Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.09.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. W wieku 30 nic się nie robi, bo myszka zakazuje - jest zmęczona robiąc przy bombelku. Można zrobić koło 35 czy 40, imprezę rozwodową. To chyba zgodnie z obecnym schematem, nie?
    9 punktów
  2. Ja bym nie szedł. Jej grono znajomych, pewnie zrobiła Ci niezłą opinie. Będą tam pewnie obgadywać i ciche podśmiechujki.
    9 punktów
  3. Witamy w świecie kapitalizmu, jest popyt - jest podaż. 😈 Takich dożyliśmy czasów, że niektórzy płacą za to, żeby kobieta im odmówiła seksu i zabrała pieniądze. Kiedyś wystarczyło do tego małżeństwo, a teraz są profesjonalistki.
    8 punktów
  4. Dostałem kiedyś zaproszenie na urodziny, gdzie była moja była poszedłem, bo miałem na nią wyjebane i zależało mi na solenizantce. Ja zresztą mam bardzo wyjebane na takie konwenanse i gdyby ktoś mnie próbował słownie dojeżdżać to robiłbym wszystko na opak. Na Twoim miejscu podszedłbym do jej ekipy, przywitał się jowialnie i powiedział coś, że chyba będziemy dobrze się bawić razem pomimo względu na stare czasy i chyba mnie nie obgadywałaś po pierwszym impulsie złości przy znajomych jak się rozstaliśmy? I uśmiech do znajomych z tekstem: jak coś to nie jestem taki straszny jakbyście coś o mnie słyszeli. Panna pewnie stanęłaby wryta. Kolejne oczko, odchodzisz i bawisz się. Ja jestem na takiej granicy wyjebania, że trzeba by mnie siłą powstrzymać, żeby nie robić z tego beki, bo od jakiegoś czasu jak poznałem jakie relacje z ludźmi są śmieszne to musiałbym to zrobić. Lubię po prostu absurd, bo to jest natura tego świata. Mogę Ci napisać czego możesz się spodziewać i jak to wyglądało u mnie kilka lat temu jak jeszcze nie wiedziałem co się stanie, też to były urodziny. 1. Przywitanie z panną. 2. Była zaczyna się ŚWIETNIE bawić. Pije, jest głośna, jest wszędzie. Kątem oka spogląda jak się zmieniłeś, jaki masz humor, jak ekspresyjny jesteś, jak wyglądasz. Wszystko jest badane. 3. W pewnym momencie u mnie była zaczęła się obściskiwać ze swoim obecnym facetem, ale ja byłem w pobliżu. To był klucz tej sytuacji - miałem to widzieć, spoglądać. Patrzeli na siebie jak najbardziej zakochana para na świecie. Wyglądała jak w ekstazie przyjemności 😆 po prostu chciała złośliwie mi dojechać - "patrz, co straciłeś. To mogłeś być ty". 4. Po akcji ściskania się, w pewnym momencie złapała mnie jak wychodziłem z pewnego miejsca (chyba na mnie czekała) i wyskoczyła z pytaniem co tam u mnie. Już wtedy byłem trochę jebnięty, powiedziałem, że spoko i fajnie, ominąłem ją i wyszedłem 😆 do dzisiaj mnie nie odblokowała na fejsie Prawdopodobnie u Ciebie wyglądałoby to podobnie. Ja bym poszedł bo lubię konfrontacje i to, żeby nie dawać satysfakcji, że jakaś głupia laska swoją obecnością ma mi psuć imprezę, no litości. Jak nie lubisz konfrontacji i nie dałbyś rady wywinąć takiego numeru co opisałem, to może faktycznie sobie odpuść, ale kto co woli. Edit, dopisuję: jak większość jej znajomych stanowią zaproszeni, a Ty pójdziesz odrobinę "sam" i nie masz za bardzo oparcia, to może faktycznie to olej. Na mojej imprezie jej facet na mnie spoglądał w ciekawy sposób i zastanawiam się co ona mogła mu nagadać. Powodzenia.
    7 punktów
  5. No to skoro już odmówiłeś to nie rób z siebie cipy i podtrzymaj decyzję. Nie bądź zmienny, tylko pewny. I kto robi 30? xD Ryknąłbym w ryj ze śmiechu, jakbym dostał zaproszenie na 30.
    7 punktów
  6. Zastanów się jak zareagujesz, gdy przyjdzie z facetem i będą się obściskiwać, a ty będziesz sam. Zastanów się jak zareagujesz, gdy będzie się ślinić do ciebie albo ostentacyjnie do kogoś innego. Jak nie zareagujesz, to jak uważasz. Najlepiej iść z jakąś laską. A jeszcze lepiej zastanowić się, czy to faktycznie takie super znajomości, że trzeba iść. Jak założyłeś taki temat, to według mnie nie masz pewności jak zareagujesz, a więc może być ciężko.
    6 punktów
  7. Powiedziałbym pod nosem, że mi też przy tobie by nie stanął 😆 Co? Co? xD Znam różnicę pomiędzy chemią z kobietą, a mechanicznymi spotkaniami na siłę. To jest w jakości nie do przeskoczenia. Jedna na mnie działała samym spojrzeniem, a przy innych to mi się w ogóle nie chciało. Tak po prostu jest. Kutas wie pierwszy, co jest dobre, a co złe xD Wyrocznia.
    6 punktów
  8. Miałem nadzieję, że to jakiś fajny tekst o porwaniach przez kosmitów a tutaj clikbait.
    5 punktów
  9. Powiem brzydko - witamy w dorosłości. Tej prawdziwej, kiedy szczenięce znajomości okazują się nic nie warte, a człowiek zostaje samemu. Próbujesz przyporządkować jej "właściwe" emocje, tj. takie, jakie Twoim zdaniem powinna czuć. Ale to osoba przewrotna i moralnie zgniła, więc takowych nie przejawi. Nie zmotywujesz ją ani telefonami, ani listami, ani umoralniającymi gadkami. Po niej to spływa, tak samo, jak po Karynach, które zakładają niebieską kartę niewinnym mężom, bo chcą lepsze warunki rozwodu uzyskać. Szkoda, że nie zostawiłeś sprawy na tym, co stało się po tym spotkaniu - gdy wstałeś i odszedłeś. Byłeś wtedy naładowany męską energią, bo pokazałeś jej, że masz ją w dupie. Potem zacząłeś drążyć temat, pisać, dzwonić, wyjaśniać, tłumaczyć - i to był błąd, bo wróciłeś na jej szachownicę, gdzie ona ma przewagę. Dałeś się wciągnąć, po części z "pomocą" Twojej "koleżanki", która jest podwójnym agentem i zawsze wybierze solidarność jajników. Podziękuj stanowczo obu. Nie wracaj do tematu. Nie dzwoń. Nie pisz. Jeśli nachodzi Cię potrzeba opisywania niesprawiedliwości, jaka Cię spotkała - otwórz forum i napisz do nas. My Cię zrozumiemy, a w oczach tych pań tylko się poniżysz. I poczujesz się tylko gorzej. Pamiętaj, nie ma dla kobiety nic gorszego, niż świadomość, że się nie liczysz z jej gierkami, że wcale nie jest dla Ciebie ważna. To paniom przepala styki.
    5 punktów
  10. @Peter Quinn Cokolwiek teraz nie zrobisz to się pogrążysz i wyjdziesz na słabiaka. Słabość odrzuca każdą bez wyjątku. Sytuacja twoja wygląd tak że wyszła korba bokiem (w silniku) i teoretycznie można by to naprawić tylko to nie ma sensu. Panna chciała się już ustatkować bo dzwony bija coraz głośniej. Chciała z Ciebie zrobić beciaka-podnóżek i sobie wychować a Ty się nie dałeś. Dzięki temu że miałeś przerwę w związkach nauczyłeś się żyć w samotności i teraz nie godzisz się na byle co !!(props) Jeśli chcesz coś zbudować to poszukaj sobie sensownej gąski ale w wieku 25 lat. Dla takiej będziesz kimś a i twoje doświadczenie życiowe pozwoli Ci nad nią zapanować. To co teraz czujesz to odstawienie oksytocyny i dopaminy oraz przynależności społecznej (zmalała presja rodziny). A tak na przyszłość to polecam: po 1. wynająć mieszkanie a nie sprowadzać do siebie. Umowa na nią bo w razie czego Ty wracasz do siebie. po 2. Pamiętać że wartościowe kobiety bardzo rzadko dobrną do wieku 30 lat nie układając sobie życia. Mądre kobiety po prostu nie znajdą się w takiej sytuacji, te zaburzone, nie zdecydowane czy zeskakujące z karuzeli już tak. Są wyjątki ale patrząc po moich koleżankach ze studiów widzę że nie liczne. Na szczęście jesteś na tyle dojrzały że się nie podporządkowałeś i nie tkwisz w tym dalej byle by "mieć" dziewczynę. To i tak by się rozjebało. Nigdy nie rób za psychoterapeutę w związku bo to nie twoja rola. Potrzebujesz osoby zdrowej.
    4 punkty
  11. Czerpią wzorce ze sprawdzonych rozwiązań - przecież KRK zabraniał samodzielnego interpretowania Biblii... i dalej usiłuje dzierżyć monopol na jedynie słuszną interpretację. Kaczmarski "Pytania Retoryczne": Tyle wiar tym, którzy na siebie nie liczą Powolność nakazom płaci obietnicą Nieziemskiej miłości, wiecznego przepychu. Każdy zaś nakazy wypełnia jak umie I wierzy, że wierząc - nie musi rozumieć Czemu krew przelewa i popioły wdycha. Więc ów, kogo wiar tych oferta nie ruszy - Czyż nie ma duszy? Pasuje.
    4 punkty
  12. Zaufaj nauce ale nie czytaj naukowych publikacji, raportów medycznych. Czego nie rozumiecie? Ostatnio widuję narrację w mediach typu, że ostrzegają przed SAMODZIELNYM przeglądem informacji naukowych. Wszystkie informacje należy czerpać z TV (dziadki), FB i Onetu (matki) i Twittera (dzieci). Pozostałe inne źródła są bardzo niebezpieczne. "Nie myśl samodzielnie, my ci powiemy co powinieneś wiedzieć!" Myślenie jest NIEBEZPIECZNE. Zauważyliście to?
    4 punkty
  13. Tak szczerze bez śmiechu i szydery, co widzisz śmiesznego w zrobieniu imprezy z okazji 30 urodzin ? Tak samo dobra okazja jak na 29 i 31, jak ktoś ma ochotę zrobić imprezę z okazji swoich urodzin to nie widzę w tym nic śmiesznego. Chyba, że już chodzenie na imprezy na tym forum to też faux pas 😀
    4 punkty
  14. Pierwsza podstawowa sprawa, stwórca ludzkości jaki by on nie był dał nam wolną wolę i rozum dlatego jeżeli czujesz się nieswojo, nie masz chęci czy celu tam iść to po prostu tego nie rób. Rozumiem, że szarpie cię poczucie winy czy wstydu, że odmówiłeś i co teraz sobie może pomyśleć twój znajomy lub czy twoja decyzja jest słuszna z powodu ex? Jesteśmy głównymi aktorami swojego życia na tym padole łez i nic nie musimy robić na siłę, jeżeli ktoś mówi tobie, że to dla twojego dobra uciekaj jak najdalej od takich osób. Ty sam dobrze wiesz co jest dla ciebie najlepsze, wyzbądź się presji, stwierdzeń typu muszę zamieniając na mogę lub chcę. Jeżeli jest to dobry kolega/przyjaciel na pewno zrozumie twoją decyzję natomiast systemowy random niestety nie i prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości wasze drogi się rozejdą. Kolejna sprawa jaką już wcześniej jeden z braci przytoczył mianowicie możesz być obiektem kpin, docinek czy podśmiechujek bo zapewne twoja ex już zadbała by twoja opinia wśród ludzi była popsuta. Zawsze też po pijaku może zacząć paplać rzeczy, które nie chciałbyś by ujrzały światło dzienne dodatkowo atmosfera może być napięta, nieswoja. Jeżeli byś się tym nie przejmował co w twoim przypadku niestety nie jest skoro pytasz nasz o zdanie to tak jak ktoś wcześniej napisał wziąłbyś młodszą i na luzie wbijał na urodziny. Decyzja należy do ciebie i jaka by nie była nikt z nas ani ludzi, którzy Ci dobrze życzą nie będzie cię krytykować.
    4 punkty
  15. Biedra musi wypuścić nową serię "szprycaki" :).
    4 punkty
  16. Popatrzcie na to w ten sposób - stawiając się w roli kobiety bardziej ogarniętej, która w dzisiejszym świecie coś chce osiągnąć i chce do tego dojść własną pracą. Uczyć się, rozwijać, zbudować coś swojego. Pracować. I zdaje sobie sprawę, że nie zdarzy się to z dnia na dzień i będzie wymagać dużo wysiłku. Załóżmy, że jej atrakcyjność trochę przewyższa średnią (chociaż w tym "kamerkowo - simpowym" świecie małe to już ma znaczenie, vide przytoczone wyżej przypadki). I widzi, że wystarczy pokręcić dupą na kamerce dla kukoldwehry, albo polować na zamożnego jelenia, który te fanaberie sfinansuje. Może to frustrować, jak się ma szacunek do samej siebie i zdaje sobie sprawę z tego, ile może potrwać "odroczona gratyfikacja"..
    4 punkty
  17. Wg moich spostrzeżeń, seksapil działa co najmniej kilkutorowo. Na poziomie biologii- kiedy czuć mocną chemię już od początku, kiedy nic o kobiecie nie wiemy, a jej uroda mimo że jest ok, nie wyróżnia się Na poziomie umysłu, mózgu- kiedy kobieta się podoba lub jest choć neutralna, ale jej sposób myślenia, zachowania, ubioru, tworzy taką otoczkę, że chętnie byśmy jej zawinęli sukienkę na plecy. Bliskość- może nie być tych dwóch elementów, ale kiedy wytwarza się bliskość emocjonalna, psychiczna, na poziomie intelektualnym- wtedy może to pójść też w stronę zainteresowania fizycznością. Tu też potrzebny element zainteresowania wizualnego, poza pierwszym przykładem trzeba się po prostu sobie podobać choć trochę. Deficyty- czasem spotyka się kobietę która idealnie wpisuje się w deficyty, co potrafi kompletnie zaćmić zdrowe spojrzenie i czasem przejawia się mocno kompulsywnym seksem. Wszelakie historie z zaburzonymi często mają element seksu na innym poziomie niż z normalnymi, o czym ludzie potrafią długo pamiętać. Jest pewnie jeszcze wiele innych, to tak na szybko grzebiąc w pamięci. Ps Na miejscu kolegi bym sobie darował albo poszedł w drogę friendzone. Nie zapowiada się tam na udany seks.
    4 punkty
  18. Serio macie taki straszny ból dupy o to, że prostytutka napisała uczciwe ogłoszenie, w którym jasno sprofilowała swoje usługi? To nie jest reklama skierowana do was. To nie jest ogłoszenie pannicy, która marzy o randce ze smutnym Sebą, szukającym myszki swego życia, innej niż wszystkie. To w ogóle nie jest ogłoszenie randkowe. To jest reklama skierowana do braci, których kręci płatny "cyber sex" i "sexting" (czytaj: do braci, którzy mają fobię na kontakt face to face z żywą kobietą i unikają relacji opartej na czymś innym niż prostytucja). I to do bardzo konkretnego typu klienta - takiego który szuka BDSM w klimatach findom (financial domination), ewentualnie innego rodzaju relacji opartych na fetyszyzowaniu przekazywania pieniędzy. Myślicie, że czemu ma w nicku Domikicia?
    4 punkty
  19. Fabrykowanie chorób: Wielka Farmacja (BIG PHARMA) i podżeganie chorobowe Na świecie istnieje wiele chorób, nikt nie chciałby, żeby ich było więcej. Niemniej, w naszym kraju istnieje potężny przemysł, który pracuje nad wymyślaniem nowych chorób i stara się nas przekonać, że na nie cierpimy. To działanie jest znane pod nazwą „podżegania chorobowego” (ang. disease mongering). Termin ten wymyśliła pisarka Lynn Payer w książce pt. “Disease-Mongers: How Doctors, Drug Companies, and Insurers Are Making You Feel Sick”, wydanej w 1992 roku. Payer zdefiniowała podżeganie chorobowe jako „próbę przekonania zasadniczo zdrowych ludzi, że są chorzy, oraz lekko chorych – że są ciężko chorzy”. Ta strategia została nazwana również „korporacyjnym konstruowaniem choroby” przez Raya Moynihana, Ionę Heath oraz Davida Henry’ego w „British Medical Journal”. Napisali, że „można zarobić masę pieniędzy na wmawianiu ludziom, że są chorzy”. „Firmy farmaceutyczne najpierw biorą udział w procesie definiowania chorób, a potem głośno o nich mówią pacjentom i konsumentom”. Podżeganie chorobowe rozpoczęło się w 1879 roku wraz z wynalezieniem Listerine, która pierwotnie była stosowano jako chirurgiczny środek odkażający. Swoją nazwę otrzymała od nazwiska słynnego angielskiego chirurga, Josepha Listera, który jako pierwszy wprowadził procedurę odkażania w chirurgii. Jednakże, niedługo po tym wynalazcy Listerine, dr Joseph Lawrence oraz Jordan W. Lambert, zaczęli sprzedawać ją w stężonej formie jako środek czyszczący do podłóg oraz lek przeciwko rzeżączce. W 1895 zaczęli zalecać ją dentystom jako płyn do ust, i już w 1914 stała się pierwszym produktem sprzedawanym w tym charakterze bez recepty. W latach 20. XX wieku, władze producenta Listerine, Lambert Pharmacal Company, były przekonane, że znalazły lek – teraz potrzebowały jedynie choroby. Wymyślili ją więc: halitozę (cuchnący oddech – przyp tłum.). Przedtem halitoza była jedynie niejasnym, nikomu nie znanym medycznym terminem. Reklamodawcy zaczęli promować Listerine jako lekarstwo na tę dolegliwość, która, jak mówili, mogła zniweczyć szanse każdej osoby w miłości, małżeństwie i pracy. Wkrótce ludzie w całej Ameryce zaczęli chorować na halitozę. Sztuczka polegała na rozdęciu zwykłej, nieszkodliwej przypadłości do poziomu patologii, którą należało zwalczyć, aby móc odnosić sukcesy w życiu i nie utracić osobistego szczęścia. Reklamy nakręcone przez twórców Listerine były minitelenowelami, w których ludzie narażali się na wstyd w towarzystwie i porażkę, jeśli nie używali tego produktu. Sprzedawcy Listerine udoskonalili techniki marketingowe, które zostały opracowane przez XIX-wiecznych znachorów mających „cudowne” leki na wszystko. Pisarz Henry James nazywał ich oszustami. Również William James, jego brat, harvardzki psycholog uznawany za twórcę amerykańskiej psychologii, krytycznie się o nich wyrażał. Stwierdził: „Twórcy tych reklam powinni być traktowani jak wrogowie publiczni i nie powinno się okazywać im litości”. Payer rozpoznała kilka taktyk podżegania chorobowego. Między innymi: Wskazywanie na normalną czynność organizmu i sugerowanie, że coś jest z nią nie w porządku i że należy ją leczyć Opisywanie dolegliwości, które niekoniecznie ludziom doskwierają Wskazywanie, że duży odsetek populacji cierpi na daną „chorobę” Określanie choroby jako niedobór czegoś lub brak równowagi hormonalnej Zatrudnianie doktorów, którzy potwierdzą przekaz Wybiórcze wykorzystywanie statystyki w celu wyolbrzymienia pozytywnych stron zażywania leku Promowanie leku jako całkowicie bezpiecznego Branie powszechnie występującego objawu, który może oznaczać cokolwiek i mówienie, że jest oznaką poważnej choroby Organy nadzorcze opieki zdrowotnej obecnie ogłaszają, które spośród przedsiębiorstw farmaceutycznych angażują się w taką działalność, a także wskazują na kilka „chorób”, które mogą służyć za przykład podżegania chorobowego. Nie mówią, że taka czy inna dolegliwość nie istnieje – dla niektórych są istotnie kłopotliwe – ale że pogoni za zyskiem wyolbrzymia się ich występowanie i znaczenie. Do takich „chorób” należy impotencja, kobieca oziębłość, zaburzenie afektywne-dwubiegunowe, zespół nadaktywności psychoruchowej (ADHD), zespół niespokojnych nóg, osteoporoza, fobia społeczna, zespół jelita drażliwego, czy też łysienie. Dlaczego powinniśmy zwrócić uwagę na podżeganie chorobowe? Zdrowy człowiek myśląc, że jest chory, nakłada na siebie wielki psychologiczny ciężar. Poza kosztami psychologicznymi, są finansowe, personalne i społeczne. Leczenie tych „chorób” nie jest tanie. Żaden finansowany z podatków system opieki zdrowotnej nie byłby w stanie ponieść kosztów leczenia środkami, które przedsiębiorstwa farmaceutycznie chciałyby zaserwować społeczeństwu. Powstrzymanie podżegania chorobowego nie będzie proste. Ilość pieniędzy, które można zarobić na sprzedawaniu leków farmaceutycznych dla chorób, które istnieją głównie w wyobraźni, jest niemal nieograniczona. Co więcej, istnieją potężne ekonomiczne, polityczne i branżowe interesy, które zdecydowanie chcą kontynuować ten proceder. Krokiem naprzód może być psychologiczne uodpornienie się na przekaz ze strony Wielkiej Farmacji, która próbuje wtrącać się do naszego życia na wiele sposobów. Musimy oduczyć się naiwności. Jak? Heath sądzi, że nasz lęk przed cierpieniem i śmiercią czyni nas bardziej podatnymi na podżeganie chorobowe. Dzisiaj, ponieważ otucha płynąca z religii jest istotna dla coraz mniejszej rzeszy ludzi, śmierć wydaje się być rzeczą ostateczną, co skutkuje panicznym pędem ku wszystkiemu, co da nam obietnicę lepszego zdrowia i dłuższego życia. Być może więc najlepszym wyjściem nie będzie bicie głową w mur fortecy Wielkiej Farmaceutyki, lecz rozwinięcie psychologicznej i duchowej dojrzałości, która uczyni nas odpornymi na ich wysiłki wsączania w nasze życia lęku i strachu. Mówi się, że jedną z głównych właściwości różniących człowieka od innych istot jest jego gotowość do połykania pigułek. Firmy farmaceutyczne wiedzą to. Jednak nasze zdrowie wyznaczają nie pigułki, które połykamy – ale sposób, w jaki żyjemy. Jak jemy, ćwiczymy, pracujemy, bawimy się, kochamy i odnosimy się do innych. Gdy zdamy sobie z tego sprawę, będziemy mogli przechytrzyć podżegaczy chorobowych, którzy starają się doszukać patologii w każdym aspekcie naszego istnienia. „Huffington Post”, 18 czerwca 2010, autor: Larry Dossey http://www.psychologia.edu.pl/obserwatorium-psychologiczne/1386-fabrykowanie-chorob-wielka-farmacja-big-pharma-i-podzeganie-chorobowe.html
    3 punkty
  20. do autora tematu. Dodam coś od siebie, bo jestem w podobnej sytuacji. Wprawdzie nie mam takiego doświadczenia jak inni bracia i sam korzystam z ich rad. Chciałem jednak podnieść jedną dość istotną okoliczność, bo teraz jestem w podobnym wieku co ty, a moja partnerka była rówieśniczką. Stary, kobieta, która ma 30 lat i nie ma dziecka ocipieje, serio. nie mam co do tego watpliwosci. Ona specjalnie sprowokuje rozstanie i mam wrazenie, ze zrobi to podswiadomie. Uwazam tez, ze wiazanie sie z rowiesniczka to dramat, taki zwiazek musi miec jedno zakonczenie = wtopa. Masz dobre perspektywy na przyszlosc. Bierz sie za siebie i wpadnie w twoje sidła jeszcze lepsza dziunia w przyszlosci. Tutaj niczego juz nie ugrasz, chyba ze chcesz jej bombelka sprawic i slub wziac
    3 punkty
  21. Pierwszy raz? Przywyknij. Tyle razy spotkałem się z mechanizmem, że wszystko jest ugadane, już prawie na 100%, już wymieniamy uściski i nagle człowiek udaje, że nie istnieje. Standard w prowadzeniu interesów. Nie wiem czy za granicą jest również tak samo, ale w Polsce, z tym co ja się spotykam, to norma. Teoretycznie w prawie cywilnym występuje coś takiego jak umowa ustna, ale w praktyce nie za bardzo. W praktyce zobowiązują najczęściej podpisane umowy. Po czasie człowiek przywyka, żeby nie dzielić skóry na niedźwiedziu i realnie zarobione pieniądze są wtedy, kiedy je masz już w łapie albo na koncie. A i to nie zawsze. W innym wypadku nadal dobijasz interesów i nie masz nic zagwarantowanego. Skąd się to bierze? Polacy mają problem ze wstydem i odrobinę ze strachem. Wydaje mi się, że takiemu człowiekowi wstyd się przyznać, że jednak dziękuje za pomoc, przeprasza za problem i tyle. Niektórzy wolą udawać, że przestali istnieć. Niektórzy pewnie gdy podejmą decyzję, że nie skorzystają ze współpracy to pewnie zapominają i pogrążają się w natłoku własnych spraw i nie myślą czy komuś to ułatwi pracę czy nie. To nie ich sprawa, mają na głowie własne. Nawet o tym nie myślą. Większość ludzi jest tak straumatyzowana, tak bardzo zagubiona czy mają tyle problemów o których wiedzą oni sami, że są skupieni wyłącznie na sobie. Warto wymagać etyki w prowadzeniu interesów od siebie, ale od innych - nie. Od innych ja chcę pieniędzy, a takie rzeczy mogą odejść na dalszy tor. Można przywyknąć. I im szybciej się to zrobi, tym lepiej.
    3 punkty
  22. Jest masa ludzi niesłownych, nieodpowiedzialnych, nie dotrzymujących obietnic. Jak i w biznesie, jak i zwykłym życiu. Czemu? Taka ludzka, spierdolona natura.
    3 punkty
  23. Ciekawe, czemu to ona nie zastanawia się, jak Cię przeprosić za obrabianie Ci dupy, za wszystkie podłe i chamskie zachowania... Ech, mężczyźni. Czemu nikt nie zauważa, że starania w tej materii są JEDNOSTRONNE? Ty próbujesz, starasz się, głowisz. Ona ma to już dawno w cipie. Jej zależy głównie na tym, żeby się wybielić i żebyś wyszedł na jak największego frajera. Idealna myszka, nie ma co. A może ubierałeś się w niedostatecznie eleganckie ciuchy, a może pisałeś za krótkie wiadomości, a może Twój ton głosu był nieodpowiedni, a może krzywo czasem spojrzałeś, a może czasem nie dałeś czternastu orgazmów jednej nocy... stary, klasyczne rozbijanie gówna na atomy. Próbujesz racjonalizować, że ona Cię rzuciła "bo cośtam", bo gdzieś w tym wszystkim jest Twoja wina, bo wmówiono Ci, że ona zawsze leży po dwóch stronach. Bo ciężko Ci zaakceptować "niesprawiedliwą wizję świata", gdzie pewne osoby są po prostu porzucane, bo się znudziły. Świat nie jest sprawiedliwy i nie da się go uczynić racjonalizując zachowania drugiej osoby. Zaręczam Ci, że ona nie rozpamiętuje żadnych sytuacji, tylko nadała Ci etykietę "skurwiel" i tyle w temacie, już zresztą pewnie jakiś orbiter się kręci żeby wskoczyć na Twoje miejsce. Kobiety są pragmatyczne i mają wyjebane na "działania wsteczne". Było, minęło. Teraz - obronić wizerunek, bo trzeba utrzymać przyjaciół i znaleźć nowego gacha. DZIAŁANIE PRAGMATYCZNE. Tak powinno być.
    3 punkty
  24. I po to jest przymus, żebyś nie mógł wybrać.
    3 punkty
  25. Był już kilka lat temu podobny przypadek w Rzeszowie --- Jeden z komentarzy pod artykułem: Gość ma rację.
    3 punkty
  26. Wycieńczeni, osłabieni żołnierze w okopach mogli być łatwą ofiarą dla grypy jak emeryci o słabym zdrowiu.
    3 punkty
  27. Age gap. Pamiętaj, że to już pokolenie co świętowało z celebrą 18 w knajpach, potem 19, 20, 21,25, itp. To ci co robią przyjątka dla dzieciów z okazji urodzin w mcdonaldach, itp. Dla nich impreza to świętość. Nie krytykuj, zrozum. 😉 😂
    3 punkty
  28. Uczniowie dostają deklaracje szczepionkową. Brakuje kilku ważnych informacji Uczniowie niektórych szkół w powiecie tarnogórskim otrzymują deklarację ws. szczepienia dziecka, którą mają podpisać rodzice lub opiekunowie prawni. Co ciekawe, na deklaracji nie ma informacji, że chodzi o zastrzyk z preparatem na COVID-19. Nie ma również do zaznaczenia opcji „nie wyrażam zgody”, na co zwracają uwagę rodzice. Tutaj jednak uspakajamy, deklaracji nie trzeba oddawać. Będzie to równoznaczne z brakiem zgody na podanie preparatu. Z relacji ucznia, z którym rozmawialiśmy wynika, że wychowawca klasy został zobligowany przez dyrektora do wręczenia wszystkim deklaracji. Dyrektor miał sprawdzać wychowawcę, czy ten to wykonał. Jak udało nam sie ustalić, niektórzy nauczyciele podchodzą do tego zadania niechętnie. Nie wszyscy popierają podawanie preparatów na koronawirusa dzieciom, ponieważ pojawia się m.in. pytanie, kto będzie odpowiadać za możliwe skutki uboczne. Niektórzy niezależni eksperci wskazują, że szczepienie najmłodszych grup wiekowych jest wątpliwe, ponieważ dzieci znacznie rzadziej niż dorośli chorują na COVID-19, rzadziej też są hospitalizowane. Poniżej treść deklaracji Ja ………………. posiadająca pełną praw rodzicielskich/będąc opiekunem prawnym/sprawując pieczę zastępczą*, wyrażam chęć zaszczepienia dziecka: …………. (imię i nazwisko dziecka), ucznia/wychowanka* klasy …… szkoły/placówki*………………………… podczas akcji szczepień uczniów od 12 do 18 roku życia zorganizowanej we wrześniu 2021 r. na terenie szkoły/placówki* albo w wyznaczonym punkcie szczepień. Dodatkowo, zgłaszam …….. (liczba) członka/ów rodziny …………. (stopień pokrewieństwa) chętnego/ych do zaszczepienia podczas ww. akcji. https://tarnogorski.info/uczniowie-dostaja-deklaracje-szc/ . . . We Francji przeciwnicy paszportom covidowym szturmują centrum handlowe https://rumble.com/vm5w2s-anti-vaccine-passport-protestors-storm-the-mall-in-france.html
    3 punkty
  29. Proponuje robić w ciągu dnia kilka kilometrów spaceru to nic nie kosztuje a ile pozytywnych efektów. Tym bardziej jesienią czy zimą gdzie ruch u ludzi jest ograniczony.
    3 punkty
  30. @Szop96 po prostu bawi mnie kontekst coraz starszych ludzi świętujących urodziny z wielką pompą Nie powinienem pisać, że ryknąłbym w ryj, bo to zbyt chamskie. No okazja dobra. Nic nie poradzę, że mnie to śmieszy xD Tak samo oni nie poradzą nic, że mają potrzebę organizacji urodzinek xD Daje mi się we znaki rozregulowany parametr śmieszkowy. Wszystko mnie bawi xD Tak na marginesie to wymyśliłem dowcip o naszej sytuacji. Przyszedł szop do misia i pyta, a z czego się śmiejesz? xD
    3 punkty
  31. Pytanie na ile chcesz iść do tego znajomego? Czy mieliście kontakt później? Ex to poboczny temat - jak nie spodziewasz się krzywych jazd i nie jest to jakaś wariatka, to trzeba być dorosłym, ludzie się rozstają i tyle. Zawsze możesz wyjść wcześniej, jak nie będzie ci odpowiadało towarzystwo. Mnie po 30 przestały się podobać alkoholowe spędy. Jeśli muszę iść służbowo, to naprawdę się męczę.
    3 punkty
  32. Ja osobiście czekam na show pt. "Jak oni ruchają" 😎
    3 punkty
  33. Dobrze bawić się na imprezie gdzie większość to zgrana paczka ex + ex? Jeśli masz wrażenie, że będziesz czuł się nieswojo to będzie drętwo. Po co się szarpać i na siłę gdzieś wbijać. Szkoda czasu.
    3 punkty
  34. Manipulacja godna Orderu Ministra Rzeszy Propagandy i Oświecenia Publicznego im. Goebbelsa. Zresztą co się dziwić, skoro współczesne media, dobrze odrobiły lekcje historii utalentowanych, kłamliwych propagandzistów i swobodnie wykorzystują metody swoich przodków. Wkrótce, medialnie nie będzie istniała żadna wątpliwość, że dowolna metoda walki z chorobą, która jest statystycznie mniej groźna niż zjedzenie hamburgera z McDonalds raz w tygodniu, jest skuteczna. Z zabobonnym pluciem przez lewe ramię na widok myślozbrodniczego "nieszczepa" i niewchodzeniem do lasu włącznie. A kto zapyta czy to aby nie głupie, usłyszy zewsząd, że sam jest głupi. To swoją drogą fascynujące, jak łatwo wskutek prania mózgów, można ludzi zahipnotyzować i sterować nimi jak samochodzikiem-zabawką. Będą się rozpędzać i uderzać w ścianę, dla zabawy sterujących.
    3 punkty
  35. Ps. Zapomniałem dodać , że kiedyś widziałem podobne ogłoszenie tylko Pani chciała kupić mieszkanie w Warszawie, cytując: " szukam kogoś kto sprzeda dużo poniżej ceny rynkowej". Ale one mają najebane, matko.....
    3 punkty
  36. @Perun82 propaganda zrobiła z tego trochę kolekcjonowanie "świeżaków".
    3 punkty
  37. Chyba ze 3 odcinki obejrzałem, wszystko dechy dla mnie a ryje takie ze chyba bym nie dał rady z workiem na głowie. Ja to przy tych uczestnikach jestem Gigaturbo chadem z twarzy. Wszystkie cipy takie same biedackie zero mięsistości, tak ja lubię takie wary soczyste jak byś złożył ze sobą dwa kotlety 🤣 95% kobiet w tym programie ma sylwetkę dziewczynki.
    3 punkty
  38. Oglądałem kilkanaście odcinków edycji UK i Niemieckiej. W większości przypadków powtarzały się stałe schematy. Nawet kaszaloty wybierały chada, który szybko się ulatniał po pierwszej randce albo nawet przed nią. Choć bywały i inne sytuacje, gdzie o wyborze decydowały różne zboczenia, itp. Spermiarze, brali by prawie wszystko, byle zamoczyć. Kopalnia beki i cyrk. Prowadząca wszystkim odrzuconym kobietom, nawet wielorybom, powtarzała "jesteś piękna", itp frazesy; na które, wielu wybierających spermiarzy, jeszcze przytakiwało. Normikom nawet powtarzano, żeby cieszyli się z małych piersi kobiet, bo one mają więcej zakończeń nerwowych na mniejszej powierzchni.
    3 punkty
  39. Miałem nieszczęście zobaczyć kilka odcinków wersji brytyjskiej. Ciekawe wrażenie - o ile na początku istnienia programu, sporo było wybierania "najładniejszego mięska" po obu stronach, o tyle ostatnie odcinki to jakaś parodia - znajdujesz najgrubszy/najbrzydszy okaz i masz 75% szans, że to coś "wybierze" osoba obok prowadzącego. Niezależnie od płci. W jednym odcinku, gdy chłopak odrzucił najbrzydszą z trzech pozostałych, prowadząca na moment aż się zatkała; to wprost wyglądało jakby złamał scenariusz, i biedna nie wiedziała co robić, iść dalej czy zawołać "cięcie" i poprawiać do skutku. Kiedyś był podobny wątek, może nawet na BS - w polskim teleturnieju o randkowaniu (wybór po przedstawionym menu kolacji), namierzyli że z 3 kandydatów 2 było dziennikarzami, więc oczywiście "wygrał" trzeci; w innych odcinkach braki kandydatek uzupełniali dziennikarkami (nigdy nie zostały wybrane, biedulki). Dobrym wstępem będzie show "Undressed", w polskiej wersji znany jako "Randka w łóżku". Stany dzielnie ścigają Japonię, dzięki głównie Netfliksowi. Randki dla furry, czyli "Sexy Beasts":
    2 punkty
  40. Panowie dziękuje za tyle odpowiedzi. Decyzję już podjąłem oraz poinformowałem, że mnie nie będzie także to już nie podlega zmianie. Moja Ex z tego co wiem to na obecną chwilę jest sama, to raczej z nikim by nie przyszła, natomiast wolę sobie oszczędzić niepotrzebnych konfrontacji z nią. (rozstaliśmy się bo przeskoczyła na na nową gałąź i podziękowała za współpracę:)). Raczej grono męskie by było w porządku nastawione co do mnie, a witaminki to ciężko stwierdzić, jej siostra dawała mi jakieś znaki, że coś tam Ex robi wspominki itp - ale zlałem temat także chyba zrozumiała, że nie ma czego szukać. Tak czy inaczej jeszcze raz dzięki.
    2 punkty
  41. Z cała pewnością !!! Nie waż się jej tego wręczyć, przelej swoje myśli i uczucia na papier /to pomaga/ ale w życiu się tak nie ośmieszaj. Listy do szuflady i jak przeczytasz za kilka miesięcy sam będziesz się z tego śmiał. Powiem tak, choć nie powinienem, z własnego doświadczenia kiedyś rżnąłem typiarę która miała wielu orbiterów i beciaków i jeden z nich pisał do niej takie listy a ona nawet próbowała mi je czytać i naśmiewać się z niego. Byłem wtedy troszkę skurwielem ale po prostu nie miałem ochoty słuchać tych bredni więc wziąłem jej ten list i wytarłem nim chuja po seksie z nią.
    2 punkty
  42. Masz odpowiedź, idź. Nawet sam, baw się zajebiście. Z nią gadaj jak gdyby nic się nie stało - zrób zwarcie. Ona gdyby miała podobny dylemat tak właśnie by się zachowała. Podbij swoje ego bracie! Pobaw się kosztem niej! Co Ci szkodzi?
    2 punkty
  43. Dwa miesiące i nic, jeszcze po 30-ce? Na co ten kolega czeka? Pani zapewne już przebiera nogami aby się za nią konkretnie wziął i lada chwila zasadzi mu kopa bo za miękki i niezdecydowany. Zamiast pękać powinien iść z nią na całość i sprawdzić jak będzie. Może akurat chemia wyzwoli się przez seks. Jeśli oboje nie będą zadowoleni to będzie wiadomo na czym stoi. A gdy nie wyjdzie i pani będzie coś mówiła swoim przyszłym to wyjebongo na to. Ważne żeby nie opowiadała o nim takich rzeczy innym w trakcie relacji.
    2 punkty
  44. Posłuchaj, bracie @Peter Quinn cała ta historia jest zgrana, jak hicior po całym lecie z radiem spędzonym na listach przebojów. Jest na moim kanale taki filmik TAK TANIO SIĘ SPRZEDALI i właściwie sam jego tytuł wystarczyłby na podsumowanie tego wątku, ale okraszę go jeszcze kilkoma zdaniami dla kolorytu, żeby również innym braciom zapadło to dobrze w pamięć. Tu masz film, więc obejrzyj go zwłaszcza od 3 minuty: Kobiety, mimo że ostatnimi czasy wydaje się, że mogą wszystko, jednak są istotami śmiertelnymi, a proces ich rozkładu (nie tylko ciała) zaczyna się nierzadko już po 30stce. To wszystko jest osadzone w dość nieciekawym okresie cyklu koniunkturalnego, jaki mamy teraz, którego panie nie mogą przeczekać. A ponieważ arabskich szejków, johny deepów i dicapriów jest jednak mocno ograniczona ilość jak i dostęp do nich, to przychodzi taki moment w życiu pani kiedy macha na to wszystko ręką na te wszystkie zaloty i bierze ona sobie pierwszego dostępnego woła, który pociągnie jej wózek i ją na górze i padło na ciebie. Co będzie dalej, nie trzeba być Kasandrą, by to przewidzieć. Mozolna, wyniszczająca eksploatacja, aż do totalnego zeszmacenia i utraty godności (twojej). Symptomy tego już masz, więc jest to więcej niż pewne. Jest to nic innego jak oznaka starości, starości mentalnej. Czyli krótko mówiąc - że nic już wielkiego w życiu, o czym mógłbyś opowiadać wnukom, nie zwojujesz. Będzie tyra, biedronka, dwa tygodnie wczasów w roku i opłacanie rachunków. Ktoś powie, absolutarianin, ty zwolennik chłodnego podejścia, racjonalizmu przy wyborze, patrzenia na rodzinę pani, zżymasz się, że nie było tego łaaaaał?!? TAK! Jam ci to rzekł. Jeżeli sam nie zadbasz o to, by twoje życie było łaaał, to ani kobieta, ani pracodawca, ani żont o to z pewnością nie zadba, a raczej zadba, by było łaaał/4. Takie życie jest jak wpierdalanie nadmuchanego chleba z keczupem zamiast pizzy napoletany i słowami naszego mistrza, taskanie parówek z tesko w białych skarpetkach do klapek kubota. Ja podchody do swojej drugiej żony robiłem dwa lata, wykorzystawszy maksimum swojego ówczesnego potencjału, a i tak za szybko przeskoczyłem pewną fazę i równowaga została naruszona, która już nigdy potem mimo ślubu nie została odzyskana. Wyrwać, co twoje będziesz musiał i tak, jest tylko pytanie, czy będziesz miał czym i z kim. Czy zostanie ci choć trochę fantazji i polotu po ryciu na tym polu buraków. I na tym się porządnie skup. Mój dawny przyjaciel, wulkan kreatywności i optymizmu wpadł w radar takiej piczy też po 10 latach 'cudownie się odnaleźli i od razu ze sobą zamieszkali'. Dziś wrak człowieka, w gości tam nawet nie ma po co iść, gdybym nawet był w generalnej guberni, bo atmosferę siekierą można by rąbać. Pani skanalizowała wszystkie jego zasoby i uziemiła potencjał. Naburmuszona siedzi na swoim tronie, a on lata koło niej. Pani jest aplikantką farmaceutyków, niektórzy zwą ten zawód lekarką, ale ja w swoim włoskim lesie, jako amator, więcej mam sukcesów na zdrowiu. Ale wracając do tematu, ja też byłem łapany na tę sieć, przez ładne dziewczyny, które miały 25 lat i im zegar dryndnął, tylko że ja żadnej promocji na siebie nie dałem i bogu dzisiaj dziękuję, patrząc po fejsie, co się z nimi stało i jak szybko się stało, że nie doszło do tej transakcji. Dziś idę sam przez pusty las, zostawiłem tamten krajobraz, nie wiem, czy ten las kiedykolwiek się skończy, ale taki jest mindset mężczyzny, że napierdalasz tak długo, aż osiągniesz to, co sobie zamierzyłeś, a nie zadowalasz się ochłapami. Dużo braci pisze tu o pasjach, samorozwoju. Niewielu robi. Można zresztą przeczytać pięć bibliotek i gówno się nauczyć. Wielu nawet nie wie, na czym ów miałby polegać? Rozwijać się w samotności jest trudno zwłaszcza patrząc naokoło jak kolejny się stoczył, bo człowiek musi zmierzyć się ze wszystkimi swoimi demonami i lękami. Rozwijać się w grupie jest łatwiej, ale na zacną grupę trzeba sobie ciężko zapracować. I na koniec - nie łudź się, że komuś tam dogodzisz, zawrzesz jakiś kompromis i będzie OK. Dogadacie się. Kompromis to można zawierać z osobą, za którą szalejesz i ona szaleje za tobą. A! To jeszcze nie wszystko z bolesnej prawdy. Kobiety tych, których sobie wzięły z braku laku, NIENAWIDZĄ. Biologicznie, bo to symbol porażki ich genów, więdnącego powabu. Facet ma szansę zapracować na szacunek, na branie, na bycie kimś. Ma na to całe życie, jeżeli tylko się nie podda, a strzelać może i w wieku lat 80ciu. Kobieta nie tylko nie ma tego luksusu, ale jeszcze o ironio losu najlepsze szanse przelatują jej wtedy, gdy jest najgłupsza i ta jej frustracja, że nie została porządnie zdobyta, wyląduje prosto na twojej głowie i w twoich uszach już niebawem. Co zrobić w tej beznadziejnej sytuacji? Dokręciłbym jej śrubę tak mocno, jak to tylko możliwe, bez tłumaczeń dlaczego i za co, i zobaczył, czy wytrwa. Jeżeli znajdzie się w tym ułamku - to będzie cię chociaż szanować (bo motylków już nie będzie) i będzie dało się z nią chociaż żyć, co też jest coś warte, ale typuję, że szybko znajdzie się w tych 99,5% kobiet nie nadających się w tym umęczonym kraju na żonę i wtedy z czystym sumieniem zwijałbym żagle i ruszał w podróż, podróż życia, po prawdziwie złote runo, a nie plastikową imitację, bo lepiej zaprawdę umrzeć w butach gdzieś na końcu świata, niż mieć na koniec swojego nędznego życia poderżnięte gardło jak świnia w chlewie.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.