Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.10.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ja Ci szczerze napiszę dwie rzeczy, które tak na szybko przyszły mi do głowy: 1. Zazdroszczę Ci bo masz zdrowie. Nawet nie masz pojęcia, co znaczy móc po prostu wyjść i chodzić po ulicy, przejechać się autobusem. Oddałbym za to wszystko co mam i się jeszcze zapożyczył na każdą kwotę, bo niestety żeby wyjść z domu, muszę się napchać lekami, po których ból jest nie do wytrzymania, ale nie mam wyjścia. Rozumiem to co piszesz, ale tak emocjonalnie, to po prostu nie mieści mi się w głowie, jak możesz iść ulicą i nie cieszyć się możliwością oddechu, tego że nie skręca Cię w brzuchu z bólu i nie musisz w panice biec i szukać klopa. Nie boisz się ataku paniki, przeraźliwego strachu że do tego klopa nie dobiegniesz. Jak możesz nie cieszyć się, że jesteś przez swoje ciało zablokowany na wyjście z domu i całe życie spędzisz jak w więzieniu - to jest dla mnie niepojęte. 2. Nie tylko Ci zazdroszczę, ale i się osób z takim nastawieniem boję. Bo czasem (bardzo rzadko) się zdarza, że jestem dość drogo ubrany, mam złotego ulysse nardin na nadgarstku, wyglądam też plus minus sportowo troszkę, wchodzę do 320 konnego auta itd., itp., a ludzie tacy jak Ty (bez obrazy) czują złość i gniew że jak to jest, że oni są tacy porządni i dobrzy i nic nie mają, a ten bez matury to wszystko ma. I niektórzy nie poprzestaną na opluciu i przeklnięciu mnie w myślach, ale dzięki anonimowości internetu zniszczą mi moją firmę, reputację, uczynią ze mnie publiczny cel do napier... rozkoszując się wyzwiskami że mam wypier... do łopaty i uczciwie jak oni nic nie mieć, bo tak jest SPRAWIEDLIWIE. Ale nie widzą co przeszedłem, nie widzą kilkunastu lat nauki pisania i mówienia, tego że przeczytałem tysiące książek i coś dzięki temu się nauczyłem, z czego zarabiam. Widzą tylko zewnętrzny obrazek i na jego podstawie podejmują się oceny człowieka. To tak samo jak z innymi ludźmi. Znam niejednego bardzo zamożnego człowieka, milionera, który na zewnątrz tak jest postrzegany - luksusowe ciuchy, samochód. Ale często w życiu tych ludzi były tragedie, poświęcenia, nauka od rana do wieczora a nie internet i filmiki. Oczywiście, są ludzie bogaci dzięki rodzicom, ale nie wszyscy tacy są. I właśnie tacy ludzie są przeklinani, a nie powinno tak być. I to nie jest krytyka. Po to jest forum żeby pisać co nam leży na sercu i pisz śmiało.
    26 punktów
  2. Na wstępnie, nie będę Ci dogryzał, ani słodził. Nic z tych rzeczy. Kilka słów ode mnie i tyle. 1. Znalazłeś się w takim położeniu w życiu, gdzie ten rodzaj interpretacji rzeczywistości jest normalny. Co nie znaczy, że jest stosowny. 2. Jak sam widzisz i wspomniał o tym @radeq, samemu mówisz o błędnym ocenianiu Twojej osoby, a robisz to cały czas z innymi, których nie znasz. To się nazywają mechanizmy obronne, dzięki którym utrzymujesz spójną strukturę "Ja". Na dalszym poziomie prawdą okazuje się, że nienawiść wynika wyłącznie z emocji, w których na co dzień żyjesz. Usuń emocje, to nagle świat nie wyda się taki straszny. "Wszyscy mnie nienawidzą", mówi własna nienawiść do wszystkiego projektowana na świat. 3. Mówisz, że nawet nie chcą Cię do pracy. Oczywiście, że nie chcą. Przecież dokładnie o tym pisał Vadim Zeland w Transerfingu, że jesteś w tym wariancie podświadomości, gdzie ona grzecznie realizuje Twoje pragnienia. Przecież wybrałeś sobie złość, frustracje, nienawiść - to dostaniesz ich jeszcze więcej w "magiczny sposób". Tak działają te systemy, o czym też wspominał Joe Dispenza w "Jak zerwać z nałogiem bycia sobą" - Tobie wyjątkowo polecam ten tytuł - wszystko jest ułożone idealnie zgodnie z tym co chcesz. 4. "Positionality" to pozycja, emocjonalne ukierunkowanie w danym kierunku, co zaślepia na szerszy ogląd wydarzeń. 5. Bodajże @lync wspominał Ci o Technice Uwalniania Hawkinsa. No dobra, przeczytałeś i stosujesz? Nie pytam o przebrnięciu przez to, żeby tylko odfajkować. Wykorzystujesz technikę uwalniania, codziennie? Hawkins napisał książki, które (wszystkie) mają pomagać w wychodzeniu z cierpienia, bo jego życiowym celem było minimalizowanie cierpienia ludzkości. Jak nie, to powinieneś jak najszybciej kupić to, co wyszło spod jego pióra. Start od Siła czy Moc, później Technika, a potem możesz żonglować następnymi tytułami. 6. Konflikty wewnętrzne są wyłącznie w Twojej osobie, a nie w świecie jaki obserwujesz. Prawdopodobnie samemu dopisujesz sobie "okropieństwa", żeby tylko świat jaki widzisz pozostał taki sam i nie odpuścić nienawiści. Innymi słowy, możesz mieć problem z odnalezieniem się w innym świecie, którego nie znasz bez nienawiści, którą przypisujesz każdemu. Na pewnym poziomie psychiki chcesz cierpieć i nie chcesz zmieniać swojej pozycji, tylko użalać się nad sobą, płakać, nawet jakbyś miał umrzeć w cierpieniach. Innymi słowy, botoks w ryju to nie powód emocjonalnego unoszenia się, tylko pretekst. Szukasz pretekstów, żeby dalej nienawiść mogła się rozrastać, zupełnie nieświadomie. Przegryw to jest mental, a ten mental kocha cierpieć i nienawidzi każdego, kto mu mówi, że może inaczej. Jesteś w stanie to dostrzec i przekroczyć, czy masz tyle mocy? 7. Nie masz żadnego szacunku do osiągania, pracy i tego, ku czemu zapierdalają ludzie, a teraz cieszą się z tego co mają. Jak ktoś jedzie autem w kilka osób to nie z "nienawistnymi mordami" tylko prawdopodobnie ludzie bawią się chwilą jak mogą. Gdybyś mógł, robiłbyś to samo. Dlatego w kwestii pracy i mentalu osiągania zapraszam na kanał ZenJaskiniowca. 8. Twoja psychika to jeden wielki konflikt i nienawiść wynikłe z przeszłych doświadczeń, co nadal romantycznie wzmacniasz, co ostatecznie może doprowadzić Cię do kalectwa albo ciężkiej choroby. Na poziomie psychiki rak jest chorobą, gdzie nienawiść zjada samego człowieka, więc jak nie odpuścisz i nadal będziesz się masturbował własną wyjątkowością, to powinieneś się z nim liczyć. Ciała odzwierciedla stan psychiczny. Jak uważasz, że psychika "sprzeda" Ci inny rozwój procesów chemicznych w ciele i inne konsekwencje, to zawsze możesz za kilka lat napisać nam tutaj gdzie już skończyłeś. Pamiętaj, że agresywne emocje wyczerpują komórki w ciele, które stają się coraz mniej wydajne i zaczynają produkować coraz gorszej jakości białka - a białka to podstawowy budulec ciała, bo stres (w tym nienawiść to stres) to rana otwarta na każdej komórce. Licz się z tym. Innymi słowy, mamy mnóstwo roboty. Zaczynasz od Hawkinsa, potem polecam coś przerabiać z ZenJaskiniowca, do tego kupujesz wszystkie książki od Vadima Zelanda i dla równowagi możesz dorzucić Joe Dispenzę, a jak Ci mało to Łazariew, bo też ciekawie pisze. Czyli masz kilka lat pracy, z materiałami, które Ci wrzuciłem + Twoja robota zawodowa, bo jak mówi Pudzian - samo nic się nie zrobi. Jak nie masz zamiaru pracować, tylko nadal psioczyć, no to cóż. Twój wybór. Ja go za Ciebie nie podejmę jak nikt inny. Powodzenia.
    18 punktów
  3. Sprawa jest ekstremalnie prosta. Jeżeli nie masz dostępu do szczupłej, atrakcyjnej kobiety, to kochasz się z grubszymi i mniej atrakcyjnymi, często wmawiając sobie, że jej deficyty na urodzie przekładają się na jakieś zalety. Nie ma tak. Wszelkie racjonalizacje pt." Grube są lepsze w łóżku" są śmieszne. Osobiście w swoim życiu tylko raz kochałem się z grubszą dziewczyną, był to seks marny, ponieważ, pewnych rzeczy z grubą nie przeskoczysz, choćby nie wiem jak się starała, a nie przeskoczysz takich rzeczy jak : ciężar, mała poręczność, smród, zazwyczaj problemy z szerokością pochwy, słaba kondycja, ogólne obrzydzenie z którym walczysz, seks z osobą chorą psychicznie ( otyłość jest chorobą psychiczną) Dla szanującego się, zadbanego mężczyzny na poziomie, jest to upokarzające i żałosne. Radzę rzucić grubą i znaleźć normalną - szczupłą. Fantastycznego dnia wszystkim!
    12 punktów
  4. Ch.ujowy wzorzec przekazany przez bogobojnych rodziców. Też tak miałem. Tylko że w wieku 19 lat opuściłem dom rodzinny. I na własnej skórze dowiedziałem się jakie są zasady gry. Od tamtej pory postanowiłem być bogatym chytrym egoistycznym chujem :). I działa:). A co z ludźmi? a j.ebał ich pies. Nie mam zamiaru zbawiać świata. Wolność, spokój i wygoda. Te trzy rzeczy determinują moje życie.
    10 punktów
  5. Swoją drogą biadolenie o hormonach to wymówka stara jak świat, żeby usprawirdliwić swoje lenistwo. Ja naprawde rozumiem, że są problemy z hormonami i są przeróżne z tym objawy ale bez przesady. Większość lasek, które znam, miały nadwagę i mówiły że to przez hormony to ich jedyną aktywnościa było leżenie pod kocem i oglądanie Netflixa. Do kawki ze śmietanką i cukrem było ciasteczko no bo jak to pić samą kawkę, do obiadku też był wafelek, batonik bo przecież coś słodkiego sie należy a tak wogóle to ona ma chęć dzisiaj na McDonalda i lody z niego bo ma zły humor, a do filmu wczoraj zjadła całą czekoladę. Na imprezie była i piła kolorowe drinki, wiadomo że jakieś chipsy, żelki też się znalazły. No ale niestety, hormony to nie taka prosta sprawa.
    10 punktów
  6. Miej tylko na uwadze, że gdyby była zajebiście atrakcyjna, szczupła i wszystko inne super to niekoniecznie by były wtedy zainteresowana Tobą. Przykre ale prawdziwe.
    10 punktów
  7. Dałeś się złapać "systemowi" - "The Matrix Has you Tomkowski!!!". Na czym obecny "system" żeruje? Przede wszystkim na redefinicji szczęścia, na kreowaniu sztucznych potrzeb oraz na budowaniu iluzorycznego obrazu samego siebie. W obecnych dziwnych czasach, rzeczy czy narzędzia (których celem jeszcze niedawno było wypełnianie swoich funkcji) stały się "symbolem statusu". Nie tak dawno samochód służył do przemieszczania się, telefon do rozmowy, zegarek do określenia czasu. Obecnie te narzędzia nie służą do zaspokojenia pierwotnych potrzeb, ale do pokazania na zewnątrz swojego statusu społecznego - bo mnie stać, więc jestem "wartościowy". Niestety wielu ludzi dało się złapać na ten "haczyk" i nieświadomie bierze udział w tej iluzorycznej karuzeli budowania szczęścia na podstawie posiadanych "symboli statusu". Poprzez wiele zabiegów socjotechnicznych wmówiono populacji, że najważniejsza jest "zewnętrzna ocena ich samych przez ludzi, których nawet nie znają" i wielu to łyka i stosuje często nawet nieświadomie. Przejmują się, że ktoś ma, przejmują się tym, że oni nie mają. Dodatkowo (szczególnie w Polsce), wychowanie, edukacja, środowisko - od małego wspiera ten model. Wielu rodziców nie kocha bezwarunkowo swoich dzieci, nie wie często nawet czym jest bezwarunkowa miłość. Większość ludzi 30+ wychowywana była w dysfunkcyjnych rodzinach i często nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Zadaj sobie jedno pytanie "Dlaczego Cię to tak rusza?". Czy nie dlatego, że uwierzyłeś w narrację, że jesteś wart tyle na ile ocenią Cię inni na podstawie sztucznie wykreowanych iluzji? Grając w tą grę, denerwując się wbrew pozorom "wspierasz ten system", gdyż on karmi się Twoją energią, twoją złością ... Dlaczego przejmujesz się jakąś Karyną? Ani ona Ciebie nie zna, ani nic o Tobie nie wie, ani nic dla Ciebie nie znaczy? Co Ci to daje? Jedynie utratę spokoju, energii i zdrowia. Możesz być pewien, że osoby, które opisujesz (m.in. 5 karynek w aucie) są osobami bardzo nieszczęśliwymi, gdyż, gdyby były szczęśliwe, nie musiały by ostentacyjnie tego w ten sposób prezentować - ich "szczęście" w tym momencie zbudowane było na reakcjach innych i atencji - a co ciekawe, nieważne czy na reakcjach pozytywnych, czy negatywnych. W ten sposób wiele osób stara się zapchać wewnętrzny ból - poprzez prowokowanie innych, poprzez "pokazanie, że się jest lepszym, bo ma się droższy samochód" - zastanów się, czy rzeczywiście tak jest. Co do Twoich znajomych, to po części ich rozumiem - jeżeli jesteś bardzo negatywną osobą, to jeżeli nie potrafią "uziemiać" twojej negatywnej "energii", to jedynym rozwiązaniem jest "odciąć" taką znajomość bo inaczej pociągniesz ich w dół. Jeżeli dobrnąłeś do tego punktu i jeżeli chcesz posłuchać kogoś, kto kiedyś był w podobnej sytuacji, to postaraj się wyciszyć - ale nie stłumić emocji które Tobą targają. Zrób proste ćwiczenie: nie oceniaj emocji, nie tłum ich, ale w momencie ich odczuwania, pozwól sobie je odczuć - zobacz gdzie w ciele one "są", co odczuwasz, w którym miejscu - bez tłumienia, bez osądzania. Zauważ, kiedy wystąpiły, dlaczego, w jakich okolicznościach ... Potem możesz np. spróbować zajrzeć "pod" emocję - zobaczyć co się za nią kryje (często jest tak, że myślisz, że odczuwasz jedną emocję, a tak naprawdę jest to zlepek wielu), co jest "pod spodem" tej emocji. Zastanów się, co by się stało, gdybyś przestał się przejmować (przestał inwestować negatywną "energię") i przestał przywiązywać wagę do wspomnianych przez Ciebie sytuacji? Zastanów się, dlaczego twoje reakcje na wspomniane przez Ciebie sytuacje, są dla Ciebie "ważne", szczególnie, że nie masz możliwości ich zmiany ...
    9 punktów
  8. A co mamy Cię po jajkach tu głaskać? Tomkowski wszyscy są be tylko ty jesteś taki wyjątkowy a cały świat jest zły... Mówisz nie znamy Cię nie oceniajcie, ale ty tak samo nie znasz tych ludzi co mijasz na ulicy i jakoś nie wahasz się ich oceniać... Wiesz ile razy ze łzami w oczach zapierdalałem latami do pracy na emigracji, aby dzisiaj coś mieć? A ty schodzisz z kanapy u rodziców i rzucasz tekastem "skąd masz to auto"...nosz qrwa W twoim domu widocznie zabrakło dyscypliny. Mimo wszystko współczuje Ci, ale takie rozczulanie się nad sobą nie wyprowadzi Cię na prostą.
    8 punktów
  9. Dałem radę przeczytać połowę, jedyna myśl Ja pierdolę, co za toksyk. Gościu, gdybyś był moim kumplem przerwałbym Ci Twój wywód w połowie i sobie poszedł w trosce o własną higienę psychiczną. To co opisałeś, to książkowy przykład jak sobie zajebać życie gównem skupiając się tylko i wyłącznie na negatywach. Twoja postawa to prosta droga na sznur. Albo z tym coś zrobisz, albo na własne życzenie będziesz się taplał w szambie. Masz jakiś cel, cokolwiek? Jest w Twoim życiu cokolwiek poza narzekaniem? Coś pozytywnego?
    8 punktów
  10. Przede wszystkim dzięki za podzielenie się historia. Forum jest po to by sie wygadać, uzyskać wsparcie, pomoc, rady i śmiało można tutaj pisać co nas trapi. Co mógłbym Ci doradzić to pokochaj samego siebie, ciesz się każdym dniem, bądź wdzięczny za to, że masz dach nad głową, jedzenie, wodę, prąd, gaz, internet gdzie możesz komunikować się z całym światem, zdrowie, możesz zdobywać wiedzę, uczyć się, doświadczać, pracować nad sobą, miło spędzać czas tak jak lubisz, oddać się pasjom i zainteresowaniom. Doceniaj to co masz bo uwierz mi inni mają jeszcze gorzej. Zauważyłem, że na forum jest dużo tematów o kobietach i ich braku, to może być klu wszystkich bolączek znajdujących się tutaj mężczyzn. Dlatego co jest ważne by zrozumieć to, że kobieta nie daje szczęścia, wersja demo trwa bardzo krótko a mężczyzna ma określone rolę do spełnienia. Kobieta nie kocha mężczyzn tylko to co mogą dać, zapewnić, załatwić. Gdy zrozumiesz naturę kobiet wszystko stanie się prostrze. Nie można nienawidzić kobiet za to, że mają ułatwienia, prawo za nimi stoi, wszyscy im pomagają i po części mężczyźni też do tego doprowadzili dając darmowa atencje, pomoc, wyręczanie w zamian nie oczekując niczego. Wtedy nie dziw, że kobiety wymagają i nie szanują mężczyzn skoro sami siebie nie szanują. Ludzie, którzy odnieśli sukces zazwyczaj ciężko na to pracowali, poświęcali się, uczyli dniami i nocami a gdy dostawali coraz to nowe ciosy od życia nie poddawali się i szli do przodu dalej. Tak się wygrywa. Po części są ludzie, którym szczęście, los sprzyja, ale na tym się nie skupiaj. Co możesz zrobić by polepszyć swój byt praca nad sobą poprzez zmianę myślenia z muszę na mogę lub chce, Afirmacje typu kocham i szanuje siebie, jestem wartościowym człowiekiem, umie potrafię, chce. Nauka języka obcego, podwyższanie kwalifikacji. Jeżeli wiesz ile jesteś wart to bierz co twoje a za niepowodzenia nie obwiniaj innych i nie zazdrość bo nienawiść ciebie wyżera od środka i sam sobie robisz krzywdę. Skupiaj się na pozytywach gdy najdą cie negatywne Stany staraj się rozweselić. Głowa do góry nigdy nie jest źle jak na to wygląda. Oczywiście ta planeta nie jest przyjaznym miejscem dla słabych, biednych czy brzydkich ludzi, ale zawsze można to zmienić by stać się silnym czego tobie życzę. Udanego wekendu spędź go tak jak chcesz i lubisz, trzymaj sie😉
    7 punktów
  11. Wnioskując z Twojego wpisu nie jesteś jednostką dobrą, wrażliwą ani przyzwoitą. Jesteś kwintesencją cebulowego Janusza, coś jak bohater "Dnia Świra", wiecznie niezadowolony, z pretensjami do całego świata, bez własnego ja, przepełniony żółcią zazdrości i zawiści do innych /co chwila padają marki samochodów które mogą Ciebie co najwyżej ochlapać jak będziesz stał na przystanku/, skoncentrowany na krytykowaniu innych a nie na sobie. Nawet mi żal takich ludzi, sami tworzą sobie piekło w którym żyją.
    7 punktów
  12. Naszła mnie refleksja odnośnie tego forum. Dużo u nas mówi się o tym że Panie są w stanie zrobić dla bad boya wszystko. Przyklady przewijały się na forum, yło to dla mnie jasne i nie poddawałem tego nigdy w wątpliwość mimo, że nie widziałem tego na własne oczy. Aż do teraz... Nie chcę zdradzać kim jest dla mnie ta Pani i skąd mam o niej informacje. Jedyne co mogę powiedzieć to, że absolutnie nic nie zmieniłoby się w moim życiu gdyby jej w nim nie było i nie jestem i nie byłem z nią w żaden sposób związany. Przechodząc do meritum. Dla 99% facetów ta dziewczyna to himalajka, więc nie wnikajmy głębiej w to jaka jest na prawdę. Poznaje ona faceta (kojarzę go z widzenia i od razu wiem co się szykuje). Reakcja jej koleżanek: "Boże jaki on cudowny, jak on Cię kocha, ect." Typ to klasyczny bad boy: przystojny + alko, dragi, sterydy, koledzy. Nie pracował bo był chory (jak dla mnie to nic poważnego ale ch*j nie moja sprawa). Sypał jej bez przerwy zenujacymi tekstami, jak z jakiejś telenoweli. Ona świadoma jego wad, ale on się dla niej zmieni. A ona mu w tym pomoże. No po prostu miłość przezwycięży wszystko... Przenieśmy się w w przyszłość o kilka miesięcy do czasów obecnych. Jak wygląda sytuacja u tej dziewczyny? - jest w związku z tym typkiem cały czas, a jakże - manipulacje ze strony chłopaka level:"4 klasa podstawówki" ale działają, więc używa ich często. - kilka razy ze sobą zrywali ale szybko wracali do siebie - on dalej nie pracuje, ona utrzymuje ich oboje, plus pożycza mu hajs - w domu w standardzie jest teraz alko, dragi (te takie co sie ma nos zapchany później 😉) od czasu do czasu, ale jak sama Pani stwierdziła "raz na jakiś czas to nie uzależnia". Biorą oczywiście oboje. - imprezy w weekendy i w tygodniu. Jak sama stwierdziła "trzeba się od czasu do czasu rozerwać" ch*j że zaniedbuje pracę. - "antykoncepcja, a na co to komu jestem w takim wieku, że już dojrzałam do dziecka" - te zenujace teksy ze strony typa zaczęły ustępować miejsca chamskim i prostackim. Dziewczyna dalej ma maślane oczy, a ja czekam kiedy się pierwszy wpie*dol szykuje. Mógłbym tak dalej przytaczać tylko po co, wszyscy znają schemat. Ciekawa telenowela się zaczyna robić. Kupuję popcorn na zapas bo potem mogę nie zdążyć jak się akcja zacznie rozkręcać. Liczę na epicki finał, chociaż domyślam się reszty fabuły. Co do dziewczyny: A taka się fajna "inna niż wszystkie" wydawała...Taka himalajka... Taka rozsądna i inteligentna... no popatrz... kto by się spodziewał... Ja. Ja bym się spodziewał. Bo dzięki temu forum przestałem w głupie bajeczki wierzyć, że kobiety nie patrzą na wygląd, że szukają stabilizacji i bezpieczeństwa, a miłość przezwycięży wszystko. Dziękuję. "Byłem ślepy, a teraz widzę"
    6 punktów
  13. Gdyby ktoś mnie zapytał "a co cię nie wkurwia" to pewnie nie potrafiłbym odpowiedzieć albo że niewiele rzeczy itp. Moich załamań nerwowych ciąg dalszy. Miałem się nie żalić więcej lecz chcę to z siebie wyrzucić. Dobija mnie i przeraża obecna rzeczywistość w której absolutnie się nie odnajduję, nie akceptuję i nie mam zamiaru. Darujcie sobie kopanie leżącego. Chcę tylko przedstawić jak postrzegam ten świat. Nie raz usłyszałem od kolegi że daje się jebać jak dziwka na odległość innym ludziom, że mam opowiedzieć o swoich problemach na onkologii itp. Wczoraj po dłuższym czasie wyjście z domu do miasta w celu załatwienia kilku drobnych spraw. Oczywiście popierdalanie na piechtę i tramwaje i autobusy. O własnym aucie pomarzyć mogę. Nie minęło parę minut jak demony się zleciały. Po prostu wkurwiam się do granic możliwości na widok niektórych ludzkich larw. Najpierw nabotoksowana gumilala w E klasie AMG która była ledwie widoczna za kierownicą, po chwili kolejna w suvie Porsche z lanserskim pieskiem na siedzeniu pasażera. Doszedłem na przystanek. Podjeżdża autobus, wchodzę i oczywiście połowa bez maseczek. To mi w sumie zwisa, każdy ma inny stosunek do pandemii i łatwo o kłótnie w tym temacie, jednak sam fakt że wyraźnie jest informacja aby przed wejściem założyć. Jestem na miejscu wchodzę do biurowca. Oczywiście gdzie nie spojrzę to juleczka z telefonem przy gębie siedzi za biurkiem i łażą w grupach i heheszki i psipsianie. Załatwiłem co trzeba, wychodzę i kieruje się z buta do niestety galerii handlowej. Oczywiście po drodze znowu pańcie z wrednymi gębami rozpadającymi się od skalpela w swoich suvach z towarzyszącymi im york terierami . Przed wejściem do galerii było widać i słychać żółte Audi R8 cabrio stojące na światłach a w nim dobrze odkarmiony, ubrany i przystrzyżony lanserski bykus z uśmieszkiem na ustach. W galerii wiadomo, lans i bujanka kto tylko może. Znowu gdzie nie spojrzę to na tzw wysepkach tylko naburmuszone księżniczki z iphoneami przyklejonymi do mordy. Nawet jak jedzą to ciągle kontakt wzrokowy z telefonem musi być. Nawet w spokoju nie mogłem zjeść bo blisko zasięgu wzroku znalazła się ubrana od stóp do głowy różowa karynka typowego sebastiana ze swoim brajankiem. Usta oczywiście pontonowe stworzone do robienia loda. Mogłaby wessać kulę do kręgli przez słomkę. Większość sklepików oczywiście sfeminizowana. Ubrane i wytapetowane pańcie sprzedają ciuszki, kosmetyki, biżuterię itp. Cała ta branża związana według mnie ze stratą czasu, snobizmem i próżniactwem. W każdym razie uroda i prezencja, kiecka i obcasy obowiązkowo. Kręcą się na zakupach żonki januszy z telefonem przy uchu. Jak widziałem facetów to zazwyczaj styranych dźwigających ciężkie pakunki. Pytam kurwa gdzie to piekło kobiet ??? W perfumerii to zazwyczaj panienki biegały dookoła mnie z wymuszonym uśmiechem, rzyczliwością i był sztucznie miłe bo za to im płacą wiadomo. Teraz to nawet żadna nie splunęła. Najlepsze jak wychodziłem z galerii. Pięć karynek w jednym aucie z wrednymi mordami całymi w tapecie jechało do galerii z muzą na maksa. Zniesmaczony całym tym ogółem wróciłem do domu. Oczywiście po drodze przeklinając wszystko i wszystkich prawie na głos. Nie zdziwiłbym się jakby mnie ktoś na osiedlu rozpoznał albo nagrał. Całe życie jak zmoknięty bezpański zbity pies. Potem pozostał spacer z pieskiem i kolejna dawka wkurwienia. Pełno nowobogackich i sebastiany cwaniaki w beemkach plus ta patologiczna młodzież z której nic pewnie nie wyrośnie. Stracone pokolenie. Na dobitkę gówniarz ok.20 letni w bełemfu, upozorowany na 50 centa, który po prostu śmiał mi się w ryj jak na niego spojrzałem. Mieszka parę ulic ode mnie. Tatuś jego ma firmę. Potem mój staruszek usłyszał moje komentarze pod domem i tylko zapytał czego buczę ? Tak to w skrócie wygląda. Przykro się pewnie wam robi albo macie ubaw jak to czytacie że koleś dobijający do 40-stki ma takie problemy. No ale tak to już się żyje jednostce przyzwoitej, wrażliwej, dobrej, nie nauczonej nigdy cwaniactwa życiowego. Odwrócili się znajomi, koleżanka i kolega z liceum mieszkający na tym osiedlu nie poznają mnie. Kuzynki nie przyjmują zaproszenia na fb od kuzyna nieudacznika. Kuzyn kuzyna pocisnął mi że mam łeb ztyrany i nie będzie ze mną gadać jak nie znajdę pracy i nie pójdę na terapię. I mówi to cwaniak z karynką z plastiku i silikonu u boku. Odnoszę wrażenie że cały ten świat ma mnie w dupie łącznie z rodziną z którą tylko wychodzi się na zdjęciach. Kurwa nienawidzę tego świata i tej pierdolonej rzeczywistości gdzie króluje tylko lans, atencja i szpan !!! W internecie gdzie nie wejdę to tylko reklamy i propozycje pojebanych programów i filmów które mają demoralizować. Jestem spalony w blokach. Jakby życie toczyło się bez mojego udziału i miało mnie w dupie. Jestem śmieciem bo nie mam nikomu nic do zaoferowania. Bolą mnie stopy i nogi od łażenia. W sprawie pracy bez odzewu. Wysyłałem CV-ki i nawet ci nie odpiszą ani nie zadzwonią. Gdzie tu równość i sprawiedliwość ? Aha zapomniałem. Zasrane życie nie jest sprawiedliwe. Kto do tego dopuścił żeby za wypinanie dupy na instagramachy czy onlyfansach kobietki zarabiały fortuny ? Na pęczki takich co śmigają nowymi luksusowymi autami. Tak jestem zdeklarowanym mizoginem i nienawidzę współczesnych kobiet/księżniczek !!! Taki męski szary śmieć jak ja może tylko szczekać i wyć do księżyca a inni na mnie i tak nasrają. "Zajmij się swoim życiem", "wyjdź do ludzi", "nie zazdrość innym tylko pracuj nad sobą". Tylko w tym wszystkim zawsze pozostanę sam. Kogo to obchodzi że się rozwijam lub ćwiczę itp ? Karynka wrzuci relację na insta o swoim życiu i spuszczania się nad nią nie będzie końca. Jeszcze na tym zarobi. Kurwa nienawidzę tego świata i życia raz jeszcze. Nawet gówniarstwo na osiedlu mi ciśnie. Przejebane mam w życiu bo chcę spokoju i normalności, jestem konserwatywny i prawicowy raczej. Nie zostałem też neurochirurgiem, nie poszedłem na studia, nie interesuje mnie ekonomia, polityka, gospodarka i nie jestem spasionym ulańcem informatykiem czy z it. Jestem konfliktowy. Nie znoszę wolnościowych róbta co chceta, ogólnie nienawidzę już ludzi. Jestem więźniem swoje ciała skazanym na wieczną już frustrację. Nie mam po co wychodzić z domu. Mogę tylko w wielu kwestiach obchodzić się smakiem. Przepraszam za wulgaryzmy i chaotyczny cały wpis. Wiem że niedojrzała dziecinada, ale tacy jak ja to fakt. "I NIE ZMIENIA SIĘ NIC, I DALEJ TRZEBA ŻYĆ"
    6 punktów
  14. Co Cię obchodzą inni ludzie? Masz zdrowie dach nad głową i w co się odziać? Masz żal do życia, że rodzinie milionerów się nie urodziłeś? Szczyt roszczeniowości. Przespałeś połowę życia, a teraz masz do wszystkich pretensje. Ludzie wyjeżdżają za pracą, często ciężko pracują i się uczą, ryzykują zdrowiem życiem, a ty leżysz na kanapie i im zazdrościsz, bo oni "majo a ja ni mom...". Masz takiego lenia w dupie, że nawet nie chce Ci się tekstu zredagować, aby braciom się lepiej czytało. Z takim podejściem to daleko nie zajedziesz. Zmień swoje nastawienie, i weź się za siebie, bo źle skończysz.
    6 punktów
  15. Możesz kontynuować znajomość i obserwować. Przecież nie musi stać się od razu Twoją partnerką. Jakiś spacer, kawa itp. I tak ona ma szczęście bo w analogicznej sytuacji kobieta nawet nie spojrzała by na faceta, w myśl stosowanej przez nie zasady, że to obciach pojawić się gdziekolwiek publicznie z facetem niższym od siebie, albo gorzej wyglądającym. One nie mają sentymentów.
    6 punktów
  16. Ja ma takie skojarzenie stereotypowe, że jak ma tatuaż to jest imprezowa i się łatwo rucha.
    5 punktów
  17. #mojamyszkaniejesttaka #polishdream
    5 punktów
  18. Z moich obserwacji: - Grube mają problemy o nic 5 razy częściej niż chude. Generalnie konfliktowe są. - Problemy hormonalne to zwykły śmietnik dla naiwniaków. - Grube mają tendencję do bycia jeszcze grubszymi. - Grube są jeszcze bardziej leniwe niż chude (a te drugie to już dzisiaj masakryczne lenie do wszystkiego). - 99% grubych jest gruba totalnie ze swojej winy czyli brak aktywności i obżarstwo. Jakoś 2 razy do roku bierze mnie na zadbaną grubaskę. Po prostu wstaje rano i czuję w kościach, że teraz będzie gruba. Jak już wyrucham to mi przechodzi i z powrotem podobają mi się chude. Ale seks z nimi zawsze jest do dupy. Robię to tylko w formie zaspokojenia jakiegoś własnego spierdolenia nigdy by mi przez głowę nie przeszła na stałe otyła kobieta bo jest po prostu chora psychicznie dziwię się, że komuś na tym forum trzeba to tłumaczyć.
    5 punktów
  19. Dobre rady dają Bracia, od siebie mogę parę skromnych które osobiście mi bardzo pomogły. 1. Poczytaj o tym czym jest i jak działa podświadomość, polecam nasze książki ze strefysamca peel, zacząłbym od Kobietopedi, Stosunkowo dobry, Co z tymi kobietami. 2. Zwiększ samoocenę oraz pewność siebie. 3. Zarabiaj pieniądze. Brzmi jak masło maślane, ale pieniędzmi podreperujesz zdrowie, zwiększysz poziom życia = mniejszy stres i zmartwienia. Będziesz mógł kupować książki, pojechać na wycieczkę itd. Może masz się z kim zabrać za granicę? 4. Zapisuj swoje cele i realizuj je. Coś stoi na przeszkodzie? Myśl jak ją rozwiązać, nie myśl o przeszkodzie! Przykładowo: chcesz jechać za granicę, ale /problem/ nie znasz języka ani nie wiesz jak zacząć, więc nie płaczesz że tego nie wiesz, tylko /rozwiązanie/ uczysz się codziennie po pół godziny, i w miesiąc ogarniesz podstawy! Nie wiesz jak zacząć, pytasz ludzi, szukasz na grupach szajsbuka, spotted Twojego miasta i znajdujesz! Nie masz kasy? Możesz się dogadać, że Twój szef opłaci te 70-100e za busa, a Ty wydasz 2-4 stówy na żarcie i wyposażenie jak to jakaś prosta robota. Dziś świat stoi otworem. Kiedyś myślałem podobnie jak Ty, dlatego poradzę abyś nie winił siebie ani nie porównywał się do tych ludzi. Dostałeś innych rodziców, inne zdrowie, dorastałeś w innej szkole, w innych warunkach. Twoi rodzice dali Ci to co sami dostali od swoich, a wiem że 90 procent rodzin w Polsce ma jakieś dysfunkcje (moja też miała). Zacznij działać coś dziś, cokolwiek. Zapisz cele, pogladaj Briana Tracy na jewtube, pamiętaj iż małe cele są lepsze od wielkich planów. Człowiek którego nie można lekceważyć, pewien austriacko niemiecki malarz napisał w swojej książce Mein Kampf: "mężczyzna ma wielu doradców, ale decyzje musi podejmować sam". Poczytaj, zrób dziś już coś, zapisz cele i dąż do nich. Moc z Tobą, powodzenia.
    5 punktów
  20. 5 punktów
  21. Autorze wątku. Za dużo negatywów. Daję sobie ręke uciąc, że nie masz targetów w życiu. I w tym tkwi twój problem. Znajdz sobie target, to gwarantuję Ci, ze nie bedziesz tych karyn dostrzegał. Musisz zaakceptować, że takie są zasady gry. Widuje ostatnio na siłce goscia w wieku 50+, gośc ma formę lepszą niż nie jeden kolo trzydziestki. Musisz wyluzowac, bo sie niepotrzebnie nakręcasz, w takim kierunku zmierzając to wyladujesz w zakładzie zamkniętym. W życiu liczą sie dwie rzeczy: 1) pracowanie w ciszy, mniej mówienia więcej działania, mniej emocji więcej logiki, 2) wyznaczanie sobie celów i ich realizacja. Tym sposobem zbudujesz pewnosc siebie i szacunek u innych ludzi. Brakuje Ci pracy? A to w zakładach roznej masci, na magazynach nie potrzebuja rąk do pracy? Znajdz taka prace i traktuj ją jako target, jako odskocznie od życia, jako przystanek do większych rzeczy, jako etap gdzie nawiążesz nowe kontakty. Życze zdrowia i samozaparcia, pozdrawiam!
    5 punktów
  22. Weź człowieku nie wypowiadaj się więcej w moich tematach. Możesz to dla mnie zrobić? Internetowy alfa ruchacz który chwali się swoimi podbojami na forum dla inceli, gdybyś był w rzeczywistości taki dobry jak o sobie mówisz to nawet byś nie miał pojęcia o istnieniu takiego forum, a co dopiero o potrzebie chwalenia się co to nie ja 😆
    5 punktów
  23. Powiedz, że kobieta kończy się na 55kg. 😁 Jak już na dzień dobry masz wątpliwości, to później tym bardziej. A jak pani przez "problemy z hormonami" skoczy do 120kg? Mniam, mniam? 🤔
    5 punktów
  24. Facet jest w stanie zniżyć swoje wymagania SMV względem kobiety, natomiast kobieta tego nie zrobi.
    5 punktów
  25. Zagadanie do laski w wieku 18 lat (ja 32) uzyskanie do niej nr, odbicie ST pt. "nie jesteś za stary by brać do mnie nr" oraz umówienie się z nią na jutro...
    4 punkty
  26. Dla pocieszenie powiem Ci, że większość tych ludzi jest wesoła tylko na pokaz : ) Kiedyś poznałem taką popularną instagramerkę, rozmawiałem z nią może z 10 minut. Bił od niej taki chłód i smutek, że aż się przeraziłem.
    4 punkty
  27. Byłem na grilu w wakacje. No i tam polewają. I jedna laska się dosiadła do mnie. I cos tam pociska, że mnie pamięta z dzieciństwa. Ze sąsiad itp. Ona ma dziecko z typkiem, który był na tym grilu. Nie oceniam. Ale gościu 23 lata i zaczyna łysieć. W dodatku jak by to powiedzieć ulany. Czego nie można powiedzieć o mnie. Klata, bic i opięta koszulka. No i laska gadała ze mną dobra 20 minut. I w pewnym momencie uderzyła mnie z łokcia w rękę. Nie wiem przeciągała się? Pierwsza flaga mi się zapaliła. W końcu przyleciał facet tej dziewczyny z tekstem co tu się dzieje? A ona "nic to sąsiad" Gościu poczuł taka zazdrość, że maskara. Laska tam zaczęła coś potem cisnąć ze zapraszają na grilla do nich za tydzień a ja skoro nie pije to będę kierowca. I ten uśmiech w moja stronę. To już mniejsza z tym. Jak przyszedł czas pożegnań. I z koleżanką postanowiliśmy wrócić już. No to wiadomo. Przytylas lekki od tej laski i w tym momencie przejechała mi ręka po klacie w taki dziwny sposób. Mimo, że półtora metra dalej był jej facet. Ale ciemno było więc nie widział. Beka w chuj. Na drugi dzień ledwo co się obudziłem i już miałem od niej zaproszenie na fejsie.
    4 punkty
  28. Miałem tak. Nie potrafiłem się przekonać. I tyle. Pamiętam, że przychodzę na spotkanie. I odrazu w ciągu 1 czy 2 sekund podjąłem decyzję. 3 razy nie. Po prostu była za gruba. I też miała jakieś problemy. Najlepsza była moja ex, która podczas związku spasła się 10 kg. Dzień po dniu. I tak dalej i tak dalej. I człowiek się nawet nie zorientował. Patrzy a tu jakas ulana baba mu siedzi na krześle. Pozatym prawda jest tskab, że gdyby naprawdę ci się podobała. Nie byłoby tego tematu. Tylko zaproponowałbyś jej wspólne bieganie. Jak jest inteligenta to by podłapała. Gdybyś Ty był dla niej za bardzo ulany, lub by jej coś nie pasowało. To odrazu byłoby next.
    4 punkty
  29. Klopoty z hormonami 🙃.Powiedz jej ze wyglada jak swinka a za 2 tyg. bedzie w twoim typie.
    4 punkty
  30. @cst9191 najlepsze, że to prawda 😆 Ciekawe, jakie foszki strzelały baby w jaskiniach, kiedy piździło na zewnątrz. Nie upolowałeś kurwa takiego wielkiego mamuta, jak sąsiad, a oni teraz ciepło mają, a my się grzejemy jakimś gównianym dzikiem. Wypierdalaj spać w kącie. Co się zajmujesz tymi gówno rysunkami na ścianach jaskini? Myślisz, że kogoś to będzie obchodziło? Ty jebany nieudaczniku, tylko wódz ma tutaj jaja xD Na 100% tak było 😆
    4 punkty
  31. Bracia, ponieważ ciągle jestem pytany o najbliższą rozprawę, uprzejmie informuję/donoszę: W poniedziałek (4 października) o godzinie 13-ej, w sali nr. 274 we Wrocławiu (ul. Podwale 30), odbędzie się prawdopodobnie ostatnia rozprawa z Panem "Sekułą". Jeśli będzie to faktycznie ostatnia rozprawa, to okażą się dwie bardzo ważne rzeczy: 1. Czy ja zostanę uznany winnym/niewinnym 2. Czy Pan Sekuła zostanie uznany niewinnym/winnym Czyli w sumie będą jakby w jednej sprawie dwa wyroki, w jednej sprawie ja oskarżyłem Pana Sekułę, a Pan Sekuła także oskarżył mnie. Nie ukrywam, że jestem mocno zestresowany, ponieważ te wyroki jasno pokażą wielu ludziom, która ze stron naprawdę jest winna a która niewinna. Stresuję się dlatego, ponieważ sądy to dla mnie obce miejsce, nie jestem prawnikiem, nie znałem się na tym wszystkim, a Pan Sekuła wielokrotnie pisał jak bardzo się na tym zna, jak wielkie ma doświadczenie procesowe i że wreszcie wszyscy (czyli jego fani na Kanistrowie oraz Bracia na forum i moi sympatycy) zobaczą jak zastosowanie specjalnych technik psychologicznych i socjologicznych zapędzi mnie do "ciemnej piwnicy bez wyjścia" i pokaże, kto naprawdę ma doświadczenie w pracy z ludźmi (słowa Pana Sekuły). No a skoro Pan Sekuła już kilka rzeczy deklarował i się delikatnie mówiąc nie spełniły, to teraz wieszcząc moją klęskę i rozkoszując się swoim pewnym triumfem, nie mógłby przecież skłamać, przecież jego fani nie mogą w nieskończoność udawać, że deklaracje Pana Sekuły nie są wiele warte. Stracił by szacunek "swoich" ludzi, a moi sympatycy mieliby już pewność, że jak twierdzą moi krytycy, nie jestem manipulantem, draniem itd. (tyle oskarżeń wobec mnie się pojawiło, że wymienienie ich wszystkich jest chyba niemożliwe). Pan Sekuła jest pewny siebie, przebojowy, jak twierdzi obeznany w sądowych starciach, ja natomiast takiego doświadczenia ani pewności nie mam. Mam za to pół Polski do przejechania, IBS który taką podróż zamienia w koszmar i masę innych kłopotów. Jak ja przegram sprawę, sypie się moja opinia i reputacja z której żyję, jak Pan Sekuła przegra, to jako osoba nie polegająca na reputacji w internecie, w bardzo niewielkim stopniu sobie zaszkodzi. Jak przegram, okaże się że osoby pokroju Pana Pumy i inni youtuberzy/twórcy, mogli mieć sporo racji na mój temat. Jeśli ja wygram, to i tak powiedzą że miałem fart itd. Tak więc jeśli ktoś chce się ze mną spotkać, zapraszam. Ps. Na 74% dziś zrobię lajwa, więc jeśli ktoś chce ze mną pogadać "na żywca" to zapraszam na Radio Samiec2.
    3 punkty
  32. Propozycja tego typu jest na 99.9% w momencie kiedy ona wie z kim chce, skoro teraz dostajesz "ostatecznie z dziewczyną też mógłby być", to oznacza w tle innego bolca, jezeli nie zdradza Cie fizycznie, to dawno jest szeroko otwarta tamtemu emocjonalnie, podejrzewam nawet ze jej propozycja moze wynikac ze ona juz z nim jest fizycznie, a spotkanie razem to taki glejt od Ciebie ze przecie ty sie na to zgadzasz
    3 punkty
  33. Odpowiedź nieprawidłowa. Prawidłowa odpowiedź to: Przy obu rekinom nie staje.
    3 punkty
  34. Ja w pierwszej kolejności polecałbym koledze pójść na terapię. Dobrze jest poukładać sobie w głowie swój chaos pod nadzorem specjalisty. Potem, lub w trakcie tego, na jakimś już znaczącym etapie, można myśleć o pracy i innych zajęciach.
    3 punkty
  35. Muszę opisać pewną sytuację z dnia wczorajszego. Otóż zjechał em w rodzinne strony na trochę i jak zwykle moje patologiczne rodzinne osiedle pokazało dobry cyrk wczoraj a mianowicie : Mam kolegę takiego nazwijmy go adam obdarzonego niezwykłą siłą w wieku 13 lat targal 100 na klate xd taki mutant łapy od pluga oderwane jak to się mówi, chłopak 24 lata do agresywnych nie należy. Otóż ma dziewczynę fajna kobitka pracuje w monopolowym i tak się akurat złożyło że ja szedłem wczoraj po piwko a On po nią, żeby razem wrócić do domu. Stoimy przed sklepem gadka szmatką o czasach z przeszłości, 10 min przed zamknięciem zajeżdża 3 cwaniaczków takich wiecie podpici, szczęka wygięta, pseudo gangsterka w bmw za 20kola. Długo nie trzeba było czekać jebnięcie z bara mojego koleżke, ten odbitka cep na łeb uwierzcie mi że jak wyłapał to aż mu coś zaskwierczało w głowie, nie zdążyłem zawiązać pieska bo mam takiego malutkiego bałem się że go zdepcze, a ten podlatuje do drugiego. Ten drugi postawa, trzyma garde, ale nic to nie daje bo Adam wali strzała przebijającego garde prosto w klate myślałem że mu ręce połamał ten pada na kolana i nie może złapać oddechu. (przyznam że się trochę przeraziłem jak to zobaczyłem facet się zrobił żółty w minute} 3 kolega stoi zamurowany i zaczyna przepraszać. Adam jak gdyby nigdy nic mówi spoko Tobie nic nie zrobię a sklep już jest zamknięty. Wychodzi kobita wracamy i gadamy o tym {w sumie też bez większych podniet bo u nas piątek sobota to zawsze były krzyki i bójki} Mówię ty adaś ja wiedziałem że zawsze byłeś silny ale kurwa to to była przesada a on mówi do mnie Słuchaj ja już trenuje 12 lat boks. Siedzę w domu pije piwo mówię kurwa ja biegam ćwiczę jestem od niego większy ogólnie. Tamte lebki też mali nie byli. To wszystko trwało tyle że nie zdążyłem psa przywiazac kurla xd Zdałem sobie sprawę jak można się pomylić. Zaimponował mi jak wrócę do siebie zapisuje się na boks.
    3 punkty
  36. To ile ma tej nadwagi? bo 5 kg czy max 10 kg to nie jest żadna przeszkoda. Zawsze możesz popracować nad nią a jak jej będzie zależeć to wróci do swoich rozmiarów. Już niejedna kobieta z Hashimoto dostawała takiej chęci i energii by schudnąć na widok przystojnego mężczyzny przypadek? Nie sądzę😁 Ładna kobieta z lekką nadwagą to nie problem, problem pojawia się wtedy gdy nic z tym nie robi i jeszcze bardziej się zapuszcza. Czerwona lampka na pewno to problemy ze zdrowiem i musiałbyś wybadać o co właściwie chodzi. Bo może to być po prostu stres i zazeranie smutków po rozstaniu. Skoro ciebie na razie nie interesują spotkania to jest to oznaka braku zainteresowania. Masz odpowiedź. Widocznie kobieta nie podoba Ci się na tyle by zaryzykować. Czyli program w gadzim mózgu działa poprawnie ekscytacja i pożądanie do pięknych kobiet, odraza i obrzydzenie do brzydkich, chorych czy słabych.
    3 punkty
  37. Panowie z tymi hormonami to czyste pierdololo. Czysta matematyka, dostarczasz więcej kcal niż potrzebuje organizm, efekt jest taki, że waga idzie w górę, dostarczasz ile trzeba, waga stoi, dostarczasz mniej, waga leci. Mam w rodzinie taką kobitę. To już nie nadwaga, to otyłość i to zaawansowana, chodzą teksty w rodzinie, że to problemy z hormonami ale jak widziałem na jednym weselu rodzinnym ile ładuję żarcia w paszczę to sądzę, że te "problemy z hormonami" to tylko wymówka dla bycia grubym. Po prostu witaminka lubi pojeść i nie kontroluje tego ile je. Do autora tematu: Jeśli dziewczyna będąc sama o siebie nie zadbała na tyle aby dobrze wyglądać to dla Ciebie na pewno tego nie zrobi. Nie miej złudzeń, a gadki o hormonach można włożyć między bajki.
    3 punkty
  38. @Tomkowski Generalnie staraj się o pracę, jeśli to możliwe. Siedząc w domu pogłębiasz swoje negatywne podejście do świata. Ja będąc kiedyś, na krótkim bezrobociu, w chacie czułem się jeszcze gorzej niż w robocie. Możesz iść na produkcje,magazyn czy do supermarketu. To nie żadna hańba, dużo mężczyzn robi w supermarketach obecnie i lepsze to niż nic. W idealnym świecie nie musielibyśmy pracować, ale rzeczywistość wymusza na nas, takie działanie. Spróbuj się przełamać, początku w nowej pracy, jak zwykle są najgorsze. Możesz również jechać za granicę, jeśli będzie taka możliwość. Zadbaj o dietę dla mózgu
    3 punkty
  39. 3 punkty
  40. @Tomkowski Dobrze, że popełniłeś ten post. Kto wie, może ktoś Cię tu naprostuje, może wyciągniesz wnioski, może będziesz inaczej postrzegać Świat. Życzę wszystkiego dobrego.
    3 punkty
  41. Trzeba określić tendencje: 1. Łapie kilogramy, czy chce zmiany i robi coś tym kierunku? 2. Czy jest osobą bierna w swoim życiu i tak sobie dryfuje? 3. Czy jeśli podejmuje już jakieś działanie to czy doprowadza je do końca? 4. Czy obwinia o swoje życie cały świat? A to źle nawyki z domu, a to hormony a to gorszy okres w życiu... Jeśli laska liczy kalorie, chodzi na spacery basen siłkę to mogę słuchać na temat problemu z hormonami. Sam miałem laske co netflix, kocyk i chill (przez nią zacząłem nienawidzić to słowo). Miała tendencje do tycia i finalnie się rozstaliśmy. Lapala kilogramy, nawijała mi makaron na uszy że to przez to że nie chce z nią spacerować itp itd. Miala też tendencje do bycia bierna, do alkoholu, do wpierdalania kalorycznych rzeczy jak KFC, McDonald itp. Lubiła się odpierdalać ale w życiu by tego nie przyznala. Złota zasada: " Jeśli wydaje Ci się że Twoja myszka przytyła to pamiętaj. Tobie się nie wydaje, to już się dzieje od jakiegoś czasu" Odradzam wchodzenie w związek będąc nie przekonanym i racjonalizowanie sobie. Ja wszedlem w takie 3 i z nich wyszedłem... A i jeszcze jedno. Jak urodzi dziecko marne szanse że wróci do normalnej wagi. Wtedy to dopiero zaczną się historie o hormonach... Jeśli ma chujowe nawyki żywieniowe to jak myślisz? Czym będzie karmić dziecko? Przejedź się pod McDonald i popatrz ile tam matek z dziećmi. Siedzę na apkach randkowych i coraz więcej grubasek. Plussize itp...
    3 punkty
  42. Forum dla inceli? 🤪🙄 What the helll
    3 punkty
  43. Nie, stawiać granice należy w każdej relacji, jeśli człowiek sam siebie szanuje. To nie chodzi o terror. Jeśli mężczyzna przywiązuje się do drugiego człowieka i nie widzi możliwości, żeby się rozejść, to już jest przegrany. Nie można być w relacjach, w których jesteś od kogoś niżej (materialnie/społecznie/wyglądowo) i druga strona zaczyna to wykorzystywać. Czy to kobieta, czy kolega mający dużo pieniędzy i żartujący z ciebie, że masz ich mało. Szacunek do siebie to podstawa dla faceta. W temacie: Powyższe ma zastosowanie w tej sprawie. Jeśli facet widzi problem (jeśli jest to obiektywnie uzasadnione, bo mężczyźni też potrafią być zazdrośni o byle gówno) to krótko stawia sprawę, a nie "prosi" o ograniczenie kontaktów. W jedną, albo w drugą, tyle. Dzięki takiemu podejściu można PRÓBOWAĆ budować sensowna relację.
    3 punkty
  44. To te filmy, o których pisałem. Obczajcie co tam się dzieje😐 Tu już filmik z Kanady gdzie policjanci zakuwają w kajdany matkę w ciąży na oczach jej reszty dzieci.
    3 punkty
  45. Chyba Twoje. Nie znasz się a pitolisz, jakieś nieprawdziwe przykłady podajesz. Znam gościa, prawdziwy arch_e-typ wojownika poety. Potrafi zabijać z zimną krwią dzikie zwierzęta żeby przeżyć, jest koneserem boksu, dobrej muzyki i filmu. Ma w sobie sporo wrażliwości, ostatnio długo tulił do siebie małego pieska. Piesek nie przeżył. A kiedy włożył rękę w temperaturę płynnej stali, na dodatek zaraz potem odgryzł mu ją lew, owinął tylko kikut jakąś szmatą i robił dalej swoje. Panny się zabijają o niego, przy nim muszą zakładać podpaski nawet gdy nie mają okresu. No! Także ten! Nie pisać mi tu że baby nie lecą na takich!
    3 punkty
  46. Jako że sam miałem romans to podzielę się z tobą zachowaniem kochanki, czyli takiej twojej żony (mam nadzieję, że jednak nie ma). Może ci to jakoś pomoże. 1. Większa ochota na ostry i częsty seks występuje w pierwszych miesiącach romansu bo hormony zalewają mózg, jednym słowem ruchać się chce niedooposania. A ostry bo człowiek jest na takim haju że musi mieć ostre bodźce aby się pobudzić. Z kochankiem nie musi być ostry choć przeważnie jest. Może być też byle jak. I tak mózg rozsadza. Na tym etapie często dochodzi do wejścia w rolę idealnej żony, czyli w domu posprzątane, uprane, ugotowane, dzieci ogarnięte, cipka gotowa. To chyba mix wyrzutów sumienia, strachu, próby utajenia romansu, wyrafinowania. 2. Wrogość w stosunku do męża to pierwszy objaw tworzenia degradacji męża w podświadomości żony, czyli że zaczyna przechodzić na strone kochanka ale najpierw musi sobie odpowiednio męża zanegować, obrzydzić go w głowie. Później zaczną się pretensje o byle co, nieustające kłótnie, czepialstwo, wyciągnie pierdół sprzed 5 lat. W końcu dowiesz się, że wkurwiasz ja bo za głośno oddychasz. Tak po roku romansu. Stopniowo. 3. Niechęć do seksu. Oziębłość- kolejna faza. Najpierw były ostro i często ale kiedy emocjonalnie już odpłynie do kochanka to szlaban na dupkę. 4. Zobojętnienie, brak zainteresowania mężem i tym co robi, gdzie idzie, kiedy wraca. Jednym słowem traktowanie jak powietrze. 5. Ostatni krok należy do kochanka. Żona jest już psychicznie i emocjonalnie gotowa przejść na nową gałąź. Jeśli kochanek zadeklaruje się, że chce z nią być to z nim będzie. Nie da się zatrzymać. Mam nadzieję, że jednak to nie romans bo oznaczałoby to piekło dla was wszystkich. Zdrada, wyrafinowanie, udawanie, kłamstwa to niszczy psychikę na lata. Ciężko się przez to przechodzi. Ps. Jeszcze jedno - kobiety potrafią się świetnie maskować, zwłaszcza na początku. Jednak gdy zwyczajnie zakocha się w kochanku to w końcu swoim zachowaniem zdradzi tajemnice.
    3 punkty
  47. Ostatnio widziałem kobietę, która możliwe że jest nawet jakąś modelką, nogi miała 10 na 10 - jeszcze fajnie podkreśliła swój największy atut i cały sklep się za nią oglądał, specjalnie obserwowałem reakcje. Byłem ciekaw z kim przyjechała czy sama czy może z obstawą a akurat tak się złożyło, że ja pierwszy wyszedłem ze sklepu i potem widziałem z kim wychodziła. No cóż, powiem to tak - jeśli wyobrazicie sobie 100 facetów, to akurat udało jej się wybrać dziwnym trafem specyficznego - "mrocznego pana" wydaje się, że AKURAT no nie było innych chętnych Koleś cały w tatuażach, jak odjeżdżał swoim BMW za nie wiem 6,000 zł ze sklepu to oczywiście z piskiem opon by oznaczyć swoją dominację i dać znać o sobie (typowe zachowania samców alfa i dla mnie mega męczące osobiście, same alfa męczą mnie mocno). I chyba nie muszę mówić, że to z nim nasza piękność gdzieś sobie jechała :-)) A wpływ to taki, że potem to są wraki psychiczne szukającego kogoś do ustatkowania się, gdy nogi 10 na 10 robią się 7 na 10 i z 23 lat robi się o kilka więcej. Stąd też najgorszą rzeczą jest nie to, że bad boje mają dostęp do kobiet w ilości hurtowych, najgorsze jest to że poczciwy chłopak uważa, że trafił na fajną dziewczynę, której się nie powiodło i on ją uratuje od własnych złych wyborów. Ta, która by na niego nie spojrzała wcześniej, jest tą samą która wróci do niego gdy czas zabawy się skończy i zacznie się prawdziwe życie. Reklamując się niczym polonez 2000 z niskim przebiegiem i mała ilością wad, oprócz rzecz jasna tych ukrytych, bo te są zatajane dla naszego dobra. Takich historii, gdzie naprawdę atrakcyjne kobiety latają za największymi padakami to znam na pęczki i zawsze gdy sięgam pamięcią wstecz jest identyczny pociąg do samodestrukcji kobiety i jej ewentualnego dziecka. Bo to dziecko płaci za brak kontroli nad cipką przy bad boju najbardziej. Kobiety które wychowują samotnie dzieci bo wybrały chujowo, sprawiają że ich własne dzieci doświadczają wielu problemów psychicznych w dorosłym życiu jeśli zajdą w ciążę. A więc "wpływ bad boya" to tak naprawdę wpływ na dzieci kobiety późniejsze i zdrowie psychiczne społeczeństwa, okradanie, rabunki, agresja, nienawiść do własnej matki i inne tego typu kwiatki potem wychodzą. Stąd też znanym zagraniem jest upolowanie plemników od osiedlowego bandyty i oferowanie swojej miłości, jakiemuś kolesiowi który się przy niej kręcił. Niestety dzisiejsze kobiety są okropne i własne dziecko poświęcą na ołtarzu swojej własnej głupoty określając to "zdrowym egoizmem". Stąd też gdy dzisiejszy mężczyzna zawierzaj kobiecie jest samobójcą. Dzisiejsza kobieta po prostu wydaje się nie być godną zaufania, bo biorąc np ślub z nią to jak dawanie pistolu z nabojami dziecku, które nie wiadomo kiedy postanowi sobie wystrzelić i sprawdzić ile faktyczne władzy ma. Kobiecie można zaufać, jeżeli daje oznaki zaufania i jest skłonna do poświęceń na waszą rzecz i waszego dobra, egoistką stanowcze raczej nie. Bo dla niej się nie liczysz ty tylko to co możesz dla niej zrobić.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.