Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.01.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Co wy bracia macie z tym rezerwatem ostatnio? Kolejny raz ktoś proponuje zapytanie samic o zdanie tak jakby miało to coś rozjaśnić. Serio?? Kurwa waginy zaczynają rządzić na BS... Będą chciały to same założą temat. Czy to forum z Bracia Samcy nie przekształca się w Bractwo Białej zbroi? xD Może zaczniemy pytać je o rady dotyczące pokrywania kobiet? Przecież to kobiety kto lepiej będzie wiedział jak je poderwać? ??
    9 punktów
  2. To że jest praktykującą katoliczką nic absolutnie nie znaczy!!! Coś Wam opowiem. Spotykałem się że skrajną katoliczką. Praktycznie codzień do kościoła, uczestniczyła w Oazach, organizowała w kościele jakieś spotkania etc. Zresztą cała rodzina była taka.Non stop kościół. To co wyprawiała jak byliśmy na wyjeździe to masakra!! Nie będę tu zdradzał aż za bardzo pikantnych szczegółów, powiem tylko że np. uwielbiała jak napierdalam ją bolcem po gębie gdy robiła mi laske. Byliśmy nawet parą. I wiesz co ta katoliczka zrobiła? Zdradziła mnie?????? Kiedyś w przypływie szczerości opowiadała mi że zanim zaczęliśmy się spotykać lizała się z księdzem. Wątpię że to było tylko lizanko. Klecha ją pewnie wyrychał na wszystkie sposoby. Tako to historia...
    8 punktów
  3. Dobra, za nim tu będzie milionowa gównoburza (jprdl), to krótko się tutaj spuszczę: - jak mogę lubić atrakcyjną qrwę pieniądzarską ? Ja pracuję ileś lat nad związkiem : obiadki, posprzątany dom, całuski, lodziki, ogarnięte dzieci, ogólnie fajna atmosfera w domu, a mąż woli iść zaruchać inną, od niej dostać i jej dać przyjemność cielesną, jeszcze do tego zapłaci - to z czego się cieszyć? A tak serio i bez spustu emocjonalnego. Gdybym się dowiedziała, że mąż był na qrwach (jak to woli divach), to dostaję załamania nerwowego, być może targnę się na życie (przypuszczenie na teraz). Raz już to przeszłam : byłam traktowano tylko jako towarzyszkąa do życia, kucharka, nie miałam seksu, były wolał ruchać co inne. Po prostu nie przejdę tego drugi raz. Dla mnie najbardziej uwłaczające doświadczenie w życiu. Mężowi może odmówiłam dwa razy (jesteśmy razem od ponad trzech lat) : pierwszy raz, bo miałam sraczkę, a drugi - chciałam chociaż trochę u niego wywołać zdrowe i profilaktyczne zatęsknienie za moim ciałem. Nie ma ze mną ciężkiego życia, nawet rzekłabym satysfakcjonujące, obiad jest, lodzik jest, czułość jest, po prostu jest normalnie i zdrowo w Naszym związku. Myślę, że chociażby z tej racji nie ma potrzeby, by iść na leśne strażniczki. Po prostu nie chcę znów się poczuć jak tylko matka polka, dlatego nie życzę sobie innych w Naszym łóżku. Masz moje zdanie, a teraz mędrcy świata weźcie twórzcie swoje teorie. Tak, są przypadki, że chłop po prostu chce se ruchnąć kogoś, kto ładnie wygląda i nie biadoli od 20 lat. Rozumiem to. Różne są sytuacje w związkach. Nawet może dominować chęć manipulacji puśką i biedny chłop nie ma wyjścia, musi miło spędzić czas u divy, by chociażby uzdrowić się psychicznie.
    8 punktów
  4. Chcę podzielić się z Wami, Bracia swoim codziennym, porannym rytuałem, gdyż wniósł on gigantyczne, pozytywne zmiany w moim życiu na każdej możliwej płaszczyźnie odkąd go stosuję. Wyciągnąłem dla siebie z tego forum ogrom praktycznej wiedzy z dziedzin, których totalnie nie rozumiałem, pragnę się teraz odwdzięczyć czymś, co w miarę ogarniam i praktykuję osobiście. Mam odczucie i nadzieję, że zastosowanie podobnego planu może pomóc wielu Braciom w realizacji tego, czego zawsze pragnęli, a co stawiało pewien opór, trudność. Win the morning, win the day Według tej zasady jest zaplanowany mój poranek. Kluczowe jest pierwsze 30-60 minut po przebudzeniu się, pozytywne nakręcenie ciała i umysłu, które przenosi się na cały dzień i w konsekwencji na całe życie, drastycznie podnosząc jego jakość. Odkąd trzymam się sztywno całej rutyny mam znacznie więcej energii w ciągu dnia, lepszy nastrój, nie odkładam wszystkiego na później, realizuję swoje cele z łatwością. Nie mając żadnego sprecyzowanego planu na rano często miałem uczucie, jakbym wstawał lewą nogą, miałem problemy z dobudzeniem się, koncentracją i niskim poziomem energii w ciągu dnia, co z kolei przekładało się na całe życie, bo jak nic ci się nie chce to po prostu trudno cokolwiek zrobić. Trudno, bo psyche musi popychać ospałe, ciężkie ciało, zmuszać je do posłuszeństwa często przez cały dzień. Nie da się praktykować tego na dłuższą metę. Jest to męczące, ogranicza nasz potencjał i najczęściej kończy się odkładaniem wszystkiego na potem, spadkiem samopoczucia, energii witalnej a nawet spadkiem inteligencji. To wszystko ma bezpośrednie przełożenie na pracę zawodową, relacje z bliskimi, formę fizyczną. Sposobem na wejście z rozpędem w dzień jest poranne rozbudzenie ciała i umysłu tak, aby to ciało ciągnęło psyche jak koń, nie będąc już dłużej jej ciężarem lecz stając się motorem napędowym. Nie muszę już popychać i zmuszać swojego ospałego ciała, aby wykonać proste obowiązki, tylko po prostu steruję jego wzbudzoną energią w zaplanowanym kierunku. Jest ono tak bardzo naładowane, rozbudzone i chętne do działania, że ukierunkowanie tej energii nie kosztuje wysiłku. Ten właśnie wewnętrzny motor napędowy zmienia jakość egzystencji, jakość twojej świadomości, jeśli można to tak ująć. Wyrywa z prokrastynacji, daje witalność, wzbudza wewnętrzny entuzjazm, poczucie własnej wartości i wiele, wiele innych. Oto mój poranny rytuał: Zapisuję sny Poprzez sny umysł analizuje poprzedni dzień, wizualizuje koncepty, pragnienia i robi jeszcze zapewne wiele niezbadanych do tej pory rzeczy. Ważne, aby zabrać się do zapisywania od razu po przebudzeniu, bo sny są ulotne i już po kilku sekundach możemy zapomnieć, co nam się śniło. Czasami nic nie pamiętam, albo pamiętam jedynie odczucie, zapisuję wszystko. Jest to także po prostu dobre ćwiczenie pamięci. Ścielę łóżko Niby błahostka, oczywistość, ale jakże ważna. Pierwsze zwycięztwo w ciągu dnia. "To jak robisz cokolwiek wyznacza to jak robisz wszystko". Po dniu w pracy czy poza domem wracasz w miejsce, gdzie nie ma syfu, jest porządek i chce się przebywać. Piję wodę i biorę suplementy Szklanka wody, Ashwagandha (witalność i testosteron), Soplówka Jeżowata (układ nerwowy), Alpha GPC (też układ nerwowy, ale inaczej działa) czasami zaparzam Yerba Mate czy ziółka typu Miłorząb Japoński. Ćwiczenie oddechowe Niesamowite rezultaty daje mi metoda, którą opracował Wim Hof. Proste ćwiczenie pozwala głęboko dotlenić organizm, skutkuje wystrzałem pozytywnych hormonów i poprawia odporność na stres w ciagu dnia. Przy okazji jest idealnym przygotowaniem do morsowania. Krótka sesja rozciągania się (~5min) Uwielbiam jogę, z rana wystarczy parę minut, aby poczuć prawdziwy power. Medytacja (~15min) Z jogi płynnie przechodzę w medytację, różne techniki. Medytacja pozwala zachować uważność w ciągu dnia. Pozwala zebrać myśli i bardzo często w jej trakcie wpadam na świetne pomysły. Zimny prysznic Pozytywne skutki zimnego prysznica to rozbudzenie organizmu, obniżenie poziomu stresu w ciągu dnia, poprawa pamięci, wzrost wydzielania testosteronu. /// Swoją drogą kortyzol (hormon stresu) jest w pewnym stopniu antagonistą testosteronu. W dużym skrócie zwiększając poziom jednego, spada poziom drugiego i na odwrót. Wpis do dziennika Zaplanowanie zadań na dzień bieżący i nie tylko. Lista obejmuje a) zadania do wykonania b) emocje, które chcę przeżyć c) co chcę dzisiaj powiększyć. Co do ostatniego – to, o czym myślisz w ciągu dnia "powiększa się" w twoim życiu. Np. im więcej czasu myślisz o tym, jak komuś dopiec tym bardziej ludzi (i siebie) wkurwiasz, im więcej czasu myślisz nad czymkolwiek tym więcej tego jest w twoim życiu. Według tej zasady wybieram, jaki obszar mojego życia chcę danego dnia powiększyć. Przykładowo dzisiaj: a) 1. Odkurz chatę 2. zrób pranie 3. trening siłowy 4. Praca zawodowa 5. spacer z babcią 6. piwo z kolegą b) 1. wyciszenie, mindfulness 2. flow 3. radość z budowania relacji z innymi 4. śmiech c) 1. pewien pomysł w ramach pracy zawodowej Rozgrzewka intelektualna (15-30min) Tutaj uwielbiam szachy szybkie lub czytanie książki. Nie jest istotne co, ważne, żeby przez ten czas umysł podziałał na wysokich obrotach koncentrując się na czymś przyjemnym. Nie każdego poranka udaje mi się wygospodarować czas na ten punkt. Śniadanie Jeść coś trzeba, nie jest to wątek na opis diety, ale jem zdrowo. Zaczynam od najtrudniejszego, największego i najpilniejszego zadania Priorytetyzacja zadań to klucz do udanego dnia. Pamiętając i myśląc (nawet podświadomie) cały dzień o konieczności wykonania jakiegoś obowiązku, odbycia trudnej rozmowy czy czegoś podobnego wysysa energię do działania, dekoncentruje, rozprasza i stresuje. Po zabiciu największego potwora masz lekkość w ciągu dnia, nic nie ciąży, znika towarzyszące niewykonanemu zadaniu napięcie. Masz czysty umysł i w pełni możesz czerpać przyjemność z pozostałej części dnia. Tak to właśnie u mnie wygląda, cała procedura weszła w twardy nawyk, a pozytywne rezultaty całego przedsięwizięcia przerosły moje najśmielsze oczekiwania. Moja poranna rutyna jest zbudowana w oparciu o wiele źródeł dostępnych w internecie oraz na bazie własnego doświadczenia.
    6 punktów
  5. Źle zakładasz. Przypisujesz zwyczajnej lasce cechy inteligencji, a to może być wręcz debilka, która tylko dużo się uczyła. To jest ten problem, że ludzie z automatu przypisują pewnym ludziom określone cechy, a potem wielkie zdziwienie, że rzeczywistość nie dostosowuje się do wyobrażeń - odmiana efektu aureoli. Poza tym, zdajesz sobie sprawę, że niektórzy kardiologowie palą a panie dermatolog wyglądają wręcz na zniszczone? Tutaj przykład jak wygląda pani dermatolog, wiele tysięcy subskrypcji, chociaż z jej wiedzą medyczną powinna o siebie zadbać a wygląda na chorą. https://www.youtube.com/watch?v=zq_F3gwwkSk Swoją drogą, ostatnio studentka medycyny zaczęła przekonywać mnie, że (wszystkie) suplementy diety są jednym wielkim kłamstwem i tego nie powinno się brać. Już nawet nie chciałem się z nią kłócić, bo to będzie przyszły rzeźnik, a nie lekarz. A tutaj studentka medycyny z prawdziwego zdarzenia, wsłuchaj się dobrze. Wracając do tematu. #1 Założyłeś, że stażystka z 2,5k na łapę jest "bogata". Pewnie patrzysz w przyszłość, że będzie zarabiała więcej. Tak, tak będzie, ale.. Sorry, jesteś mentalnie biedny, skoro kwoty poniżej 15-20k na miesiąc są dla Ciebie bogactwem - psychika kuleje. Ona teraz zarabia biednie, a za jakiś czas może zarabiać odrobinę lepiej, ale to nawet mogą nie być dobre zarobki - np. wg mojej definicji. Do bogactwa brakuje jej zapewne baaardzo dużo pracy. #2 Założyłeś, że po pierwszej "randce" już jesteś z nią w związku, znaczy to tyle, że nie masz doświadczenia z kobietami, albo bardzo znikome. #3 Ta "randka" mogła wyglądać na spotkanie znajomych, a Tobie już uderzyły hormony bo widać że się wkręciłeś, co znowu świadczy o braku doświadczenia i.. no przepraszam, słabości. Jak coś takiego z Ciebie wychodzi, to ta pani gdyby miała ochotę, przeorała by Cię jak chciała, gdyby tylko miała na to ochotę, i śmiała się pod nosem. #4 Jeżeli ona widzi Twoją słabość, którą nieświadomie zdradzasz, Twoje zaangażowanie, poczucie niższości względem niej, które też jest nieświadome, Twój brak doświadczenia z różnych względów - wnoszę to też po tym, że tworzysz z nią wizję przyszłości, a spotkałeś ją raz w życiu, to nie masz wokół siebie wiele kobiet, co tworzy następną presję. Nie chcę Cię obrażać autorze. Ta sytuacja jest do zrobienia, ale z ustawieniem psychicznym jakiego teraz się domyślam, jesteś posiadaczem, to sugeruję, że z tej mąki chleba nie będzie.
    6 punktów
  6. Seks był nieziemski a czuję się jak umilacz czasu. Bracia pomóżcie, jak mam się czuć, żeby poczuć chuć jak arcybiskup głuć. A próbowałeś jej wsadzić w cipę parasol i go otworzyć?
    6 punktów
  7. Toż to proste: Bo tak w danej chwili szczerze czuje i jest o tym na 10000% przekonana Dzień później będzie przekonana na 10000% o czymś odwrotnym - toż to normalka. A jak pani mówi "Kocham cię już na zawsze i wiem to na pewno, że już zawsze będziemy razem. Poza tym on jest taki ogromny." - to co, faktycznie tak będzie?, na pewno? A jak pani później powie miesiąc później: "Nigdy cię nie kochałam, w ogóle masz małego i miękkiego!" - to co, faktycznie tak było?, na pewno? Wymyśliłem właśnie termin techniczny: szczerość chwilowa. Tak jak w mechanice masz prędkość chwilową. W danej chwili, w czasie t1 dana wartość v(t1) jest jak najbardziej prawdziwa, ale chwilę później (t2 > t1), v(t2) jest lub może być zupełnie inna. Np. ja uważam, że moja ex, kiedy mówiła cokolwiek - mówiła to szczerze - w danej chwili. Naprawdę tak myślała: w poniedziałek naprawdę myślała że jestem cudowny, a w środę naprawdę myślała, że jestem jedynym sprawcą jej nieszczęść, a w piątek naprawdę szczerze myślała, ze to ja jestem ten jedyny, a w niedzielę.....
    6 punktów
  8. Byłeś na jednym spotkaniu i umówiłeś się na drugie i już mówisz o związku? Na razie to miałeś jedną randkę, a czy Pani chodzi o związek czy o coś innego to się dopiero okaże.
    5 punktów
  9. Bracia, rozmowa poszła mi super. Jestem doładowany energią. Rekrutera zaskoczyło portfolio z wykonanego budżetu dla spółki notowanej na GPW. Kandydowałem na stanowisko asysyenta księgowego, ale według niego moje umiejętności pasowały bardziej do asystenta controllingu (powiedziałem mu, że na start księgowość jest łatwiejsza niz controlling, co potwierdził, dlatego wybrałem to stanowisko). Jestem zaskoczony bo chciałem docelowo pracować w controllingu, niż w księgowości. Akurat składa sie, że dział controllingu znajduje się w tej firmie i prawdopodobnie przyjmą mnie na to stanowisko + asystent księgowości (byłoby to stanowisko mieszane).
    5 punktów
  10. Albo 15 lat starszą. @ntech nie miej pretensji do wilka, że ma ochotę wyć do księżyca. Każdy wilk tak ma przez kilka dni w miesiącu if you know what I mean.
    5 punktów
  11. tłumaczenie: "Dlaczego ten indyk wygląda jak 35-tka "gotowa żeby wreszcie się ustatkować".
    4 punkty
  12. A może to jest epidemia białych rycerzy ?
    4 punkty
  13. 10-15 lat później spora część będzie po rozwodzie.
    4 punkty
  14. @PandaWielki Bierz ślub bez intercyzy, jak Cię zdradzi puść w skarpetkach, a jak nie to będziecie żyli długo i szczęśliwie. W obu sytuacjach wygrywasz. Oczywiście żadnych dzieci bo nie dostaniesz majątku. Przy ewentualnym rozwodzie powołuj się na obniżenie standardu życia.
    4 punkty
  15. 2 posty, jedno w przywitalni, drugie tutaj, zdawkowa, dziwna historia , dla mnie pachnie trolem.
    4 punkty
  16. Problem Brata @ntech polega na tym: że inwestował w nią.
    4 punkty
  17. rozmowa zwykle jest taka... -mówiłaś , że nie chcesz mieć dzieci, kłamałaś ?? -mówiłam prawdę bo wczoraj nie chciałam , ale teraz już chcę
    4 punkty
  18. Silniejsza cywilizacja stopniowo zastępuje słabszą. Patrząc co robią Szwedzi (ekologizm, Greta, feminizm, zidiocenie poprawnością polityczną, LGBT), to zmiana kultury na islamską, wyjdzie im na dobre.
    4 punkty
  19. Ale jak zniżają? Przecież to naturalna ich rola, potrzeba i pragnienie. I są w tym bardzo dobre, a nawet świetne.
    4 punkty
  20. Dziwisz się, a kiedy ma mieć te dzieci jeśli ich pragnie? I ściemniała wcześniej, że ich nie chciała - proste.
    4 punkty
  21. @ntech Nie da się oszukać biologi, programowania społecznego (koleżanki już mają, to ona też...) i kobiecego zegara biologicznego. Choćby przysięgała, że "jest inna niż wszystkie", to 99% jest taka sama, pod tym względem. Ja planuję wazektomię. Jak coś to po prostu będę mówił, że jestem bezpłodny i *uj. Jak się nie podoba, to niech sobie szuka byka rozpłodowego.
    4 punkty
  22. Hehe Nie rozumiesz jednego: Prosiłeś o RADĘ. Rada ma być SKUTECZNA. A nie być drapaniem się po pleckach i mizianiem się po siurkach. Jasno masz napisane. Powtórzę jeszcze raz, jeśli nie rozumiesz. Czytaj powoli: 1. Nie drążyć, trzymać się z dala. Z tzw OSTROŻNOŚCI PROCESOWEJ. Dlaczego? Niżej. 2. Jeśli pani FAKTYCZNIE jest w ciąży, a pan nie chce bawić się w combo żonka/domek z płotkiem/stado dzieciontkuw/labrador w biszkopcie, to W ŻADNYM WYPADKU nie powinien się kontaktować. Dlaczego? Niżej. 3. Dać na mszę w intencji menstruacji. Dlaczego? Niżej. Ad 1 i 2: Jeżeli pan będzie odpierdalał wolty, "dowiadywał się", "interesował sie", to kręci BAT NA WŁASNĄ DUPĘ. Dlaczego? Otóż Sąd bada DOMNIEMANIE ojcostwa. DOMNIEMANIE. Zapamiętaj. Nie czy doszło do zapłodnienia, tylko czy pan MOŻE być ojcem. Jeśli MOŻE (bo przyzna się/pojawią się dowody obcowania płciowego z powódką), to jest w dupie. Sąd dojebie mu ojcostwo, alimenty, a potem jak się okaże, że to nie jego "dzieło", to się na niego chujem wypnie "bo dobro dziecka i płać" Dlatego w interesie gościa jest jasno stać na stanowisku: "NIE ZNAM TEJ PANI!. Żadnych kontaktów z nią nie miałem. Jebnięta i tyle." Jak będzie odpierdalał cyrki z detektywami, zaglądaniem d... itp, to dla sądu jasny DOWÓD. "Gościowi pali się goło dupy, czyli było dymane" -> zapraszamy do kasy. Rozumiesz? Teraz ad 3: JEDYNE co zostaje gościowi, to modlitwa w intencji miesiączki. Serio. Jeśli pani jest w ciąży, to ONA może zrobić co chce. Może usunąć (nie w PL), może urodzić i żyć na koszt socjalu jako "samotna, biedna madka", może po urodzeniu wpierdolić do okna życia/oddać do adopcji/wypierdolić na śmietnik - w dowolny sposób może wymiksować się z tematu. ZERO konsekwencji! Facet NIC nie może. Facet tylko MUSI. Płacić. I ma chuja do gadania. Chcesz nakłonić panią do przerwania ciąży - idziesz pierdzieć w pasiak. Chcesz się wymiksować z bycia ojcem - prawo Cię dojedzie. Uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego = pierdzenie w pasiak. Czy to miłe? Nichuja. Ja Ci tylko uświadamiam chujowe położenie, które nerwowe ruchy mogą POGORSZYĆ. Tu trzeba być zmyślnym i działać, a nie sapać się, że "no kurła, nie pocieszyłeś, zły jesteś". Chcesz popłakać - idź do koleżanki...
    4 punkty
  23. Młodzi zaczynają się uczyć https://9gag.com/gag/aKdOEn3
    4 punkty
  24. Mam nadzieję, że nikogo nie urażę. Taki niewinny żarcik ?
    4 punkty
  25. No i cóż.. natura wyszła na jaw. Po miesiącach wspólnych planów, podróży, seksu, itp. pierdół macica przejęła kontrolę. Samica pomimo zarzekania się że nie chce dzieci oświadczyła mi że dalej nic z tego bo jednak ona chce mieć dziec ma 35 lat to dla niej ostatni dzwonek. Jednym słowem puści się z każdym kto da jej bombelka a ja pomimo tego że ja podniosłem na wyższy poziom, inspirowałem , podniecałem, rozwijałem , imponowałem jej, dałem jej emocje , przygody itp. nie jestem wart inwestycji bo ona jednak CHCE BOMBELKA. Bo i huj bombki strzelił. Drogie Panie, jak Was traktować inaczej jak bezmyślne inkubatory na dwóch nogach skoro same się zniżacie do tego poziomu?
    3 punkty
  26. Artykuł stary ale jary. Cytuję dla potomności. Wiele się słyszało o tego rodzaju numerantkach w hameryce, które łapały zawodników NBA na brzuch a tu się okazuje, że w Polsce tez jest nowoczesność. I to jaka... Kobiety bez pruderii radzą sobie, jak złapać faceta na dziecko. Dla alimentów, dla umocnienia związku, z potrzeby macierzyństwa. Wrobienie faceta w ciążę to rzeczywistość nie tylko z historii opowiadanych na wieczorach kawalerskich. Przy niektórych krążących w internecie sposobach przebicie igłą prezerwatywy to banał. – Otwarcie nigdy się nie przyznają, ale widzę to po nich. Przychodzi para, on jest niechętnie, może nawet wrogo nastawiony. Widać, że nie ma w nich jednakowego oczekiwania. Wtedy myślę „o tak, musiał dać się złapać" – mówi naTemat warszawski ginekolog dr Grzegorz Południewski. Zaaranżowana wpadka Brytyjski tabloid "Daily Mail" kilka lat temu przeprowadził sondaż, z którego wynikało, że co trzecia Brytyjka w wieku 16-20 lat albo naprawdę złapała mężczyznę na dziecko albo okłamała go, mówiąc, że jest w ciąży. W Polsce podobnych badań nigdy nie przeprowadzono, ale z wypowiedzi ekspertów, dyskusji na forach internetowych i relacji samych zainteresowanych wynika, że to wcale nie marginalne zjawisko. – Mam przyjaciela, którego dziewczyna od samego początku związku mówiła, że jest idealnym kandydatem na męża i gdyby była taka możliwość, od razu wzięłaby z nim ślub. Ewidentnie miała też ciśnienie na dziecko. Kiedyś po pijaku rozmawiałem z nim o seksie i przyznał, że jego kobieta jest bezpłodna. Okazało się, że dał się nabrać. Od trzech lat jest ojcem. Tak, wciąż żyje z tą kobietą - opowiada mi Paweł z Warszawy. Internetowe historie podobnie planujących ciążę kobiet potwierdzają, że udawanie bezpłodności to jeden z częściej rekomendowanych sposobów. Tak jak przedziurawienie prezerwatywy albo namawianie na stosunek przerywany, który nie wymaga "interwencji", a prędzej może skończyć się wpadką. Strzykawka i "świeca" Co jednak, gdy facet nie chce wierzyć w bezpłodność, pilnuje gumki i generalnie jest wyjątkowo ostrożny? – Przechwyć prezerwatywę. Podczas seksu partner zakłada, po seksie ściąga i odkłada. Ty ją podstępem przechwycasz, idziesz do toalety. Strzykawką nabierasz spermę i wtryskujesz sobie do pochwy – radzi jedna z internautek biorących w dyskusji na kafeteria.pl zatytułowanej "Jak podstępnie zajść w ciążę?". Inne dopytują, w jakiej pozycji najlepiej leżeć po wstrzyknięciu, jak długo trzymać ją w strzykawce i czy prezerwatywa przypadkiem nie uszkodzi plemników. "Marcella Różana" komentarz z kafeteria.pl Myślałam, że tylko ja wpadłam na pomysł ze strzykawką, a tu widać jest więcej zdesperowanych kobiet pragnących mieć dziecko. Mam już jedno dziecko, poczęte naturalnie. Ja bardzo chce mieć drugie dziecko, najlepiej już. Mąż mówi, że jak będzie drugie, to będzie. (…) Powiem wam jedno: nie dałabym sobie rady w przyszłości, gdyby mi się udało począć w taki sposób maluszka i poza wiedzą męża. Ale rozumiem wszystkie kobiety, które myślą o tym lub próbują. Na tym kreatywne pomysły się nie kończą. W jednym z wątków na forum kobieta pisze: "Jak złapać faceta na dziecko? Jestem już po trzydziestce, nie ma na co czekać. Chociaż on zwleka i zwleka. Stosujemy stosunek przerywany i żadnych innych zabezpieczeń. Mam sobie palcami umieścić jego nasienie w pochwie?". W odpowiedzi padają bardzo szczegółowe sugestie: "Weź do buzi. Nie połykaj, prędko do łazienki i działaj. Palcami, a najlepiej całą dłonią. A później nogi do góry (świeca) na przynajmniej 5 minut", "Ja umieściłam palcami i za pierwszym razem się udało. Był zdziwiony, ale jakoś się przyzwyczaił do myśli, że będzie ojcem". – A ja chłopakowi powiedziałam, żeby mi wytrysk zrobił do pojemniczka, a jak się pytał czemu, to odpowiedziałem, że chcę to połknąć. Poszłam do kuchni, że niby tam to czymś popiję i sobie wsadziłam trochę palcem – wyznaje kolejna dyskutantka. Komentarz z kafeteria.pl Wiem, że to okrutne, ale złapałam faceta na ciążę. Kocham go, długo ze sobą jesteśmy, ale ostatnio jakoś nie bardzo nam się układało. Bałam się, że odejdzie, więc postanowiłam przestać się zabezpieczać. Jestem w ciąży. Na szczęście on się nie wyparł, planujemy ślub. Bezbronny ojciec Dlaczego te kobiety to robią? Powyższe wpisy po części to wyjaśniły – często dlatego, że po prostu chcą mieć dziecko. Partner odmawia, a one uważają, że już czas. Ale nie tylko. – Bywa, że kobieta boi się utraty faceta, a dziecko powoduje, że jest do niej przywiązany. Poza tym kobiety szukają czasem bogatych mężczyzn, których chcą naciągnąć na alimenty. Ale tu już muszą być wyjątkowo perfidne – komentuje dla naTemat seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz. – Tzw. złapanie na dziecko to jest efekt uboczny. Facet, który idzie z kobietą do łóżka, powinien zawsze zakładać, że z tego może być ciąża, nawet jeśli kobieta mówi, że bierze tabletki. W przypadku nieznajomej jeszcze bardziej trzeba tak kalkulować. Bo potem prawo jest prawem, wyjścia nie ma i alimenty trzeba płacić – przekonuje. Rada dla mężczyzn? – Wyjątkowo dbać o zabezpieczenie. Albo po prostu żyć w udanym, szczęśliwym i harmonijnym związku – dodaje.
    3 punkty
  27. Moda? Czy ja wiem. Tak jak i w każdej innej materi pantofel ma chuja do gadania tak i tu, ot wszystko. A że pantofli dzisiaj tyle ile jeszcze nigdy nie bylo to moze wręcz wydawać sie jakimś trendem.
    3 punkty
  28. Stawiam wszystko co posiadam, że amerykanie to rozpylili tak samo jak rozpylają choroby typu ptasia grypa. Pkt 1 zarazić kilka zwierząt Pkt 2 nakręcić aferę Pkt 3 Nabijać hajs ze szczepionek które dodatkowo trują.
    3 punkty
  29. W sumie fajnie, nie trzeba do lekarza chodzić
    3 punkty
  30. 3 punkty
  31. Mieszkałem w Szwecji pewien czas i zaobserwowałem, że to społeczeństwo posiada zupełnie inną mentalność, którą ciężko zrozumieć z perspektywy Polaka. Szwedzi w swoim własnym gronie, to tak naprawdę osobnicy bardzo ksenofobiczni, rasistowscy i uważający się za lepszych od innych narodowości. Przyjazność i tolerancja, to tylko fasada zarezerwowana dla cudzoziemców. W ogóle w języku szwedzkim jest słowo ,,utlening", którego nie da się przetłumaczyć dosłownie na język Polski, a będące pogardliwym określeniem ,,nie-Szweda". Dla porównania, w języku polskim występują pejoratywne określenia tylko niektórych narodowości lub grup etnicznych, najczęściej o historycznym rodowodzie (szwaby, kacapy), zaś Szwedzi mają jedno uniwersalne słowo pogardy wobec każdego spoza kraju, bez względu, czy jest z USA czy z Pakistanu. Cały paradoks społeczeństwa szwedzkiego polega na tym, że pomimo głęboko skrywanej ksenofobii, Szwedzi przedkładają dobre imię swojego kraju, nad interes własny. Skoro w przestrzeni publicznej i międzynarodowej postrzeganie jako ,,dobry, przyjazny, postępowy, nowoczesny", jest uwarunkowane spełnianiem przesłanek poprawności politycznej, to Szwedzi to po prostu robią, nawet jak pociąga to za sobą jakieś lokalne problemy. W Polsce kręci się z tego bekę, ale z kolei dla Szwedów kompletnie niezrozumiałe jest chełpienie się ksenofobią, jakby na przekór obecnym standardom, co odbija się negatywnie dla Polski w opinii międzynarodowej.
    3 punkty
  32. Jesteś z 35-latką i oczekujesz, że nie będzie chciała szybko dzieci? Jak nie chciałeś, żeby miała ciśnienie trzeba było znaleźć 10 lat młodszą.
    3 punkty
  33. W Chinach trzeba sobie radzić w tej ciężkiej sytuacji.
    3 punkty
  34. Ten temat mógłby być gdzieś podpięty. Tu jest schemat za schematem do bólu. Jeszcze to na dobicie. No kurwa.
    3 punkty
  35. Największa ściema ever. 8 mcy temu zerwałem z kobietą z tego właśnie powodu. Dopiero teraz powoli do siebie dochodzę. A zaczęło się tak pięknie. Romans, bez zobowiązań. Powiedziałem na starcie, że związki i bombelki to nie dla mnie bajka, a jednak tylko czekała aż mi oczy zarosną i zaczęła męczyć. Znajomy tak samo (który zresztą zrobił sobie wazektomie po 1szym rozwodzie). Poznał dupę, powiedział co i jak. Ona nie miała nic przeciwko. Rok później, kolega odwiązuje jaja, bierze ślub, 2 bąbelki. 5 lat pózniej, kolejny rozwód. Jak żyć?
    3 punkty
  36. Nie mam negatywnych myśli na temat prostytutek, pewnie dlatego, że nigdy nie postrzegałam ich jako "konkurencji". Raczej im współczuję, decyzja o takiej pracy musi być podyktowana albo absolutną koniecznością, albo jest efektem tragicznych wzorców i słabej relacji z ojcem. Dla mnie koszmar. Swoją drogą, w bloku w którym kiedyś mieszkałam, przez pierwszy rok piętro niżej była agencja towarzyska. Zawsze pierwsza mówiłam dziewczynom "dzień dobry", żeby nie czuły się gorsze, choć pewnie wcale się gorsze nie czuły Swoją drogą to miałam kiedyś zabawną sytuację. Wracamy z moim wówczas-jeszcze-nie-mężem z imprezy, podaję adres. I to spojrzenie taksówkarza na mnie... na niego... Chwila ciszy. Dodałam "Ale ja tam mieszkam" I dalej już rozmowa była o agencjach w mieście, taki small talk
    3 punkty
  37. Dwa razy w życiu zdarzyło mi się, że umawiałem się z 3-4 kobietami w jednym czasie. Nie sypiałem z nimi. Raz jak miałem lat z 18-19 a drugi raz to się nie przyznam kiedy (z tymi już sypiałem).... Zawsze rozjebywalo mi to psychikę tak jak @Taboo pisze. Czułem się że moje działanie jest powierzchowne i kosztuje mnie masę energii. Byłem wypompowany i miałem wrażenie, że te relacje są mało warte. Bylem rozproszony. Na krótką metę fajnie i rośnie ego ale była w tym jakaś niska wartość. Ja wiem, że w RedPillu poleca się obracanie talerzami, ale to nie dla mnie, chodź rozumiem też korzyści z takiego postępowania, ktore są. Ale co kto lubi. Nie zachęcam, nie zniechęcam.
    3 punkty
  38. To Plus to. I to jest odpowiedź, na herezje, które wygłosiłeś. A teraz mała uświadomka: Wiesz, gdzie siedzą księgowi DUŻYCH polskich firm? Pardą. Firm z siedzibą w Polsce. Fizycznie, gdzie dupy mają usadzone i do sracza chodzą. Powiem Ci: Bangalore, India. Indianie napierdalają papiery. Bo to robota dla małpy (nie uwłaczając nacji Indian!!!). A skoro dla małpy, to kryterium "cena" = 100% Dzięki temu masz JEDEN etat w drogim kraju (księgowy z ogarniętą dupą) + wyoutosrce'owane doradztwo podatkowe w miarę potrzeb. A nakurwianie tabelek w excelu/skanowanie i rozliczanie faktur w SAP etc napierdala się tam, gdzie jest TANIO. Firma duża to nie jest "one man show". Im większa firma, tym ważniejsza jest (wąska) specjalizacja. To działa jak taśma produkcyjna u Heniutka Forda. Człowiek całe życie napierdala śrubkę w pokrywie zaworów. Nie musi się znać na budowie silników - ma napierdalać śrubkę jak szalony. Za to mu się płaci. Tak samo repcio - on ma nakurwiać target. I mieć zaplecze (tzw back office) do pomocy. Bo on ma urabiać klienta, a nie napierdalać tabelki w excelu/parzyć kawę/operować widlakiem. Firmy nie stać na to, żeby on nakurwiał widlakiem po magazynie, bo to KOSZT UTRACONYCH MOŻLIWOŚCI. Proste ?
    3 punkty
  39. Podejrzewam, że to kolejna zasłona świadomości. Idziesz na płatne Panie, płacisz powiedzmy 200-300 złotych i od razu zaczynasz się zastanawiać nad inwestycją w zwykłą kobietę, którą ciągle boli łeb, rzuca fochami, drenuje z kasy i nic nie daje od siebie. Wiadomo, zależy od trafienia. Jeden gość pójdzie na płatny seks i zazna objawienia, a drugi się obrzydzi, albo dostanie usługę nieadekwatną do ceny. Różnie to bywa. Jestem prawie przekonany, około 90%, że przeciętna kobieta nie ogarnia zupełnie męskiej perspektywy, życia, nie jest w stanie w ogóle zrozumieć typowych męskich dylematów, męskiej energii i potrzeb. Dostrzegam to na co dzień. Problem trzeba rozpatrywać zawsze od strony kobiecego egoizmu absolutnego, manii wielkości, narcyzmu. Krótko mówiąc. Widzę to tak. Kobieta zajebała od niej kasę. Mężczyzna posiadający bufor zaspokojenia seksualnego nie jest kompletnym niewolnikiem, nie działa na niego wpędzanie w poczucie winy, czyli powszechna, jakby tak spojrzeć to jedyna długoterminowa strategia manipulacyjna każdej kobiety. Podkreślam każdej, bez wyjątku. Nie urodziła się jeszcze taka baba, która by nie wpędzała w poczucie winy. A najważniejsze moim zdaniem, jak kobieta ma mężczyznę, który poznał dziwki i się tego nie boi to nie może szantażować skutecznie dupą. Nie da tyłka, kiedy koleś chce to doskonale wie, co się stanie. Traci znaczenie, właściwie jedyną kartę przetargową, jaką posiada, dupencję. Większość związków, nie oszukujmy się to ukryta prostytucja. Kobiety dają dupy, jak koleś sobie zasłuży, jak już odpowiednio dużo zainwestuje. I wtedy następuje domyk nawyku w postaci wypięcia tyłka, często średnio wymarzonego, po prostu dostępnego. A płatne panie? Wybór, spełnienie fantazji, marzeń, usunięcie kompleksów często, obaw o małego siurka, czy wyśmianie. Bo płacisz i coś tam zrobisz zawsze. Płatny seks to czysta konkurencja, która powoduje strach i potencjalnie potrzebę poprawy własnej oferty, co przez wszechobecny egoizm babski i wygodnictwo staje się czymś niepojętym, prawdziwym horrorem ? Kolesia zaspokojonego seksualnie z różnych źródeł rozśmieszą z dużym prawdopodobieństwem dowolne roszczenia stawiane przez przeciętną kobietę. Oczywiście nie wiem, czy tak faktycznie jest, ale mniej więcej to by się zgadzało. Nieźle dojebałem ?
    3 punkty
  40. Przecież mogą, i to nie za 100zł, ale za darmo (albo nawet z korzyścią finansową), nazywa się to Tinder.
    2 punkty
  41. Mówisz to do gościa co na randkach opowiada kobietom o różnicach konstrukcyjnych różnych reaktorów atomowych, różnych nurtach filozoficznych na przykładzie ulubionych powieści fantasy a ostatnio nawet o komputerach kwantowych. Uprzedzając krytykę nigdy nie twierdziłem, że jestem dobry w podrywaniu ?
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.