Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.10.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ostatnio na kobiecym forum czytałem wątek samotnej matki., która po małżeństwie spotkała dawnego o 16 lat starszego znajomego Ogólnie etapowo i punktowo rzecz wyglądała tak: - kiedyś ona młodziutka koło 20 spotyka gościa lat około 35, pewnie jej imponował. Ruchał ją ja chciał, aż mu się znudziła i ją zostawił. - kilka lat nieopisanych, pewnie nie trafiła na lepszego pukacza - z braku laku i dla utrzymania, wyszła za woła roboczego, z którym ma (nawet nie wiadomo czy z nim) dzieci - mija kolejnych 7 lat już tego małżeństwa - dziwnym trafem spotyka starszego dawnego pukacza (ona jest niby w trakcie rozwodu), piją piwko itd i tak mija im 5h w knajpce. Ale starszy pukacz już teraz lat około 50, nie bierze jej na chatę i nie rucha, tylko grzecznie żegna się i z znika - no i pytanko na kobiecym forum. Dziewczyny pomóżcie.
    17 punktów
  2. Niestety należy być czujnym cały czas. To nic złego ale tak wygląda ta "branża". Mój znajomy lekko ponad 50 lat poznał samotną matkę, dzieci koło 20. Klasyczna relacja ale po jakimś czasie Pani mając swoje mieszkanie wprowadziła się do niego a swoje dała dzieciom żeby sobie żyły. Dla dzieci całkiem dobre rozwiązanie, preludium dorosłości. Sielanka trwała ze 2 lata, dzieci sobie nie radziły a facet przejrzał na oczy jak Pani zaczęła nalegać żeby to "uprawnić", w jakiś sposób wesprzeć dzieci ( spadek, kupno im czegoś na stałe). Facet na szczęście wyczuł pismo nosem, wymiksował się zanim szambo wybiło. To nie było dobre środowisko, dzieciaki trochę patologiczne (problemy z prawem jak sami mieszkali), matka okazała się w zasadzie alpha widow, starającą się ugrać jak najwięcej dla dzieci i siebie. Facet swoje "poruchał" i chyba się zdziwił, że nawet w tym wieku takie rzeczy się dzieją Generalnie jeżeli poznajemy samotną matkę, lub kobietę około 30, która wydaje nam się "idealna", tzw. druga połówka to znaczy, że coś jest na rzeczy. Oczywiście, można z tego czerpać korzyści ale wymaga to odpowiedniej psychiki i zimnego podejścia do tematu. To podstawowy błąd facetów w tym okresie życia. Znam mnóstwo gości, którzy z różnych powodów przez lata prowadzili ubogie życie uczuciowe a koło 30 spotykają idealną kobietę. Przypadek? Ten Typ Mes o tym nawijał w 2011 roku: A one gdy upatrzą sobie gościaTakie poukładane jakby czekały całe życie na ten momentKrok po kroku łapią tych coChcą, a gamoń jeszcze myśli, że tu jest zdobywcą
    16 punktów
  3. Nad czym się zastanawiać? Kobiecie lepiej mieć żywiciela niż nie mieć, darmowy parobek i taksówkarz, pewność siebie u kobiet wyrobiło spierdolenie płci przeciwnej, celowo nie napisałem "mężczyzn". W tym roku miałem jedną napaloną, ale przyszło co do czego "to się tam nie ogoliła", a ja złapałem w plenerze kleszcza jak byliśmy razem za trzecim razem chyba i tak mnie to rozjuszyło, że pojebałem z miejsca znajomość. Taniej, szybciej, lepiej i paradoksalnie bezpieczniej (mogłem dostać boreliozy) jest iść do profesjonalistki niż się męczyć z rozwydrzonymi i niewdzięcznymi kobietami.
    16 punktów
  4. Samotne matki 30+, to takie odpadki z pańskiego stołu. Towar po badboyach, z dużymi przebiegami i desperacją w oczach. Dobrze się rżną i można je mieć niewielkim kosztem (kolacja, pokój hotelowy) albo trochę swojego czasu i atencji. Jednak mogą być straszną pułapką, jeżeli delikwent się zauroczy, da wykorzystać finansowo albo wkręcić w kolejnego gówniaka. To ciekawy sport, ale nie dla każdego z nas.
    13 punktów
  5. I dajesz jej albo jemu do zrozumienia, że był jednorazową znajomością, została/został wyrzucony jak zużyty kondom i wspólnie spędzony czas był dla ciebie tak niewiele warty, że szkoda ci nawet kwadransa żeby jak mężczyzna powiedzieć prosto w oczy, że masz ją w dupie. Szybkie i łatwe zerwanie szybkiej i łatwej jednorazowej znajomości jednorazowych ludzi kupionych w supermarkecie. W biegu, bo się goni kolejną okazję i szkoda czasu, bo ktoś dupę na promocji podkupi. Bleh. Czyli po prostu tchórzostwo i wygodnictwo. Strach przed konsekwencjami swojej decyzji. A tak to można sobie wygodnie wmawiać, że się komuś nie zrobiło przykrości. Znowu: bleh. Ale ona wtedy będzie kurwą bez zasad, pozbawioną honoru, wrażliwości i empatii. Kali kraść, dobrze. Kalego okraść, źle. Muszę przyznać, że jestem osobą staroświecką, wychowano mnie w pewnym poczuciu własnej godności, więc znajomości kończę jak mężczyzna, twarzą w twarz. I kiedy widzę rosnącą popularność gówniarskich metod zrywania wśród dorosłych ludzi, jestem zniesmaczony.
    12 punktów
  6. Życzę ci żeby kobieta z którą będziesz rok albo więcej czasu i będziesz przy tym dla niej fair, nie będziesz nic odpierdalał, zerwała z tobą za pomocą Smsa. Może wtedy zrozumiesz "tą nagonkę".
    12 punktów
  7. Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się moja. Skoro boisz się choroby to sam przyjmuj różne substancje, szkodliwe czy pomocnicze, ale nic nie uprawnia Cię do zmuszania innych, szykanowania. Nie może być tak że czyjś strach wpływa na życie innych, to doprowadzi tylko do kolektywnego traktowania ludzi, a jak wiadomo każdy jest jednostką. Z resztą historia już zna takie przypadki, nigdy to się dobrze nie kończyło. Problem jest w tym że ludzie za bardzo boją się śmierci, gdy ich życie jest tak naprawdę gówno warte, tak samo moje jak i Wasze. Prawdziwą wartością jest wolność, to za nią ludzie oddają życie. Kto oddaje wolność za życie? Niewolnicy. Sorry, ale ja nie z tych.
    12 punktów
  8. Ja z milfami mam jeden zasadniczy problem, każda chce ze mną chodzić po pukanku, a jak im grzecznie odmawiam w dyplomatyczny sposób, to wkurwienie osiąga poziom zenit tj. groźby śmierci, pobicia, obniżanie samooceny i inne śmieszki, można powiedzieć, że mam do czego wpierdalać popcorn Ale one wiedzą że nic nie mogą, chuja mogą. Droga podrywacza powinna wyglądać tak - trening na mamuśkach, ruchańsko porządne aż do bólu kutasa i potem zabierać się za dwudziestki, które ciężej wyruchać. Na starej piczy, młody chuj się ćwiczy ;]
    12 punktów
  9. @zuckerfrei, w jakim wieku ten dzieciak? Może już na wylocie? Pytam, bo wczoraj ekspedientka w sklepie, zapytała mnie, czy bym nie pomógł jej wychowywać/naprostować (czy jakoś tak) syna (na oko 10 - 12 lat jak widziałem ich kiedyś na ulicy). Odpowiedziałem, że nie czuję się na siłach
    11 punktów
  10. Mówi się czasem, że nieistotne jest, ile razy upadniesz, ale ile razy powstaniesz. Coś w tym jest 1) Okres mojego bananowego liceum to okres mojej jednej z największych życiowych traum. Gdybym był innej konstrukcji psychicznej, ciężko byłoby się potem pozbierać. Szkoła z klimatów "Patointeligencji" w realiach lat 90-tych. I ja, jeden z dwóch najbiedniejszych w realiach takiej szkoły. W bardzo wrednym i z chęcią to udowadniającym (szczególnie tym w ich mniemaniu "gorszym") otoczeniu. 2) W wieku 20+ lat moja dalsza rodzina, działając "wspólnie i w porozumieniu" z paroma innym osobami oszukała mnie z premedytacją w majestacie prawa, fałszując testament osoby, po której bezpośrednio dziedziczyłem. Nie miałem na to twardych dowodów, nikogo nie złapałem za rękę, wprost tego nie mogłem udowodnić. Niewiele możesz, jak jesteś młody, naiwny, głupi i biedny. Straciłem na tym c.a ponad 500k PLN w postaci domu jednorodzinnego. Mając taką poduszkę finansową, zaczynałbym z zupełnie innego, dużo spokojniejszego etapu. 3) Większość życia nie byłem w stanie dogadać się ze swoim ojcem. Nie był w stanie nauczyć mnie większości "męskich" rzeczy, bo sam ich nie umiał. I nigdy nie miał chęci się ich nauczyć. Głównie wymagał, sam nie dając przykładu, jak i etosu pracy. Nasze ostatnia rozmowa nie była też taka, jakiej oczekiwałem. Rozstaliśmy się pokłóceni, a nie miałem już szansy na kolejną rozmowę. Zmarł nagle. 4) Śmierć mojej mamy, która nie dożyła 60-tki. Długo chorowała, mogłem się przygotować do jej odejścia. Ale nie spowodowało to wcale, że łatwiej było mi się po tym pozbierać. Mówi się czasem, że człowiek dorasta w pełni dopiero wtedy, jak pochowa swoich rodziców. I zdaje sobie sprawę, że pozostał kompletnie sam. I musi się z tym zmierzyć, to przepracować. 5) Na jednym z ostatnich etapów odpadłem z rekrutacji do wymarzonej wtedy pracy, tj. kontrolera ruchu lotniczego. Naprawdę marzyłem w tym czasie tym zawodzie. 6) Ok. 7 lat zajęło mi udowodnienie (przede wszystkim sobie) że to, co robię zawodowo ma większy sens, perspektywy i skalowalność. Ad 1) Skutkiem długofalowym jest spokój ducha i psychiczne zahartowanie. I niesmak. Ponadto alergia na całe życie na pyszałków, durniów, besserwisserów, arogantów, nuworyszów, ludzi typu "zawód - syn" i "zawód - córka". Lepsze niż najlepsza szczepionka, bo chroni mentalnie Wyostrza to spostrzegawczość i pozawala ocenić, co jest w życiu naprawdę ważne, na kogo możesz liczyć, jak również "tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono". Ad 2) Po ponad dekadzie upomniałem się o swoje i załatwiłem tę sprawę. Nie jestem z tego dumny, jak ją załatwiłem, mimo że zrobiłem wszystko w majestacie prawa. Nigdy o tym nie zapomniałem i nie odpuściłem. Nie zrobiłem tego dla pieniędzy, bo i tak ich nie odzyskałem, ale dla zasady. Tak, jak powinien takie sprawy czasem załatwiać mężczyzna. Ad 3) Mimo wszystkich swoich wad i braków ojciec nauczył mnie np. grać w szachy i podrzucał masę wartościowych książek. Nie był złym człowiekiem. Czasu nie cofnę, ale i tak żałuję, że tak a nie inaczej wyglądała nasza ostatnia rozmowa. To, jakim człowiekiem się stałem to również jego zasługa. W sporej części różnym o 180 stopni, ale fakt jest faktem. Ad 4) O tym już pisałem wiele razy, chyba nie ma sensu się powtarzać. Chyba do końca nie poradziłem sobie z tym do chwili obecnej. Z nikim o tym nie rozmawiam bo nie sądzę, by taka rozmowa cokolwiek by coś dała. Każdy ma jakiegoś mola, co go gryzie. Albo inne demony. Ad 5). Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Pewnie bym stracił finansowo , wykonując tę pracę, gdybym ją wykonywał zamiast tego, czym zająłem się w życiu ale... marzyłem o tym. I długo się przygotowywałem do tej rekrutacji. Nie warto nigdy rezygnować ze swoich marzeń, nawet jak rzeczywistość przyniesie w zamian realnie coś innego. Kto wie, może i lepszego? Ad 6). Nigdy się nie poddawaj, to sobie wbiłem mocno do głowy. "Nawet kiedy wszyscy już w Ciebie zwątpili, nie czekaj ani chwili dłużej". Jak Cię wypierdolą drzwiami, pukaj do okna. Jeżeli gdzieś w głębi siebie wierzysz w to, co robisz. W siebie, swoją usługę, pomysł, produkt, cokolwiek, czym chcesz zainteresować świat. Jak na pyszałków, równą alergię mam na mówców motywacyjnych albo szkoleniowych sprzedawców, uczących sprzedaży mimo że godziny nie przepracowali w zawodzie. Nie spotkali się z realną sprzedażą, realnymi klientami, realnymi wymówkami itd. Może być taki czas w Twoim życiu, że jedyną osobą, która w Ciebie wierzy, będziesz Ty sam. Bądź pewny, że to dużo więcej, niż na pozór może się wydawać. Siedzę na fotelu, z laptopem na stoliku w mojej bibliotece, o której jeszcze marzyłem za dzieciaka, by taką kiedyś mieć. Przestrzeń na pomieszczenie tylko z książkami, zbieranymi całe życie. Psiaki usadowiły się poniżej, słyszę ich spokojny oddech przez sen. Wczoraj pół dnia spędziłem wirtualnie na drogach stanu Waszyngton i Oregon, szukając inspiracji krajobrazowej do jednej ze scen mojej książki, nad którą cały czas pracuję. Dziś napisałem tę scenę. Cały czas mi się jeszcze "chce". Coś zrobić, coś przekazać. Coś ciekawego dać sobie i światu. Już nie "walczę", ale cały czas czegoś pragnę. Nigdy się nie poddawaj. Nigdy.
    10 punktów
  11. Zastanawialiście się jak pozadłużane są dzisiejsze kobiety ? Konsumować lubią z zarabianiem już słabiej. Mnie to zastanawia bo słyszałem już kilka historii o tym jak pancia kopie w dupę swojego męża a następnie wpada w karuzele kuta... yyy przepraszam kredytów, których nie jest w końcu samodzielnie w stanie spłacać i wychodzi cały farmazon o silnych i niezależnych femoidach. Mówię o tym bo podejrzewam że to bardzo często może być motywem przewodnim dla, którego one bardzo intensywnie poszukują drugiej połówki.
    10 punktów
  12. Jaka to była konwersacja? "Zbiera pan punkty? Nie? A syna by mi pan naprostował?
    10 punktów
  13. Że zasobów się nie daje to oczywista oczywistość To wiem już od dawna . Kilka dłuższych relacji kończyło się jak Panie chciały doić a ja mówiłem że nie ma opcji i ni ch**a... aż mi się przypomina akcja jak laska prosiła żebym kupił jej torebkę - przecież Cie na nią stać. Kazałem jej powtórzyć raz i drugi .. nadal nie skumała więc odpowiedziałem: dokładnie kochanie mnie stać na te torebkę .. Ciebie nie jej mina w sklepie bezcenna
    10 punktów
  14. No tak, może tu być wiele przyczyn (albo ich kombinacja). Wymienię tylko kilka: 1) podobasz jej się, więc jest nakręcona i daje z siebie wszystko 2) z niejednego pieca chleb jadła, więc doświadczenie i umiejętności w łóżku są 3) wersja demo - daje z siebie wszystko, bo może liczyć na to, że będziesz dobrym beciakiem jak uda jej się ciebie urobić. A odnośnie głównego wątku - tak, ja tez tak miałem jak jeszcze działałem na Tinderze (2-3 lata temu). Zdarzało się, że zaczepiała bardzo entuzjastycznymi słowami kobieta 33-35 letnia, niektóre z nich (pomijając wiek) miały SMV spokojnie 7.5/10 i wyższe. Ja zadawałem wtedy tylko jedno pytanie: czy masz dzieci z poprzednich związków? Oczywiście odpowiedzi w każdym z tych przypadków były twierdzące. Z moim SMV ok. 5/10, max 6/10, jasną sprawą było, że mamy do czynienia z punktem 3 - poszukiwanie naiwnego beta-bankomatu. Ale nie ze mną te numery, Brunner!
    10 punktów
  15. Dobrze że zwróciłeś na to uwagę. Już w pokoleniu obecnych ludzi podchodzących pod 60-tkę widać jak wielu z nich ma dzieci rozrzucone po całej Europie. Pojechali tam za chlebem i poszło na tyle dobrze że większość już zapuściła korzenie. Pojawiły się jakieś bombelki które widzą się z dziadkami na święta. Co ciekawe fakt że dzieci są gdzieś "w świecie dalekim" nagle wyszedł niejako na dobre ich rodzicom. Z przymusu otworzyli się na nowe technologie (jakieś smartfony z WhatsAppem do rozmów i przesyłania fotek, wcześniej obsługa kompa ze Skypem itp). Mimo że wiele osób z ich pokolenia nie latała samolotem, chcąc odwiedzić nowy dom syna czy córki nagle się przemogli i latają. Owszem często (w tym wieku) dużą barierą jest kwestia braku języka obcego, to na pewno stresuje. Gdyby nie to to nawet to pokolenie byłoby pewnie jeszcze bardziej światowe. Gdy zaś słyszę, że ktoś w wieku 30 lat myśli że dzieci będą z nim do starości w Polsce, to mam wrażenie, że żyje oderwany od rzeczywistości. To jest dobra odpowiedź na pytanie które ostatnio było wałkowane na forum "ale o co chodzi z tymi podróżami -czemu ludzie je lubią". Oczywiście dyskusja poszła w stronę jak zwykle "bo to złe kobiety są". Jakoś ciężko przebijał się argument że podróże sporo wnoszą do naszego życia. Takie prawdziwe gdzie poznaje się lokalne zwyczaje, a nie obsługę kolejnego hotelu 5-cio gwiazdkowego, bo hotele i baseny hotelowe są wszędzie podobne. Czytałem kiedyś bardzo fajny artykuł o tym, jak nasz umysł postrzega czas. W skrócie chodziło o to, że postrzegamy go nie liniowo (narastająco równomiernie), ale logarytmicznie. Przykład: dla 4-ro latka dwa lata to jest POŁOWA jego życia i doświadczeń. Dla 10-cio latka dwa lata to nadal ogrom czasu bo 1/5 jego życia. Dla 60-cio latka dwa lata to chwila. Poza tym bardzo ważne są "kamienie milowe" które kotwiczą nasz system percepcji. Chodzi o to, że jeśli będziemy 10 lat z rzędu jeździli w to samo miejsce, to dużo ciężej będzie odpowiedzieć nam na pytanie o konkretne zdarzenie z wyjazdu. Te lata niejako się nam "zleją". Jeśli jednak raz zwiedzamy jeepem Chille, a innym razem płyniemy jachtem po wyspach Greckich, to na 100% będziemy w stanie zapamiętać te zdarzenia jako osobne byty i umiejscowić ja na osi czasu. EDIT: żeby nie było że podałem przykłady drogich wyjazdów, to równie dobrze może być w jednym roku pętla rowerem (z namiotem) dookoła Tatr, innym zaś leżenie plackiem w Sopocie a w kolejnym spływ kajakowy Brdą. Chodzi o różne odczucia a nie ich "koszt". EDIT2: odszukałem na kompie bardzo fajny tekst o podróżach:
    8 punktów
  16. @balin 50 letni pukacz myśli se "sorry bejb, starych nie tykom"
    8 punktów
  17. 8 punktów
  18. Najgorsze jest to, że one dają dupy w rzeczach totalnie banalnych/elementarnych/takich, że się wydaje, że już się nie da tego spierdolić. Księgowa robi mi rozliczenie do Niemiec. Przykład z niedawna bo nawet nie chce mi się grzebać bardziej wstecz. Przychodzi odpowiedź ze szwabskiego urzędu skarbowego, że ujebali mi 40% kwoty bo w formularzu nie było podanego mojego adresu zamieszkania w Niemczech. No kurwa jak można tego nie uzupełnić. Przecież to jak nie wpisać imienia/nazwiska albo daty urodzin. Jej tłumaczenie? Że ona w tej sprawie do mnie dzwoniła, mimo, że nie dzwoniła i jej to mówię to wykręca się jakimś jeszcze większym śmietnikiem, że miała kogoś innego pod moim imieniem zapisanego i pomyłka ple ple ple...... Na szczęście dosłałem im to szybko i zwrócili mi tą resztę. Założyłem już 2 lata temu temat, że zatrudnianie kobiet to gówno a nie wartość dodana tylko zatrudniasz PROBLEM mam nadzieje, że coraz więcej otworzy oczy.
    7 punktów
  19. Depopulacja jak najbardziej ma sens i powinna zostać wdrożona. A nawet nie depopulacja, tylko kontrolowanie kto może mieć dzieci. Odpowiednie warunki materialne, brak zaburzeń psychicznych, brak poważnych chorób genetycznych. Rodzice powinni przechodzić coś w rodzaju testu już w momencie gdy kobieta zostaje zapłodniona. Powinny być jakieś normy, śmieszne jest to, że żeby kierować samochodem, zostać trenerem, czy cokolwiek trzeba mieć papiery, zdać teorie, praktykę. Rodzicem może być dosłownie każdy podczas gdy wychowanie kogoś na zdrową, normalną, samodzielną jednostkę to jest jedna z najtrudniejszych rzeczy w tym padole. 18 lat nauki, wychowywania i wystarczy kilka zaniedbań, żeby wychować złodzieja, gwałciciela, morderce, życiowego przegrywa itd. Im więcej ludzi się ludzi - tym niestety więcej zaniedbań, więcej nieusprawiedliwionego cierpienia, cierpi potem na tym całe społeczeństwo. Tymczasem często jest tak - są rodzice bez grosza przy dupie, jacyś zaburzeni, z nieprzepracowanymi problemami. Robią sobie dziecko dla zabawy albo z "miłości", krzyczą głośno, że bezdzietni to najgorsi egoiści, grzesznicy, co się nie rozmnażają. Robią dzieci, a kto wychowa, kto zapewni godny byt, kto potem pomoże na start w dorosłość dając jakieś minimum w postaci kilkudziesięciu tysięcy, samochodu, kawalerki? To już ich nie obchodzi. Rodzi się dziecko i od młodości wegetuje. Rodziców nie stać na zajęcia dla dziecka, organizacje czasu, zabawki, wakacje, kolonie, normalnie ciuchy. Dziecko w szkole jest poniżane, izolowane, rodziców oczywiście nie obchodzi od momentów narodzin jak sobie dziecko radzi. Ucieka od problemów w świat gier i pornografii bo nawet nie ma możliwości pójścia na jakiś basen czy sztuki walki - ojciec i matka muszą mieć na szlugi. Dziecko wchodzi w dorosłość z poważnymi defektami i traumami. No ale najważniejsze, że "boski plan" spełniony, bo brak dzieci to totalny egoizm A gówniarz niech se radzi sam od 1 roku życia, zarabia na siebie i w ogóle.
    7 punktów
  20. Niestety, najbardziej rozmnaża się patola.
    7 punktów
  21. To jak polowanie przy paśniku. Zamiast szukać latającego na wolności celu, pokazujesz zasoby żarcia i wiesz, że raczej prędzej niż później, "jakiś" cel sam przyjdzie pod "lufę". Czasem ten starszy i mniej zaradny (SMV<3), czasem ten któremu kiszki marsza grają (kredyty). Najczęściej zaś ten, któremu się wydaje że to on trafia "okazję życia", patrzcie zima sroga a tu tyle żarcia niczyjego do wzięcia! Można strzelić i polować na następny cel, albo całą zimę finansować paśnik tylko po to, by sobie popatrzeć jak na wiosnę ta "jedna jedyna" sarenka idzie w obroty na rykowisko. Wniosek o SM - jeśli myślisz że trafia Ci się wyjątkowa okazja, to znaczy że to Ciebie chcą trafić.
    7 punktów
  22. Dla mnie mitycznym Chadem i zarazem najodważniejszym człowiekiem XX wieku był Rotmistrz Witold Pilecki. Bohater, który walczył w Wojnie polsko-bolszewickiej walczył w obronie Grodna, w bitwie Warszawskiej, puszczy Rudnickiej. Podczas drugiej wojny światowej walczył jako dowódca plutonu w szwadronie kawalerii dywizyjnej 19 Dywizji piechoty Armii "Prusy", a następnie 41 Dywizji piechoty na przedmościu rumuńskim. Pod jego dowództwem ułani zniszczyli 7 czołgów i 2 samoloty. W czasie okupacji zgłosił się na ochotnika by dać się zaaresztować i trafić do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz i spędzić tam 947 dni aż do udanej ucieczki. Zbierał tam informacje o działalności niemieckiej na terenie obozu, stworzył system piątek i całą organizację by pomagać ludziom w obozie zagłady. Walczył w powstaniu warszawskim w zgrupowaniu Chrobry II na Woli. Po powstaniu trafił do stalagu Lamsdorf następnie do oflagu Murnau. Po wojnie z rozkazu Andersa trafił z powrotem do Polski gdzie założył siatkę wywiadowczą i informował rząd na uchodźctwie co dzieje się w kraju za czasów Stalinowskich. W 1947 roku aresztowany przez służbę bezpieczeństwa i po brutalnym śledztwie z torturami w tle, które trwało rok czasu skazany na śmierć przez okupanta. Zawsze walczył w obronie Polski i Polaków, przeciwstawiał się złu i tyranii a na końcu z podniesionym czołem odszedł z tego świata. To jest właśnie mityczny Chad z przysłowiowymi jajami, odwagą, determinacją, który podejmował ryzyko.
    7 punktów
  23. Gdzie tam, to przecież @RENGERS : )
    7 punktów
  24. Dziewczyny chyba jarają też tacy:
    7 punktów
  25. W Estonii negatywny wynik testu nie będzie już przepustką Rząd Estonii zaostrza restrykcje związane z epidemią koronawirusa. Negatywny wynik testu to za mało, by wejść do miejsc publicznych. Honorowany będzie tylko certyfikat zaszczepienia lub przebycia choroby. To pięknie dowodzi, że cały ten cyrk nie ma nic wspólnego ze zdrowiem, chodzi o szprycowanie bydła w jak największej ilości i znakowanie kodami QR. https://www.rmf24.pl/raporty/raport-koronawirus-z-chin/europa/news-w-estonii-negatywny-wynik-testu-nie-bedzie-juz-przepustka,nId,5592049#crp_state=1 Premier Daniel Andrews: nieszczepiony won ze szczepionej gospodarki https://www.skynews.com.au/australia-news/coronavirus/andrews-unvaccinated-to-not-participate-in-vaccinated-economy-until-well-into-2022/video/05f642ae6a016161a998aac5d82dda99
    7 punktów
  26. @Exar Dziękujemy za dane, korelację które przedstawiłeś, pokazują jak zajebista jest szczepionka. Szczepionka jak mówi papiez Bergolio to dar z nieba. Kocham szczepionki, modlę się litanią. Astra Zeneca - dziękujr Ci gwiazdo którą chroni nas od śmierci , Pfizer - tys najwyzsze dobro boś najbardziej skuteczna, moderno - chron nas nowoczesna maszyno, Johnsonie wielki jednidawkowy, sw Billu Gatesie itd. Kocham je tak bardzo jak maski i płyn dezynfekcyjny, którego używam z Orlena Oila. Dystans weryfikuje pałka teleskopową, od dwóch lat nie podałem i nigdy nie podam nikomu dłoni. Wierzę nauce, wierzę błogosławionemu Antoniemu Fauci. Nie dam się foliarzom. Covid moim panem, szczepionka moją siłą.
    7 punktów
  27. Nie mają. Mężowie o kamerkach to się dowiadują z naszego forum albo od adwokata. Jest w tym sporo prawdy. W małżeństwie ze stażem wieloletnim i dzieckiem/dziećmi teorie o chadach nie mają zastosowania. W małżeństwie nie ma chadow. Kobiety gdy dostają ślub i dziecko dostają olbrzymia przewagę nad mężczyzną. Chad im nie straszny. W małżeństwie jest kalkulacja mężczyzny- ile będzie mnie kosztował rozwód i strach jak mocno mi dojebie dzieckiem po rozwodzie. Również teorie o SMV tutaj słabo się sprawdzają bo to nie chodzi o żadne smv ale o to co kobieta dostaje. Jak dostanie ślub, dom i dziecko ma na męża wyjebane. Jeszcze tylko pozostaje się jej upewnić czy zależy mu na dziecku. Jak tak to ma na męża wyjebane i robi co chce.
    6 punktów
  28. Przykłady żon niewychowanych przez mężów. Można się uczyć od mistrza:
    6 punktów
  29. A ja nie rozumiem, że trzeba w ogóle komuś to tłumaczyć dlaczego takie zachowanie jest chujowe.
    6 punktów
  30. Dzisiaj miałem pacjentkę. Oddziałową w szpitalu powiatowym. Wykonuje wymazy do testów. Mówi, że zaszczepieni z tymi niezaszczepionymi po równo prawie. Jej koleżanka z oddziału po dwóch daweczka h zachorowała, że musieli ja na oddział położyć. Dwóch ratowników w pełni zaszczepionych też zachorowało i to konkretnie. Widać też ewidentnie, że Delta jest mniej zjadliwa. Także tyle z frontu walki.
    6 punktów
  31. Owszem, ale ma to podstawy naukowe. W Polsce lista obowiązkowych jest zresztą całkiem spora, tak na modłę ex-sowieckiego gułagu, gdzie nadzorca wie lepiej. Sporo krajów tzw. rozwiniętych i postępowych, ma nawet kilka razy mniej obowiązkowych szczepień, niż Polska. A po drugie - trudno jest zrobić efektywne szczepionki na wirusy z powszechnych grup. Te, co się udało - są obowiązkowe, ale i choroby, na które są, bywają ciężkie i dość zakaźne. Dlatego poświęcono sporo wysiłku i pieniędzy na taką ospę czy wściekliznę, ale bezsensem były (i są) szczepionki na grypę, czy właśnie koronawirusy. Po prostu leczenie objawowe i naturalna odporność vs. znikoma szkodliwość sprawia, że nie ma sensu robić i stosować właśnie na to. Dlatego powszechna szczepionka na coś, co ma śmiertelność średnio 30%(dawna ospa) ma sens, a na coś, co ma 0,03% (kowid) - nie ma sensu. Śmiertelność - czyli jeszcze % liczone z zarażonych, bo często sobie kowidianie liczą od całej populacji. Czysto racjonalnie nie ma to sensu, dlatego też kowid propaganda ciśnie zawsze albo rzewne obrazki albo sieje strach - bo rozumowo nie maja nic. Dlaczego np. nie ma powszechnego szczepienia na wściekliznę, przecież tam jest śmiertelność bliska 100% ? Przecież jakby się typowy rozhisteryzowany kowidianin o tym dowiedział, to by zaraz dostał ataku histerii, a potem pod pistoletem zmusił wszystkich do szczepień. Jestem przekonany, że przy odpowiedniej kampanii medialnej, i odpowiednim smarowaniu, dało by się wprowadzić obowiązek sczepień na wściekliznę. Ale jakoś tak się nie dzieje, czyżby patenty były zbyt łatwo dostępne a marża zbyt mała? Tak czy siak - każdego anty-racjonalnego zwolennika przymusu kowidowego jestem zmuszony tratować jako rozhisteryzowaną, foliarską nazistowską kurwę. To zawsze będzie osoba o mentalności szmalcownika - która własną matkę wsadzi do pieca, jak tylko rozkaże tak pan w kitlu w telewizorku. Notujcie sobie, kto to w waszym otoczeniu - to są osoby, które doniosą do skarbówki, zdradzą, że macie coś cennego, to są osoby, które dawniej sprzedawały ludzi gestapo, czy NKWD.
    6 punktów
  32. Kto w to wierzył, chyba tylko ci którzy wierzą w obietnice wyborcze. Poczytaj dane GUS dla ogólnej śmiertelności w 2020. Do września śmiertelność była na normalnym poziomie. Przez pół roku "epidemii" ludzie nie umierali. Albo ten wirus jest chorobą przewlekłą (a nie jest), albo nie jest groźny. Szczepienie się na coś co nie jest groźne jest bezsensowne. Może mieć sens jeżeli jesteś w wąskiej grupie ryzyka. Śmiertelne dla Polaków okazało się zamknięcie służby zdrowia i nie leczenie innych chorób. https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/inne-opracowania/informacje-o-sytuacji-spoleczno-gospodarczej/biuletyn-statystyczny-nr-62021,4,113.html Jest też pewnie korelacja między ilością Covidowych pacjentów a dodatkami "epidemicznymi" dla szpitali i personelu. Wedle zasady na co dajesz pieniądze tego będziesz mieć więcej.
    6 punktów
  33. 6 punktów
  34. Ze współczesnymi kobietami z zachodu jest jak z polską reprezentacją w piłce raz na jakiś czas: Powiem szczerze, że u mnie przez lekko ponad 2 lata singlowania od rozwodu tylko raz miała miejsce taka akcja że chciałem od kobiety coś więcej (oczywiście otrzymałem solidny kop w dupę ), a randkowałem intensywnie ale przy innych 0 poczucia, że poza seksem cokolwiek innego ma sens. Zabawne że jakieś 6-7 lat temu chciało mi się po prostu chodzić na randki, pośmiać się, poopowiadać głupoty, a teraz... jakiś ugór. Ja bym tylko dopisał, co do Pań 30+ - seks tylko w gumie, a gumę spuszczacie w kiblu - w tej grupie jest kupa desperatek co chcą mieć dziecko i łatwo się wkopać - 0 zaufania co do "biorę tabletki". W miarę jako-tako utrzymanych 30+ trochę jest ale u większości widać, że zaczynają się sypać - patrzcie na ręce kobiety, tam od razu widać czy się starzeje czy nie, "kurze łapki" etc. To co u faceta wygląda fajnie u kobiety już niekoniecznie.
    5 punktów
  35. To jest dla nich ostatni pociąg do prywatnego niewolnika? Też bym się oddawał codziennie za niewolnika który będzie mnie utrzymywał, to jest biznes. Natura to pierdolony handlarz, bezlitosny, wyrachowany, ale ewolucyjnie sprawiedliwy.
    5 punktów
  36. No i bardzo dobrze zrobiłeś, usunąłeś larwę ze swojego życia. Ja na Twoim miejscu bym ją olał ciepłym moczem i zajął się swoim życiem, a nie analizowaniem sposobów jak się na niej mścić, szczególnie że nic takiego aktualnie względem Ciebie nie robi. Najlepiej zrobisz jak pokażesz jej, że jest dla Ciebie zupełnie obojętna i będziesz omijał ją jak gówno na trawniku :D W każdym razie ja bym tak zrobił.
    5 punktów
  37. Prawdziwy Czad i Bad Boy nie boi się nawet zmiany płci: Liczy się wnętrze:
    5 punktów
  38. Agresywna retoryka łącznie z obrażaniem, jak wcześniej niejaki debil Kolegikolega i pierdolenie o kremlowskiej propagandzie jak Obliteraor 😄 Synteza ich obydwóch w osobie Exara.
    5 punktów
  39. Daruj sobie zarzucanie foliarstwa. Zapewne topologia anten/nadajników jest tobie obca jak gumiaki pod stodołą. Przestań jeździć SAMOCHODEM/autobusem/tramwajem/metrem/pociągiem bo JESTEŚ POTENCIALNYM MORDERCĄ!!! MOŻESZ ZABIĆ CZŁOWIEKA, NAWET ZASZePIONEGO!!! ....przymus bo ja tak uważam. Samolotem możesz se latać byle byś spadł na lotnisko w Radomiu.
    5 punktów
  40. Dostałem dzisiaj linka do bardzo starego wątku na kafeterii. Wiem, że ten portal to gorzej niż netkobiety ale myślę, żee warto przytoczyć wątek. Poniżej wypowiedzi kobiet, żon. Najgorsze jest to, że one tam prawdę piszą. Tak te chore wariatki robią. Jak uprzykrzyć życie mężowi. "Mój mąż to nieodpowiedzialny dupek. Ostatnio przesadził i bardzo nas skrzywdził. Chciałabym się trochę odegrać i uprzykrzyć mu trochę życie codzienne. Dzisiaj schowałam mu kluczyki od auta i pojechał biedaczek empekiem. Pierwszy raz może od 10lat. Wiem, że to dziecinada ale trochę ulżyło. Macie może jakieś inne sposoby? Jak macie piszcie." "ja proponuję do tego zbic lusterka boczne w aucie bo kluczyki to i tak od ciebie wyłudzi, jeśli nie oddasz ich dobrowolnie to zrobi to sposobem i znów będzie miał satysfakcję, że zdołał cię \"urobic\" a gdy zbijesz lusterka to nerwy mu nadszarpniesz a przecie o to ci właśnie chodzi" "kup kota i naucz go srać do jego butów" "ja wyjelam karte od internetu z modemu, biedak nie wiedzial o co chodzi, a ze mielismy ciche dni to nie mogl mnie o nic zapytac:) po kilku dniach wlozylam ja na swojemiejsce i internet zaczal dzialac, jak by nigdy mu nic nie bylo:) ale co sie na denerwowal , hihi ps. ja bym mu te klucze polozyla teraz na widoku, ze niby to on nie zauwazyl ich, a nie ze ja schowalam:) duzo numerow juz mu robilam (a on niewie ze to ja:) jak Kuba Bogu tak Bog Kubie:) wyzyc sie trzeba:)" "zniszcz jego ukochaną rzecz,bez względu na to co to jest.Jak zniszczysz coś w samochodzie to wprawdzie zrobisz mu na złość,ale na kosztach naprawy ty też stracisz.Pokręć przy telewizorze żeby nie było obrazu jak będzie chciał oglądać mecz,rób na obiad to czego nie cierpi.Wsadx mu do teczki czy do biurka coś śmierdzącego,np spleśniałą kanapkę" "Jeżeli ma sznurowadła, to popsuj mu te usztywnione początki. Niech wtyka w dziurki strzępy." "Naprawdę takie jesteśmy. Mężczyzna jest silniejszy, więc nie damy mu w ryj. Ale też nie będziemy płakać po kątach. :D" "Ale się uśmiałam. Niektóre pomysły zastosuję wkrótce. Jak macie coś jeszcze fajnego to dajcie" https://f.kafeteria.pl/temat-3871167-jak-uprzykrzyc-mu-zycie/ Wpisałem w google: jak uprzykrzyć życie żonie. Nie znalazłem zadnych porad. "Piekło kobiet".
    4 punkty
  41. Depopulatorom radzi się, żeby rozpoczęli od siebie 🙂 ps. Przecież to tylko praca.
    4 punkty
  42. To się nic nie przejmuj. Mam kumpla dobrego co sobie tam raz, dwa a czasami i ze 4 w miesiącu bierze młodą duperke z erodate . Płaci jej 5 stów a ta u niego po 2 dni potrafi siedzieć i się pruć jak sweter babci zadowolona nie narzeka itd. Ostatecznie zostają bałagany ale mówię erodate i 20 latki które chcą sobie dorobić to straszna konkurencja dla Div z roksy i innych przybytków.
    4 punkty
  43. To jest oczywiste i dziwi, że się zdziwił. Jak facet ma własne dzieci, to pani może starać się coś uszczknąć dla swoich. Jeśli nie ma swoich dzieci, to pani na 100% zapala się lampka "dobra do przejęcia". Dla dzieci, oczywiście, przecież nie dla siebie. I w zależności od taktu lub wyrachowania, będzie albo cierpliwie czekać, albo naciskać na sformalizowanie transferu dóbr (a wcześniej nastąpi "inwentaryzacja" - "tak mało o sobie wiemy"). Dlaczego celebryci decydują się na dzieci z nową partnerką często w podeszłym wieku? To jest układ- oddam ci majątek lub dużą część, ale i przekażę swoje geny i majątek mojemu dziecku. Tak to działa.
    4 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.