Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.11.2020 w Odpowiedzi

  1. Wrzuciłem to wczoraj w żarty, ale nie zaszkodzi powtórzyć.. Jeżeli ktoś jest tak głupi, żeby wierzyć nienawistnym nieudacznikom z podrzędnych stronek, to zasługuje, żeby nie mieć nic od życia. W naturze frajerzy są do wykorzystywania i służenia silniejszym. Nie do własnego spełnienia. Najsłabsi psychicznie sami się wyeliminują z fajnego życia.. ..i będą uważali jeszcze, że to jest coś fajnego, bo są oświeceni, są lepsi, bo maja "tajemną" wiedzę z badaniami z OkCupid. A walczcie ze sobą nawet na 15 stron o chadach i wykresach z wykopu. To wasze życie mija bezpowrotnie. Jeszcze wstawiać jakieś rozmowy z na wpół upośledzoną laską, co mają o czymś świadczyć. Nie, nie rozmawiają tak. Owszem, może jakaś część tak, ale ta inteligentniejsza część - nie. Wszystkiego dobrego i miłego dnia.
    13 punktów
  2. Prywaciarz, to osoba, która efektywniej niż ty sam, potrafi spożytkować twój czas i zdolności. Dzięki temu wszystkim żyje się lepiej, zwłaszcza że nie wywozi się już ludzi na roboty przymusowe. Obowiązku pracy też już jak w komunie - nie ma. Komuna starała się wzbudzić wieloma określeniami (prywaciarz, badylarz, łapiduch, kułak etc...) pogardę do każdego zagrożenia dla czerwonego establishmentu, wśród jedynie słusznych "chłopo-robotników niewykwalifikowanych". Należało się wówczas wstydzić, że chce się być kimś czy mieć coś. Widzę, że duch w narodzie nie ginie.
    11 punktów
  3. Ciekawa historia mnie spotkała, może wyda się niektórym magiczna. Publikuję w celu przywrócenia pewnego sentymentu niesamowitości. W podstawówce chodziłem na tańce, jak pewnie wszyscy. Miałem w klasie chujka-alfę, mocnego dominatora, który określał kogo można lubić, a kogo nie. Jedną dziewczynę męczył. Mówił, że śmierdzi, chodzi ciągle w tym samym swetrze, że jest brzydka i w ogóle. Dziewczyny i kolesie wpatrzeni w niego. Dajmy na to, że nazywała się Ania. Żaden chłopak, żeby nie wypaść ze społecznej ramy nie chciał tańczyć z Anią, nawet pod przymusem. Robiłem to dobrowolnie, zawsze ją zapraszałem do tańca, trochę żartowałem i mówiłem, żeby się nie przejmowała. Ona po pewnym czasie wypisała się z tańców. W podstawówce kilka słów zamieniliśmy, ale nic wielkiego. Kiedy raz płakała na tańcach, bo ją obraził wziąłem ją za rękę i zatańczyliśmy walca, trochę pokracznie, jak to dzieci, ale wtedy to było coś. Podziękowała mi i uciekła. Ania wyjechała za granicę pod koniec ostatniej klasy. Rodzice ją ściągnęli do siebie na najdalszy zakątek świata, jaki można sobie wyobrazić, całkowita egzotyka. Nie było pożegnania klasowego, ani nic. Był człowiek i nie ma człowieka. Na ostatnim roku studiów dostałem pocztówkę od Ani z podziękowaniami za ten ostatni taniec, że się jej nie wstydziłem, że do tej pory jest mi za to wdzięczna i ciągle to wspomina. Nie mam pojęcia, skąd miała mój adres do tej pory. Musiała się kontaktować na pewno ze szkołą, celowo, żeby do mnie wysłać pocztówkę. Moim zdaniem czysta magia. Pamiętam, że realnie się wzruszyłem. Nigdy o tym nie myślałem, a kiedy przeczytałem pocztówkę, jakbym wrócił do tamtego dziecka i chwili tańca.
    7 punktów
  4. 6 punktów
  5. Przyjdzie wozem opancerzonym, kot będzie siedział przy CKMie
    6 punktów
  6. Na prośbę kilku osób, wątek zostanie założony w miejscu którym każdy sie może wypowdzieć. @deomi Nie będzie kusiło żeby zostać chłopem. xD Temat został założony na luzie z racji panującej nudy. Chciałem zrobić konfrontacje w ilu % u młodych dziewczyn sprawdzają się teorie @Analcondai @DuchAnalityk. Wszystkie zrzuty ekranu, nie tyczą się jednej dziewczyny tylko wielu młodych. Miłej lektury. REAKCJA KILKU DZIEWCZYN NA TO, ŻE MIŁY CHŁOPAK DO NICH NAPISAŁ: Komentarz do sprawy: Chłopak grzeczny, miły napisał do dziewczyny z którę kręciłem. Jeszcze mam grubsze akcję, gdzie niektóre, potrafiły wysłać zdjęcie profilowe faceta i napisać, że jest brzydki. Oczywiście z nią były jeszcze akcję. Chłopak inny za nią latał z rok i nawet, nie pozwoliła mu się dotknąć. Oczywiście, mówiła, że jest miły i bardzo dobry i na pewno znajdzię dobrą kobiete. Chłopak może być spokojny. Nie lubię nerwusów! Komentarz do sprawy: Chłopak typowy kozaczek. Koleżanka bardzo ładna. Inne jej koleżanki też mają narwańców, ale co ty! Mati jest spokojny ;D. Dziewczyna ledwie zerwała albo nadal chodzi z moim KOLEGĄ a wie, że się kolegujemy. Wielka beka ze spermiarzy i stulejarzy. Proszę wyślij mi fotke! Albo po prostu trzymanie gościa na dystans i ciśnięcie beki. Reszta zrzutów sytuacji powyżej może się okazać bez problemu. Koleżanka piszę z gościem który podbija do niej 2 lata. Napisała do niego, że siedzi ze mną i jest miło. O to reakcja miśka. OJEJ MASZ PRZEPROSIĆ! Bo ja jestem piękna i podobam się ochroniarzom. Dziewczyna mój wiek. Mam jeszcze wiele zrzutów i zabawnych sytuacji. Nie latajcie tak za babkami, bo często to idzie w świat i beka. Hahaha bo wiesz on mnie prosił o wysłanie cycków! Patrz ten uj znowu piszę do mnie. Najgorsze jest często, że ogarnieci goście są tak zdesperowani, żeby latać za takimi babkami. Chcesz żeby wysłała cycki? Jak nie widzisz w real, to sobie wpisz w neta a nie poniżaj się.
    5 punktów
  7. W życiu czegoś takiego jak tu piszesz nie słyszałam. Nikt tak nie mówi. To co piszesz jest kwestia filozoficzną. Ja mam szczerze gdzieś filozofię, co kto sobie zdefiniował, powiedział, itd. Ale chętnie poczytam co kto tam mówi, z ciekawości. Co ktoś sobie jak zdefiniował. Jak to rozumie. Wiesz posłuchać mogę - zgodzić się nie muszę. Przecież @JudgeMe (tym razem) ma rację, nie masz pojęcia o zasadach KK, ale się rozpisujesz i mądrzysz ponad miarę, nie potrafisz się przyznać do ignorancji i intelektualnej porażki i jeszcze zasłaniasz się pojęciem pokory. Po wylęgarni wpisów takich „katolików wybiórczych”, nie ma co się się dziwić, że oni sami ośmieszają i odbierają powagę instytucji do której ponoć należą . Naprawdę pod tym względem wolę skrajnych lewicowych utylitarystów, ich stanowisko jest bardziej klarowne i spójne, niż takie pieerdololo. Powołujesz się na znane osoby w KK, które mają niby mieć z Tobą spójny pogląd na kwestię wolnej woli. Naprawdę? Nie wiem, w którym miejscu. Wyjaśnijmy to. Według Cb aborcja powinna być dostępna dla każdego, choć jest wg. Cb złem, a według nauki nie może być niczym innym niż zabiciem człowieka, ponieważ nie można na bazie nauki ustalić innego początku życia ludzkiego niż poczęcie (nie ma tutaj sporu pomiędzy naukową lewicą czy prawicą, jedni są po prostu personalistami- jak to wyjaśniła Judge a drudzy utylitarystami). Swój pogląd uzasadniasz pojęciem wolnej woli. Wg. Cb dokonujemy wyboru a kara będzie gdzieś tam pośmiertna. Używając takiej logiki powinniśmy zliberalizować kodeks karny i jeśli ktoś zabije drugiego człowieka, nie powinniśmy go karać, i tak poniesie karę gdzieś tam w zaświatach. Tutaj bliżej Ci do jehowitów. Tymczasem według doktryny którą ponoć uznajesz wiara nie może być oderwana od rozumu (Fidelis et ratio) . Tutaj masz przykład jak dane przepisy wpływają na tkankę społeczną: W marcu 1992 r. wg CBOS niemal połowa (47 proc.) była za prawem do aborcji ze względu na ciężką sytuację kobiety. Od 1993 kiedy ustalono kompromis z roku na rok spadało przyzwolenie na aborcję ze względu na sytuację kobiety, osiągając najniższy poziom w marcu 2016 r. (14 proc.). Tzn liberalizacja prawna ma wpływ na podejście do zagadnienia aborcji a co za tym idzie na ilość dokonywanych aborcji. Optując za liberalizacją aborcji wspierasz ludzi, którzy będą skłonni częściej dokonywać aborcji. Najpierw w tej dyskusji powołujesz się na katolicyzm, piszesz że jesteś katoliczką, jak koleżanka forumowa niewygodnie wykazuje Twoją ignorancję,to wycofujesz się rakiem do tyłu w mało elegancki sposób. Jakie to typowe.
    5 punktów
  8. Ale się daliśmy nabrać propagandzie wrogów ludowych Prawdziwe, niezmanipulowane orędzie prezesa:
    5 punktów
  9. Coś Ci powiem o PUAsach xD Już to pisałem kiedyś. Umówiłem się z dwoma przez jedną stronę na p. Z jednym skończyło się na piwku w knajpie i maglowaniu relacji damsko męskich. To było 5 lat temu. Po 5 latach wyczajam gościa na fb i insta. Czy jest w związku? Nie. Drugi to był dramat, umówiłem się pod hipermarketem. Mieliśmy iść na podryw na miasto, czy do marketu. Skończyło się na tym, że gościu narzekał jakie to laski są do niczego. Że nawet gruba i brzydka ma wymagania z kosmosu. Jednym słowem: wystawił mnie. Trzeci typek poznany przez inne forum. Z nim dłuższa znajomość. Opowiadał jaki to nie ruchacz, alfa, chad. Gościu jest naprawdę przystojny. Głosem może skały kruszyć a na stojąco sufit pomalować. Linię szczeny ma taką, że może gardła nią podrzynać. Dwie sytuacje: -byliśmy w sklepie. Gościu szukał pewnego przedmiotu po całym sklepie. Czy miał odwagę zapytać pracownicę gdzie to znajdzie? Nope. -kolejna sytuacja. Miał zarywać do laski x. Ona go zlała. Gościu zachlany dzwoni do mnie się pożalić. Jak oglądamy wspólnie jakiś film i jakaś laska mu się nie spodoba - jej zachowanie: to dostaje łatkę s**ki, szm**ty. Ciekawe ilu na forum jest takich gagatków bajkopisarzy.
    5 punktów
  10. @Florence Dlatego też nie rozumiem oburzenia mężczyzn na hasło "moja macica" bo to kobieta może ponięść największą cenę jaką jest po prostu zgon bo cesarskie cięcie to poważna operacja. A promowanie cesarek i pisanie o nich jak o czymś naturalnym, bezpiecznym też świadczy o braku wiedzy.
    4 punkty
  11. Witajcie bracia, Mam taką rozkmine patrząc, jak działa w Polsce prawo pomiędzy kobietą a mężczyzną w Polsce, prawo rozwodowe, alienacja do dzieci, jak kobiety są robione w chuja przez czarne protesty, marsze szmat, czy teraz w sprawie aborcji, Mam wymagania w stosunku do kobiety, ma być młodsza, inteligentna, a nie pustak , worek na spermę, duży biust. wiadomo jest dużo wartościowych kobiet, ale tez jest duża konkurencja, dodać do tego, imigracje zarobkową, ze wiele polek leci na murzynów , arabów, za bardzo oni starać się nie muszą, więc rynek matrymonialny , jeśli chodzi o wartościowe dziewczyny, przy okazji fajne laski jest przerzedzony, dodać do tego, ze mieszkam na prowincji, zadupiu, a sam jak na razie nie zarabiam powyżej średniej krajowej, jedna panna chciała mnie wrąbać w dziecko i chciała ślubu starsza ode mnie, więc jej powiedziałem testy DNA na ojcostwo, oraz to, że będziemy żyli w wolnym związku, żaden, ślub kościelny, cywilny, bo z prawnego punktu widzenia jest nierówny, dodać do tego, ze kobiety łatwiej zrobić w chuja niż facetów. Zaczęła mnie napierdalać, że tu chodzi o miłość, więc jej powiedziałem kolejna rzecz, nie skarbie, jesteś starsza ode mnie masz 35 lat , jest większe prawdopodobieństwo, że urodzisz z racji wieku upośledzone dziecko, o dzieciach trzeba było myśleć, jak się miało, 25. 30 lat, anie teraz, teraz patrze na ciebie, żeby poruchać. KONIEC RELACJI Więc prosta rokzmina , gdzie szukać surogatek, które urodzą mi zdrowe dziecko, ja sobie sam wychowam z matką, matce powiedziałem i niestety zgodziła się się ze mną, ale stwierdziła , ze to jest ostateczność, ale jeśli trzeba to przychyli się do mojej prośby nie chcę żenić się, wchodzi w nierówne prawo, a chcę mieć dzieci. A z racji tego co się dzieje, jak kobiety robione są w chuja, jak manipulowane zaczynam się nad tym zastanawiać. zabezpieczam się na przyszłość , chcę mieć dzieci, ale nie z idiotką, którą będę musiał się użerać do końca życia, oraz do tego, że chcę wychować Po polsku, patriotycznie. żeby nie było jest masa wartościowych dziewczyn, ale jest ich mniejszość. Ile kosztuje surogatka i gdzie jej szukać ? Proszę o rady. Pozdrawiam
    3 punkty
  12. Nie kumam tematu. To, że kobiety walą bekę z mężczyzn je podrywających to chyba nic nowego? Jeszcze nie słyszałem od kobiety żeby była zadowolona z podrywu, zawsze jest problem i jakieś ale, więc mnie to nawet nie rusza. Moje rozmowy z koleżankami na ten temat wyglądają w ten sposob: Ona: No weź, do mnie to zawsze pochodzą sami debile... Albo pijany, albo jakiś przestraszony, albo taki dziwni jakiś, albo pochodzi i nie wie co powiedzieć, to po co podchodzi? Ja: mhmm, mhm. Ona: blabla bla bla bla bla x1000. Ja: no tak tak. Bywa. Ona: bla bla bla... ... ... ... ... Ona: A Ty jak podchodzisz do kobiet? Ja: Tu wrzucam 100 tysięcy kłamstw, które ona chce usłyszeć. Ona: Ooo no to tak dobrze, a nie jak jakiś debil bla bla bla bla bla... Ja: Mhmm mhmmm... I tak dalej. Nawet nie słucham w sumie za bardzo co ona gada. Nie ma sensu rozkminiać tego co myślą o nas kobiety gdy próbujemy je poznać. Ich zdanie powinno mieć znaczenie zerowe, ponieważ dla nich prawie zawsze będzie niedostatecznie dobrze To po co się tym martwić? Wyjebane.
    3 punkty
  13. Powiedziała Pani co dwóch chłopa pogoniła i ma z nimi dzieci, śmiech na sali LOOLXD P.S. Prawdziwe "życie" to widac dać dupy jakiemuś badbojowi w kiblu i jest super, jest 500+ i jest impreza Pozdro
    3 punkty
  14. Dla mnie też jest pasztetem, od minimum 6/10 się zaczyna jakakolwiek rozmowa ?
    3 punkty
  15. E tam, jak byłam w gimnazjum To PiShaaałO siEEEm tAAq ❤️ xoxo ? Widzę, że młodzież coraz bardziej czytelnie się komunikuje, naprawdę widać progres!
    3 punkty
  16. Chujem, wiele razy tak słyszałem więc musi to być prawda - no i u tych chujów TYLKO porządni ludzie pracują, tak też słyszałem. Nigdy nie słyszałem o przypadku by nie chuj pracował u prywaciarza.
    3 punkty
  17. Ludzie sami sobą gardzą wybierając rząd socjalistów. Pan Kaczyński jest tylko siłą reprezentatywną ich wyborów. Oczywiście, że pójdzie ale tak by nikt nie widział, ego mu inaczej nie pozwoli.
    3 punkty
  18. Prywaciarz to po prostu obraźliwe nazwanie człowieka prowadzącego prywatną działalność gospodarczą w tym chorym kraju. Używają go osobnicy bez ambicji, którym nie chcę się pracować i z chęcią by żyli tylko na socjalu. Z resztą to określenie dla ludzi mentalnie żyjących w komunie, którym dzieła Marksa i Lenina za mocno weszły do pustych łbów.
    3 punkty
  19. Spotkałem się z tym terminem wśród osób mieszkających w mniejszych miejscowościach dla których szczytem ambicji jest załapanie się do pracy w pobliskim urzędzie.
    3 punkty
  20. Z tobą się nie da dyskutować. Po prostu nie da. Po raz kolejny mnie atakujesz, do tego mnie obrażasz. Pisze ci, kiedy i co jest główna przyczyna gdy dochodzi do owulacji. Tabletki głównie hamują owulacje. A jak ktoś jak wyżej masz napisane na własne życzenie nie bierze ich regularnie to dlatego nie hamują owulacji. Co nie oznacza, że odrazu na pewno 100% Akurat Ty mi nie będziesz mówić czy mam się douczyć czy nie, bo ja byłam na medycznym uniwersytecie za ty nie masz żadnego wyksztacenia medycznego do tego dla ciebie po prostu jak tabletka może zahamować implantację (ale często jak widać nie hamuje mamy ciąże) to odrazu tabletki działają wczesnoporonnie. Z takimi ludźmi jak ty, tak jak @Libertyn mówił nie da się rozmawiać. I akurat wyobraź sobie że mnie na ginekologii nauczyli wystarczająco - douczać się nie muszę, wiem jak działają tabletki, wiem jakie są rodzaje wiem jakie są w nich zawarte hormony. Ale jeden wniosek z tego wyciągnęłam. Ja nie byłam przeciwko pro life. Nie byłam przeciwko Twoim argumentom. Byłam nigdzie ale po Twoim pisaniu, po dyskusji z Tobą w sumie moje stanowisko się zmieniło - jestem za ludźmi, którzy chcą mieć spokój z ludźmi z pro life. Jeśli ktoś z pro life ma jakieś poglądy jak Ty to zajmijcie się swoim życiem, swoimi decyzjami, swoimi czterema literami a nie wciskajcie nos w życie innych. Nie chcesz brać tabletek - nie bierz, nie chcesz robić aborcji - nie rób. Twoje życie Twoja sprawa a nie Twoje życie to nie jest Twoja sprawa. I ktoś może sobie zrobić co mu się podoba. A i jeśli Twoje pro life wywodzi się z wiary katolickiej to chciałbym Ci przypomnieć, że człowiek ma wolną wole. Zmuszanie kogoś to nie wolna wola. To sam człowiek decyduje czy według religii popełnia grzech czy nie. A Tobie nic do tego. Obojętnie na czym się opierasz - ktoś może tego nie uznawać i ma do tego prawo. Aborcja, tabletki, invitro - rzeczy kontrowersyjne dla pro life. A ciekawe, że ci ludzie często nie maja styczności z: 1. Chorobami, zaburzeniami, ja nie zmienię swoich poglądów. Ja nie będę za aborcją ale każdy decyduje za siebie. Każdy ma do tego prawo. I każdy ma wolną wole. 2. Nie maja chorób typu PCO czy endometrioza, maja super regularne okresy, mężczyźni nie maja np. zapaleń prostaty. Oni się z niczym nie zmagają przez co łatwo jest powiedzieć, że antykoncepcja jest zła. A gdy pokazuje się, że anty leczy. To nagle zmiana - można brać. Ale wtedy jest to dyskryminacja osób zdrowych tak de facto. Ponownie - każdy decyduje za siebie, każdy ma do tego prawo. 3. Nie mają problemów z poczęciem takich, że zostaje im invitro. Ale się wypowiadają. Ale maja najwiecej do powiedzenia. I najwiecej będą mówić czy masz coś zrobić czy nie. Bo ty sama nie masz prawa zdecydować za siebie. Bo oni maja monopol na swoją prawdę. @SzatanKrieger musi krwawić, poczytaj o PCOS i jak kobiety nie maja okresu i nie maja owulacji. Czym to grozi. Brak krwawień. Jakie są konsekwencje. One też przez to biorą anty albo luteinę (czy sztuczny progesteron) by okres wywołać. Jest to naturalny cykl hormonalny. A jeśli chodzi o oczyszczanie to raczej jest to po prostu złuszczanie się endometrium, które było przygotowane na przyjęcie zapłodnionej komórki jajowej.
    3 punkty
  21. Tabletka po działa jeszcze przed zagnieżdżeniem się zarodka w ścianie macicy, to nawet nie jest kwalifikowane jako poronienie. Zdecydowanie lepiej zrobić to niż aborcję jeśli nie chce się być rodzicem. Nie trzeba robić dzieci, nie trzeba rezygnować z seksu, a lepiej nie dopuścić do chęci zrobienia aborcji i po prostu zażyć tabletkę max. 72h po zagrożonym stosunku. Czy powinniśmy chronić plemniki? W końcu też mają potencjał zostania człowiekiem. Podobnie jak komórki jajowe, które wrednie co miesiąc wywalamy podczas okresu marnując je Póki co zmarnowałam koło 80... ?
    3 punkty
  22. Mam takie samo odczucie, mam wrażenie że to wynika z przaśno buraczanego prymitywizmu wielu osób w tym kraju, czasem ukrytego pozornie na pierwszy rzut oka. Nie bez powodu unikalnym gatunkiem muzycznym który wyszedł z tego kraju jest disco polo, jaki kraj, taka kultura. I tak jak napisał @RENGERS na wielu działa tylko prymitywna siła i przewaga fizyczna widziana na pierwszy rzut oka, wtedy nie podskakują i tyczy się to kobiet jak i mężczyzn. Ja to dosyć późno zrozumiałem i łudziłem się naiwnie że ludzie jednak mają dobre intencje.
    3 punkty
  23. Padłem bez facebook to nie będzie fajny areszt.
    3 punkty
  24. Ja nie raz mówiłem, najlepsze co może zrobić mężczyzna w kontekście poznawania kobiet przez internet, to wcale ich nie poznawać i usunąć konto.
    2 punkty
  25. Czego nie rozumiecie. Zrobił po prostu dwie wersje.
    2 punkty
  26. 1. Avatar 2. Przywitanie w odp. dz. 3. Wtedy dostaniesz sprawiedliwie bana.
    2 punkty
  27. Z FitDari jak się tutaj nabijali... To samo.. faceci wcale nie są dużo lepsi
    2 punkty
  28. Jest. Wiesz ja miałam na medyku zajęcia z ginekologii na oddziale. Trzeba było to zdać. Nauczyć się pewnej wiedzy. Ja to mam taka wiedzę jaką ode mnie na tamten moment wymagali. Jeszcze wiadomo, po jakimś czasie się zapomina. Tą podstawową wiedzę mam, jak czegoś nie pozapominam. Ale wole też niekiedy wesprzeć się już takimi artykułami lekarzy specjalistów. Pamietam nawet taką sytuacje gdzie sam ginekolog nie do końca wiedział co się dzieje z danymi hormonami, jak są zależne. Nie chce tu wchodzić w szczegóły. Ale sam powiedział, że endokrynolog powinien się wypowiedzieć, on nie jest specjalistą. Więc takie ogólne rzeczy to wiadomo można powiedzieć jak się uczyło, ale już szczegółowe lepiej niech się wypowie lekarz specjalista. Nawet jakbym się w czymś tam nie pomyliła to uważam, że co do takich szczegółów, mocno rzeczy specjalistycznych nie jestem kompetentna. No i mogli, mogli. Ale to już też ktoś musiałby ocenić z lekarzy. Często też każdy przypadek jest inny. Fajna jest taka bazowa wiedza medyczna. A mi brakuje wiedzy z ekonomii. Tak żałuje, że nie miałam jej w LO. Z prawa też mi wiedzy brakuje. Może teraz coś się zmieniło. Ale ja bym się tam douczyła takich dziedzin.
    2 punkty
  29. Arch ma rację. To jakaś patologia. Tak młodzi ludzie teraz z sobą rozmawiają? Wstawiając jakieś iksy? Przecież to się nie nadaje nawet na przebywanie ze sobą w bliższym lub dalszym otoczeniu.
    2 punkty
  30. Pod koniec lat osiemdziesiątych jako licealista pracowałem u prywaciarza w weekendy. Można było dorobić pensję przeciętną. Pan Prywaciarz wykonywał wtedy siatki na zakupy. Nigdy mnie nie oszukał. Chciało mu się. Po prostu chciało a nie pierdolił, że mu się nie chce, że nie ma nastroju /melodii do pracy. Proste
    2 punkty
  31. No cóż nie od dziś wiadomo, że rynek seksualny bywa bezwzględny u wszystkich zwierząt ?
    2 punkty
  32. Czekam na forumowych specjalistów z rada żeby tacy faceci olali kobiety i zajęli się karierą i chodzili na divy ????
    2 punkty
  33. Masz doskonałą okazję dowiedzieć się jakie naprawdę są kobiety. Wbij to sobie do głowy ogniem i żelazem, bo tego nie zmienisz a żyć w tym musisz, przynajmniej do momentu kiedy kobiety zostaną wysłane w kosmos. Jedyną rzeczą jaka zadziała po pewnym czasie to to, że będzie widać na kilometr, że masz to głęboko w tylnym otworze. Ale żeby było widać - naprawdę tam musi być. Pozwolenie na bycie wciągniętym w tę grę oznacza przegraną.
    2 punkty
  34. Za komuną są albo ci, ktòrzy i tak będą rządzić, więc bieda im niestraszna, albo ci, którzy wolą bylejakość od możliwości osiągnięcia czegoś lepszego, ale większym kosztem. Generalnie za komuną są ludzie zawistni, bo po co ci sprytniejsi czy bardziej pracowici mają mieć lepiej. Albo ludzie leniwi, którym nie chce się nic ponad minimalny wysiłek. Niestety teraz ustrój w Polsce przypomina trochę komunę, taki system pieczarkowy, jak któraś pieczarka rośnie za wysoko, to się ja ścina np. przez wysokie podatki. Ale wielkim wysiłkiem niektórzy się dorabiają, 40 lat temu było to prawie niemożliwe. Mam nadzieje, że za kilka lat nie będzie tych wszystkich zasiłków dzięki którym mamy takie ceny jakie mamy. Ludzie cieszą się z 500 plus ale nie widza, że więcej tracą tak naprawdę, bo ile za to więcej tracą na zwykłe życie. A dziecka w starszym wieku za 500 zł nie utrzyma się i tak. Ale niektórzy wolą żyć jakaś fikcja, praniem mózgu i są takimi marionetkami, że szkoda gadać.
    2 punkty
  35. Nie wiem czy to ja patrzę na świat przez różowe okulary, czy ki chuj, ale postawa większość ludzi wydaje mi się całkowicie normalna. Pracuje w handlu od 10 lat i miałem kontakt z tysiącami różnych ludzi. W większości ludzie byli albo uprzejmi, albo przynajmniej ich zachowanie było neutralne. Procentowo bym to tak podzielił: 80%- ludzie, z którymi można pogadać, pośmiać się, w sposób szybki i przyjemny załatwić interesy. W tej grupie również mieszczą się ludzie, którzy nie mają dwóch pierwszy cech, ale nie mają też ich przeciwieństw. Po prostu wpadają załatwić co trzeba bez zbędnej gadki. 10%- to ludzie, którzy nie mają zbyt wielkich umiejętności poruszania się w towarzystwie. Potrafią palnąć coś głupiego, nie przemyśleć do końca tego, co chcą powiedzieć, chociaż z reguły nie mają złych intencji. Potrafię to wyczuć, bo kiedyś sam byłem takim człowiekiem. Dopiero częstsze obracanie się między ludżmi i praca w handlu pozwoliła mi się pozbyć tych cech. Każdy czasem spotyka takiego męczybułę, który stara się być sympatyczny, ale mu nie wychodzi i do tego sam nie wie czego chce. 10%- zakompleksione prymitywy, o których jest mowa w tym temacie. Ludzka pamięć jest selektywna. Często bardziej zapamiętujemy ludzi niemiłych, niż tych, którzy zachowują się w sposób normalny albo tych, którzy dorzucają do tej normalności coś ekstra i potrafią się jeszcze uśmiechnąć czy pogadać na luzie z drugim człowiekiem. Mam taką zasadę, że staram się szybko pozbywać takich ludzi ze swojego środowiska. Ktoś robi jakieś krzywe akcje, to kasuje numer telefonu i kończę znajomość. Sprzedawca jest niemiły, to więcej nie przychodzę do tego sklepu i daję zarobić konkurencji. Jakiś klient jest niemiły, to mówię "dziękuje, do widzenia, jak się coś panu nie podoba, to może pan zrobić zakupy gdzie indziej" i idę w swoją stronę. Mam ten komfort, że mogę sobie na to pozwolić, bo to rodziny biznes, więc nikt mnie z pracy za to nie wywali.
    2 punkty
  36. Dużo tu piszecie o kompetencjach, pieniądzach, studiach... a czy tak naprawdę ma to jakieś znaczenie w obliczu słabości charakteru?? Czy to właśnie nie cechy charakteru decydują o tym kto jak sobie poradzi w życiu? Przecież więcej jest bogatych chamów bez kwalifikacji którzy nie maja wrażliwość tylko zdolność trzymania ludzi za ryj niż wyuczonych lekarzy czy profesorów. Młodość każdemu przeminęła tak jak miała przeminąć. Zdecydowało o tym środowisko które nasz ukształtowało a gdybanie co by było gdyby nie ma sensu- zapewne znowu byłaby bieda.
    2 punkty
  37. Tak samo. Właściwie tylko bardziej żałośnie, bo moja postać była jednak bardziej nędzna. Ty chociaż chodzisz nocami po mieście, ja chodziłem tylko po ogródku. Ale dla rodziców musiałem być wychudzonym i chorowitym przegrywem. Tragedia. Mimo wszystko, mało żałuję i dziękuję losowi, że postawił przede mną w życiu to przejebane, które miałem. Teraz wiem, że mogę znieść tak dużo, jak mało kto. Inni wariują psychicznie, gdy odcina się ich od bodźców, a ja jestem coraz bardziej niewzruszony i jak ten mnich. Ludzie wariują bo wszystko pozamykane i ich życie się kompletnie zmieniło, a ja mam takie.. Dało mi to niesamowity wgląd w siebie i we własne możliwości. Poznanie natury ludzkiej, kiedy byłem na dnie, a obecnie na coraz wyższym szczycie. W Himalajki, jak jesteś traktowany jako Mr. Nobody, a jak jako Mr. Somebody. W rodzinę, znajomych, sposób odnoszenia się przez ludzi. Wszystkie iluzje opadają. Co by było, gdybym w nie wierzył nadal? Ech, jednak Bóg musiał mnie kochać za ten prezent od losu zwany świadomością. Dziękuję za każdy gram syfu - dostałem dzięki temu taką wiedzę i takie możliwości, jakich ma mało kto z moich rówieśników. Oni się topią obecnie w kredytach, związkach (też małżeńskich) z których powoli będą przeżuwani i wypluwani. Po prostu widzę ich partnerki. Teraz mam tak, że patrzę raz w oczy i twarz i po prostu czuję rezultat tej relacji. Jakby nieświadomie mnie odrzuca od danej kobiety, wystarczy spojrzeć. Jakaś supermoc, jak osiągasz wypierdala cię ze skrajnego przegrywu do wygrywu, po prostu miesza się może w głowie. Mnie zniszczono, żeby nauczyć i uratować. I jestem za to wdzięczny. Gdyby nie ten syf, nie wiem co bym zrobił z życiem. Prawdopodobnie coś głupiego, bo z natury jestem głupkowaty. Mało żałuję, że moja młodość od około 17 r.ż. przestała istnieć, a wcześniej była spierdolona ze względu na prymitywne znajomości z piwniczakami z technikum informatycznego, którzy opowiadali swoje historie o masturbacji i do jakiego porno. Jeden Mateuszek opowiadał jak lepiła mu się klawiatura a nawet obudowa komputera.. Dosłownie. Teraz ci wszyscy ludzie robią po magazynach. Plusem było to, że nie spierdoliłem tego czasu i wykorzystałem tak bardzo, jak mogłem. Gdybym był tylko nieświadomym przegrywem jak wielu i nie ruszył się w każdym aspekcie życia do przodu, bo nie miałbym wiary, woli i wiedzy jak mam to robić, to byłoby po mnie. Na szczęście jestem uratowany. Prawdopodobnie też zamienisz gówno w złoto, jednak przyjdzie Ci to po czasie. Zrozumienie i być może wdzięczność za te wypadki od losu. Ja nie zamieniłbym tego co wiem w jak wielu dziedzinach przydatnych życiowo i jaką mam świadomość, za balowanie z jakimiś losowymi ochlejmordami i zadawania się z z głupimi jak mój lewy but, Karynami. Za nic w świecie. To nie jest tego warte. Nie zazdroszczę żadnemu koledze, który balował jak świnia, chociażby dlatego, że teraz jestem życiowo w ZUPEŁNIE innym miejscu. To po prostu widać po nas, gdy stoimy razem, jakby optycznie i energetycznie jestem po prostu "większy" i "silniejszy". A jak się poszczęści finansowo długoterminowo, to wygrałem w każdym aspekcie życia - poza straconą młodością na męczarnie, ból i kompletne osamotnienie i świadomość, że ze wszystkim muszę radzić sobie sam. Takie jest moje zdanie.
    2 punkty
  38. Na moje oko powiem tak. Jedni piszą, że najlepiej studia przeżyć poznając ludzi, imprezując, chlając, ćpając latając po domówkach, zaliczać łatwe dupy jak leci itd. Jeżeli ktoś czuje, że tak powinien zrobić to ok, ale trzeba tutaj uważać, bo łatwo zniszczyć sobie życie tym sposobem. Można popaść w alkoholizm, można popaść w narkomanie, inne nałogi, zalać jakąś latawice na imprezie i potem bulić alimenty, poznać samych fałszywych znajomych, przespać swoją młodość i potem nie mieć żadnego doświadczenia zawodowego, umiejętności itd. Dlatego w tej ścieżce trzeba wiedzieć i umieć (wiele osób nie potrafi) zejść ze sceny w odpowiednim momencie, żeby nie zostać biedakiem, alkoholikiem w wieku 30 lat. Inna osoba powie, że najlepiej przeżyć młodość poświęcając się karierze, 5 lat studiów, praktyki, wyjazdy zagranicę na jakieś dobre uczelnie, zdobywanie doświadczenia zawodowego jednocześnie nie imprezując, nie korzystając z używek, a zamiast zaliczać dupy spędzić młodość w związku z szarą myszką. Jak ktoś się ogarnie to po studiach może nawet zarabiać te 7000 - 8000 na rękę i trochę dorobić, po 30 dopiero zacząć wydawać hajs, kupić dom za gotówkę, zaliczać małolaty itd. Jeżeli komuś pasuje taki plan to śmiało, można iść taką ścieżką. Oczywiście tutaj też są wady, można umrzeć nieoczekiwanie i co z tego hajsu, osiągnieć, skoro odkładało się je na później? Szara myszka może zerwać, podać o alimenty i zabrać połowę tego majątku. Choroba może też całe te oszczędności rozwalić. Jeszcze inna osoba powie, że najlepiej na studiach trochę imprezować, trochę się uczyć, trochę pracować. Tutaj też są wady, bo ani się człowiek dobrze nie wybawi, ani nie zdobędzie jakiejś super pracy i doświadczenia, ani nie wykształci porządnie, tylko liźnie wszystkiego po trochu. Jaka droga jest najlepsza? Otóż żadna. To wszystko zależy od tego jakimi jesteście osobami. Nie każdy chce młodość spędzić jako imprezowicz, nie każdy chce być kujonem, nie każdy chce być karierowiczem. Nie ma idealnej ścieżki, trzeba wziąć to pod uwagę. Przeżyjcie młodość tak jak uważacie za słuszne, nikt wam nie powie jak się powinno dobrze przeżyć młodość bo to zależy od waszych wartości. Ja nie powiem wam jak spędzić młodość powiem tylko jak na pewno nie należy jej spędzić - gnijąc przed komputerem robiąc pierdoły. Jeżeli ktos chce tylko grać albo oglądać filmy i seriale, siedzieć na jakichś forach całymi dniami czytając pierdoły, które ani nie dają kasy, ani wiedzy, ani znajomych itd. to takie podejście skrytykuję, bo to czysty idiotyzm, izolowanie się na siłę i niszczenie potencjału.
    2 punkty
  39. Witajcie Bracia, niedawno się zarejestrowałem, odczekałem troszeczkę z pisaniem o sobie, aż zawartość forum mi się ułoży i trochę "ubije", ale muszę powiedzieć że cieszę się że tutaj trafiłem zanim... no właśnie, zanim... Jestem singlem, czwarta dekada, ale już bliżej 40. niż dalej. Introwertyk, 5 w enneagramie, INTJ w Myers-Briggs. Outsider i aspołeczniak. Logiczny i chłodny emocjonalnie. 178/72, z wygladu jestem zadowolony, raczej powyzej niz ponizej przecietnej, chociaz troche lysieje , od 2 lat uprawiam regularnie biegi (maratończyk) i kalistenikę, 5 treningów w tygodniu. Po długiej i ciężkiej pracy wyszedłem z krzyżowego uzależnienia od narko, alko i hazardu, przez które zmarnowałem kilkanaście lat swojego życia, w których mógłbym się bawić i nabywać społeczne skille, zamiast tego siedząc w domu przed ekranem kompa, pijąc, ćpając i przewalajac hajsy na hazardzie. Przez to kompletny brak miękkich umiejetnosci spolecznych. Do tego pochodzę z alkoholowego domu, na 100% jestem DDA. Z kobietami doświadczenia nikłe - "szczeniacka miłość" w szkole średniej, jedyny dłuższy związek 4 miesiące na studiach, gdzie kompletnie odjechałem tonąc w zakochaniu i dostałem blachę kiedy luba wyjechała za granicę, a ja żyłem nadzieją że może jednak coś. Seksu w moim życiu niezmiernie mało, późny start, bo dopiero z moją pierwszą + divy kilka razy, obecnie 8 lat bez żadnego ciupciania. Nie umiem / nie lubię flirtować, small-talk mnie dobija, spotkania towarzyskie są nudne, wolę poczytać coś mądrego/obejrzec film/pocwiczyc/pograc w cos. Nie fapuję za często, nie jestem uzależniony od porno (wiedza z terapii uzależnień bezcenna w tym względzie ). Pracuję na styku prawa i biznesu i co ciekawe mimo introwersji zupełnie nie mam problemu w nawiązywaniu relacji z klientami (obu płci), jestem wówczas wyluzowany, przekonywujący, pewny. Nie wqrwia mnie to co robię i przynosi to stopniowo coraz większy profit. Tak długo jak relacja jest formalna/biznesowa to pływam jak ryba, więc nie można powiedzieć że mam fobię społeczną. Niestety przez hazard zaczynam od zera jeśli chodzi o majątek i zasoby, jestem na etapie odrabiania długów, korzystam z pomocy starych (mieszkanie bez czynszu najmu / tylko opłaty, żadnych transferów $ od nich a długi spłacam sam, bez ich pomocy). I piszę to wszystko nie dlatego że jestem w czarnej dupie, tylko czuję jakbym zaczynał życie od nowa. Z jednej strony dobija świadomość, że przekichałem sobie kilkanaście lat życia i wskakiwanie na jego normalne tory już nie ma sensu, bo nie dogonię, nie dorównam reszcie, a presja czasu może mnie wpędzić w *ujowe wybory, z drugiej strony, najlepsze lata przede mną, bez zobowiązań, alimentów i bombelków, mogę robić co chcę i jak chcę nie oglądając się na nikogo. Szukam jakiegoś punktu zaczepienia, sporo dylematów przede mną - czy olać społeczny matrix i wieść radosne kawalerskie życie, czy zawalczyć, podoświadczać, bo jednak kobiet w moim życiu było mało. Odpycha mnie od tego sporo negatywnych wzorców relacji naokoło mnie, generalnie w mojej rodzinie pełno beta-providerów i pantoflarzy. Niby chciałbym jakiejś relacji i bliskości, ale z drugiej strony mam ogromną potrzebę samotności i wiem, jakie koszty się wiążą z relacjami. No i przez dłuższy okres samotności i abstynencje od seksu troche mi sie wkrecil lek przed kobietami. Czy z introwertyka można się stać królem życia, czy też robienie czegoś wbrew sobie jest niszczeniem siebie i lepiej odpuścić. Dodatkowo mierzi mnie społeczna niekiedy głupota i kult stadności, kręci mnie iść pod prąd i własną ścieżką, co jest trudniejsze, ale ciekawsze, niż płynąć z prądem i jechać wg oklepanego schematu wykształcenie - kariera / korpo - kredyt hipoteczny - mieszkanie - myszka - bombelki - bombelki bombelków - emerytura - piach. Nie waham się walić pod prąd i głośno wyrażać swoje zdanie jeśli tylko jest to zgodne z moimi emocjami/potrzebami i nie powoduje krzywdy drugiego człowieka, co często spotyka się z ostracyzmem albo zepchnięciem do szufladki dziwak / debil (wliczone w koszta). Ostatnie 2 lata mojego życia poza wychodzeniem z uzależnienia to taki rozbudowany tryb mnicha, mieszkam sobie sam, wszystko ogarniam wokół siebie, potrafię 2-3 dni z rzędu nie odezwać się do nikogo, sporo medytuję, kontempluję. W tym czasie co oczywiste nie pojawili się w moim otoczeniu żadni ludzie z którymi nawiązałbym długotrwałą znajomość, nie jara mnie jakoś poznawanie nowych ludzi ot tak, w celach towarzyskich, chociaż sporo ich się przewija w moim życiu zawodowym. Jednak z drugiej strony takie życie do końca wydaje mi się zbyt nudne i uporządkowane, choć jest przewidywalne i bezpieczne. Po lekturze forum a propos kobiet jestem gdzieś na granicy albo mieć kompletnie wywalone z poczuciem, że coś w życiu mnie omija, i zostawić status quo, albo próbować się zmieniać, bawić, podrywać, ale to już wali trochę robieniem czegoś pod kobiety, a nie pod siebie... Nie oczekuję od Was jakichś złotych rad typu co mam robić etc., ale miło będzie jak napiszecie jak Wam się to czyta, może ktoś miał podobne doświadczenia i jest w życiu gdzieś dalej niż ja, może stał kiedyś przed podobnym dylematem i jakoś to rozwiązał, a może po prostu p****olę kocopoły i powinienem się ogarnąć. Anything would be helpful Przy okazji muszę powiedzieć że bardzo dobrze że trafiłem na to forum, bo co prawda pracowałem niegdyś trochę przy rozwodach, jednak kilka razy japę rozdziawiłem jak poczytałem co niektóre historie braci. Pozdrawiam i liczę na feedback!
    2 punkty
  40. Zresztą zwróćcie też uwagę jak one marginalizuja rolę ojca. Ich cialo, ich wybór a mężczyźni nie mają nic do gadania normalnie kurwa Panie właścicielki.
    2 punkty
  41. Panowie i panie Wczoraj udało mi się zrobić z sukcesem upgrade kategorii na prawku do CE
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.