Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.03.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Obserwuję co się dzieje od początku epidemii, patrzę jak żyją i co robią ludzie, których znam mniej lub bardziej. Kolejny raz potwierdza się, że równość na tym świecie nie istnieje, im jesteś wyżej tym masz lepiej gdy przychodzi kryzysowa sytuacja. Twoje bezpieczeństwo/ komfort/ możliwości zależą tak naprawdę od jednego czynnika tzn. zasobów materialnych, uprośćmy to trochę powiedzmy, że od pieniędzy gdyż każdy zasób materialny na pieniądze da się przeliczyć (większość niematerialnych też). Przykład własny/ wspólnika i struktury, w której żyjemy. Siedzę sobie wygodnie i przyjemnie w domu (fakt odczuwam jakiś dyskomfort psychiczny z powodu ograniczeń jakie musiałem na siebie narzucić), szanse zarażenia mam bliskie zeru bo jedyna osoby , z którymi miewam sporadyczny kontakt to listonosze/ kurierzy. Zapasy mam na długie miesiące zapewniające urozmaiconą dietę, dbanie o higienę, ponadto zawsze mogę zamówić coś online dzięki posiadanym środkom. Firmę prowadzę z domu, telefon/ email/ fax, co ma oczywiście swoje ograniczenia, ale mimo wszystko się da. Mam miejsce i sprzęt do ćwiczeń, mam jakieś formy rozrywki, internet, filmy, książki. Mam zapewnioną realizację najważniejszych potrzeb. Co więcej mogłem też pomóc członkom rodziny, którzy byli mniej zapobiegliwi, zorganizowałem im dostawy wszystkiego co niezbędne żeby nie musieli wychodzić z domów. Zawczasu skorzystałem z możliwości zabezpieczenia majątku, niwelując wpływ inflacji. Wiem, że ze względu na sytuację na światowych rynkach przez jakiś czas będę zarabiał mniej ale mimo wszystko będę zarabiał dobre pieniądze, może trafi się okazja na jakiś dobry biznes, która w normalnych warunkach by się nie trafiła, kto wie. W każdym razie mogę spokojnie przeczekać te trudne czasy. Podobnie mój wspólnik, który mimo tego że znajduje się w grupie wysokiego ryzyka ze względu na stan zdrowia i wiek, ma się całkiem nieźle. Wprawdzie nie miał takiego zaplecza jak ja, ale momentalnie wszystko zorganizował dzięki pieniądzom. Teraz siedzi spokojnie w domu, korzysta z różnych rozrywek, floating, bilard, partnerka młodsza o prawie trzy dekady, domowe obiadki. Teraz przejdźmy do naszej struktury, którą jest firma. Generalnie im wyżej w strukturze tym lepiej, im niżej tym ciężej. Na samej górze drabinki tuż pod nami jest księgowa, która też pracuje z domu i dwóch inżynierów , którzy też pracują zdalnie, z tym minimum jeden z nich musi odwiedzić fizycznie firmę co kilka dni, więc się zmieniają, w zaistniałych okolicznościach wypada jedna obecność w firmie tygodniowo. Wiadomo kontakt z innymi ludźmi obcięty do minimum. Kolejny będzie firmowy spec od IT jest w domu pod telefonem, mniej ludzi pracuje stacjonarnie, automatycznie ma mniej pracy, część rzeczy robi zdalnie, ale w sytuacji awaryjnej przyjedzie i zrobi co trzeba. Do tej samej kategorię trzeba też wrzucić techników wyspecjalizowanych w konserwacji i naprawach maszyn niezbędnych do produkcji, też pod telefonem, sporadycznie pojawiają się na hali produkcyjnej, już po wyjściu innych pracowników. Ryzyko mniejsze, posada bezpieczna. Niżej pracownicy przeszkoleni w obsłudze maszyn i urządzeń, niezbędni do funkcjonowania firmy, ci pracują normalnie, ale mają zapewnione środki pozwalające zapewnić higienę i bezpieczeństwo pracy. O posady nie musza się martwić, są tez podzieleni na zespoły, które nie mają ze sobą styczności. Jasno widać, ze im wyżej w hierarchii jesteś, im trudniejszy jesteś do zastąpienia, im masz większe kwalifikacje tym mniej ryzyka musisz ponieść i nie musisz się martwić o utratę pracy. Jasne większość z tych ludzi odczuje inflację, ale co innego jest zostać zmuszonym do rezygnacji z urlopu zagranicznego, planów na zakup nowego auta, a co innego nie mieć zaspokojenia potrzeb dnia codziennego. Pozostali pracownicy biurowi częściowo pracują zdalnie/ częściowo stacjonarnie - niezależnie od stanowiska w firmie. Część z nich jest bardziej potrzebna, część mniej, nie chce mi się tego rozkładać na czynniki pierwsze, w każdym razie struktura niezbędność/ ryzyko też istnieje. Tutaj już nie jest tak różowo, jeśli zajdzie potrzeba redukcji etatów, to z tej ekipy najniżej postawieni w hierarchii/ najkrócej zatrudnieni mogą stracić pracę. Mniejsze poczucie bezpieczeństwa, większa ekspozycja na ryzyko, więcej stresu. Niżej sprzątaczki, mają teraz masę pracy, skończyło się leniwe sprzątanie na początku i na koniec dnia, teraz sprzątanie/ dezynfekcja praktycznie cały czas pełne ręce roboty. Czyli najniższy szczebel ma najwięcej pracy, największa ekspozycję na kontakt z innymi ludźmi. Plus taki, że ich praca jest potrzebna więc nie musza się o nią martwić. Później mamy wszystkich pracowników nisko kwalifikowanych, wykonujących proste często ciężkie fizyczne prace. Ci są najbardziej narażeni na ryzyko, duży kontakt z ludźmi, łatwi do zastąpienia, brak poczucia bezpieczeństwa związanego ze stałością zatrudnienia. Dwudziestu pięciu zwolnionych. Podsumowując ludzie bez zasobów lub kwalifikacji mają najciężej, są najbardziej narażenia na ryzyko zdrowotne/ utratę pracy i wiele innych rzeczy, te same niebezpieczeństwa czyhają na ich bliskich. Codzienne wyjścia do pracy (jeśli ją zachowali), zakupy robione pospiesznie w zatłoczonych marketach, przemieszczanie się środkami transportu publicznego, muszą podejmować takie, a nie inne działania żeby przetrwać. Mało kto ma jakieś oszczędności, żyją od pierwszego do pierwszego. Ich poziom życia spadnie, bo ceny rosną ze względu na spekulacje, a siła nabywcza pieniądza maleje ze względu na inflacje. Oczywiście w każdej grupie znalazł się jakiś niewielki promil ludzi zapobiegliwych, którzy byli przygotowani na różne sytuacje życiowe i teraz będzie im lżej, ale to jest margines. Firma to tylko przykład, można go przełożyć na cały przekrój społeczeństwa/ poszczególne grupy społeczne, jesteś wyżej jesteś bezpieczniejszy/ masz lepiej/ masz więcej środków/ więcej możliwości.
    11 punktów
  2. 9 punktów
  3. 7 punktów
  4. Niestety, jednak fakty zdają się tego nie potwierdzać, zwłaszcza w kontekście o wiele bardziej powszechnych i prawdopodobnych zagrożeń dla zdrowia i życia. Mało kogo, pod tak silną presją propagandy lęku i rozdmuchanej poprawności politycznej (terroru?) #zostańwdomu, stać na jakąkolwiek refleksję czy kontestację - nie mówię, że aż publiczną, bo nawet tej cichej, w domowym kąciku brak. Po prostu wszyscy pędzą stadnie, sterowani manipulacjami wprost w przepaść nie okazując cienia tolerancji dla innego spojrzenia, choćby było zaledwie zawołaniem do zastanowienia, czy właściwie wybieramy pomiędzy: czy choroba zabije co niektórych, czy lekarstwo wszystkich (no, z wyjątkiem garstki, która się ich kosztem obłowi). Zresztą powszechnie widzę (bo ani nie mogę ani i tak bym nie zamierzał poddać się zarządzonemu aresztowi domowemu) skalę psychozy wśród ludzi, wrogie wzajemne nastawienie do drugiego człowieka, niemal jak do morderczego zagrożenia, stosując powszechnie przy tym, prześmieszne pozory zachowania tzw. "bezpieczeństwa". Bareja miał by pewnie używanie. OKej, czas pokaże. @Bullitt trzeźwy materiał, ale kto by tam słuchał lekarzy, wirusologów i im podobnych? Telewizja i funkcjonariusze-klakierzy wiedzą lepiej, zwłaszcza dając masom etykietkę modnie oświeconych, dobrze poinformowanych i obiektywnych. Co więcej, przekonanych na co dzień, że media są tylko narzędziem propagandy i zwykle manipulują ale w tym przypadku jest inaczej.
    6 punktów
  5. Podczas referatu wygłaszanego przez Stalina, ktoś kichnął. - Kto kichnął? - zapytał Stalin. Cisza. - Wyprowadzić pierwszy rząd! Tak też się stało. - Kto kichnął? - spytał ponownie. Milczenie. - Wyprowadzić drugi rząd. - Kto kichnął? - To ja kichnąłem - odzywa się w końcu przerażony głos z końca sali. - NA ZDROWIE TOWARZYSZU! Towarzyszu Stalin! Przyszedł jasnowidz. Mówi, że zna przyszłość. Rozstrzelać go, to oszust. Gdyby znał przyszłość, to by nie przychodził.
    5 punktów
  6. Kim jest bankier? To gość, który chętnie pożyczy Ci parasol w trakcie słonecznej pogody, a od razu go zabierze gdy zaczyna padać. A dyplomata? To ktoś, gdy każe Ci spierdalać, to jedyne co czujesz, to miłe podniecenie w związku ze zbliżającą się podróżą.
    5 punktów
  7. Ja piernicze, ile fifarafów, madafaków, bohaterów koronawirusa, już widzę jakbyście zostali BEZ GROSZA i wtedy wypisywali w obliczu paromiesięcznego bezrobocia jak to honorowo jest wpierdalać tynk z ściany, albo jak to honorowo jest oddać mieszkanie za bezcen bo brakło na ratę kredytu, albo jak to honorowo jest powiedzieć dziecku, że nie ma co jeść bo tata jest madierfakier i pierdoli robotę. Gdybyście zostali naprawdę przyciśnięci, to każdy z was schował by honor do kieszeni żeby tylko przeżyć. Chłopu powiedzieli, że dostanie podwyżkę, symboliczną, ale ją ma, nie został "bez" niej kompletnie, a co za problem przy podpisaniu powiedzieć do szefa słowa, że chce się wrócić do tej sytuacji, gdyo skończy się epidemia? Nie pali się mostów, wynagrodzenia mu nie zabrali, są wypłacalni, po co robić problem samemu sobie na siłę. Zwolni się, nie ma innej fuchy, za pół roku będzie temat "bracia co robić, nie mam pracy, a honorowi brakuje kalori", to nie czasy starożytne, że będą pisać o nim pieśni jak to dzielnie zwolnił się w dobie kryzysu, tylko w razie czego to będzie jego zajebiscie duży problem.
    4 punkty
  8. Nie składalibyśmy wypowiedzenia bez drugiej gałęzi w garści. Rynek warto testować cały czas. Dlaczego? Bo to daje Ci jasny sygnał, ile Twoja praca jest warta dla rynku, a więc i pracodawcy. Jeżeli bez problemu znajdujesz sensowne propozycje za odczuwalnie większe pieniądze, to masz jasność - walą Cię w dupę na hajs. Jeśli nawet za bieżący hajs odzew jest mizerny/żaden = jesteś przepłacany Jeśli masz akceptowalny "przemiał" odzewu od nowych pracodawców = Twoje oczekiwania są równe z rynkiem. Co robić teraz? Szczerze: jak nie masz w obecnej chwili w ręku kwitu od nowego pracodawcy, a stary przyjmie wycofanie wypowiedzenia, to ja bym na Twoim miejscu został. I - oczywiście - szukał ? Jak będzie? Uj wie. Na pewno parę branż będzie mocno w dupie. Na pewno będzie doskonały pretekst do różnych "przegrupowań taktycznych" w różnych firmach. Mogę ci powiedzieć tyle, że obecnie poza absolutnym ogniem pod dupą (pracownik rzucił kwitem i faktycznie odszedł a stołek musi być zapełniony/pracownikowi się zmarło/przeszło na emeryturę/etc) firmy wstrzymały rekrutacje. W moim sektorze ogłoszeń w ubiegłym tygodniu było sztuk 2 (dwie). W tym jedno powtórzone, bo szukają leszcza, który będzie zapierdalał za grosze (wiem, bo aplikowałem i dyskusja została ucięta jak nożem, gdy rzuciłem swoje NIEWYGÓROWANE oczekiwania (poniżej mediany rynku na tym stołku) ). Raz, że wszyscy robią z domu (a HR-y pierwsze wypierdoliły na home office), dwa, że uj wie, co będzie - klasyczna strategia "Wait&See". Zmiana pracy teraz jest o tyle ryzykowna, że mogą po okresie próbnym podziękować Ci nie z uwagi na Twoje kompetencje, tylko z uwagi na to, że będziesz najprostszy prawnie do zredukowania - zero odpraw itp problemów. I jeszcze jedno - zetknąłem się z dwoma przypadkami, gdzie człowiek podpisał list intencyjny z nowym pracodawcą, złożył wypowiedzenie u starego i na ostatniej prostej, na dzień przed podjęciem nowej pracy został poinformowany, że "sory, ale nichuja, bo kowid". I tak to został z ręką po pachę w gównie... To też jest kwestia, którą trzeba brać pod uwagę przy ruchach...
    4 punkty
  9. Mam dziś surrealistyczny nastrój, zatem i surrealistyczne pomysły. Przejrzałem więc na wylot plany globalistów związane z wirusem Jak wiadomo, wirus jest w sumie dla zdrowej części populacji praktycznie niegroźny. Okazją jest więc pozbycie się przez systemy (państwowe, emerytalne) ludzi starych i tych schorowanych w których praktycznie tylko uderza. Proponuję, żeby anglojęzyczny akronim COVID-19 zastąpić polskim odpowiednikiem ZUS-19 (Zaraz(ą) Uśmiercimy Staruszków). Jako że jest to pierwsza seria mutacji wirusa, stosunkowo niegroźna, będąc nim zarażonym, "ofiary" odchorowując (w 80% jak podają statystyki - bezobjawowo), budują sobie na niego odporność. Więc każda następna, całkiem prawdopodobnie groźniejsza mutacja, będzie miała trudności żeby ich wykończyć, skoro będą mieli częściową odporność, bo "przechorują". Globaliści nie mogą dopuścić do takiej okazji, żeby w kontrze do planu depopulacji, zbyt wielu ludzi nabyło odporność na przyszłą wersję wirusa, którym planowane jest właściwe uderzenie depopulacyjne. Dlatego żeby utrudnić szerokim masom dostęp do darmowej "szczepionki" w postaci obecnego wirusa, należy zarządzić ogólnoświatową kwarantannę, uniemożliwić nabycie odporności poprzez niedopuszczanie do zarażeń ("szczepień") i oswoić oraz przygotować glob do "wielkiego wymierania" następnym razem. Wpis można traktować poważnie lub nie. Jak kto woli
    4 punkty
  10. Kokosów nie zarabiam, ale jestem bardzo zapobiegliwy i oszczędny (odkładam połowę dochodów miesięcznie, czasami nawet więcej). Etat to jest gówno, o czym masa osób się teraz przekona. Od początku kariery biznesowej, skromnej, ale zawsze stawiam na dywersyfikację. Minimum 3 klientów na co dzień + 2/3 z doskoku z możliwością przedłużenia współpracy, zawsze elastyczność stawiałem ponad zarobki i teraz siedzę w miarę spokojny. Jeden, dwóch, trzech obniży zlecenia, nic się nie stanie. Utrzymam się, a w razie czego przejdę do szarej strefy. Moim zdaniem to trzeba samemu sobie szefować, a nie być kurwa poddanym, nawet najbardziej wykwalifikowanym. Ja chcę mieć opcję wyjścia i wejścia przede wszystkim, a nie pierdolić się w układach pan i władca/niewolnik. Śmieciówka to najbardziej wolnościowa forma współpracy obecnie. Właśnie śmieciówka jest dobra, bo daje oddech pracodawcy, można się dogadać, można zmienić kurwa podziały zleceń, godzin, czegokolwiek szybciej, a zatrudniasz na umowę o pracę i masz teraz przepierdolone. Co jest ważniejsze? Żeby pracodawca większy/średni przetrwał, czy żeby pracownika nie zwolnili? Oczywiście, żeby pracodawca przetrwał, bo ma know how, doświadczenie i potencjał do ponownego zatrudnienia tych samych osób po czasie kryzysu. Przedsiębiorców się nie docenia w Polsce, uważa za największe zło to teraz wyjdzie, do kogo ludzie się zwrócą. Strajk przedsiębiorców jest konieczny i sam się wybieram, jak będzie.
    3 punkty
  11. Często mam niepohamowaną ochotę. ?
    3 punkty
  12. Mała aktualizacja: dzieci 90% dzieci zakaziło się od członka rodziny;  60% zakażonych stanowili chłopcy; Objawy kaszel to najczęstszy objaw, a następny to zaczerwienie gardła; gorączka jako trzeci objaw z kolei, ale u ok. 60% dzieci nie przekraczała 37,5 stopni Celsjusza; rzadko notowano takie objawy jak biegunka, wymioty, wyciek wydzieliny z przewodów nosowych. hydroksychlorochina + azytromycyna azytromycyna to szeroko stosowany antybiotyk należący do grupy makrolidów; mała grupa badawcza (42 pacjentów) z czego tylko 6 podano azytromycynę; połączenie tych leków może być rozważone w przypadku chorego na COVID-19 ze współistniejącym wtórnym zakażeniem bakteryjnym. Patrząc na to, że niektóre instytuty nie nadążają ze zliczaniem zgonów poczekałbym na analizy za kilka miesięcy. Aczkolwiek ciekawa wiadomość. Dla mnie to jest kluczowe zdanie Furthermore, there is always a few weeks of delay in death registration and reporting. Hence, the EuroMOMO mortality figures for the most recent weeks must be interpreted with some caution. Jest dużo wytycznych jak postępować wśród chorych, jakie są odchylenia laboratoryjne, łącznie ze wspomaganym oddechem, diagnozowania na podstawie tomografii klatki piersiowej itd., ale zdecydowałem się tutaj wstawiać informacje bardziej przystępne dla ogółu + takie wiadomości, które obalają mity albo fake newsy W każdym razie dzięki za link, może ktoś inny skorzysta.
    3 punkty
  13. @Cortazar, @Kasownik Warto rozważać różne opcje - można spokojnie zakładać, że to, co podaje mainstream jest manipulowane. Jest tak od lat i zakładanie, że w tym przypadku jest inaczej jest po prostu naiwne. Dodruk to tylko słowo dla zobrazowania zjawiska. "Dodruk" obecnie odbywa się w rekordach baz danych komputerów bankowych, generalnie na dwa sposoby: 1. Bank centralny "drukuje" na potrzeby rządu (pożycza rządowi) - nikt tutaj papieru nie drukuje. Pieniądz tworzony jest bez jakiejkolwiek logiki i zabezpieczenia w dobrach. 2. System rezerwy cząstkowej. Generalnie tworzenie pieniądza z powietrza przy udzielaniu przez bank kredytu (warto doczytać jak działa ten niezwykły mechanizm). Widziałeś kiedykolwiek, żeby bank dawał kredytobiorcy papier obecnie?
    3 punkty
  14. Taka sobie historia. Jest sobie dom spokojnej starości w Lozano. Wszyscy tam są spokojni, nigdzie im się nie spieszy, chodzą sobie czasem na zakupy raz na italiański rok kogoś odwiedza rodzina, oglądają telewizor, grają w brydża bo w ping ponga już nie dają rady, sielanka. W telewizji ostatnio cały czas horrory i katastrofy puszczają. Ludzie osowieli, niektórzy zaczęli się kompulsywnie myć ale nic poważnego, opiekunowie dają sobie radę. Jest ok. Większość z nich ma układ z właścicielem pensjonatu, są samozatrudnieni, on ich rozlicza za jedyną stówę na miesiąc. W zamian mają nadgodziny i mogą dorabiać w innych domach opieki. Wszyscy są zadowoleni, uśmiechnięci, jest ok. Pewnego dnia jeden z dziadków, który niedawno się przeziębił zaczął tak nieprawdopodobnie kaszleć, że został wyproszony za świetlicy bo przeszkadzał widzom oglądać ulubiony serial. Okazało się, że późnym wieczorem zasłabł. Przyjechała karetka, chłopa zabrali. Niektórzy zaczęli krzyczeć że to ten Wirus ale nikt w to nie uwierzył. Dziadek nie wychodził poza podwórko, nawet na zakupy, od dwóch tygodni, niemożliwe żeby złapał Wirusa. Dwa dni później dwóch kolejnych zaczęło mieć takie jak poprzedni objawy, zostali "odizolowani", ale co to za izolacja, kiedy wokół jak w ulu. Teraz naprawdę wszyscy wierzą, że to Wirus. Zaczynają myć ręce, a niektórzy nosić maski, atmosfera gęstnieje tak, że siekierę można powiesić. Zostają wprowadzone szczególne środki ostrożności. Cały personel obowiązkowo w maskach. Na dodatek, jeden z opiekunów, Mateusz zwany przez wszystkich Matteo, zadzwonił, że jest przeziębiony i nie przyjdzie, ale znalazł zastępstwo. Zastępca, Francesco, to młody chłopak, już tu był i dorabiał kiedyś więc jest obeznany. Zostaje na wstępie przeszkolony i wyposażony w maskę, ale że nie ma za dużo więc jest tylko jedna. Powinna mu wystarczyć na jeden dzień. Kolejne dni przynoszą minorowe wieści - zaczyna chorować coraz więcej ludzi a ze szpitala nie przychodzą wieści o pierwszym pacjencie. Teraz już wszyscy wiedzą, że to Wirus, ten Wirus. Zaczyna się panika i dochodzenie. Jak to jest możliwe, że Antonio, dziadek który leży w szpitalu się zaraził. Przecież nawet na zakupy nie chodził, jedynie na spacery czasem ale to do parku. Tam nie ma ludzi, nie o tej porze roku. Jest oczywiste, że w takim zagęszczeniu, gdzie ludzie się spotykają kogoś zaraził i musiało się rozejść na wszystkich. Teraz to już nawet maski nie pomogą. Ale mówić tego głośno nie wolno bo zaraz się zacznie panika, taka prawdziwa. Tydzień po Antonio, wywieźli jeszcze trzy osoby, kilka jest chorych ale nic poważnego. Jak na 20 pensjonariuszy w całym kompleksie nie jest źle. Antonio wyjdzie z tego, już mu się polepszyło. Nie mniej szczęścia mieli inni dwóch jego następców jest w stanie krytycznym i raczej tego nie przeżyją. Przyszedł czas na śledztwo. Jak to jest, że taki Antonio mógł się zarazić? Nigdzie nie wychodził, a wirusy w parku nie rosną. Dwóch następnych też nie wychodziło zbyt często, choć chodzili na zakupy i do miasta ale nikt ich w ostatnim czasie nie odwiedzał. Ktoś jakby od niechcenia zapytał o Mateo. Przecież on był przeziębiony. Może on ma Wirusa. Mateo mówi, że nie kaszlał i to tylko przeziębienie ale szef naciska i każe mu się zbadać. Wysyłają go na pogotowie, do szpitala a tam wszyscy mówią, że jak nie jest chory to niech im nie zawraca gitary. W końcu szef kupuje jakoś przez internet koreańskie testy i daje wszystkim. Test Mateo wychodzi pozytywny. Jak to jest możliwe, że opiekun złapał Wirusa, tego, złowrogiego Wirusa? Wszyscy myśleli, że to ktoś z odwiedzających a tu się okazuje, że nie. Mateo za bardzo nie wie co powiedzieć, ale on wie, wie doskonale. Mateusz zarabia 40k rocznie i korzysta z życia. Prowadzi bogate, barowe życie, ma sporo znajomych i podróżuje. Najczęściej do Portugalii, Hiszpanii, i Polski. Nie wiej jak się zaraził ale przy bujnym życiu jakie prowadzi trudno to wyłapać. Teraz zostaje odsunięty i zawieszony. Nikt nie wie co z nim począć. Tymczasem w innym domu opieki, gdzie Mateusz dorabiał jest już pięciu chorych. Wszyscy mają jakieś dodatkowe problemy zdrowotne, tak to jest w tym wieku, i przechodzą chorobę ciężko. Kierownik tamtego domu podejrzewa, że to rodzina lub goście przywlekli Wirusa. Zwłaszcza, że jeden z pierwszych zarażonych zadaje się z bananową młodzieżą, kolegami/koleżankami jego wnuczki. Tak, to na pewno oni! Tylko Mateo się od dwóch tygodni nie odzywa, a bardzo by się znowu przydał bo braki kadrowe zaczynają doskwierać, trzeba będzie do niego zadzwonić...
    3 punkty
  15. Ciekawe czy wyjdzie na ulicę, będzie sobie szedł i nagle się przewróci i umrze. ?
    3 punkty
  16. Brytyjska reklama społeczna. Jeżeli ją rozumiesz, jesteś w grupie ryzyka ; )
    3 punkty
  17. Nie jest to śmieszne, ale jakaś ironia w tym jest.
    3 punkty
  18. Schemat z zaznaczonymi punktami do sprawdzenia. https://zapodaj.net/e9ed82e61e28d.jpg.html 1. Sprawdź połączenia masowe (zaznaczone niebieskimi kwadratami). 2. Sprawdź połączenia w skrzynce z bezpiecznikami (czerwona elipsa). 3. Przy pomocy multimetru, sprawdź napięcia w gniazdach żarówek (zaznaczone jako "V" w kółku), przy odpowiednim ustawieniu kluczyka. 4. Przy pomocy multimetru, sprawdź napięcia miedzy masa akumulatora, a punktami C,K,T, przy odpowiednim ustawieniu kluczyka. 5. Sprawdź poprawność połączenia zasilania stacyjki (pin nr 30) To może wskazywać na wadliwe połączenia masy.
    3 punkty
  19. @Rnext, ciekawa teoria. Ale ja tak sobie myślę, że jednak bym nie ryzykował specjalnego "nabywania odporności", bo i w naszym wieku ten wirus może ostro dokopać. Różnie to bywa. I tak sobie przeglądając Internet i YT od paru dni mam taką refleksje: wypełzło naraz spod różnych kamieni masa foliarzy, znachorów, wróżów i innych pierdolców, którzy się od dawna kwalifikowali do domu bez klamek i pluszowych ścian. Co nowa teoria, to bardziej odjechana. Jak nie kara za homoseksualizm, to wirus nie istnieje (kurwa, to pewnie dlatego, że go nie widać. Jakie to odkrywcze, aż dech zapiera!). Albo to już znak końca świata i nadchodzących plag. Itd. Bo siłą i jednocześnie przekleństwem masowego dostępu do sieci jest fakt, że prócz ludzi inteligentnych i wartych uwagi również wielu wariatów zyskało możliwość dzielenia się swoimi paranojami z szerszym audytorium niż mama, tata, pies i lustro w domu. Ot, taka wieczorna refleksja
    3 punkty
  20. Może widziałeś Międzynarodową Stację Kosmiczną? https://www.crazynauka.pl/jak-zobaczyc-miedzynarodowa-stacje-kosmiczna/
    2 punkty
  21. Generalnie zjebaliśmy sprawę, bo myślimy w kategoriach a - krótkoterminowego zysku (ekonomicznego, ale też politycznego), b - wolności osobistej jako wartości nieprównywalnie ważniejszej niż dobro ogółu, c - prymatu uprawnień nad obowiązkami. Państwa azjatyckie (i nie tylko państwa, ale przede wszystkim społeczeństwa) mają zupełnie inny paradygmat funkcjonowania. Ładnie pokazane za pomocą skali logarytmicznej, że Azjaci jednak wiedzą, co czynią.
    2 punkty
  22. 2 punkty
  23. Lepiej zginąć stojąc niż żyć na kolanach. O bohaterach ludzie pamiętają setki lat i opowiadają o nich wnukom. Przełkniesz to, że szef do ciebie mówi, że gówno wiesz, jesteś do niczego i w ogóle powinieneś mu płacić, że cię zatrudnia? Ja nie. A słyszałem takie teksty w miejscach gdzie pracowałem. Przecież to proste jak pierdolenie. Wiesz kiedy dostaniesz podwyżkę? Kiedy powiesz że walisz robotę za taką kasę. Ale jeśli nie dostaniesz - walisz tę robotę naprawdę. Wtedy on wie, że masz jaja, podobno niezbędny element mężczyzny, tak przynajmniej było za moich czasów. Sam się dowiesz ile jesteś wart gdy będziesz szukał następnej. Wiedziałem kiedyś wcześniej, że mnie wywalą, dobry kumpel mi powiedział, był moim szefem. Powiedział mi, choć mu zabroniono pod groźbą tego, że jeśli się wygada to wywalą jego. Poradził, żebym ostatniego dnia miesiąca poszedł na zwolnienie to zarobię jeszcze miesiąc pracy. Powiedziałem, że dla mnie to nie honor. Właśnie dlatego on wiedział, że ja go nie wsypię. Bo mam honor. Do dziś jesteśmy kumplami. Idotą jest ten co nie ma żadnych zapasów, bo te ZAWSZE da się zrobić, niezależnie od tego ile się zarabia. Nikt - k-wa - nie pozbawi mnie godności za jakieś pieniądze.
    2 punkty
  24. Dobry tekst George Monbiota w The Guardian. fragment: "(...) Wiele z naszych kryzysów, z których wymieniono tu zaledwie kilka ma, ma swoją wspólną przyczynę. Egzemplifikacją problemu może być reakcja organizatorów maratonu Bath Half – wielkiego wydarzenia, jakie odbyło się 15 marca, na prośby i błagania wielu osób o odwołanie go. „Obecnie jest za późno na odwołanie lub przełożenie wydarzenia. Zbudowano scenę, zorganizowano całą infrastrukturę, miejsce i zakontraktowane firmy są w stanie gotowości.” Innymi słowy, oceniono, iż utopione koszty eventu będą przewyższać jakikolwiek jego wpływ na przyszłe wydarzenia – potencjalną transmisję zakażenia i prawdopodobieństwo śmierci ludzkich. Czas, w jakim Międzynarodowy Komitet Olimpijski decydował o przełożeniu zawodów, jest ilustracją podobnego osądu, choć przynajmniej ostatecznie podjęto trafną decyzję. Utopione koszty przemysłu paliw kopalnych, rolnictwa, bankowości, prywatnej opieki zdrowotnej i innych sektorów uniemożliwiają możliwość przeprowadzenia szybkiej transformacji, której niezbędnie potrzebujemy. Pieniądze stają się ważniejsze od życia ludzkiego. Sa dwie drogi, którymi można pójść. Możemy, jak czynią to niektórzy, spotęgować reakcję wyparcia. Część tych, którzy lekceważyli inne zagrożenia, jak katastrofę klimatyczną, wydaje się również minimalizować zagrożenie związane z Covid-19. Spójrzmy na prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro, który utrzymuje, że koronawirus nie jest niczym innym, jak tylko „małą grypką”. Najwyraźniej, media i politycy opozycyjni, którzy wzywali do lockdownu, są częścią spisku przeciwko prezydentowi. Może to być jednak moment, w którym zaczniemy postrzegać się – na nowo – jako byty, którymi rządzą biologia i fizyka, zależne od stanu możliwej do zamieszkania planety. Już nigdy nie powinniśmy słuchać głosu kłamców i zaprzeczaczy. Już nigdy nie powinniśmy pozwolić na to, by bolesna prawda nie przebiła się przez falszywe poczucie komfortu. Nie możemy sobie już pozwolić na to, byśmy byli zdominowani przez tych, dla których pieniądze są istotniejsze od życia ludzkiego. Koronawirus przypomina nam, że należymy do materialnego świata (...)" całość: https://www.theguardian.com/commentisfree/2020/mar/25/covid-19-is-natures-wake-up-call-to-complacent-civilisation?fbclid=IwAR1_lMWNFAgUtHEpK1unK8kMmWy2ritZagLejk0eChkHuTJOj8ma6KEJCx4
    2 punkty
  25. https://polskioffroad.com.pl/jak-rozpetano-trzecia-wojne-swiatowa/
    2 punkty
  26. Widziałem takie sytuacje gdzie ktoś odchodził, drudzy go wyrolowali więc wrócił i całował byłego szefa po rękach i po dupie, żeby go wziął z powrotem. Tamten miał używanie... Tylko honor jest coś wart. Pieniądze to papierki i zawsze będzie ich mało. Ciut trudniejsza sytuacja jest gdy masz dzieci, ale wciąż trzymam się swojego zdania. Ktoś kto szuka kogoś do pracy czy czego innego, mężczyzna oczywiście, wie co znaczy człowiek honorowy. Z założeniem, że sam taki jest.
    2 punkty
  27. 2 punkty
  28. Spuściłeś z krzyża więc o co kaman? Zero usprawiedliwiania i jak rozegrasz to zamoczysz ponownie. Ciała to dałeś z tytułem sam sobie wbijasz poczucie winy. Może miała wyrzuty sumienia albo coś jej się w głowie poprzestawiało - w skrócie nie interesuje Cię to czy strzelała focha. Ty spuściłeś koniec
    2 punkty
  29. Jeszcze dwa mi się przypomniały: Jałta. Wielka Trójka siedzi na tarasie daczy i chwalą się swoimi papierośnicami. Roosevelt wyciąga swoją, piękną, ze srebra, pokazując wygrawerowany napis: - PREZYDENTOWI ROOSEVELTOWI - NARÓD Następny w kolejności - Churchill. Pokazuje swoją - piękną srebrną, inkrustowaną kamieniami półszlachetnymi z napisem: - PREMIEROWI CHURCHILLOWI - KRÓLOWA Kolej na Stalina. Pokazuje swoją, piękną, złotą papierośnicę, inkrustowaną kamieniami szlachetnymi, pyszną robotę najlepszych jubilerów, a na niej wygrawerowany napis: - POTOCKIEMU - RADZIWIŁŁ Towarzyszu Stalin, w mieście X jest człowiek bardzo do was podobny. To samo uczesanie, ten sam wzrost, takie same wąsy. - Zlikwidować. - A może ogolić? - Racja. Ogolić i zlikwidować.
    2 punkty
  30. Ale w warunkach sali operacyjnej, przy np. zatrzymaniu krążeniowo-oddechowego nikt nie jest w stanie ocenić czy zostaniesz osobą zdrową, niepełnosprawną czy w stanie wegetatywnym. Skoro lekarz prowadzący uznał, że jest wysokie ryzyko komplikacji śródoperacyjnych to możesz świadomie odstąpić od zabiegu. Niestety w Polsce DNR (do not resuscitate order) nie jest uregulowany prawnie, więc nie obowiązuje. Mimo że u wielu naszych zachodnich sąsiadów stosuje się taką praktykę.
    2 punkty
  31. W szpitalach, po których się kręcę/mam znajomych zabiegi planowe nie są przeprowadzane do odwołania. Na terminy w kwietniu/maju w ogóle nie liczyłbym. Sam mam w rodzinie dwie osoby, które miały mieć w kwietniu i maju zabiegi planowe i uświadomiłem je, że jeżeli wszystko dobrze pójdzie to dopiero jesień/zima.
    2 punkty
  32. Znalazłem ciekawy materiał. Bazuje na liczbach, podawanych przez oficjalne mendia. Ciekawe info na koniec. Ilość ludzi zmarłych w wyniku nadużywania alkoholu w Chinach 2016: - mężczyźni 650 000 - kobiety 59 000 Ogromna dysproporcja.
    2 punkty
  33. Na moje oko jest to atak na gotówke aby się jej pozbyć i wprowdzić nowy system. Wszedzie trąbia że gotówka przenosi wirusa, wchodzisz do sklepu komunikat z głośnika "prosimy o platnosci bezgotowkowe dla państwa bezpieczenstwa". Wczoraj za granica w markecie tylko karta mogłem zapłacić. Kraje takie jak Chiny czy USA już rozpoczeły proces spalania gotòwki. W USA niebawem wprowadza elektronicznego dolara i elektroniczne portfele. Możemy sie spodziewać bana obrotu gotówkowego z powodu "pandemi". Oczywiscie jest to plan aby wszystkich trzymać za morde, zlikwodować szare strefy. Jeśli nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniadze.
    2 punkty
  34. AMEN. Hue hue hue. Proponuję wszystkim oglądającym telewizornię o sianie propagandy strachu w innych wątkach jak to jeden z braci zaproponował "foliarzom". Przecież ty masz dopiero 40-stke na kraku. Matuszka Rasija dałaby Ci wołge...do przepłyniecia i dałbyś radę. Ja wiem jedno to co w telewizji mówią ma jakiś cel. Jaki? Tego nie wiem ale nie ufam im w ogóle, oni nie chcą naszego dobra i nie dla naszego dobra krzyczą o tym wirusie. Jak ktoś chce niech sobie w to gowno serwowane z mainstreamu wierzy jego wola ale niech się powstrzyma od inwektyw bo to nie przystoi. ? To, że WHO zmieniło definicję pandemii kilka lat temu to też pewnie w trosce o nasze "dobro". ?
    2 punkty
  35. Nie ma. Zerkam na to nawet z dość bliska i to w trybie codziennym. Jednak linie podziału i ich przyczyny, mogłyby zaskoczyć niejednego i zachwiać powodami, które sugerujesz. Ale w środowisku nie ma również wspólnej opinii na temat planowanej ich quasi-mobilizacji, która zasadniczo jest paradoksem w kontekście izolacji ludzi od siebie. Lekarze są zdaje się z żelaza i ani ich się nie ima wirus ani nie roznoszą. Bo nawet podstawowych środkow zabezpieczeń dla nich braknie. Ale jak brakuje, to się okazuje, że w sumie są niepotrzebne Niezupełnie. Po pierwsze, co można sprawdzić, sceptycznie odnosiłem się do metody walki z wirusem poprzez kwarantannę, jakiś czas temu wpisem na forum. Czyli zanim jeszcze odrobinę szerzej przedostały się do mediów takie głosy. Po drugie - nie mam na tyle wiedzy ani danych, żeby cokolwiek z pewnościa twierdzić (choć robią to najchętniej ci bez żadnej wiedzy i danych). Co najwyżej prowokacyjnie zachęcam do kontestacji i popatrzenia co się właściwie tak wokół jak i ze społeczeństwami wyrabia, zamiast przytakiwania wszystkiemu, podanemu do wierzenia. Kolejna rzecz - sam wiesz, że uświadamianie i oświecanie nie jest rolą propagandy. A tu bez wątpienia mamy do czynienia z niczym innym, jak tylko z propagandą i to w ogromnym natężeniu. Jej zaś fundamentalnym celem, jest ośmieszenie i gaszenie wszelkich ognisk kontestacji za pomocą powszechnej opinii. Prawda (prawie) nikogo nie interesuje. Jaka by nie była. Ale w sumie dobrze że nie wrzuciłeś odwołania, że w oczach "spiskowców", wszystkiemu winni są żydzi, masoni i cykliści To była swego czasu jedna ze skuteczniejszych metod zbcia przez wykpienie każdego przejawu wątpliwości. Tych mamy nie mieć Rządy nas zbawią.
    2 punkty
  36. Panie, w sprawach zawodowych trzeba zachowywać się jak kobieta względem facetów, czyli uprawiasz branching. Nie puszczasz jednej gałęzi, o ile nie chwycisz mocno drugiej. Jeśli nie masz niczego nowego przygotowanego, to pozostań w obecnej pracy dopóty, dopóki nie znajdzie pewnego stanowiska. Zwolnisz się teraz i zostaniesz, nie daj Boże, z ręko w nocniku, a czasy na to.. niezbyt ciekawe. Pozostań jeszcze na miesiąc, rozejrzyj się za czymś nowym i dopiero się zwolnij gdy już będziesz miał coś nowego na oku
    2 punkty
  37. Włoski ksiądz w czasie transmisji mszy przez facebooka omyłkowo włączył filtry. Nawet się uśmiechnąłem.
    2 punkty
  38. No to wrzucę statystyki śmiertelności, aktualizowane co tydzień w 24 krajach i regionach EU. Wygląda na to, że wirus nam poprawia statystyki żywotności To co? Wszczepiamy go sobie? Źródła: https://www.euromomo.eu/?fbclid=IwAR3FpGUuXxK-vXiZNHKROzklxmmE4bLIsufeg5GKfqXlYkpv1Bj8gf7fFlE *** Polska Akademia Nauk Koronawirus SARS-CoV-2 i choroba COVID-19 to temat, którym żyje cały świat. Nie czerpcie „wiedzy” z sensacyjnych nagłówków. Poświęćcie 5 minut i przeczytajcie przystępne opracowanie przygotowane przez naukowców. Pełny materiał znajdziecie na naszej stronie, a poniżej słów kilka o wskaźniku śmiertelności. „Analiza kilkudziesięciu tysięcy przypadków zakażeń w Chinach pokazuje, że ponad 80% ludzi ma objawy łagodnej choroby, kilkanaście procent przechodzi ciężką infekcję, a 2-3% umiera. Należy podkreślić, że przypadki śmiertelne dotyczą prawie wyłącznie osób obciążonych poważnymi schorzeniami. Szczególnie narażeni na niekorzystny rozwój choroby są pacjenci z upośledzeniem odporności, leczeni immunosupresyjnie, z chorobami nowotworowymi, cukrzycą itp. Dla takich osób także zakażenia znanymi od dawna wirusami (jak np. wirus grypy) stanowią poważne zagrożenie. Obecnie trudno stwierdzić, czy jest jakaś grupa ludzi mniej lub bardziej wrażliwa na zakażenie, z wyjątkiem zależności od wieku pacjentów, gdzie występuje wyraźna korelacja z przebiegiem choroby. Śmiertelność rośnie wraz z wiekiem pacjenta. Do 50. roku życia jest to ułamek procenta, a w grupie powyżej 80. roku życia – kilkanaście procent. Obserwuje się mało zachorowań u dzieci (podobnie było w przypadku SARS). Nie wiemy jeszcze, jaki odsetek zakażonych przechodzi infekcję bezobjawowo. Ponieważ ludzie ci nie potrzebują pomocy medycznej, to trudno ich ująć w statystykach epidemiologicznych. Z tego powodu wskaźniki śmiertelności podawane obecnie są zapewne zawyżone, a próby oszacowania rzeczywistej śmiertelności (dla wszystkich grup wiekowych łącznie) wskazują na poziom 0,3-1%. Dla porównania śmiertelność w innych chorobach wirusowych to szacunkowo: wścieklizna – 100%, ebola – 40-90%, grypa ptasia H5N1 – 50%, ospa prawdziwa – 20-50%, SARS – 10%, grypa „hiszpanka” 1918 – 3-5%, odra – 2‰, grypa sezonowa - <1‰”. Materiał przygotowali: ▪prof. Egbert Piasecki, kierownik Laboratorium Wirusologii, Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu; ▪prof. Brygida Knysz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych, Chorób Wątroby i Nabytych Niedoborów Odpornościowych, Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu. Link do pełnego artykułu: http://bit.ly/koronawirus_COVID-19 (niestety, mają przeciążenie, na każdej stronie wywala im "gateway time-out", więc - później) *** Jeszcze suplement w postaci kilkunastu slajdów dla zainteresowanych tematem. Fajnie w dodatku opracowany. No i dobrze widać co, gdzie i jak szybko się mutuje. Co ciekawe, praktycznie w każdym miejscu na Ziemi jest inna mutacja. Ten materiał akurat z pozdrowieniami od @Helena K. https://nextstrain.org/narratives/ncov/sit-rep/pl/2020-03-20
    2 punkty
  39. Najważniejsza jest zdrowa szczupła sylwetka. Jak już jesteśmy przy ubiorze, to codzienne buty skórzane z licowej (zimą/jesienią) czy zamszowej (wiosna/lato) skóry to obowiązek poważnego faceta. Obuwie sportowe poza czasem aktywności fizycznej nie jest na miejscu. Do tego odpowiadający kolorem pasek do spodni i zegarek(nie sportowy). Generalnie poważny jest minimalizm. Brak aplikacji, dużego loga, przeszyć, przetarć. Gładkie i dopasowane do sylwetki ubrania.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.