Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.10.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Mam w rodzinie lekarzy i dziwnym trafem oni jakoś dzieci nie szczepią,a pierwsi do szczepienia są ludzie którzy informacje o szczepionkach czerpią z telewizji. Ot,taka ciekawostka.
    11 punktów
  2. Na wstępie, jeśli to zły dział, to proszę o przeniesienie. Dzisiaj lub wczoraj zapadł wyrok TK w sprawie tzw. aborcji eugeniczne, czyli przerywania ciąż z dziećmi z poważnymi, nieodwracalnymi uszkodzeniami ciała. Zapytanie do TK wniosło stu-kilkunastu posłów, głównie PiSu, ale także PSL-Kukiza oraz Konfederacji. TK oznajmił, że taka aborcja jest niezgodna z konstytucją, a co za tym idzie efektywnie jej zakazał. W ciągu kilku godzin pod budynkami państwowymi zrobiły się "spontaniczne" protesty kobiet, wszyscy nagle zaczęli się produkować na FB w jakim to opresyjnym kraju przyszło im żyć, porównywać ten wyrok z sytuacją z Rumunii z lat 80-tych (gdzie nakazano każdej kobiecie urodzić co najmniej 4-kę dzieci, zakazano antykoncepcji, a próby aborcji były karane więzieniem), wklejać sobie wlepki na profilowe "chcę wyabortować rząd" i ogólnie rozdzierać szaty. Z ludźmi na FB dyskusja jest podobna do taplania się ze świniami w błocie, więc teraz moja opinia. W Polsce w zeszłym roku dokonano nieco ponad tysiąca aborcji, z czego 90% to były aborcje eugeniczne. Co roku rodzi się przyjmijmy 80 tyś. dzieci. Widać zatem, że ogólnie dotknie to pewnie z jednego procenta kobiet. Osobiście nie uważam, że takie aborcje powinny być zakazane. Jestem za ograniczoną selekcją dzieci na poziomie badań prenatalnych, bo w przypadku zdrowego dziecka jest 50/50, że będzie szczęśliwe, a w przypadku kogoś bez połowy mózgu, albo bez rąk ten procent spada do bliskiego zeru. Nie wspominając już o rodzicach, którzy na 100% będą unieszczęśliwieni do końca życia. Jednak, zauważmy w przeciwieństwie do tych hord kobiet zbulwersowanych takim wyrokiem, że Trybunał Konstytucyjny nie ma możliwości wprowadzania nowego prawa. Jedyne co robi, to weryfikuje zgodność przepisów z Konstytucją RP. Zajrzałem do Konstytucji, i dość szybko znalazłem, że każdemu obywatelowi przysługuje prawo do życia. Nie znalazłem natomiast, że kobiecie przysługuje prawo do aborcji. Wynika z tego, że niezależnie od składu TK, z Konstytucji wynika, że trzeba chronić życie, w tym osób niepełnosprawnych, w tym osób nienarodzonych zdecydowanie bardziej, niż że należy chronić zdrowie (w niektórych przypadkach) kosztem życia. Konstytucja jest jaka jest, więc wyrok nie mógł być inny. Obecny od 20-kilku lat kompromis aborcyjny nie był zgodny z prawem. I stąd dwa wątki: Pierwszy: może warto zmienić Konstytucję, zamiast rozdzierać szaty nad oczywistym wyrokiem TK, który nic nie zmienia dla 99% matek i 99,9% kobiet? Konstytucja została uchwalona w 97 roku chyba, więc za rządów SLD, pretekst by to zrobić jest. Konstytucja była w Polsce zmieniana kilkakrotnie i nic strasznego się nie stało, nie jest to jakiś święty dokument zesłany przez Boga. Spokojna dyskusja i lobbying, a nie robienie scen i wywieszanie absolutnie nieefektywnych banerów "WYPIERDALAĆ". Inna kwestia, czy jak PiS zacznie zmieniać Konstytucję, to czy nagle nie zrobi na tym jakiegoś wielkiego wału, jak na wszystkim do tej pory. Dlaczego nikt o tym nie wspomni? Jeden Zandberg chyba coś bąknął, poza tym wszyscy plują jadem zupełnie bezproduktywnie. Czy może lewej stronie przeszkadza to, że przez ostatnie lata KOD, feministki i socjaliści (to samo towarzystwo, które teraz wyje) wymachiwali Konstytucją na masowych protestach i żądali jej obrony? Drugi: Kobiety, a zwłaszcza kobiety lewaczki (czyli większość), mają niepowstrzymaną tendencję do nadinterpretowania i emocjonalności w stosunku do poważnych i trudnych spraw. Utrudnia to jakąkolwiek rzeczową dyskusję. Na przykład pozwolę sobie zacytować popularny post, akurat feministy: Kiedy zatem zwolnienie z obowiązku alimentacyjnego? Jeśli decyzja TYLKO kobiety, to konsekwencje też TYLKO kobiety. No chyba, że jednak decyzja jest trochę wspólna. Czy zaraz, może decyzja jest kobiety gdy chodzi o posiadanie potomstwa, ale jest kobiety, gdy chodzi o płacenie alimentów na nią? Ktoś mi wytłumaczy jak ma to działać? Mała dygresja, słyszałem gdzieś bardzo sensowny w/g mnie pomysł na uczynienie posiadania dzieci sprawiedliwszym: Na aborcję muszą się zgodzić kobieta i mężczyzna, a jeśli mężczyzna się nie zgadza, to jest zobowiązany płacić alimenty. Jeśli natomiast kobieta się nie zgadza, to się alimentów zrzeka. Dość instrumentalne podejście, ale na pewno przeciwdziałałoby nadużyciom i wspierałoby współpracę i dialog w związkach. Koniec dygresji. Inny ktoś napisał, że to jest pierwszy krok do zakazu antykoncepcji. Ci ludzie nie widzą zupełnie braków w swoim rozumowaniu. W przypadku ustępstw w stronę lobby LGBT, już takie myślenie jest błędne, ale tutaj nagle nie jest. Wymieniać można by długo. Koniec końców nie zmieniło się tak wiele, ilość kobiet, których ta zmiana dotyka jest skrajnie niska, cała reszta może się na luzie zrzucić na wyjazdy weekendowe do Czech, czy nawet same mogą za to zapłacić. Nikt w ogóle nie bierze pod uwagę faktu, że można zwyczajnie się nie ruchać, albo ruchać z antykoncepcją i problemu nie ma. Została po 20-kilku latach przywrócona zgodność prawa z Konstytucją i to jest dobre. Dyskusja nad Konstytucją to oddzielne zagadnienie. Została ujawniona co najmniej luka, a może nawet wada Konstytucji. Ale wszystkie kobiety wyobraziły sobie, że właśnie są w ciąży, urodziły dziecko-warzywo i muszą oglądać jak umiera tygodniami, więc poszły pod sejm walczyć z okrutnym oprawcą, który ich zgwałcił i zmusił do urodzenia dziecka bez mózgu i z jednym okiem. Czego się można było spodziewać... P.S. A, no i zapomniałem. Pomimo zakazu nie ma kary za dokonanie aborcji. Znaczy państwo nie ułatwia i grozi palcem, ale do więzienia nie wsadza, i poza tym nic się nie dzieje.
    9 punktów
  3. Krótko. KIEDY ZACZNIEMY PODNOSIĆ GŁOSY W SPRAWIE ABORCJI PRAWNEJ JAKO PRAWA DLA MĘŻCZYZN ? Bo oficjalny ton środowisk pro-kobiecych jest jeden. Kobieta. Jej ciało. Jej decyzja. Facet - morda w kubeł. I płać! Płać! Płać! Jak nie bezpośrednio na wychowanie to poprzez alimenty. Pod rygorem kiblowania w mamrze na koszt podatników! A decyzja czy rodzić czy nie - wyłączną decyzją kobiety. Feministyczny terror prokreacyjny. Pomijam absurdalność wyroku TK. Ale to temat zastępczy i zasłona dymna.
    9 punktów
  4. 5 groszy prywaty w temacie. Zwykle chętnie czytam Twoje wpisy @Personal Best bo czuć w nich wyważenie. Wyważenie, które charakteryzuje doświadczonych mężczyzn, którzy wiele w życiu już przeszli i niejedno widzieli. Nieważne. Mam córkę. Wiesz skąd moje żalaznologiczne oburzenie? Zwykle jestem prawie stoicko spokojny i dość zdystansowany. Taki nawyk z pracy, wszystko na chłodno. Człowiek tym nieświadomie przesiąka po latach. Ale krew mnie zalewa gdy cały temat zagadnień 'okołoreprodukcyjnych' próbują zagarniać pod swoją narrację środowiska feministyczne i pro-kobiece. Z totalnym, tak, z TOTALNYM ZDEPTANIEM I OLANIEM jakichkolwiek praw mężczyzn do powiedzenia czegokolwiek w temacie. Mężczyzna może stać na Czarnym Marszu i wykrzykiwać dyktowane mu hasła poparcia albo ... morda w kubeł, chamie. Moja wagina. Moje ciało. Moja decyzja. A rozpętywana obecnie histeria w wersji 2.0 (wersja 1.0 była w 2016r) tylko bardziej utrwala tą narrację. Gdzie jakakolwiek próba dyskusji o testach na ojcostwo? Gdzie jakakolwiek próba zaakcentowania, że o losie dziecka ma do powiedzenia również ten który je spłodził? NULL ZERO Maszeruj albo giń. Skanduj z feministkami i pro-femina albo morda w kubeł, koniu pociągowy zaprzęgnięty do wozu. Masz wóz ciągnąć a nie o czymkolwiek decydować. Od zapierdalania jesteś a nie od decydowania, chłopie pańszczyźniany. Nie, nie chodzę na mikrodemonstracje pro-męskie. Chwała Ci za to, ze Ty chodzisz @Personal Best I piszę bez cienia ironii. Kto wie, może kiedyś też będę. Na razie ledwo mieszczę się w dobie by obowiązki wszystkie pospinać. Taki okres w życiu, dzieci jeszcze nieduże. Właśnie odpaliłem TVN24 i przez 5 minut pooglądałem te czarne nastolatki skandujące przez megafony. I stadko kukoldów sneakyfuckerów im wtórujących (i tak nie zamoczycie, patafiany!) Daj im wolną rękę to zdepczą i Ciebie i mnie. I generalnie jakiekolwiek uprawnienia mężczyzn do posiadania własnego zdanie w tematach okołoreprodukcyjnych. Właściwie już zdeptali. Nasz głos, głos racjonalny i zdroworozsądkowy, bazujący na równych prawach i obowiązkach - słychać jako cichy szept spod ich totalitarnego, jednomyślnego buta. I powtórzę jeszcze raz! Wyrok TK to dno. jestem mu całkowicie przeciwny. Koniec 5 groszy.
    7 punktów
  5. Typowy homo sovieticus, który wszelkie wątpliwości i uwagi sprowadza do płaskoziemstwa.
    7 punktów
  6. A tu jeb szczepionka, która zamienia przegrywów w czadów, zmienia gospodarkę hormonalną, totalny afrodyzjak, 100% skuteczności. Wszystkie Panie 10/10 na kutasach przegrywów. Dlatego ten wyrok o aborcji, żeby się rodziły mutanty i tworzyły nową rasę panów polinów xD O kurwa, poleciałem po szursku, ale pamiętajcie, to jest sprawdzona teoria. Rozmawiałem z kanadyjskim politykiem pochodzenia polskiego i to mówił.
    6 punktów
  7. Temat zastępczy dla ustawy ,którą wczoraj przepchnęła korporacja zarządzająca, jasne jak słońce.
    6 punktów
  8. Zrobiłem sobie szybki przegląd miedzynarodowej prasy mainstreamowej. bbc, cnn, aljazeera, rt, bloomberg, nyt pod kątem wiadomości o straszliwej epidemii. (sorry za brzydkie słowo, ale inaczej się nie da) Nigdzie kurwa, ale to nigdzie nie ma takiego pierdolenia o śmiertelnej epidemii jak w polskich mediach. To jest dramat jaką u nas media robią sieczkę z mózgu. Do tego dochodzą kwiatki typu "Irlandia odcina się od świata", a okazuje się że przymknęli fryzjerów, kosmetyczki, ubrania i galerie. Dezinformacja i zaszczepianie strachu na pełnych obrotach.
    6 punktów
  9. Ta pani dostała wyjątkowo wysoką wypłatę od ewolucji. Na dzisiejsze standardy 450% normy.
    6 punktów
  10. Korzystając z tego, że ostatnio pojawiły się tematy w podobnym tonie, chciałbym wyjaśnić swój pogląd. REINKARNACJA Reinkarnacja nie istnieje, to jest tylko pamięć genowa, jakaś część DNA naszych przodków (nie żadnych poprzednich wcieleń) koduje się w DNA i to ona się odzywa. Były znane przypadki chłopca który znał rzeczy o swoich przodkach, dziadkach, których nie powinien znać, z przeszłości. Można to bardzo prosto wytłumaczyć. Tak jak dane z twardego dysku bardzo ciężko jest usunąć, wynajmuje się specjalne firmy które niszczą dyski twarde tak, aby danych nie dało się już odzyskać, tak w ludzkim mózgu dane z dawnych twardych dysków (przodków) gdzieś głęboko w segmentach są w nas zakodowane i niemal niemożliwe do usunięcia. Żadnej magii tu nie ma, jest to bardzo spójnie wytłumaczalne i powiązane z teorią algorytmów genetycznych. Natomiast wierzenia w reinkarnacje, jakąś karmę i inne banialuki są dobre dla kobiet, bo po prostu lepiej się po tym czują. Ot, humor dopisuje jak sobie wmówisz, że masz jakieś wyższe duchowe cele naprawiania siebie czy innych. Po prostu, człowiek lubi konsumować i przyjemności i łakocie, a wiara w duchowość i reinkarnacje, to jeden z takich przyjemnych łakoci który wiele osób, kobiet, chętnie przyjmie. Jednak to nie znaczy, że te przyjemne samooszukiwanie się ma cokolwiek wspólnego z prawdą. KARMA Ludzkość zna mnóstwo przypadków osób które nigdy nie poniosły żadnej kary za swoje uczynki. Dobrym przykładem są np. mordercy śp. Michała Łyska, genialnego studenta matematyki z UJ. Dziś mieszkają bodajże w Niemczech, założyli rodziny, uśmiechnięci, grillują ze znajomymi. Ktoś może powiedzieć, że jeszcze nie wiadomo co ich czeka, może choroba, itd. Well, choroba to dziś czeka bardzo wiele osób, w dobie GMO i chemii w jedzeniu i stresu. Inny przykład, np. Joseph Mengele. Po obozie koncentracyjnym ukrywał się w Brazylii, Argentynie, nigdy go nie zatrzymano, nigdy nie poszedł siedzieć za swoje czyny. Dożył prawie 70-tki, a umarł tonąc podczas kąpieli w oceanie, złapał go nagły udar. Był bardzo szczegółowy i ostrożny ukrywając się, co pozwoliło mu na uniknięcie tzw. sprawiedliwości do samego końca. Także. Więcej logiki i racjonalności, mniej przyjemnych konsumpcyjnych łakoci w postaci pięknych opowieści o reinkarnacjach, karmach, powołaniu, duszach karmicznych i innych bajkach.
    5 punktów
  11. Osoby chore rodzą się, kiedy ten mechanizm kobiety wykrywający chore płody - zawiedzie. Więc nawet natura eliminuje takie osobniki by nie cierpiały, jeśli się rodzą - to szybko umierają. A co robi człowiek? Wbrew naturze je ratuje, by najpierw zupełnie nieświadome niczego, cierpiały mocno fizycznie by później dotrwać do wieku świadomego i cierpieć dodatkowo psychicznie bez zaspokojenia takich potrzeb jak pożadanie, miłosć i seks. I to w imię wyższych wartości, wygodnej perspektywy ludzi zupełnie zdrowych, które nie są na ich miejscu, ani się później takimi osobami nie będą zajmować przez całe swoje życie.
    5 punktów
  12. Bo, bo, bo, bo. "Zwykła" grypa zabija rocznie ok 650 tys. sezonowo, przy czym zejść na powikłania się nie wlicza. Odwrotnie niż covid, gdzie wszystko się wlicza. Straszna covidowa pandemia zabiła 1.14 mln worldwide, a więc niespełna 2x więcej, przy czym niewiadomo tak naprawdę ile rzeczywiście zmarło od powikłań, a ile to fejki. Przy czym tak jak przy grypie największa podatność jest wśród osób chorych, starych i osłabionych, a tych jest niewielki % każdego społeczeństwa. Ale mimo to całemu społeczeństwu dokręca się śrubę. Zakazuje aktywności, przebywania na powietrzu, uprawiania sportu - czyli rzeczy, które poprawiają odporność. Dziwne, co nie? Szwecja nie blokuje, nie testuje, gdzie te zwały trupów na ulicach? Afryka już powinna wymrzeć dawno w takim układzie. A Chiny? Jak tam w cudowny sposób nagle covid znikł. Praktycznie go nie ma. Cud jak nic. Japonia. Stare spoleczeństwo. Zestresowane. Podatne. Wymrzeć już powinni dawno. Jak się popatrzy na mapkę, to najwięcej covida jest tam, gdzie najwięcej "testów" robią. Co za koincydencja. A Indie? Kurcze, prawie milion przypadków. Toż tam trup gęsto Gangesem powinien spływać. A tu nie chce. No zobacz, wredny ten wirus. Łykasz agitkę i nawet się przez chwilę nie zastanowisz czy ma sens i logicznie się kupy trzyma.
    5 punktów
  13. Oczywiście że traci. Byloby dobrze, by najpierw zaprosiła kilka razy na kolację, kupiła kwiaty, pomogła w domu. Wtedy, po jakimś czasie, może zabiegać o łóżko.
    5 punktów
  14. Jak jest chemia, to coś, zrozumienie, zabawa, odpowiednie spojrzenie to temat pójdzie, natomiast po jednym ONSie w życiu miałem problemy zdrowotne przez wiele miesięcy. Nigdy więcej. Powiedziałbym teraz, że obietnica łatwego zysku nie jest warta podejmowanego ryzyka. Najlepiej się czułem, kiedy seks wynikał z poznania, kobieta mnie lubiła, doceniała, naprawdę się mną jarała. Z jedną wyczekałem moment na wyjazd wspólny, a poznaliśmy się zimą, konsumpcja nastąpiła dopiero latem, bo mogłem się wyrwać z obowiązków. I było świetnie. Miałem kilka takich sytuacji, kiedy zawsze opłacało się poznać i poczekać. Miałem kumpla, któremu ciągle chciało się jebać i tylko czas tracił. Czasami poruchał, ale w warunkach absolutnie patologicznych. Nie mówię, że szybki seks to patologia, ale wszystko można zamienić w zwykłą konsumpcję, albo w sztukę kulinarną. Podobnie z seksem, związkami, pracą nad emocjami, życiem ogólnie. Masz ochotę na kebsa? Jasne kurwa mam, szczególnie po nocy zakrapianej alkoholem. Lubię luksus od czasu do czasu, oczywiście. Wszystko ma plusy i minusy, natomiast ludzie optymalizują użyteczność na dany moment. Jeżeli i tak nie myślisz o związku, nie masz czasu, za dużo obowiązków to szybki numerek, jak najbardziej. Może uda się powtórzyć, jak wyjdzie. No i trzeba brać pod uwagę, że łatwa kobieta nie jest łatwa tylko dla mnie, więc wchodzisz na własną odpowiedzialność. Trudny temat, ale ze zdobywaniem stricte to ma niewiele wspólnego, bardziej z realnym podejściem związanym z oceną własnego życia, logistyki, perspektyw związkowych, innych. Zawsze się podobałem kobietom z bardzo niską pewnością siebie, kobietom związanym szczególnie z przedszkolami, pedagogiką, ogólnie mocno spokojnym życiem, a sam wtedy chlałem, imprezowałem, ćpałem, pakowałem i byłem człowiekiem orkiestrą. Wszystko się zgadza z forumową mądrością. Jedna na drugiej randce planowała już wspólne życie i wymyślała imiona dla dzieci, jednocześnie sugerując późniejsze spotkanie u niej lub u mnie. I myślicie kobiety, że coś takiego się mężczyźnie podoba? Nie bardzo, na pewno nie u mnie. Znam wielu, którzy poszliby w tango, może zyskaliby krótkoterminową przyjemność, natomiast wpadliby w pętlę. Kiedyś akcję w szkole miałem, z plakatem najlepsze wyjście, nie wchodzić i zgadzam się z tym podejściem. Lepiej odmówić jednego papierosa, żeby później borykać się z latami nałogów. Zwierzęca furia to fajna sprawa w młodości, później inaczej człowiek myśli o pewnych rzeczach, przypomina sobie różne sytuacje i sumuje wybory. Jestem ogólnie zadowolony ze ścieżki MGTOW. Idealna, w cieniu.
    5 punktów
  15. Taaa, jasne. Połowa specjalistycznych leków na receptę ma większe prawdopodobieństwo zejścia niż grupa 60-70 lat. Lipa to jak będziesz miał wypadek, zawał albo wylew i zejdziesz w karetce, bo wszędzie srovid i brak miejsca, co już się dzieje. Ludzie umierają bo podstawowa opieka została rozjebana, a nie że srovid.
    5 punktów
  16. Temat zastępczy wobec zaostrzenia ustawy covidowej. W praktyce nic się nie zmieni, 2000zl u poludniowych sąsiadów, tabletki albo zabieg w Polsce po godzinach.
    5 punktów
  17. Tutaj podejrzewam leży cała sztuka - jeśli będzie upaństwowione i dozowolone jako takie to kolejnym krokiem będzie wymuszenie aby było "darmowe" czyli wchodziło w zakres "NFZ" - bo skoro jest "dozwolone" i jest "państwowe" to czemu nie "darmowe"?
    5 punktów
  18. Fizyk doświadczalny, fizyk teoretyk i matematyk zostali eksperymentalnie zamknięci na tydzień w celach więziennych. Każdemu dano 1 sztukę konserwy tyrolskiej w puszce. Po tygodniu kolejno otwierano ich cele. Fizyk doświadczalny czuł się świetnie, zauważono, że ściany jego celi były mocno zaplamione. - Jak udało się panu przetrwać? - Rzucałem puszką o ścianę tak długo, aż zaczęła pękać i mogłem ze ścian zlizywać jej zawartość ... W celi fizyka teoretyka na ścianie wydrapane były kilometrowe wzory, całki, pochodne itp. W jednym miejscu ściana była silnie zaplamiona. Sam fizyk teoretyk siedział pośrodku syty i zadowolony. - Jak udało się panu przetrwać? - Obliczyłem kąt i optymalną siłę rzutu, przy której puszka się otwiera. W celi matematyka znaleziono zimne ciało. Obok stała ciągle nieotworzona konserwa tyrolska, a na ścianie wydrapane było tylko jedno zdanie: "Dany jest walec..."
    5 punktów
  19. W sumie to dobrze, że te wszystkie zjeby prolajfowe się wypowiadają. Widać jaką pokretną i manipulacyjną retorykę stosują. "Jestem za, a nawet przeciw", a w skrócie sprowadza się to do tego, że wszyscy mają tańczyć jak oni zagrają. Dlatego w tym przypadku byle kurwofeministka ma tysiackrotną przewagę moralną nad prolajfowym zjebem, bo ona chce tylko wolności wyboru, a nie przymuszania wszystkich jak leci. Dlatego też wszelkiej maści pseudowolnościowym fanatykom należałoby przykładać gorące żelazo na dupę i bilet na Syberię w jedną stronę, żeby zakosztowali w pełni smaczku swojej ideologii.
    4 punkty
  20. Miałem na myśli, że dorosły mężczyzna, a chyba tylko tacy mogą tutaj się rejestrować, ma na tyle oleju w głowie, żeby wiedzieć kiedy spierdalać w razie gdyby akcja wymykała się spod kontroli, nawet jeśli obiektem jest SAMOTNA MATKA (tak wiem, nie musicie się powtarzać) czy panna z Tindera, to jeden w sumie chuj kto to tam konkretnie będzie, zawsze można temat zakończyć i w dowolnym momencie bezstresowo opuścić imprezę. A tutaj od siedzenia na tym forum w towarzystwie wzajemnej adoracji, klepiąc się po pleckach i rzępoląc do porzygu, że wszystkie baby to chuje, opary absurdu niektórym weszły już tak mocno, że właściwie już nieważne o czym jest kolejny temat i tak leci kopiuj/wklej to samo co zawsze. Nie idź, nie spotykaj się, na pewno jest jebnięta albo w ciąży, albo ciebie chce wrobić w dzieciaka, bo przecież nie od dziś wiadomo, że każda laska tylko o tym marzy i knuje nieustannie kogo by tu wjebać w bachora, żeby spierdolić jemu i sobie życie... tego się czytać już nie da. To miałem na myśli z tymi szumami pomiędzy uszami. Pozdro
    4 punkty
  21. Oczywiście, że tak. Jak chcesz zaszczepić cały kraj skoro dobrowolnie przyjdzie tylko racjonalnie myśląca część (max. 20%)? Ponadto nastolatków też należy szczepić nawet jeśli przeszliby wirusa bezobjawowo bo mogą być jego nosicielami i dalej już dotrzeć do starców z grupy ryzyka zanim ci dotoczą sie w balkonikach do lokalnej przychodni na szczepienie albo do małych dzieci ze słabym układem odpornościowym, które nierzadko mogą być ich rodzeństwem więc codzienny kontakt jest gwarantowany. Po drugie to nie ma czegoś takiego jak nieprzetestowana szczepionka. Dlatego wynalezienie jej trwa tak długo. Abstrahuję już od tych kompletnych bzdur o szkodliwości szczepionek. Po trzecie oczywiście, że tak, niektórzy z podobnym tokiem myślenia nie założą kamizelki ratunkowej na tonącym statku bo przecież cenią swoją wolność ponad wszystko. Trudno żeby miały one jakąkolwiek wiarygodność skoro antyszczepionkowcami nigdy nie są wykształcone osoby. Bo wiedzą jak w swoim dziecku wykształcić silny system odpornościowy i wiedzą co robią, przypłacili za to 6letnimi studiami a i często jakimś doktoratem. Proste.
    4 punkty
  22. Kobieta ma mnie chcieć wychędożyć, gdy mnie widzi, pierwszy raz i ma mnie chcieć wychędożyć kolejne razy jak mnie widzi. Mam nadzieję, że odpowiedziałem treściwie i wyraźnie. Nie, nie traci na atrakcyjności, kobieta ma mnie chcieć wychędożyć, chcieć poznać, spędzić miło czas, podejść jeśli uważa mnie za fajnego gościa, jak chce niech mnie zaprosi na kogiel mogiel czy tam coca colę. Nie gryzę, nie pogardzę, nie zwyzywam, najwyżej uprzejmie odmówię w bardzo delikatny sposób ale stanowczy by nie marnować jej czasu, pogratuluję odwagi - natomiast jeśli chce przejść od razu do "biznesu" i ja czuję gąsienice na jej widok a ona cykady w brzuszku, to nie widzę problemu. Problem jest, że raczej mało kobiet czuję coś na mój widok poza burczeniem w brzuchu oraz wstrząsu anafilaktycznego - takie luksusy mnie nie spotykają w tej egzystencji ale może, kiedyś kto wie
    4 punkty
  23. 4 punkty
  24. Widze kolejnego żelaznologika oburzonego, tym że feministki coś tam . Córki pewnie nie masz? Ale może masz siostrę, może Twój kumpel ma siostrę z którą się razem wychowaliście. Jesteś aż tak pozbawiony empatii i wyobraźni że wszędzie tylko młot na feminazizm? Mieszasz wszystkie porządki w jednym wpisie i wylewasz to publicznie. Chodzi o tę konkretnie sprawę nie o nazizm, leśnych dziadów w koszulkach "KONSTYTUCJA" ani czy mężczyzna ma płacić alimenty. Ja płacę. Jestem MGTOW. Trzymam się z dala od kobiet a gdy mogę chodzę na mikrodemonstracyjki środowisk które walczą o prawa mężczyzn, btw jesteś tam ? Ale wszystko to co robię i myślę oraz czego doświadczyłem w swoim blisko 50 letnim życiu nie uprawnia mnie do wbijania kobiet w ziemię ani nie cieszy tak jak Kaczafiego stukniętą Godek czy przechujów z Konfy. To jest od ćwierć wieku temat zastępczy. Nie napisałeś nic nowego.
    4 punkty
  25. Państwo nawet nie szanuje własności prywatnej - wiec o czym mówimy.
    4 punkty
  26. Jak napisałem wyżej, proces to etap długotrwały. Długo zastanawiałem się, co zrobić ze swoim życiem. W jakim kierunku iść i czego mi brakuje, czego muszę się jeszcze nauczyć, jakie kompetencje zdobyć. W ten sposób po wielu mniej lub bardziej krótkich pracach o charakterze dorywczym, jak również po dziennikarskim epizodzie trafiłem do pewnej firmy. W firmie tej, zajmując się początkowo rzeczami administracyjnymi, promocyjnymi, trochę PR-owskimi. Traf chciał, że po pewnym czasie firma otworzyła nowy dział. Chciałem spróbować nowych rzeczy, chociaż miałem (jak szacowałem na własną rękę) jedynie z 1/3 wymaganych tam umiejętności. Zgłosiłem chęć zmiany i nowego "przydziału". O dziwo, udało się. Dużo po fakcie dowiedziałem się, że nie było wielu chętnych. To, że wiele osób lubi coś, co prywatnie nazywam "urojonym konformistycznym ciepełkiem" stałej posady i jednego stanowiska, to nie nowina. Ale chciałem spróbować i wiele do stracenia wtedy nie miałem. No i spróbowałem. To nie był łatwy okres, nawet jak na pracę etatową "od do". Nie była to też firma, która płaci za nadgodziny. Miałem co prawda możliwość wybierania sobie wolnych dni, ale i tak nie było za bardzo kiedy to robić, a rzeczy do nauczenia się była cała masa. I rzuciłem się w wir obowiązków na nowym stanowisku. Jednocześnie był to etap, kiedy doprowadzałem swój angielski do pełnej płynności. Nie miałem co prawda z nim i wcześniej problemów (mimo braków wyjątkowych zdolności językowych - pisałem już o tym), ale nie był to poziom, jakiego pragnąłem. Dużo nauczyłem się lata wcześniej, grając po angielsku w gry komputerowe w czasach, gdy nie były dostępne polonizacje. To naprawdę dało sporo. Do dziś polecam każdemu, kto chce podszlifować językowe umiejętności czytanie zagranicznych portali, prasy, oglądanie filmów i granie w gry w oryginalnych wersjach językowych. Nawet ze słownikiem (kiedyś na kolanach, teraz np. w telefonie). Przyjemne z pożytecznym. Koniec dygresji Wtedy rozpoczął się etap konferencji, branżowych wyjazdów i poznawania innych osób pracujących w tej branży. Firma nie szczędziła pieniędzy na moją edukację i nie miałem z tym na szczęście większego problemu. To ważne. Dlaczego? Niektórzy wychodzą bowiem z błędnego mniemania, że inwestowanie w pracownika spowoduje, że zawinie się on jak najszybciej to możliwe z nowo uzyskaną wiedzą do konkurencji. Nie biorą jednak pod uwagę, jakim ryzykiem jest trzymanie niedouczonego pracownika i nie inwestowanie w jego rozwój, nawet za cenę ryzyka jego odejścia. Tego też się nauczyłem i stosuję to od lat u siebie. Minęły tak prawie 2 lata branżowego doświadczenia i dużej ilości pracy. Wtedy zacząłem powoli dostrzegać coś, co z upływem czasu powoli zaczęło materializować w potrzebę działania na własną rękę. Pracy w branży, ale przede wszystkim dla branży. Zlikwidowania wielu mankamentów i problemów we własnej, codziennej pracy, które na własnym przykładzie zauważyłem. Czy tylko ja z tym miałem problem? To musiałem sprawdzić. Sprawdzić, czy mój przykład nie jest jednak odosobniony i nie tworzę zbyt subiektywnej buyer persony (pojęcie z marketingu treści. Osoba zakupowa, czyli Twój przykładowy klient, zainteresowany towarami i usługami, które oferujesz bądź zamierzasz dopiero zaoferować). CDN.
    4 punkty
  27. I mają w dupie co sobie o tym ktoś pomyśli. Po co się tyle tłumaczysz? Sprawia Ci to frajdę, działaj. Olej tych wszystkich, których życiowa aktywność sprowadza się do krytykowania innych, kreowania w ten sposób swojego wirtualnego życia. Jakoś tak się dziwnie to zawsze układa, że najwięksi krzykacze, oświeceni nieomylni nawracający nieświadomych maluczkich, sami mają spore problemy z wzięciem odpowiedzialności za własną, szarą codzienność. Ucieczka Ucieczka Ucieczka i toczy się bajeczka. Tak, już zgłosiłem. Nie mogę sam edytować.
    4 punkty
  28. Niektóre dziewczyny, szczególnie te starsze, nie lubią marnować czasu na pierdoły i jak absztyfikant ogólnie im podejdzie, to chcą go przetestować. 2-3 spotkanie w mieszkaniu zakończone seksem, to jest u nich norma, a często gęsto i pierwsze, jeśli są ku temu sprzyjające okoliczności przyrody. Proponowanie hotelu w takiej sytuacji może tylko wszystko zakończyć zanim do czegokolwiek w ogóle dojdzie. Na hotel to się chodzi z kurwami, ewentualnie z kochankami, a nie z dziewczyną, wobec której mamy jakieś plany czy zamiary, bo to jest niepoważne i nie świadczy o nas najlepiej. Poza tym, podobnie jak we wspomnianym przeze mnie podobnym wątku, tak i tutaj pragnę nieśmiało nadmienić, że póki co nie padły żadne deklaracje, a jedynie chęć spotkania ze strony laski, o której nikt nic nie wie, za to wszyscy wiedzą, że na pewno stanie się coś strasznego,, no ja pierdolę masakra jakaś ? Raczej sobie nie przypominam, żebym komukolwiek odradzał jakieś laski z tindera, a jedynie zwracałem uwagę na to, żeby nie przywiązywać zbyt dużej wagi do znajomości zawieranych na portalach, a zwłaszcza na tinderze, gdzie młode i ładne laski mają taki wybór i przerób, że wasza sytuacja tam się może zmienić w ciągu dwóch minut i wypadacie z listy, dlatego emocjonowanie się na forum faktem, że jakaś panna z tindera coś do kogoś napisała albo chce się z nim spotkać i napierdalanie bez wytchnienia całe strony komentarzy o tym co się może wydarzyć, jeśli chłopak się z nią spotka... no jest kurwa śmieszne po prostu i tyle ?
    4 punkty
  29. Nie rozumiem czemu usuwanie ciąży ma być w jakiś sposób upaństwowione. Przez lata temat taboo, poruszany jedynie w dramatach, ale nawet tam ukazywany jako coś, co robi się "po godzinach pracy" i płaci pod stołem. Absurdalne jest to, że Polakom wystarczy rzucić kość niezgody, o którą się zagryzą i tak tematy jak gospodarka, polityka międzynarodowa i silne państwo są solą w oku Polaka, ale aborcja, "KONSTYTUCJA", 5G i COVID-19 jest języczkiem u wagi, który wywołuje protesty, zamieszki i bunt. Sprawy marginalne są kreowane na te ważne, a te ważne są ignorowane. Jestem pewien, że jak wyjdziesz na ulicę z transparentami o kontrolowaniu porodów i pozwalaniu tylko na zdrowe ciąże (selekcja) rodem z antyutopijnych powieści, to społeczeństwo Cię zagryzie, opluje i pobije; ale jeśli wyjdziesz z plakatami o aborcji nienarodzonych dzieci z wadami, to dostaniesz aprobatę. Absurd goni absurd. W wielkim skrócie - kto będzie chciał usunąć ciążę to i tak znajdzie sposób, żeby ją usunąć. Proste jak drut.
    4 punkty
  30. To, co mnie zastanawia w skrajnie pro-lifowym toku myślenia - przeciętna kobieta w czasie całego życia traci ileś tam zarodków - najczęściej nawet o tym nie wiedząc, bo jest to na bardzo wczesnym etapie ciąży. Dlaczego? Otóż generalnie w ogromnej większości organizm szybko sam usuwa genetycznie nieprawidłowy, źle rozwijający się zarodek. I to jest norma, natura. Czy w takim razie (wiedząc o tym) i mając dostęp do najnowszej medycyny, kobiety powinny co miesiąc biegać na testy krwi i sprawdzać czy nie są przypadkiem w ciąży i jeśli tak, to zrobić wszystko, żeby ten (genetycznie nieprawidłowy) zarodek utrzymać? Leki, hormony itd. Ja uważam, że z ich argumentów można wysnuć taki wniosek - że tak. Inaczej to byłoby świadome ZANIECHANIE. Brzmi jak absurd, rajt?
    3 punkty
  31. Covid to wirus, który będzie mutował tak jak np co roku grypa, co więcej z każdą mutacją będzie pewnie coraz słabszy co nie znaczy że powinien być ignorowany. Druga sprawa że dużo zgonów wpisuje się jako covidowe bo szpital dostaje więcej kasy za takiego pacjenta, a to że miał 60 czy 70 lat, cukrzyce czy inne ciężkie choroby to już ma mniejsze znaczenie. Szczepionki to temat rzeka i wrzucanie ich do worka 5g i płaskiej ziemi jest samo w sobie śmieszne. Serio nie sądziłem że dożyje czasów, że ludzie bronią interesów wielkich koncernów farmaceutycznych, które są zwolnione z odpowiedzialności za powikłania poszczepienne. Serio ile można to wałkować ludzie ciągle mają te same argumenty: antyszczepionkowcy, proepidemicy i inne bzdety. Jak kupujecie auto i ma wadę powodującą śmierć co zdarzało się wiele razy to bez problemu ludzie dostawali grube odszkodowania np w usa, ale farmacja to święta krowa i nigdy nie może się mylić i brać odpowiedzialność za ewentualne problemy. Nie jestem przeciwko szczepieniom tylko dodatkom które sprawiają, że mają dłuższą datę ważności i były na ten temat badania, że nie są to dobre rzeczy jak aluminium i inne aduiwanty. Ja jestem tylko za pełną odpowiedzialnością koncernów za ewentualne szkody, jak ludzie chcą się szczepić to niech się szczepią, ale niech mają opcję pozwania i wygrania z firmą. Druga sprawa, że wydatki na PR tych firm są mniejsze niż straty zysków z ewentualnych pozwów dzięki właśnie tym cielętom uznającym się za mądrzejsze, że będą się szczepić w ciemno, a reszta to płaskoziemcy. W domyśle ja jestem mądrzejszy od tej ciemnoty i dam sobie wkuć cokolwiek, mimo że taki człowiek nie ma żadnej informacji co dostaje i jakie są ewentualne skutki uboczne nie tylko w krótkim, ale i długim okresie itd. To tak jakby producenci wadliwych aut, którzy wiedzą że przy prędkości 150 km/h jest 20% szans że jedna z opon wybuchnie nazywają ludzi chcących rzetelnych informacji oszołomami antysamochodowymi. Dla mnie to jest nie do pojęcia jak ludzie dziś są głupi, ale co się dziwić jak później są dymani kredytami frankowymi, które są w zł ale indeksowane we franku, ubezpieczeniami od utraty pracy do tych kredytów, chwilówkami, piramidami finansowymi, mlm-mami itd itp. Ja nie mam zamiaru się szczepić bo po pierwsze stworzenie dobrej szczepionki wymaga wielu lat pracy, a nie kilka miesięcy, ale skoro w Polce można było testować szczepionki na bezdomnych i nikt się tym nie przejmował to czemu nie zrobić tego na całej populacji. Inna sprawa, że to okazja dla niezłych łapówek przy tak dużych zakupach. Kolejna sprawa, że dużo szczepionek, sprzętu medycznego, półproduktów, nawet witamin jest robiona w Chinach. Ludzie się czasem boją kupić chińskiej zabawki bo jest ryzyko, że mogą mieć w sobie jakiś negatywny składnik dla zdrowia dziecka, a nie wiedzą że może łykają coś z Chin.
    3 punkty
  32. Mowa-trawa. Takie gadki-szmatki tylko demaskują kompletny brak pomysłu, strategii i odwagi cywilnej tego niedołężnego rządu cwanych miernot. Żeby chociaż jeszcze suweren miał świadomość jakich kiepów wybrał. Nie wiesz co robić? Zainstaluj apkę. Najważniejsze, do kurwy nędzy. Gdzie są ci mityczni eksperci pokazani z twarzy? Są w ogóle? Bo dlaczego się z nimi tak tajniaczą? Może to głupki jakieś, skompromitowane na arenie naukowej i dlatego schowani? Gdzie rzetelne raporty dla obywateli, gdzie jest przedstawiony pomysł walki z realnymi zagrożeniami zamiast masowego zastraszania i sygnał, że je w ogóle dostrzegają? Gdzie jest wytłumaczenie dlaczego trzymamy się wciąż drogi, która nigdzie nie okazała się skuteczna, do kiedy będzie wdrażany i jaki etap? Gdzie jakakolwiek koordynacja, spójność działań, zarządzanie społeczne? Dziesiątki "gdzie!" "Wielka improwizacja", czyli jak zwykle "Dziady". Nie oszukujmy się, zostaliśmy ze wszystkim sami i w każdej krytycznej chwili rząd nas tak samo wystawi. Możemy liczyć wyłącznie na siebie nawzajem, podczas gdy oni będą biegać w kółko rozpytując mocodawców rozpaczliwie "co tu robić, co tu robić?". A teraz po kolei będzie się walić przez ich decyzje całe państwo, choć rozwiązanie było przećwiczone i wystarczyło tylko żywcem skopiować. Nic kurwa więcej - nawet myśleć przy tym nie trzeba było. Copy-paste. Pewnie żaden z tych osłów nawet nie słyszał o krzyku rozpaczy, elity naukowców i ludzi chcących ratować resztki świata Deklaracją z Great Barrington. ps. Sorry, poniosło mnie. Ale oni są jak malarz, który na pytanie "kto pomaluje ławkę" pierwszy się wyrywa z krzykiem "ja, ja!" a potem spierdoli nawet mieszanie farby w puszce.
    3 punkty
  33. To samica podejmuje decyzję o rozmnożeniu i poza spermą samiec do niczego nie jest jej potrzebny. Dlatego primo powinna sama decydować czy chce urodzić, czy nie, secundo nie powinna wymagać od samca wsparcia po urodzeniu - to powinna być jego indywidualna decyzja, tak jak wcześniej jej. To są w istocie proste rzeczy, tylko ludzie je komplikują żeby sobie pod górkę robić. Poza tym to nie czasy jaskniowe, że do przeżycia potomstwa niezbędny był aktywny udział samca. Nie wiem jak femikurwiszony, ale tu mowa o zmuszaniu do rodzenia upośledzonych, niesamodzielnych potworków. Genetycznych braków, które albo umrą bezpośrednio po urodzeniu albo będą roślinkami przez resztę życia. Jak to nie jest okrucieństwo, to kurwa nie wiem co nim jest.
    3 punkty
  34. 3 punkty
  35. Nigdy nie byłem przeciwnikiem szczepień, ale nie zapomnę jak dwa lata temu lekarz rodzinny sam odradził mi szczepienie starszej córki, twierdząc, że TA szczepionka wywołuje dużo niepożądanych odczynów w TEJ grupie wiekowej i lepiej nie szczepić. Czyżby lekarz nie był odpowiednio wykształcony? No w porównaniu do laika którego wiedza medyczna kończy się na znajomosci dobrodziejstw czosnku i wódki, to chyba ma większe kompetencje? Teraz co ten laik może sobie pomyśleć, słysząc przestrogi od samych lekarzy? Dlatego chociaż przeciwnikiem szczepien nie jestem, to jednak chyba wolałbym mieć wybór w tym temacie.
    3 punkty
  36. W przeciągu roku zaszczepiłem się na: tyt, wściekliznę, WZW A, WZW B, polio, błonnice, KZM, meningokoki A, meningokoki B, grypę, odrę, cholere. Wyobraźcie sobie, że funkcjonuje normalnie. Jem, śpię, uprawiam sport, pije alkohol, pracuje. Mózg mi nie wyparował, nie nabyłem choroby psychicznej, chipa pod skórą nie mam a przebywając obok sieci 5G nic wyjątkowego się nie dzieje.
    3 punkty
  37. Według mnie to tu facet ma kernel panic i zwieche systemu. Bo z jednej strony osiąga cel do którego dąży i na brak którego narzeka pomstując na księżniczkowanie. Z drugiej strony wprost uwielbia polować i laska która pcha się do łóżka jest jak puchar kupiony na olx. Traci pierwiastek wyjątkowości
    3 punkty
  38. Szkoda, że obk dla porównania nie podają ile umiera na grypę, powikłania pooperacyjne i na smog. Ale to wtedy efektu śmiertelnego zagrożenia by nie było. Qurwa. 85 lat to i tak już w każdej chwili można zejść. Straszna epidemia.
    3 punkty
  39. Niektórzy myśleli, że ten kraj nie jest pojebany. Teraz już się wyjaśniło
    3 punkty
  40. @Obliteraror Ech Ty białorycerzu herbu cuckold, jak śmiesz wyrywać młode egiptoloszki? Guru mówi, że nie wolno to nie wolno, masz się słuchać bo on ma księstwo we władaniu, a poza tym to pomidory uprawia we własnym ogródku więc ma rację. @Hatmehit Jak śmiesz mieć własne zainteresowania i tak bezwstydnie mamić samców swoimi pasjami. Widzisz co narobiłaś? Zrobiłaś cuckolda z @Obliteraror. Powinnaś natychmiast dać się kilka razy zapłodnić Archowi i zajmować się jego dziećmi, a on w zamian będzie Cię rozpieszczał. Dodatkowo macie wstąpić do sekty 'Żółtych napisów z kościoła YT (Króla Energii w języku reptilian) i składać codzienne raporty z wzrastania sadzonek jęczmienia. Ech poniosło mnie, ale nie trawię domorosłych i wszystkowiedzących guru z osobistymi zapudrowanymi problemami. @Obliteraror i @Hatmehit Z wyrazami szacunku i mam nadzieję, że ironia zrobiła swoje.
    3 punkty
  41. To jest wycinek większego problemu - planowanie rodziny - czyli m.in testy na ojcostwo. My zakładamy z góry, że jest to walka na argumenty, konstruktywna. Nie - to jest walka o emocje. Zobaczcie - wystarczą tematy okołowaginalne i mamy pełne ulice. Wczoraj przeszła pewna ustawa w sejmie - cisza. Niestety nasze społeczeństwo interesują tylko owe sprawy. Nie nie, oni dokładnie wiedzą co mają robić. Dzielić, dzielić i napuszczać na siebie.
    3 punkty
  42. O tym myślałem właśnie, co się kryje za kurtyną. Ja się nie dziwię reakcjom kobiet. Jako facet i może w przyszłości ojciec też chce mieć możliwość decydowania, czy moja kobieta urodzi nasze chore dziecko, czy nie. Na mnie też spoczywa odpowiedzialność za tego człowieka. Państwo polskie nie da mi narzędzi do opakowania się i przejścia w jako takim zdrowiu psychicznym dziecka, które jest tak zdeformowane, że nie wygląda, jak człowiek. To jest cierpienia dla dziecka, rodziców i całej rodziny i to rodzice powinni zdecydować, czy są w stanie się zmierzyć z taką kwestią, czy nie. Co do wyroku TK to tak naprawdę zależy od składu i ewentualnych nacisków. Podejrzewam, że tutaj były mocne żeby to pchnąć w konkretną stronę w konkretnym terminie.
    3 punkty
  43. Kurwa jak dobrze, że trafiłem na ten wątek, nurtujące pytania ludzkość od początku świata zostały właśnie rozwiązane. Już czuje zmieniające się świat w mojej głowie, nie to kurwa zapach @archo podobnych poglądów, myliłem się, teraz @arch został przewodnikiem duchowym ?
    3 punkty
  44. Ty Bogu dziękuj, że nie masz czegoś takiego w głowie. Ja też to czytałem i aż mi oczy z orbit wychodziły, tam już zalatuje powoli nazizmem a nasz kolega to pewnie taki mały Hitlerek. A Hitlerowi też odmówiła jedna żydówka.. Sprawa jest o tyle poważna, że Hitlera chyba nie biła mama.. To są niebezpieczni ludzie, chwała Bogu, że obecnie zamykają się we własnych rezerwatach i mają posłuch głównie wśród podobnych sobie. Kiedyś, jak normy psychiatryczne były znacznie bardziej surowe, to tych ludzi leczono i zamykano. Obecnie specjaliści od psychiki ostrzegają przed tym, że tacy wariaci mają równy głos w społeczeństwie, często zasilają szeregi lewicy i krzyczą wniebogłosy - w końcu oni wszyscy chcą po równo, to wariatom bardzo się podoba. Sporo jest z nimi filmików w Internecie, ludzie się frustrują, a to zwyczajna choroba może być - tylko tego nie można zobaczyć jakoś fizycznie w ciele jak jakiegoś guza czy innej narośli, tylko obserwować przejawy poprzez ciało, a ludzie bez wiedzy uznają, że takie coś robiliby normalni ludzie - nie, nie robiliby. Nie żeby coś, ale nasz jeden ultra-blackpillowiec forumowy wylądował właśnie w psychiatryku, ale on nie jest nazistą, to jest coś zupełnie innego w jego przypadku. Kiedyś współczułem nawet tym skrajnym-ultra-incelom, ale kilka lat temu dostałem takiego przełożonego pracy, który był typem dawnego frustrata - gruby, obrzydliwie brzydki, niski. Ekstremalny cham, gdy raz rozmawiał z kobietą, z którą szedłem to on się wręcz OBLIZYWAŁ patrząc na nią, aż tak ciamkał. To było wstrętne, natychmiast stamtąd odszedłem po akcjach tego kolesia. Słyszałem nawet, że mieli plany go wywieźć do lasu i lekko postraszyć, to był taki wieprz. To są po prostu mali naziści, którzy zgrywają skrzywdzone niewiniątka, a gdyby mieli możliwości robiliby to, co w eksperymencie Milgrama, gdzie niektórzy chcieli kopać innych śmiertelną dawką prądu, nawet jak słyszeli krzyki bólu (aktorów). Wystarczy ich poczytać, gdy są szczerzy to przechodzi ochota wierzyć w piękno i głębie ich skrzywdzonych serc. Zresztą, najbardziej podli faceci jakich w życiu poznawałem to właśnie ci najmniej atrakcyjni, wbrew propagandzie o ich anielskości. @Lalka daj spokój, chłopak nie wie o czym pisze, bo nie może o tym czegokolwiek wiedzieć, ale przecież tego nie przyzna. Tego, że pewnie nie ma nawet koleżanki, z którą może pogadać na luzie pewnie też. Pisze, że jest skrajnym odrzutkiem z doświadczeniem seksualnym, tutaj się wszystko ze sobą kłóci.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.