Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.10.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Jako że dla większości kobiet mam absolutnie nieludzkie wymagania - czyli nie kłam, nie lataj na boki i nie wierć dziury w brzuchu - kolejny raz wypływam na niegościnne wody rynku matrymonialnego. Z racji tego postanowiłem, że to idealny moment, aby wylać wiadro moich kwaśnych przemyśleń, jakie to poronione mechanizmy cechują panny ze świata randkowania. Odstawmy na bok wszystkie kobiece abominacje, które mają najebane w głowie jak w torbie u cyganki i szukają faceta, który ma 3 metry we wzroście, milion w koncie bankowym i 30 w kiełbasie. Przejdźmy do etapu, gdzie mamy nawiązany kontakt, numer telefonu i załóżmy naiwnie, że kobieta jako-tako akceptuje nas i dobrowolnie odpisuje, mimo że nie łamiemy penisem taboretów i nie wozimy się Lamborghini za nasze pieniądze z modelingu. Teraz dopiero zaczyna się jazda. Ogólnie panie jak na czyste mastermindy manipulacji są zadziwiająco cienkie jeśli chodzi o jechanie na dwa fronty. Jest jeden facet, któremu są aktualnie podległe emocjonalnie i za nim podążają. Podkreślam: AKTUALNIE. Bo jest to rzecz, która potrafi zmienić się z godziny na godzinę. Jeśli jesteś na pierwszej lokacie panna sama będzie się do Ciebie zbliżać, angażować się, a przynajmniej nie utrudniać sprawy, kiedy starasz się jak cywilizowany, biały człowiek pchać sprawy do przodu. Zaprosisz na kawę, to przyjdzie. Zaproponujesz wyjazd nad wodę, to pojedzie, a może nawet zaproponuje, że zrobi do tego kanapki. Zaczniesz flirt, to podejmie grę. Wszyscy pozostali petenci poza tym jednym najlepszym królem wyścigu dostają zaangażowanie na ćwierć gwizdka albo wcale. Dla nich kobieta jakoś tak średnio ma czas. Ona to nie wie. A może nie dziś, a może nie ta pogoda, a może tamto, a może sram to. Zadzwoni, jak będzie akurat potrzebowała się wygadać, wyjdzie, jak opcja A, B i C się posypią albo - klasycznie - potrzebuje taksówki. Czasami trochę podkusi, trochę podflirtuje. Panny nie lubią marnować swojego czasu, ale chętnie zmarnują Twój. Trzymając jak najdłużej w niepewności, chociaż same doskonale wiedzą, że nic z tego nie będzie. Swoją drogą ta sama zasada działa w związkach. Jak nagle zaangażowanie panny gaśnie, namiętności nie ma, a jeszcze zapisuje się na jakąś siłeczkę, basenik, to możesz walić jak w tym, że jest jakiś Antonio Jebanito, a jak nie ma, to za chwilę będzie i wyciśnie Ci pannę jak cytrynę. Oczywiście panie jadą na wiele frontów nałogowo, mimo że robią to nieudolnie, a jeszcze nieudolniej maskują się tanią zasłoną dymną i racjonalizacją. Łatwo dać się zwieść zapewnieniom swojego “misiaczka”, ale każda kobieta, która nie wygląda jak skrzyżowanie cysterny majonezu i drutu kolczastego, ma wokół siebie jakiś wianuszek orbiterów, których eksploatuje. Klasykiem klasyków jest "to tylko kolega, jemu o nic nie chodzi", "z nim to tylko żartuję sobie" i palenie głupa, że ona nie widzi, że koleś próbuje dobrać jej się do dupy. One! Na co dzień dostrzegają sygnały w byle pierdołach, a w tak oczywistej sytuacji nie widzą oczywistego znaku, który nie tyle stoi przed nimi, ale obija je w twarz? One doskonale wiedzą, że goście próbują zakisić - mniej lub bardziej bezczelnie. Niektórzy goście, to potrafią latami odgrzewać kontakt do kobiety, bo może akurat trafią na chwilę słabości One sterują sobie tym wedle własnych potrzeb. Są panny mniej bezczelne, nie mówię, że nie, ale są też takie, które nadrabiają za trzy, wyciągając z tego systemu maksimum. Układając sobie życie wokół ładowania atencji męskim kosztem. A jak jeden się wyłamie... To co w sumie z tego? Tinder czy badoo idą w ruch. Chętny zamoczenia koleś jest jak tanie skarpety - łatwo dostępny i łatwo zastępowalny. Rozwiązanie w tym przypadku jest bajecznie proste. Jeśli widzisz, że sytuacja nie rokuje zbyt dobrze - podziękuj i ulotnij się z relacji. Kręcić się w miejscu można naprawdę długo, a panna do samego końca będzie paliła głupa, że: a). nie wiedziała, że to relacja romantyczna b). nie była gotowa c). wstaw cokolwiek. Generalnie szczera rozmowa i zdemaskowanie, że widzisz, że panna nie gra fair, najczęściej kończy się tym, że panna sama się ulatnia albo reaguje agresją. Po prostu poezja. Innym wartym uwzględnienia pomysłem jest to, aby utrzymywać kontakt i próbować randkować z wieloma kobietami jednocześnie. W końcu sam nie wiesz, czy pannie się nie odmieni i nie okaże się, że miesiąc randkowania na marne. No ale przecież to przywilej tylko dla kobiet. Ty nie możesz “mieć tylko koleżanek” i “żartować sobie” z nimi. Jak panna się dowie, to Cię świnią nazwie i co będzie? Koniec końców czasami jakaś kobieta się do Ciebie przylepi. Idziecie do łóżka i przynajmniej zaczynasz czuć się komfortowo, że coś znaczysz w jej oczach. Jazda próbna jest jednak krótka i natarczywe sugestie związku zaczynają Cię bombardować ze wszystkich stron. Ledwo przekroczyłeś dziwną grę, w której kobieta nie daje żadnych konkretnych odpowiedzi, pokonałeś wszystkich rywali, podczas gdy ona po prostu w tym wszystkim była, a już chce cię na wyłączność, już piszczy i wymusza deklaracje. Słowa nie docierają, wierci dziurę w brzuchu. Czasami wejdziesz w związek, a czasami okaże się, że kobieta niewiele ma do zaoferowania w zamian. I tak to się kołem toczy. Przez głównie nieprzyjemny proces podrywu i słone wody rynku matrymonialnego. Fajnie, że mogłem to z siebie wyrzucić. Jak ktoś ma podobnie albo widzi swój wartościowy sens w tym potwornie kwaśnym bełkocie zmęczonego babami człowieka, to fajnie. Mi czasami po prostu opadają ręce.
    47 punktów
  2. https://i.ibb.co/87kwcVH/komiks.jpg
    19 punktów
  3. Kompletnie nie wiem o co chodzi, ale wyłapałem, że w tej historii mamy: -kumpla -współlokatorkę -specjalistę -majstra -właściciela -ziomeczka -różową, która się odpaliła -ciocie - chłopa, który jest w kiepskiej sytuacji bo nie jest na umowie najmu - no i typa, którego dopiszecie do umowy Pozdro! Oby wszystko się ułożyło.
    19 punktów
  4. Ktoś Ci zabrania randkować z kilkoma (jeśli masz z kim i masz czas) jednocześnie? Dopóki nie jesteś z kimś w stałym związku jest to zupełnie w porządku. Druga sprawa - bardzo szybko widać która panna jest ochoczo Tobą zainteresowana, a u której jesteś opcją B lub jeszcze dalej w peletonie. Po prostu szkoda mi czasu na takie panienki, chyba że potrafisz ją uwieść i podejść do sprawy na chłodno. Atrakcyjna kobieta ma grono adoratorów i co z tego? Czego wy się ciągle boicie. Na kilometr czuć w was strach i kiepską energię. Tak potem jesteście traktowani. Jak kolejny leszcz, którym można się pobawić. Idąc tym tokiem rozumowania to lepiej od razu podchodzić do pasztetów, bo te mają może mniej adoratorów. Idiotyzm. To dlaczego często atrakcyjne panny są samotne? Mają przecież 10 adoratorów, więc powinna przeskakiwać z jednego na drugiego, wg waszych teorii. Tymczasem często są długie lata same, znam takie i to niejedną. Uczcie się od bab, też miejsce zawsze opcje awaryjne, nie zamykajcie się w domu, poznawajcie kobiety. Z czasem się okaże, że i Ty masz kilka adoratorek i Twoja luba to widzi i krew ją zalewa. Już naprawdę czasami brakuje mi ochoty na czytanie tych wypocin z użalaniem się nad sobą i nad babami jakie to są straszne.
    11 punktów
  5. Przepraszam, materiał na co?????? Hehe, a to dobre. Panna ma chłopaka, umawia się w międzyczasie z innym, a Ty to nazywasz potencjałem na LTR. Raczej to materiał typowo kobiecy na puszczanie się przy pierwszej lepszej okazji. One to mają we krwi, że zawsze szukają lepszej gałęzi, być może jesteś materiałem na taką gałąź, ale jeszcze nie jest pewna. Rozważ następującą kwestię: dziewczyna jest w związku z gościem, a umawia się z Tobą, decyzja o puszczeniu w niepamięć tamtego gościa już zapadła, jesteś na horyzoncie, spotyka się z Tobą, więc jaki to może być dobry materiał na związek? Jeśli tamtego puszcza kantem z Tobą, to skąd pewność, że nie zrobi tego samego Tobie w przyszłości. Zapewne to wyczuwa i chce się jeszcze pobawić i podbić sobie ego Twoim kosztem lub jak wspomniałem, nie jest pewna tejże gałęzi. Być może jesteś jedną z kilku opcji. Ochłoń trochę, przestań myśleć fiutem i wyobrażać sobie nie wiadomo co na jej temat. Żyjesz w jakiejś iluzji i zaczynasz się od niej uzależniać, a to bardzo zły znak. Dlaczego, popatrz wyżej co napisałem. Zimne skurwysyny takich dylematów nie mają.
    11 punktów
  6. Taka sytuacja z wczoraj. Idę około godziny 13 na parking firmowy przeparkować samochód bo tarasował auto kolegi. Wychodzę z auta i podbiegają do mnie dwa psy takie powiedzmy 3/4 owczarka niemieckiego i szczekają na mnie ile wlezie. Jeden z prawej, drugi z lewej więc praktycznie nie mam ruchu bo chuj wie co im do łbów strzeli. Widzę ich właścicielkę więc mówię grzecznie żeby zabrała te psy bo chcę przejść więc zaczyna się zdarta płyta psiarzy; niech się pan nie boi, one nie gryzą, one jeszcze nikogo nie ugryzły (kurwa chyba będę tym pierwszym), one są szczepione. Robię krok psy drą się jeszcze bardziej. Chuj mnie obchodzi że są szczepione dalej grzecznie proszę panią żeby zabrała psy, pani coś tam woła ale psy słuchają ją jak zgaszonego radia czyli wcale. Tłumaczę jej żeby zabrała psy na smycz a poza tym to jest parking firmy XYZ a nie wybieg dla psów, pani dalej swoje że nie gryzą i udaje że je woła a tak na prawdę ma to w dupie i spaceruje se dalej. Na to ja jej mówię że nie będę z nią dyskutował, psy mają być na smyczy i niech to egzekwuje straż miejska i wyciągam fona. Pani w minutę z niby grzecznej zmieniła się w monstrum, zaczęła drzeć ryja że nie tylko na parkingu ale i sąsiednich ulicach było ją spokojnie słychać. Argumenty pani: one nie mają gdzie biegać a pan im będzie zabraniał - tłumaczę że mnie to nie obchodzi, co to za człowiek ja te psy ze schroniska wzięłam - nie wiem może liczyła na pomnik dalej tłumaczę że mnie to nie obchodzi psy mają być na smyczy jak się tak zachowują. Co to za człowiek taki nie ludzki, biedne psy mu przeszkadzają i drze się tak żeby ją wszyscy koniecznie słyszeli. Ona się drze psy szczekają, widzę że wyraźnie próbuje swoim darciem zwerbować do słownej potyczki kogoś z ulicy. Na nieszczęście pani żaden rycerz się nie napatoczył. I oczywiście typowy tekst kobiet; co to za mężczyzna co się takich małych piesków boi, ple ple ple. Afera taka jakbym co najmniej zgwałcił ją i te psy na raz. Wybieram numer pani drąc ryja na całego jednak postanawia zapiąć psy na smycz (jednak się dało) i się ewakuować. W końcu jednak nie zadzwoniłem bo pani oddalała się na tyle szybko że jakby przyjechali to by było po wszystkim. Wieczorem idąc na parking zastanawiałem się czy spotkam malunki gwoździem lub poprzebijane opony przez na prędce zwerbowanego przez panią rycerza ale na szczęście mamy monitoring. Tak więc morał z tej bajki taki że nawet jeśli masz prawo po swojej stronie naszym księżniczkom uwagi zwracać nie wolno. Bo tak.?
    9 punktów
  7. @Androgeniczna jeszcze chwila i się w Tobie zakocham! Znowu od raz na wstępie odbijasz piłeczkę w narracji: - Pytanie A: "Co kobiety itd...." - Odp. "A mężczyźni co??!!!" Nie czytam niczego co napisałaś pod powyższym cytatem, bo nie warto. W pierwszym zdaniu, tym klasycznym feministycznym odwracaniem niewinnego kocura ogonem, skasowałaś całą dyskusję.
    9 punktów
  8. Cześć. Coś mnie natchnęło i wyprodukowałam wczoraj... komiks o użytkownikach BS. Mogę tutaj wrzucić? Jak kogoś obrażę to z góry teraz przepraszam. Zażalenia na priv.
    7 punktów
  9. Lol, od kobiet społecznie wymaga się więcej. Takiej głupoty to jeszcze nie czytałem.
    7 punktów
  10. Miałem kiedyś "podobną" sytuację w Berlinie Zachodnim, idę ja sobie spokojnie niedaleko parku a tu nagle wpada na mnie (bez szczekania) pół pies, pół koń (później dowiedziałem się, że to taka rasa Dog niemiecki) na szczęście miał kaganiec - ale co sie dzieje dalej? - podbiega właściciel, taki typowy stary Szwab, pewnie były SSman w okularach ze złotymi oprawkami i zaczyna BARDZO mnie przepraszać, jakby mógł to lizałby mi buty, koniec końców dał mi w rękę 50 marek (bo to był początek lat 90-tych) - ja sie później dowiedziałem, że gdybym to zgłosił na Polizei to facetowi dojebali by taką karę, że głowa mała. Także co kraj to obyczaj.
    7 punktów
  11. @RefluxOgólnie bym sobie darowal dyskusję, gdyby nie pogarda, którą @Androgeniczna darzy zwykłych, prostych, pracowitych ludzi. Tak jak moja kolezanka ze sprzataczki zostala posrednikiem z niezle prosperujacym biurem tak @Androgenicznaz "wielkiego" posrednika moze stac sie kiedys sprzataczka. Nie zycze jej tego, ale współpracowałem (korpo, departament prawny) z kilkoma swietnie prosperujacymi przedsiębiorcami, ktorzy musieli ogłosic upadlosc bo ich generalny wykonawca oszukal. Pozniej pracowali w UK na koparce. Zycie uczy pokory, zycze Ci @Androgenicznawszystkiego dobrego, ale sprobuj patrzec na ludzi z wiekszym zrozumieniem. Nie znasz ich życiorysu, historii, nie wiesz dlaczego robia to co robią. Ciesz sie z tego co masz i szanuj prace innych.
    6 punktów
  12. Przecież to jest samonakręcajacy się mechanizm i prawdę mowiąć winić w tym tylko kobiety jest zwyczajnie nie fair. Prawdą jest, że z kimś kobiety zdradzają swoich partnerów związkowych. Prawdą jest, że najstarszy zawód ma się wciąż bardzo dobrze, bo jest popyt. I prawdą niestety jest, że szeroko pojęty rynek matrymonialno-randkowy jest zepsuty, bo psują go również mężczyźni kreujący przeambicjonowane matrymonialnie karyny. One nie biorą się z próżni, jakaś zła naukowiec feministka nie produkuje je w próbówkach a następnie hoduje by zjebać normalne relacje damsko-meskie. Dlatego powyższe stwierdzenie jest dość powierzchowne i wtórne jak na głębszy elaborat dotykający przyczyn aktualnego stanu rzeczy. Wtórne, bo co drugi wątek tu na forum piętnuje tylko naturę kobiecą, ale przecież "waga" natury ma dwie szale, które mimo przechyłów i odchyłów funkcjonują równoważąc się z jakąś tam regularnością. Co mam na myśli? A no to że jeśli kobiecy pierwiastek na szali tej mitycznej wagi zdobywa przewagę, to właśnie dlatego, że pierwiastek męski traci swój przechył. Zatem definiując problem współczesnych kobiet nie możemy wciąż uciekać od myśli że z nami coś jest nie tak, skoro "przyzwalamy" na ewolucję pewnych mechanizmów. Oczywiście mocno generalizuję. Żeby to doprecyzować podam przykład legendarnego "ruchania mężatek" walkowanego tu na forum. Wyklarowały się dwa obozy: tych co nie mają nic przeciwko i tych którzy takie praktyki potępiają. Ta kwestia nie bierze się z kosmosu, z teorii, ale z tego, że jest mnóstwo kobiet i mężczyzn promujących tego typu stosunki. Podobnie z żalami autora tematu. Mężczyźni w znacznym stopniu przyczyniają się do skutków jakie autor z zażenowaniem obserwuje w nastawieniu współczesnych pań. Jako gatunek wspolegzystujemy, adaptujemy się do nowych warunków, rywalizujemy i moim zdaniem na problem relacji damsko męskich wypada patrzeć szerzej, doszukując się win po obu stronach. Bardziej prosto ujmując: są instagramówy ksiezniczki, bo istnieją rzesze karmiących je atencją facecików. Są ruchane mężatki, w dużym stopniu dlatego, bo ktoś chce je ruchać itd. Budujmy przede wszystkim, także tu na forum, paradygmat męskości konsekwentnej, opartej na pewnych żelaznych zasadach, propagujmy jakiś męski dekalog, bo jak mówiłem, same rozkminy o zepsutej kobiecej naturze są wtórne i w dłuższym procesie myślenia i kształtowania kręgosłupa nic nie wnoszące. Mam nadzieję, że zostanę właściwie zrozumiany. Nie, nie jestem fitDarią... ?
    6 punktów
  13. No i to jest całe clue tego tematu. Niektórzy w takim rolecosterze emocjonalnym czują się jak ryba w wodzie, wręcz potrzebują tego by "czuć że żyją", co można zauważyć w tym wpisie, a racjonalizacją tego jest np. wysokie libido. Dlatego pisałem że dla mnie to nie jest Instrukcja obsługi kobiety, ma zupełnie inne podłoże.
    6 punktów
  14. Wszyscy powinni chodzić z wpisanym na czole licznikiem, życie byłoby prostsze dla niektórych. Jesteś dziewicą, ale Twój charakter wyłaniający się z postów.. plusy nie przysłoniły minusów. Skąd taka obsesja na punkcie doświadczeń seksualnych i to nie własnych nawet?
    6 punktów
  15. @Androgeniczna A jak bym powiedziała Ci, że jestem śmieciarzem (śmieciarą?), bo znużyła mnie praca w korpo i chcę popracować fizycznie / wygrałam w totka i w ramach rozrywki hobbystycznie imam się krótkoterminowo różnych zajęć / prowadzę badania nad optymalizacją pracy śmieciarza? Stawianie znaku równości między "pracą śmieciarza" a "brakiem wykształcenia i znajomości języków" obnaża błąd w logice Twojego rozumowania. Dzięki wielkie, a tak się staramy tu udowodnić, że kobiety jednak coś tam z logiką mają wspólnego
    5 punktów
  16. Ja, jak i większość moich kumpli ?. Ja nie mam ani jednego o jakim piszesz w swoim towarzystwie. Wszyscy na swoim (armia ich wywaliła w Polskę dawno temu, więc siłą rzeczy nie mieszkają z rodzicami), studiów nie mają pojedyńcze sztuki (mimo, że mam ukończone to nie uważam to za mus, lepiej nauczyć się porządnego fachu), mieszkania sami sobie powykańczaliśmy często wspólnie sobie pomagając, już o takich banałach nie wspominam jak pranie czy gotowanie- to pikuś. Swoją drogą, to nawet poza moimi kumplami z armii nie kojarzę nikogo o kim piszesz. Nie wiem gdzie Ty żyjesz, chyba w fikcyjnym świecie Instagramowym, gdzie tylko pierdoli się takie banialuki, żeby wywołać gownoburzę przy okazji pokazując jaka to ja kobieta zadżebista jestem. @armin świetny temat. Jakby co, to służę pomocą- mogę opowiedzieć o odpowiedzialności w WP. Będziesz miał pisania na pół roku ?.
    5 punktów
  17. Szary Kowalski przepycha kible i wywozi śmieci. Dzięki temu nie umieramy z powodu epidemii.
    5 punktów
  18. DDA, śmierć dziecka, patologia, bieda. Ty się nadajesz na terapię a nie drążenie życiowego autosabotażu w postaci ruchania dup wszędzie. Pomyśl. @Dakota twój domniemany chłód to zbudowane przez patologiczne dzieciństwo poczucie wiecznego zagrożenia owocujące brakami w okazywaniu zaufania. To co sądzisz o sobie to w większości kłamstwo.
    5 punktów
  19. Zmęczyłem się samym czytaniem dialogu już na początku a co dopiero gdybym miał taką gierkę sam uskuteczniać. Więc nie dobrnąłem we wpisie za daleko. Ale ja już jestem chyba tak "starozakonny", że manipulacyjne relacje z ludźmi mnie męczą i irytują. Wolę ludzi lubić albo ich w ogóle nie znać. Wolę z nimi rozmawiać, niż prowadzić podjazdy.
    5 punktów
  20. Pewnie źle zaparkowałeś, to szczekają, jak to psy, dobrze że obyło się bez mandatu . Faceci na to przyzwolili to mamy efekt . A będzie jeszcze gorzej, bo byle Grażyna 3/10 ma grono adoratorów . Zresztą faceci nie lepsi, w ich przypadku częściej można się dogadać, ale zdarzają się cepy, szczególnie jeśli porusza się BMW czy Audi na kredyt, czy pod leasing.
    5 punktów
  21. Nie to, że bronię płci przeciwnej, ale sądzę, że nie tylko kobiety tak reagują. Myślę, że jakby podstawić niejednego faceta na miejsce w/w pani, sytuacja by wyglądała podobnie.
    5 punktów
  22. Młoda ma potencjał na LTR z zimnym skurwysynem do czasu poznania nowego jeszcze zimniejszego skurwysyna... A potem pewnie mroźny supermegaskurwysyn na jakimś szkoleniu da jej całusa w policzek i historia, tfuuu historyjka (bo historię to tworzył Napoleon), zatoczy kółko.
    5 punktów
  23. Poprawka - z minuty na minutę. Powiedz, że twoja matka lepiej gotuje niż ona, a nawet minuty nie będziesz musiał czekać To nie tak. Mężczyzna myśli rozumem, i logicznie/rozumowo dochodzi do wniosku, co jest możliwe a co nie. Kobieta musi popróbować, żeby wiedzieć, że się nie da. Dlatego one nie myślą, że nic z tego nie będzie - one nadal poddają próbie, by zobaczyć co się da a co nie. A że kilkunastu/kilkudziesięciu naraz? Czemu nie, przecież próbuje i widzi że się tak da... inne tak robią... taki mamy klimat. Racjonalizacja jest potrzebna, żeby psychika się jako-tako trzymała. Więc - nie wiedzą. Nie tak, jak mężczyźni rozumieją słowo "wiedzieć". Czego oczekujesz, że kobieta przyzna że główną wartością jaką może zaoferować jest dupa? Fakt, jest pełno kobiet co oferują dużo więcej - ale z rynku matrymonialnego znikają jak dym! Co zostaje, to "towar macany". Każdy ma swoją drogę, którą sam sobie wybiera. Ja świadomie wybrałem drogę "seryjnej monogamii" - i nie żałuję. Inni - niech żyją swoim życiem! Szukasz w koszu z promocjami w markecie - to nie jest pełny przekrój dostępnego towaru, to jest Tinder/Badoo - promocja na konkretny typ towaru. A ogólnie, fajnie się czytało - masz niezłe pióro. Amen!
    4 punkty
  24. Nisza też bo mało jest takich os. Większość to klasa średnia.
    4 punkty
  25. Brakuje jeszcze kamerdynera, tego który zabił.
    4 punkty
  26. Tak się pozwolę nieśmiało wtrącić: naszej forumowej społeczności, niektóre z kobiet, nawet takie co już się wypowiedziały w tym wątku, dały bardzo dużo radości oraz są źródłem nieustającej beki. Oczywiście zamiast jakiś sensownych odpowiedzi, musi się pojawić manipulacyjne wbijanie poczucia winy w stylu "a co 'menszczyzna' dał społeczeństwu?" Jakby odkurzanie czy gotowanie było czymś w stylu wyprawy do innej galaktyki. No tak, przecież jest, bo zawsze robiła to mamaCały czas nieustająca radość... Panowie nie dajcie się podpuszczać tym feminazistowskim bredniom, które już na tym forum były wielokrotnie dyskutowane i obalane.
    4 punkty
  27. „Pierdoleni incele” ~Czytający samiec 3 lata zagrywający do tej samej lali. ~Samiec szukający gdzie tu zakisić ogóra przy każdej możliwej okazji z każdą możliwą panną, skuteczność 5% ~Samiec zdominowany w związku, któremu wybranka daje raz na ruski rok. Sami jesteśmy winni tej hipergamii, sam byłem świadkiem ostatnio na imprezie, jak laska oświadczyła w żartach ze nie jest już ze swoim chłopakiem, końcówka imprezy, pisze do niej gość który wyszedł wcześniej „co robisz po imprezie? „Co tam?”. Sam jestem winny tej hipergami i nie zaprzeczam, sam lepiłem się do każdej laski na kilku imprezach. Oczywiście będąc wodzony za nos, tylko po to żeby dać jej jak najwiecej atencji i żeby można było mnie odrzucić. Nikomu nie polecam, samoocena po takim czymś spada drastycznie w dół. Po prostu od większości znajomych słyszę że były one podrywane w udany, lub mniej udany sposób przez różnych gości. Niektóre nawet 3 razy pod rząd na jednej imprezie. Jak myślicie jak bardzo ich wymagania powiększa się, szczególnie gdy odrzucają w miarę atrakcyjnego? Czasem mi się wydaje ze one większa przyjemność odczuwają z odrzucania facetow, niż z seksu z nimi. Sam już nie wiem jaką taktykę obrać, z jednej strony fajnie poruchać i poczuć trochę bliskości, z drugiej nie chce być tym typem o którym będzie opowiadać innym laska że się „do niej przystawiał”. Najlepiej jest tak jak pisał pewien Brat na forum „Zacznij robić hajs, dużo odpoczywaj i trenuj żeby wyglądać jak młody bóg”. Większa satysfakcja niż jakikolwiek seks, czy związek.
    4 punkty
  28. Najgorsze są takie babska po 40-tce, po rozwodzie, które widzą spierdolenie u wszystkich tylko nie u siebie, ja już od kilku ładnych lat przestałem się czuć w obowiązku szczególnie wobec takich bab, w niczym takim babą nie pomagam, nie ustępuję a wściekłość w oczach jaką później widzę u takiego babska to miód na moje serce
    4 punkty
  29. Przerobiłem wszystkie punkty, które napisałeś, ale bagno sięga znacznie głębiej. Rozpoznałeś schemat, a od tego nie ma ucieczki. Tak to działa właśnie. Masz więcej minusów niż plusów. Grasz, kiedy nie możesz wygrać. Wszystko jest przeciwko tobie, a dalej walczysz, co nie ma praktycznie sensu.
    4 punkty
  30. A co przeciętny mężczyzna daje społeczeństwu? Nie mowie o naukowcach, wojskowych itp. Mówie o zwykłym szarym kowalskim który pracuje w pracy biurowej w jakimś korpo za średnią krajową. W wojsku nie był, sam nic naprawic nie umie, ugotowac tez nie bo kupuje obiady w korpo. Myślę że trochę za bardzo generalizuje sie i jako mężczyzne podaje przykład herosa który tak naprawdę nie istnieje. Większość mężczyzn w XXI wieku wykonuje zawody które mogłaby wykonywać kobieta. Ilu waszych kolegów jest górnikami czy wojskowymi a ilu pracuje w biurze? PS Nawet moim zdaniem więcej społecznie wymaga się od kobiet. Mają skończyć studia, znaleźć dobrą pracę, robić kursy, dokształcać się, umieć gotować, same sie sobą zając i nie potrzebować faceta, mieszkać same. Znam wiele takich kobiet. Sama poczęści taka jestem. Natomiast znam również wielu facetów którzy mieszkają z rodzicami, nie robią szkoły, mają jakaś beznadziejną prace, nie umieją gotowac, sprzatac, prac bo to wszystko robi za nich mama. Mają zero ambicji i jedyne co robią to granie na komputerze.
    4 punkty
  31. Witam panowie. Będąc w Ltr, zdarza się nam iż chce się nam pobaraszkować z łóżku ze swoja damą, aczkolwiek nie mamy ochoty gnać 40 km samochodem, aby dostać odrobinę rozkoszy.... Co robimy? Rozkręcamy małą dramę Oczywiście kontrolowaną i z wyczuciem Co potrzebujemy? 1, Nas samych + nasza delikwentka w LTR. 2, Szczypta manipulacji. 3, Mieć wyjebane i pić np. kieliszek dobrego winka, piwko do meczu czy co tam lubimy i czekamy na rezultat. Już wyjaśniam... Sytuacja ze wczoraj Wkraczamy z butem z konwersacje.... Przybieramy rolę dobrego misia. Często tak robię. U mnie empatia i okazywanie uczuć wobec damy - 100. Dlaczego? A no dlatego, że warto przybrać, postać partyzanta i ni z tego nie z owego słodzimy damie To wywołuje szok u pani... Ale takie chcemy uzyskać efekty Krok pierwszy. Wysyłamy sweet mordę z buziakiem ( ) Odp. Damy : A prawdziwy buziak? Ja: zdarza się, że potrafię być taki Dama: Tak zdarza Ci się.... I jestem wtedy mega zszokowana (Efekt zamierzony, działa) Ja: Studzimy panią - Choć nie zasłużyłaś.... Dama: A co ja zrobiłam? Ja: Widać po twoim zachowaniu... Dama: Słucham? Still ,nie mam znowu pojęcia o co chodzi.... Chomik nabiera rozbiegu w kołowrotku.... Co robimy??? Udajemy Greka Ja: Też Cię Bardzo Lubię... Efekt chomika Dama: Jezu Still, robisz mi wodę z mózgu wiesz? Ja: Nigdy nie miałem takie zamiaru Dama: Uwierz czasami tak jest.... Ooo właśnie tak było przed chwilą Następnie uderzamy większym kalibrem Ja: Ile jesteś w stanie dla mnie poświecić? Dama: Teraz to dopiero jestem w szoku tym pytaniem.... Wszystko zależy od Twojego podejścia do mnie... Jak widzimy, dama zaczyna się gubić i z automatu próbuje atakować Odbijamy zgrabnie piłeczkę i..... Ja: "Od mojego podejścia do Ciebie"??? Czyli nic od siebie, dopiero dasz coś w zamian, tak to tylko można rozumieć?? Dama: Nie nie nie..... Pani zauważa iż idzie w grząski grunt Dama: Still ja ciągle czuje ze trzymasz mnie na dystans.... (I taki jest zamiar ) Ja: Myśle, że twoja pierwsza odpowiedz była szczera... Dama: Każda moja odpowiedź w stosunku do Twojej osoby jest szczera Cóż za słodzenie Oczywiście, nie bierzemy słów kobiety na poważnie! Ja: Aczkolwiek miałem cichą nadzieje, że moja kobieta jest inna Dama: Still Ty zawsze rozumiesz moje odpowiedzi jak chcesz i ja nie jestem w stanie nic z tym niestety zrobić.... Jak widzimy, pani zaczyna znowu deliktanie atakować i wywierać manipulacje wobec mnie... Co robimy? A no... wpieramy poczucie winy dla pani JA: wiem bynajmniej na czym stoje.... Dama: A do tej pory nie wiedziałeś? Ja: Nie do końca gdyż nie zadawalem takich poważnych pytań... Dama: A teraz uważasz, że wszystko wiesz? Ja: Czy wszystko ? nie. Ale po czesci tak..... Dama: Takie pytania powinieneś zadawać mi osobiście....( Gubi się i próbuje mnie zdyskredytować) Ja: Stało się, zadałem przez mesngera.. Dama: A skąd nagle takie pytanie? (chomik dalej chodzi ) Ja: czytaj miedzy wierszami Dama: Nie umiem jeśli chodzi o Twoja osobę Pani dalej myśli o co Kaman Ale taki był zamiar Ja: I tu wracam do swojej poprzedniej wiadomości, mówiącej o tym iż myślałem, że moja kobieta jest inna niż wszystkie Ahhh, myszka rośnie pewnie w piórka... Dama: Still jesteś identyczny jak ja..... Cóż za słodki atak Jeżeli chodzi o nasze relacje, może nie identyczny ale jesteś bardzo podobny, dajesz tyle ile dostajesz.... ( I niech tak myśli ) A teraz z miejsca ucinamy temat, jak by niby nic Mówiąc: Na tym kończę temat Ja: Jak Ci mija popołudnie skarbie?! I co? Pani czuje, że przegrała bitwę więc nadchodzi odsiecz Dama: Myślałam że może po pracy wpadniesz do mnie....A jak Tobie? Ja: A ja myślałem, że po mojej pracy zrobisz niespodziankę i wpadniesz do mnie. Myliłem się . Zjadłem i piję winko Dama: O patrz.... To oboje się pomyliliśmy.... ( Taaaa.... Zbieg okoliczności ) Ja: Ja nie Dama: ................. still ja myślałam, że ty przyjedziesz...... Ty, że ja..... Oboje siedzimy u siebie..... To co nie pomyliliśmy się?! ( Zwrócie uwage na kropeczki ....... dama, chce w ten sposób dawać do myślenia ) Co robimy? A no manipulujemy Ja: Nie. Myślałem, że zrobisz mi niespodziankę, a ty, że miałaś nadzieję, choć dwa dni temu u Ciebie byłem... Dama: Lubisz mnie czy mnie...... I tu zapada cisza z mojej strony....zajmujemy się swoimi przyjemnościami i oglądamy meczyk w tv............ Efekt: ????? Za dwie godziny, pani dzwoni i pyta się czy jestem w domu, bo stoi pod blokiem .... Winko w ręku i uśmiech na ustach Wieczór pełen zabaw i uciech Voilà i żyje się lepiej Pozdrawiam panowie
    4 punkty
  32. Ja bym babie i psom pocisnął z żelu pieprzowego
    4 punkty
  33. Ba. Z takim nickiem raczej będziesz wykorzystana. Bo ponoć kochasz to autko, a poza tym kojarzysz się ze sztuką miłosną.
    3 punkty
  34. Pracowałem przez chwilę w antykwariacie i zapewniam, że szału nie ma. Może najpierw spróbuj sprzedać na Allegro, więcej wyciągniesz. Masz też wycenę "na miejscu". Po prostu popatrz po ile dany tytuł chodzi. Tak rankingowo/cenowo wygląda to tak. Allegro>bukiniści na ulicy>antykwariat. Dobra rada, nie sugeruj się, że kiedyś za cośtam zapłaciłeś X. Jak dostaniesz 10%-20% będzie ok. Co prawda są też książki, które są cholernie rzadkie albo na tą chwilę +-niedostępne albo niekoniecznie najlegalniejsze (różne takie "podziemne" wydawnictwa po kilka tysięcy nakładu) jednak co do zasady sprzedajesz "na wagę". " Jakie książki są najbardziej akceptowane? " Takie, które nie występują na miejscu w pierdyliardzie egzemplarzy, w dobrym stanie. Przykład, za "Raj utracony" dostałem 400% ceny zakupu, gdyby rzecz była dostępna ( a w tamtym czasie z jakiegoś powodu wyszła) dostałbym może 20%. Podobnie książka, którą kupiłem wieki temu, jak się okazało było jedno niewielkie wydanie, poszła za bodajże 200 zeta, może wyciągnąłbym więcej. Z kolei sprezentowane mi kiedyś "Dzienniki" Gombrowicza, stan idealny poszły za 2 zeta od sztuki. W sumie się nie dziwię, barachło. Dostępność, stan, miejsce sprzedaży.
    3 punkty
  35. Mimo wszystko czuję lekki niedosyt Nie że słabe to, bo trafne obserwacje i dowcipne (wypada takiego słowa użyć w tym kontekście?). Żeby utrzymać się w kontekście - nie czuję żebym się najadł To może zaapeluję - WINCYJ! A może warto zrobić burzę mózgów?
    3 punkty
  36. Zostają posrednikami To smiesznie sie sklada bo akurat moja znajoma pracowala przez rok jako sprzataczka.w koncu rzucila prace i została wlasnie posrednikiem a aktualnie ma swoje biuro. Dostep do twojego zawodu ma kazdy, niezaleznie od wiedzy, wykształcenia i kompetencji wiec blagam nie rob z siebie elity. Kiedys jeden posrednik mi powiedział, ze nie mozna sprzedac mieszkania obciazonego sluzebnoscia osobistą wiec jak widac poziom merytoryczny jest w tej branzy na wybitnie wysokim poziomie.
    3 punkty
  37. @Androgeniczna, co to jest "nisza społeczna"? Dalej nie dostrzegasz, że podział świata jedynie na Elojów i Morloków i takie podejście świadczy jedynie o "postrzegającym"? I tak sobie myślę, że praca śmieciarza bywa bardziej społecznie użyteczna, niż przekonanego o swojej wyjątkowości "duita" z korporacji, tzw. warszawiaka w pierwszym pokoleniu (chociaż osobiście wolę określenie "inteligent w pierwszym pokoleniu" : )
    3 punkty
  38. To jacyś skończeni looserzy tak z opisu. W jakich okolicznościach masz z nimi kontakt, że tak szczegółowo znasz ich sytuację mieszkaniową, edukacyjną, zawodową, a także umiejętności z zakresu prac domowych? BTW - ile to jest 'wielu'?
    3 punkty
  39. Ja sobie kupiłem na Aledrogo naklejki "parkujesz jak osioł - zdrapujesz" (jest też bardziej hardcorowa wersja "karny kt**s" specjalnie na takie przypadki. Nie wdaje sie w przepychanki słowne, tylko naklejam naklejkę na środku szyby. Kilka(nascie) minut straconych na zdrapywanie powoduje że następnym razem dana delikwentka/delikwent się zastanowi.
    3 punkty
  40. Kobietami kieruje niepohamowana przez kulturę hipergamia. Jedyne zabezpieczenie na utrzymanie kobiety to związanie jej silnymi emocjami z twoją osobą. Polecam te pozytywne. Jedyne wyjście to albo wyjazd w Bieszczady, węgiel wypalać, albo nauka gry. Tylko się z tym nie zdradzaj. One nienawidzą mężczyzn lepiej rozgrywających od nich. Pamiętaj: "Kobieta nigdy nie jest twoja, teraz jest tylko twoja kolej." Z kobietą jest źle, bez niej jeszcze gorzej. Himmalajkę znajdziesz tylko jak się odurzysz. Czy alko, czy miłością. Trzymaj gardę i do przodu. Pozdrawiam.
    3 punkty
  41. Pierwszy raz robiłem bułki a'la poznańskie/wrocławskie i od razu dwa eksperymenty w jednym ruchu. Raz że z odrobinę "cięższej" mąki, bo 650-tki a dwa że z ciasta o dość wysokiej hydratacji ze wstępną autolizą. Z ich kształtu też jestem super zadowolony, bo w końcu opanowałem ciasto na tyle, żeby ładnie formować przez zawijanie i naciąganie. Wyszły bajeczne! Przepyszne śniadanie a przy okazji dwie wyruszyły w Polskę w załączniku do prezentu
    3 punkty
  42. Nie odmawia się kobiecie, kiedy seks wisi na włosku, pomijając sytuacje w której nowo poznana laska proponuje Ci z automatu seks, wtedy wiesz że albo szuka ojca, albo chce zrobić komuś na złość, albo wzbudzić zazdrość, albo ma weneryki, albo chce Cię wyjebać, nigdy nie ruchaj bab, które w oczy Ci mówią po 5 minutach znajomości że chcę się bzykać, kutasa na śmietniku nie znalazłeś . Pull. Push . To co robisz codziennie, a co masz robić? Każdy nerwowy ruch z Twojej strony, będzie rozbijał Ciebie w jej oczach. Może się wkurwiła że odmówiłeś jej wtedy, istnieje takie prawdopodobieństwo. Nie pisz. Od kiedy to się słucha tego co kobieta mówi? Nie sądzę, skoro jest atrakcyjna jak piszesz, wybijasz się gdzieś poza orbitę, jedyne co możesz zrobić to narazie olać temat, będziesz ten wyjątkowy w całej gamie stulejarzy którzy (na 100%) do niej świrują, poprzez to że cała ta otoczka spływa po Tobie jak woda po kaczce. KAŻDA PRÓBA KONTAKTU Z TWOJEJ STRONY, TO POWOLNE KLĘKANIE PRZED NIĄ I ODDAWANIE JEJ INICJATYWY I KART W TEJ GRZE, MASZ NIEPOWTARZALNĄ OKAZJĘ OLAĆ TEMAT, ZNACZNIE WIĘCEJ NA TYM ZYSKASZ. Myśl głową a nie kutasem.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.