Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ja zazwyczaj mówię coś w tym stylu: „O! widzę, że się trochę W tym siedzisz. Kiedy jedziemy nurkować?” Oczywiście Janusz się wykręca i zaprzecza. To potem dodajesz „a... myślałem, że się na tym znasz”. Potem już nie ma kłopotu zazwyczaj. Janusze też mają rozum. A jeśli są nadal natrętni to walisz z grubej rury. Po co Ci takie otoczenie?
    14 punktów
  2. Mam teraz więcej wolnego czasu więc częściej wpadam na forum i co drugi temat związany jest z jakimś #przesrywem (czy coś takiego) Panowie,a może tak spróbujcie określić dlaczego jesteście #WYGRYWEM. Skierujmy podświadomość na dobre tory Ja jestem #wygrywem i za to dziękuję bo: -Mam rodzinę -Mam pieska -Jestem zdrowy,wysportowany i dobrze zbudowany -Zaliczyłem 1 semestr studiów przed 30 -Odłożyłem skromną sumę pieniędzy,mimo że przez ostatnie 8lat byłem w długach -Pobiłem rekord NF 55dni -Nie palę,nie piję,nie wącham -3lata temu trafiłem na forum zamiast w inne mniej ciekawe miejsca -Chodzę,oddycham,nic mnie nie boli -Zrzuciłem 18kg -Potrafię pływać -Mój penis jest też niczego sobie Takie niby nic,ale cieszy Pzdr.
    9 punktów
  3. W powodzi ostatnich tematów o Chadach, GigaChadach, przegrywach, normikach i tych będących à rebours wobec ww. chciałem dodać kilka słów komentarza ode mnie. Wszyscy jesteście wyjątkowi. Wszystkie jesteście wyjątkowe. Dlaczego? Bo tutaj jesteście z własnej, nieprzymuszonej woli. Bo dokładacie cegiełkę do wartości tego miejsca. Bo nie idziecie z prądem i widzicie, że coś w powszechnie dominującej narracji o życiu i związkach jest nie tak. Że przynosi ona więcej szkody, niż pożytku zarówno kobietom, jak i mężczyznom i nie czyni ich szczęśliwymi. Zaburza nić porozumienia, utrudnia budowanie relacji opartych na solidnych fundamentach, jeżeli ktoś akurat poszukuje takiej relacji. Prawda jednocześnie boli, bywa błogosławieństwem, ale i windą na szafot. Sukcesy, porażki, zmiany w życiu, praca nad sobą, przezwyciężanie trudności. Ciężki proces, per aspera ad astra. Potem wszyscy widzą rezultat, nie dostrzegając drogi, która do niego prowadzi. Wy w dużej części to wiecie (niektórzy lepiej, niektórzy gorzej, ale to całkowicie normalne), dlatego tak dobrze się tutaj czuję. Bo i ja to wiem Jesteście zabawni, macie duże poczucie humoru i nie traktujecie wszystkiego śmiertelnie poważnie i na serio. A to ważne, by nie zwariować. Nie poddajecie się. Nie spisujecie na straty. Strach to rzecz ludzka, tylko głupi się nie boi. Z reguły dlatego, że nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji. Ale wy to przezwyciężacie. Nieistotne, czy szukacie związku opartego na wartościach, niezobowiązującego seksu, albo ciekawego życia i realizacji swych pasji samotnie lub w gronie przyjaciół - świat należy do Was. Szacun.
    8 punktów
  4. 7 punktów
  5. Zmarnowałem 2 minuty czytając te wątpliwej jakości nocne wynurzenia, po prostu preludium kolejnej gównoburzy. Pozdrawiam.
    6 punktów
  6. Widzę tu sprzeczność! Zdjęcia mogłyby pomóc rozstrzygnąć jak jest naprawdę!
    5 punktów
  7. Patrzyłem w lustro i powtarzałem sobie - Jestem Chadem, jestem Chadem, jestem Chadem. Potem zaś ojebałem 2 pączki, choć tak chyba robią przegrywy, widział kto kiedy Chada jedzącego pączka...??
    5 punktów
  8. Moim zdaniem chyba nie widzisz skali krzywdy tego co zrobiłeś żonie. To nie jest tak, że cię oceniam - miałeś prawo odejść. Nikt nie jest własnością drugiego człowieka. Odszedłeś to odszedłeś. Tobie się jednak wydaje, że "nic wielkiego się nie stało" i można było wrócić. Dobrze, że była żona powiedziała ci prawdę czym dla niej było twoje odejście i kim dla niej teraz jesteś. Mam nadzieję, że rozmowa z nią pozbawiła cię złudzeń co do powrotu. Ona poprostu cię szczerze nienawidzi, tylko nie okazuje tego przy dzieciach. To dużo. Nie każda tak umie. Daj spokój byłej zonie, bo zacznie dziećmi grać a pisałeś że kontakt masz z nimi dobry. Dobrze że opisałeś spotkanie w kawiarni. Ciekawa historia.
    5 punktów
  9. No i tym sposobem być może stracił fajną kobiete :).
    5 punktów
  10. Kurewsko ciężki temat. Serio w dzisiejszych czasach taka z pozoru niewinna akcja to często być albo nie być dla faceta obrońcy. Bo nawet jeśli przeżyjesz, to możesz być taka poskładany, że już do końca żyta będzie jadł kebsony przez słomkę. Jest to też kwestia sprawdzenia samego siebie, jakiegoś szacunku, odwagi, zależy czy jesteś z grupą znajomych, czy to jakis parking. Chyba jeden z najgorszych sprawdzianów męskości i nie mam tu wcale na myśli od razu rzucanie się do gardła napastnikowi, ale po prostu wytrzasniecie w ułamku sekundy dobrego rozwiązania.
    4 punkty
  11. W życiu należy być pewnym siebie, a nie aroganckim. W tym drugim nie ma nic pozytywnego. Arogancja to pewność siebie połączona z lekceważeniem innych, odnoszenie się do kogoś z nonszalancją, wywyższanie się. Inaczej zuchwalstwo, impertynencja, buta, tupet, bezczelność, hucpa. Faktycznie cechy godne naśladowania. Dodałabym jeszcze, że każda osoba pojawia się w naszym życiu w jakimś celu, pozwala nam na poznanie siebie, każde wydarzenie daje możliwość zrozumienia naszych potrzeb, nawet te złe chwile i te "złe" osoby dają możliwość odkrycia co dla nas jest ważne i wartościowe, czego i kogo mamy unikać, czego w życiu nie chcemy, a czego pragniemy. Dzięki napotykanym ludziom i wydarzeniom uczymy się świata, siebie i innych ludzi.
    4 punkty
  12. @.LaRs rozwiń myśl "zaczepiał słownie". Ty stara torbo, gdzie są pieniądze za amfetaminę? Jak z nią nie wciągałeś, to radzę się ewakuować. Hej, piękny masz uśmiech. Tomasz jestem. Pozostań, chłodny i obserwuj sytuację. Ewentualnie, włącz się do gry. Zapoznaj się też z tematem: i kanałem: pozdrawiam.
    4 punkty
  13. Według mnie dobrze by było ogarnąć sobie stałe bzykanie po np 2-4tygodniach. Może pora pomyśleć o takiej strategii?
    4 punkty
  14. Bardzo. W sumie nie ma za bardzo o czym gadać, nie lubię tej historii. To było już parę lat wstecz. Poźny wieczór, jedna ze stref przemysłowych, trochę szemrana okolica. Wracałem ze spotkania i miałem właśnie wsiadać do auta, już otworzyłem drzwi. Nagle z boku podchodzi facet, na oko ze 190 wzrostu, czymś trochę zrobiony, widać od razu (amfa, wóda, trudno powiedzieć), macha mi przed nosem motylkiem i każe oddać kluczyki i aktówkę, co ja miałem w ręku. Widać, że nie ułomek. Najpierw zrobiło mi się gorąco, potem zimno. To parę sekund pewnie trwało (albo i krocej), ale miałem wrażenie że potwornie długo. Działasz na automacie. Krok w tył, wyjęcie, odbezpieczenie, wycelowanie. Trenowałem to sobie wielokrotnie, jak wiesz, lubię broń. Wystarczyło krótkie "Won!". Facet zwiał. Błyskawicznie. Nie pamiętam za bardzo, jak wtedy dojechałem do domu. Ale tuż pod garażem się porzygałem.
    4 punkty
  15. @House w swojej wypowiedzi pomijasz jedną bardzo istotną kwestię czy umyślnie raczej nie mianowicie; Stawiasz na to, że te ludzkie zaczepki to kwestia ciekawości (co nie jest wykluczone) tylko przeczytaj jeszcze raz to co @jaro670 i @Jan III Wspaniały napisali ich rozmówcy podchodzą o co mogę się założyć z pretensjonalnym tonem i pogardą w mowie: ''a co tu sąsiad wyczynia?!'' , ''a sąsiad nie boi się połamać na tych gokartach'' itp to nić dziwnego, że są wkurwieni na swoich towarzyszy mieszkania co mnie nie dziwi a to bierze się z tego, że my ludy wschodnie ogólnie jesteśmy bardziej brutalni i oschli co przedkłada się na kiepskie kontakty międzyludzkie generalnie nie jesteśmy takim ludem handlowo small-talkowym jak np Holendrzy czy północni Niemcy, albo Anglicy. U nas każdy lubi stroszyć pióra i nadymać się jak paw a potem mamy takie kwiatki, że najchętniej byśmy zamieszkali w puszczy bo z sąsiadami nie da się wytrzymać, w Polsce tam gdzie mieszkałem miałem spoko bądź średnich sąsiadów ale takich komentarzy nie było za to rodzinka mi dowala i dowalała Jedna z podstawowych zasad skutecznej komunikacji 'nie udzielaj konsultacji bez zlecenia'. Polecam książkę Alexa Barszczewskiego 'Sukces w relacjach międzyludzkich' warta każdego grosza. ? ? Przechodząc do sedna jeśli mnie coś lub jakaś czynność wykonywana przez kogoś ciekawi to najpierw wychodzę z komplementami i życzliwością a potem pytam co ktoś robi zamiast z góry oceniać, że mógłby zrobić to lepiej (oczywiście tak jak ja bym zrobił) efekt jest taki, że ludzie reagują na mnie równie życzliwie i sami czasem mnie wciągają w swoje 'specjalności' ALE ja wprzódy okazałem im DOBROĆ więc zbieram płody swojego wcześniejszego przemyślanego zachowania Wydaje mi się, że ludzie wyżej opisani czują wewnątrz taką pustkę i samotność i poczucie małości wmówione z zewnątrz a jak! Że wolą człowieka wkurwić i zniechęcić do siebie niż przejść obojętnie jest to smutne ale jakie polskie
    4 punkty
  16. Typie czy Ty naprawdę sex z kobietę stawiasz na tak wysokiej pozycji, że jest to dla ciebie rzecz determinująca czy człowiek jest wartościowy czy nie? Istne bialorycerstwo w chyba już najwyższej formie. Śmierdzisz mi moim znajomym Januszem self called specialist. Tak się chwalił, że ma kobietę z aż w końcu ta po około dekadzie puściła go z torbami. Ty się lepiej weź za siebie i wyjdź z domu, a nie marnujesz czas na jakieś biadolenie o jakiś nornikach? Co to wgl jest? Kto to wymyślił? Tak się nie zachowuje mężczyzna. Wpisz na forum "7 grzechów głównych mężczyzny" Ja i reszta normalnych mężczyzn nie rozważa nad takim pierdoleniem i dlatego brniemy w górę. Zarabiamy coraz większe pieniądze, zdobywamy wiedzę i kwalifikacje. Kobiety zaczynają się kręcić. W sumie to zawsze się kręciły, tylko my tego nie widzieliśmy bądź się wstydziliśmy. A jeżeli sam jesteś załóżmy brzydki i biedny, to czemu nie umówisz się z brzydka lub przeciętną kobietą? One też szukają miłości. Czasem mam wrażenie, że niektórzy tutaj chcą modelek, a sami sobą mało reprezentują.
    4 punkty
  17. Wziąłem kolejną porcję ciprofloksacyny. W zdrowym ciele zdrowy Chad.
    4 punkty
  18. Zadając jej te pytanie, musiałeś się liczyć z takim ryzykiem. Wyjście w trakcie rozmowy, no kurwa identycznie jak moja była, jak rozdwydrzona baba. Chłopie, po tym poście terapeuta aż się prosi. Na pocieszenie Ci dodam, że Twoja była jest naprawdę inteligentną kobietą. W sumie to mi jej szkoda.
    4 punkty
  19. Stwierdziłem że przyda się taki temat w którym każdy będzie mógł napisać o swoich wysiłkach. Z racji że wyznaje Kaizen to z góry napiszę, że nie muszą to być jakieś przełomy. Wystarczą małe rzeczy, kroczki. Zagadnięcie do koleżanki w pracy/uczelni, ogarnięcie wiecznego bałaganu, jakeś drobne prace nad kondycją. Ja dzisiaj rano zrobiłem 10 pompek. I pracowałem nad zdolnościami pamięciowymi z pomocą aplikacji PEAK.
    3 punkty
  20. Cześć Panowie. Od dawna mam taki drobny dylemat jak radzić sobie z ludźmi którzy gówno wiedzą ale i tak muszą się wypowiedzieć. Nie wiem czy to wynika z mojej wyuczonej w dzieciństwie uprzejmości która nakazuje raczej wysłuchać każdego ale zdarza mi się to nagminnie. Przykład. Siedzę w garażu i dłubię przy rzeczy związanej z moją pasją. To trochę nietypowa pasja więc na potrzeby tego tekstu nazwijmy ją dla przykładu nurkowanie. Więc siedzę w garażu i grzebię przy tym sprzęcie "nurkowym" na co wchodzi sąsiad i zaczyna się wymądrzać że to niebezpieczny sport, że to muszę zrobić tak a tamto tak, że muszę sobie ten sprzęt sprawdzić zanim zacznę z niego korzystać itp, itd. Really kurwa ? Siedzę w tym sporcie 10 lat więc chyba kurwa coś na ten temat wiem, rozmawiam na co dzień z instruktorami, fachowcami ale na pewno bez rady kanapowego piwosza bym się nie obył. Słucham gościa, przytakuję żeby najszybciej spierdalał a w środku znów to samo pytanie; powiedzieć mu co myślę czy znów być głupio uprzejmym ? Czego się nie dotknę w garażu czy pracy to zaraz wbija jakiś chętny do udzielania rad wszelakich Janusz i tylko walczę z sobą żeby mu nie powiedzieć co myślę o jego "fachowości". Wkurza mnie to o tyle bo widzę że każdy chce sobie zwalić ego-konia moim kosztem a im mniej kolo wie tym większa u niego potrzeba zrobienia sobie dobrze. Jak sobie radzicie z takimi fachowcami którzy wszystko wią i umią bo zauważyłem ostatnio spory wysyp tego gatunku ?
    3 punkty
  21. Mam wątpliwości, na własnym przykładzie : )) Tutaj bardziej o wyjściowy pysk chodzi, niż dobre fotki. Zrobiłem sobie kiedyś taki eksperyment. Raz z normalnymi zdjęciami, jakiś wyjazd, jakieś normalne z uśmiechem, jakieś ze zwierzakami. Parę polubień na parę tygodni : ) A potem zrobiłem typową "wioskę", kompletnie nie w swoim stylu: jedno wewnątrz fury (rzut tylko na dłonie, wnętrze i kierę), drugie z wystąpienia publicznego (od tyłu, widać zblurowaną salę, stoję jak Jordan Belford :)), trzecie garnitur, ciemne szkła, plener Wawa. Coś koło setki w parę dni. Więc to raczej nie dla mnie, bo taki odbiór i tak mam na żywo w ww. kontekście. Przykre, lecz prawdziwe. A jak ktoś ma kompleksy względem własnej aparycji czy wzrostu, tym bardziej nie polecam.
    3 punkty
  22. A jakby ktoś Ci na ulicy powiedział "e, cwelu"? Jesteś gitem to reagujesz. Zrób sobie przerwę od kompa człowieku... a na łeb kubeł zimnej wody Wyjdź z domu, spacerek, rolki, rower i te sprawy. + obejrzyj Przesłuchać rano z notatkami a wieczorem dla uspokojenia przed snem + przeczytać Dr David Hawkins najpierw 'Siła cz moc' (nie odwracać kolejności) następnie 'Technika uwalniania' najlepiej wydane 200zł w życiu? Dałeś na forum 800 + zlot we wrocku nie pierdol że nie jesteś w stanie bla bla bla....
    3 punkty
  23. Bez urazy stary, ale tak ogólnikowe rozwiązanie brzmi jak scena z filmów z Van Damem tudzież że Stathamem. Życie to nie film, w takiej sytuacji jest tyle niebezpiecznych zmiennych, że naparawde nie jest to proste. Nawet jeśli rzeczywiście masz wygląd Stathama, czarny pas, nakurwialeś się na kibolskich ustawkach, to jest jeszczze ryzyko, że jak będziesz kładł napastnika to dostaniesz kosę od niego czy jego kumpla, który z obserwatora stał się wsparciem.
    3 punkty
  24. Toś mnie zaskoczył. Takie słowa z ust osoby niezaangażowanej, ciekawe. Bardzo dobra rada. Przeprosiny to uwolnienie się samemu od pewnego ciężaru, to też dowód panowania nad ego- niezbędne w budowaniu świadomości. Spowiedź, oprócz funkcji religijnych, ma też podobną wartość, pomaga się otwierać, łamać ego. A żeby cokolwiek z sobą zrobić, trzeba się otworzyć. Napisane dosyć enigmatyczne, mogło nie dotrzeć. @osa Poczytaj o schematach, w jakie ludzie wpadają w relacjach. Jak się dobierają pod kątem tych schematów i braków emocjonalnych. Tutaj rzeczywiście to widać. Ty dajesz wyraz mentalnego i emocjonalnego dziecka, skupionego niemal wyłącznie na swoich potrzebach, ona kogoś takiego potrzebowała by realizować swój schemat. Kiedy 'mama' przestała się Tobą interesować, poszukałeś innej 'mamy'. Kiedy obecna nie chce spełniać już tej roli, chcesz wrócić do kobiety o której wiesz, że możesz to ponownie dostać. Za dużon forum się naczytałeś. Kobieta ma prawo mieć swoje emocje, niezły numer jej wywinął osa. Ma problem w ich wyrażaniu, ta rozmowa była katalizatorem, który otworzył tamę. Wylało się, razem z nieistotnymi szczegółami typu walizka. To są silne emocje, nie szukaj tu logiki. @osa wyjście w trakcie jej monologu było dużym błędem. Zachowałeś się kolejny raz w sposób, by uniknąć dyskomfortu, uciekłeś. Kiedy coś spierdolisz, a kobiecie wywala bezpieczniki, masz być jak skała i wziąć na klatę tę falę sztormową. Gdybyś został, dał jej wybrzmieć, uprawomocnił jej emocje, pod koniec rozmowy miałbyś inną kobietę - tak to działa. Ta rozmowa przebiegała bardzo dobrze- kobieta się otworzyła, dawała upust emocjom. Gdybyś miał więcej doświadczenia, jej efekt mógł być zupełnie inny. Wystarczylo poczekać. Ty potrafisz? Tego tutaj nie widać. Na pewno nie umiecie rozmawiać. Chcesz żeby ktoś z nas Ci powiedział czy kochała Cię żona? Czy Ty widzisz co piszesz? Chcesz obarczyć ją winą za swoje zachowanie?
    3 punkty
  25. W którymś Harrym Potterze była scena, że pod Hogwart podjeżdżają powozy, niby same, bez zwierząt. Ale Harry widzi widmowe konie - testrale - zaprzężone do nich, bo widział śmierć (bez spojlerów). Okazuje się, że niektórzy też je widzą, bo widzieli śmierć bliskich im osób. Symbolika. "Podobno testrale przynosiły nieszczęście, a każdego, kto je zobaczył, czekały najróżniejsze okropne wypadki. Przesąd ten wywodził się z tego, że mogli je zobaczyć tylko ci, którzy widzieli czyjąś śmierć i zyskali emocjonalne zrozumienie tego, co ona oznacza. Zawsze były niewidzialne dla tych osób, które nie widziały czyjejś śmierci oraz dla tych, którzy widzieli, ale jej nie zrozumieli. Przesąd był jednak złudny − pod mroczną otoczką testrale skrywały życzliwą i delikatną naturę, jednak mogły ugryźć, gdy się je obraziło." Ten fragment, trafił mnie później jak go sobie przypomniałem, jak młotem. "Byłem ślepy, ale otworzyły Mi się oczy". I słusznie. Dużo szczęścia miałeś, że tak się to skończyło. Ale coś mi przypomniałeś... z kilku sytuacji, gdy ktoś groził mi nożem, jedna była "prawdziwa" i dość podobna - nieciekawa dzielnica, zmrok, ja wracałem piechotą z poczty, z paczką na rękach, i zjawił się on z nożem i chęcią szybkiego wzbogacenia. A ja z gołymi rękami. Wiedziałem, że muszę mówić... dopóki on słucha, nie atakuje. Dopóki słucha, mogę sterować jego myślami. Teoria nagle stała się praktyką, od której zależy zdrowie. Po nie wiem, jakim czasie mojego monologu, doszedł w końcu do wniosku, że paczka jest bezwartościowa, a on za dużo ryzykuje, to wszystko już za długo trwa. Po prostu schował nóż, pogroził mi że jak sypnę na psiarni... i poszedł. A ja całą bezsenną noc, wyrzucałem sobie sam od debili i kretynów - paczka była warta może 150zł... Od tamtego dnia, zrozumiałem jak potężne mogą być słowa, i wiedza jak ich użyć. Nic innego nie miałem do obrony, ale wystarczyło. Ludzi można nagiąć słowami do swej woli, ale jest to tak samo złe, jak nakłanianie ich do czegoś - nożem.
    3 punkty
  26. 3 punkty
  27. Ja tam nie wiem czy jestem Wygrywem czy Przegrywem, pewnie czasami tym, czasami tamtym jak to w życiu, bywa różnie kwadratowo i podłużnie, wszystko też zależy od własnego nastawienia, ja już mam swoje lata i perspektywy czasu mogę powiedzieć, że najważniejsze jest ZDROWIE! potem KASA! Jak te dwie rzeczy jakoś tam grają to resztę się ogarnie, zawsze można wyjść do ludzi, pojechać gdzieś a najważniejsze to żeby nie przejmować się zbytnio ROLĄ bo i tak nas kiedyś z tej ROLI wypierdolą
    3 punkty
  28. Ten temat mi chodzi po głowie Stwierdziłem, że największą różnicą jest to czy masz plan. Plan na swoje życie, samego siebie i dosłownie plan każdego dnia. I ten plan nie wygląda tak: Planowanie i osiąganie zaplanowanych celów naprawdę dużo daje mężczyźnie.
    3 punkty
  29. @jaro670 mam identyczny problem. U mnie dosyć zwarta grupa sąsiadów, każdy o każdym wszystko wie. Idę kosić trawę: ,,A co Ty tak kosisz?”, 5 min. następny ,,A co Ty tak kosisz?”, 7 min następny ,,A co Ty tak kosisz?”. Nie daj Boże coś robie w ogródku. ,,A po co?”, ,,A dlaczego?”, ,,Lepiej zrobi tak”, ,,Kup w Castoramie xxx to tym lepiej, ja tak zrobiłem”. Najlepsze było jak kupiłem sobie auto, powiedzmy że dużo ludzi się za tą marką ogląda. Jest w cabrio, dwuosobowe. - Eeee wiesz ale widać, że to ustępuje modelowi xxx (chodzi o flagowy model tej marki) - Nie stać mnie na xxx to jeżdzę tym. Zresztą to ma dużo elementów wspólnych i ogólnie mi się podoba. - hahah co Ty, zobacz w środku widać że tutaj tańsze zamienniki dali (!!!) - to jest takie same (po czym pokazuje mu zdjęcia, że taka sama deska rozdzielcza itd) - ale nie, to niemożliwe, na bank tutaj są tańsze zamienniki. Kurwa. Czyszczę sobie go w środku jedzie jeden. Stanął. Szyba w dół: - A co Ty go tak pucujesz?! - A co mam ujebanym jeździć?! - hehehe Szyba w górę. Za 15 min. Podchodzi następny z psem. - A co Ty kryzys wieku średniego?! Hue hue hue - Dlaczego? (Chociaż dobrze wiedziałem o co chodzi) - No wiesz nie dość że cabrio to jeszcze dwuosobowe - A to w tym wieku mam mieć już SUVa i pieska rasowego? (celowo nawiązałem do jego sytuacji) Głupio się uśmiechnął i poszedł. Czasami mam ochotę im prosto z mostu powiedzieć, żeby się zajęli swoim życiem ale poza tymi rzeczami nie ma jakiś dokuczliwości nadmiernych, więc lepiej żyć pokojowo i machnąć ręką.
    3 punkty
  30. Och, na tym forum można tego skilla genialnie wyćwiczyć, korzystając z kolejnych edycji @arch'a.
    3 punkty
  31. Ja również nie rozumiem czemu tak na biedną istotkę jaką jest kobieta naskakujecie. Dałbym jej jeszcze państwową emeryturę za zajmowanie się domem, ponieważ jak twierdzą niektóre panie z Rezerwatu, trzeba swoje wystać w kolejce na poczcie opłacając rachunki oraz, że w obecnych czasach przy urządzeniach jakie mamy i możliwosciach jakie nam dają, pranie, gotowanie czy zmywanie zajmuje tyle czasu, że to więcej niż codzienna 8-godzinna praca w biurze plus dojazdy
    3 punkty
  32. 3 punkty
  33. Co zrobiłem żeby nie być przegrywem ? - Jestem sobą - Do niczego się nie zmuszam - Lubię to co robię - Mam w dupie dosłownie wszystko co mnie nie cieszy Wiecie co zrobiłem abym mógł robić to co wyżej opisałem? -Pracowałem na to kilka dobrych lat.
    3 punkty
  34. Drodzy Panowie i Panie, O co miało chodzić w tym wątku? Róbmy swoje, zgodnie ze swoją płcią, poglądami, potrzebami. Ja mam jeszcze w ciul roboty ze sobą i nad związkiem. Moje prywatne zdanie - inteligentne babki, które znam, zawsze są w relacjach z facetami, którzy nie są zdrowo zaangażowani w ich związek, zazwyczaj ci partnerzy, to niespełnieni filozofowie lub/i pochłonięci pracą freako specjaliści.
    3 punkty
  35. Dzisiaj? Wstałem i żyje! Po robocie idę na trening. W zeszły czwartek pobiłem swój rekord w martwym o 5 kilo. ? Wieczorem dokończę czytać "Księcia", ugotuje sobie w międzyczasie obiad i obejrzę "Starożytni kosmici".
    3 punkty
  36. Przecież to fake i prowokacja. Szkoda czasu na takie "artykuły".
    3 punkty
  37. Temat: Kobiety są głupie.... Albo źle dobierasz nazewnictwo, albo ja debil ?
    3 punkty
  38. Choroba przewlekła na granicy samobója, z której wyszedłem obronną ręką. Wydobyłem z siebie ukryte pokłady mocy w najczarniejszej godzinie. Zahartowałem się w cierpieniu. Wypłakałem w jeden dzień wszystkie łzy i zrozumiałem, że płacz nic nie pomoże. Nawet w totalnym cierpieniu realizowałem zlecenia, jak zwykle. Psychika mi się wzmocniła niesamowicie, a asertywność podskoczyła do poziomu +100. Od chwili głębokiego cierpienia nie zgadzam się na żadną rzecz, która mi nie pasuje w jakikolwiek sposób. Szkoda mi na to czasu. Odkrycie naturalnego talentu, na którym zarabiam. Olśnienie, że jestem w czymś naprawdę dobry. Odzyskanie kontaktu z przyjaciółmi po bardzo drętwym okresie życia (kilka lat bez kontaktu). Jak się odezwałem to mnie przyjęli, wręcz na granicy płaczu. Pierwszy seks i zdziwienie, że to już wszystko? Coś w stylu wyobrażenia kontra rzeczywistość. Wyprowadzka i uniezależnienie od rodzinki. Świadomość, że dam radę nawet jakbym miał głodować. Jeden moment w medytacji, który wywołał we mnie ogromną euforię, orgazm duchowy, śmiałem się chyba przez 20 minut, nie mogłem się powstrzymać z radości. Niesamowite uczucie, po wielu miesiącach codziennej praktyki dostałem taką nagrodę można powiedzieć. Zobaczyłem nieskończony wszechświat w sobie, jakiś skarb do odkrycia. Przełamanie panicznego strachu przed wodą za małolata. Skok od razu z wieży, przy wsparciu instruktora. Jak skoczyłem to poczułem natychmiastowe uwolnienie od lęku i od tamtej pory całkiem nieźle zacząłem pływać. Strach ma wielkie oczy. Jeżeli miałbym wybierać to mnie najbardziej wyprostowało cierpienie praktycznie nie do zniesienia. Naprawiłem praktycznie wszystkie kwestie życiowe. Jeszcze mi zostały 2-3 rzeczy i już uznam, że mam praktycznie idealny dzień. Chciałbym również podejmować nieco większe ryzyko, wyjść częściej ze strefy komfortu, ale to już kwestie raczej kosmetyczne.
    3 punkty
  39. Mhm, działa zajebiście. Zadziałało tak, że skonfundowany samiec zapytał ogarniętych kolegów "co robić panowie?" - zresztą słusznie. A ogarnięci koledzy powiedzieli, zresztą zgodnie z prawdą, "miej wyjebane a będzie Ci dane" i "nie trać czasu na toksyczną, manipulującą dupę, są inne". Zadziałało magicznie dobrze jak na moje
    3 punkty
  40. Nie doradzę Ci za bardzo bo mam 32 lata. Ani żony. Ani dzieci. Kobiet miałem masę i co jakiś czas pojawiają się nowe. Jednym odbija bardziej. Innym nie. Czasami te, którym odbija w jakiś sposób się zmieniają, spotykam je po jakimś czasie i widzę, że dziś zdecydowanie bardziej rokują do poważnej relacji nic kiedyś. Z innymi jest odwrotnie. Ze swojej strony zauważyłem, że najlepsze relacje i kontakty z kobietami mam wtedy kiedy totalnie jestem skoncentrowany na tym CZEGO JA CHCE, CO JEST DLA MNIE DOBRE i otwarcie to komunikuje. Z szacunkiem do siebie i do nich. Jak któraś przegina to żadne podchody, żadne owijanie w bawełnę itp tylko: - a umiesz to samo powiedzieć tylko spokojniej ? - z kurwami to do burdelu. Jeszcze raz odezwij się tak do mnie i możesz nie odzywać się wcale - testujesz mnie w jakiś sposób by sprawdzić jak silny jestem czy po prostu Ci odpierdala ? A jak się zachowuje źle, bez szacunku, robi głupoty to opierdalam z góry na dół i tyle. Wkurwi się i pójdzie w pizdu - ok. Przynajmniej nie będę musiał tolerować jakiegoś gówna, którym mnie karmi. Najczęściej bywało tak, że po zjebie bywały miłe/ciepłe/a opierdol działał jak afrodyzjak i same chciały mnie do wyra zaciągać żeby zaraz przeprosić. Lepiej być samemu i mieć święty spokój niż mieć wokół siebie wianuszek kobiet, które prowokują jazdy, bawią się w gierki czy inne gówna. Zdrowiej się żyje. I jakoś spokojniej. Szczerość. Otwartość. Szacunek do siebie i wymaganie szacunku zawsze działa. Tylko bądź szczery a nie głupi... nie mów żonie o tym, że zastanawiasz się nad powrotem. Niech ona się zastanwia co może zrobić żebyś wrócił. Nie mów też tej nowej. Sprawdzaj. Obserwuj jak się zachowują wobec Ciebie. Buduj relacje z obiema w oparciu o zasady - wartości, szacunek. Na bieżąco komunikuj co Ci się podoba, czego chcesz a czego nie. Kobiety kiedy słyszą od faceta podoba mi się/nie podoba mi się/ chce/nie chce. Mogą zrobić dwie rzedzy. Albo się dostosowywują, zakochują i chcą Cię częściej w sobie... albo to olewają, robią odwrotnie i sprawdzają czy będziesz konsekwentny, opierdolisz, i wywalisz je ze swojego życia czy będziesz ciapą, który dużo gada a mało robi. Z czasem wybierzesz ale to CO DLA CIEBIE DOBRE. Nie dla Ciebie i dla dziecka. Tylko dla Ciebie ! Dzieci uczą się przez obserwację. Jak zobaczą, że Ojciec poświęca siebie dla szczęścia innych to będą robili to samo kiedy dorosną. Jak zobaczą, że Ojciec dba o siebie, wymaga dla siebie ale troszczy się o bliskich bez zgadzania się na gówno by innym było lepiej to dostaną dobry wzorzec, który powielą. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem.
    3 punkty
  41. Libido mi poleciało na łeb na szyję, obecnie raz na dwa tygodnie. Chyba mi się znudziło.... Za młodego to kurłaaaaa było, nawet 5x dziennie ?
    3 punkty
  42. Osobiście rozumiem i szkoda, że dorosły kumaty facet odchodzi. Zanim ktoś napisze "tak to jest z forum, że przychodzą i odchodzą" bzdury zrażają się ludzie inteligentni z konkretnych powodów. Szkoda, cześć @MrThruster.
    2 punkty
  43. Jasne, że kwestia gustu. Dla mnie super, ale też bym ją dokarmiał "jajkami" ?
    2 punkty
  44. Zostawiłeś żonę z czteromiesięcznym niemowlakiem, bo ta nie mogła pozbierać się fizycznie po porodzie? Koledzy doradzili? Co ja czytam. Tak w ogóle, to coś kręcisz. Ja tu widzę gościa emocjonalnie niestabilnego, który przewraca stół, bo znalazł włos w zupie. Myślę, że prostu zapachniało nową cipką, w domu płacz dzieci, pieluchy, więc spierdoliłeś zwalając winę na żonę. Haj miłosny opadł, nowa księżniczka pomału okazuje się być babą jagą, więc kombinujesz jak wrócić na stare śmieci, bo żona jednak była ok.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.