Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 28.04.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Muszę wyrzucić z siebie kilka rzeczy. Na przystawkę proszę link: https://www.o2.pl/informacje/atak-na-pielegniarke-z-gliwic-auto-z-przebitymi-oponami-oblane-farba-6504729184110209a Po raz kolejny, najprawdopodobniej atak sąsiadów na pielęgniarkę. Cel oczywisty- ma w czasie pseudozarazy się wyprowadzić. Kolejny już przykład. Nie umiem pisać tego w spokoju, niech moderacja się zlituje. Jebane śmiecie ludzkie zdewastowały auto pielęgniarce, która codzienne opiekuje się ludźmi umierającymi w największym zagrożeniu- własnego życia. Pisze to z pełną świadomością- niech Ci którzy to zrobili zdechną. Myślałem, że nic mnie w tym świecie już nie zaskoczy a jednak, nasz naród miesiąc temu hasztaczki jak to dziękują służbie zdrowia, wzajemne lizanie jajec po Instagramach. Po 2 tygodniach (zapewne po kilku artykułach dziennikarzy) przebijanie opon, farba na drzwi, dewastacja. Co będzie dalej? Będą mordować bo media i politycy panikę sieją?! Skurwysyny pierdolone! Jadąc dzisiaj do pracy, zauważyłem, że to już ten czas, zaczęło się. Znowu ruch jak na lotnisku. No nic, jadę spokojnie. No ale jak to, przecież w Warszawie się nie da. Już się ktoś wpieprza przed dupę, bo przecież możesz szybciej nawet tym prawym pasem. To Ci drogę zajedzie a to się wjebie gdzieś bez kierunku. Bo ma Skodę służbową z salonu z nowymi oponami, to już wiadomo, że umiejętności jak Kubica. Dla mnie niech się zabijają na tych drogach, mniej bydła na świecie ale ja chce jeszcze żyć! Ogólnie to codziennie widzę zachowania na które reaguje z politowaniem bądź nerwami. Od sąsiedzkich ,,rad”, gdzie tak na prawdę ma to na celu wywołać u radzącego lepsze samopoczucie po drobne kurestwa w sklepach, na ulicy, w pracy. Na prawdę nie przypominam sobie (a jestem raczej wrażliwy społecznie), żebym żył w takich czasach, gdzie jad wylewa się litrami z ludzi. ,,Każdy ponad każdym” wersja live. Ja już codziennie z utęsknieniem myśle, jak cudownie spierdolę z tego kraju za tych kilka lat. Na prawdę nie mam ochoty oglądać tego szamba więcej. Być może klimat Warszawy tak działa i w innych miejscach jest trochę przyjaźniej ale nie mam nawet jak wyjechać. Dla jasności, ja osobiście jestem pozytywnie nastawiony do siebie, żyje sobie szczęśliwie i jest dobrze, tylko ,,z tymi ludźmi jebanymi” mi nie po drodze.
    26 punktów
  2. W naszym społeczeństwie występuje tajemnicze zjawisko znane jako „utrata duszy”, które pojawia się u wszystkich ludzi w każdym wieku, płci, rasy i pochodzenia. Rdzenni mieszkańcy wiedzieli o występowaniu utraty duszy od tysiącleci i rozumieją to w wyniku wewnętrznej fragmentacji spowodowanej traumatycznym doświadczeniem lub intensywnym szokiem dla umysłu i ciała. Podczas gdy dla wielu z nas utrata duszy brzmi nieprzyjemnie znajomo, to doświadczenie jest zwykle tymczasowe, a przy właściwej pracy wewnętrznej te utracone elementy nas samych mogą zostać ponownie włączone w nasze życie. Co to jest utrata duszy? Kiedy doświadczamy utraty duszy, część naszej duszy - lub żywej esencji - „ukrywa się” lub zamyka, utrudniając nam wyrażanie i doświadczanie naszego prawdziwego potencjału i pełni jako istot ludzkich. Często całe aspekty naszej psychiki są całkowicie blokowane lub tłumione. Podczas mojej eksploracji szamanizmu i metod jego odnajdywania, utrata duszy została zdefiniowana jako doświadczenie duszy podróżującej do innych królestw lub rzeczywistości alternatywnych i często opętanej przez duchy. W szamańskiej perspektywie, kiedy te części naszych dusz nie zostaną odzyskane, nie możemy znaleźć wewnętrznego dopełnienia ani całości. Przed psychologią to wyjaśnienie było jedynym sposobem, w jaki kultury pierwotne mogły wyjaśnić traumę (którą nazywamy w czasach współczesnych), aby znaleźć sposoby jej leczenia - i była wówczas niezwykle skuteczna. Jednak do Straty Duszy można teraz podchodzić z wielu różnych punktów widzenia. Następnie zbadamy te różne perspektywy. Jak tracisz duszę - jak to się może stać Niestety w naszym współczesnym świecie utrata duszy jest raczej regułą niż wyjątkiem. Jako jednostki tracimy połączenie z naszymi duszami (lub Prawdziwą Naturą) za każdym razem, gdy utożsamiamy się z naszymi ego i staramy się znów poczuć całość poprzez uzależnienia, poszukiwanie stymulacji, wierzenia dogmatyczne, relacje warunkowe i pracoholizm. Ale jest powód, dla którego identyfikujemy się z ego i odłączamy się od duszy: jest to mechanizm przetrwania. Musimy rozwinąć w sobie poczucie siebie, odrębne poczucie „mnie” na świecie, aby funkcjonować. Ale jednocześnie rozwijanie ego (które jest w zasadzie jednym wielkim mechanizmem obronnym zapewniającym, że jesteśmy kochani, akceptowani, zadbani, unikamy bólu itp.) Oznacza, że tracimy kontakt z autentyczną istotą tego, kim naprawdę jesteśmy: Dusza. W wyniku utraty duszy zaczynamy doświadczać objawów osłabienia, zmęczenia, depresji, niepokoju i pustki. Po prostu wiemy, że czegoś brakuje w naszym życiu - ale wielu z nas stara się odkryć, czego dokładnie brakuje. Zrozumienie utraty duszy jako utraty lub odłączenia się od najważniejszych części nas, jest w psychologii znane jako dysocjacja: źródło wielu chorób psychicznych. Co mówi psychologia o utracie duszy Jak zatem zachodzi faktyczny proces utraty kontaktu z naszą Duszą z psychologicznego punktu widzenia? Kiedy odłączamy się od korzenia tego, kim jesteśmy, w psychice powstaje brak równowagi. To odłączenie narasta z czasem i może być nasilone przez traumatyczne okoliczności, które mają tendencję do fragmentacji psychiki. Co się stanie, gdy nasze psychiki rozpadną się? Odpowiedź jest taka, że poszczególne części naszej osobowości (np. Jaźń cienia, anima, animus itp.) Zostają uniezależnione i tym samym wymykają się spod kontroli świadomego umysłu. Pozostając w podświadomości, te części nas pragną być zintegrowane i uświadomione, i mogą uciekać się do ekstremalnych środków, aby zwrócić naszą uwagę (takich jak depresje samobójcze, zachowania autodestrukcyjne, nagłe szaleństwo). Co dzieje się, gdy jeden z naszych „kompleksów” psychologicznych emancypuje się i staje się tyranicznym uzurpatorem świadomości? Rezultatem jest rosnące poczucie wyobcowania od nas samych, życia i Boskości. Możemy żyć ze strachem, winą i wstydem jako stałe tło naszego życia. I zwykle czujemy się odrętwiali, pusti w środku i poczucie beznadziejności, które staramy się stłumić pracą, życiem rodzinnym, przyjaźnią, plotkami i różnymi uzależnieniami. Utrata duszy jest również znana jako dysocjacja Utrata duszy, w pewnym sensie, jest innym sposobem mówienia o dysocjacji. Jeśli znasz podstawową psychologię, będziesz wiedział, że dysocjacja oznacza odłączenie się od czegoś, w tym przypadku od nas samych. To rozłączenie ma miejsce w wyniku traumatycznej sytuacji lub środowiska, na które jesteśmy narażeni. Jest to mechanizm obronny, który uniemożliwia nam całkowite zamknięcie się i niezdolność do funkcjonowania. Oto (tragicznie bardzo częsty) scenariusz działania dysocjacji: Wyobraź sobie, że małe dziecko jest molestowane. Aby poradzić sobie z przerażającym doświadczeniem, dziecko ucieka, odsuwając się lub odrywając od sytuacji. W procesie samoobrony dziecko tworzy w sobie różne alter ego lub całkowicie różne osobowości jako mechanizm obronny. W psychologii jest to traktowane jako „zaburzenie wielu osobowości” (obecnie znane jako zaburzenie tożsamości dysocjacyjnej). Łatwo jest zrozumieć, jak kultury plemienne postrzegałyby to jako utratę Duszy. Zasadniczo jednak dysocjacja psychiczna jest sposobem natury na ochronę się przed intensywną traumą i utratą przez blokowanie tych rannych sytuacji. Ale utrata duszy lub dysocjacja nie ogranicza się do tych ekstremalnych przypadków i można ją znaleźć w różnym stopniu u większości ludzi. Uzależnienia, zaburzenia odżywiania, zaburzenia tożsamości, stres pourazowy, depresja, współzależność, narcyzm, niska samoocena i zaburzenia adaptacyjne są powszechnymi przyczynami (i symptomów) utraty duszy w naszych powierzchownych, szybkich, materialistycznych współczesnych społeczeństwach które są w większości pozbawione wszelkiego poczucia świętości. Młoda kobieta, która marzy o byciu artystą, ale musi sprostać oczekiwaniom rodziców co do bycia lekarzem, straci trochę Duszy, ignorując istotną część jej istnienia. Albo przypuśćmy, że młoda kobieta idzie naprzód i realizuje swoje marzenie o byciu artystą, ale w głębi duszy wciąż zależy od aprobaty rodziców. Potem albo obwinia ich, że nie biorą odpowiedzialności za realizację swojej pasji, albo zapada w depresję, ponieważ nie są przez nich akceptowani. Ta historia może brzmieć znajomo. Na szczęście istnieje wiele sposobów ponownego znalezienia całości. Większość materiałów, które piszę razem z Luną dla samotnego wilka, jest formą Odzyskiwania Duszy, w której pomagamy ci uświadomić sobie, jakie aspekty w tobie mogą zostać zakopane lub utracone. Robimy to poprzez zachęcanie do rozwijania autentyczności, eksploracji, miłości i transformacji. Niedługo później przedstawię kilka popularnych praktyk związanych z wyszukiwaniem dusz. Ale po pierwsze, czy doświadczasz utraty duszy? 21 znaków, że możesz doświadczyć utraty duszy Istnieje wiele fizycznych, psychologicznych i duchowych objawów utraty duszy. Kiedy doświadczamy utraty duszy - to znaczy części naszej duszy „chowają się” lub odsuwają od nas, rezultatem jest utrata duszy energii lub bardzo żywotności naszego życia. Ta utrata energii uniemożliwia nam zdrowe, satysfakcjonujące i kreatywne życie. Czasami utrata duszy może trwać przez całe życie, co powoduje rozwój osoby autodestrukcyjnej, którą często nazywamy w naszym języku „zagubioną duszą”. Aby odzyskać utracone części nas samych i aby ponownie stać się zrównoważonym, całym i skoncentrowanym, musimy najpierw zidentyfikować objawy utraty duszy w nas. Poniżej znajdziesz niektóre z najczęstszych objawów: Wspomnienia i części twojego życia zostały zablokowane. Występują silne okresy depresji. Części w tobie wydają się brakujące lub uszkodzone. Doświadczasz ogólnego odrętwienia emocjonalnego w życiu. Dręczą cię ciągłe uczucia strachu lub niepokoju. Przechodzisz długie okresy bezsenności. Czujesz się zagubiony lub niekompletny. Czujesz się jak „inna osoba” po szokującym lub traumatycznym wydarzeniu życiowym. Czujesz się zablokowany lub niezdolny do przezwyciężenia pewnego problemu w swoim życiu. Czujesz się rozczarowany życiem. Czujesz się tak, jakbyś miał w sobie wiele „jaźni”. Próbujesz uciec, zwracając się do alkoholu, narkotyków, seksu, telewizji lub nadmiernego wysiłku. Czujesz się niegodny bycia kochanym. Doświadczasz ciemnej nocy duszy. Chcesz znaleźć swój cel i sens w życiu. Czujesz, że twoje codzienne życie jest pozbawione sensu i ukierunkowane na zadania. Unikasz poczucia bezbronności i trzymasz innych na dystans. Tęsknisz za całością i poczuciem przynależności. Czasami czujesz, że nie masz nad sobą kontroli. Ciągle czujesz się zmęczony psychicznie lub fizycznie bez powodu medycznego. Pragniesz autentyczności i całkowitej akceptacji siebie. "Cóż bowiem za pożytek ma człowiekowi, skoro cały świat zyska i straci duszę?" - Jezus z Nazaretu. Praca wewnętrzna lub praktyki odzyskiwania duszy są najlepszym sposobem na ponowne połączenie się z duszą. To dlatego, że zabierają cię w wewnętrzną przygodę i kierują twoją energię w kierunku najgłębszych zakopanych uczuć, myśli i snów: wszystkie z nich niosą ze sobą ważne części. Istnieje wiele wewnętrznych praktyk pracy. Niektóre z tych szczególnie nadających się do wyszukiwania duszy mogą obejmować: Wewnętrzna praca dziecka Praca w cieniu Terapia sztuką Praca marzeń Praca lustrzana Prace archetypowe (obejmuje także terapię wewnętrznymi systemami rodzinnymi) Podróżowanie po medycynie roślinnej (podejmuj to z doświadczonym przewodnikiem) Medytacja i uważność Wyobrażanie sobie Śpiewanie i śpiewanie Zanurzenie w naturze i ekoterapia Terapia ruchowa (joga, taniec itp.) Wybierz kilka interesujących Cię obszarów i trzymaj się ich przez okres co najmniej roku. (Jednak ostatecznie skorzystaj z własnego osądu - a jeśli czujesz się przytłoczony, natychmiast przestań). Ta praca wymaga poświęcenia i szczerości. Więc idź wolnym i stałym tempem. Pewnego dnia spojrzysz wstecz na chwilę, gdy czytasz ten artykuł i zdasz sobie sprawę, jak daleko zaszedłeś! Źródło (orginał) https://lonerwolf.com/soul-loss/ Przetłumaczone przez: https://translate.google.com/?hl=en&tab=TT&authuser=0 P: Czy odzyskiwanie duszy można wykonać tylko u szamana? Odp .: Chociaż „pobieranie duszy” jest terminem szamańskim, nie musi być wykonywane wyłącznie przez szamana. Psychoterapeuci, bodyworkerzy i uzdrowiciele duchowi również mogą udzielić pomocy w pozyskiwaniu duszy. Spróbuj znaleźć kogoś godnego zaufania, jeśli chodzi o odzyskiwanie duszy: zaufaj swojemu instynktowi. To święta podróż i wymaga wskazówek od osoby, która naprawdę szanuje ciebie i cały proces. *** Aby być zdrowym, czuć się całością i prowadzić harmonijne życie, musisz odzyskać najważniejsze utracone części siebie, ucząc się życia w równowadze, autentyczności i miłości własnej. Odnalezienie utraconych fragmentów siebie i przywrócenie ich oznacza powrót do wrodzonej pełni, przywrócenie niezbędnej witalności, jaką jest Twoja Dusza, często jest częścią podróży przebudzenia duchowego. Nauczenie się powolnej reintegracji utraconych elementów Duszy poprzez praktykę pracy wewnętrznej (lub Odzyskiwania Duszy) jest wypełnieniem twojego potencjału jako boskiej istoty posiadającej ludzkie doświadczenie.
    11 punktów
  3. Ok, najpierw trzeba odróżnić to, co się nazywa pracą nad sobą a pogłębianiem wiedzy. To są dwie zupełnie inne rzeczy. Tutaj żaden śmieszny MGTOW nie pomoże ani żaden redpill - sorry. Problem jest złożony i nie wiadomo w jak wielu warstwach siedzi Ci w podświadomości syf, którym przyciągasz pojebuski i aż wszystko z zadowolenia skacze jak podświadomie wiesz z kim masz do czynienia i jak się to skończy? Redpill to właściwie wiedza świadoma (która może nie być bliska prawdy, a strzałem typu "wydaje mi się" od tzw. kobietologa, który z kobietami ma do czynienia głównie w jakości 720p i w filozoficznych rozmyślaniach) a to, co powoduje przyciąganie to nieświadomość. Moc świadomości nad naszym życiem to jakieś max 5%, moc nieświadomości to 95-97%. Ile da pracowanie nad maxem 5%, skoro 95% może być wypełnione tak głębokim syfem, tak wieloma złożonymi czynnikami o których nie masz pojęcia? Jak zamierzasz robić sobie terapię filmikami na youtube, to już zapętlasz koło dawnych błędów bo droga jest zupełnie nie tędy. To jakbyś wbijał gwóźdź głową. Od siebie polecam: - Tajemnice podświadomości - Walerij Sinielnikow - GENIALNA, musisz ją mieć i przeczytać, jak dla mnie jedna z lepszych książek opisujących nieświadome procesy na rynku. - Technika uwalniania - David Hawkins, potem, żeby popchnąć to dalej to polecam od siebie: - Twoje nadprzyrodzone zdolności - Joe Dispenza, - Kurs cudów.
    11 punktów
  4. Każdy na to chrzescijanstwo ujada, a powiadam Wam ze jeszcze zatesknimy za kościelnymi wartosciami. Juz ludzie tesknią, tylko nikt sie nie przyzna.
    10 punktów
  5. To że pojawia się nuda, jest oczywiste. A co mam powiedzieć ja, skoro w tych tematach siedzę kilkanaście lat, i ciągle jest to samo? A co ma powiedzieć nauczyciel, który całe życie powtarza dany program? Ogólnie życie jest nudne - powtarzalne przyjemności i schematy. Praca, seks jak jest, zakupy, gierka, i tak latami. Nie da się na takim forum zachować świeżości, jest to nierealne, stąd oczywistym jest, że starsi użytkownicy czasami mają dość. Ja też często mam dość, ale nie mogę jak wy wbić w kampera i odpocząć. Że tak będzie, wiedziałem i mówiłem wiele razy - i o to chodziło. Schematy które tu są opisywane i wałkowane tysiące razy, codziennie tworzą w naszej "głowie" pewien schemat, który po czasie staje się tak oczywisty, że nudzi. Tymczasem świat który nas oszukał kłamstwami na temat związków, powtarza też to miliony razy. Widzieliście mainstreamowe czasopisma? Tam ciągle jest to samo - oni tworzą schemat rozpieprzający człowiekowi życie, my ten schemat ukazujemy jako kłamstwo. Obie strony muszą tak samo działać - i efektem, kulminacją tego działania jest NUDA. I pewność że dany schemat tak działa, jest naturalny. Tak więc efektem działania forum, zakończeniem etapu ODPROGRAMOWANIA jest właśnie nuda i nic innego być nie może. Jeśli nie byłoby nudy, to by znaczyło że to co powinno być normalne (prawdziwa wiedza o związkach i życiu), nie jest jeszcze w pełni usadzona w naszej "głowie". Tak więc polecam odpocząć, nie wchodzić miesiąc na forum, a potem - gdy się zechce, zajrzeć i pogadać z ludźmi. Co do nudy - są blogi, kluby tematyczne nawet prywatne, tematy o survivalu, finansach itd. @Adolf odpocznij, miłej podróży kamperem.
    9 punktów
  6. Rynek pracownika jest wtedy i tylko wtedy, gdy wysoko wykwalifikowany pracowników z trudnymi do zdobycia umiejętnościami jest mniej niż miejsc pracy dla nich.
    6 punktów
  7. @Quo Vadis? - jak same panie zauważają są dwa wyjątki, jest mężczyzna śmiały/ nieśmiały znaczy taki, który jest nieśmiały jedynie względem kobiet, albo wobec wszystkich atrakcyjnych, albo wobec tych co mu się podobają. Jak jest facet ogarnięty, ma pozycję w męskim gronie, to będą zainteresowane panie, które same go ośmielą Są też kobiety gustujące w mężczyznach nieśmiałych, w większości przypadków są to kobiety mocno doświadczone, a wręcz można tutaj użyć staromodnego terminu zepsute, często gustują w nieśmiałych bo stanowi to dla nich synonim niedoświadczony. Gdybym miał bawić się we Freuda, szukają w takich mężczyznach to co same utraciły, ewentualnie lubią nad nimi dominować (czasem jedno i drugie). Będzie jakaś część kobiet, która leci na nieśmiałych ale głównie wtedy gdy są przystojni bo nieśmiały przystojniak = słodki + tajemniczy. No ale głównie to będą kobiety młode, które jeszcze nie mają parcia na rodzinę/ poważny związek.
    5 punktów
  8. @Perun82 Kościół to nie to samo co wartości katolickie. To tylko instytucja a wartości to mindset społeczny. Moralność ateisty, jeśli jakąś ma też pochodzi z katolicyzmu. Każda kultura posiada inny rdzeń moralności oraz inne wartości. Naturalnie to można mieć moralność opartą na instynktach zwierzęcych. Coś jak Mougli czy Tarzan wychowujący się z dala od cywilizacji. Akurat to jest bardzo naiwne stwierdzenie i świadczy o braku Twojej wiedzy w tej dziedzinie. Oczywiście bez urazy ale antropologia i socjologia dobrze znają odpowiedź na to pytanie. Jest dokładnie przeciwnie do tego co napisałeś. Kultura świecka to mindset, który wywodzi się z religii. Ludzie współcześnie nie zdają sobie z tego sprawy. Masz pewne zasady, ponieważ wywodzisz się z kręgu kulturowego ukształtowanego przez katolicyzm a wcześniej inne wymarłe religie. Naprawdę powiadam Ci, gdyby tu nie było katolicyzmu czy innej religii to ludzie prawdopodobnie żyliby jak dzikie zwierzęta. Religie to nieodłączny element każdej cywilizacji. Determinują system myślenia, miejsce człowieka w świecie i dążenia w życiu. Pod to można podpiąć też filozofie świeckie jak konfucjanizm w Chinach. Religia to sposób myślenia człowieka. Każda filozofia na świecie ma podłoże religijne. Religia to nieodłączny element życia człowieka. Jeśli wywalisz jedną to na jej miejsce przyjdzie inna, prawdopodobnie gorsza i bardziej szkodliwa. Nie jest ważne to czy katolicyzm zły czy nie. Chodzi o to, że jeśli go wywalisz to na jego miejsce przyjdzie coś gorszego. Prawa człowieka czy poszanowanie dla życia to wartości unikatowe dla katolicyzmu. Operujesz w życiu na mindsecie katolickim chociaż częściowo dzisiaj jest robione pranie mózgu ludziom. Te właśnie nihilizmy, konsumpcjonizmy i materializmy a w opozycji inne egzotyczne religie z działki new age. Urodzisz się w innej kulturze i będziesz miał nagle gówno do gadania a Twoje życie będzie tyle samo warte co nic. Jak nie wierzysz to zapraszam na dzikie wyspy gdzie wartością moralną tamtejszych społeczności jest kanibalizm. Człowiek bez religii i kultury jest tylko zwierzęciem i niczym więcej.
    5 punktów
  9. Bo w Polsce przez lata mieliśmy mix katolickiego zamordyzmu i ubeckiej wrażliwości społecznej, gdzie za każde lekko bardziej bezpruderyjne zachowanie, nakładano silny ostracyzm w najbliższym otoczeniu. Taka szara myszka, która do 19 roku życia była wychowywana pod czujnym okiem starych sąsiadek-dewotek, to przynajmniej od 5 lat ma pożar w piczy, z którym nie miała za bardzo co zrobić. Jak uda jej się zmienić otoczenie gdzie jest anonimowa, to nic dziwnego, że za granicą łyka więcej kutasów, niż chleba przez całe życie. Polskie społeczeństwo jest pod względem trochę jak pies ogrodnika - samo ogrodzi drutem kolczastym i nie weźmie, ale płacze jak ktoś pruje na swoim podwórku.
    5 punktów
  10. @Mosze Red To by się nawet zgadzało. Kobiety wciąż mówią - zarażają mężczyzn. Mężczyźni milczą - nie zarażają kobiet. I potem stosunek liczby zmarłych mężczyzn do liczby zmarłych kobiet wychodzi 2:1.
    5 punktów
  11. Wsiadaj w kampera i ruszaj w trasę, w wolnych chwilach wstawiaj sprawozdanie na forum, może kogoś zainspirujesz.
    5 punktów
  12. @m4t Nie płacisz za to, żeby się poprzytulać, wyżalić, pogadać. Płacisz żeby przypomnieć sobie, że żadna cipka nie jest ze złota, że seks jest przyjemny, ale nie rewelacyjny. Że ta silna potrzeba i pociąg do kobiety to tylko instynkt(potrzeba reprodukcji). który jeśli tylko zaspokoisz i znowu na jakiś czas będziesz miał "czytą głowe", to możesz zajmować się innymi rzeczami. Znów będziesz żył jak czas bez uporczywej myśli o czymś, co jest teraz niedostępne i urasta do rangi czegoś wyjątkowego.
    4 punkty
  13. A propo tych stereotypów ?
    4 punkty
  14. Polki z pokolenia Y są puszczalskie, bo chowały się tylko z debilną mamusią, a mamusia czytywała kolorowe pisemka. Tatusia nie było, bo tatusia trzeba było do spółki z okupacyjnym systemem zniszczyć. W innych krajach też jest patologia, ale nie aż taka. Obszar specjalny, bo strategiczny i walka o niego była zaciekła, a 'ideological subversion' bardzo silne. Lata programowania przez cosmopolitan, celebrytki, tęczowe parady, fundacje sorosów. Nawet pokolenie X temu uległo, może jest nieco mniej puszczalskie, ale zasila korporacje, więc uprawia prostytucję ekonomiczną, zaś pokolenie Z to już w ogóle jest dramat. Widzieliście w innym wątku jak się same picze chwaliły w wieku lat nastu dwucyfrowymi przebiegami. Ot, była akcja - jest rezultat. Taki był plan i taki został osiągnięty cel. To samo będzie z firmami polskich przedsiębiorców, tylko ludzie w to nie wierzą, bo nie potrafią sobie tego wyobrazić, że oni są po prostu przeznaczeni do anihilacji. Tak się podbija dzisiaj kraje, bez jednego wystrzału:
    4 punkty
  15. Odkąd nie słucham, nie czytam o tym wirusie, dziwnym trafem życie wróciło na swoje tory Jedyne wyjście, olać temat coronavirusa
    4 punkty
  16. @trop jeśli ogarniasz w miarę angielski to podrzucam Ci te materiały. Możesz sobie włączyć napisy angielskie, żeby było łatwiej. ? Jeden z moich ulubionych materiałów bo znalazł potwierdzenie w moim doświadczeniu i znajomych.
    4 punkty
  17. Nie zgadzam się, ponieważ jest to rozwleczone po różnych wątkach. Nowi użytkownicy zakładają coraz to nowsze wątki o tym samym, starzy odpisują to samo i tak się w kółko kręci. To nie działa i to strata czasu, po prostu. Ilość gówno-wątków jaka się potworzyła przywaliła te wartościowe.
    4 punkty
  18. @Bartek2 Nie elegancko jest mówić o kimś robole bez fachu. To po pierwsze, dotknęło mnie to bo ... tak ze średnim ogólnym nie mam fachu, ale czy to oznacza mieć zawszę pod górę? Będę szczery. Takie tematy niesamowicie mnie dołują i utwierdzają w przekonaniu że jednak szanse są nikłe na znalezienie pracy.
    4 punkty
  19. Na wiosnę ma wyjść nowy serial Netflixa pt. Cursed. W wolnym tłumaczeniu w naszym języku to - Przeklęta. No ok, zapytacie wielkie mi co? Niby nic, ale jedną z postaci w nim, będzie legendarny król Artur. To ten pan poniżej. Z utęsknieniem czekam na adaptację serialu Netflixa, o naszym ziomku z podwórka, Zawiszy Czarnym
    4 punkty
  20. To tylko łowy. Z Tobą nie musiała bo byłeś na smyczy. Nie myl łowiska i polowania na kutasa z osobowością. Trzymam Cie za słowo. Potrafisz dotrzymać ? Czy jesteś pizdą ? Bo JEST sztywna i nudna.Nic nie zmieniło się. Straciła dawcę emocji , musi polować, musi uzupełnić zaopatrzenie. Głodna lwica też rusza dupsko. Bo to była gra, bo teraz też jest gra. Gra jest taka jaki jej adresat. Ani to co widziałeś wtedy nie było prawdziwe ani to co obserwujesz teraz nie jest prawdziwe. It's just a game... Huja tam ją kochasz. Jak widzisz nawet jej nie znałes !! Kochasz swoje wyobrażenie o niej. Swój archetyp kobiety, romantycznej miłości. Już się przekonałeś że ona wcale nim nie jest, to obca zupełnie inna osoba. To co kochasz pochodzi z Ciebie i odzwierciedla Ciebie, Twoje wartości i nadziej. To co ona reprezentuje to potłuczone szkło w głowie. I nie doceni. Bo nie jest w stanie ! Dociera ? Ty doceń! Wypisz na kartce wszystkie swoje zalety, mocne strony i walory które okazałeś . Zrób zdjęcie i zamieść tutaj. Wykonać !!! Żeby zabić żółwia musi wystawić głowę.. A jak Ty JĄ zapamiętasz ? Skup się na tym . Kto to jest ? Chciałbyś mieć z nią dzieci ? Chciałbyś żeby opowiadała im o Tobie ? Żeby ich uczyła szacunku ? Zjeb to zjeb. Niezależnie od tego czy ma cycki czy kutasa. Zrozum. To nie Myszka. To popierdolony człowiek z cyckami. Drapieżca bez litości, żerujący na emocjach. Agent z ubezpieczalni chcący Ci wcisnąć trefny produkt. Wkurwiony że doczytałeś ten tekst drobnym drukiem, mający na celu dymanie Cię. NICZYM nie różni się.
    3 punkty
  21. Trzeba zrobić zbiórkę... Na siepomaga np albo na streamie? El Martino mógłby założyć a Ty byś zadeklarował, może stream jakiś lub audycja by poinformować.
    3 punkty
  22. W dobie internetu porobiło się masę ekspertów od chrześcijaństwa, koronawirusa, illuminati itd. niekiedy zaprzeczających oficjalnej wiedzy akademickiej. Na podstawie jednego argumentu z dupy jakiegoś randoma obalane są całe twierdzenia i światopoglądy wiedzy eksperckiej. Nie ważne, że aby znać całe dzieje chrześcijaństwa trzeba posiadać bardzo rozległą wiedzę z wielu dziedzin. Ateista przyjdzie i sadzi argumenty typu "kościół się myli i robi błędy, albo mówi to i siamto źle, więc Boga nie ma". To jest dokładnie ten sam poziom dyskusji niestety. Co to ma do wartości katolickich to ja nie wiem. Podałeś nic nie wnoszące przykłady jednostek. Przykłady oparte na emocjach aniżeli merytoryce. Jak wspomniał @Carl93m w Polsce jest rozpierdol a nie wartości katolickie. Jedni według nich żyją a inni tylko deklarują ale mają inny software pod kopułą. Deklaracja =/= faktyczne postępowanie w taki sposób. To strefa różnych wpływów kulturowych - rozbiory - protestantyzm, - okupacja rosyjska (kultura stepów mongolskich + wikingów + Bizancjum), - do tego Ydzi, Cyganie i inni, New Age i korporacjonizm. Sam fakt istnienia Polski A, B pokazuje, że kraj nie jest jednolity i różne kultury oraz strefy wpływów działały. Gdyby nie było wartości katolickich to miałbyś gówno teraz do powiedzenia i w ogóle nie byłoby takiego forum. W Islamie byś prowadził Dżihad zamiast siedzieć na forum, w Judaizmie byś się modlił zamiast siedzieć na forum, w religiach szamańskich byś oddawał cześć naturze a nie siedział na forum, w konfucjanizmie być zapieprzał na dobro narodu a nie siedział na forum, można mnożyć. No cóż chyba chcesz powiedzieć, że "moralność pochodzi od małpy!!!" xD Skoro nie pochodzi z katolicyzmu to idąc dalej tą logiką trzeba się cofnąć, aż do zwierząt bo w konsekwencji z innych religii i systemów również nie pochodzi. Spytaj w takim razie krokodyla czy zabijanie jest moralnie dobre. Masz doktorat z historii czy jak? Nawet mając taki tytuł bałbym się głosić jednoznacznie co było w odległych czasach. Mogły być tępione całościowo, gdzieś w jednej prowincji albo jednostkowo i wcale. Sam jestem w szoku jak wmawia się i pokazuje na filmach, że w średniowiecznej Europie na bitwach się wyżynali a dowiedziałem się od jednego znawcy historii, ze to bullshit bo bardziej te bitwy wyglądały jak ustawki kiboli, czyli wpierdol i do domu, po wszystkim się rozchodzili. Czasem ktoś tam został przypadkiem zabity. Upadek w ciężkiej zbroi sprawiał, że samodzielne wstanie z ziemi było czymś niezwykle trudnym i praktycznie wyłączało z bitwy. Historia jest zakłamywana z powodu braku wiedzy i wielokrotnie dochodzi przez to do nadinterpretacji i złych wniosków. Dyktat to był w Chinach za cesarza Qin Shi Huangdi... Co dyktat ma do liberalności indywidualnych poglądów twórców. Skoro nie ma wartości katolickich to idąc tą logiką nie ma też innych wartości bo wszystko zawsze się na czymś opiera. Wartości to jest wypracowany wspólny system ale w dzisiejszej postaci przetrwało to jako wartości katolickie (zestawienie tego wszystkiego razem). Są kultury gdzie życie ma wartość a są takie gdzie życie jest mniej ważne od np. Boga czy moralności i jeśli nie przestrzegasz praw to zostaniesz zabity. Katolicyzm wypracował powszechność praw człowieka i zniesienie kary śmierci. Pierwszy kolega napisał, że zasady są czymś naturalnym to mu odpowiedziałem, że nie są i pochodzą wprost z kultury i religii. Twoje wypowiedzi zmierzają wprost do tego aby na siłę umniejszać roli katolicyzmu. Każda religia ewoluuje i rewiduje swoje poglądy. Poza Islamem szyickim. Nie były nikomu wbijane, sam @Carl93m jak i ja z młodości nie pamiętamy aby religia mówiła o braku szacunku do kobiet. O ile mi wiadomo oficjalne stanowisko kościoła też za tym nie jest. Bezmyślnie wierzysz we wszystko co napisane jest w internecie. Te strony ateistyczne i książki na ten temat to takie foliarstwo religijne. Ktoś coś tam usłyszał lub przeczytał i wprowadza bezpodstawne uogólnienia. Mi też się wiele rzeczy nie podoba w katolicyzmie ale studiując inne religie i systemy filozoficzne jestem wdzięczny, że nie urodziłem się gdzie indziej bo tam jest jeszcze bardziej przesrane. Tutaj masz wolność słowa a tam byś coś źle powiedział na system lub religie (chociaż byś nawet nie wpadł na coś takiego aby zrobić bo to dziwne) to miałbyś przejebane w życiu. Ten zły katolicyzm dał w Europie w przeciwieństwie do innych miejsc na świecie prawa człowieka. I tak i nie. Jak już wspominałem, chrześcijaństwo na pierwszym miejscu stawia życie człowieka. W innych systemach życie jest tyle warte co "był chłop, nie ma chłopa". Co za tym idzie w naszej kulturze "Nie zabijaj jest permanentne" ale w innych istnieją luki w postaci, nie zabijaj ale możesz zabić, jeśli "x, y, z". Dlatego nie mów, że to oczywista oczywistość bo właśnie takie słowa świadczą o niewiedzy. Tak, istnieją wartości uniwersalne jak ta do której się odniosłeś ale są tylko częściowo uniwersalne. Z jakiegoś powodu tylko w cywilizacji Zachodniej uznawane są prawa człowieka. Tutaj zapala się lampka i myśl, że może jednak nie ma ogólnie obiektywnych praw moralnych a to kultura i religia je wyznaczają. Aby zdać sobie sprawę, ze katolicyzm nie jest w cale taki zły trzeba najpierw przestudiować inne kultury oraz znać ich wykładnie kulturową, zwyczaje, mitologie itp. Pewnie mylisz równości - równość obyczajowa a równość prawna. Można wysnuć odważną hipotezę, że od początku świata kobiety z racji braku siły ogólnie były rzeczą/przedmiotem w dosłownym znaczeniu. A dopiero kultura i religie z czasem nadały znaczenie kobietom, chociażby kult "matki" natury czy bogiń. Stygmatyzacja kwestii braku dziewictwa to rzecz o wiele starsza niż chrześcijaństwo. Generalnie nie ma w tym nic złego, starożytni myśliciele i kapłani w wielu kwestiach byli znacznie mądrzejsi niż współczesne społeczeństwa. Dzisiejsze czasy dobitnie pokazują, że mieli racje.
    3 punkty
  23. Bardzo przykry incydent, ale uogólnianie "nasz naród" jest bezzasadne. Zawsze zdarzali się idioci. Ciemnota w Polsce trzyma się bardzo mocno. Zachowanie tych wandali było nie dość, że bandyckie, to było jeszcze po prostu głupie. Zadziwia mnie ostatnimi laty wysyp przedziwnych, spiskowych teorii, jakieś chemtrailsy, ruchy antyszczepionkowe, spiski koncernów farmaceutycznych itd. To druga strona tego samego zjawiska. A ja po latach pobytu za granicą, w różnych krajach delektuję się życiem w Polsce. Wszędzie jest dobrze gdzie nas nie ma. I za to kocham demokrację. Ja dorastałem w czasach "dyktatury proletariatu". Jak sobie przypominam czasy, gdy panowie z milicji mogli bezkarnie pobić lub zabić dowolnych ludzi, to mi się słabo robi, że znowu miałoby być tak samo, jak w czasie stanu wojennego. Demokracja mimo wad jest super. https://www.rpo.gov.pl/pl/content/koronawirus-hejt-i-ataki-na-pracownikow-ochrony-zdrowia-niepokoja-rpo https://www.rynekaptek.pl/farmakologia/zalecanie-statyn-to-spisek-koncernow-farmaceutycznych,32380.html http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C413206%2Cosoby-wykluczone-spolecznie-wierza-w-teorie-spiskowe.html
    3 punkty
  24. Rozumiem nienawiść i żal, ale to i tak nic nie da. Niestety przy wysokim poziomie empatii takie rzeczy się odczuwa bardzo mocno. Robię osobiście detoks od wiadomości, bo jest koszmar. Na pewno też nie jestem tak miły w stosunku do ludzi, jak byłem jeszcze kilka lat temu. Mam już dość i wyjebane. Wszędzie depresja, gówno i nic się nie zmienia na lepsze. Ludzkie ścierwo istnieje, a nawet dominuje w lewackim, podzielonym do granic możliwości społeczeństwie. Ludzie bez żadnych zasad moralnych lub z moralnością elastyczną zawsze, a to zawsze wygrywają.
    3 punkty
  25. I gdzie pojedziesz? Ludzie wszędzie podobni.
    3 punkty
  26. @Jan III Wspaniały, bardzo dobrze, ze poruszyles ten temat. @Perun82 juz podal w innym temacie niejeden przyklad tych patologii. I bardzo dobrze, ze jest to tu punktowane na forum. Przynajmniej my zwracamy na to uwage i nie przechodzimy obojetnie. Mysle, ze to szerszy temat tez w kontekscie psychologicznym/historycznym(?). Nie wiem czy jest to warte drazenia. Media mediami, nikt tym ludziom nie kaze siedziec przed TV caly dzien i to chlonac. Na patologie/glupote/mentalne zjebanie to slaba wymowka. Jeszcze raz, dzieki za poruszenie istotnego tematu. Tak jak juz pisalem gdy wirus sie rozkrecal: szanujcie sluzby mundurowe a zwlaszcza sluzbe zdrowia.
    3 punkty
  27. Panowie ale ustalmy jedno: ludzie z natury to za przeproszeniem „chuje”. Już od dzieciństwa widzimy, ze dzieci potrafią znęcać się nad słabszymi a boją się silniejszych. W życiu jest tak, ze do jednych nie mamy litości i respektu a wobec innych prosimy o litość itp. Tak jako ludzie jesteśmy naturalnie skonstruowani. To „dobro” idzie pod prąd naturze ludzkiej a odtrutka jest sadyzm. To co zrobili sąsiedzi to właśnie sadyzm. Nie żyjemy w dżungli z mamutami wiec takie zachowania powinny być tępione w najmocniejszym stopniu. Demokracja trochę związuje ręce przy rozwiązywaniu niektórych problemów. W tym przypadku sąsiedzi powinni być najzwyczajniej w świecie przegnani i eksmitowani z tego budynku- ich majątek powinien zostać znacjonalizowany. To oczywiście tylko moje przemyślenia.
    3 punkty
  28. Już trochę w życiu przeżyłem i to nie tylko nasze rodaczki, ale tak ogólnie dziewczyny/kobiety mają. Na swoim podwórku boją się o reputację, zagranicą to dyskretniej, dalej od domu, coś innego, etc. Dziewczyny uwielbiają się pobawić, lubią dobry seks, imprezy, drinki, wyjścia, etc. Większość kobiet nie ma konkretnych zainteresowań, więc każda mówi, że lubi modę, podróże, muzykę.... A naprawdę lubi być podrywana, tańczyć w klubach, poznawać nowych ludzi i bzykać się z różnymi facetami. Ot i cała tajemnica, ale żadna się do tego nie przyzna, bo kto by później chciał ja do stałego związku? Kobiety z większości innych nacji mają tak samo - zakazany owoc smakuje lepiej. Każda kobieta ma w sobie ten gen ?
    3 punkty
  29. Meh, toż to zwykła Karyna W każdym kraju znajdziesz takie. Naprawdę ktoś sądzi, że w Polsce była poukładaną dziewczyną? Z dala widać, że patola.
    3 punkty
  30. @Ramzes W mojej opinii, przede wszystkim tutaj mężczyźni mają łatwiej. Z różnych przyczyn łatwiej jest nam unikać racjonalizacji (co nie znaczy, że to się nie zdarza), nie ma takiego społecznego przyzwolenia na przerzucanie odpowiedzialności za swoje niepowodzenia, jesteśmy też socjalizowani do pracy nad sobą, rozwoju itd w zupełnie inny sposób i innym stopniu niż kobiety. To jest dobry punkt wyjścia. Kryteria wyboru terapeuty: jak każdego innego specjalisty, niestety. Nie znamy się np. na elektryce (ja się nie znam), ale jednak w jakiś sposób możemy wyrywkowo ocenić wiarygodność jakiegoś mośka z oferii i jedni zrobią na nas lepsze wrażenie, inni gorsze. Czasem trzeba przetestować kilku. Ważne jest obserwowanie, czy i ile terapeuta notuje, czy kojarzy z pamięci informacje o nas, czy nie myli nas z innymi przypadkami, czy przygotowuje się do wizyty, nie słucha z uwagą, czy nie przysypia (tak, ktoś ostatnio o takim pisał), ważne są opinie, zwłaszcza umiejętność odsiania tych niewiarygodnych. No jak z wyborem każdego specjalisty. Unikałbym młodych terapeutów, świeżo po studiach, z racji na drastycznie niski poziom szkolnictwa wyższego, który spadł na mordę. Z mojej znajomości tematu wynika, że płeć ma drugorzędne znaczenie. Najlepszy terapeuta jakiego znam to akurat kobieta. Dobry terapeuta nie podsuwa gotowych rozwiązań ani nie orzeka. Sprawia, że sam do tego dojdziesz. Daje zadania, propozycje, zachęca do eksperymentów myślowych, dużo pyta. Nie należy się bać pytać terapeuty o uzasadnienie jakiś tez, jeżeli takie wysuwa, wyrazić wątpliwości itd. Powinien też określić cel terapii, konkretny, a przynajmniej do tego dążyć. Mindset: Bardzo częstym błędem jest traktowanie terapeuty jak przyjaciółki do wygadania się, do której się idzie jak się stanie coś przykrego, żeby się wygadać (ludzie zwykle nie mają z kim pogadać o swoich problemach, tych prawdziwych, więc to naturalne w tej sytuacji) i chodzi się nieregularnie, do tego jeszcze przekazując wybiórcze informacje - to jest bardzo, ale to bardzo częste niestety. Wielu pacjentów jest tak silnie uzależnionych od utrzymania swojej samooceny, że potrafią iść do terapeuty, zapłacić hajs, a potem opowiadać mu coś, żeby jeszcze się podeprzeć jego autorytetem, że robi dobrze, myśli słusznie itd. Trzeba robić odwrotnie. Także w punktach: 1. Ty również musisz mieć cel. Musisz mieć świadomość, po co idziesz i co chcesz osiągnąć i musisz ten cel zakomunikować terapeucie. Im więcej mu przekażesz, tym on lepszą diagnozę postawi 2. Szczerość. Bezwzględna. Musisz się przełamać, okłamywanie terapeuty jest tak naprawdę okłamywaniem siebie samego. Szkoda hajsu. Jak chcesz, to możesz pokłamać mi za 50% ceny, zapraszam na priv :D 3. Systematyczność - do momentu realizacji celu ciągłe i regularne wizyty - nie skupiaj się za bardzo na tych wizytach przy omawianiu bieżących problemów, chyba że naprawdę są duże. Nie relacjonuj ostatniej kłótni z partnerką, chyba że ma to prowadzić do realizacji Twojego celu. Jeśli terapeuta zada Ci jakieś zadanie domowe - na początku to dość częste, nawet głupie "Wypisz swoje mocne strony" koniecznie to zrób 4. Krytyczne podejście do siebie i praca nad sobą - kluczowe, absolutnie. Terapia to praca nad sobą, trzeba działać. Myśleć o tym, co omawia się na terapii i wdrażać, zmieniać, obserwować. Pamiętajmy, że terapia to jest skorzystanie z usługi specjalisty, takiego jak wszyscy inni w zasadzie. Nie można się tego bać, wstydzić, lekceważyć, traktować po macoszemu, bo NIC z tego nie wyjdzie. Tak samo jak wszędzie indziej, gdzie nie podamy specjaliście wystarczających informacji do diagnozy, nie zastosujemy jego zaleceń itd. Ważne, żeby mieć tego świadomość. Terapia to nie jest jakieś rocket science, ale też nie jest to coś, co zastąpią filmiki z YT.
    3 punkty
  31. Do autora tematu. Masz kobietę która uwielbia sex i mogła by codziennie a ty mimo to walisz konia i oglądasz porno? Przychodzi mi do głowy tylko jeden wniosek. Masz problemy z szarą masą między uszami = jesteś z Panną na siłę lub możliwe że znudziła ci się.Poprzez oglądanie porno twój mózg popadł w zbyt mocną stymulację (zgaduję leciały big titsy,gangbangi,fake dupska itd) Dlatego zwykła penetracja cię nie podnieca. Musisz zrezygnować całkowicie z porno!
    3 punkty
  32. Dodam od siebie - tak samo, jak nie zszywacie sobie urwanej nogi na podstawie kursu szycia z YT tak samo nie warto leczyć swojej głowy tym kanałem. Samemu to jest działanie na oślep i można sobie krzywdę zrobić. Przestrzegam. Zdrowie psychiczne to zdrowie jak każde inne.
    3 punkty
  33. No i tutaj się z tobą nie zgodzę, naprawdę trzeba być uzdolnionym/ mieć kwalifikacje, żeby być skutecznym na takim stanowisku, trzeba mieć spore umiejętności socjotechniczne, mieć przekonujący głos itd. Tak naprawdę to jest praca dla dość wąskiej grupy osób.
    3 punkty
  34. Żadnego rynku pracownika nie było,to wymysł mediów.Może przez kilka miesięcy w 2016-2017 można było sobie wybrać w którym gułagu chcesz przykręcać śrubki ale ,,pracodawcy'' szybciutko sprowadzili sobie ukrainców/nepalczyków i innych tanich pracowników,nawet hindusów.
    3 punkty
  35. Następny. Weźcie się w garść i przestańcie chlipać o tych czadach. Wytrzeć nosek, nałożyć spodnie i ruszyć dupska do pracy nad sobą. Towarzystwo wzajemnego użalania się nad światem i czadami się tu ostatnio utworzyło. A może, tak zupełnie, zupełnie przypadkowo, to owe pożałowania godne nastawienie do świata i siebie samego jest problemem? A może zbyt wysokie oczekiwania? A może lenistwo i konformizm? A może przyzwyczajenie do głaskaninia po główce bo ktoś pochlipał nad cieżkim losem? Żenada.
    3 punkty
  36. Chyba nam się @Adolf to zmęczenie materiałem zbiegło w czasie bo też zaglądam tu coraz rzadziej. Też chyba przejedzenie tematyką a może potrzeba podążania za czymś poszerzającym świadomość bo tutaj mam wrażenie zastaliśmy się trochę jako forum. Rzuciłem jakiś czas temu kilka głębszych tematów ocierających się (pewnie niezdarnie) o filozofię ale zero odzewu natomiast wystarczy temat : ZAŁATWIŁA MNIE SUKA i mamy 500 postów. Jakoś przestała mnie kręcić energetyka tego miejsca, zastała się trochę i trąci stęchlizną a może to ja się zestarzałem, kto wie. Tak więc Ty w kampera, ja w moją karetkę a'la kamper i w Polskę !!! Ale do forum pewnie co jakiś czas będę wracał. Dużo dobrego mi dało i o tym nie zapominam.
    3 punkty
  37. Jak już pisałem w komentarzach To zależy, jak zdefiniujemy rynek pracownika, a kiedyś przy dedykowanym temu temacie okazało się, że rozumienie tego terminu jest bardzo różne. Przyjmijmy na potrzeby dyskusji tę prostą definicję: Rynek pracownika sytuacja na rynku pracy charakteryzująca się dużą liczbą ofert pracy i utrudnionym pozyskiwaniem przez firmy odpowiednich kandydatów. Dla pracowników jest to sytuacja, gdy mogą wybierać wśród ofert zatrudnienia i dyktować warunki, z kolei dla pracodawców jest to czas dbałości o retencję, ograniczania odpływu wartościowych pracowników i obniżania fluktuacji zatrudnienia. Przyjmijmy też, że nie we wszystkich branżach taki rynek istniał, bo to fakt. Natomiast skupmy się na tych, w których można było o takim mówić. Ja uważam, że tzw. rynek pracodawcy w takiej formie jak właśnie X lat temu nie wróci już najprawdopodobniej nigdy. Po pierwsze, dalej będą branże, które będą zatrudniać i potrzebować ludzi, zawsze takie są i obecny kryzys wywołany pamiętajmy "sztucznie" nie będzie pdo tym względem inny. Część niżej wykwalifikowanych pracowników będzie mogła ba tym skorzystać. Po drugie, dużą częścią tego stosunku pracownik - pracodawca jest mentalność. Dzisiejsze pokolenie Y nie będzie tak pracować i dawać się traktować, jak wcześniejsze pokolenia. Nigdy. To już nie wróci, bo te dzieciaki często nie muszą pracować albo nie muszą pracować tak, żeby zabijać się o paręset złotych więcej. Będzie je ciężej zaprząc do kółeczka i zapierdalania za wszelką cenę. Machną ręką i zrobią sobie 3 miechy wakacji. Albo pójdą do maca. Cokolwiek. Ostatnio przeczytałem takie adekwatne porównanie - to jest tak, jakby oczekiwać że jak przyjdzie wojna i się skończy, to kobiety nie będą chciały wrócić do pracy, będą chciały znów stracić prawa wyborcze itd., bo przecież "feminizm się skończy" i wrócą na przysłowiowe swoje miejsce, czyli do niańczenia dzieci i do garów, przestraszone. Podczas wojny, tak. Po wojnie - absolutnie nie, bo pewna zmiana już się dokonała. Podobnie jest z rynkiem pracownika. Na pewno kryzys zweryfikuje jak zwykle słabsze biznesy, słabszych pracowników itd. Tu będzie selekcja i pewnie część firm zorientuje się, że np. niektóre działy nie są potrzebne. Że nie trzeba mieć całej sieci repów bo można wiele tematów ogarnąć zdalnie. Optymalizacja kosztów może iść w tę stronę i pod tym względem specyfika tego kryzysu zadziała na niekorzyść niektórych. Ale jestem zdania, że świat wróci do tego co było znacznie szybciej niż się teraz wydaje.
    3 punkty
  38. Skoro już @Messer zahaczył o poważniejsze tematy, to i ja dorzucę coś od siebie: psychoanaliza, praca z cieniem - ten temat warto wyguglać. Jest to skomplikowana i trudna sprawa, raczej konieczny jest do tego dobry psychoterapeuta (a o dobrego psychoterapeutę znającego się na współczesnej psychoanalizie jest w Polsce bardzo trudno). No ale to tak na przyszłość, jak byś chciał, @trop, wejść dużo głębiej w siebie. Bzdura. Można tu się posłużyć taką analogią: jak nie masz jednej nogi, to żadna ilość wiary w siebie nie pozwoli Ci przebiec maratonu. Sęk w tym, że o ile ta dosłowna noga Ci nigdy nie odrośnie, to pewnie "dziury w psychice", które są analogiczne, można nareperować
    2 punkty
  39. Pracując na skryptach? Zdecydowanie nie. To jest jedno z podstawowych stanowisk operacyjnych i o ile trzeba mieć pewne kompetencje by być wirtuozem infolinii, to w zdecydowanej większości przypadków nie można tego traktować jako wysoce specjalistyczne stanowisko. Możesz mieć takie zdanie jako teoretyk, ja jestem praktykiem. Nie trzeba mieć przekonującego głosu, żeby obsługiwać podstawowe zgłoszenia o zablokowaniu konta ani nie trzeba mieć sporych umiejętności socjotechnicznych (cokolwiek to jest, czego nie można nauczyć na szkoleniach), żeby przyjmować zgłoszenia o awarii bankowości internetowej. Żeby być dobrym kurierem to też trzeba mieć X cech, ale to nie czyni kuriera wyspecjalizowanym stanowiskiem. Zaraz dojdziemy do tego, że sprzątaczka (z całym dla niej szacunkiem) to też jest wyspecjalizowane stanowisko, no bo trzeba mieć odpowiednie warunki fizyczne (do schylania się i docisku środków styku z powierzchnią sprzątaną), technikę dopracowaną latami, umiejętności i predyspozycje. Żeby być naprawdę skuteczną sprzątaczką. Także pozostanę przy swoim zdaniu.
    2 punkty
  40. 2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.