Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.10.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Jedną z męskich cech jest nie dać się sprowokować, a tutaj widzę dajecie się podpuszczać, i to komu? osobie z silnymi zaburzeniami osobowości, dla której takie prowokacje to jak pokarm, bo jej nie pomożecie, a sobie zaszkodzicie, Ona zakłada temat nie po to aby zmądrzeć lub wymienić się wiedzą czy doświadczeniem, ale po to żeby nasrać i mieć z tego radość że śmierdzi. Dajcie sobie siana i nie dokarmiajcie trolicy.
    18 punktów
  2. Tak tylko tutaj zostawię: Źródło:
    16 punktów
  3. Zainspirowany fenmbełkotem rzeczowym postem w rezerwacie, oraz korzystając z jakże ekscytującego oczekiwania, aż mi pieczeń na jutro dojdzie, postanowiłem - trochę ad vocem wspomnianego bełkotu ważkiego posta - popełnić pewną analizę damskiej moralności Kalego. W gruncie rzeczy mógłbym to zrobić tamże, ale mój głos utonąłby wówczas w ścieku bełkotu wśród słów prawdy i słuszności, więc zarzucam tutaj, z dala od kwiku i gdakania. Ad rem. Bo jak mężczyzna nie płacić mi na dzieci tego, co mu sąd zasądzić, to być źle! On nie wywiązywać się z wyroków! Jebać go!!! Ale jak sąd egzekwować postanowienia i walić mi grzywna za to, że ja w chuja walić i nie wywiązywać się z wyroków, to źle! Kobietki, ratujcie, olaboga, jaka ja bidna!! I wszystko JEGO WINA!!! To w sumie takie trochę TL-DR dla leniwych. Artykuł jest długi, trochę przyciąłem końcowe wodolejstwo, jednak bez wypaczania kontekstu. Kto chce - może przeczytać "surówkę". Polecam też komentarze pod artykułem - trochę #beka, a trochę jeży się włos. Wytłuszczenia moje. No to zapinamy pasy i jedziemy. Na początek treść artykułu kodeksu cywilnego, który jest spiritus movens całej tej akcji, Wytłuszczenia również moje. Kary za utrudnianie kontaktów z dziećmi. "Jednej kobiecie komornik chce zlicytować mieszkanie" Zwróćmy uwagę "zgłoszona do prokuratury". Od "zgłoszona do prokuratury" do "potwierdzona prawomocnym wyrokiem sądu" to baaardzo daleka droga. No i jeszcze jedno - w przypadku uzasadnionych podejrzeń o przemoc, sąd nie klepnąłby kontaktów. Nawet w formie "widzeń" w obecności kuratora. Idźmy dalej. Sąd klepnął odwiedziny u ojca z noclegiem i zdjęcie kuratora. Klepnął też sankcję, zapewne w odpowiedzi na nierealizowane kontakty (nie słyszałem o tym, żeby prewencyjnie zarzucać takie kary) Aby tak się stało, MUSIAŁA być pozytywna opinia kuratora, który był przy widzeniach. Przy przemocowym ojcu zapewne też opinia psychologów/OZSS. Ten fakt został skrzętnie przemilczany. Za to podkreśla się "straszenie dzieci rekinem". Nie wiem jak Wy, ale ja to rekinem ze "Szczęk" bywam niejednokrotnie. Śmiechu przy tym co niemiara. No ale teraz już wiem, że to "patologicznie zachowanie". Zasadniczo nawet jak ojciec przy dziecku oddycha, to jest to już jakaś patologia... Powinien tylko szeleścić. Banknotami. Kolejna sprawa - grzywnę sąd orzeka uwzględniając sytuację majątkową, jak również przepis działa także w drugą stronę. Nie wykonanie kontaktu przez tatusia uprawniało panią do żądania "grzywny" na swoją rzecz!!! To ja się pytam - dlaczego sąd nie klepnął grzywny na rzecz pani, skoro pan "w czasie kontaktów pojechał na wakacje/ślub/wieczór panieński"? Miała dowody. Wrzucał na FB fotki. Sąd nie łyknął??? Trzecia sprawa - na postanowienie przysługuje zażalenie, o czym strona JEST POUCZONA PRZEZ SĄD. Czy pani olała? Czy też zażaliła się, a sąd odwalił zażalenie, bo jednak pani bardziej się wydawało, niż było faktycznie? Dlaczego sąd w zażaleniu nie uznał jej słusznych argumentów? Mamy mizoginistyczne i patriarchalne sądy? Coś nowego! Ach to rzetelne, damskie dziennikarstwo. Idźmy dalej. Czy pani nie wiedziała, że spotkanie z ojcem pokrywa się z występem chóru? Czy nie mogła WCZEŚNIEJ poinformować o tym ojca? Czy ojciec nie poszedłby z dzieckiem na koncert? Ta "planowa kontrola" to nie została zaplanowana "przypadkiem" w dacie kontaktu z ojcem? Czy ojciec nie mógł w tym czasie ogarnąć dziecka? Czy mając taką historię korespondencji skutecznie nie zażaliłaby się na decyzję sądu i nie uwaliła "grzywny"? Bo ja tu potencjalnie widzę robienie pod górę przez matkę, a jak stary się wkurwił i odwinął, to na pełnej (wiadomo_czym) wchodzi racjonalizacja, kwik, szloch i odkręcanie kota ogonem... Idźmy dalej. Czyli jak utrudnia kontakty kobieta, to wiadomka: "rzekomo". Aha. A jak utrudnia mężczyzna, to "w miejsce słów 'być może' wstawiamy 'z pewnością'" Wciąż cisza w artykule o możliwości zażalenia i działaniu w obie strony!! Ale to nic, bo... Jedźmy dalej. Ktoś mi wskaże, gdzie tu wspomniano o obosieczności przepisu? Czy tylko ja widzę tu ukierunkowanie tekstu na "opresyjność przepisu wobec niewinnych matek i dziateczek"? Dobra, wdech, wydech, jedziemy dalej: Dalej cisza o obosieczności przepisu. A stoi jak wół. Dalej cisza o odwołaniu. Chociaż tyle, że jest cień sugestii o uporczywości działań. Ale to nic - kwik, bo "nieopodatkowane!!!!!!" A ja się zapytam: Czy alimenty są - kurwamać - opodatkowane? Może jak panie takie prawilne, to niech opodatkują się ze świadczeń alimentacyjnych??? No i to "stowarzyszenie"... Echh... Jako żyję, nie słyszałem jeszcze o polskim sądzie, który brałby słowo ojca za pewnik, a odwalał opinie psychologów dziecięcych. Chyba, że te ostatnie stoją w opinii ze słowem matki - wtedy to "wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń" Stwierdzenie o woli dziecka... Jasne, jak dzieciak ma 13-18 lat, to wiadomix, chociaż i tu różnie bywa. Bo skoro parę akapitów wyżej podniesiono zabawę z dzieckiem do "straszenia dziecka, że tata ugotuje i zje"... No ileż ja razy gotowałem i zjadałem mojego Młodego za młodu. Do dziś mu tym grożę. Niby śmiech, ale - jak widać - trauma fchuj... Dalej cisza o obustronności prawa i drodze odwoławczej!!! Ach, te łzawe historyjki... Ciekawe, dlaczego ojcowie tak rzadko zgłaszają się do stowarzyszenia pomocy KOBIETOM i MATKOM. No nie rozumiem... Zupełnie. Jakby mnie najebali na ulicy kibice Legii, to poszedłbym na ich zebranie, żeby mi wzięli byli pomogli. To logiczne. Czego tu nie rozumiecie? Jakie przepisy? Konkretnie?? Czy tylko ja tu widzę bajkę?? Czy tylko ja widzę tu nagięcie rzeczywistości aż ta jęczy? Trochę trolling level mistrz ? ale trochę można to interpretować dwojako. Jeśli mamusia zawinęła dupę za nowym gachem na drugi koniec PL, to...? Nie znamy tła, ani sytuacji... Szczerze wątpię, żeby sąd zinterpretował na niekorzyść matki refundację kosztu dojazdu i zamieszkania w sytuacji, gdy ojciec mieszka dzielnicę dalej... Jeśli doznaje krzywdy, to czemu te matki nie zgłaszają tego na policję i do sądu? Nagle 100% bezradność? Aha... Zwracam uwagę na manipulatywne użycie słów-kluczy: "Bezpieczeństwo dzieci", "podczas spotkań doznaje krzywdy". Również jest tu manipulatywne powołanie się na eksperta, uwiarygadnianego "ośmioma książkami". Blogierka "mamaginekolog" też jest autorką książek o tematyce społecznej... MATKI zrobiły zeń "element przetargowy". Tu jednak mamy manipulatywne przemilczenie, sugerujące, jakoby... ojcowie uczynili z dziecka "element przetargowy" Aha. Matka gra dzieckiem wykorzystując mizoandryczne skrzywienie sądów = spoko. Ojciec korzysta z prawa (działającego równo wobec obu stron!!!), aby wyrównać swoje szanse = "przepis głęboko niesprawiedliwy". Słowa-klucze: "rodzic przemocowy", "zmuszanie". Jak rodzic jest przemocowy, to ma ZAKAZ KONTAKTÓW, szanowna pani Celmer. I czemu matki nie zgłaszają przemocowych zachowań, gdy te faktycznie występują, a tylko te, które mogą przerobić na SWOJĄ korzyść? Hm? Ten przepis chroni jednakowo OBIE STRONY! Znów - manipulatywne przemilczenie i sugestia "wadliwości przepisu". Pokażcie mi w dzisiejszych czasach sąd, który nie wierzy SŁOWOM matki. Serio, mam to jakoś komentować? Czy pani pomyliła "matki" z "ojcami"? Czy pani zna powiedzenie "kto sieje wiatr, ten zbiera burzę"? Kto znalazł w rzucaniu oskarżeń o pedofilię łatwy sposób na uderzenie w drugą stronę? Znów - totalne ignorowanie litery prawa i udawanie, że nie istnieje par 2. w/w przepisu. Dokładnie tak robi sąd wobec ojców, zabezpieczając alimenty. I wtedy jest "słuszna linia prawa". W przypadku rodziców przemocowych (nie mylić z "przemocowymi" na potrzeby zabawy w rozwód ze "złym tatusiem"), sąd orzeknie raczej zabezpieczenie OD kontaktów. I jedno, kluczowe zdanie: Dmuchanie problemu? Tak tylko to postawię, pomimo mojego dalece idącego sceptycyzmu wobec obecnego ministerstwa niesprawiedliwości... Konkluzje końcowe? Szczerze mówiąc - nie chce mi się bardziej komentować. Jest przepis, który - nawet uwzględniając opieszałość, feminizację i ginocentryzm polskich sądów pozwala być batem na granie pań dziećmi. Funkcjonujący w BARDZO skuteczny na panie sposób - przez kieszeń do głowy. I będący też batem na dupę leniwych ojców. Pardą "rodziców drugoplanowych". Polecam panom mającym problemy w egzekucji kontaktów (kurwa, jak "widzenia" w puszce) uzbrajanie się w dowody ich niewykonywania i konsekwentne napierdalanie pań po kieszeni. Do skutku. Przy pełnej świadomości, że to broń obosieczna i jeśli sami dadzą dupy, to też oberwą. Bo - w gruncie rzeczy - animozje dorosłych powinny być ich problemem. A nie dzieciaków. Niestety - żyjemy w systemie prawnym, który pozwala na patologiczne granie dzieckiem. A to skuteczna gra. Pozdrawiam tych, którzy dotarli do końca. I zapraszam do dyskusji.
    13 punktów
  4. Moja matka w dzieciństwie programowała mi do głowy że mój ojciec jest taki i taki. Sama sprawiła że nie chciałem z nim rozmawiać jako dzieciak. Działało dopóki nie zaczynałem być młodym nastolatkiem, i zacząłem ograniczonym chlopiecym spojrzeniem na świat samemu składać fakty do kupy. W rzeczywistości ojciec nie chciał utrzymywać księżniczki, więc znalazła innego jelenia który ją utrzymywał, i zatrzymała go przy sobie drugim dzieckiem. Mój ojciec był jaki był ale nie był alkoholikiem ani damskim bokserem. Był wymagający i nie miał ochoty utrzymywać pasożyta. Gdy moja matka już go puściła kantem z jego kolega z pracy, później mściła się za pomocą dziecka, czyli ówczesnego mnie. Zanim zaczniemy lżyć niedzielnych ojców, zastanówmy się jak wyglądała druga strona medalu. Obecnie nie mam od lat kontaktu z żadnym z rodziców. Życie z moją matką zniszczyło mnie na wielu aspektach, tak że do dzisiaj muszę to jeszcze przepracować z terapeutą. Żałuję że sąd nie wydał wtedy innego wyroku, ale bez znaczenia już teraz. Ciekawi mnie po prostu w jakim miejscu byłbym teraz gdybym został z moim ojcem jako dziecko.
    11 punktów
  5. @Krugerrand najzabawniejsze jest to, że dla niej samodzielna kobieta to taka, która nie robi kariery, rodzi dziecko i żyje całe życie na koszt męża, później się rozwodzi i dalej żyje na jego koszt. Czyli wyzwolenie i feminizm polega w jej wydaniu na życiu na cudzy koszt ? Na dodatek kompletnie nie wie o czym mówi, mówi że pieniądze męża powinny być pieniędzmi wspólnymi, co świadczy o elementarnej nieznajomości prawa kodeksowego, praktyki prawnej oraz realnej sytuacji w Polsce. Przecież w małżeństwie zarobki małżonków wchodzą w skład majątku wspólnego z niewielkimi wyjątkami jak np. nagrody sportowe (nie pensje sportowców tylko nagrody), nagrody za osiągnięcia zawodowe/ naukowe, prawa autorskie (nie przychód z praw autorskich w trakcie trwania małżeństwa, bo ten wchodzi do majątku wspólnego) itp. W sumie te wyjątki dotyczą bardzo niewielkiej grupy osób, wyjątkowo uzdolnionych w jakiejś dziedzinie, więc dla ogółu społeczeństwa mają znaczenie praktycznie żadne, bo jak Pan Stefan dostanie 10k nagrody jubileuszowej za 20 lat pracy, a co miesiąc przez te dwadzieścia lat przynosi do domu 5k to i tak z nagrody jubileuszowej będą grosze. Jeśli jeden z małżonków marnotrawi majątek/ zaniedbuje potrzeby rodziny można skierować sprawę do sądu, żeby pieniądze z zarobków owego marnotrawcy były wypłacane do ręki/ na konto strony niemarnotrawiącej (ogarniętej). Czyli żeby żona dobrała się do pensji męża, mąż musi mieć jakieś patologiczne skłonności i zaniedbywać rodzinę lub odwrotnie mąż do pensji żony. Czyli ona domaga się czegoś co jest zapisane w polskim prawie od roku 1964 i jest egzekwowane w ramach powszechnej praktyki prawnej ? Walczy o coś co istniej od ponad pół wieku, ale jakiś spierdoks od gender studies pocisnął jej kit, że tego nie ma i o to trzeba walczyć ? Chodzi i bezrozumnie powtarza jakieś wymyślone farmazony. Czemu pogrubiłem jedno zdanie, bo myślę że tu piecze dupa, one chcą zarządzać majątkiem w sposób dowolny z samej definicji, z racji tego że zostają żoną, a nie tylko wtedy gdy są w tym lepsze od męża. Bo marnotrawienie majątku to nie tylko wydawanie na nałogi jak alko, hazard, narkotyki, rozdawnictwo czy inne patologie (co jest niewielkim zjawiskiem w skali całej populacji), ale przede wszystkim złe zarządzanie nim. Przykładowo wydawanie na rzeczy zbędne, dokonywanie impulsywnych zakupów, inwestowanie bez pojęcia o inwestowaniu pod wpływem emocji za czym idą straty, w takim marnotrawieniu środków przodują kobiety i praktycznie 90% z nich na sali sądowej da się to udowodnić bez większych trudności i tu jest ten ból dupki, bo zarządzanie majątkiem męża w praktyce da się tylko przejąć gdy jest on jakimś nałogowcem czy inną patologią, a nie z samej definicji typu "jestem kobietą, mi się należy". Mam waginę, ja powinnam zarządzać pieniędzmi w rodzinie ? , a nie dla tego, że mam ku temu kwalifikacje.
    10 punktów
  6. Popytaj tych ludzi trochę dokładniej, głębiej i bardziej szczegółowo. Ilu z tych facetów jest zadowolonych z tak małej ilości czasu z własnym dzieckiem? Ilu ma taki układ, bo ma tak zasądzone, albo musi pracować na utrzymanie siebie i alimentów? W ilu przypadkach jest tak, że dziecko było nastawiane przeciwko biologicznemu ojcu przez matkę? To jest nagminne przecież. Jest w tym pewna manipulacja- matka, przy której dziecko zostaje przez większość czasu ma większy wpływ na jego wychowanie i trudno z tym dyskutować. Ale nie fair jest umniejszanie roli ojca w wychowaniu dziecka tylko dlatego, że może spędzać z dzieckiem mniej czasu. Zmarginalizowanie jego roli też jest nie fair. Bo nawet jeśli dziecko wychowane przez matkę i z małym kontaktem z ojcem czuje z nim mniejszą więź, wcale nie oznacza 1) że to dobre i zdrowe 2) że subiektywne odczucia dziecka (ukształtowane przez matkę) jest słuszne i nie zaowocuje problemami w dorosłym życiu. Ja znam przypadek, w którym ojciec żyje skromnie, odkłada kasę i na swoje zachcianki wydaje nic albo minimum, a w tygodniu zapiernicza ostro na alimenty i na weekend, który synek spędza z nim (i przecież czas weekendowy też finansuje tato z własnej kieszeni). Dziecko mieszka z matką i jej gachem, słucha ich awantur i wcale nie przelewa uczuć na nowego faceta swojej mamy, choć ta ewidentnie stara się to osiągnąć. Przykre jest to wszystko.
    9 punktów
  7. @Androgeniczna Powiem Ci coś poziomko. Ty masz tyle wspólnego z urodzeniem, wychowywaniem, ogółem posiadaniem dziecka, co ja wiedzy o: Dualizm korpuskularno-falowym. Dualizm korpuskularno-falowy jest cechą obiektów fizycznych, np. fotonów czy elektronów, polegającą na tym, iż w pewnych sytuacjach wykazują one cechy cząstek (korpuskuł), a w innych sytuacjach cechy fal. Mechanika kwantowa, przewiduje, iż cząstka nie musi zachowywać się tylko i wyłącznie jak fala czy cząstka, lecz może jednocześnie spełniać cechy stanu pośredniego. Wówczas nie należy stosować ani teorii Huygensa (teoria fal), ani mechaniki klasycznej (teoria Newtona lub Einsteina w zależności od prędkości cząstki klasycznej), lecz w tym celu należy posłużyć się mechaniką kwantową (klasyczną lub relatywistyczną, w zależności od wartości prędkości, jaką taka cząstka posiada). Czyli chuja wiem, o co chodzi w tym.... Tak samo, ty wysnuwasz swoje pseudo wnioski i wydajesz osady o "weekendowych tatusiach". "W dupie byłaś, gówno widziałaś "
    7 punktów
  8. Kolejny artykuł w stylu: to wszystko wina faceta. To już się robi nudne...Jak ktoś słusznie w komentarzu pod artykułem zauważył: Najpierw sie niszczy meskosc i meskie zachowania jako dyskryminacje kobiet a potem sie chce meskosci w lozku. Boska kobieca logika w swym rozkwicie
    7 punktów
  9. ZŁE pytanie. Przeszkadza w początkowej fazie. Matki grają dzieckiem niczym seria z dział altyreryjskich. Faceci sobie stopniowo odpuszczają aby dziecko nie widziało awantur. W tym momencie nagle 'madki' chcą aby więcej czasu dzieciom poświęcać. A TU 'PIZDABLADA' bo u samca powstał NAWYK wyższego WYEBANIA! ..... znowu bek i płacz bo on....... Wam ciężko dogodzić. Za pomocą samoracjonalizacji na głos słyszałem to multum razy: dziecko już mam, dom/mieszkanie, prace...... PO CO MI ON???!!! ZDRADZAJĄ WAS TE CHOLERNE PRZYPOMINAJKI Z DoouuPY WZIĘTE. BICIE piany z mojej strony uważam za zamknięte Sinioryta @Androgeniczna.
    7 punktów
  10. @Eleanor Gadzi przejął kontrolę nad Tobą. Zobacz ile czasu zmarnowałaś. Ja kiedyś dla jednego takiego ćpuna siedziałam na jakiejś wsi, pracując za marne pieniądze z dala od rodziny i znajomych. Ale to są jaja, jak emocje rządzą kobietami. Jak kobiety manipulują, jak grają. Ile kobiety są w stanie znieść i zrobić w imię czego? A najogorsze jest to, że wszystkie wciąż się mają za wyjątkowe i nie wiadomo CO. Pamiętam jak jakiś ponad rok temu poszłam z dziewczynami na miasto. Jedna znajoma bardzo się uparła, że mi kogoś znajdzie bo ona nie rozumie jak ja mogłam być sama i uważała, że muszę być z tego powodu bardzo nieszczęśliwa. Co chwilę mi kogoś przyprowadzała, kto byłby mną zainteresowany. Śmiesznie było, ale ja idąc tym tropem zwróciłam uwagę na jednego gościa. Jakiegoś pakera, bad boya itd. Miałam mindfucka wtedy, wtf. Opowiedziałam to @Rnext owi i on wtedy powiedział jedno mądre zdanie: kobieta zawsze jedną stopą jest w jaskini, a drugą nie wie gdzie postawić.
    7 punktów
  11. W pewnym sensie tutaj jest dużo racji. Faceci lubią o sobie myśleć, że są nie wiadomo jakimi bogami seksu. Tymczasem praktyka pokazuje, że ludzie często przeceniają swoje kompetencje i chcą uchodzić za mądrzejszych niż w rzeczywistości są. W seksie to ma jeszcze większe znaczenie, bo kobiety często udają orgazmy, żeby "to coś" już się skończyło a nasz ogier poczuł się mężczyzną. Wtedy rośnie w naszym "bogu" przekonanie, że jest dobry, a kobieta po prostu nie chce mu sprawić przykrości. Błędne koło ciągle powtarzanych błędów. Pamiętam, że na reddicie przeprowadzono anonimową ankietę ile mężczyźni naprawdę wytrzymują, i bodajże tylko 10% odpowiedzi wykraczało poza limit czterech minut. Słabo. Słyszałem PRZECHWAŁKI debili, którzy wręcz CHWALILI SIĘ tym, że wytrzymują 2 minuty, a ich partnerka jest zadowolona! ??? Gdy seks jest naprawdę udany, to ciało kobiety jest wręcz dobitnym przykładem tego, że tak jest. Każdy, kto to naprawdę tego doświadczył, ten wie o co chodzi. Jeżeli ktoś powie, że "to jest problem kobiety, ona powinna dojść tak szybko jak ja" to niech się nie zdziwi, że szybciutko będzie rogaczem. Dla kobiet dobre rżnięcie jest masakrycznie ważne, i one to pamiętają na długo. Odnośnie tego, że kobiety leżą i nic nie robią - tak, to trochę jest problem. Jednak warto pamiętać, że to facet w NIEKTÓRYCH sytuacjach wręcz ZAWSZE dowodzi, a kobieta podąża. Przy kręcącym kolesiu kobieta zrobi znacznie więcej niż tylko leżenie, wystarczy nią dyrygować, a wtedy sprzeciw nie powinien pojawić się wcale. Nie mówiąc już o tym, że przy czymś takim kobieta może chcieć się ODWDZIĘCZYĆ za dobre rżnięcie. Sprawa jest złożona, ale "wina" jest po obu stronach, i zazwyczaj tą "winą" jest ignorancja. No to kto mi powie, gdzie na ciele kobiety jest punkt B?
    6 punktów
  12. No żadnej intercyzy, żadnych testów DNA i najlepiej jeszcze żeby wszyscy odprowadzali podatek "Daria +", żeby utrzymywać niezależną i samodzielną kobietę oraz wielką myślicielkę.
    6 punktów
  13. Są tacy co się odcinają od dziecka sami, robiąc mu krzywdę. Są i tacy co chcieliby spędzać z dzieckiem jak najwięcej czasu. Ale nie mogą, bo matka zabrania, z pomocą wyroku. Nadal w społeczeństwie panuje przekonanie, że to kobieta wychowuje dzieci, a facet ma utrzymywać. Więc po rozstaniu czy rozwodzie zakłada się z góry że kobieta wychować a ojciec będzie przesyłał alimenty. Tymczasem najlepsza i najzdrowszą dla psychiki dziecka jest opieka naprzemienna. Ja bardzo żałuję że mieć takowej nie mogę. Bo syn już w tym momencie podświadomie cały czas tęskni za tata i ma braki, a na zewnątrz pokazuje tylko złość na niego. Choćbym stanęła na głowie to ojcem dla niego nie będę.
    6 punktów
  14. Bo kobiety dzielą się zasadniczo na 3 grupy: 1) Dające wszystkim lub prawie wszystkim. Z niewielką selekcją. Byłbym zainteresowany tylko w sytuacjach kryzysowych albo gdybym był bardzo brzydki. 2) Dające mi. Zwykle prędzej niż później. Dla nich jestem bardzo atrakcyjnym facetem. Tu nawet te "porządne" dają szybko, bo same tego pragną. 3) Nie dające mi. Nie są mną zainteresowane choćbym stawał na głowie i robił pajacyki w Centrum W-wy. Szkoda mojego czasu. Jak myślisz, którą grupą jestem najbardziej zainteresowany? No właśnie, już masz odpowiedź i wiedzę, że Twoje pytanie jest źle postawione i Twój tok rozumowania jest dziwny.
    5 punktów
  15. Postaram się być dżentelmen i skomentuję to słowami - pierdolisz koleżanko.
    5 punktów
  16. Przede wszystkim zastanawiam się, dlaczego nikt nie reaguje na taką pisownię, zero interpunkcji, zero poprawnej gramatyki, myślenie pozostawiam bez komentarza. Powinnaś dostać bana za sposób, w jaki piszesz. W polskiej gramatyce nie ma skrótu " tz" i tym podobnych, które Ty stosujesz. Twoja elokwencja sięga zenitu "tz bardzo wysoko" Większość dzieci jest mniej przywiązanych lub dzieci w większości są mniej przywiązane. Widzisz różnicę Rozumiem, że fantazja i wyobraźnia odzywa się podświadomie i dotyczy przywiązania Rozumiem także, że w nieruchomościach, (które nie są "budowlanką" hahahahaha) niepotrzebne są poprawne sformułowania zadań - cegła do cegły i w górę Odpowiadając na pytanie. Nie, nie uważam, że dzieci, które wychowały się bez ojca w większości przypadków mają go w dupie, a jeśli tak jest, to taki tok myślenia został im wpojony przez matkę. Mało tego, nie potrafią samodzielnie myśleć. Większość dorosłych, dojrzałych ludzi, potrafiących myśleć samodzielnie, potrafiących wyciągać wnioski, zauważa braki dotyczące funkcjonowania w dysfunkcyjnej rodzinie. Abstrahując od skrajnych przypadków, Dorosłość to nie pesel. Mówią to, co przez lata wpajała im matka. To nie są dojrzali ludzie. Pomijam fakt, co spowodowało, że ojca nie było podczas ich wychowywania, niemniej, jeśli głoszą takie "prawdy", tzn., że daleko im do dojrzałości, której notabene już prawdopodobnie nie osiągną. Właśnie dlatego, że "matka jest dla nich ważna a ojca mogłoby nie być" Myślenie boli, myślenie zmusza do przyznania się przed sobą do rzeczy, które chciałoby się zapomnieć, zmienić, poprawić. Dojrzałość pozwala na niepowielanie błędów, które nas krzywdziły, czy to w domu rodzinnym, czy w każdym innym miejscu w życiu.
    5 punktów
  17. Miałem podobnie. Za wszelką cenę chciałem utrzymać związek. Że dziecko, że to i tamto. Wyszło że ją nadal kochałem i robiłem co mogłem by to się nie rozpadło. Bałem się samotności, nowego początku i tego że sobie psychicznie nie poradzę. Zrozumiałem , po kilku jej dziwnie wykolejonych ruchach i tekstach typu "...chcę zacząć od nowa z kimś innym..." że jeśli się nie ewakuuję, to po mnie. Praca po 16 godz dziennie, ciągły stres w domu ,wyręczałem ją jak się dało, brak wsparcia... byłem wrakiem. Któregoś dnia , spakowałem się i wyszedłem z domu. Na zawsze. Początki były były bardzo ciężkie, nie mogłem się odnaleźć, brak kontaktów z córką, napady paniki a potem Born Out. Wywróciłem moje życie do góry nogami, zmieniłem pracę, miejsce zamieszkania, znajomych. Pomogło. Teraz wiem że warto było to wszystko przejść, by móc żyć jak zawsze chciałem. Kontakt z córką mam regularny i bardzo dobry. Moja ex już chyba z milion razy prosiła bym wrócił po drodze robiąc sobie dzieciaka z kimś innym. Od naszego rozstania minęło już ze 4 lata. Chorowałem dwa. Teraz jestem wolny, psychicznie, finansowo i społecznie. Tobie Bracie tego samego życzę. Lepiej teraz niż mając 50-60 lat. Twoje małżeństwo i tak już szlag trafił, więc teraz pomyśl o sobie bo inaczej wylądujesz w psychiatryku na odwyku itd. A z dzieckiem kontakt się ułoży, ale najpierw zadbaj o siebie. Pozdrawiam i szerokości w życiu.
    5 punktów
  18. Incel to przykład zjawiska, które sugeruje, że to społeczeństwo po prostu jebnie.
    4 punkty
  19. Kobiety często nawet nie wiedzą co lubią, bo niektóre rzeczy muszą zostać odkryte. Z jednej strony napisałeś BZDURY a z drugiej nieświadomie dowiodłeś mojej tezy. Po pierwsze, kobiety nie lubią chamstwa i grubiaństwa. Tak naprawdę widzisz to co jest pozorne, a nie dostrzegasz tego czego NIE MA. A u tych ludzi nie ma spięcia, strachu, poczucia że robi coś niegodnego. Jak to wygląda u zwykłego faceta? Zwykły facet wychodzi z siebie (czasem wręcz dosłownie niektórzy ze strachu się wykręcają, żeby "wypaść dobrze" ) żeby zaimponować księżniczce, co daje obraz groteskowy, bo kobieta czuje u danego faceta lęk, który odbiera i sama ZACZYNA CZUĆ SIĘ ŹLE przy takiej osobie.. To nie jest żadna "wysoka" teoria ewolucyjna, że niby przetrwanie, geny i tak dalej.. Po prostu gdy kobieta widzi, że facet się przy niej stresuje to znaczy, że jest nieobyty z kobietami, boi się ich, i jest po prostu w tym aspekcie słaby psychicznie. Proste. Chcesz wiedzieć czy kobiety kochają chamów? Idź na ulice i sprzezywaj z 10 kobiet. Potem włóż im rękę w majtki (oczywiście siłą, jakbyś gwałcił, bo wiadomo, samiec alfa sam bierze co chce) żeby sprawdzić czy są mokre.. Oczywiście przesadzam i ironizuję, bo to no nie chamstwo jest atrakcyjne, a brak lęku, a raczej, nieprofesjonalnie mówiąc - pewność siebie.. a szczególnie chamstwo nie jest atrakcyjne w starciu z kobietami 9+/10. Serio ludzie myślą, że jak będą burakiem dla innych, to sami staną się atrakcyjnymi? Po drugie, dowiodłeś że piszę dobrze, bo "badboy" ze względu na brak lęku weźmie sobie kobietę jak swoją i zrobi z nią co będzie chciał, i nie będzie go interesowało zbyt wiele. Po prostu ją przemłóci, bo kobiety PRAGNĄ DOBREGO SEKSU.. Jeżeli nasz słaby bohater się boi, i co najgorsze - uznaje, że brak umiejętności jest czymś szanownym, chlubnym - szaleńczo wojuje, żeby jednak ugruntować się w swojej słabości, i uznać każdego kto jest "odmienny" za tego mąciciela, którego trzeba wyjaśnić. Nawiasem mówiąc, prawdziwych badboy'ów w społeczeństwie jest może z 1%, a nie wyobrażam sobie jak ten 1% ma ruchać prawie 100% kobiet, i żeby każda była zadowolona. Uważaj @Kleofas żebyś nie wpadł w ten mechanizm psychiczny -> https://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_oblężonej_twierdzy bo teraz Twoim wrogiem są kobiety i badboye. Zauważ, że jedynym wrogiem, którego sobie stawiasz w tej sytuacji, jesteś Ty sam, a ci źli "inni" (ZAWSZE winni są "inni" w takich mechanizmach) są tymi umniejszanymi w Twojej głowie i gorszymi jakościowo istotami, które się mylą albo robią coś nieodpowiedniego. Nie mogę się zgodzić, znam najróżniejsze dziewczyny w różnych kategoriach wiekowych i są całkowicie różne. Mężczyźni mają tak, że są słodcy, mili i czuli względem atrakcyjnych i potencjalnych partnerek. Kobiety mają tak, że są słodkie, miłe i czułe względem atrakcyjnych i potencjalnych partnerów. Gdzie to niby jest ta tragedia? Ludzie są różni, robią różne rzeczy i mają różne predyspozycje, chociaż niektóre mechanizmy są takie same u obu płci. Bardzo głupio wrzucać dosłownie wszystkich do jednego worka.. Dziękuję, szanuję za wiedzę.
    4 punkty
  20. No właśnie. I tutaj można rozmowę skończyć. W seksie to facet przewodzi, kobieta, jeżeli nie jest dominą, wręcz zawsze podąża. Więc narzekanie na to jakie "baby są złe" jest czymś takim jakby grupa ludzi wynajęła przewodnika, żeby pochodzić po górach i się nie zgubić. Jednak wyszło tak, że gruba się zgubiła, a ten przewodnik zwalał winę na grupę, za to, że on nie ma kompetencji i znaleźli się pomiędzy drzewami, i nie mają pojęcia co dalej. Oczywiście to inni są tymi złymi. A gdyby grupa wzięła sprawy w swoje ręce to jest źle - bo grupa powinna być podporządkowana i uległa, słuchać się mądrzejszego (przewodnika, dowódcy stada ?). To jest straszna obłuda.. Ja mam wrażenie, że tylko niektórzy faceci doświadczyli tego, co to znaczy, gdy kobiecie się prawdziwie chce (bo mają predyspozycje, głównie psychiczne, żeby takimi być) a reszta słabszych narzeka, i na zasadzie projekcji zwala winę na innych. Słabo. Odpowiedzialność i uczciwość polega na tym, że błędów szuka się najpierw w sobie, a jeżeli ktoś nie ma uczciwości względem siebie, nie będzie miał jej dla innych. Zamknięte koło, gdzie facet nie jest w stanie przyznać "to ja coś zjebałem po drodze".. Eh, samcy alfa z papieru. Nie do końca, faceci często kończą palcami, wściekle uderzając w pochwę, bez większego zastanowienia. Pytanie skąd wiesz jak myśli większość facetów. Tak, kobiety też często tak myślą, fakt. Ja rozmawiam z kumplami, jeszcze nie słyszałem, żeby któryś przyznał: eh, Messer, wiesz, ja to ciamajda jestem w te sprawy. Każdy opisuje się na boga. Dziwnym trafem tych bogów nasze białogłowy zdradzają..
    4 punkty
  21. @Eleanorja z kolei miałem problem ze złapaniem o co jej w ogóle chodzi, zero ładu i składu w wypowiedzi, bo to że intercyza jest be to wiadomo Wtedy osiągniemy poziom Wenezueli szybciej niż sama Wenezuela Alternatywnie można Darię wysłać na Saharę, po jakimś czasie zabraknie tam piasku
    4 punkty
  22. Androgeniczna to FitDaria... Nie widzę innej opcji. Ten sam styl, ta sama motywacja. Długo się uchowała ponieważ się uczy ale nie merytoryki lecz tego jak być lepszym trollem. Jej nie interesuje treść tylko robienie gówno-burzy i podziałów wśród ludzi tutaj.
    4 punkty
  23. @Mosze Red Nie znęcaj się nad forumowiczami w niedzielę ?
    4 punkty
  24. Polecanie "leku" izotek na trądzik jest taki, że działa on tak, jakby zastąpić nałogowe palenie nałogowym piciem - co prawda nie palisz, więc płuca będziesz miał zdrowsze, ale pojawia się problem z wątrobą. Rozmawiałem z wieloma dermatologami na ten temat (sam miałem z typ problem) i starałem się wypytywać dlaczego polecają izotek, skoro jego amerykański odpowiedni został zakazany w stanach i większości państw europy po tym jak od tego leku przychodziła cała fala osób twierdzących, że powoduje on silną depresję, a czasami nawet chęć do popełnienia samobójstwa. Oczywiście większość polskich dermatologów nawet nie wiedziała, że jest to wysoce ryzykowny lek, ani nawet jak działa. Po prostu chcieli wypisywali receptę, gdyż tak naprawdę aby stosować ten lek poprawnie trzeba przeprowadzać serię badań co dwa tygodnie/miesiąc, a do tego potrzebne jest skierowanie. Na szczęście cześć polskich dermatologów była świadoma i przyznała się, że wypisują ten lek tylko w ostateczności, gdy nic innego nie pomaga. Jeżeli ktoś mi nie wierzy to niech pójdzie jak ja do 10 losowych dermatologów i zapyta o Izotek. Gwarantuje wam, że odpowiedzi będą skrajnie różne, co tylko dowodzi jaka jest wiedza niektórych dermatologów na temat trądziku. Jeden powie, że ten lek jest łagodny jak tabletki na gardło, drugi powie, że to jest skrajnie niebezpieczny lek i trzeba go zażywać pod ścisłą kontrolą i przeprowadzać badania, dodatkowo na cały czas leczenia odstawić jakiekolwiek alkohol, unikać słońca i innych leków, stosować filtry 55+ i nawilżać usta, które pękąją. Co prawda nic nie udowodniono, ale ta fala była bardzo widoczna i lek został wycofany z aptek z USA. Przypadek? Nie sądze. https://www.webmd.com/skin-problems-and-treatments/acne/news/20090708/accutane-off-the-market Izotek = polski odpowiednik Accutane. Problem trądziku jest tak jak koledzy wyżej wspominali - wewnętrzny. Accutane czy Izotek leczył tylko objawy, a nie przyczynę. Przyczyna może być naprawdę różna, nie ma jednej metody na wyleczenie trądziku, ale najczęstsza przyczyna to rozwalona gospodarka hormonalna (Dopamina, Prolaktyna), brak cynku w organizmie, oraz zła dieta, która źle wpływa na jelita. Co powoduje rozregulowanie hormonów oraz brak cynku? Zbyt częstą utrata nasienia, czyli pornografia i masturbacja. Druga sprawa, to spożywanie przetworzonego, nasterowanego mięsa, nadmiar cukrów, soli, zbóż, glutenu - w skrócie - wysoko przetworzone jedzenie. Organizm każdego człowieka działa inaczej. Jeden będzie jadł niezdrowe żarcie i będzie miał idealną cerę oraz chudą sylwetkę. Drugi będzie grubasem i miał olbrzymie problemy z trądzikiem. W moim przypadku wyleczenie trądziku nastąpiło naturalnie, bez żadnych leków, ale trwało ponad rok. Grubo ponad rok zdrowego trybu życia, by ujrzeć pierwsze efekty. Ponad rok na zdrowej diecie, ćwiczeniach na siłowni, ograniczone wydalanie nasienia. W moim przypadku tyle czasu organizm potrzebował na zresetowanie się i powrót do normalności. Czy u każdego to zadziała? Zdecydowanie nie, każdy organizm reaguje inaczej. Słyszałem o przypadku, gdzie ktoś pozbył się całkowicie trądziku jak przeszedł na weganizm. Inna osoba wyleczyła trądzik dietą wysoko-tłuszczową. Dlatego powtórzę to jeszcze raz. Nie ma idealnej recepty na wyleczenie trądziku, bo każdy przypadek jest szczególny. Jak ktoś chce to niech weźmie ten izotek, który co prawda jest skuteczny, ale niech chociaż poczyta jakie ma skutki uboczne i nie wmawia innym, że to jest całkowicie bezpieczny lek. Co do problemu z kobietami zasada jest prosta - im bardziej tobie zależy, tym mniej zależy kobietom. Kobiety najbardziej pociągają faceci, którzy nie uganiają się za kobietami, co już nieraz na tym forum zostało udowodnione. Faceci z zasadami, którzy nie ulegają sztuczkom i trikom manipulacyjnym kobiet, tylko robią swoje i mają swoje zdanie, stawiają siebie nad kobiety. Żadne PUA, uganianie się, robienie misji socjalnych ci nie pomoże, bo będzie widać desperacje i to, że traktujesz je lepiej od siebie. Będzie widać, że kobieta stanowi dla ciebie wyższy priorytet, niż ty sam dla siebie. Zadam ci kilka prostych pytań: - chodzisz na sztuki walki, basen, rower dla siebie, czy dla kobiet? - wychodzisz do ludzi dlatego, że ty chcesz kogoś poznać (jako osobę/znajomego/znajomą), odwiedzić znajomych? Czy dlatego, że chcesz poznać kobietę na związek/seks - zmieniasz nastawienie dla siebie, bo tobie się nie podoba? Czy dlatego, że inne nastawienie spodoba się kobietom? - realizujesz swoje marzenia, czyli robisz to co ty kochasz? Czy to, co jest modne i dobrze odbierane przez kobiety? Istnieje takie powiedzenie. "Zamiast uganiać się za babami, uganiaj się za kasą. Mając kasę, baby same przyjdą" - co można lepiej przetłumaczyć na "Rozwijaj się dla siebie, stawaj się wersją lepszą siebie każdego dnia, dla siebie. Gdy pojawią się pierwsze zauważalne sukcesy i możliwość czerpania z ciebie zysków, pojawią się też kobiety, albowiem za każdym sukcesem kobiety stoi facet, który jej to umożliwił lub sfinansował"
    4 punkty
  25. Panowie i Panie @Fit Daria znów odleciała, musicie to zobaczyć, musicie tego wysłuchać ? Dzielne, samodzielne i postępowe, a co najważniejsze niezależne kobiety, są niezależne dzięki waszej kasie ? Prawda objawiona ?
    4 punkty
  26. Czytanie Ciebie i dyskusja z Tobą jest podobna do czytania opowieści ślepego od urodzenia "mędrca", który z zapartym tchem i wielką siłą/natężeniem próbuje przedstawić w swojej powieści piękno zachodzącego słońca nad brzegiem morza. Baaa zapominając, że Ci, którzy to czytają, MUSZĄ WIDZIEĆ - niektórzy nawet potrafią myśleć. Z szacunku do Twojej "ciężkiej" pracy, woli i chęci - OŚWIADCZAM, ŻE JEST TO MÓJ OSTATNI POST W TWOICH TEMATACH.
    4 punkty
  27. Mam w związku z tym ogromną prośbę: nie rozmnażaj się. Poddaj się sterylizacji. Twoje dzieci w innym wypadku będą miały przewalone, a ich ojciec, nawet nie wspomnę. Wierz mi, że takim działaniem wyświadczysz przysługę nie tylko ludzkości, ale przede wszystkim swojemu partnerowi i waszym potencjalnym dzieciom. Nawiązując do innych wątków: to nie jest "wrogi" komentarz, nie masz tutaj wrogów. Jedyne co osiągasz "swoim zdaniem", to politowanie i uśmieszki pod nosem.
    4 punkty
  28. Zacznij gadać że koledzy mają dziewczyny które są milionerkami i dyrektorkami, niech wiedzą że macie branie dobre ?
    4 punkty
  29. "Wielkie halo, idę do Pani od seksu płace dwie stówy i mam takie fiki miki że człowieka słusznie nachodzi pytanie: na ch...uj baba na stałe tylko ględzi, narzeka i pie... farmazony które człowieka w ogóle nie interesują."- świetny komentarz.
    4 punkty
  30. Bracie. Po tym co tu czytam, po tych powyższych podpunktach, mam graniczące z pewnością wrażenie, że byłeś i jesteś zdradzany, w dodatku twoja oby jak najszybciej ex trzyma się już innej gałęzi, która najprawdopodobniej jest równie majętna lub bogatsza od Ciebie. Na to wskazuje właśnie taką polubowność na tle podłości i awantur jakie miałeś w małżeństwie. Jeśli kobieta taka jak twoja baba odpuści kwestie majątkowe tak łatwo, to najprawdopodobniej dlatego, że ma w perspektywie kogos innego, kogo zaobrączkuje i zacznie doić. Podobnie jak z opieką naorzrmienna. Kobiety rzadko same z tym wychodzą- a tą rzadką sytuacją jest najczęściej chęć zagospodarowania czasu dla nowego "tego jedynego do grobowej deski i ah jaka wielka miłość" . Zainwestuj w detektywa i zgromadź dowody. Masz o wiele więcej do stracenia i musisz mieć się czym bronić. Chcesz zachować majątek, mieć zapewniony kontakt z dzieckiem i zacząć nowe życie na spokojnie? Siła spokoju. Oby rzeczywiscie poszło polubownie i bez awantur. Nie idź na noże, ale miej pewność, że jeśli ona nóż wyjmie, to będziesz miał pod ręką dobrze naoliwione i załadowanie magnum. Musisz mieć konkretną przewagę.
    4 punkty
  31. Panowie i @staryzonaty , doskonale Cię rozumiem. Dokładnie 2 lata temu podjęłem decyzję o rozwodzie. Miałem 32 lata. 10 lat małżeństwa i syna. Świadome odejścia od tzw "rodziny", można porównać do ujebania sobie reki. To od Ciebie zależy, czy zakceptujesz taki stan życia. Będzie ciężko, psychicznie, fizycznie i finansowo. Ale to tylko na początku. W końcu nauczysz się żyć z jedną łapą. Więcej powiem, tak jak organizm i psychika uczą się nowego stanu rzeczy, bez ujebanej ręki, tak człowiek uczy się żyć na nowo. Kwestia czasu, wyrzeczeń i poświęcenia. Po burzy zawsze wychodzi słońce. Tak jak w tym przypadku, po burzy budzi się nowy facet. I to od niego zależy jak silny i mocny. Możesz wygrać nowe życie, nowego siebie i tego bracie, życzę Ci z całego serducha!!!
    4 punkty
  32. Być może. Osobiście wątpię, żeby kobieta analizowała to pod kątem innych kobiet. Kobiety często w ogóle mało co analizują w taki sposób jak faceci, czyli jak my chcemy to tutaj zrobić. Kobieta prędzej CZUJE, że coś jest nie tak. Często może tego nawet nie rozumieć, ale odczucia jej mówią że "coś jest nie tak". I czy geny mają coś z tym wspólnego? Niekoniecznie. Kultura może tak przeprać mózg facetowi, że on w taki sposób się zachowuje, a jest atrakcyjny fizycznie pod względem rozpłodu, a i chory psychicznie też nie jest. Tutaj działa ten mechanizm - > https://en.wikipedia.org/wiki/Emotional_contagion Czy odczuwanie jednej emocji przy kobiecie skreśla samca z rozpłodu? Hmm.. Wynika z tego, że kulturowo powinno rozmnażać się z 1% facetów, bo boi się przecież większość. Sam akt podejścia do kobiety - to nie boli, nic strasznego się przecież nie stanie, a często największy zabijaka nie podejdzie do kobiety na ulicy. Czy to znaczy, że biologicznie nie nadaje się na ojca i jest skreślony z rozpłodu? Przecież ta sama osoba, która poznaje dziewczynę przez znajomych już będzie wyluzowana. Czy tak jest? Nie wiem, ale to i tak jest bezsensowne intelektualne bicie piany. Nie ogarniam paru skrótów, których używasz, sorry. Po czasie z obu stron schodzą maski, najczęściej dzieje się to wtedy, gdy obie strony tracą atrakcyjność i/lub schodzi haj zakochania. Mężczyzna potrafi być straszny względem kobiety, gdy ona traci urodę. Kobieta potrafi być prawdziwą suką, gdy facet się zapuszcza i siada z brzuchem wypełnionym piwem przed telewizorem. Życie. Żadna z płci nie jest świętą, tak obiektywnie patrząc. W pewien sposób wszyscy się staczamy, a stopień naszego człowieczeństwa jest związany z samoograniczeniem własnego ego. Jest to ciężkie zadanie, w społeczeństwie, gdzie wszyscy krzyczą że inni są wrogami, i że liczy się konsumpcjonizm itp itd.
    3 punkty
  33. Po co silić się na inne definicje skoro ta jest powszechnie uznawana? Swoją drogą przez feminizm (zerwanie standardowych hamulców hipergamii takich jak: ograniczony wybór partnerów, stygmatyzacja rozwiązłości, niższy status niezamężnej kobiety), za kilkadziesiąt lat sprowadzeni z Afryki i Bliskiego Wschodu przez feministki pokroju Angeli Merkel "Bad Boye" wprowadzą swoje zasady i wszystko wróci do ustawień fabrycznych - chłop do roboty, a baba do garów i morda w kubeł. Także teraz śmieszki z "inceli", a za 20 lat kop na mordę od Ahmeda z połową zębów i 12 latki wydawane za mąż które będą sobie kupować 50letnie brzydkie capy, za samo pomyślenie o zdradzie będzie kwas na twarzy kobiety - tak się budowanie feministycznego raju zakończy.
    3 punkty
  34. Postaram się być dżentelmen i skomentuję to słowami - pierdolisz koleżanko. Klasyfikowanie rodziców (ważniejszy, mniej ważny), oczekiwanie, że dziecko będzie musiało wybierać ... dyskredytuje ciebie jako "dobrą mamę". Ale jeśli będziesz już mamą to życzę wam wszystkiego najlepszego - mamie, tacie i dziecku ... i oby dziecko jak zmieni się w nastolatka nie wybierało ... bo jak wybierze tatę to skończysz z winem z lidla za 8 zł w parku - nic nie warta, nikomu nie potrzebna z wyrokiem alimentacyjnym, który oczywiście będziesz respektowała bo przecież dla dziecka chcesz jak najlepiej.
    3 punkty
  35. Jedną z największych i podstawowych potrzeb człowieka jako stadnej małpy, która przypadkiem zlazła z drzewa i nie rzuca odchodami jest przynależność do grupy. Szczególnie kobiety, które są mniejsze, słabsze, bezbronne w czasie ciąży są skazane na opiekę stada. Teraz wyobraźmy sobie scenariusz, że młoda dziewczyna wyjeżdża do dużego miasta np. na studia odrywając się całkowicie od miejsca, gdzie już miała jakąś pozycję w lokalnej społeczności. Pierwszą rzeczą będzie szukanie nowych znajomych, nowego środowiska itp. Tutaj pojawia się Pan Guru, który wykorzystując swoją charyzmę i techniki manipulacji skupia wokół siebie grupkę takich dziewczyn. W tym momencie ich mała społeczność jest całym światem takiej dziewczyny. Teraz co jest głównym motorem napędowym większości facetów - oczywiście seks i emocje jakie uzyskuje się przy kobiecie. Nasz Guru posiadając mały haremik dodaje do niego facetów z niską samooceną, nieporadnych, odrzuconych przez społeczeństwo. W sekcie znajdują zrozumienie, kobiety, seks, emocje, przynależność do stada itp. Wesoła gromadka rośnie w kupę, a w kupie siła - no i lawinowo przyciąga samotnych ludzi szukających zrozumienia, akceptacji, miłości, opieki, tożsamości w grupie. Guru w takiej społeczności zawsze jest samcem alpha, naczelnym wodzem, bo to on był na tyle ogarnięty, charyzmatyczny i odważny, żeby zorganizować ową społeczność - przez co jego autorytet jest niepodważalny. Można się śmiać z ślepej wiary w takiego Guru i cały sekciarski kabaret, ale Ci ludzie są tam niewolnikami swojej podstawowej potrzeby która jest wdrukowana w mózg homo sapiens, potrzeby której normalne społeczeństwo nie mogło lub nie chciało zaoferować tym ludziom.
    3 punkty
  36. Same nazewnictwo "niedzielny tatuś" może być lub jest obraźliwe dla niektórych. Bo nie jest to rola przez ojców przyjęta tylko narzucona przez system i wspierana przez niektóre matki madki. Zastanawiam się jak by matczyną miłość pokazały matki madki, które sprowadzone byłyby do płacenia alimentów i niedzielnych spotkań? Co do bycia ojcem/kolegą dla dziecka. Może nie jest to takie złe? Można przyjść i powiedzieć kurwa ojciec mam problem z tym i tym, pomóż ... Wiele jest tzw. pełnych rodzin gdzie ojciec jest nieobecny emocjonalnie i w dupie ma dzieci bo one non stop są z nim.
    3 punkty
  37. Ty uważaj na to na czym się "gibasz". ? Jak się nie przepracowało nawet jednego dnia, tylko żyję się za hajs dziadka (o kurwa to też obleśny samiec) to można takie kocopoły pierdolić...
    3 punkty
  38. @Duszęsię To się naucz czytać. R - E - Z - E - R - W - A - T. Ty tam pisać, poza rezerwat - nie pisać. Dziękuję.
    3 punkty
  39. Jeśli mogę to tylko do tego się odniosę. 1oo% jak to nazywasz "niedzielnych ojców" (tych, którzy chcieli mieć dziecko i starali się o opiekę w sądzie) jakich znałam, deklarowało, że chcieliby widywać dzieci częściej, lub aby dzieci z nim zamieszkały, ale nie rozpoczynają nowej batalii, bo boją się, że eks do końca uniemożliwi widzenia (np. wywiezie dziecko) lub na potomku odbiją się awantury. Nie jest też łatwym ponowne słuchanie o tym, że jest się alko-agreso-patolem etc. | Z opowieści (więc nie bierz tego jako pewnik) słyszałam, że taka walka o widzenia/opiekę - jeśli matka woli dostawać alimenty, najbardziej przypomina obronę przed zarzutami niż proces porozumienia. Zazwyczaj powtarzało się stwierdzenie "czułem się jak oskarżony".
    3 punkty
  40. Mama i tata są równie ważni w życiu dziecka. Słowa, że ojca mogłoby nie być raczej wynikają z tego, że spędzali czasu więcej z matką.
    3 punkty
  41. :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Dużo szczerego uśmiechu - od rozwodnika dla przyszłego rozwodnika UWAGA, UWAGA - nasz Rycerz Sobotni został właśnie wybrany!!!! Doprecyzuję: pojebało Cię ? Stara i tak Cię puści w skarpetkach jak zatrudni dobrego adwokata (jej syf praca vs Twoje 11k, brak mieszkania, brak perspektyw, przemoc ekonomiczna - zdziwisz się jak sąsiadki potwierdzą wszystko, myślisz, że po co jest ta przyjaźń?!), a Ty jeszcze sobie w dupę sam chcesz pinezki wsadzać. Troszczysz się o córkę - chwali się, ale nie w taki sposób, że będziesz coś rozdawał po dobroci. Przede wszystkim marsz do adwokata, niech on Ci dobrze przyjebie w łeb i uświadomi jak jesteś głęboko w dupie.
    3 punkty
  42. No ba! Nie znam sytuacji gościa ale myslę, że kobieta go testuje i prowokuje to tego żeby w końcu zaczął rządzić i dał jej porządnie po tyłku, ona takiego go pragnie żeby ją ustawił, chciałaby mieć przy sobie prawdziwego samca co kiedy trzeba pierdolnie pięścią w stół a kiedy trzeba przytuli ale on tego jeszcze nie rozumie bo uwierzył w bajki o białych rycerzach.
    3 punkty
  43. To jedyne wyjście, że partner po prostu umierał.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.