Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.05.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zamknij ją w samochodzie, a następnie zaparkuj auto w swoim garażu i zostaw ją w środku. Będziesz miał prostytutkę dostępną przez 24h. Taki trik działał w gta vice city.
    14 punktów
  2. Moim zdaniem rozwód jest najlepszym wyjściem dla was. Ty ją usiłujesz wytresować, żeby była twoją infantylną fantazją na temat kobiety. Ona usiłuje cię wytresować, żebyś był jej infantylną fantazją na temat mężczyzny. Oboje jesteście dziecinni i niedojrzali w ch*j. Żadne z was nie jest zainteresowane związkiem z realną osobą, tylko z jakimś debilnym konstruktem, który sobie uroiliście w główkach (ty potrzebujesz mamusiodziwki, ona potrzebuje tatusia, bo jego miejsce w jej rodzinie zajęła matka). Zważ, kolego, że dobrze wam ze sobą było, póki żyliście życiem gówniarzy. Jak przyszło żyć po dorosłemu, to nagle wasze urojenia zderzyły się frontalnie z rzeczywistością. I poszły w drzazgi. Tylko bachora szkoda, ale nie będzie to ani pierwszy, ani ostatni niedostosowany szczyl z rozwaloną psychiką, wychowany przez samotną matkę, która nie wie, czego chce i niedzielnego pseudotatusia. BTW. Tryb przewidywania przyszłości. Jak wykona twoje ultimatum, pójdzie do pracy i zacznie się cieszyć życiem niezależnie od ciebie, to masz papiery rozwodowe jak w banku jak tylko szczyl będzie w wieku przeszkolnym. Tako rzecze człowiek, który widział już takich jazd od groma.
    14 punktów
  3. A dlaczego kobiety interesują się zasobami i pozycją społeczną faceta?
    14 punktów
  4. A ja mam pytanie z innej beczki i apel do moderacji. Te wypowiedzi się czyta fatalnie bo są pełne błędów niezależnie od tego, jak tę niewątpliwą ułomność racjonalizuje autorka. Czy na forum, w którym zdarza się userom dostać ostrzeżenie np za kropkę w tytule posta musimy coś takiego tolerować, bo księżniczka twierdzi iż ma zachciankę? Ad rem - nie dość, że księżniczka dyskutuje sama ze sobą to jeszcze uciekając się do stereotypowych babskich chwycików, w tym wypadku usiłując nowocześnie i postępowo racjonalizować swój przebieg zrzucając to na karb męskiej niepewności Odpowiem trochę inaczej niż poprzednicy - oceniają przebieg z tych samych powodów, dla których Ty szukając już kandydata na ojca swojego bejbika go zaniżysz zahaczając o ten temat, na co jest gigantyczna szansa Dla mnie ilość LTR i przygód seksualnych dużo mówi o kobiecie, bo w ogóle sfera seksualna dużo mówi o człowieku. Jak miała setki partnerów i nigdy w LTR nie była to o czymś to mówi. Pragmatyzm. Jak nie szukam kandydatki do LTR to mam to serdecznie w dupie.
    13 punktów
  5. Nie jestem mężczyzną, ale... sądzę, że przebieg, tj. wynik posiadania lub braku umiejętności utrzymania popędów na wodzy, sporo świadczy o człowieku. Czym innym jest 4 partnerów seksualnych u 30 latki, a czym innym u 19. Zakładać można, iż pierwszy była w dłuższych związkach, natomiast druga potrzebowała ogromu emocji, przekraczania granic, co nie mówi nic dobrego. Takie preferencje z wiekiem nie znikają i mogą budzić niepokój, że kobieta po czasie wróci do takiego trybu życia będąc już partnerką i np. matką. Jest to generalizujące, lecz mechanizm ten mamy wpisany w geny, czyli jest przydatny. Pozwala choć trochę unikać zjawisk, które nam nie pasują. I dobrze, pomimo ilości wad, generalizacja ma swe zalety. Istotny też jest pewnie wpływ archetypów, mężczyźni jako ogół nie preferują kobiet wszędobylskich, ale spokojniejsze. To czysto kulturowo plusuje w mózgach na przyszłość relacji rodzinnej Nie uważam, że należy o przebieg wypytywać, odpowiedź powinna przyjść szczera i z własnej woli, lecz sądzę, że jeśli kobieta nie ma niczego do ukrycia i się nie wstydzi, to zwyczajnie odpowie. A ten mnożnik x3 to troszku śmieszny, 2 dodanych partnerów pewnie sobie wyimaginowałam
    12 punktów
  6. Cześć pierwsza - stan obecny / otoczenie (Postaram się nie uskuteczniać wodolejstwa a raczej upcham fakty w jakiejś chronologii, żeby Was tu nie zanudzić telenowelą) Staż znajomości 10 lat, od kilku w małżeństwie. Roczna dzidzia. Diametralna różnica osobowości, temperamentu i potrzeb. Żoneczka w dużym skrócie, 10 lat młodsza, piękna dupeczka (wciąż jest ładna ale zaczęła się zapuszczać) brałem jako nastolatkę z małej wioski. Założenie proste ja jestem typem wojownika, zdobywcy i pielęgnuję te cechy w sobie od wielu, wielu lat a Pani docelowo miała być zblatowana i była, grzecznie wywiązywać się z przeze mnie wyobrażanych norm. I wiecie co? Wszystko pięknie grało dopóki nie pojawiła się dzidzia. Dom wybranki poprawny, matka nosi spodnie, tato i brat pantofel. Pani w zaokrągleniu bardzo przeciętnie elokwentna co kiedyś mi absolutnie nie przeszkadzało, teraz znacznie bardziej. Dbam o ramę, jeśli chodzi o zasoby są tak ulokowane, że Szanowna nie ma szans powąchać centa bez mojej zgody, no jak się uprze to może mi trochę gruntów dziabnąć ale to do przeżycia także pole do popisu mam znacznie większe. Cześć druga - krótko o historii Zawsze była dla mnie supportem. Zawsze byłem nr 1 i czułem to oparcie, takie wiecie w doli i niedoli, nie będę przytaczał przykładów, żeby nie demaskować za bardzo z opisu. Generalnie zeżarliśmy beczkę soli i cały czas kobita murem za mną (sądy, prawo, interesy, regularny rock`n`roll czasem się sobie dziwię że nie pierdolnąłem wtedy na zawał) Z czasem ustabilizowałem swoje życie bo też jazda bez trzymanki przestała mnie bawić a zaczęła męczyć. Stres zwłaszcza. Jeśli chodzi o nas to regularnie balowaliśmy, pijackie maratony u znajomych, wyjazdy po Polsce, ganialiśmy po górach a za prowiant na cały dzień służył browar. 30 kilo po Tatrach za dnia? Luz, ogarnialiśmy. Lataliśmy wspólnie na moto i generalnie wspólne aktywności wychodziły w zasadzie samoistnie. Seks był jaki był, mógłbym rzec że przeciętny ale ujdzie. Czasem jakiś plenerowy bzyk co prawda bardzo rzadko ale coś tam się działo. Można powiedzieć, że w zasadzie 8 lat to jechaliśmy tryb hulaj dusza. Część trzecia - jak do cholery wpadliśmy w rutynę... Przyszedł dzień, że moja oznajmiła mi że jest w ciąży. Minę miała jakby jej ktoś nasrał na łeb, po dziś dzień mam ten obrazek przed oczami. Ja się prawie posrałem w gacie i bynajmniej nie ze szczęścia tylko z przerażenia. Przytuliłem laskę i mówię, no to kurwa gratulacje mamusiu Nie czekając oznajmiliśmy to wszystkim wokół. No to sobie pomyślałem czas ogarnąć kwadrat i jakiem pomyślał tak też zrobiłem. Zacząłem zaginać jeszcze więcej. W między czasie dzidzia przyszła na świat, babcia pomagała a ja zakończyłem temat mieszkania i się wprowadziliśmy. No i się coś niepozornie zaczęło - matrix się zaczął wywalać... Część czwarta - zarzewie konfliktu Wjechaliśmy na mieszkanko miło i przyjemnie. Śniadanka obiadki, czasem ja czasem ona, dzidzia płacze, śpi, nie śpi, zabawa, ja pracuję głównie z domu i jakoś tak niepostrzeżenie wkradła się rutyna. Laska zaczęła żyć jakimś własnym wyobrażeniem życia, że mam być najcudowniejszym ojcem i cały czas poświęcać dzidzi co zaczęło się dość szybko przekładać na brak współżycia no i w kilka miesięcy wystarczyło żeby mnie wkurwić do białego. Podsumowując dlaczego, to od razu Wam odpowiem. Lenistwo, moja baba jeśli z czegoś nie czerpie frajdy to żyje za karę. Kumacie? No joy no life no fun. I tak z dziecka zrobiła sobie karę za życia przy okazji dopierdalając się do mnie. Żeby była jasność niewerbalnie bo bym od razu zrównał z ziemią i przypomniał o miejscu w szeregu więc użyła świadomie bądź nie narzędzia no fuck. Część piąta - wojna bez awantur Nie będę żebrał o kość. Nie pasuje? Jedź przemyśl sprawy poza domem, najlepiej u mamusi. No chat, no talk. Zainteresowałem się dość szybko tematyką bo podświadomie czułem, że nie ma w tym ani grama mojej winy. Więc co się stało że się zesrało? Co ciekawe małża żąda ode mnie zmian, ale najweselsze w tym wszystkim jest to, że sama tak naprawdę nie wie czego chce, albo wie ale nie potrafi lub boi się wyartykułować. Wygląda to jak choroba psychiczna albo jakaś schizofrenia. Biorąc powyższe za omen przeniosłem całość na korespondencję, którą jak kiedyś obrobię załączę. Czytając braci zauważyłem jedną gównianą prawidłowość. Dyskusja z babą nie ma sensu: logika vs emocje nie ma racji bytu. Emocje się ulatniają a emocjami z logiki robi się kurwę. Natomiast zapis konwersacji ma moc niewspółmiernie większą. Pisząc facet zapomina o emocjach a skupia się na logice i faktach. W ten sposób wytrącasz emocjonalny nóż z ręki psychopaty. Natomiast emocje pisane wypisywane przez babę to jest jak napierdalanka dzieci w przedszkolu - śmieszne, żałosne ale i nic nie wnoszące. Część szósta - w oczekiwaniu na epilog Rozegrałem sprawę tak, że postawiłem definitywne ultimatum, co też bracia w powitalni doradzili (nie zabijaj od razu) Nie jakieś kurewskie tylko partnerskie. Wypunktowałem kolejno czego oczekuje po partnerstwie i pozostawiłem wyłącznie opcję w lewo albo w prawo bez pola do dalszej durnej pyskówki. - Stanowisz dla mnie oparcie jak kiedyś i dajesz mi motywację - Pełnisz obowiązki żony, partnerki i matki - kolejność nieprzypadkowa - Nie używasz emocji do szantażu, znęcania psychicznego pod żadnym pozorem, do tego służy rozmowa - Nie pogrywasz seksem (dam nie dam), - Bez gadania ile powinienem pracować - Masz cieszyć się życiem, być empatyczną i dbać o mir domowy - Przestaniesz robić wieczną aferę z tego powodu że masz dziecko i przestaniesz stawiać się w kategorii ofiary - Zaczynasz dbać o siebie na zewnątrz i wewnątrz - Szukasz roboty aż do skutku Jeśli zaakceptuje to próbujemy się poukładać, nie zaakceptuje rozwód. Jakby ktoś pytał o nick to stąd właśnie się wzięło "shit test odbiłem rozwodem" Podsumowanie. Paradoksem całej tej sytuacji jest to, że laska próbowała coś wywalczyć a efekt jest taki, że to ja jej wywaliłem kawę na ławę i teraz to ona na własne życzenie ma twardy orzech do zgryzienia. Tak się kończy szlaban na pizdę. Szczerze to szybko złamałem swoją psychę i mam wywalone na nią na potomka i wszystko co kojarzy mi się z nią. Rodzina mi jeździ po łbie jaki to ze mnie itp. Co począć... wojna to nie piaskownica.
    10 punktów
  7. Powody zostały już opisane przez moich kolegów. Nie ma sensu powtarzać. Natomiast ważne jest to, że ustalenie takiego przebiegu jest w zasadzie niemożliwe. Moim zdaniem nie ma sensu się nad tym głęboko zastanawiać. Kobiety, to podobnie jak my, seksualne dziwki. To, że któraś może być dobra w łóżku wcale nie oznacza, że miała wielu partnerów. Może mieć naturalny talent. To, że z nami robi wyuzdane rzeczy nie oznacza wcale, że z innymi/poprzednimi zachowywała się podobnie. To, że z nami szybko poszła do łóżka nie oznacza, że z innymi/poprzednimi jest/było/będzie podobnie. Większość powyższych zachowań kobiety zależy nie tyle od jej przebiegu, co od tego na ile my ją pociągamy fizycznie i podniecamy. Na ile umiejętnie ją "obracamy". Kobiety oczywiście udają bardziej cnotliwe niż są w rzeczywistości. Poza dziewicami i nieśmiałymi wszystkie inne nie będą nie wiadomo jak spięte. No, może na pierwszy czy drugi stosunek, tutaj też to wcale nie musi oznaczać, że miała wielu/niewielu partnerów seksualnych. Podsumowując: zastanawiać się można, ale pytaniem jest takie: na ile jesteśmy w stanie racjonalnie to ocenić? To bardzo trudne. Pomijam jakieś typowe zdziry (zdecydowana mniejszość kobiet), które można rozpoznać nawet po twarzy czy zachowaniu. Cała reszta? Raczej nierealne.
    10 punktów
  8. @Laryssa - Tu nie chodzi o żaden strach przed porównaniem z konkurencją a o zwykłą kalkulację. Jeśli uważam, że kobieta z dużym przebiegim chętniej może zdradzać to po co w to inwestować czas? Ja sobie mogę być pewny siebie, ale jak będzie dziecko a ona skoczy na bolca na boku i potem będę chodził po sądach żeby widzieć raz na rok moje dziecko to co mi da pewność swojej jakości?
    8 punktów
  9. Jeśli jakaś nie chce mówić o swojej "przeszłości"- facet powinien zrobić RUN.
    8 punktów
  10. Nie odważę się odpowiadać na tak inteligentne pytania. Jestem zaszczycony obecnością takiej użytkowniczki. Porażasz majestatem. Dziękuję.
    8 punktów
  11. Ludzie kłamią, zwłaszcza kobiety. Mężczyźni chwalą się podbojami przebieg zawyżając, kobiety zaniżają, społecznie nawet największa zdzira chce uchodzić za świętą. Boją się społecznego ostracyzmu, kobiety są b.społeczne i dbają o dobre imię i image dużo bardziej niż my- mężczyźni. Najprościej rzecz ujmując, racjonalny facet CHCE poznać faktyczny przebieg partnerki jeżeli chce z nią wejść w LTR - long term relationship. Bzykaczy to nie interesuje np. mnie ( chyba że wskoczę w widełki wyżej, jak jakaś cipka będzie wystarczająco słodka, a kochliwy jestem coś ostatnio ;)) Jest to prawidłowa postawa ponieważ Panie z przebiegiem - ponad 5,6 nie mówiąc o dziesiątkach partnerów seksualnych NIE NADAJĄ się do długich relacji; taka kobieta prawdopodobnie nigdy nie będzie w stanie stworzyć normalnej, zdrowej relacji, nie będzie również dobrą matką i potencjalną żoną. Do długoterminowych związków nie wybiera się również - dziewczyn z tatuażami ( nawet najmniejszymi), wychowanych przez jednego rodzica, pań które bzykamy na pierwszym spotkaniu ( świadczy to zazwyczaj o ich otwartości seksualnej- rozwiązłości), w farbowanych szalonych kolorach włosach, palaczek, alkoholiczek itp. itd. Czysty pragmatyzm, zero romantyzmu. Jebać "miłość" - motylki w brzuchu. Kochać umysł - racjonalne myślenie i spostrzeżenia.
    8 punktów
  12. Nie. Po prostu pani z bogatym bagażem doświadczeń jest statystycznie znacznie gorzej rokującą kobietą do związku. Natomiast przy jednorazowych przygodach kwestia sprowadza się jedynie do kwestii zdrowotnych.
    8 punktów
  13. Kolejna parodia życia z dzieckiem w tle. Żadnego shit testu nie odbiłeś, tyle powiem. Wypierdoliłeś litanię, która gówno znaczy. Ona nie ma żadnego twardego orzecha do zgryzienia. Rozwód, alimenty i ona ma opiekę nad dzieckiem. Dla kobiety "groźba" rozwodu nie istnieje człowieku w tym systemie prawnym. Co to dla niej się rozwieść z tobą i znaleźć innego frajera? Bułka z masłem. Mężczyznom wytrącono wszystkie argumenty z rąk. Ty nie masz czym jej grozić, dlatego będzie inaczej niż sobie wyobrażasz, ale spokojnie. Odrobisz lekcję.
    7 punktów
  14. Przeszłość to teraźniejszość, taka sama jak aktualne umiejętności, wypracowana muskulatura/sylwetka, wykształcenie, pozycja społeczna, zasoby itd. Serio się nie liczy? Dlatego że efekt jest dzisiaj? Tak, prawda, tyle że mało któremu facetowi właśnie o ten aspekt chodzi, mimo że panie by tak wolały to sobie tłumaczyć. Powody dla których panie zbyt swawolne w kroku większość przytomnych chłopa dyskwalifikuje, są zwykle inne i rozpościerają się od obrzydzenia po pragmatyzm. Zaraz tu racjonalizacja osiągnie zenit i pewnie przeczytam że może dziwka jest najlepsza do związku i zakładania rodziny
    6 punktów
  15. Ciąża i dziecko to hormonalna bomba atomową która orze psychikę kobiety i robi z niej matkę. Tak to jest zaprojektowane. Tamtej kobiety już NIE MA. Może coś wywalczysz , ustawisz ale nastolatka zniknęła. Przerabiałem to dwukrotnie i za każdym razem obserwowałem jak hormony zmieniają nie tylko poglądy, cele ale i psychikę kobiet. One STAJĄ się matkami, Ty do roli ojca musisz dopasować się, dojrzeć i to pozostaje na zupełnie innym poziomie. Logicznym, wartości itp. One FIZYCZNIE zmieniają się. Wyobraź sobie że wygrałeś w totka fortunę i możesz wreszcie mieć wyjebane. A ktoś Ci truję dupę że masz zapierdalać w fabryce jak dawniej bo on się czuje samotny... Ona właśnie wygrała swój los na loterii reprodukcyjnej.
    6 punktów
  16. Wygląda na to, że jest to cena za stabilność relacji. Ktoś, kto zna tylko piwo a nie próbował dożylnie heroiny, też, jak sądzę, nie jest świadom możliwych poziomów rozkoszy cielesnej. Coś za coś.
    6 punktów
  17. Dziwię się, że jeszcze nikt nie napisał, że dobro dziecka najważniejsze - niestety przeważnie kosztem dobra faceta. Szczerze jeśli jest tak jak piszesz, to przyznaję Ci rację. W pierwszej kolejności trzeba pomóc sobie, inaczej będziesz chłopczykiem do dymania przez całe życie. Czasami lepiej się odciąć i zacząć na nowo, wiem co mówię.
    6 punktów
  18. @Laryssa Im więcej relacji i możliwości wejścia w nowe, tym bardziej powszednieje nam związek i rezygnujemy z danej relacji z blachach powodów. Wspomnień nie da się wymazać. Pewne cechy poszczególnych osób pasowały nam bardziej, a inne mniej. Im większa skala porównawcza, tym mniejsza satysfakcja z posiadanego aktualnie partnera . Zajebiscie prosta zależność . Nie ma co mącic wody, żeby zdawała się głębsza...
    6 punktów
  19. A jak nie chcesz z dziwką to znaczy że jesteś słaby, niepewny siebie i masz kompleksy :D
    5 punktów
  20. Tak odnośnie ostatniego wątku o przebiegu
    5 punktów
  21. Tak samo to działa w przypadku mężczyzn (moim zdaniem). Taki Simone Moll był kiepskim kandydatem na LTR, mimo tego, że średnio zakażał HIV cztery kobiety miesięcznie, co przez 10 lat jego działalności daje całkiem imponującą liczbę. Ciekawa sprawa. Chyba wszystkie kobiety uważają, że ich przeszłość nie ma znaczenia. Jednocześnie bardzo je wkurza pytanie o coś co wg. ich nie ma żadnego znaczenia, czyli o ich "przeszłość".?. Dlatego kobiety w LTR-ach zawsze należy pytać o ich "przeszłość", szczególnie wtedy, gdy mają tzw. jazdy. Gdyby pytanie o przebieg nie denerwowało kobiet, to nie warto się o to pytać.
    5 punktów
  22. Nie, znam lepsze sposoby marnotrawienia swoich pieniędzy : ) Ale ja to naprawdę mam gdzieś Za stary jestem na sceny zazdrości. Pomijam fakt, że jak kobieta będzie chciała to zrobić, to i tak to zrobi, niezależnie od tego jak będziesz jej pilnował. Bo jedyne, co wtedy pokażesz, to własną słabość. Słabość, wynikającą z potrzeby ciągłego potwierdzania własnej męskości. Dorosły człowiek wie, na co może sobie pozwolić, a co jest głupotą. I tyle.
    5 punktów
  23. Jak manipuluje mężczyzna - jeden filmik. Jak manipuluje kobieta - nie starczyło by TB danych w internecie na wszystkie filmy o tej tematyce.
    5 punktów
  24. Poziom jakości życia to średni stopień samopoczucia na przestrzeni całego życia. Wszystkie inne filozofie i teorie bledną przy tym najważniejszym czynniku. Jeżeli uważacie, że mam rację to dajcie łapkę w górę a jak nie to wykażcie, że się mylę w komentarzu.
    4 punkty
  25. @NimfaWodna tak mi z Tobą to skojarzyło po tym co napisałaś.
    4 punkty
  26. Dokładnie, podpisuję się pod tym rękami i nogami. Tak zwana męska hipokryzja.
    4 punkty
  27. No nie wierzę, zalogowałam się tu od bardzo dawna bo znów ten sam chory temat, nie wierzycie w przebiegi... Jak dziewczyna miała 0 lub 1 partnera i na sex trzeba by było czekać np 3,5,6 miesięcy to byście już 10 innych przelecieli w tym czasie, bo sex ma być max na 3 spotkaniu, a tu jakieś teorie o przebiegach. Jak chcecie mieć dziewczynę o małym przebiegu jak chcecie sexu od razu? Ja jako dziewica byłam i jestem przez wielu krytykowana. Ale oczywiście jak ktoś się nie pruje od razu to manipuluje. Widzę podwojne standardy tylko u kobiet są złe. Edit. Po drugie tak chce mi się śmiać, że lykacie jakiegoś baita że screena gdzie dziewczyny zapewne miały polewke... I uważacie to za prawdę objawioną i że to pisane jest na serio.
    4 punkty
  28. Hehehe fajne masz marzenia. Napisałeś jej coś w takim stylu, jak byś bezdomnemu powiedział: od jutra masz mieć pracę za 20k/mc. Jak już ją naciskasz, to rób to przynajmniej z głową. Spokój Ci potrzebny, dużo spokoju, spokojne myślenie, spokojne planowanie.
    4 punkty
  29. Seks to tylko czynność poprzez którą wyrażamy uczucia oraz regulujemy emocje i popęd. Seks to narzędzie. Ale odzwierciedla stan emocjonalny, poglądy, czy potrzeby. Sam w sobie jest prymitywnym mechanizmem rozrodczym. Jak jedzenie, sen itp. Zaburzenia snu wskazują że coś jest nie tak, zaburzenia jedzenia wskazują że coś jest nie tak, dużo przypadkowego seksu wskazuje że coś jest nie tak. Jeżeli ktoś myje ręce (co jest zdrowe) kilkanaście-kilkadziesiąt razy dziennie, odkurza mieszkanie kilka razy dziennie i np. w nocy to świadczy o jakimś zaburzeniu. Jeżeli ktoś się obżera lub odchudza ponad normę to świadczy o zaburzeniu. Jeżeli ktoś unika ludzi i ma fobię na np. białe pasy na jezdni, to świadczy o zaburzeniu. Dlatego nadmierny i przypadkowy seks również jest jakimś sygnałem. Zmiana partnerów co kilka miesięcy, kilku równocześnie nie wskazują mi że taka osoba posiada zestaw cech które cenię i że związek z nią będzie harmonijny i satysfakcjonujący dla mnie. Dlatego ja wolę wiedzieć nie tylko o partnerach ale obserwuję też zachowania. Dwa razy już trafiłem na kobiety z zaburzeniami. Z jedną mam dziecko i zmarnowałem 10 lat życia. Z drugą udało się ewakuować po roku bez strat. Jedna NIE miała partnerów seksualnych pomimo wieku ok 30 , druga miała wielu i zdradzała ich namiętnie z kolejnymi. Obie wariatki ze skrajnych biegunów.
    4 punkty
  30. Duża ilosc partnerów=luźny stosunek do relacji=brak chęci naprawy relacji lub zmiana partnera kiedy jemu podwinie się noga=brak chęci głębszej relacji i zaangażowania z taka osobą, bo istnieje duża szansa, że nawet jeśli będziemy dla niej w porządku, to może uznać, że nasz uśmiech lub inna pierdola nie jest taka jak u któregoś z ex? = instynkt samozachowawczy?/intuicja? W momencie, kiedy nie poszukuje partnerki na ltr, to duży przebieg jest na plus. Mam do niej podejście wtedy czysto rozrywkowe.
    4 punkty
  31. To nie tak. @KrólowaŁabędzi opisała przypadek ekstremalnie atrakcyjnego dla kobiet faceta, do tego stopnia atrakcyjnego, że nawet fakt, że ktoś taki jest brudasem, lub alkoholikiem, chamem, prostakiem i prymitywem nie jest dla bardzo wielu kobiet żadną przeszkodą. Na tym właśnie polega bycie chadem. Takich facetów w swoim dość długim już życiu spotkałem może kilkunastu. Pamiętam z jednej z delegacji takiego zawodnika. Jakbym nie widział na własne oczy niektóre jego akcje, to w życiu bym nie uwierzył, że coś takiego jest możliwe. Cham, prostak, totalny debil i drobny pijaczek. Jedyne o czym można było z nim rozmawiać, to o ruchaniu. Miał takie nietypowe hobby, a za sobą chyba wszystkie możliwe choroby weneryczne, którymi też lubił się chwalić. Jak go poznałem, to myślałem, że to typowy erotoman gawędziarz. Żeby kumplom z roboty udowodnić, że nie zmyśla, to założył się z nami o pół litra płynu rozwesalającego, że z panią z hotelowej recepcji o zdecydowanie ponadprzeciętnej urodzie wymieni się płynami ustrojowymi (kumple wyznaczyli mu cel ataku). Została powołana wysoka komisja, która nadzorowała przebieg akcji. Cyrk na kółkach. Byłem świadkiem "podrywu". Kolejka po klucze do pokojów. Pan Chad ubrany w kombinezon roboczy, z butelką piwa w garści i papierosem po prostu złapał piękną panią za rękę. Panią zamurowało. Widać było, że pod kobietą ugięły się nogi. Inaczej nie mógł zadziałać, bo koleś jedynie z trudem po polsku mówił, a to za granicą było. Widziałem jak w hotelowej restauracji kelnerka dała mu numer telefonu itd. Facet nie był w stanie przerobić wszystkich chętnych i atrakcyjnych kobiet. Na tym polega bycie Chadem, a nie jakieś tam PUA srua, podrywy itd. Takich historyjek w delegacjach i nie tylko widziałem na tyle dużo, że mógłbym książkę napisać. Posiadanie przez faceta ekstremalnie wysokiego brania u kobiet ma też wady. Ryje to beret, koleś z przykładu powyżej ciągle był i jest wywalany z roboty, bo lubił się naśmiewać z facetów o słabym powodzeniu, np. swoich szefów?. Kumpel CHAD, żonaty od wielu lat z tą samą kobietą, dzieci itd. zbierał listy jakie dostawał od zafascynowanych nim kobiet, czym lubił wkurzać swoją żonę. Żył spokojnie, olewając inne kobiety. Chad niekoniecznie musi być debilem.
    4 punkty
  32. Co oczywiste, najtrudniej odejść od borderów i narcyzów, to ich się wspomina latami i myślami (pozytywnymi lub nie) najczęściej do nich wraca. Sielankę i podstawianie wszystkiego pod nos miło się wspomina, ale nie zatrzymuje ona tak jak zagrywki powyższych. Nawet seks jest najlepszy po zażartej kłótni. Choroba partnera, bolesne obserwowanie jego cierpienia, zatrzymuje przy nim. Matki rodzą w ogromnych bólach i mimo że dzieciak męczy (mniej lub bardziej, wiem że są szczęściary, którym idzie to gładko, ale rzadziej niż czesniej) przez 9 miesięcy a na sam koniec porozwala bebechy, to i tak reagują skrajnie emocjonalnie na samą myśl, że dziecku miałoby coś się stać - czy to fizycznie czy gdyby miało mu nie wyjść w życiu. Są do niego tak przywiązane, mimo że zniosły tyle bólu. Jest tyle przypadków mówiących tylko jedno - im bardziej się przez kogoś nacierpi, tym ciężej odejść. I teraz pytania. Przywiązanie bez bólu - czy jest w ogóle możliwe? Czy jakiekolwiek przywiązanie jest błędem, bo dlaczego niby znosić przez coś/kogoś ból?
    3 punkty
  33. Nie wnikam w przebieg sam w sobie, nie jest to dla mnie sprawa życia i śmierci, staram się nie wdawać w dyskusje nt wartości/bezwartościowości pań z doświadczeniem, bo kompletnie nie rozumiem ich celu. Co więcej, wręcz życzyłbym sobie, by partnerka miała już jakieś doświadczenia, na tyle, by nie była zawstydzona/nieśmiała/zablokowana, wiedziała czego w łóżku oczekuje od faceta, co sama lubi, a czego nie. Poznawanie od zera i uczenie sexu dziewicy bez doświadczeń fajnie wygląda tylko w mokrych snach i przeróżnych teoretycznych forumowych dywagacjach inceli. Żeby jednak nie było, że temat jest mi zupełnie obojętny. Cały problem tkwi w moim podejściu nie w samym fakcie jakiegoś tam przebiegu, tylko w OKOLICZNOŚCIACH, w jakich ten przebieg zwiększał swoją wartość. Nie mam najmniejszego problemu ze świadomością, że partnerka mogła mieć w przeszłości jakieś tam np wakacyjne romanse z lat studenckich, że miała przede mną kilku facetów, gdzie się razem docierali, uczyli czego tak naprawde chcą i czasem nie wyszło, rozstawali się, bo np typ chlał, okazał się nierobem bez ambicji, nie byli w stanie/nie widzieli sensu w utrzymywaniu związku na odległość (zmiana pracy etc), tutaj luz. To, co jednak absolutnie dyskwalifikuje babkę do ew. LTR to np szybki sex na imprezie firmowej, a w szczególności z facetem, z którym ma zależność służbową. Również wszelkie epizody typu sex w kiblu na imprezie (wyjątek - nie widzę problemu, jeśli gziła się tam ze swoim facetem, różne są historie, może się wyjątkowo napalili, chcieli sobie w ten sposób dodać mocnej pikanterii, życie), w bramie po dużej ilości wódy, ze starym sponsorem, czy na nocnej zmianie konduktorka z maszynistą na SA139 (wprawdzie nie moja firma, ale fakt zweryfikowany ? ), ogólnie sytuacje, w których normalnie wychowana osoba z dalekim od patologii systemem wartości czuje chociaż lekkie zażenowanie i niesmak. Jeśli miałbym drążyć historię pani, to właśnie pod tym kątem, a nie że kiedyś tam przewinęła się przez jej łóżko jakaś tam liczba gości. Sama liczba, bez kontekstu, jest informacją zdecydowanie niepełną.
    3 punkty
  34. Do większości dziewic jest trudny dostęp - często są introwertyczne, nie lubią imprez i nie wychodzą za dużo z domu Mówię to opierając się o obserwację moich znajomych - jakoś ponad połowa z nich to 19-20 letnie dziewice.
    3 punkty
  35. Zastanówmy się kim może być @Colemanka. Nazwa konta pochodzi od amerykańskiego nazwiska emerytowanego już kulturysty Ronniego Colemana co potwierdza także zdjęcie dodane w avatarze. Nie oszukujmy się, jaka normalna w miarę młoda kobieta przed 30-tką utworzyłaby konto o takiej nazwie i w jakim celu? Takie konto mógł założyć jedynie mężczyzna po 30-tce, w dodatku entuzjasta kulturystyki z początku 21 wieku, który prawdopodbnie sam coś trenuje i ma IQ w przedziale 80-90. @Colemanka czekam na wyjaśnienia.
    3 punkty
  36. Ekhem! Oficjalna staroegipska tytulatura Arch'a z Bracia Samcy: https://zapodaj.net/000b2048fb691.jpg.html
    3 punkty
  37. Nie no. chcecie z małym... ale ile jest tu wypowiedzi że jak na 3,4 spotkaniu nie ma seksu, to pyk szukać następnej bo ta manipuluje i pewnie pruje się z chadem na boku. A to że ktoś chce z małym to akurat nie ma nic wspólnego z jakąś słabością. Powiem jasno chcecie z jak najmniejszym przebiegiem, tylko jak ma mieć mały skoro ma zrobić to tak szybko.
    3 punkty
  38. To ciekawe, bo to samo robię z panienkami, które puszą się z powodu dyplomu z europeistyki/zarządzania/kulturoznawstwa/hotelarstwa/rachunkowości/administracji etc. I nie, nie jestem po tzw. zawodówce, ale wiem z doświadczenia, że ludzie z wykształceniem zawodowym zazwyczaj potrafią coś robić - w przeciwieństwie do wyżej wymienionych japiszonków. Pustka w głowie, ale mniemanie o sobie, że heej...
    3 punkty
  39. Odpowiedź jest prosta - nikt nie chce latawicy, kobiety łatwej, która się nie szanuje. I nikt nie chciałby, aby jego kumple albo przypadkowi goście w knajpie rzucali uwagi typu: "ale to twoja X to się lubi rżnąć" albo "fajny ten pieprzyk ma twoja Y na tyłku". Mnie się wydaje, że to wy macie z tym problem - i jest to przejaw waszej niepewności ("ale jak to? nie chce mnie takiej, jaka jestem, nie potrafi mnie pokochać przemielonej i przeoranej? No łeee...") Jesteście do bólu przewidywalne. Nawet wiem, jakiej odpowiedzi się spodziewać. :)
    3 punkty
  40. Może po prostu "dojrzała" w sposób, którego się nie spodziewałeś? Podkreślasz, że brałeś jako nastolatkę, więc może oczekiwałeś, że będziesz alfą i omegą jej świata, a gdzieś po drodze to się zgubiło? Kobieta z dzieckiem zmienia się nie do poznania. Odniosę się tylko do jednego z wymogów: Podrzuciłeś jej errora, którego biologia nie przewidziała. Kobieta ma biologiczny imperatyw stawiania dziecka na pierwszym miejscu. Może i da się to przełamać (pominę moralne konotacje na tą chwilę) , ale jak widać na przykładzie twojego związku - nie wszystko da się logicznie zaplanować.
    3 punkty
  41. @bassfreak patrząc na takie latynoskie Stacy nigdy nie mogłem zrozumieć jak mogą się podobać, tyłek jak szafa, co automatycznie ciągnie za sobą efekt grubych ud. Najważniejsza jest proporcjonalna, zgrabna sylwetka, a niestety moda na duże tyłki przychodzi już i do nas, a panie nie znają umiaru i zamiast 'zrobić' jędrny i kształtny to idą w przesadę i później mamy takie dziwadła, które wyglądają mocno nieproporcjonalnie. Bardzo rzadko się zdarza, żeby to wyglądało dobrze. To jest figura typu gęś pościgowa, zazwyczaj miały ją dziewczyny, które wychowały się na wsi i od dziecka pomagały rodzinie w nisko zmechanizowanych gospodarstwach, czyli zasuwały w polu, dużo trzeba było się nachylać, kucać, nosić, a później uda i tyłek były nieproporcjonalnie większe w porównaniu do reszty sylwetki. Mój dobry kumpel jeszcze w czasach gdy byliśmy nastolatkami wyróżniał trzy typy kobiecej sylwetki, łania, klacz i gęś - kolejność nie jest przypadkowa, od najbardziej do najmniej pożądanej.
    3 punkty
  42. Znaczy mężczyźni już pogodzeni ze swoim losem.
    3 punkty
  43. Słoneczko świeci, gaz w podłogę, ruszam w trasę a na full leci KONGOS - Come with Me Now Jest super.
    3 punkty
  44. A dlaczego jak się kupuje samochód to patrzy się na przebieg? A dlaczego jak kupujesz ubrania to nowe są droższe i lepsze od tych z second handu?
    3 punkty
  45. Po co mówić o swojej przeszłości, jeśli w głowie odpala się mnożący kalkulator lub zrozpaczone ego?
    3 punkty
  46. Baba jak każda inna, to o czym mówisz to soft, hardware każda ma taki sam.
    3 punkty
  47. Buhahaha :DDD Piękna manipulacja w wykonaniu TVN. Dla nie wtajemniczonych 2 osie oy o różnej skali , dla tego samego wskaźnika.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.