Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.11.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Rekruterki to HRówki. Często panie, które poszły na psychologię by się "odnaleźć", zdiagnozować swoje problemy emocjonalne. Raz byłem w związku z psycholożką, jeszcze na studiach więc beret nie był jeszcze zryty. HR to już kolejny etap, mogą pojawiać się wahania nastrojów, koty, feminizm. Tego kwiatu, to pół światu, dla mnie HR = omijam szerokim łukiem.
    7 punktów
  2. Dziękuję serdecznie, za kilka godzin wyjeżdżamy do Wrocławia. Dam znać jak poszło - wyślę @Mosze Red nagranie z telefonu a on jeśli będzie tak uprzejmy, doklei fotkę i wklei na youtube. Tak więc jak uda się dojechać, będę starał się systematycznie mówić jak jest, a nie jak nie jest czy jakoś tak. Nie będę ukrywał że jestem mocno zestresowany. Może to i nie marketingowo przyznawać się do słabości, ale nie ma co udawać twardziela którym nie byłem nigdy, nie jestem i nie będę. Tak więc jestem mocno zdenerwowany - ale zrobię co trzeba, choćbym musiał nie tylko na głowie, ale i na penisie stanąć.
    6 punktów
  3. Ponieważ już lada dzień wyjeżdżam i nie będzie mnie jakiś czas (spokojnie, Bracia moderatorzy zostają), ostatnie info dla tych, co ciągle się dopytują. Wtorek 17 listopada - 11.30 Ul. Podwale we Wrocławiu, drugie "spotkanie" w sądzie karnym z właścicielem bloga Kanistrowo, Panem Mateuszem. Dwa miesiące temu była "sprawa pojednawcza", czyli powiedziałem że nie chcę zgody tylko pełnego procesu karnego, i we wtorek będzie pierwsza sprawa "na poważnie", pisząc potocznym językiem. Może na niej - chociaż nie musi - zapaść wyrok. Środa 18 listopada - dzień "wolny", ale czy będę go spędzał u siebie czy we Wrocławiu czy może w Częstochowie, jeszcze nie wiem. Z całą jednak pewnością prześpię cały dzień, będę nieprawdopodobnie zmęczony i kompletnie bez sił. Jednak dla kogoś kto latami głównie siedzi przy kompie, taka jazda przez pół Polski, spotkanie z ludźmi i szarpanina w sądzie to gehenna. Czwartek 19 listopada - 12.00 Częstochowa Ul. Dąbrowskiego, "sprawa pojednawcza" z Panem Adamem, podczas której oczywiście poproszę o pełny proces karny, bez możliwości pogodzenia (byłem oskarżany o tak nieprawdopodobne rzeczy przez tego Pana, że trwale naruszyło to moje dobre imię). To będzie trwało prawdopodobnie krótko (nie wiadomo, z zasady trwa krótko), Pan Adam pisał już wcześniej że będzie chciał się ze mną mierzyć wzrokiem na sali sądowej, czekaliśmy i nie przyszedł. Może teraz zechce tego samego - to ten Pan który przez miesiąc na moim fejsie (SamczeRuno) bezustannie mnie wyzywał i groził wam (moim czytelnikom) i mi oczywiście, na 100% wygranymi procesami. Dlaczego robię spotkanie? - grożono mi wielokrotnie pobiciem, przystawieniem ostrego narzędzia do gardła na sali sądowej, okaleczeniem itd., w związku z czym z kolegami poczuję się bezpieczniej, w razie ataku będzie mógł ktoś wezwać policję, pogotowie, zatamować krew itd. Mogą Państwo się zaśmiać, że grożący (Pan Fejmuchowski, też miałem z nim sprawę, którą obecnie prowadzi z tego co wiem prokuratura), nic nie zrobi, a jak jednak zrobi? A jak trafi się osoba psychicznie chora, która uwierzy w oszczerstwa tej zorganizowanej grupy i tego spróbuje? Przecież do tego dążą od lat... - traktuję to jako zlot, poznanie ludzi itd.
    5 punktów
  4. Tak, rozmawiam o większości spraw z ziomami dobrymi i z ziomalą. Tylko to ludzie ogarnięci, którzy rozumieją podstawy dyskusji. Rzucam temat i rozmawiamy, a nie się kłócimy, przerzucamy wzajemnymi oskarżeniami, czy innym gównem. Z ludźmi, których nie znam najczęściej nie rozmawiam o poważnych rzeczach. Co do samotności świadomej to większość kumpli popiera ten wywód, chociaż gdzieś tam mają nadzieję na powrót do klasycznego układu damsko-męskiego. Nawet jeden z najlepszych kolesi, jakich znam, totalny chadeusz w rozumieniu światowym jest sam świadomie. Kobiety rucha, co prawda, ale nie angażuje zasobów, nic z tych rzeczy. Mówi, że dzieci też nie ma sensu z dziećmi robić, więc coś jest na rzeczy. Wiem, że to nie tylko moje wnioski. Nawet na siłowni gadałem, kiedyś z policjantem. Zeszliśmy na temat równouprawnienia kobiet. Twierdził, że z kobietą na patrol u niego to się chodzi za karę, co jest patologiczne i niebezpieczne. On się boi o życie po prostu idąc z kobietą na miasto. Tak mi wprost powiedział kiedyś obcy facet. Klasyka gatunku. Wszyscy wiedzą, co się dzieje, uwierzcie mi na słowo. Ale każdy robi dobrą minę do złej gry. Nawet moja matka mówi, że od kobiet z daleka lepiej się trzymać, a wnuków nie potrzebuje. Lepiej, żebym dobrze żył, jak chcę i się spełnił po ludzku. To jej słowa ?
    5 punktów
  5. Czasami niestety tak, gdy język mnie już za bardzo swędzi. Niestety, bo większość i tak tego nie zrozumie lub nawet jeśli rozumie - nie przyzna mi racji, bo wyszłoby na to, że gówno wiedzą i spierdolili swoje życie, podejmując słabe wybory. Kolega, lat 40+, żona i dziecko. Słabo zawodowo, żona bardzo słaba uroda, ale gdy powiem, że najchętniej miałbym zawsze w zapasie 2-3 laski oraz trochę przeraża mnie wizja, że po ślubie nie mógłbym już legalnie rwać innych dupeczek - usłyszałem żartobliwie "biedaku". I do tego krytyka wszystkiego co wykracza poza matriks. No biedakiem to raczej jest on, bo żonka może 3/10 albo 4/10 i zero widoków na cokolwiek lepszego. Współczuję.
    5 punktów
  6. A podatki to wtedy "opłata za ochronę" na rzecz właściciela.
    5 punktów
  7. Afiszować to nie, ale lubię od czasu do czasu przywalić tak zupełnie niespodziewanie w te matriksowe/feministyczne czerepy Miny bezcenne Może ze dwie, trzy osoby znają moje podejście oraz poglądy na te tematy. Zmiany ich podejścia do mojej osoby nie zauważyłem, nadal się kumplujemy i kiedyś mi powiedziały, że jak najbardziej takie podejście jest słuszne. Chyba wszyscy zarówno w pracy jak i w życiu prywatnym wiedzą i są przygotowani na to, że Krugerrand w język się nie szczypie i otwarcie mówi co myśli.
    5 punktów
  8. Mnożą się ostatnimi czasy tematy, nie wiem dokąd iść, w jakim kierunku poprowadzić swój rozwój, za co się chwycić, w co zainwestować. Tym tematem chcę pokazać pewną perspektywę, perspektywę możliwości i rynków w zależności od wysiłku włożonego w przesunięcie się poza swoje geolocale. Geolokale, to nic innego jak twoje śmieci na które składa się język, ojczyzna i ewentualnie familia (ziomki, region) oraz twoje tam rozeznanie. Zróbmy na początek mały wywód matematyczny. Ile jest państw na świecie? W wikipedii czytamy: Wykaz obejmuje 194 państwa: 193 będące członkami Organizacji Narodów Zjednoczonych oraz Watykan. Hmm... hmmmmmm.... no bardzo ciekawe, ledwo otworzyliśmy internet, a tu taki kwiatek Ale nie miał być to wątek o spiskach, więc zobaczmy, ile jest w takim razie języków na świecie (za wikipedią): Języki świata – na świecie używanych jest około 6–7 tysięcy języków. Dokładne ustalenie tej liczby utrudnia brak zgody wśród językoznawców co do klasyfikacji niektórych kodów komunikacyjnych jako odrębnych języków bądź dialektów. Przeważająca część języków świata pozostaje w formie bezpiśmiennej. Szacuje się, że do 2100 roku wymrze ponad połowa obecnie używanych języków na świecie, dlatego że są używane przez bardzo małą liczbę użytkowników[1]. Najpopularniejsze języki ojczyste to: mandaryński (jeden z języków chińskich) (1213 mln użytkowników), angielski (1200 mln), hiszpański (550 mln), hindi (450 mln) i arabski (390 mln) Przypominam, że w Europie jest około 500 milionów ludzi i używa się tam ... nieznanej liczby języków (sic!) I to jest prawda, bo gwarantuję Wam, że lądując w jakiejś niemieckiej, francuskiej, czy włoskiej wsi nie pomogła by nauka hochdeutscha, czy fiorentino. Guano byście zrozumieli. Ale pomijając jakiś endemicznych dziwolągów, czy jakieś tropikalne wyspy, tudzież tubylcze dialekty, można rzec iż na świecie występuje około 100 geolokali, w tym 10 znaczących, skupiających wkoło siebie większość ludności ziemi. Przypuśćmy, że nauczyłeś się jednego języka obcego. Masz zatem do dyspozycji n nowych krajów, w których tego języka się używa. Jeżeli nauczyłeś się dwóch - kolejne m, ale czy na pewno tylko n+m? Otóż z pewnością nie, bo w każdym z tych n krajów, gdzie używa się języka n istnieje mniejszość posługująca się językiem m a także twoim i w drugą stronę, w każdym kraju m istnieje mniejszość n i twoja. To daje razem (n+1)(m+1) społeczności, mikroświatów, które tworzą RYNEK. A zatem potencjalne możliwości dostarczenia tam swoich usług, czy zaspokojenia bardzo specyficznych potrzeb. Przejdź się do sklepu będąc gdzieś na emigracji, takiego, czy innego, lokalnego lub kolonialnego i porównaj produkty oraz kraj ich pochodzenia. U mnie są produkty niemieckie, sezonowo, albowiem sezonowo jest klientela, więc wszystko jeszcze fluktuuje na osi czasu. Oczywiście nie wszędzie wszystko ma sens i nie wszędzie będziesz miał możliwości do takiej grupy dotrzeć, ale przynajmniej teoretycznie jest to możliwe. Ciężko wyobrazić sobie sklep z czeskimi specjałami kulinarnymi na Madagaskarze, czy rynek zbytu polskiej wieprzowiny w Katarze, ale wyobraźmy sobie teraz przez chwilę, że znasz może nie język w ogólności, ale byłeś tam i masz znajomego ziomka. Nie od dziś wiadomo, że po sznurku 5 znajomości można dotrzeć do KAŻDEGO człowieka na ziemi, do 6ciu, czy tam 7 miliardów ludzi. Co więcej, jeżeli masz trochę przebojowości i chęci możesz to zrobić z internetu, nie wychodząc nawet z domu. Właściwie nawet z poziomu fejsa, jeżeli tylko nie otoczysz się... no właśnie. Starymi swoimi śmieciami. Czyli nie popadniesz w tzw. echo informacyjne w wyszukiwarce. Ludzie szukają tylko rzeczy im znanych, których przynajmniej istnienia są świadomi. Logiczne, ale czy zastanawiałeś się nad tym głębiej? Czy byłeś kiedyś np. w czeskim internecie? Jak myślisz, czy mają tam takie forum jak BS? Czy mają czeskie rezerwatki? Albo dajmy na to znasz angielski i niemiecki i siedzisz w Anglii. Byłeś kiedyś na forum niemieckim w UK? Albo włoskim? Co mówią tam o Angielkach? Albo o Polkach? A te wszystkie dyskusje istnieją, tylko w innym uniwersum, równoległym, do którego nie masz wglądu, nawet nie przez nieznajomość języka, bo istnieje google translate od biedy, tylko przez to, że nie chciało ci się nagiąć trochę własnego umysłu, by tam wybrać się na wycieczkę, choćby wirtualną. A takie materiały istnieją, o tu jakiś Niemiec żali się, że nie miał nigdy seksu: https://www.bym.de/forum/sex/486124-maennliche-jungfrau-hat-aufgegeben.html Może z wiedzą z BSów mógłbyś zajechać tam z kagankiem oświaty i wyjechać nowym Audi? Niemiec chętnie się podzieli, bo każdemu z nas czegoś brak... Myślisz, że to nie ma racji bytu? Rumun, który dostarczył mi usługę transportową w Italii znalazł mnie przez polski portal logistyczny. Co on tam robił? Ano przeszedł do takiego uniwersum równoległego. A tu Italianiec się żali, że się srogo rozczarował, jak wyrywał Polki i w wątku odradzają ten kierunek emigracyjny: https://wloski.ang.pl/forum/solo-italiano/235738 Wątek już stary, ale może są i jakieś nowe? Zobacz jak łatwo pomniejszyłeś swój świat o cały wymiar, ograniczając się do swoich geolokali. Ze świata 3D, nawet 4D zrobiłeś świat płaszczaków i żalisz się, że nie ma dla ciebie ratunku. Zresztą, wystarczy, bo ten post się robi przydługi. Zapraszam do jego kontynuacji, może wspólnie odkryjemy jakieś nowe wymiary?
    5 punktów
  9. Ja bym żadnego z linkowanych nie założył xD Ale co kto lubi ?
    5 punktów
  10. ? Oto wizualizacja tej przepowiedni:
    4 punkty
  11. Kolejna ze złotą piczą, której blask oślepia i odbiera rozum... Chłopie wyluzuj. Przede wszystkim musisz sobie odpowiedzieć na jedno zajebiście ważne pytanie - co chciałbym w życiu robić - i zacznij to robić. Plany treningowe, diety inne bzdety, to wszystko znajdziesz pod pierwszym od góry linkiem po wpisaniu w google "ćwiczenia" a poświęcasz temu zagadnieniu połowę wpisu na cześć swojej myszki żabki innej niż wszystkie, u której siedzisz pod pantoflem i co ona wymyśli, to ty lecisz w podskokach i robisz, teraz szybko pobiegnij do pracy napierdol tego kolesia i spuść go po schodach, bo on ją wkurza och jej... jak jest taka mądra i ogarnięta, to sama sobie z typem poradzi, ale przecież wszyscy wiemy, że nie o to chodzi, tylko o to, że myszka żabka dociska cię pantoflem do gleby patrząc beznamiętnym wzrokiem co zrobisz, bo jej się nudzi zwyczajnie i brak emocji oraz wrażeń sobie rekompensuje wymyślając coraz to nowe zadania oraz cyrkowe sztuczki dla tresowanej małpki.
    4 punkty
  12. Szkoda więc, że swoich teorii nie zastosowałeś w praktyce ( u siebie) Chcesz radzić innym, ale wiesz, tak jest najłatwiej. Wiem, zaraz napiszesz, że na tamten czas nie miałeś tej wiedzy i doświadczenia, co teraz. Więc powiem tak, zawsze zdarzą się sytuacje w których nigdy nie byłeś. Ale spoko, Karol Strasburger w zeszłym roku został ojcem, ma 72 lata, 35-letnia żona. Więc dobrze, jest nadzieja, jeszcze ze 30 lat zostało na zbieranie doświadczenia i gromadzenie wiedzy ?
    4 punkty
  13. Ten poradnik pomoże Wam szybko i skutecznie odsiać ziarno od plew, a dokładniej pozwoli nie tracić czasu na mielenie tej mąki, z której i tak chleba nie będzie. Jak wiecie z innego wątku w obszarze nad Wisłą tylko 1 na 200 kobiet tamże nadaje się na materiał na żonę (materiał, bo jeszcze taką żoną musi się stać w procesie samorozwoju) natomiast 199 nie nadaje się, a 150 nie nadaje się bardzo bardzo, więc tym opracowaniem chcę Wam pomóc szybko i ze zminimalizowanym błędem I rodzaju dokonać na własne potrzeby takiej szybkiej i niskokosztowej oceny jakości. Otóż wspomniane 150 niewiast i kobiet czyli około 3/4 populacji ma ZDEGENEROWANĄ FIGURĘ MĘSKĄ w swojej macierzystej rodzinie, a co za tym idzie brak możliwości odtworzenia i uszanowania takiej figury w swojej. Skąd ta teza? Otóż praca z psychologiem i osiągnięcie wymiernych rezultatów to w Polsce jest fikcja i nie należy na to liczyć w swoich szacunkach. Za biedny kraj, który tylko przepisuje prochy na deprechę, nie łudźcie się że któraś pani z tego powodu pójdzie na kosztowną terapię. Prędzej sama was na taką wyśle za rzekomą przemoc wobec niej, agresję słowną, alkohol itp. A zatem nikt tu się nie poprawia i nie leczy, a wspomniane w temacie spierdolenie jest PERMANENTNE. To pierwszy fakt, który należy przyjąć bez złudzeń i różowych okularów do wiadomości. Towar jest spierdolony - należy go odrzucić. Niestety. Ale nie martwcie się. On wcale się za takiego nie uważa i szybko znajdzie sobie stado kukoldów oraz jeszcze odniesie 'sukces' zawodowy. Wy jednak - spierdalajcie i ratujcie swoje życie i zasoby. W najlepszym razie spędzicie z nią 5-8 lat i się posypie. Wasz prelegent miał takie 4, w tym dwie żony, z pierwszą był w ciężkim szoku, co tu się w ogóle dzieje, z ostatnią miał już wiedzę i fachowe doradztwo nawet, co z tego, skoro nie dało się tego naprawić... Teraz zastanów się, wolisz ryzykować dekadę ze swojego życia i majątek, czy mieć tą dekadę na odchowanie niepatologicznych dzieci, które mogą cię kiedyś uratować w realiach bezemeryturowych z niezepsutą dziewczyną? Co z tymi 49cioma niewiastami, które mają niezdegenerowaną figurę męską? Czemu się nie nadają? Otóż są to najczęściej kobiety, które wychowały się w rodzinach, gdzie figura męska była i jakoś nawet dawała radę, ale figura żeńska była już spierdolona. Poprawna hierarchia to: mąż, żona, dzieci. Jeżeli małżeństwo było dwojga 'mężczyzn', to znaczy facet był silny, ale kobieta chciała również nosić spodnie to były tam kłótnie, przepychanki, zabieranie sobie wzajemnie terytorium, podkopywanie autorytetu. Znam dużo takich rodzin. Dzieci z tych rodzin są wyautowane i prezentują najczęściej apatyczną postawę 'dajcie mi wszyscy święty spokój' i wycofują się w swój świat. To nie wróży nic dobrego. Biorąc sobie taką dziewczynę - albo dziewczyna was oleje, albo sama rozpocznie walkę o terytorium, albo zrobi jedno i drugie nawet (sic!) czyli wymusi swoje po cichu, na swoje konto. Idealny materiał dla niewolnika korporacji. Ktoś kto panicznie i odruchowo potrzebuje zasobów, by odizolować się we własnym świecie. Pamiętajcie, że dzieci przesiąkają wzorcem rodzica i jest to najprostsza, automatyczna droga ich rozwoju, w którą 99,9% popadnie, nie włożywszy pracy w zmianę tych archetypów. Także i wasza pani. Wśród tych 49 znajdują się w jakimś niewielkim odsetku, może 10 osoby pośrednie nazwijmy je DSS, czyli dziewczyny słabo spierdolone. Można je spróbować odfiltrować, jak ktoś chce sobie zadać trud, niewyobraża sobie poszukiwań za granicą, w obcym języku, lub nie ma żadnego innego wyboru. Zaznaczam, że wszędzie, literalnie w każdym kraju dookoła Polski to spierdolenie jest w mniejszym odsetku, wasz prelegent był we wszystkich tych krajach, poza Ukrainą, ale ma w sąsiedztwie wiele kobiet z obwodu Łuckiego, nawet poznał dziewczyny z Kaliningradu i zawsze było LEPIEJ. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że Polska jest kluczowa z racji swojego położenia w podbiciu tych terenów i atak ideologiczny, który tu poszedł, był najsilniejszy ze wszystkich, podobnie jak na Ukrainę. Ale nie o tym jest ten tekst. 1) ojciec Wróćmy do dziewczyn spierdolonych (DS), ze zbioru 150. To córki samotnych matek przeważnie, gdzie tatuś dał nogę lub został z relacji wykopany, albo uczyniony bankomatem. Oczywiście można zapytać, jak ci się układa z ojcem? Jak kiedyś wam już radziłem, ale nie zawsze to jest rozwiązanie, bo: - dziewczyna może być z DSS i odpowie 'dobrze', a to jeszcze nie znaczy, że nie zrobi z waszego wspólnego życia piekła. Uczymy się tu znaleźć DNS (dziewczynę niespierdoloną), a jeżeli to jest niemożliwe to chociaż DSS i z całą pewnością nie popełnić błędu II rodzaju, czyli związania się z dziewczyną spierdoloną (DS) - może upłynąć dużo czasu zanim poznacie jej rodziców, a o rodzicach może wam nakłamać, jeżeli się wstydzi relacji rodzinnych, a która w dzisiejszych czasach się nie wstydzi? Mnie wystarczy rzut oka na obojga rodziców i spędzenie z nimi 5 minut by dostrzec jakie tam jest wzajemne odnoszenie i zasilanie. Ale to was może ominąć, więc musicie te wnioski poprawnie wyciągać z JEJ SYMPTOMÓW, które sama zdradzi - wreszcie odnoszenie wzajemne obojga rodziców może być z grubsza poprawne, a dziewczyna będzie DS z różnych innych powodów, własnego profilu psychologiczno-charakterologicznego, z powodu demolki czynników trzecich, bad-boya lub maminsynka/gracza komputerowego czy innego piwniczaka bojącego się wyjść na światło dzienne, czy stanąć w konfrontacji z innymi mężczyznami w poprzednim własnym związku, wpływu szkoły, uczelni, pracy, religii itp. Wtedy jest to najczęściej DSS, bo rola rodziców i przekazanego przez nich wzorca jest KLUCZOWA. Niemniej szukamy DNS. 2) ułożenie Dobrym testem będzie wydanie dziewczynie kilku poleceń, które nie będą jej wiele kosztować, ale pokażą, że jest wam posłuszna. JKM napisał świetną pozycję książkową 'vademecum ojca', jak należy ten szacunek i pozycję budować. Książka spotkała się z niesamowitą histerią różnych wyzwolonych macic ze środowiska GW, kafeterii i innych feministek. Szybko przepadła w zawierusze dziejów, zmanipulowane społeczeństwo polskie tematu nie podchwyciło, a wyśmiało i odrzuciło. To pokazuje, że gościu po raz kolejny miał rację. Dziewczyna, która miała ojca, jest nawykła do męskiego komederowania, znajome Ukrainki często mówią w rozmowie: on haraszo komandirował, a ten płocho... Dla Polki wychowanej z samotną matką lub z ojcem pantoflarzem to science-fiction. Ona bardzo szybko zacznie protestować, będzie foch, albo nawet oburzenie i szybka zlewka. Materiał - do przemiału. 3) relacje rodzinne Błogosławieństwiem dla was jest, jeżeli przez zrządzenie losu macie szansę okazać się zawczasu w domu tej dziewczyny na tzw. nieustawionym obiadku. Jeżeli obiadek był nieustawiony, a wszystko wyglądało miło i poprawnie - jest to praktycznie z prawdopodobieństwem 1 DNS, więc należy jak najlepiej wypaść samemu Ale przeważnie będzie miała miejsce jedna z dwóch sytuacji. Atmosfera będzie napięta, a obiadek raczej ustawiony, podobnie jak jego plan, wynika to z tego, że rodzice chcą pokazać wagę tych wartości, ale nie zawsze się to im samym udaje. To i tak nieźle. Druga sytuacja to taka, że nikt się wami nie będzie przejmował i życie będzie się toczyć swoim własnym trybem pełnym różnych zgrzytów, które szybko zauważycie. Stary z pilotem na kanapie, kłótnie rodzeństwa, lamentacje matki, demolujący wszystko pies itp. Czyli rozpiździel krótko mówiąc, acz bez spiny. To nienajlepiej wróży. Niemniej sam fakt, że ten chłop tam na tej kanapie leżał jest w dzisiejszym świecie formą pewnej wartości, bo najcześciej będzie tak, że rodziny panny NIGDY na jednym pejzażu nie zobaczycie. O ile w ogóle. Ktoś jednak pani, zanim się pojawiliście przeważnie musi zapewniać doładowanie finansowe, jeżeli oczywiście bierzecie wg. moich zaleceń kandydatki 25-. Zwykle jest to MOJA MAMA. 4) odnoszenie się do Was Najczęstszą toksyczną postawą prezentowaną przez DS jest wzorzec silnej i niezależnej matki, która przecież 'musiała dawać radę sama', więc objawi się już na etapie wymiany komunikatów z Wami i jest to: - nadużywanie zaimka dzierżawczego pierwszoosobowego (moja szkoła, mój związek, mój dom, moja kariera) prosty skutek pierdolnięcia tatusia przez mamusię z bólem dupy: a gdzie jest w tym MOJE ŻYCIE? I powtarzanie tego non stop przy córce w formie niewyleczonego bólu, żalu itp. Córka przesiąka i myśli tak samo. Nie da się tego ukryć, a wprawne oko szybko to dostrzeże. - brak szacunku w rozmowie. Pamiętajcie, że brak szacunku teraz, to brak seksu później, BO KOBIETA NIGDY NIE SYPIA Z MĘŻCZYZNAMI, KTÓRYCH NIE SZANUJE, więc rozpad w niedalekiej przyszłości, w ogóle nie warto w taki temat wchodzić licząc, że coś się kiedyś zmieni. To jest sprawdzić trudniej, więc trzeba odwołać się do prostego tricku. Na szacunek zarówno DNS, DSS, lub DS może odpowiedzieć szacunkiem z racji choćby manier, czy wpływu szkoły oraz wpojonej przez matkę kindersztuby, dlatego trzeba spróbować odnieść się testowo bez szacunku, lub z OGRANICZONYM szacunkiem. Z reguły każdy jest miły, jak ktoś jest dla niego miły, ale prawdziwa natura człowieka wychodzi dopiero, gdy lekko go zadraśniesz. To widać zresztą świetnie po tym forum. Wychodzi przeszłe skrzywdzenie i traumy. DNS bez traum i kija w dupie odpowie mimo wszystko z szacunkiem, lub zaśmieje się i zbagatelizuje sprawę. Rzadko będzie to powód do zerwania komunikacji, dlatego należy to zrobić lekko, zaznaczam. DS najczęściej urwie komunikację jakimś chamskim docinkiem pokazującym swoją 'wyższość' typu 'co cię obchodzą moje własne wybory?', 'przestań się czepiać, to moja sprawa' itp. - traktowanie faceta jako dodatku - to dobitnie pokazuje bycie DS, bo dla DNS facet jest kluczowy do założenia, a nie jej plany, kariera, pasje, czy nawet rozwój. To jest łatwo sprawdzić po nieodpisywaniu na komunikaty. Jeżeli dziewczyna nie odpisze chociaż szybko cześć, a na zakończenie dobranoc, czy 'muszę lecieć' to znaczy, że jesteście w jej smartfonie tylko kolejnym zasobiem - należy spierdalać. Cżłowieka gubią jego własne złudzenia, nadzieje, że świat nie jest taki zły i 'wszystko jakoś się ułoży', to nienajlepsza postawa, przy słabej postawie własnej, co pogarsza jeszcze fakt, że wyrwać kogokolwiek dziś nie jest łatwo, więc człowiek nie chce się jeszcze podłamywać, że wszystko, co wyrwał jest do bani, ale niestety tak jest. Dlatego lepiej naprawdę wcześniej zadbać samemu o to, by się 'ułożyło, bo nie miało możliwości być inaczej' odrzucając kilka płonnych nadziei wcześniej. A zatem: 1:200 to oznacza, że CO CHWILĘ BĘDZIE WERYFIKACJA DYSKWALIFIKUJĄCA bo tak być musi, o tym świadczy ten sam odsetek. Nawet na tym forum, gdzie też siedzą panie z ciekawości, nie każda wyznaje te prawidła, wreszcie może i wyznaje, jakoś tam rozumie, ale wychodzą stare dysfunkcje co raz i odsetek jest może trochę wyższy w dalszym ciągu będzie to tylko 1 z 30, albo 1 z 50ciu. To oznacza, że może nawet jej awatara nie kojarzycie za dobrze.
    3 punkty
  14. W ogóle w realu jest w chuj ludzi którzy łyknęli redpilla, ale nigdy tego nie czytali. Po prostu mieli doświadczenia z kobietami, widzieli co się czasami odkurwia. Wielu zamężnych gości nie ma złudzeń co do relacji. Tu nie chodzi nawet o narzekanie na swoje kobiety, ale po prostu takie pragmatyczne podejście. Spermiarzy jest dużo w necie, ale moim zdaniem wynika to z tego, że w internecie przebywają młodzi ludzie, jeszcze mocno naiwni. Trochę mnie dziwi ten strach przed gadaniem o takich sprawach. Serio. Nasze poglądy nie są rzadkie tylko większość ludzi o tym nie gada bo i po co, ewentualnie sobie pożartują. Czasami sobie siedzę na jakiś grupkach facebookowych i stare panny płaczą, że nie mogą sobie znaleźć chłopa. Goście po 30 to mocny redpill a ci co randkują to już w ogóle. Moim zdaniem nie da się w tych czasach mając jakieś doświadczenia z kobietami nie być przynajmniej częściowym "redpillem".
    3 punkty
  15. No już widzę co by się działo jakbym błysnął RedPillem wśród ziomków z pracy - beciaków pogrążonych w Matrixie ? Najprostsza droga do zrobienia sobie wrogów.
    3 punkty
  16. Mężczyzna nie powinien pachnieć balsamem do ciała, to takie aseksualne. Natomiast o skórę dbać należy- przede wszystkim od wewnątrz, czyli dobre nawodnienie, niezbyt częste blokowanie potu poza miejscami oczywistymi, delikatne tkaniny ubrań, tj. żadnych poliestrów, elastanów, masaże skóry. Ziaja ma okropne składy, uważaj na ich kosmetyki. W przypadku podanego produktu nie ma takiej tragedii, ale jednak dość przekombinowany. Najlepiej jest używać produktów bazowych- masła shea czy oleju migdałowego na czystą skórę pokrytą hydrolatem albo dobrych balsamów np. z Ministerstwo Dobrego Mydła/Mokosh/Orientana, jednak tutaj ciężko wybrać niekobiecy aromat. Zostałabym przy czystych masłach, bez dodatków. Żaden kosmetyczny zapach by nie zwrócił mojej uwagi na mężczyznę, wręcz przeciwnie. Nie lubię jak facet pachnie inaczej niż delikatnie perfumem czy 'samym sobą'. Zniechęca mnie to, myjcie się chłopaki, dbajcie o zdrowie, ale nie róbcie z siebie babek. To co jest fajne, to zapachy niektórych specyfików do brody, ale też trzeba ostrożnie wybierać. I nie przesadzać z waleniem na siebie miliona produktów o 'gryzących się' nutach zapachowych. Facet ma nie śmierdzieć i być czysty. To kobieta ma pachnieć. I być czystą. Ale tego chyba nie trzeba wyjaśniać.
    3 punkty
  17. Dobra żona nie jest jak Tico. Dobra żona jest jak Kubelwagen.
    3 punkty
  18. Ruchasz ją ? Jeśli ruchasz, to kobiety mają w nawyku opowiadać ( kiedy są zrelaksowane, po dobrym orgaźmie, kiedy czują się luźno ), o przygodach w swoim życiu, kiedy wiedzą, że ty też święty nie jesteś. Jeżeli jej nie ruchasz, to jej nie poznasz. Mam kolegę, który ostatnio pisał mi, że jest w związku z dziewczyną, ja na to - a ruchałeś ją ? ( wiem, że to pizda ), a on, że nie, bo ona nie jest GOTOWA. Temat wyjaśniony. Każda kobieta pamięcią wraca do silnego samca - alfa boja, będąc w związkach z ciepłymi frajerami, tylko na ich pamięć się moczy, pragnie ich, jednocześnie ich nienawidząc. Byłem po jednej i po drugiej stronie, teraz jestem już praktycznie tylko po jednej. To upokarzające. Prawdziwa miłość to nienawiść. Boże, jakie to piękne uczucie rozkochać kobietę, nie wiesz, czy zrobi Ci loda z połykiem, czy zapierdoli nożem kuchennym. P.S Ty towarzyszu jesteś tym SŁABYM samcem, ale możesz podjąć odpowiednie kroki, zmienić swoją psychikę i stać się tym silnym, na którego myśl, się moczy.
    3 punkty
  19. Wiecie co, gdy przeczytałem ten poradnik, na myśl mi przyszedł świat islamu. Fakt nie znam, żadnej osobiście ale... Byłem kiedyś w mieście w UK gdzie muslimów było dużo. To co widziałem zapewne było powierzchowne ale czułem, że mają silne więzi rodzinne tzn tak to wyglądało. Dzieci, laski w burkach (dla białych nie dostępne czego nie można powiedzieć o europejkach w drugą stronę...) to o czymś świadczy, oczywiście bałem się ich i unikałem ale obserwując z daleka czuć było... o ile wiecie o co mi chodzi ...ich mężczyźni mieli inną energie życiową, Jakby silniejszą. To co też widziałem to inaczej się traktowali między sobą Ci faceci ..trudno mi to opisać. Nie bierzcie mnie tu za jakiegoś ich sympatyka jednakże mam taki myślotok skoro Polak nie ma wsparcia swojej żony, rodziny, którą założył. Nie dość, że nie wspiera to jeszcze mu próbuje " wyrwać kierownice " to na tłe ahmeda i abdula, którzy tą sfere mają poukładaną too, hmm co tu będę pisał jesteśmy w czarnej du** i 2-3 generacje i nas zastąpią na tym terenie ? Może miał ktoś z nimi bardziej do czynienia, może wie lepiej, co o tym myślicie ?
    3 punkty
  20. Powodzenia i jebać hejterów, ale nie w dupę, po na stówkę lubią
    3 punkty
  21. Nie rozumiem za bardzo twoich wyborów. Wyjechałeś za granicę i kupiłeś mieszkanie 60m2 w 3 lata, czyli zarobiłeś lekko 200.000 - 300.000. I postanowiłeś kupić mieszkanie i nie zastanawiałeś się chociażby przez chwilę za co je utrzymać? A co jak ci przyjdzie remont, pęknie rura z wodą, spierniczy się lodówka itd. Ile masz oszczędności na czarną godzinę? Moim zdaniem zrobiłeś podstawowy błąd - najpierw zarobiłeś pieniądze, potem wydałeś, a na końcu czytasz instrukcję obsługi pieniędzy. Słyszałeś o ludziach, którzy wygrali w totka kilka milionów? 90% z nich po kilku latach miało tylu samo kasy co przed wygraną. Niektórzy nawet kończyli biedniejszymi niż przed wygraną. Narobili sobie długów i stracili wszystko co kupili za te miliony. Większość kupiła sobie auta, domy, wakacje wydała na imprezy. Prawie nikt nie zainteresował się jakimś biznesem, jak to mnożyć, jak to inwestować. To wszystko jest kwestia nawyków. Jak ktoś się rodzi z pieniędzmi od urodzenia to siłą rzeczy umie nimi zarządzać. Osoba, która jest biedna i nagle dostaje duży zastrzyk gotówki - nie jest przygotowana. Nie jestem ekspertem w tym temacie, ale jakieś podstawy trzeba mieć. Twoim priorytetem numer jeden powinno być zdobycie ogólnej wiedzy o świecie, jakichś podstaw -> zdanie matury. Kolejnym krokiem, który powinieneś wykonywać współbieżnie jest czytanie o tym jak się obchodzić z pieniędzmi. Tak, dobrze przeczytałeś. Jeżeli całe życie żyłeś w biedzie, nie będziesz umiał obchodzić się z dużą ilością gotówki. Nikt się z tym nie rodzi. Możesz uczyć się na swoich błędach - ale zobacz jak na tym wyszedłeś. Masz mieszkanie, póki jest kolorowo jest twoje. Ale jak przyjdzie kryzys, wypadek, lipa na rynku pracy? Nie będziesz miał z czego jego utrzymać. Dlatego lepiej uczyć się na błędach innych. Czytaj o tym, jak się obchodzić z pieniędzmi. Jak bogaci ludzie zarządzają pieniędzmi. Jak powinno się oszczędzać, ile powinno się oszczędzać. Jak budować poduszkę finansową. Jak planować inwestycje. Jak pomnażać pieniądze. Wszystko jest w internecie! Ta wiedza to koszt kilku - kilkunastu ebooków za 50 -100 zł, kilkunastu książek, które możesz przeczytać w rok. Wiadomo, to tylko sucha teoria, ale ta teoria i tak pomoże ci w 80% przypadkach. Mając 23 lata wybrałeś kupno mieszkania, które spokojnie mógłbyś kupić przed 30stką i nie zostało ci nic, co mogłeś zrobić inaczej zakładając że miałeś te 300.000 w gotówce? - wstrzymać się z decyzją o kupnie mieszkania i wynająć na początek zwykły pokoik albo wrócić do rodziców na czas przemyślenia decyzji - poczytać o bezpiecznym przechowywaniu pieniędzy i podzielić je na kilka źródeł - konto bankowe z zabezpieczeniem przeciwko inflacji (odpowiednie oprocentowanie), złoto, akcje itd. Jak masz pieniądze w 4 miejscach i jedno jakimś cudem upadnie to dalej masz 3/4. - minimum 20-30 tyś odłożyć na konto oszczędnościowe na czarną godzinę na trudne czasy - czytać, czytać, jeszcze raz czytać. Zdobywać wykształcenie, matura, studia. Poszerzać horyzonty. Czytać o finansach, biznesach, startupach, szukać sposobu na życie. - ewentualnie przeznaczyć kilkanaście tysięcy na jakiś konkretny kurs. Poszukać co jest aktualnie opłacalne na rynku pracy i co da ci gwarancję zatrudnienia. Nawet na start C+E i już masz stabilną pracę za kilka tysięcy złotych netto. Wiadomo że nie jest to praca marzeń, ale nie musisz całe życie pracować w jednym miejscu. Po prostu nie paliłbyś zarobionych za granicą pieniędzy. - część pieniędzy zza granicy zainwestować. Zaczynać od małych prób i zobaczyć czy coś z tego wyjdzie. Jak by było kiepsko to odpuścić sobie. Masz już wykształcenie, zdobyłeś wiedzę, co dalej? Zdobywasz konkretny fach, robisz konkretny kurs, masz konkretne zarobki albo dążysz do ich realizacji, otwierasz własny biznes, inwestujesz, pomnażasz. Po kilku latach wydane pieniędzy przywiezione zza granicy zaczynają w końcu przynosić zysk, odzyskujesz wydaną kasę, masz z powrotem te 300k, a nawet więcej. Wybija ci 30 na karku i kupujesz sobie na spokojnie mieszkanie, nawet lepsze niż te co masz teraz. Ale tak nie zrobileś. Na twoim miejscu w tym momencie wróciłbym za granicę na rok-dwa nawet niecały i zarobił kolejną kasę. Tym razem zdobytą kasę zainwestował w książki i kursy, czytał, kształcił się. Postawił sobie za cel - mniej imprez dopóki nie ogarnę swojego życia. Liceum dla dorosłych + studia zaocznie dla poszerzenia horyzontów. Pracy po studiach nie musi być, ale na studiach możesz poznać odpowiednie osoby, które pracują już w ciekawych zawodach, zainteresować się czymś. Zdobyć solidną wiedzę o finansach, zdobyć jakiś fach. Jeżeli miałbyś nawet dobry pomysł na biznes (ale taki, który naprawdę mógłby się udać, nie coś ryzykownego) mógłbyś sprzedać tą chatę i zainwestować we własną działalność. Ale do tego potrzeba ci masy wiedzy.
    3 punkty
  22. Eee niezły troll, jego nick to Libertyn ,a pisze o nakazach. Coś tu nie halo
    3 punkty
  23. To jest właśnie w nich najlepsze, że wszystkie bez wyjątku gęby sobie wycierają hasłami: "Wolę być sama niż z byle kim, facet musi być inteligentny i ma na mnie zasłużyć..." co w wolnym tłumaczeniu mnie j więcej oznacza: "A po co mam się z kimkolwiek wiązać i blokować sobie możliwości, kiedy tylu kretynów i durni wokół, których mogę doić bez końca" Facet ma być inteligentny i chuj wie jaki, ale jednocześnie ma być tępym przygłupem, żeby za dużo nie myślał, nie widział i nie rozumiał. Dama musi go najpierw wycyckać, remoncik mieszkanka, nowe autko, zagraniczna wycieczka, siedzenie z jej bachorami w domu po szkole, kiedy ona gdzieś sobie lata, bo koleżanka, bo znajomi, bo solarium, bo siłownia, bo wyjazd integracyjny z niby pracy i chlanie przez 3 dni... a jak już usłużny przygłup zrobi swoje i nie ma nic więcej do zaoferowania, to jest nagle - Och misiu, nie wiem, chyba mi się wypaliło, wiesz? - co może przy okazji od razu przetłumaczymy - Dobra koleś, bujaj torbę i zamknij drzwi z drugiej strony, bo mi tu przejście blokujesz ?
    3 punkty
  24. Jak to jest u Was Panowie? Afiszujecie się z tym w pracy, wśród znajomych? Dajecie do zrozumienia, że macie takie poglądy? Wasze otoczenie o tym wie? Jak to wygląda u Was?
    2 punkty
  25. Nie mówię bezpośrednio. Odpinanie kolegów z matrixa to proces. Nie można ich zrażać frontalnym atakiem który wywraca ich całe wyobrażenie o świecie. Trzeba sączyć informacje w małych dawkach. Najlepiej komentując rzeczywiste sytuację. Nigdy nie krytykować kobiet w ogólny sposób. Dobrym sposobem są też dowcipne komentarze. Ludzie myślą że to żart. Ale u części facetów widać że coś im po tym w głowie pracuje. Żarty są w miarę bezpieczne. Bo to w końcu żarty. Taka metoda. Nigdy wprost. Nigdy nie korzystam też z nazewnictwa które mogłoby ludzi naprowadzić.
    2 punkty
  26. Ja próbowałem mówić niektórym dziewczynom (czasem siostrze), nie bezpośrednio, ale tylko się zdenerwujesz. 99% dziewczyn nie ma pojęcia czym kieruje się podczas wyboru partnera i ma swoje racje typu: dlaczego? BO TAK. I koniec gadki. A tak szczerze to srodowisko pillowców chociaż bazuje na dowodach i statystykach krzywdzi normalnych facetów. Bo wydaje się że tylko top 20% mężczyzn może mieć piękną dziewczynę a tak nie jest co widać na ulicach. Warto poznać teorię ale nie wkręcać się zbytnio, raczej wykorzystać na swoją korzyść
    2 punkty
  27. Nie, absolutnie nie. Pożytku z tego żadnego. Afiszowanie się tymi poglądami narobiłoby tylko samych problemów.
    2 punkty
  28. Możliwości i potencjał pary musi być większy niż suma możliwości waszych z osobna. To jest wyjaśnienie poniekąd, dlaczego nie należy zawierać (zbyt wiele) kompromisów, lub one nie mogą wyzerować wartości dodanej, czyli nie może być: 2 < 1 +1 w sytuacji, gdzie przykładowo ty oddałeś 0.5 ze swojego życia, ona 0.5, a razem ugraliście też pół, bo przez wzajemne tarcia i kompromisy reszta poszła na zmarnowanie. To z wyjściowych dwóch zostało wam... 1.5. Słabo, nie? Taki związek jest stratny dla obojga, jest nieopłacalnym biznesem matrymonialnym.
    2 punkty
  29. Od niej należy jak dla mnie zacząć. @absolutarianin, jesteśmy z podobnego rocznika (początek lat 80-tych). Co byś polecał albo co byś zrobił mając teraz znów 20 lat? Ja bym zrobił tak: - nauczył się płynnie przynajmniej jednego języka obcego. Ale naprawdę płynnie. Na tyle, by bez problemu czytać w nim materiały i oglądać filmy niezależnie od stopnia ich skomplikowania. Jest to o tyle przydatne, że w wielu branżach zyskujesz dostęp do potężnego, rozbudowanego rezerwuaru wiedzy. Bardzo często darmowego. Wiele materiałów, które pojawiają się w PL, wiele trendów, rozwiązań to często często mniej lub bardziej przydatne tłumaczenie i adaptacja zagranicznych trendów i treści. Zyskujesz w ten sposób dostęp do nich "u źródła". - poszedłbym do pracy zgodnie ze specjalizacją, którą chciałbym pogłębiać i w niej się rozwijać. Takiej, w której te +-X lat (kwestia subiektywna) najlepiej wykorzystam w celu praktycznego pozyskania umiejętności, które chcę uzyskać. Ta praca raczej nie będzie dobrze płatna, to raczej pewne. Ale na tym etapie życia nie o to chodzi. Ma być najbardziej użyteczna i przynieść największy zwrot z inwestycji, gratyfikację odroczoną w czasie.
    2 punkty
  30. Dowiedziałam się, że narodziłam się w Dzień Wiedźm- 16 listopada. Niedość, że Skorpion, to jeszcze wiedźma. To w sumie wiele wyjaśnia...
    2 punkty
  31. Duży przebieg u kobiety świadczy o jej luźnym podejściu do seksu i braku zdolności do przywiązania się do tego jednego. Taka kobieta nie nadaje się do poważnego związku.
    2 punkty
  32. No ja też nie mam ale jak u kogoś jestem i słyszę że wchodzą reklamy to z automatu prosze o wyłączenie bynajmniej głosu. Nie wiem co trzeba mieć we łbie żeby słuchać tych mających na wszystko lek zjebów przez 10-15minut.
    2 punkty
  33. Nie "chamki" a "Julki". To różnica. Tylko dlaczego panie spod znaku orła białego mają podobne maniery, ciągoty i zwyczaje? Jakoś pod innym znakiem są one inne. I jest to generalna zasada, która bardzo dobrze się sprawdza. Tag #p0lka nie wziął się z powietrza tylko z obserwaji zachowań Polek.
    2 punkty
  34. Jeśli to nie trolling: Laska się umówiła na spotkanie z kolegą a Ty nic z tym nie robisz. Powiedziałeś, że będziesz się umawiał z koleżankami ale pewnie tego nie zrobiłeś, więc dałeś pełne przyzwolenie żeby robić Ciebie na boki i potwierdziłeś, że ona sama nie ma konkurencji. Rozmowy z byłymi i jakieś przyjaźnienie się z nimi nie powinno istnieć. Jeśli były wypisuje a laska wdaje się w dyskusje to oznacza, że on ciągle w niej budzi emocje albo jest głupia. Oba przypadki należy omijać. Jeśli się przyjaźni z byłem albo tylko sprawdza co u niego słychać to ciągle się czai, musi mieć gdzie przeskoczyć jakby się okazało że jednak był lepszy. Tacy byli są frajerami i Ty razem z nimi. To są dobre rozwiązania. Można użyć modułu podsłuchowego GSM i zamontować nawet w lampie sufitowej. Ukrywanie dyktafonu to trochę bardziej riski biznes ale jak masz gdzie to dużo lepsza jakość. Mężczyźni mają tendencje do olewania tego co im intuicja podpowiada. Męska intuicja jest przepotężna. Jak czujesz, że coś nie gra, a w tym przypadku nie czuć tylko widać naocznie, to się nie pierdol i sprawdź telefon, załóż posłuch. Spodziewam się, że dwie pierwsze z brzegu wiadomości z byłym wyjaśnią wszystko. Złota rada! Robisz angielskie wyjście i pozostawiasz ją bez komentarza. Tak zrywają kobiety i trzeba się tego od nich uczyć. Zero wyjaśnień.
    2 punkty
  35. Miałem baaaardzo podobną sytuację do Ciebie. Patrząc na przebieg to może ta sama panna ?. Co zrobiłem? Założyłem podsłuch w mieszkaniu. Kupiłem dobry dyktafon i podczepiłem pod dół szafki. To co się wtedy nasłuchałem, oj w sekundzie przestałem mieć wątpliwości Polecam rozwiązanie. Powtórzę Ci co usłyszałem od sprzedawcy, "nigdy się nie ujawnij z tym co usłyszałeś i z faktem położenia pluskwy" bo wtedy w sekundzie z robi z Ciebie psychola i wariata.
    2 punkty
  36. Ja bym powiedzial, ze jak Fiat Multipla : ))
    2 punkty
  37. Kobieta i mężczyzna są ludźmi, ale to nie znaczy, że są tacy sami i mają takie same potrzeby. W toku ewolucji zostaliśmy dostosowani do innych ról i mamy sprzeczne strategie seksualne. Strategia facetów jest ilościowa czyli zapłodnić jak najwięcej kobiet ponieważ nigdy nie masz pewności ile twojego potomstwa przeżyje. Strategia kobiet jest jakościowa ponieważ tylko wartościowy facet i jego dobre geny są wstanie zapewnić przetrwanie. Dlatego samiec alfa jest ruchaczem, a samica alfa jest "femme fatale" a nie "dziwką". Nikt nie zapytał bo faceci boją się o to pytać. Wszyscy mamy w głowie zakodowany pewnego rodzaju obrzydzenie do puszczalskich kobiet. Dlaczego? Ponieważ w naszej prehistorii takie kobiety częściej zdradzały swoich chłopów a oni wychowywali nieswoje dzieci. U facetów egzystencjalnym strachem jest zdrada i wychowywanie nieswoich dzieci ponieważ my tak naprawdę dopiero niedawno jesteśmy wstanie określić ojcostwo wcześniej to była tylko wiara. Dlatego też kobiety mają błonę dziewiczą to dosłownie plomba która mówiła nikt jej wcześniej nie posuwał więc jest duża szansa, że to ja będę ojcem jej dzieci. Dlatego w każdych kulturach w których dominowali faceci kładło się nacisk na dziewictwo. Biała suknia panny młodej to symbol dziewictwa, większość kobiet nie powinna nosić tego koloru sukien. Facet by nie czuł zazdrości wstecznej ani obrzydzenia musi się siłą przeprogramowywać. I też będzie inaczej patrzył na laskę typu spuszczę się w niej (ons/fwb) i nara, a kobietę w rodzaju chce by była matką moich dzieci. W tym pierwszym przeszłość nie ma znaczenia bo nie chcesz mieć z nią wspólnej przyszłości a w przypadku tej drugiej już ma. Dla kobiet tak bo kobiety nie chcą wyglądać na łatwe, dla facetów to jest naturalne. Tu wracamy, że facet ma trochę sprzeczne interesy niż kobieta. Teraz czasy się zmieniły, ale gadzi mózg działa tak samo. Możesz sobie wmawiać, że seks to głównie zabawa i przyjemność, ale twój gadzi mózg i gadzi mózg faceta wiedzą, że to bullshit. Dlatego też nie uprawiasz seksu z oblechami tylko z facetami którzy ci się podobają aka podświadomie uważasz, że ich geny są na tyle dobre, że możesz być matką ich dzieci. Są wyjątki, ale tu mówimy o zaburzeniach.
    2 punkty
  38. @HippieTipi dla psa, poduszka motylek i kostka sensoryczna, wyprawka dla maluszka: kokon, ochraniacz, poduszka do karmienia, poduszka motylek, rożek, zestaw do gondoli.
    2 punkty
  39. Przegrywizm to nie jest brak dostępu do "bezpłatnego" seksu. O tym czy ktoś jest przegrywem decydują trzy elementy. 1)Stan ciała - otyłość, nadwaga, brak masy mięśniowej,używki, brak aktywności fizycznej, zła dieta. 2)Stan ducha - brak dyscypliny, brak umiejętności walki o swoje, mentalność ofiary - biadolenie,brak ikry i drapieżnosci. Większośc zaczytanych w Osho i innych patusach ezo zjebów to przegrywy. Jeszcze to siedzenie na wykopie i pierdolenie smutow z innymi debilami. 3)Stan konta - chujowa praca, brak pracy, długi. Ogolnie uważam, że każdy kto ma więcej niż 40 lat i zarabia poniżej 10 000zl miesięcznie jest przegrywem. Czyli jakieś 3/4 pOlakow to stado przegrywow. Nie wliczam w to oczywiście ludzi wykonujący nisko płatne, ale społecznie użyteczne zajęcia typu pielęgniarka, strażak, ratownik medyczny.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.