Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.04.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Czasem się zastanawiam do czego w sumie te piękne, empatyczne stworzenia się nadają, obserwując jak się zachowują, jaką naturę mają oraz jak relacje z nimi wyglądają w obecnym świecie. Czady wiedzo! Kopulacja czyt. rżnięcie, zdominowanie, następnie jak za bardzo podskakuje siarczysty kop w zerżnięte dupsko z wszelakimi wyrazami szacunku. P.S. Ostatnio po rozmowie z moim sąsiadem, którego bardzo lubię, zostałem właśnie w tym utwierdzone. Facet ma gadane, dwa razy rozwodnik, dzieci z dwoma babami. Ostatni rozwód kilka tyg. temu w wieku 61 lat. Po kilku tygodniach ma następną babę, szybko się pozbierał w sumie dobrze bo fajny chłop. Co ciekawe w życiu i on zdradzał i on była zdradzany i wcale się nie kryje przed jednym ani drugim. Reasumując, mówi, do mnie, że dzisiaj to ciężko o dobrą kobietę szczególnie z mojego pokolenia, jednak zawsze służył dobrą radą i tutaj cytuję: "Powinieneś rżnąć taśmowo" xD Pomału dochodzę do wniosku, że na podstawie własnych doświadczeń w punkt ujął przydatność społeczną płci pięknej. Nie omieszkam się zastosować do rad doświadczonego rozwodnika.
    8 punktów
  2. Za jakiś czas będzie wystarczyło tylko oskarżenie do skazania. Już o to zadba lewacki świat.
    8 punktów
  3. Schemat powtarzany po raz miliardowy. Chad/badboy zapładnia a beciak (najlepiej bogaty) utrzymuje i płaci. Podobnie gdy kobieta poczuje forsę, wyłącza się logiczne myślenie.
    8 punktów
  4. Na takie cudeńko wpadłem dzisiaj w internetach. Dziwne, że coś tak mizoginistycznego, podważającego nieskazitelność pań pojawia się w masowym ścieku. Chodzi o aktorów, którzy wykonali testy DNA, by mieć pewność że nie wychowują cudzych bachorów. Według mnie najlepiej wypadła pani "od" Keanu Reeves'a To jej zdjęcie: Ten kolo też niezły: Sprawdziłem w internetach, gość czarnoskóry, oczy brązowe, jego wybranka również oczy brązowe, a ich dzieciak - niebieskie. Teoretycznie jest taka możliwość, ale niewielka. https://www.instagram.com/p/CGNDOCcn5n3/ Jest i polski rodzynek: EDIT: pani Monika wolała mieć bombelka z chadem: Gość któremu przyprawiła różki: Uszło jej to płazem, ponieważ znalazła sobie dziany beta-bankomat. https://plejada.pl/newsy/monika-ordowska-wziela-slub-byla-partnerka-piotra-zelta-pokazala-zdjecie-w-sukni/h4dnk0q Źródło: https://plejada.pl/newsy/ci-celebryci-wykonali-test-na-ojcostwo-niektorzy-byli-zaskoczeni/thzzcqe#slajd-2
    6 punktów
  5. @Tomek9494 W moim najgorszym stadium uzależnienia, potrafiłem ogladać porno po 2-3 godziny dziennie, czasami więcej, wyglądało to tak że odpalałem film, przeskakiwałem na obojętnie które minuty np 5, 15, 23 i zjezdzałem na dół kursorem w kolejne proponowane i odpalałem, czasami jak widziałem w proponowanych kilka "ciekawych' to odpalałem je sobie w zakładkach, w ciągu godziny mogłem takich filmów nie wiem ile zobaczyć.. 30? 50? no i mówię na film poświęcałem może z minutę, liczył się tylko strzał dopaminy z czegoś "nowego" nowy film, nowa aktorka, brutalniejsze sceny, młodsze laski, starsze laski, milfy, trójkąty, to na łódce, to w hotelu, to amatorskie z żoną, itd.
    6 punktów
  6. A widziałeś, jak zachowują się samotne matki w stosunku do kobiet bez dzieci? To jest przepaść. Nagle masz kobietę, jaką trzeba, ale z cudzym dzieckiem. Dla wielu chłopaków, którzy dostawali wpierdol związkowy non stop to spełnienie marzeń. Oczywiście spełnienie marzeń wiąże się z pewną ceną, której osobiście wolałbym nie płacić. Spotykałem się z samotnymi matkami. Wiem, o czym mówię. To bardzo łatwy towar w obejściu, uzależniający. Mój kuzyn, mega ruchacz w przeszłości też tak się wpierdolił. Prawdziwe kameleony w ludzkiej skórze. A ty jesteś, jak ta szczęśliwa muszka, która dobrowolnie wlatuje do rozdziawionej mordy 😆
    6 punktów
  7. Panowie, ja nie mogę pojąć, na czym polega ten fenomen powodzenia samotnej matki. Wydawało mi się, że nawet przeciętny intelektualnie facet, a nie mówiąc o kimś naprawdę inteligentnym, potrafi sobie zrobić szybko w głowie rachunek zysków i strat i nie ma szans, żeby mu nie wyszło, że spotykanie się z samotną matką, a już nie mówiąc o związku/ślubie - to poroniony pomysł. A jednak ciągle przecież się słyszy historie, i to nie tylko z gazet, jak to poukładany Nice Guy po 40-tce w końcu odnalazł "miłość życia" z bombelkami z poprzedniego związku. Gdzie ci faceci mają głowy? Rozumiem, że 20 l. mózg zarośnie cipką, nawet 30-latkowi, ale poukładanemu kolesiowi po 40-tce, który coś osiągnął w życiu? Przecież 40 lat to szmat czasu na tony obserwacji z życia i wyciąganie z nich wniosków. Do tego nie trzeba nawet Red Pilla!
    6 punktów
  8. Typ który zrobił tego mema musi mieć nieźle najebane we łbie, ale jakoś zaśmiałem się z tego gimbo-humoru.
    6 punktów
  9. Bracia, w tym wpisie chciałbym Wam przybliżyć nieco, być może nieznaną dla niektórych, postać Michała Forsakena prowadzącego blog azjapozmroku.pl oraz kanał YT - a czym się on zajmuje - głównie tym (6:47). Zresztą oddajmy mu głos: Michał pracował więc w Tajowie jako osoba od nauki języka, headhunter, przewodnik dla ludzi z Europy i USA. Co bardzo ważne - przyjechał do Tajlandii znając bardzo dobrze język angielski, przez lata życia tam opanował Tajski. Warto obejrzeć wywiad z nim zrobiony przez Damiana (Ucieczka do Raju) żyjącego na Filipinach: Obecnie Michał jest w miarę w tej samej formie , a więc możemy mu spokojnie dać, na nasze polskie warunki, 7-8/10. Oczywiście w Tajowie robi on raczej za Czada ale o tym za chwilkę. Michał jest dla mnie emanacją chęci życia i męskiej energii. Facet, który wiedział czego chce i to zrobił. Chciał od zawsze jechać pracować za granicą - zrobił to. Chciał spotykać się z wieloma kobietami - done. Marzyło mu się życie Bon Vivanta - tak też żyje. Nie mi oceniać czy jest to moralne czy nie ale fakt niezaprzeczalny to skuteczność w osiąganiu celów. Na podlinkowanym blogu przeczytasz o różnych miejscach gdzie możesz spotkać Azjatyckie kobiety, sposobach ich poznawania i problemach międzykulturowych. Ważna jest tutaj pewna informacja: Osobiście mieszkałem sobie w Tajowie 2 miesiące. Nie byłem ani seks-turystą ani też tylko osobą która pracuje. Umawiałem się z dziewczynami na randki i mogę tylko potwierdzić powyższe słowa. Z czego to wynika: 1. Azjaci są niscy i szczupli. Generalnie problemem tych facetów jest wygląd, ponieważ nawet jeśli są zadbani to moda metroseksualna weszła tam na 100%. Nie trudno więc być tu naprawdę atrakcyjnym facetem, szczególnie jeśli jesteś Biały 2. Biały jest synonimem kasy, a więc i statusu społecznego. Oznacza to zarówno profity (kobiety lecą na Ciebie) jak i ma ciemne strony (prostytutki, gold diggerki i złodziej też to wiedzą) 3. W Tajowie możesz się czuć jak Mokebe albo Alvaro w Polsce - pod warunkiem, że jesteś zadbany. Mówię tu o polskim 6-7/10 4. Jeśli wyglądasz gorzej i tak znajdziesz sobie dużo lepszą kobietę pod względem wyglądu i figury niż w Europie 5. Tajki, szczególnie te z mniejszych ośrodków to bardzo dziwny miks - tradycyjnego modelu rodziny i swobodnego podejścia do seksu. Jeśli szukasz więc kobiety pt. "Kinder, Küche, Kirche" to w Tajowie znajdziesz ją bez problemu. Aby nie było jednak tak kolorowo Bracia - w Azji (poza Chinami gdzie Białymi zaczyna się gardzić) będziemy postrzegani również jako bankomat, co zwiększa możliwość wykorzystania finansowego wielokrotnie. Oznacza to, iż jeśli w Polsce miałeś cechy beciaka, którego laska okręci sobie wokół palca, w Tajowie zostaniesz ogolony z kasy do 0 - po pierwsze będziesz miał dostęp do dużo ładniejszych kobiet niż w Europie, po drugie, tamtejszy model zakłada dominującą rolę w związku dla faceta. Również finansową. Jaki z tego morał - taki sam jak w Polsce. Jeśli masz jakieś nieprzepracowane sprawy lepiej nie dotykaj kobiet. Twoja głowa powinna być jak tematycznie poukładana biblioteczka, a nie zawierać burdel jak damska torebka. Do Tajowa nie jedziesz żeby zapomnieć o swojej eks (chyba, że na prostytutki i umiesz oddzielić seks od uczuć) albo po to aby znaleźć "romantyczną miłość życia". Do Azji, jak wszędzie, jedziesz z twardymi poglądami na życie i szacunkiem do samego siebie, a także zrozumieniem jak wartościowym człowiekiem jesteś. Jeśli chodzi o koszty życia Tajlandia nie jest tania ale też nie jest zabójcze dla Polaka. Aby żyć na fajnym poziomie w Bangkoku potrzebujesz około 5-6 k netto na rękę. Mowa tu o poziomie naprawdę dobrego mieszkania w budynku z siłownią, sauną etc. + dobrego jedzenia + wyjścia z laskami. Za 3500 też już nieźle będziesz żył. Na wyspach potrzebujesz mniej kasy. Bilet - od 1700 do 4000 k - polecam loty przez Dohę (przerwa między lotami daje czas na rozprostowanie nóg), dla wytrwałych przez Moskwę czy Helsinki. Najważniejsza zaleta Tajowa - za Twoją monetę - SMV - która w Polsce jest wielokrotnie zaniżona, w Azji dostaniesz wielokrotnie więcej niż w Kraju nad Wisłą. Gwarantuję Ci, że ilość kobiet z górnej półki, jaka będzie się Toba interesować, będzie wielokrotnie wyższa niż w PL. Jeśli komuś podobają się Azjatki, a nie chce jechać do dużo biedniejszego kraju (np. Filipiny), to Tajlandia jest super wyborem. Najważniejsza wada Tajowa - nie lećcie tam z burdelem w głowie - brakiem pewności siebie, jakimiś traumami, depresjami itp. Laski rozetrą Was pod butem jak śmierdzące gówno. Zresztą - na forum jest tego typu historia. Do tego musisz się nauczyć odróżniać prostytutki i gold diggerki od "zwykłych" dziewczyn. Zapewne odezwie się zaraz kilku płaczków więc już odpowiadam: 1. "Azjatki to k*rwy" - moralnością nie ustępują Paniom z Europy 2. "Będą mnie traktować jak bankomat" - trzymaj odpowiedni poziom, a nie będą. Szanujesz siebie, szanują Ciebie inni 3. "Nie znam angielskiego" - to się naucz 4. "Nie mam kasy na lot etc." - to zarób 5. Ale tam na miejscu są już goście z USA, Ameryki Południowej, Angole etc. - ch*j im w krzyż A na poważnie co do ostatniego punktu - wybij sobie z głowy, że w czymkolwiek jesteś gorszy od Alvaro czy Mokebe. To, że nasze Panie z Polski chętnie udostępniają takim panom swoje "wdzięki" nie znaczy nic. Wielokrotnie to pisałem - Polki wbiłby w Polaków tak wielką masę kompleksów dotyczących innych nacji, że zbiera człowieka na wymioty. Zastanów się nad kilkoma sprawami: 1. Goście z UK - większości prymitywy z opuchniętymi od alkoholu twarzami 2. Goście z USA - o świecie wiedzą tylko tyle, że Ameryka to jego pępek 3. Alvaro i pochodne - Ci kolesie to patentowane lenie mający 2 lewe ręce do jakiejkolwiek roboty 4. Mokebe i ska - nie każda kobieta, jak Polka, ślini się na ich widok Nie pisze tego żeby szerzyć stereotypy, upokorzyć innych facetów - wręcz przeciwnie - mam wielu kumpli "internacjonałów" ale chodzi o coś innego - w żaden sposób, MY Polacy, nie jesteśmy od nich gorsi, a przy odrobinie wysiłku nakrywamy ich czapkami. Obejrzyj również materiał Marty - Polki żyjącej tam od ponad roku - wsłuchaj się uważnie i wyciągnij właściwe wnioski, a także śledź mimikę twarzy i ekspresję ciała tej kobiety: BTW - aż zęby bolą od simpowania, sprermiarstwa i ilości stulejarzy na tym kanale Likuję Wam również grupę na Michała na fejsie, wrzuca on tam zdjęcia, komentarze etc. - możecie go też podpytać o wiele spraw - Azja po Zmroku grupa dla mężczyzn. Na koniec - sztuka inwestowania polega na kupowaniu nie na górce. A Szarpiąc się z kobietami w PL kupujecie "na górce". PS I nie dajcie się nabrać na Lejdiboja Choć, jak twierdził Pan Dario - "Najlepsze dupeczki to te z siusiaczkami"
    5 punktów
  10. Nie śledzę tematu od początku, więc mogę się powtarzać. Pornografia sprawiła, że obecnie 18 latek w ciągu 1 godziny jest w stanie zobaczyć więcej ,,gorących lasek", niż jego pradziadek podczas całego swojego życia. System w mózgu produkujący dopaminę nie pyta się nas czy kobieta, którą widzimy jest ,,realna", czy może z filmu/zdjęcia. Po prostu daje nam zastrzyk przyjemności po zobaczeniu kobiecego ciała. Czyż to nie jest chore? Przecież to jest jak naturalny narkotyk. Wiecie kiedy ma się poważny problem z treściami pornograficznymi? Jeżeli podczas ,,aktu" mamy 5-10 zakładek na przeglądarce internetowej i mimo to wyszukujemy kolejnych materiałów - to wtedy mamy problem. Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że mózg największą przyjemność odczuwa wtedy, kiedy docierają do niego nowe informacje/bodźce. Wyświetlana co 5 minut nowa laska daje większy zastrzyk dopaminy, niż gapienie się 2h w te same piersi. Wtedy już mamy sygnał, że jesteśmy konkretnie uzależnieni od produkcji dużej ilości hormonów dopaminy.
    5 punktów
  11. Keanu chyba by musiał być nieźle naćpany lub pijany by z takim bazylem dzieci płodzić😆 Historyjka z przebierankami za jej męża to jakaś abstrakcja. Co do rapera o latynowskiej urodzie normalnie dzieciak blond włosy i niebieskie oczy wykapany tatuś😁 dobrze, że miał na tyle rozumu robiąc test. Natomiast co do Zelta jego kobietę zapłodnił nieco lepszy normik żaden tam Chad i jest to dodatkowe dla niego upokorzenie. Sprawdza się powiedzenie Alfa szmaci a beta niestety płaci za nieuczciwość kobiet, która powinna być karana z automatu rozwodem, zwrotem kosztów , które poczynił mężczyzna i brakiem uzyskania przez nią alimentów. Nie raz słyszałem od mężczyzn w wieku 60-70 lat, że jak będzie okazja to ruchać i się nie zastanawiać bo później możesz żałować nie wykorzystanych sytuacji. Pełno mężczyzn zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie poza divami seks jest trudno dostępny od tzw. normalnych kobiet, które oczekują za to profitów skłania tych mężczyzn do desperacji i jak pojawi się na horyzoncie samotna matka, która ich zechce wiadomo z jakich powodów nie zastanawiając się zalewają formę i akceptują ją z całym przybytkiem. Seks z takimi kobietami jest bez gumy, na początku łatwo dostępny by urobić chłopa kolejna sprawa chęć ustatkowania się i odpowiedzialności poprzez racjonalizację, że w końcu to trafił na swoją miłość, trzeba chwycić ją i nie wypuszczać z rąk. Propaganda medialna też robi swoje i wmawia ,że czterdziestki to są laski lepsze od osiemnastki🤣 Później taki mężczyzna wyobraża sobie jak to super jest mieć taką witaminkę po czym za kilka lat następuje przebudzenie gdzie kobietę dotyka menopauza i z w miarę zadbanej kobiety zamienia się w babcię. Wiedzy tacy nie mają za grosz myślą fiutem a nie racjonalnie robiąc rachunek zysków/strat.
    5 punktów
  12. Gdzie po takim czymś jeszcze chcesz ONS'ów miałem to samo, zaczęła się dziwnie zachowywać a jak pewnego dnia powiedziała po lodzie i próbie ruchania, że ona nie chce, to już wiedziałem, że widzimy się ostatni raz. One są zero-jedynkowe jak masz wiedzę z tego forum, zaraz zauważysz, że jej się przełączyło coś we łbie i już nie znaczysz dla niej nic. Najwyżej będzie Cię wykorzystywać, zastanów się, czy potrzebujesz takich ludzi w swoim życiu Ja doszedłem do tego dopiero wtedy, gdy trafiłem kobietę, która ześwirowała na moim punkcie, wtedy masz zdartą pytę od loda, a nie jakieś widziwiania.
    5 punktów
  13. Takie to może robić wrażenie, ale to dlatego, że to są wartości nominalne i siłą rzeczy przypisujesz im aktualną wartość pieniądza. To jest porównywanie jabłek do pomarańczy. Żeby ocenić dzisiejszą wartość owych 200k trzeba obliczyć ich wartość zdyskontowaną wskaźnikiem inflacji. W pamięci tego nie zrobisz. @Turop Odpowiedź sobie na pytanie, jaki procent Twoich dochodów będzie stanowić rata kredytu? Od tego zależy, jak będziesz się czuł spłacając kredyt, jaka będzie Twoja zdolność do gromadzenia oszczędności i poczucie wolności finansowej. Z mojej perspektywy jest to tak: poniżej 10% - nieodczuwalne 10-15% - słabo odczuwalne 15-20% - odczuwalne, miejscami trzeba zaciskać pasa 20-25% - wyraźnie odczuwalne, oszczędności rosną powoli, z czegoś trzeba zrezygnować itp 25-30% - bardzo odczuwalne, brak poczucia wolności finansowej, częste zaciskanie pasa, nieprzewidziane wydatki potrafią zjeść oszczędności powyżej 30% - zdecydowanie odradzam, nie stać Cię na taki kredyt, będziesz żył w stresie i z poczuciem pętli na szyi, a nawet niegroźny wypadek może puścić Cię z torbami W zależności od tego, jak się ma rata kredytu do Twoich dochodów o kredycie warto mówić albo nie warto. IMHO 25% to jest granicą bólu, a jak Ci się marzy podróżować itp. to sugerowałbym przyjąć 20% jako wartość graniczną. Te wskazówki nie są bardzo sztywne, bo jak zarabiasz 30k miesięcznie, to kredyt 9k nie dociśnie Cię tak samo, jak 900 zeta przy zarobkach 3k. Także im więcej zarabiasz, tym dalej leży granica rozsądku. Z mojej perspektywy kredyt na 100k na 20 lat to niewielkie obciążenie, a systematyczne nadpłacanie pozwoli spłacić go szybko i utrzymać koszt kredytu na minimalnym poziomie.
    5 punktów
  14. W Texasie 40 tys. ludzi na meczu baseballowym. Za kilka tygodni czekają ich masowe zgony, do końca czerwca pewnie 200 tys. Siewcy śmierci, samobójcy :(, w USA tyle śmierci. W Texasie zaszczepili około 14 % populacji , w takiej GBR około 60 % i trzymają się DDMA, na jakiś głupich meczach piłkarskich zero kibiców. Wrzucam filmik dla ludzi o mocnych nerwach! Jeszcze ten reporter, pieprzony socjopata, cieszy michę, a za parę dni , tygodni ludzie będą umierali na ulicach.
    5 punktów
  15. Przypomniała mi się sytuacja na drodze, jak nasz ziom motocyklista leży na asfalcie (nie ze swojej winy) podbiega jakiś ziom i krzyczy "jestem lekarzem", a nasz kolega do niego: "a co to moja wina?" Bawi nas to do dzisiaj, ale w tym zdaniu jest bardzo głęboki sens, który tu rozwinę. Większość z tych 'specjalistów' niewiele umie, zostali wessani w tryby olbrzymiej machiny śmierci i wyzysku, która jeszcze dodatkowo dzisiaj skręca na rafy, bo upada cała cywilizacja zachodu. I żeby nie było, lekarz to dla mnie jest ten specjalista w Monachium, do którego stoi zapisana kolejka z całego świata na operacje po wiele tysięcy €. Oni są na całym świecie, pamiętam jak w Italii moja ruska koleżanka znalazła dla pacjentki w Moskwie specjalistę od leczenia choroby Lime'a (rodzaj bardzo wolno występującego na całe ciało paraliżu po ukąszeniu przez kleszcza) w... Głogowie. Jednego z dwóch na świecie. Myślicie, że oni wiedzą? To najczęściej są naukowe wybitne umysły, które się nie boją i eksperymentują, ludzie potrafiący właśnie myśleć abstrakcyjnie i nie odrzucający niczego a priori. Z pokorą poznawczą. Reszta to najczęściej są tylko, jak to mój kolega scenarzysta ładnie określił 'operatorzy procedur biznesu medycznego'. Skąd to twierdzenie moje? Widzę po moich kolegach i koleżankach ze szkoły, którzy zostali lekarzami, co oni robią, jak pracują, kogo 'leczą', jakie procedury aplikują, kogo się słuchają [pracodawcy]. System, w którym robią, to jest totalna zgnilizna. Tam nawet jakbyś był takim z powołania i z mózgiem, to się nie możesz wyłamać. Podziwiam tych, którzy czasem przerwą tę zmowę milczenia, bo grozi im za to wylądowanie na bruku bez możliwości kontynuacji życia zawodowego, czyli albo menelstwo, albo śmierć głodowa, a to dlatego, że sami ich w tym pogrążycie. Kto z was pójdzie do takiego, który stracił prawo wykonywania zawodu po poradę lub receptę? Albo co gorsza na domową operację? No właśnie. Ludziska wierzą w procedurki. Patrz polski film 'Znachor' ciągle aktualny. A najgorsi tutaj są bez wątpienia ludzie młodzi. Zarówno po stronie pacjentów, jak i 'lekarzy'. Butni, aroganccy, roszczeniowi. Gotowi za błąd najmniejszy, nawet bez wpływu na zdrowie, zniszczyć ci życie. Chciałbyś sam pracować w takich warunkach, gdzie tak mało jako ludzie wiemy o ciele człowieka i jego zależnościach? Jak jesteś inżynierem, to pierdyknie twoja konstrukcja, coś się wyleje, coś się spali, w najgorszym razie ktoś zginie, ubezpieczenie zapłaci, firma cię wyrzuci, pójdziesz do innej. Ale nawet nie trzeba tego z autopsji widzieć, by pojąć, że to jest po prostu niemożliwe, przy obecnym poziomie zidiocenia, żeby w tych białych kitlach siedziały osoby kompetentne. Oni nauczyli się na studiach może 10% w porywach wiedzy o ciele człowieka, tej oficjalnej. Z tego połowa im wyparowała z biegiem lat, kolejnej połowy z połowy nigdy nie praktykowali, więc się nie odważą, bo to nie ich specjalizacja, a w reszcie zdadzą się na wydruk z systemu lub ulotkę leku. Ogarniają w porywach (w porywach!) 1% oficjalnej wiedzy z medycyny. A gdzie wiedza nieoficjalna, nawet naukowa, eksperymenty, które powyciszano, zignorowano, zapomniano? Jak choćby metody Basedowa do tarczycy sprzed 100 lat? A co z wiedzą, która działa, ale nikt nie wie, dlaczego działa, więc jest 'wyklęta'? Pamiętam, jak miałem na drugim fakultecie taki przedmiocik, zaraz na starcie, który się nazywa geometria wykreślna, zwana potocznie 'kreskami'. Pewnie go już nawet nie ma teraz na uczelniach, bo jest przecież komputerek i jakiś autocad. Rysowaliśmy tam na kartkówkach parunastominutowych dość skomplikowane rysunki, jak się np. przecinają proste w przestrzeni od brył, powierzchni, a na kolokwiach nawet stożek z przesuniętym 'w fazie' walcem, jak wyglądają krzywe i przekroje od przecięcia. Ja po trzech latach studiów matematycznych w tamtym momencie czułem się kozak, bo przecież analizowaliśmy przestrzenie wielowymiarowe, w najgorszym razie, szybki rachunek algebraiczny i sprawdzę sobie wynik. A guzik, sam wiele razy wtopiłem na tych sprawdzianach. Na obliczenia nie było czasu, a wyobraźnia zawiodła. Ratowało cię wykucie procedury. Moje ego zostało wtedy mocno utemperowane. A to tylko przedmiot pierwszego roku na studiach inzynierskich! Teraz przełóż to sobie na tak skomplikowaną materię, jak leczenie człowieka. Człowiek ma właściwości do samouzdrawiania, prochy i zabiegi pełnią tu często funkcję zlikwidowania objawów, by podnieść siły żywotne organizmu i to one usuwają przyczynę. Dlatego można być panią Krysią z przychodni i leczyć, bo liczba procedur na podstawowe dolegliwości jest skończona i liczy pewnie kilkaset, albo kilka tysięcy. To może aplikować współczesny komputer nawet bez AI, tylko z bazą wiedzy i obrazków. To jest tylko takie 'felczerstwo'. Większość tych lamerów potem spycha z siebie problem w postaci poważnej choroby, gdzie nie wiadomo, co jest grane. Jak w tym słynnym dowcipie, jak przychodzi baba do farmaceuty z receptą od lekarza: "NWCJJDJJWINS' Zafrapowany pigularz wychodzi na zaplecze i dzwoni do lekarza, który wystawił receptę, żeby mu objaśnił, a ten: No wiesz, Kaziu, nie wiem, co jej jest, daj jej jakieś witaminy i niech spierdala. A teraz te aroganckie głąby jeszcze się dorwały do YT i pompują swoje ega, bo tak ich nauczyło społeczeństwo, że są nadludźmi, pokory żadnej większość z nich nie ma. Nie wszyscy, ale w masie i w korporacji medycznej to się zrównuje do tych pierwszych. Bo jest strach odrzucenia i wywalenia na bruk. A niestety, jak w każdej nauce MUSISZ eksperymentować, jak chcesz mieć rezultaty. Musisz eksperymentować na przekór oficjalnej prawdzie, bo tak działa prawdziwa nauka, by posuwała się do przodu. Obli z taką lubością szafuje tym pojęciem, ale do 'palenia czarownic' czyli do obśmiewania spraw nieodkrytych, nieznanych jest pierwszy, i za to go nie szanuję. We wierze w 'czary' też jest ryzyko odpłynięcia i samozagłady, ale ono nie tkwi w samych nieznanych i niezwykłych sprawach, tylko w naszej ich nieznajomości, ignorancji, a najbardziej pysze i to jest podstawowy czynnik śmiertelny. Dlatego @Covidianin jak chcesz dojść do prawdy w jakiejkolwiek kwestii, to bierz się do roboty w realnym świecie, z realnymi problemami, a mniej heheszków i postów w internecie. Zobaczysz bardzo szybko, że ci iluminaci i syjoniści przy rzeczywistości, w której jej złożoności i niepojętości, to tylko wstęp dla dzieci, piaskownica poznania. Dlatego ja nie odrzucam niczego a priori, tylko dlatego, że jest zbyt niewiarygodne, by mogło istnieć, albo że nikt z 'normalnych' ludzi o tym nie mówi, jeżeli tylko nie ma dowodów, że nie istnieje, a o takie dowody, jak już kiedyś rozmawialiśmy, jest niezwykle trudno.
    5 punktów
  16. Pytanie tylko czy ogólnie "szukanie żony" to nie jest proszenie się o kłopoty niezależnie od miejsca na świecie. Zobacz mało tutaj na forum relacji jak to Bracia znaleźli swoje "witaminki" -dobre bo polskie i ....teraz mają jazdy takie że głowa mała. Także to nie jest do końca kwestia cywilizacji -to raczej kwestia "chomąta" które pozwoli sobie face założyć na szyję. W przypadku cywilizacji zachodniej są to głównie: - nierówność związana z zawarciem małżeństwa (facet ma obowiązki ścigane prawnie -np. "przemoc ekonomiczna" jak się nie stara, obowiązki kobiety są z kategorii, może ale nie musi). - bariery wyjścia z małżeństwa (podział majątku 50/50 przy czym wiadomo że kobieta nie wygenerowała "swoich" 50%, ponieważ kobiety zawsze szukają gościa na poziomie min oczko wyżej) - alimenty na dziecko (wg uznania a nie tabeli przychodów) - ew. alimenty na żonę - utrudnienie kontaktu z dzieckiem Jak widać część punktów można się starać eliminować zawczasu np. intercyza, stawianie granic itp. Część ryzyka oczywiście pozostanie. Nadal jednak jestem zdania, że z polską "witaminką" będzie ciężej trzymać ramę. Ponieważ jak pisał @BrightStar i ja, post wcześniej gdy trafiasz np. do świata Latynosek to wzbudzasz duże zainteresowanie (masz pozycje niczym Polka na Tinderze u nas). Tak jak my wiemy, że nasze koleżanki "witaminki" mają po kilkadziesiąt wiadomości dziennie, tak Latynoski wiedzą, że w miarę ogarnięty biały facet (bez żony i dzieci w pakiecie) jest atrakcyjnym kąskiem. Jak sądzisz, gdzie facet ma lepszą "bazową" pozycję przetargową w związku: z Polką, która ma na pęczki adoratorów Polaków i dla niej jesteś jednym ze stu dostępnych? Czy w związku z Latynoską/Azjatką/(wpisać dowolne wg upodobania), gdzie ona wie, że dla odmiany to Ty możesz mieć bez problemu wybór z kilkunastu innych dostępnych dla Ciebie?
    5 punktów
  17. Ten model biznesowy pokazuje, jak nisko upadła cywilizacja, przez rosnące ilości spermiarzy.
    5 punktów
  18. No tak, lepiej by było użyć określenia - przebodźcowanie/nadstymulacja bo chodzi mi o to, że praktycznie wyczerpano wszelkie (wyobrażalne na dziś) stymulanty zapędzające ulicę w nieruchomości. Popatruję sobie na osoby, które niejako żyją z nieruchów i różnica między nimi a ulicą jest prosta - oni jeśli nie ma możliwosci kupić dużo poniżej aktualnej rynkowej wartości po prostu szukają dalej. Ulica bierze jak leci, nawet przepłacając. To samo jest na giełdzie. Wystarczy odpowiednio przekonujące zwyżkowanie kursu i większość wsiada w papier tuż przed wodospadem. I tym sposobem dzisiejszy spacer po naszej sąsiadującej mieścinie (25k mieszkańców) w dużej mierze sprowadzał się do wyliczania kolejnych domów na sprzedaż, dzialek na sprzedaż, pustych lokali handlowych do wynajęcia i wielkich billboardów lokalnego dewelopera, który chyba stracił już nadzieję na sprzedaż mieszkań w wybudowanych przez siebie (ładnych) blokach i oferuje je... na wynajem. A nasza kawalerka na Żoliborzu nadal bez najemcy. To znaczy chętni są, ale chyba za dopłatą Póki co, robi więc za atrakcyjne i modne pasywo. Obłęd. To chyba mało kto z ulicy bierze w ogóle pod uwagę. Banksterka i system walutowy nie działają przecież na swoją niekorzyść. "Pieniądz" jest ich produktem handlowym, służącym generowaniu zysków.
    4 punkty
  19. Coś w tym jest. Taka właśnie retoryka coraz częściej pojawia się w masowym ścieku, Ci co chodzą bez maseczek to mordercy. Niedługo pewnie wprowadzą odpowiednie prawo, coś na wzór ustaw norymberskich.
    4 punkty
  20. Najważniejsze kupić mieszkanie samemu, żeby się jakaś myszka do tego interesu nie dołączyła. Kolega właśnie kupił i jego dziewczyna (lewaczka, uwielbia traktować go jak debila, choć gość ogarnięty), zażądała, aneksu do umowy kupna, że ma być wpisana jako współwłaściciel. Kolega się ugiął, związał się z nią umową i jeszcze kredytem na 30 lat. Ale dumny i szczęśliwy, że jak spłaci po 20 latach, to zaoszczędzi jakieś 80 k za odsetki. Mnie się wydaje ta opcja najbardziej rozsądna. Zależy też jak długo miałoby trwać to "przeczekać na wsi."
    4 punkty
  21. Albo inna beka, kolega był na randce w parku z dziewczyna, wiesz spacerujący ludzie, rodziny na spacerze, nagle koledze coś się stało i zachciało mu się srać, a nie srał przez cały dzień, dzień wcześniej zrobił dwa jabcoki, wyobraź sobie sytuacje jesteś w parku w mieście, masa ludzi, nie ma kibla, najbliższe bloki oddalone od ciebie tak samo publiczne szalety. Nie wiesz co ze sobą zrobić, dziewczyna patrzy się, a ty masz wyraz twarzy jak jakiś świr, gadasz od rzeczy, odprowadzasz chamsko dziewczynę na tramwaj, żeby sobie już poszła, potem uciekasz pod najbliższe drzewo i zaczynasz walić kloca przy ludziach. Dla kolegi to nie było śmieszne, jak mówił, ale teraz się z tego śmieje, bo ma co wspominać, prawdziwa gówniana randka =D
    3 punkty
  22. Dramat dzisiejszych czasów. Człowiek chce zaznac bliskości, a taka się przyssie i doi jak krowę. Łączę się w bólu.
    3 punkty
  23. @cst9191 tytuł wątku brzmi jak nazwa jakiegoś porąbanego pornosa xD
    3 punkty
  24. Ciekawe czy pani od Keanu Reevesa została ukarana za próbę oszustwa lub wyłudzenia pieniędzy. Coś mi się wydaje, że w tym opresyjnym patriarchacie, nawet nie musiała przeprosić.
    3 punkty
  25. Dobrze, że Ci nie powiedział " Ożeń się to najlepsze co możesz zrobić w życiu" xD
    3 punkty
  26. Panowie ogarnę czas i nagram filmik o Tajlandii, realiach i problemach. Koleś z pierwszego filmiku fajnie mówi, ale dużo zakrywa faktów. Nagram coś na przykładzie vloga.
    3 punkty
  27. Sprawdź czy możesz po prostu zablokować numer przytrzymując palcem nieco dłużej na numerze na liście kontaktów, wtedy pojawiają się opcje skopiowania, zadzwonienia czy blokady. Jeśli brak takich opcji, zajrzyj w ustawieniach. Jeśli brak, to zainstaluj aplikację blokującą numery.
    3 punkty
  28. Nigdy nie byłem, nie jestem i być może nie będę zwolennikiem kredytu, nigdy go nie brałem, jedyne do mam to karta kredytowa. Natomiast widzę pewną szansę we wzięciu kredytu w obecnych czasach, które jak chyba wiadomo nie są czasami normalnymi. Abstrahując od niewiarygodnie wysokich, wręcz obłędnych cenach nieruchomości, przy szalejącej inflacji oraz w zasadzie zerowych stopach procentowych istnieje spore prawdopodobieństwo, że kredyt ten Ci się zdewaluuje w przyszłości. Nikt nie będzie w tych czasach podnosił stóp procentowych, aby zdławić inflację. Jest to jeden ze scenariuszy spłaty wszechobecnych długów, jest to scenariusz inflacyjny, trzymamy niskie, bardzo niskie, może nawet wprowadzimy ujemne, jak nie wykłuczył swego czasu sam prezez NBP, przy jednocześnie wysokiej inflacji. Scenariusz jednak dla wytrawnych graczy, posiadających majątek i spore oszczędności.
    3 punkty
  29. Rynek powiadasz... Czy systemowe stworzenie potężnego wehikułu do naganianie kilkoma instrumentami (inflacja, darmowy "pieniądz" dla wybranych, niskie stopy %, widmo "podatku" bankowego od depozytów) na ukierunkowane transfery waluty to jeszcze rynek? Wszyscy nie mogą wygrać a skoro wszyscy kupują na potęgę to chyba tylko po to, żeby złapać ich w siatkę na leszcze a nie żeby wszyscy ograli "market-makerów". Niestety ewidentne sygnały ostrego przegrzania jak na moje oko. Stan w którym można i nieźle zarobić ale jeszcze lepiej popłynąć. Teraz w nieruchy odpływają z banków oszczędności prywatne, czyli realna praca i prawdziwy pieniądz odkupuje dmuchany dodruk kredytów inwestycyjnych developerów, handlarzy i inwestorów. Nie po to się angażuje te właśnie środki, żeby pozwolić im procentować inwestycyjnie, bo ulicy nie daje się do ręki dobrych inwestycji. Niektóre rzeczy dzieją się szybko (np. ucięcie jaj frankowiczom po zapędzeniu w sieci) a na inne trzeba poczekać.
    3 punkty
  30. Przy analizie której dokonujesz musisz wziąć pod uwagę zmienne związane z finansami na które tutaj już kilka osób zwracało uwagę - więc to pomijam. Jest jeszcze jedna ważna zmienna o której rzadko kto mówi wprost -jest nią czas*. Wyobraź sobie, że mieszkasz tu gdzie teraz (pisałeś że do pracy masz 30 km) i ....nie masz samochodu. Możesz albo zbierać kasę na auto i w tym czasie turlać sie autobusami (z całym problemem z tym płynącym w stylu przesiadki, dłuższy dojazd do pracy itp), albo kupić auto na kredyt, mieć znacznie wygodniej już teraz, ale kosztem jest to że zapłacisz więcej za auto (kredyt+odsetki). Co byś wybrał? Z kupnem domu jest podobnie, tylko skala większa. Możesz się "przemęczyć" tu gdzie jesteś i mieć mieszkanie taniej (bez odsetek od kredytu), albo mieć lepsze życie już teraz i zapłacić za to więcej (na raty). Pytanie co da Ci więcej szczęścia, gdzie będziesz miał więcej energii życiowej. To już sam będziesz wiedział najlepiej. * bardzo mądra wypowiedź w MEM-ie poniżej. Gdy ma się lat 20, wczesne 30-ci nie zwraca się na to uwagi. Mając lat 40+ człowiek zauważa że warto czas brać pod uwagę, bo np. odkładając niektóre rzeczy na później traci się je bezpowrotnie.
    3 punkty
  31. A nie ma czegoś takiego jak zmienna stopa oprocentowania kredytu?
    3 punkty
  32. Nie jest on anonimowy czy dobrowolny, dane mogą być użyte np. za 10 lat gdy wejdzie ustawa o traktowaniu związków partnerskich jak małżeństwa. Pan się w 2021 zadeklarował że mieszka z partnerką? Gratulacje ma pan żonę! Dokładnie, w UK zatrzymywano auta i wypytywano, było dobrowolne i anonimowo, ja odmówiłem i pojechałem dalej. Wierzysz w to? Podajesz Pesel, adres i przez 100 lat te dane wyciekną wszędzie. Po pierwsze to EU narzuca, po drugie więcej danych o poddanych to lepsze możliwości kontroli. Dodatkowo jak przy każdym programie rządowym zarobią znajomi, czy firmy obsługujące czy rodzina wójta jako ankieterzy.
    3 punkty
  33. Niezły kabaret. Pewnie już wszyscy słyszeli: "Dzielny Pacjent Szymuś H." 🤣
    3 punkty
  34. Dawać Covidianom w sprawie maseczek! http://proremedium.pl/2021/04/05/maski-skuteczne-i-bezpieczne-klamstwo-powtorzone-tysiac-razy-staje-sie-prawda/?fbclid=IwAR2YScnnQ_n-gtYqH4Qn529WxoSUVMW7v4I2vGEiGM8SlVkeDooBtYqgVaA Bardzo dużo źródeł! Bardzo rzeczowa dyskusja z Ministerstwem Zdrowia, daję do poczytania. https://szczepienie.info/?fbclid=IwAR2tPj7bV-VdFIP9FGfRRXjuf5RLxqkjBbr_yLg8NPwekrGpdQyvvGyqVlE
    3 punkty
  35. Sądzisz, że przez np. 10 - 20 lat trwania małżeństwa, większość mężatek nie wykorzysta okazji połączonej z gorszym etapem albo kryzysem w związku? Okazji są tysiące, typu wyjazd integracyjny w pracy, szkolenie, możliwość awansu u szefa, przystojny kolega w pracy, delegacja męża, wypad z koleżankami na imprezę i trochę alkoholu, Hiszpan na imprezie. Po prostu na wierność żon, liczą już tylko bardzo naiwni.
    3 punkty
  36. Obecnie brachu służba zdrowia nie działa od jakiegoś czasu. Zabiegi i operacje są przesuwane lub lekarze podejmują decyzję, których nie przeprowadzać. Dlatego statystyka zgonów w tym kraju wzrasta bo pomoc nie jest udzielana na czas.
    3 punkty
  37. Nikt nie pisze o wierze, wszyscy piszą o faktach. Faktach na które są badania, gdzie jedno łączy się z drugim, gdzie wszystko można wytłumaczyć na poziomie biologicznym i chemicznym. Nie odpychasz ziemi jak robisz przysiady, natomiast głos staje się głębszy, sam tego doświadczyłem i kilka osób które praktykowały nofap, zarost również robi się gęstszy z powodu uwrażliwienia receptorów androgenowych (na to również są badania), natomiast masturbacja do porno nie oznacza problemów psychicznych, większość facetów w związkach się masturbuje albo oglądają z żoną/dziewczyną porno - natomiast nie jest to zdrowe i normalne. Nie wiem dlaczego niektórzy nie potrafią zrozumieć prostych mechanizmów jakie rządzą człowiekiem. Wysyłałem już tutaj ogrom badań, badań które pokazują jak silny jest wyrzut dopaminy przy pornografii, badań które tłumaczą jak działa uzależnienie, jak dopamina wpływa na działanie człowieka i za co jest odpowiedzialna, na co wpływają receptory androgenowe, jak działa prolaktyna i niekorzystne ratio estrogen:testosteron. Tego jest tak wiele, że brak wiary w te FAKTY jest równomierne z tym że nie wierzy się w biologię. To tak jakbym powiedział że odpale zapałkę od siarki bo połączenie tego + tego powoduje to, a ktoś powiedziałby mi "słuchaj, nasłuchałeś się bredni" na wszystko są badania, ale oprócz tych badań trzeba jeszcze logicznie myśleć i łączyć ze sobą fakty. Jesteś non stop napalony bo jesteś uzależniony - to nie twoje libido powoduje ogromną ochotę na seks, to twój mózg domaga się dopaminy, widzisz laskę, pała staje myślisz żeby ją wyruchać wyobrażasz sobie jak ściągasz jej majtki i walisz ją pod ścianą jak dziwkę, myslisz że to normalne? nie. Ludzie z normalnie funkcjonującym układem nagrody nie mają takich myśli, dziewczyna ich podnieca, ale chcą widzieć poczuć jej charakter, to jaka ona jest a nie to czy ma ciasną dziurę, to schodzi na dalszy plan. Pornografia zrobiła z mężczyzn "chłopców" wystraszonych chłopców z fantazjami o waleniu jak w porno, większość nie zdaje sobie z tego sprawy że ich myślenie jest spaczone, ponieważ oglądają porno od 11-12 roku życia. Miesiąc bez pornografii to tak na prawdę nic, jak ktoś jest uzależniony - jakieś pierwsze efekty można zobaczyć dopiero po 60 dniach, są ludzie którym brainfog schodzi dopiero po 5-6 miesiącach, wszystko zależy od tego jak się ktoś prowadzi i jak regeneruje mu się mózg. NOFAP polega na odcięciu od DOPAMINY, tej wyzwalanej pornografią, ciężko również o efekty jak po zaprzestaniu oglądania pornografii, przez 3/4 dnia wyobrażasz sobie sceny porno, fantazjujesz czy oglądasz laski w bikini na instagramie, to wszystko wyzwala dopamine. Jak już mówiłem wszystko działa na poziomie biologii..
    3 punkty
  38. @czarny To że byłeś jej pierwszym bolcem nie ma żadnego znaczenia. Opowiem Ci pewną zabawną historie o jedynej dziewicy, którą w życiu spotkałem. Poznałem kiedyś w wakacje w ogródku piwnym grupkę dziewczyn i chłopaków. Mojemu kumplowi spodobała się jedna z tych lasek i zaczął ją bajerować, pisać itd. Spotkaliśmy się we trójkę i skończyliśmy u mnie w domu, a ona zaczęła się do mnie kleić gdy zostaliśmy na chwilę sami. Później ona mu powiedziała, że on jej się nie podoba i chce zostać u mnie na noc. Kumpel zadowolony nie był, ale jakoś to przebolał. No więc, wiadomo co było dalej jadę z tematem i widzę krew, pytam co jest okres masz? Nie, no bo wiesz jesteś moim pierwszym chłopakiem. Ja w szoku, myślę faktycznie coś nie chciał wejść bolec na początku, nigdy nie miałem do czynienia z dziewicą więc myślałem że po prostu laska jest spięta i zaciska szpare. Sam seks słaby, narzekała że boli i nie tak mocno, ale mniejsza bo najciekawsze działo się poźniej. Myślałem, że skoro dziewica to pewnie teraz się we mnie zakocha i nie da spokoju. Parę dni po tym ta laska dała dupy mojemu kumplowi temu samemu, który jej się rzekomo nie podobał. Kilka dni po nim miał ją jeszcze jeden z moich kolegów. Tak więc jak już się rozkręciła poszła na całość i zaczęła się jazda na karuzeli kutangów. Później tłumaczyła, że rozstała się z chłopakiem i musiała jakoś odreagować, co nie znaczy że jest jakąś dziwką
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.