Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.11.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wchodzę na chat, a tam panie świergolą w najlepsze. Wchodzę na forum, a tu większość nowych tematów w Rezerwacie. Brakuje już tylko głosowania nad pełnym dostępem dla pań.
    27 punktów
  2. Niestety. Ja z kolei zauważyłem, że jest stała dość grupa białych rycerzyków, która nie tylko zakłada ciągle tematy w Rezerwacie, ale także ilekroć ktoś kobiety skrytykuje, napisze o ich właściwej naturze czy zwróci uwagę, to już zaczynają bronić owe samice. Zauważyłem także, że owa grupa stałych użytkowników ilekroć jakaś samica napisze post, który jest bardzo w interesie ich samych, godzi w męski punkt widzenia czy samczy interes od razu pozytywnie na takie wpisy reaguje. Jedna z użytkowniczek jakiś czas temu napluła nam wszystkim tu na forum twierdząc, że znajduje się tu tylko gorszy sort mężczyzn, ponieważ nie wyszło im z kobietami. Gdy wraz z Bratem @mac zwrócilismy jej na to uwagę, że jest to niedopuszczalne i moim przynajmniej zdaniem powinna z forum wylecieć, momentalnie wylało się całe spermiarstwo stając w jej obronie. Można bezkarnie niektórym pluć w twarz, a oni twierdzą, że to tylko pada deszcz. Cipka to jest jednak fajna rzecz, która chyba faktycznie rządzi światem. Wstyd to mało powiedziane.
    25 punktów
  3. Czasami 400 postów może zawierać więcej wartościowych treści i mądrych przemysleń, niż 1500 postów pierdolenia i damsko-męskiego świergotania. Tak więc ostrożnie z tymi wyliczankami. Ależ zabolało co niektórych! A prawda jest taka, że zaloty niektórych użytkowników do forumowych samiczek są po prostu żenujące.
    23 punktów
  4. Niestety. Po aferze, w której wyszło na jaw, że dwóch forumków posuwa/ło tę samą forumkę spora grupa innych forumowiczów przeniosła się do rezerwatu z nadzieją, że i na nich spadnie trochę chwały w postaci zainteresowania ze strony urzędujących tutaj forumek. Im dłużej tutaj jestem tym częściej dochodzę do wniosku, że mężczyźni sami są sobie winni za stan w jakim się znaleźli i moim zdaniem nie ma szans na zmianę mentalności polskiego faceta. Za dużo romantyzmu, seksualnego wyposzczenia, samotności i wynoszenia cipki na piedestał, więc jeśli pojawi się tylko jakaś na horyzoncie to goście zapominają o swoich założeniach i robią wszystko, by część uwagi przeszła na ich osobę. Tamci dwaj pokazali, że można, więc i inni wchodzą w dupę bez wazeliny z nadzieją, że znajdą tutaj bratnią duszyczkę (hie hie hie hie hie).
    18 punktów
  5. @charyzma Skąd u Ciebie taka znajomość historii forum, kolego?
    12 punktów
  6. @SzatanKrieger Mimo, iż jesteś miły i zawsze życzliwy to widziałem, że nieraz Ci się oberwało od rezerwatek praktycznie za nic. To bardzo przykry obraz pokazujący, że samcy nadskakujący cieszą się tam co najwyżej iluzorycznym szacunkiem. One (nie wiem czy wszystkie) Cię mają za słabego, a niektóre wręcz tym gardzą. Ciekawy case, @Ważniak mimo, iż cisnął po @sol to ta mu potem nadskakiwała. Może to Ci wyjaśni jak to wszystko wygląda. Aby nie było faceci mają, więcej empatii.
    10 punktów
  7. O Boże... No dobra, na spokojnie. Żeby nie było - jeżeli uważasz, że masz Covid i lżej ci z tą świadomością na sercu - okej, niech ci będzie. Ja powiem tylko tyle, że utrata powonienia, smaku, przemęczenie, katar, drapanie w gardle, ból mięśni, a także problemy z oddychaniem i nadmierna potliwość - to wszystko są objawy, które mogą występować np. przy grypie czy zapaleniu oskrzeli. Miałem bardzo podobną przypadłość rok temu - wypisz wymaluj Covid. Tyle że na covid nie było jeszcze mody (jesień 2019), więc pani doktor zdiagnozowała ostre zapalenie oskrzeli. Dziś jak nic miałbym Covid.
    10 punktów
  8. Tak, dziękuje. Tym samym chciałbym się odnieść do słów napisanych przez bądź co bądź wywołanego do tablicy w przedmiotowym temacie @SzatanKrieger, minowicie: Kto na forum narzeka, niech sprawdzę - 400 postowi użytkownicy, oprócz brata który założył temat to daje ciekawy obraz. A nie wpadłeś na to, że niektórym po prostu szkoda strzępić ryja w tematach w Rezerwacie, a czytając co tam wypisujecie usychają jaja? I co to w ogóle ma być za wartościowanie userów rozpatrując ilość postów!? Jpdle!
    9 punktów
  9. Wykład o przyczynach, przebiegu i skutkach kulturowego marksizmu/komunizmu w Europie i Ameryce i postępach rewolucji komunistycznej, która rozgrywa się za naszymi oknami a której często nie widzimy. Nie widzimy, bo nie rozgrywa się ona wg modelu bolszewickiego, a wcześniej francuskiego, a wcześniej "klasycznego" czyli bezpośredniego, za pomocą broni i armii (tu rewolucyjnej) a rozgrywa się na płaszczyźnie kultury. Skąd się w ogóle wzięła taka teza? Wyrosła ona w umyśle Antonio Gramsciego, włoskiego komunisty z doświadczenia I wojny światowej, kiedy ci główni ideologowie komunizmu mieli nadzieję, że kiedy klasa robotnicza dostanie broń do ręki, w związku z wybuchem tejże wojny, robotnicy obrócą broń przeciwko kapitalistom, przeciwko fabrykantom i wywołają rewolucję. Ale okazało się, że ci robotnicy wcale nie byli skłonni wywoływać rewolucji tylko tylko walczyli w obronie swoich państw narodowych z pobudek patriotycznych, które okazały się ważniejsze dla nich niż motywacje klasowe. Wtedy ideolodzy komunizmu stanęli przed dylematem dlaczego robotnicy postępują wbrew własnym interesom? Dlaczego bronią państw burżuazyjnych zamiast próbować je obalić. I doszli do wniosku, że robotnicy mają po prostu fałszywą świadomość. A dlaczego mają fałszywą świadomość? Bo ich dusze i umysły są owładnięte miazmatami kultury burżuazyjnej, u źródeł której leży religia chrześcijańska. Wtedy Gramsci przedstawił tezę odwrotną do Lenina. Lenin twierdził, że najpierw trzeba zdobyć bazę, czyli środki produkcji, czyli twardą władzę a dopiero potem rozszerzać ją na tzw nadbudowę czyli kulturę. Gramsci twierdził, że jest to model, który da się urzeczywistnić tylko na wschodzie, w kraju takim jak Rosja, gdzie władza jest wszystkim. W Rosji obejmując władzę można było zrobić wszystko, natomiast na zachodzie gdzie sieć instytucji pośredniczących między władzą a obywatelem była gęsto rozwinięta tego się tak nie dało zrobić. W związku z tym na zachodzie należało zastosować inną metodę - rewolucję w sferze świadomości i kultury. Nie bez znaczenia na taki werdykt miała klęska bolszewickiego modelu terroru, albowiem w ZSRS okazało się, i to bardzo szybko, że proletariat jest wysoce nielojalny wobec rewolucji, i zamiast działać dla dobra rewolucji działa przeciwko niej bo jego nadrzędnym celem jest się wzbogacić a jak już się wzbogaci to nie ma ochoty się swoim bogactwem z państwem dzielić. Dlatego do utrzymania proletariatu w ryzach potrzebny był nieustanny terror. Problem w tym, że człowiek poddany terrorowi wie, że jest terroryzowany i nie poddaje się wtedy takiej idei. Żeby tym problemom zaradzić Gramsci uznał, że należy właśnie zmienić świadomość człowieka poprzez jego kulturę tak by człowiek sam zdecydował się wybrać socjalizm. Ażeby osiągnąć wpływ na kulturę zaproponował tzw. długi marsz przez instytucje czyli opanowywać kolejne instytucje kultury, redakcje, ośrodki kształtowania opinii publicznej, uniwersytety, teatry, kino, media, poprzez nie nasycać kulturę pierwiastkami pierwiastkami socjalistycznymi, marksistowskimi, i tak zmienić światopogląd ludzi, żeby oni nawet nie zdjąć sobie z tego sprawy sami zaczęli wybierać propozycje socjalistyczne, marksistowskie i w ten sposób przejąć władzę. Jak wygląda marsz przez instytucje dziś, w Europie, jak wygląda postęp kulturowego kuminizmu w przodującej w tym względzie Hiszpanii, jak niszczona jest rodzina, kobiety i mężczyźni i jak to się ma do Polski, o tym wszystkim jest ten wykład. Wykład bardzo ciekawy i wciągający, pokazujący historyczne powiązania z ideami Marksa, Engelsa, z rewolucją francuską a nawet reformacją. Gorąco polecam.
    8 punktów
  10. Bracia spermiarze, zwracam się do was o pomoc! Podajcie mi proszę, nicki rezerwatek co to się tak niby chętnie ruchają, może i na mnie spłynie ta strużka szczęścia i któraś z nich zechcę wprowadzić mnie w świat pełen rozkoszy cielesnych, fantazji, dzikich namiętności, okraszony odrobiną wyuzdania. Bracia apeluję, nie bądźcie obojętni, ja też mam uczucia.
    8 punktów
  11. @SzatanKriegerOni Ci piszą prawdę. Strasznie się spuszczasz nad samopoczuciem innych ludzi. Oni są dorośli więc odpowiadając za swoje życie samodzielnie. Jeśli kobiety chcą terapii to nie idą do psychoterapeuty, Ty nie jesteś od tego żeby wspierać użytkowników tylko po to, żeby budować swoje życie.
    8 punktów
  12. Większość moich koleżanek po 30-tce wygląda jak Grodzki
    7 punktów
  13. @Brat Jan ty nie masz rosnącej feminizacji forum, tylko rosnąca ilość młodych userów. Więcej młodych userów = więcej parcia na kontakty z kobietami. Prócz tego ilość kobiet zainteresowanych kontentem prawie się potroiła w okresie ostatnich 3 lat. Do tego wchodzi różnica pokoleniowa, kobiety bardziej roszczeniowe i wymagające = młode pokolenie mężczyzn bardziej spermiące. Masz więcej kobiet + więcej młodych mężczyzn na forum i to jest efekt (ograniczony przez podział na część męską/ żeńską). Struktury społecznej nie zmienisz. Można tylko, że pojadę klasykiem "siać, siać siać ...." i czekać czy za kolejne 5-10 lat coś wykiełkuje.
    7 punktów
  14. Moje wychowanie (w tym jako nastolatki), było jazdą bez trzymanki, która mogła się źle zakończyć. Miałam całkowitą swobodę (od zawsze nikt nie pilnował co robię, czy robię zadania domowe, z kim się spotykam, jak ma się moje zdrowie itd.). Moja matka miała tak 'lajtowe' podejście, że aż chciała ze mną x palić. Mogłam pić alkohol na imprezach itd. Zdarzało mi się wrócić do domu o 5 rano, bądź w ogóle po bardzo długim czasie. Generalnie zero zasad i wzorców. Często też to ja wchodziłam w rolę rodzica, bo moi ciągle się kłócili o irracjonalne rzeczy, nadużywali alkoholu, robili bardzo głupie rzeczy itd. Ojciec swoją agresję kumulował na mnie, matka mnie po prostu odrzucała. Mimo wszystko mam to szczęście, że jestem naprawdę uzdolnioną osobą. Można powiedzieć, że wychowywałam sama siebie, więc to ja stawiałam sobie granice: - wyniki maturalne pozwalające dostać się do top uniwersytetów i ignorowanie naśmiewania się z mojej nauki (to był temat do śmiechu na każdej imprezie ) - nigdy do domu nie wrócę pijana (od 18 urodzin praktycznie całkowicie ograniczyłam alkohol do wyjątkowych dat, bądź wyjść) - uważanie na towarzystwo i mężczyzn (aspirujących do bycia w związku jak mój ojciec) Osoby, które nie wiedzą jak wyglądało moje wychowanie mają mnie za osobę pochodzącą z "dobrego domu", która miała lepszy start i nie doświadczyła żadnych trudności () Jest też pewien śmieszny aspekt. Mój ojciec ma kontakt z osobami w wieku nastoletnim i jest uważany za osobę, która ma świetne podejście do młodzieży. Ze mną nigdy nie porozmawiał jak ojciec z córką, od dziecka powtarzał mi, że szkoły na pewno nie ukończę (nie uczestniczył w moim życiu szkolnym, nie wiedział, że jestem jedną z najlepszych). Napastował mnie też swoimi prymitywnymi komentarzami o seksie (na tyle nietrafionymi, że czułam się zażenowana), oraz twierdził, że się puszczam i że na pewno zajdę w ciążę. Choć obecnie studiuję w topce, to jednak nadal zdarza mi się słyszeć, że jestem głupią idiotką/głupim gówniarzem i nie mam o niczym wiedzy (teraz to już śmieszy).
    7 punktów
  15. Hejka, zakładam temat w rezerwacie, żeby mogły też się wypowiedzieć kobiety , z góry zaznaczam, że Coronasceptycy są proszeni o spokojny odwrót i poszukanie innego tematu, nie chce mi się słuchać, że mi się coś wydaje, albo, że objawy wmówiło mi TV, na ten moment jestem zdrowym psychicznie mężczyzną, poczytalnym, zdaje sobie sprawie z tego co robię i czuję, już pare osób w realu stwierdziło moje symulowanie, przecież żadnego wirusa nie ma prawda? Od wczoraj mam zdiagnozowany pozytywnie covid, jestem już nie na kwarantannie, a na izolacji domowej, opiszę co mi się działo, w zasadzie co mi się dzieje dalej i jak wyglądały sprawy biurowe. Objawy mam od 9 dni, pierwsze 3 dni myślałem, że "coś mnie łapie", ogromne zmęczenie, próby wstania i dojścia do siebie to około 2 godziny, minimalny ból gardła i czasem coś skaplo z nosa, ale bez kataru. Wszystko napadowo, 2 godziny takie objawy, później czułem się normalnie. Gorączki i kaszlu nie mam wogole, ale pocę się tak niesamowicie, że co parę minut musiałbym zmieniać t shirt, inne choroby przechodziłem bez pocenia się, nawet gdy miałem gorączkę. Po 3 dniach zorientowałem się, że to "coś" mi nie przechodzi objawy ciągle takie same, w piątym dniu dowiedziałem się, że koleżanka z pracy ma wynik pozytywny, ale nie powiązałem tego z moimi objawami, dopiero w 6 dniu straciłem węch i smak, na początku stwierdziłem, że to wynik zatkanego nosa? Ale w zasadzie zatkany nie był, próbowałem z perfumami, kawą, sałatka, serem żółtym, pastą do butów itp, nie czułem kompletnie nic, w 7 dniu to samo, wtedy zadzwoniłem do lekarz POZ. Dzwonię, pyta co jest, mówię objawy, plus że miałem kontakt z osobą pozytywna, stwierdził podejrzenie covid, za 5 minut telefon z numerkiem, który miałem wziąć z sobą na drugi dzień podczas pobrania wymazu z nosa i gardła w szpitalu, pytam o jakieś leki, czy zwolnienie on nic nie wie dzwonić do szpitala, to dzwonie, w szpitalu babka twierdzi, że też nic nie wie, że się coś dowiem podczas wymazu, przyjdź Pan od 6 do 14 z numerkiem i dowodem. Dobra, wstaje, prysznic jadę, po drodze myśli, że nie czuję się najgorzej mogłem chodzić dalej do pracy, przyjeżdżam ma miejsce idę patrzę 20 osób w kolejce, odstępy 2 metrowe, stoję czekam, około 2 godziny oczekiwania i nadeszła moja kolej, numerek który dał lekarz, pesel, siadaj Pan na krześle, siadam, patyczek długości pałeczki do sushi wkłada babka do nosa, grzebie tak głęboko, że poczułem moje styki mózgowe, później to samo z gardłem, nagle słyszę to wszystko do widzenia. Pytam się jej jak to do widzenia? Tak to wszystko, a l4? Lekarz rodzinny, mówię chuj dobra, wynik kiedy? Będzie to w internecie se Pan sprawdzi, dzwonie do lekarza, mówi, że l4 idzie automatycznie, ale od dnia wymazu, czyli musiał dać 1 dzień wstecz zwykle zwolnienie, leków nie daje żadnych, czekamy na wynik, nie możesz Pan już wychodzić z chaty. Wieczorem telefon, odbieram policja, mówię co jest? Jest Pan na kwarantannie itp, pokaz się Pan w oknie, podjeżdżaja pod blok, ja im macham, dziękują i życzą zdrowia. Wczoraj cały dzień cisza, nie wiedziałem na czym stoję, ale rano na stronce wynik, patrzę a tam napis "pozytywny", mówie o chuj a jednak , dziś telefon z sanepidu, miła babeczka, pytała jakie objawy, kiedy się zaczęły, kto miał kontakt, czy w pracy wiedzą, wytłumaczyła, że od dnia wymazu jestem na izolacji 10 dni, a w ostatnim dniu mam zadzwonić do lekarza POZ, jak powiem, że się czuje ok juz bez testów wracam do żywych, jak dalej coś Ci jest przedłużają o parę dni, ale dalej nie robią testu. Nie mogę wychodzić nigdzie, gdyby była skrajna potrzeba zejść do pieca, czy wyrzucić śmieci to w godzinach jak cały blok śpi i w maseczce i rękawiczkach zezwoliła. Pytam jej o leki, bo lekarz się wypiął, w szpitalu to samo, powiedziała, że nie ma na to leku, łykać witaminę C i czekać aż przejdzie, jak będzie gorączka, wtedy lekarz przepisze antybiotyk żeby zapalenia płuc nie dostać. Pytam o l4, rzeczywiście wszystko poszło automatycznie, babka życzy zdrowia i do widzenia. Co do spraw biurowych, trochę zamieszania bo za bardzo nie wiedzieli kto co ma załatwić, ale szybko to wszystko poszło, oprócz wymazu, resztę miałem załatwiona przez telefon. Pomoc od rządu? Jedynie tyle, że siedzisz w domu, myśl kontroli przez policję jest trochę dziwna, czuje się jak jakiś winny zbrodni, że nie wiem kurwa chodzę jak pacjent zero i muszą mnie mieć pod kontrolą. Co do lekarzy, nikt mi nie przepisał chociażby głupiej tabletki przeciwgrypowej, wszystko we własnym zakresie co stosuje? Witaminę C, Vicki. Peralgine. Witaminę D. Pije herbatę z Imbirem i cytryna. Apetyt mam normalny to jem zwykle posiłki, plus soczki własnej roboty i masę owoców. Pozytywne nastawienie. Dużo książek. Seriale. Filmy. Forum BS. Objawy na dziś dzień. Suche zatoki. Smak i węch wracają, ale powoli, był moment, że nie czułem nic. Gorączki brak. Apetyt normalny. Niesamowite poty. Minimalny ból gardła. Mówię jak bym miał katar a nie mam. W głowie rozbicie jak przy 3 dniowym kacu. Ogólne zmęczenie porównywalne do kaca i samopoczucie jak przy przeziębieniu, ogółem czuje się "chory". Wszystko w różnych napadach, nie są to stałe objawy, są momenty, że czuję się zdrowy, ale to bardzo zwodnicze. Może się komuś to przyda, gdyby ktoś się chciał coś zapytać, albo dodać jak sam przechodził walcie śmiało. Pozdrawiam i wszystkim zdrówka życzę, Covid jest, nie wiem w jakiej formie u innych, ale jak dla mnie nic przyjemnego, nie da się porównać tego do inne choroby, najbliżej do zapalenia zatok, przynajmniej w moim odczuciu.
    6 punktów
  16. Uważam, że temat ten powinien być możliwy do omówienia dla wszystkich, nie tylko dla Starszyzny. Niestety, ale zgadzam się z wnioskami. Ja zauważyłem, że wygląda to tak, że najpierw faceci byli tutaj męscy, ostrzy, bez pierdolenia się. Po czasie jednak zauważyli, że taka postawa powoduje, że zamykają się w swojej skorupie a kobiety reagują z dezaprobatą. Gdy potem zobaczyli, że niektórzy są mili, fajni i w ogóle hihi-hoho, ćwierkają radośnie z kobietami z rezerwatu... no to, jako, że nie mają zbyt mocnego męskiego kręgosłupa i jaj, nie mieli żadnych problemów aby zrobić z siebie hihi-hoho fajnego pajacyka rozmawiającego i żartującego z Paniami. Niedawno był tutaj temat: użytkownika @self-aware którego coraz rzadziej tutaj widzę. Pisał on wprost, że czuje się oszukany. Zadacie więc sobie pytanie dlaczego czuje się on oszukany? Hm, może dlatego, że...został oszukany? Bo jak nazwać sytuację, w której bracia informowali go, aby rzucił temat kobietę, zajął się sobą, kobiet nie podrywał tylko olał jak jakaś się nie stara i był męski, a potem... a potem widział świergoczących na damską modłę samców w rezerwacie, którzy to samcy podrywali kobiety na priv? Nie dziwię się, że poczuł się brzydko mówiąc wyruchany i chyba powoli odchodzi z forum. Forum bardzo zmieniło się w ostatnich latach. Kobiety zaczęły wprowadzać tutaj swoje rządy, na zasadzie wyznaczania kto im się podoba i jak facet ma się zachowywać, a liczne grono słabych niestety samców ochoczo przyjęła i zaczęła ćwierkać razem z nimi udając, że jest wszystko fajnie. Forum powoli jest takim damsko-męskim feministycznym maglem, a nie centrum samców gotowych do boju. Ja tutaj wchodzę już tylko czytać tematy survivalowe, ekonomiczne, technologiczne, damsko-męskich już nie. Niedobrze się robi, gdy widzisz rady olania kobiety przy wieloznacznej sytuacji (niekoniecznie zdrady) od faceta, co potem zalecał się tutaj do kobiet na priv. Przecież to jest jakiś żart. Romeo bawidamek udziela Ci rady o byciu silnym męskim samcem.
    6 punktów
  17. Ale wiesz, że kolega Arch jeśli faktycznie chciałby się pozbyć rezerwatu to założyłby ten temat u Was w działach, a nie w rezerwacie? Nie wiesz że to temat gówno burzowy a on w rezerwacie tylko czuje się jak w domu, bo koże się powymadrzać, wjoć szpilkę, dopieprzyć. Jakby nie było rezerwatu, nie byłoby też Archa bo byłby jednym z wielu i w dziale męskim nie robiłby furrory tematami, robiłby za klasowego trolla. On kocha atencję kobiet, po to każdy temat zakłada tutaj. W sumie racja - forum dużo by zyskało na likwidacji Rezerwatu. Między innymi pozbylibyście się Archa ???
    6 punktów
  18. O kurwa XD Mówisz o eunuchach? Każdemu facetowi przez głowę przeleci przelecenie swojej koleżanki, tyle. Chyba, że jest gejem, eunuchem, albo koleżanka jest ultra brzydka. Miałem nadzieję, że jesteśmy na tyle dorośli, że wszystkie bajeczki o platonicznej przyjaźni damsko-męskiej odłożymy tak gdzie powinny leżeć -> na półce obok innych bajek.
    6 punktów
  19. Że co? Kumplowanie się z kobietą? Co ja jakaś pizda jak CI Twoi faceci z rajtuzach? Jak w ogóle zdrowy mężczyzna może kumplować się z kobietą??? Co to w ogóle znaczy kumplować się z kobietą??? Co Ty pierdolisz w ogóle kobieto? O czym ja mam z kobietą rozmawiać w tym kumplowaniu się? Znajdź mi kobietę z którą można napić się piwa, pogadać o sportach walki, piłce nożnej, o survivalu, ciekawych filozoficznych koncepcjach... KURWA, POKAŻ MI TAKĄ KOBIETĘ, A SIĘ BĘDĘ KUMPLOWAŁ Z KOBIETĄ. Co Ty za pierdolenie feministyczne tutaj uskuteczniasz? Tych Twoich kilku dupo-facetów w rajtuzach co się z Tobą niby "kumplują" to właśnie takie włazidupy które liczą że ZARUCHAJĄ, wdrukuj to sobie do głowy zamiast wierzyć, że się "kumplujecie", ja pierdolę... Kumplowanie z kobietą, hahahahahahahahahha Dopierdoliłaś do pieca.
    6 punktów
  20. Argument odnośnie liczby postów jest nietrafiony i dobrze to widać na Twoim przykładzie. Prawie 8000 wypowiedzi, a dalej nic nie rozumiesz, wszystko jak krew w piach.
    6 punktów
  21. @Brat Jan ja zwyczajnie śmieję się z całego tego tematu. Kobiety mają to do siebie, że uwielbiają gadać o pierdołach. Uwielbiają też gadać o tematach, w których mają tak naprawdę niewiele do powiedzenia. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że na czacie kobiety wkładają więcej treści niż mężczyźni, zwyczajnie trajkoczą jak to w życiu bywa. Dlatego w rezerwacie większość ciekawych wątków z męskiego działu ma swoje odpowiedniki. Jeśli komuś przeszkadza naturalny porządek rzeczy, to niech nie udziela się w rezerwacie .... a tak zapomniałem większość się nie może opanować i dokłada atencji na podpałkę.
    6 punktów
  22. Co widać choćby na tym forum, gdzie atencyjne klauny zakładają atencyjne tematy w damskim dziale i tam pajacują na wyścigi przed damami, które siedzą tylko jak kwoki na grzędzie i robią sobie podśmiechujki z pacanów liczących po cichu na darmowe wtykanie, a tu lipa i nic się nie dzieje. W realu to wygląda dokładnie tak samo, tyle że w znacznie większej skali.
    6 punktów
  23. Propsy dla typa, poszło mu to sprawniej, niż uda się to kiedykolwiek, większości użytkownikom tego forum
    6 punktów
  24. Chyba Ty nie masz jaj. Jak reszta towarzystwa, która krytykuje zachowania Szatana. Nie zauważyłam, żeby w jakikolwiek sposób podbijał do dziewczyn. Jeśli reakcja na chamstwo jest tym nazywana, to nie mam więcej pytań. Żałosny jesteś.
    5 punktów
  25. Arch, kolejnym temacie w Rezerwacie zachowujesz się jak Bruce Willis w Harlemie w wiadomym filmie. No i po co? : )
    5 punktów
  26. Ciekawa historia mnie spotkała, może wyda się niektórym magiczna. Publikuję w celu przywrócenia pewnego sentymentu niesamowitości. W podstawówce chodziłem na tańce, jak pewnie wszyscy. Miałem w klasie chujka-alfę, mocnego dominatora, który określał kogo można lubić, a kogo nie. Jedną dziewczynę męczył. Mówił, że śmierdzi, chodzi ciągle w tym samym swetrze, że jest brzydka i w ogóle. Dziewczyny i kolesie wpatrzeni w niego. Dajmy na to, że nazywała się Ania. Żaden chłopak, żeby nie wypaść ze społecznej ramy nie chciał tańczyć z Anią, nawet pod przymusem. Robiłem to dobrowolnie, zawsze ją zapraszałem do tańca, trochę żartowałem i mówiłem, żeby się nie przejmowała. Ona po pewnym czasie wypisała się z tańców. W podstawówce kilka słów zamieniliśmy, ale nic wielkiego. Kiedy raz płakała na tańcach, bo ją obraził wziąłem ją za rękę i zatańczyliśmy walca, trochę pokracznie, jak to dzieci, ale wtedy to było coś. Podziękowała mi i uciekła. Ania wyjechała za granicę pod koniec ostatniej klasy. Rodzice ją ściągnęli do siebie na najdalszy zakątek świata, jaki można sobie wyobrazić, całkowita egzotyka. Nie było pożegnania klasowego, ani nic. Był człowiek i nie ma człowieka. Na ostatnim roku studiów dostałem pocztówkę od Ani z podziękowaniami za ten ostatni taniec, że się jej nie wstydziłem, że do tej pory jest mi za to wdzięczna i ciągle to wspomina. Nie mam pojęcia, skąd miała mój adres do tej pory. Musiała się kontaktować na pewno ze szkołą, celowo, żeby do mnie wysłać pocztówkę. Moim zdaniem czysta magia. Pamiętam, że realnie się wzruszyłem. Nigdy o tym nie myślałem, a kiedy przeczytałem pocztówkę, jakbym wrócił do tamtego dziecka i chwili tańca.
    5 punktów
  27. Ale nie bardzo rozumiem co złego jest w rezerwacie, nikt nie każe wam tu wchodzić, czytać, wypowiadac sie?
    5 punktów
  28. Zakładanie tematów w Rezerwacie o zakładaniu tematów w Rezerwacie z pewnością wspomoże powrót forum do bardziej zmaskulinizowanej formy, sure.
    5 punktów
  29. Powinieneś dostać bana za te pierdolenie na konkretny czas, stary bo to już jest konkretne przegięcie. @melody Ma narcyza za rodzica, kurwa ojciec ją zrzucił ze schodów - to po prostu cud, że ona sobie tak radzi jak radzi. Ludzie, którzy mieli taką skorupę a nie ojca, bo narcyzi są klatka w klatkę identyczni nie potrafią wyjść na prostą przez całe życie, a Ty zachowujesz się identycznie jak jej ojciec i pierdolisz babce, że się puszczała i była workiem na spermę jako 15 latka, weź bo po prostu mi jest po prostu głupio w jej imieniu wiesz? To, że ona w ogóle pokończyła cokolwiek to już, można dziewczynie gratulować a jeśli faktycznie miała świetne wyniki to już w ogóle. Każda osoba, która miała rodzica bordera, socjopatę, makiawelistę a szczególnie narcyza wie, że wyjść z tego gówna jest przecholernie ciężko, jak czujesz się nigdy wystarczająco dobrym i cokolwiek co osiągasz nie ma dla nich znaczenia, a tak naprawdę zżera ich od środka. Matki nacystki, konkurują ze swoimi córkami bo te są młode a one się starzeją, to jest koszmar mieć w domu taką chorą psychicznie osobę. Całe życie od małego słyszysz, że jesteś zerem i gównem a Twoje potrzeby są na ostatnim miejscu a potem wchodzi gościu i jeszcze ambitnej dziewczynie ciśnie, no ja pierdolę... To jest pomoc terapeutyczna braci samców, którą widzę po raz któryś? Po prostu... ja pierdolę.... Poczytajcie jakimi wrakami ludzkimi są najczęściej ludzie, którzy byli wychowywani przez takie jednostki a potem pierdolcie, dziewczynie która miała/nie miała ojca o tym, że była workiem na spermę we wieku 15 lat. Kurwa empatię sobie kupcie na allegro w przecenie jak będzie co niektórzy. I w dupie mam, że mnie nazwiecie białym rycerzem bo taka terapetuczyna pomoc, osobie która się uzewnętrznia to woła o pomstę do nieba. Znieczulica jebana. A najgorsze jest to, że ofiara szukając partnera szuka kogoś jak jej rodzice, czyli narcyza lub narcystę podświadomie... I Niska samoocena Dorastanie w dysfunkcyjnej rodzinie, gdzie jedno lub oboje rodziców jest narcyzem, pełne jest momentów, w których samoocena dziecka jest systematycznie niszczona. Dziecko nieustannie otrzymuje sygnały, że nie jest wystarczająco dobre, nie jest godne miłości. Gdyby tak nie było, matka lub ojciec nie mieliby przecież powodu, aby je tak źle traktować. Dziecko we wczesnym dzieciństwie potrzebuje miłości, wsparcia i poczucia bezpieczeństwa, aby rozwinąć poczucie własnej wartości, zaufanie do siebie. Niestety tego nie są w stanie zapewnić narcystyczni rodzice. Twoje potrzeby nie były ważne, nikt nie liczył się z Twoim zdaniem. To nie są dobre warunki do rozwijania zainteresowań i poszukiwania własnej ścieżki. Wchodząc w dorosłe życie masz problem ze zrozumieniem, kim tak naprawdę jesteś. Wydaje Ci się, że nie masz nic do powiedzenia, boisz się zabierać głos, sięgać po więcej, upominać się o swoje. Nie wierzysz, że coś Ci się należy. Niska samoocena to dramat naprawdę wielu zdolnych dzieci. Dorastając w przekonaniu, że nie są nic warte, że nie są wystarczająco dobre, grzebią własne talenty. Nigdy tak naprawdę nie rozwijają własnego potencjału. Akceptacja złego traktowania Nie ma ważniejsze osoby dla małego dziecka niż rodzic. Jeśli rodzic coś mówi, to znaczy, że tak jest. Rodzice są dla nas wyrocznią, ale także wzorem do naśladowania, również jeśli chodzi o budowanie relacji między ludźmi. Regularna przemoc ze strony narcystycznego rodzica prowadzi do przekonania, że złe traktowanie jest czymś normalnym. Gdy w dorosłym życiu doświadczasz przemocy ze strony partnera, zostajesz, mimo że inna na Twoim miejscu by odeszła. Wielokrotnie pisałam o tym, że moja matka biła mnie bardzo często i bardzo mocno. Robiła to z sadystyczną satysfakcją – co do tego nie mam najmniejszych wątpliwości. Mimo wyparcia praktycznie większości z mojego dzieciństwa, pamiętam dokładnie wiele sytuacji. Oprócz tego lubiła mnie poniżać, okazywać pogardę i rozczarowanie. Nigdy nie dostrzegłabyś w niej tego potwora, gdybyś zobaczyła jej reakcję na wieść, że mój partner mnie pobił. Do tej pory często wspomina, jak ONA strasznie to przeżyła. A ja z nim zostałam. Zgoda na przekraczanie granic Narcystyczni rodzice nie respektują granic swoich dzieci. Przeszukiwanie kieszeni, sprawdzanie telefonów i czytanie smów, przeszukiwanie torebki nastolatki – to tylko niektóre praktyki, które uczą młodego człowieka akceptacji kontroli. Dlatego w dorosłym życiu kontrolujący partner to dla nas niemal środowisko naturalne. Wiele lat temu, gdy ja byłam dzieckiem, nie było jeszcze telefonów komórkowych i blogów. Ja pisałam pamiętnik, taki tradycyjny, w zeszycie. Do czasu, gdy zorientowałam się, że moja matka czyta go regularnie. W dorosłe życie weszłam z niewielką wiedzą na temat prawa do prywatności. Niepewność co do własnej historii Dla narcystycznego rodzica dziecko jest przedmiotem, trofeum, narzędziem. Jeśli dostrzega, lub przyjmuje do wiadomości sukcesy swojego dziecka, to zawsze przypisuje sobie największy w nich udział. Taki rodzic musi być w centrum każdej historii – nawet tej, która powinna być tylko o Tobie. Kłamie i zmienia historię, tak aby pasowała do jego pomysłu, wizji Twojego dzieciństwa. Twoje wspomnienia z dzieciństwa nigdy nie zostaną uznane. Wszelkie próby przestawienia prawdziwej historii mogą skończyć się co najwyżej dramatyczną sceną zranionego rodzica. Możesz się tak naprawdę nigdy nie dowiedzieć, co się wydarzyło, gdy byłaś małym dzieckiem. Nie licz na to, że narcystyczny rodzic przyzna się kiedykolwiek, że coś zrobił źle. Nieumiejętność rozwiązywania konfliktów Narcyzi mają specyficzne podejście do rozwiązywania konfliktów. Brak im współczucia i zrozumienia dla drugiej strony, a co za tym idzie koncepcja kompromisu jest im kompletnie nieznana. Narcystyczny rodzic, albo w ogóle ignoruje dziecko, albo narzuca dziecku swoją wolę, łamiąc jego charakter. Do czasu, aż to się nie podda i nie przyjmie punktu widzenia rodzica. Wyrażanie własnego zdania najczęściej jest karane. Skąd masz wiedzieć, jak walczyć o swoje zdanie uczciwie i w sposób cywilizowany? Wrażliwość na dobro i zło Ofiary przemocy narcystycznej są bardzo wyczulone na niesprawiedliwość, oszustwo i uczciwość jest dla nich jedną z najważniejszych cech. Sama myśl o zranieniu drugiego człowieka jest trudna do zniesienia. W życiu dorosłym wolisz ustąpić, niż zaryzykować zranienie innej osoby. Na wieść, że komuś dzieje się krzywda, gotowa jesteś biec z pomocą choćby na drugi koniec miasta. Złe wiadomości i przykre obrazy zostają z Tobą na długo. Poczucie nieważności Rodzic, który ignoruje potrzeby dziecka, uczy je, że jest nieważne i niewarte poświęcania mu czasu. W dorosłym życiu nie lubisz zwracać na siebie uwagi. Krępuje Cię, gdy rozmowa za długo koncentruje się wokół Ciebie. Jesteś świetnym słuchaczem, ale o sobie mówisz rzadko, bo to nieważne. Źródło: https://ebooki.shop.pl/co-laczy-dzieci-narcystycznych-rodzicow/
    5 punktów
  30. Nie wiem moze ja jestem jakis dziwny, ale Po przerobieniu duzej ilosci kobiet stwierdzam ze istnieje odwrotna korelacja miedzy inteligencja, ogarnieciem zyciowym a kobiecoscia. Dlatego moja dziewczyna aktualna nie jest mistrzem intelektu xDD i na większosc tematow ktore bezposrednio nie dotykaja jej zycia tj. filozofia, ekonomia, historia etc nawet nie pogadasz. Nawet tengo od niej nie oczekuje. Jak chce ambitnej konwersacji to sie z kumplami spotkam na braciasamcy wejde. Od kobiety oczekuje ze mi urodzi dzieci, bedzie wierna i w miare ugodowa i mozna z nia spedzac czas na poziomie emocjonalym ciekawie i dobry seks. Nie wiem czy ja to ten slynny szowinista czy tylko pragmatyk po zetknieciu z proza zycia xD
    5 punktów
  31. W znakomitej większości przypadków tylko dlatego, że wtedy same nie muszą się wysilać, ani w zasadzie nic robić, tylko pachnieć. Niestety zastraszająca większość kobiet, poza gadką szmatką, która zwykle nie wykracza poza sztampowe pierdolenie o Szopenie, nie ma w zasadzie nic ciekawego do powiedzenia, a przebywanie w ich towarzystwie przebiega na zasadzie - baw mnie i się staraj, a ja posiedzę, wypiję kawkę i potrzepię rzęsami - co jest do przebrnięcia o ile jesteś w tym dobry (nie chwaląc się ja akurat jestem) jednak po którymś razie z kolei, robi się to już męczące i nudne do porzygu, zwłaszcza gdy chuj wielki z tego wszystkiego wynika, bo ileż można robić z siebie klauna, żeby zaruchać, fajnie od czasu do czasu o czymś pogadać dla odmiany albo coś innego porobić. P.S. 80% lasek na portalach randkowych nie odróżnia sarkazmu od bycia debilem, a ich poczucie humoru oscyluje na poziomie imadła, dlatego jako otwieracz wysyłam do każdej jednej kopiuj/wklej tą samą wiadomość, żeby się skupić jedynie na pozostałych 20% ?
    5 punktów
  32. Czyli w skrócie puszczałaś się z starszymi gościami w wieku już 15 lat, dawałaś im dupy, ruchali cię jak chcieli, alkohol, używki, potem cię zostawili i nagle dostałaś załamania i rozterek duchowych. Specjaliści ci nie mogli pomóc, bo nie wiedzieli co ty wyprawiałaś. Cała twoja duchowość to była tylko wielka ucieczka od tego kogo z siebie zrobiłaś w wieku nastoletnim, na takie panie jest pewna nazwa, by nie być obraźliwym jej nie napiszę. Zwyczajnie nie wytrzymałaś psychicznie prawdy o sobie i uciekłaś w duchowość. Nic dziwnego zresztą 15 latka, która zostaje workiem na spermę dla starszych panów, to coś, co się nie mogło skończyć dobrze. Dlatego należy wychowywać swoje córki na dobre kobiety. Kobieta ma siebie szanować, szanująca się kobieta w wieku 15 lat nie będzie workiem na spermę. Tu nie chodzi o ostre wychowanie ale kochać swoje dziecko to nie pozwolić mu zejść na złą ścieżkę. Rodzice JudgeMe jej na to pozwolili i skończyło się jak skończyło.
    5 punktów
  33. To jest jedna z tych co mają status związku: to skomplikowane
    5 punktów
  34. @Kilerek7 Dziewczyna nie wie co czuje Daruj sobie tę znajomość, nie zaczyna się dobrze. Pewnie Ci tu napiszą żebyś korzystał i bzyknął, ale coś tak czuję że więcej z tego szkody niż pożytku. Poszukaj sobie takiej, która nie myśli o swoim ex. Ps. I uważaj na siebie, strasznie się emocjonujesz.
    5 punktów
  35. @Yolo dla mnie rodzicielstwo zwłaszcza na tym nastoletnim etapie to lekcja pokory. Ogólnie jakoś sobie radzę, już nawet nie wiem dobrze czy źle, wszystko dzieje się. Próbuje nabrać bardziej zaufania do życia, ponieważ mam tendencję do nadmiernego przejmowania się. Korzystając z pomocy psychologa usłyszałam, iż mam na stanie fajną, wartościową osobę, ale jest taki okres buntu, odrywania się od rodzica, kiedy zachodzi proces dojrzewania, i rodzic powinien to po prostu przetrwać. W zależności od tego jak to zniesie będzie wyglądała relacja w dalszych latach. Każdy młodość przezywa inaczej, kwestia temperamentu, jedni spokojnie, inni gwałtownie. Ja mam opcje 2. To też wrażliwa przy czym wysoce społeczna osoba o dużej potrzebie samostanowienia i szacunku. Obecnie ten gwałtowny czas największej rewolucji jakby mija i widzę odwrót. Moje dziecko w procesie buntu wywalczyło sporo przestrzeni, ma swoje ramy, jednak teraz bardziej rozmawiamy jak „równy” z „równym”. Aktualnie pociecha, choć ma 129IQ jedzie raczej na niskich oparach jeśli chodzi o naukę, za to mnóstwo czasu poświecą pasji (związane z pisaniem i muzyką). Na tym polu są nasze największe konflikty, choć sama w latach szkolnych miałam podobnie. Wtedy bardzo mocno odczuwałam brak zaufania, do tego, iż wiem, co robię, albo jakieś podważanie mojej wartości. Mam trochę niewypałów wychowawczych na koncie. Np. przybranie surowej pozy przez pewien czas. To mi przychodziło z trudem, ponieważ z natury taka nie jestem, ale wtedy myślałam, że tak trzeba. To bardzo pogorszyło nasze relacje i w pryzmacie tego zauważyłam, że jest to skrypt z mojej rodziny. Zabolało mnie, kiedy zdałam sobie sprawę z własnego zachowania i obudziło we mnie dużo czułości. Patrzę teraz inaczej na to nastoletnie wciąż dziecko, które ma własną osobowość, marzenia i prawo do szukania swoich dróg błądząc. Sporo mi pomogły rozmowy z pewną panią psycholog, mądrą i dojrzałą kobietą, która bardziej niż teoretyzuje zna się na życiu.
    5 punktów
  36. Nie stawiałbym znaku równości pomiędzy stanem posiadania, a poczuciem zadowolenia z życia. Harari poruszył ten wątek w książce " Od zwierząt do bogów" gdzie wymienił kilka czynników, które wpływają na dobrostan psychiczny. Oprócz środowiska były to też genetyczne i biologiczne uwarunkowania. Są ludzie, których bagaż genetyczny sprawia, że ich samopoczucie oscyluje w granicach 4/10 i tylko czasem jak biomet jest korzystny albo walną sobie porządną lufę, to przeskakują w tej skali od 1/2 pkt w górę. Oczywiście styl życia może sprawić, że z przeciętnego samopoczucia ktoś może wskoczyć na 7/10 albo i wyżej. Dobra dieta, sport, medytacja, pasje, satysfakcjonujące relacje z innymi ludżmi, spełnienie zawodowe mogą w tym dopomóc. Są ludzie, którzy z natury swej mają pozytywne usposobienie i wiele nie muszą robić, żeby poczuć się dobrze ze sobą. Każdy spotkał takiego człowieka w swoim życiu, który emanuje dystansem i naturalną pogodą ducha. Kogoś, komu się po prostu zazdrości takiej lekkości bytu. Taki człowiek startuje nie z 4/10, tylko z 7 albo 8/10 i może wskoczyć jeszcze wyżej. No i właśnie tu dochodzimy do sedna tego problemu. Taki człowiek co ma te przeciętne samopoczucie na poziomie 4/10 sobie kombinuje, że jak znajdzie kobietę swojego życia, zarobi na chałupę, zawali niepotrzebnymi gratami mieszkanie, to będzie miał w skali szczęścia 10/10 do końca swoich dni. Bierze ślub i ma te 10/10 przez pierwszy tydzień/miesiąc/rok, a póżniej wraca do punktu wyjścia. Znowu 4/10 i ta pustka wewnętrzna. Kupuje furę i po czasie znów ten sam spadek. Robi ze dwa bąbelki i powtórka z rozrywki. Potem baba się przepoczwarza, dzieci przynoszą chujowe oceny, w pracy zapierdol i samopoczucie już się robi 3/10. Baterie się wyczerpały w pilocie od Telewizora i jest w 2/10, a tu już się robi niebezpiecznie, bo 1/10, to ryzyko próby zbadania umiejętności pływania po skoku z mostu prosto na łeb. To wtedy zaczyna się uciekanie w używki, prace i inne kompulsywne zachowania, żeby nie myśleć za bardzo. Tylko to też jest chwilowy skok w skali o te 3-4 pkt i póżniej gwałtowny zjazd. Jak ktoś ma zjebaną biologię i jeszcze się urodził w środowisku nieprzyjaznym dla prawidłowego rozwoju psychicznego, to taki człowiek będzie miał w życiu przejebane. Może mieć te wszystkie dobra, a i tak gówno to da. Chłop w średniowieczu, który miał własne poletko, całe życie wpieprzał jakieś kartofle na przemian z fasolą i czerstwym chlebem, mógł lepiej wylosować w tej loterii genetycznej i mógł być o wiele szczęśliwszym człowiekiem od króla albo szlachcica, który żyli na wyższym poziomie społeczno-materialnym. Albo od tego Darka, który dziś zapieprza na 10 godzin w korpo i kupuje trzeci samochód. Nie jesteśmy 100% niewolnikami biologii, bo mamy wpływ na nasze samopoczucie, ale warto pamiętać, że te całe coachingowe pierdolenie o braku limitów, to mrzonki dla ludzi o IQ średnio rozgarniętego szympansa. Czymś naturalnym jest, że ta szalka w skali samopoczucia będzie się przesuwać w różnych kierunkach w zależności od stylu życia, nawarstwienia problemów życiowych, faz księżyca i jakichś naturalnych uwarunkowań. Czasem nam niebiosa zsyłają ludzi albo doświadczenia, które mogą nasz dobrostan poprawić, ale człowiek dalej korzysta z tych starych, durnych drogowskazów i wierzy w te algorytmy na szczęśliwe życie w grane w łeb przez społeczeństwo. Ja się inteligentnym nie urodziłem, tylko musiałem wiele razy głową w mur uderzyć, żeby zrozumieć, że sobie w końcu łeb rozwalę jak tak dalej będę postępował. Do tego pomogło obcowanie z ludżmi mądrzejszymi ode mnie. Przykładem są audycje p. Marka, które parę klapek w głowie otworzyły. Jak patrzę na doświadczenia w mojej rodzinie, to się nie dziwie, że miałem epizody depresyjne, myśli samobójcze i wiele straconych lat. Dziadek się powiesił, Babka chciała z balkonu skoczyć, a Ojciec od zawsze gadał, że się w końcu zabije, ale mu odwagi zabrakło chyba. Długi to był proces, ale udało mi się z naturalnego 3/10 wskoczyć na 7 albo i czasem 8/10. Warto powalczyć o siebie i nie szukać wymówek, że kraj zjebany, że drogi nierówne, że w domu było chujowo. Ostatnio ktoś wstawiał link do filmu z Grzesiem, człowiekiem ptakiem, samotnikiem. Grześ polecał, żeby korzystać z grup wsparcia dla osób zagubionych, co jest najgorszym możliwym wyborem. Tam trafiają ludzie, którzy lubią się wzajemnie dołować i masturbować się swoim cierpieniem. Wiem, bo sam z takich grup korzystałem i przekonałem się jak ten mechanizm działa. Lepiej szukać ludzi, którzy pokażą nam inny sposób postrzegania świata. Ludzi, którzy są bardziej wyluzowani i którzy chcą rozwiązywać problemy, a nie tylko płakać nad swoim losem do usranej śmierci. Jeśli masz te samopoczucie 4/10, to dobrze ci zrobi spotkanie z kimś, kto jest wyżej w tej skali. Odda ci trochę swojej energii i sam poszybujesz wyżej. Jak się będziesz zadawał z tymi, co też mają te 4/10 albo niżej, to ugrzężniesz w tym bagnie w gównie po uszy. Jak człowiek już to wszystko przerobi, to na samym końcu będzie zdolny do rozsmakowania się w samotności. Do stanu, w którym dobrze mu z ludżmi, ale i z samym sobą. Jednemu to się uda szybciej, a drugi musi parę razy pyskiem po żwirze przejechać, ale jak będzie żył w zgodzie ze samym sobą, to w końcu dopnie swego.
    5 punktów
  37. Zwracam się głównie do kobiet, ale może są tutaj bracia którzy mają dorastające córki i znaleźli ciekawe sposoby na to by do nich dotrzeć, albo podpatrzyli takie sposoby u swoich kobiet? Chcę Was zapytać jak sobie radzicie z nastolatkami, kiedy jeszcze pstro w głowie, ale mniemanie o sobie już nie na poziomie dziecka? Drugie pytanie; jak wspominacie ten czas u siebie, co się Wam podobało i było dla Was dobre w podejściu ojców, a co wspominacie negatywnie? Ewentualnie poproszę przykłady z otoczenia, jeśli nie chcecie o sobie. Próbuję lepiej zrozumieć i nabrać cierpliwości do pewnej zarozumiałej, zapatrzonej w ekran smartfona, ale i mocno wrażliwej dziewczyny. Będąc w związku to idzie fajnie, bo rolami można się podzielić. Zbalansować wymagania, stawianie granic, do okazywania pozytywnych uczuć i emocji. Próbując robić to samemu, trochę trudniej.
    4 punkty
  38. Pojawiają się znowu filmy ze stadionu narodowego, że tam się nic nie dzieje, oraz ze szpitala w Gdańsku. 1) Czy zbliża się wojna z Rosją i te szpitale są dla żołnierzy, rannych cywilów ? 2) Czy może to jest NWO zniewolenie narodów, tylko po co wtedy to rządy na świecie budowały te wszystkie stadiony, nawet teraz kampusy uniwersytetów nadal się rozbudowują mimo pandemii i edukacji zdalnej? Ale skoro tyle emerytów teraz umiera z powodu braku dostępu do lekarza, a oni nadal rozbudowują kampusy uniwersytetów, szkół wyższych to coś tu jest nie halo. 3) Skoro nie dba się o starszych Polaków blokując im dostęp do służby zdrowia, a jednocześnie rozbudowuje się pańśtwowe kampusy uniwersytetów to oznacza możliwość zastąpienia tego narodu jakimiś przybyszami z zewnątrz. Chociaż pandemia jest w całej europie. No bo jeśli szpitale byłyby dla żołnierzy, to byłaby pełna mobilizacja, I nastąpiłyby cięcia kosztów w rozbudowie kampusów uczelni, nie wprowadzono by teleporady u lekarza. Z biednymi ludźmi I tak się nikt nie liczy w tym państwie, dlatego chyba ono upadnie prędzej czy później. Tutaj info z wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Szpital_polowy Szpital polowy – rodzaj tymczasowego szpitala, rozstawianego (w terminologii wojskowej: „rozwijanego”) poza budynkami szpitala stałego, zazwyczaj przeznaczonego do leczenia ofiar działań wojennych, wielkich katastrof i klęsk żywiołowych. Szpitale polowe na potrzeby wojska zazwyczaj „rozwijane” są z dala od frontu tak, aby zminimalizować ryzyko związane z bezpośrednimi działaniami wojennymi, ale jednak na tyle blisko pola walki, aby przewóz rannych (śmigłowcami, transporterami lądowymi lub samochodami) nie nastręczał zbyt wielkich trudności. Szpitale polowe w czasie pokoju buduje się bez uwzględniania ryzyka działań bojowych, a biorąc pod uwagę głównie położenie dogodne ze względów komunikacyjnych. Dawniej, w czasie konfliktów XIX-wiecznych i przez większość wieku XX, szpitale polowe budowano przede wszystkim w namiotach, czasem z wykorzystaniem innych lekkich konstrukcji tego typu. Powszechnie znanym, dzięki serialowi telewizyjnemu M.A.S.H., był mobile army surgical hospital używany w trakcie wojny koreańskiej. Obecnie coraz częściej zastępuje się niewygodne namioty łatwymi do przewożenia i ustawiania zestawami Czyli jeśli to będą ranni żołnierze z frontu wschodniego z Rosją, to trzeba będzie ich szybko przetransportowac, i obsługiwać, a zwykłe szpitale nie są do tego przygotowane, bo są wąskie korytarze, małe sale, nie tyle chodzi o liczbe pacjentów, co bardzo nagły ich wzrost, którzy bedą wymagali powaznych zabiegów. Chociaż dla mnie to wygląda na zagłade bardziej narodu Polskiego aniżeli wojny z Rosją.
    4 punkty
  39. Wszystko. Dokumenty bankowe (umowy otwarcia rachunku, umowy pożyczki, rachunki, akty notarialne, faktury. Dosłownie wszystko, zabezpiecz też komputer i smartfon przed niepowołanym dostępem.
    4 punkty
  40. Trzy rzeczy: 1) nadmuchiwanie statystyk przez zwożenie ludzi ciężko chorych na oddział zakaźny, dobicie bez mizerykordii, przez niepodawanie leków, nieleczenie ich przypadłości tylko czekanie aż łaskawie zejdzie, żeby mu można wpisać nieśmiertelne "COVID-19" w akcie sgonu. 2) kojarzy mi się to z tymi szpitalami z okresu tzw. hiszpanki, też tak to wyglądało - zwozili ludzi razem tylko po to żeby się zarażali umierali. 3) pełne współsprawstwo w tym cyrku ze strony personelu medycznego, i jak tu teraz bronić lekarzy? Tacy są biedni i poszkodowani a sami biorą w tym czynny, podkreślam "czynny", udział. A te puste szpitale w Gdańsku i na stadionie narodowym to jest element propagandy. Trzeba jakoś uzasadnić w oczach publiki rzekome wielkie ilości zakażeń. Nikt tego nawet nie sprawdzi, nawet miejscowi tego nie zrobią. Na żadnym z tych filmów nie było żadnych gapiów. Czy to czegoś o apatii i zobojętnieniu na realne problemy nie mówi?
    4 punkty
  41. Świetnie się zabrałeś. Lubisz gównoburzę powodzenia ? Nawet szczególnie nic to Ciebie nie mam ale mam pytanie nie chcesz pogadać z psychologiem? Nie nudzi Ci się?
    4 punkty
  42. ??? Znasz ją z rl? Bo jak dla mnie równie dobrze może to być troll, który wymyśla niestworzone historie, żeby zwracać na siebie uwagę. Większość jej wpisów jest kontrowersyjna i od razu takie coś mi pachnie trollingiem. Ale może to efekt tego bezstresowego wychowania. Nie wiem, nie znam, dlatego z przymrużeniem oka traktuję takich użytkowników. Polecam innym to samo
    4 punkty
  43. Arch skoro Ci się nie podobają obroty w Rezerwacie to po cholerę ciągle zakładasz tu tematy, jeszcze kopiujesz te z męskiej części forum jakby Bracia nie mogli sobie pogadać w swoim gronie.
    4 punkty
  44. Ja bym był za zamknięciem rezerwatu i pożegnaniem pań Najlepsze jest to jak bracia zakładają wątki w dziale tylko dla Starszyzny a później się dziwią że tak mały ruch w nich jest jak dostęp do niego jest bardzo ograniczony. Czasami się łapie na tym że chciałbym coś napisać a tu zonk, brak uprawnień
    4 punkty
  45. Ponarzekali. Patrząc na historię, zarobki i status społeczny niektórych braci wydaje mi się, że nie jestem nawet betą cze gamą, a jednak godność nie pozwala mi na spermiarstwo. Wydaje mi się, że część tematów jest podbijana przez fakt, że są dublowane w rezerwacie i cały ruch się tam przenosi. Postuluję, by do sekcji Popularne aktualnie, na głównej stronie nie trafiały tematy z rezerwatu.
    4 punkty
  46. IMO to za bardzo wszyscy się spuszczacie nad tą rzekoma wrażliwością i to jest właśnie błąd. Wrażliwość wielu mężczyzn to tylko pretekst i falszywa maska, która ma za zadanie skompensowac ich braki w realnym życiu. W myśl zasady "Jebac pieniądze i sukcesy życiowe, mam wyższy poziom wrażliwości i jestem stworzony do wyższych rzeczy. To nie jest wrażliwość tylko zwykły wstyd i szukanie pocieszenia. Kobiety nie rozumieją, że nie ma większej obelgi dla mężczyzny niż nazywanie jego przywar wrażliwością. "Ci, którzy nie umieją się bronić są wrażliwi" Gdyby jakąś kobieta powiedziała coś w stylu : "Nie dokuczajcie Mroczkowi bo jest wrażliwy" to raczej dałoby mi to do myślenia.
    3 punkty
  47. Mam podobne obserwacje. Czasem spojrzę na FB to niektóre koleżanki które były delikatnie średnie mocno się wyrobiły. Mnie uderza co innego. Co kukoldy zrobiły z kobiet przykład: Dobre 5,6 lat temu poznałem pewną dziewczynę, nawet ładna, skromna był między nami sex ja nie chciałem nic więcej kontakt się urwał. W tym roku po 6 latach spotkałem ją w galerii i to co się stało z jej charakterem to głowa mała. Tanie teksty, że może mieć każdego, że dla niej ogarnąć faceta to żaden problem ( mamusia z synkiem ). Oczywiście smaki na mnie jej nie minęły propozycje sexu były, ale jej narcystyczny charakter mnie odpycha i to mocno. Zero pokory, skromności. Dziewczyna zmieniła się o 180 stopni. Ze skromnej dziewczyny, uśmiechniętej wyrosła jakaś lafirynda. Podejrzewam, że to stado spermiarzy wybiło jej ego po same niebo stąd takie zachowanie.
    3 punkty
  48. Cholera. Ostatnio założyłem temat w rezerwacie po raz pierwszy chyba, jak dobrze pamiętam. Mam nadzieję, że nikt o mnie źle nie pomyślał? Pomyślał?
    3 punkty
  49. No coronawirus jest. Tylko idiota twierdzi że nie ma. Tyle że był od zawsze pod wieloma mutacjami. Nazywali to przeziębieniem, wirusówką, grypą, zapaleniem zatok, oskrzeli, płuc itp. Ale czy to powód do zrujnowania gospodarki i budżetów państw na całym świecie? Czy to powód do doprowadzania do tragedii całych grup społecznych, do więzienia zdrowych w domach? Z Twojego opisu nie wynika, że dotknęła cię śmiertelna choroba, objawy medycznie patrząc są wręcz błahe. Reszta to drama wywołana medialnie.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.