosły radości, przyjemności, nawet podczas seksu. Ciągle coś było nie tak. Albo wcześniejsze kłótnie, jakieś głupie gierki i manipulacje, które nie pozwalały mi się nasycić przyjemnością, chwilą, albo coś jeszcze innego. Dużo można pisać. Gdyby kobiety mi sprawiały radość, dawały coś pozytywnego to bym pewnie leciał w temat. Teraz naprawdę niczego nie widzę. Jestem teraz w takim stanie ducha, że gdyby przyszła do mnie fajna babka i powiedziała, że mi zapłaci za bycie ze mną to bym odmówił. No i nie lubię naprawdę towarzystwa kobiet, ich gadki, tego dziwacznego stylu bycia. Jestem przykładem self made MGTOW. Czy to dobrze, czy źle? Jestem konkretnym gościem, który wyciągnął wnioski z tego, co widzi wokół siebie i co przeżył. Po ocenie plusów i minusów praktycznie żadnych plusów nie dostrzegam. A minusów, o chuju i kurwiu złoty. Szkoda czasu nawet zaczynać. Wolę pewne kwestie przemilczeć.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.