Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.11.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. "Kto z brzydką grzeszy duszę swą zbawia, bo grzesząc jednocześnie pokute odprawia"
    15 punktów
  2. Problem jest taki, że większość ludzi używa pigułki (czarnej i czerwonej) do tłumaczenia sobie niechęci do pracy nad sobą i walki o to co chcą w życiu osiągnąć. Czy ładni mają w życiu łatwiej? Tak. Czy bogaci mają w życiu łatwiej? Tak. Proste i bolesne truizmy, których ludzie nie chcą akceptować. Pytanie pozostaje co z tym fantem zrobić? Można płakać jakie życie jest okrutne i tak przej*bać całe życie. Można się z tym pogodzić i żyć po swojemu, po cichu, redukując swoje oczekiwania do akceptowalnych dla siebie. Można stanąć naprzeciw problemom i próbować podporządkować sobie życie na tyle na ile się da. @self-aware wybrał drogę niby wzrostu ale ten wzrost buduje na krzywdzie innego faceta. Jestem ciekaw czy Ci wszyscy, którzy mu tu teraz zbijają piątki, gdyby to była odwrotna sytuacja, czyli laska napisała, że rozbija komuś związek bo potrzebuje potrzeby akceptacji, też by jej te piąteczki zbijali? Prawda jest taka, że szczęścia z tego dla nikogo nie będzie bo szon, który zdradza faceta, nawet jak wejdzie z OPem w związek nadal pozostanie szonem ze schematem - "musze sprawdzić czy podobam się innym" - a taka jest prawda o kobiecie z jaką się bujasz @self-aware. To nikt i nie jest warta nawet grama Twojego zaufania. W tym aspekcie komiczne jest dla mnie, że oskarżasz niejako Red czy Black Pill'a (mowa o @self-aware) o to że nie umiesz sobie poradzić z własnym życiem nie akceptujesz samego siebie - co jest podstawą jakiejkolwiek egzystencji, a już najlepsze jest to, że boli Cię dupa o to, że innym się udało albo dostali coś za nic - bo mają dziewczyny czy jakąś tam kasę (o czym pisałeś w wątku w "męskiej" części). Paradne Chłopie - życie to nie jest bajka i mamusia 2.0 (czyli jakakolwiek baba czy inny @Libertyn) nie przytuli Cię do łona żebyś sobie popłakał, a nawet jeśli to nie zmieni Twojego położenia bo jest ono następujące - nie przepracowałeś braku poczucia własnej wartości i dlatego teraz zbierasz odpadki z pańskiego stołu / ranną zwierzynę czyli bierzesz się za znudzoną swoim związkiem kobietę czy inna samotną matkę. Dostałeś od losu zestaw cech i genów dzięki którym jesteś niepowtarzalny - i zamiast wymaksować to co jest w Tobie najlepsze i cieszyć się tym jakim jesteś człowiekiem zrzucasz winę na to co ktoś gdzieś napisał na forum czy nagrał filmik na YT. Internet to szwedzki stół z którego bierzesz to, co CI jest potrzebne do życia, a jako dorosły człowiek musisz filtrować informacje. 13 lat temu zbankrutowała mi pierwsza firma, byłem bez niczego, wiedziałem, że nikt mi nie pomoże i nie oczekiwałem wsparcia od nikogo. I co miałem wtedy zrobić - próbować obrobić salon porsche bo musze je mieć natychmiast i już bo inni mają? Nie - mozolną pracą okupioną wieloma błędami i porażkami szedłem krok po kroku po swoje i wyniosłem z tego jedną nauczkę - jeśli ja sam sobie nie pomogę nikt tego nie zrobi za mnie*. Możesz mieć mentora, kogoś kto Cię poprowadzi ale jak nie przerobisz w głowie problemów i tego co doprowadza Cię do upadku periodycznie - nigdy nie pozbędziesz się swoich strachów. Zabrałeś się za wszystko od dupy strony, a powinno być tak: 1. Ogarniasz głowę 2. Stajesz się pogodzony z samym sobą i nie porównujesz się do innych ludzi** 3. Zaczynasz być szczęśliwy sam ze sobą 4. Dopiero teraz bierzesz się za związki Ogarnij głowę bo idziesz w jeszcze większe szambo. Terapia albo solidne przemodelowanie własnej głowy (choć nie wierzę, że dasz radę to samemu zrobić) potem dopiero kobiety bo teraz robisz krzywdę sobie i innym ludziom. * Zdaje mi się, że nawet jakbyś poszedł na terapię (co radze rozważyć) lekarz nie przestawi Ci w głowie sam - musisz pracować z nim i finalnie to Ty powinieneś się "naprawić" nie on. ** Porównywanie się do ludzi poprzez wyzwalanie tzw. "zdrowej, sportowej, złości" to na razie nie jest gra dla Ciebie podobnie jak dla @maggienovak bo nie umiecie tym zarządzać. Kiedyś napisałem tu post o tym jak kilkanaście lat temu przesiadywałem na rynku mojego miasta - tam są najdroższe bary i kawiarnie, najlepsze dupy, najdroższe samochody i myślałem - czym się różnią Ci ludzie ode mnie, że mają to czego ja nie mam. I wiesz czym? Konkluzja jest prosta - niczym. Grasz z nimi w tej samej lidze jeśli tylko chcesz, a że w loterii życia nie dostałeś ekstra genów lub bogatych rodziców - masz dzięki temu szansę udowodnić samemu sobie, że dzięki dyscyplinie i parciu do przodu możesz mieć to samo albo i więcej. O ile - i to jest najważniejsze -to jest twoim celem i tego chcesz.
    14 punktów
  3. Cześć serdeczne. Na wstępie chciałbym podziękować, że jednym kliknięciem palca można czytać tak wiele treści dotyczących naszej natury, porad, wsparcia, materiałów i wiele, wiele innych. Po części poczułem się delikatnie zobowiązany, żeby podzielić się swoją zwyczajną historią (jako, że na formu siedzę z dobre pół roku w miarę regularnie), która może trafi do podobnych jak ja osób. Zacznę krótko o początkach swoich problemów, bo zasadniczo do ich początku wiodłem raczej rozkoszne i wolne życie jako dzieciak latający po podwórkach i denerwując mamę, że późno wracam. Pochodzę z rodziny szybko rozbitej, tata wyprowadził się kiedy miałem 3-4 lata, w jego miejsce po całym chaosie pojawił się ojczym. Z tatą kontakty zachowane mam bardzo dobre do dzisiaj, z mamą również - z resztą to ona oczywiście wygrała sprawę w sądzie o prawa do opieki nade mną. Niestety/stety jest to osoba mocno dominująca i absurdalnie pewna siebie (może tylko z fasady, bo nigdy nie wnikałem głębiej), co niestety jest prawdopodobnie podłożem moich dotychczasowych problemów. Do taty wpadałem okazjonalnie, kilkanaście dni w roku nocowałem. Ojczym starał się i działa aktywnie ze mną w wielu tematach do dziś, no ale biologicznym synem nie byłem, sami rozumiecie. Jako 8-13 letni gówniarz nie byłem zbyt wdzięczny i jeszcze buntowałem się, że "przecież to nie mój ojciec", ładnie gdzieś tu na forum opisane, dość oczywiste zjawisko. Tak po krótce sytuacja w rodzinie. Uważam, ze moje właściwe kłopoty rozpoczęły się już w 4 klasie, tam miałem pierwsze symptomy lęku, strachu, przeszedłem w miarę łagodnie podstawówkę z okresem buntu w klasie 6. Generalnie z nauką nigdy większych problemów nie miałem. Gimnazjum to już istny horror. Początek gehenny jaką sobie zafundowałem, a może jaką zafundował mi charakter, słabość? Nie wiem. Ogromny stres napędzany dość dużymi ambicjami - nauka. W nią wkręciłem się w sposób absurdalny podobnie jak w jedyną poboczną rzecz, którą się zajmowałem i zajmuje do dziś (od 8 roku życia trenuję regularnie piłkę nożną). Zatracałem się w tym co niby pozytywne, ale tylko złudnie... Ogólniak uważam, za najgorszy etap w życiu. Nauka podkręcona x3. Nie miałem niestety też dla siebie pomysłu, nie czułem się mocny w czymkolwiek. Z tego etapu nie pamiętam właściwie nic oprócz stresu, lęku, niskiego poczucia właśnej wartości, bólu. Tutaj rozpoczęły się pierwsze próby walki o siebie u psychologa, był płacz. Byłem kompletnym wrakiem człowieka, jedyne co na sekundę dawało mi radośc to dobry stopień w szkole i piłka nożna, która pozwalała się od tego całego syfu w głowie oderwać. Na szczęście szkoła pomagała mi jak mogła, dlaczego? Nie jestem pewien, ufali mi, wierzyli, że mam problem, za co jestem dozgonnie wdzięczny. Maturę pisałem właściwie sam co pozwoliło mi zbliżyć się do potencjału na jaki byłem gotów ją zdać. Ktoś powie, ze frajerstwo z mojej strony? Bardzo możliwe, ale byłem tak rozbity, że uratowało mi to resztki psychiki. Kończąc ogólniak byłem ciężko wypruty, a przecież jeszcze studia. zdecydowałem się na studia inżynierskie. Nie chcę dokładnie zdradzać co, może kiedyś? Ukończyłem je prawie dwa lata temu. Dopiero w połowie ich trwania poczułem jakąkolwiek pewność siebie. Jakie z tego efekty? Przez lata byłem skupiony tylko na nauce i sporcie. Udało mi się na szczęście utrzymać przynajmniej siatkę znajomych. Zauważyłem jednak dopiero nie dawno, że właściwie nie poznaję praktycznie już nikogo innego. Ma to swoje plusy, bo mam przyjaciela z którym znam się od przedszkola, mam kilku innych znajomych wieloletnich, więc jakies silne więzy są. Natomiast ktoś spyta, a jak z płcią przeciwną, a no nijak. w połowie studiów przeżyłem pierwszy w życiu haj hormonalny. Rozbił mnie doszczętnie, prawie rok z życia. Zakończyło się to na szczęście koszem, potem wizytą u psychologa i początkiem pracy nad samym sobą, ale o tym ciut później. Kobiety raczej nigdy nie były mną zainteresowane, dużo w tym mojej winy, bo byłem niedostępny, nigdy nie podchodziłem zagadać, a one nie podchodziły do mnie - standard. Z natury jestem nieśmiałym i spokojnym człowiekiem z pragmatycznym podejściem do życia. Gwałtowny bywam po mamie, ale bardzo rzadko. Z wyglądu wydaje mi się, że bardzo średnio? Ciężko powiedzieć. mam 174cm wzrostu, ważę 65kg, jestem w dobrej kondycji i formie jak na zwykłego gościa ze względu na regularne treningi. Staram się i prowadzę calkiem nieźle, normalne żarcie, mało przetworzonej papki, nie piję, nie palę. Wyglądam na znacznie młodszego (kiedyś ktoś tutaj stworzył temat plastusie lub podobnie brzmiący). Ludzie dają mi 17-18 lat, a mam obecnie ponad 24. Tak w dużym uproszczeniu i pewnie wieloma ubytkami opisałbym dotychczasowy niezbyt ciekawy żywot. Obudziłem się niestety z własnych problemów chyba dość późno. Kontaktów z kobietami nawet na msg nie mam od 2 lat (mały wyjątek pojawił się na chwilę kilka dni temu). Jednak tego bardzo brakuje, mimo, że to forum bardzo pomogło mi zmienić myślenie z zaprogramowanego bluepillu na coś bliżej redpillu, ale wiadomo to się nie dokonoa w miesiąc, rok. Obecnie od roku mieszkam sam, przeżyłem najgorsze bagno czyli kosza i bezrobocie na raz spotęgowane samotnością mieszkania. Wychodzę na małą prostą, mam pracę w zawodzie, mogę działać na swoim, czuję większy spokój i spokojniej śpie, staram się zmieniać nawyki. Obecnie nofap (chociaż niestety brak kobiety rozsadza beret, ale co zrobić), trochę uczę się angielskiego, teraz także oprócz czytania forum chce w nim aktywnie uczestniczyć jak chęci i psycha pozwolą. Podsumowując. Nie warto ukrywać swojej deprechy, nerwicy, jakiekolwiek problemy konsultujcie z psychologiem. Nie zaniedbujcie także kontaktów z kumplami i pozwólcie sobie na ten luz na który ja sam sobie nie pozwoliłem. Nauka nie musi oznaczać braku zabawy, poznawania ludzi. Być może ja już jestem stracony w szerszej perspektywie na poznawanie kobiet, ziomeczków. Może jednak ktoś młodszy weźmie sobie do serca, że sztuka odpuszcznia to bardzo ważna umiejętność. Jeśli ktoś wytrwał i udało mu się to przeczytać, to bardzo mi miło. Przepraszam za błędy i formę, dawno nie pisałem czegoś tak luźnego i długiego. Pozdrawiam
    11 punktów
  4. Powiem tak 4,5 roku jesteś na forum z przerwami czyli swego rodzaju jesteś weteranem samczej społeczności i powinieneś dawać przykład a ty jak widać niczego sensownego się nie nauczyłeś i nie wyniosłeś z formulowych lekcji. Miałeś dość forum bo prawda cie przygniotła zamiast ja zaakceptować i pracować nad sobą do tego jako plaster na całe zło znalazłeś sobie pocieszycielkę, z którą wpierw tworzyłeś relacje koleżeńska a potem bawiłeś się w fuck friendów. Gdy haj hormonalny się skończył, opadły różowe okulary kobieta zaczęła cie irytować swoim zachowaniem, sposobem bycia i wiesz co to normalne. Bo haj nie jest po to by nam było dobrze tylko żebyś ejakulowal w kobiecie i pomógł sprowadzić na ten padół łez kolejnego nieszczęśnika. Haj ma określony termin, w którym musisz to zrobić bo bez tego nacpania w ogóle nie chciałbyś z tą kobietą przebywać dłuższy czas. Taki to natura ma program bezpieczeństwa by w ogóle obie płcie chciały ze sobą być. Czy jest to do odratowania niestety nie miałeś swoją szansę, która bezpowrotnie minęła, być może dzięki temu się trochę ogarnąłeś, więc bądź wdzięczny i ruszaj z życiem do przodu nie oglądając się na tą kobietę. Kolejna sprawa pytasz o rady i kierujesz zapytanie do kobiet zakładając temat w rezerwacie zamiast w zasłużonej starszyźnie i nie wiem czy cie traktować poważnie? Bo dobre rady i rozwiązania dostawałeś od chłopaków, którzy z nie jednego pieca chleb jedli i nic z tym nie robiłeś. Jeśli liczysz, że rezerwatki Ci pomogą to możesz się przeliczyć. Długa droga przed tobą dodatkowo wyczuwam mentalność bluepilla u ciebie co chyba jest najgorsze dla mężczyzny.
    10 punktów
  5. @spacemarine Pamiętam. Te rozważania tyczyły się ówczesnej technologii niemieckiej Siemensa i to w 2006 roku, czyli ciągle były jeszcze prowadzone w skali makro, widzialnej. Dzisiaj jesteśmy już z całą pewnością w skali nano i jest również niemal pewne, że nie mówią nam prawdy, nie tylko jak potężna jest to technologia, ale ile z niej jest właśnie na nas testowane bez naszej zgody. By nie być gołosłownym: https://www.nutritruth.org/single-post/analysis-of-test-sticks-from-surface-testing-in-the-slovak-republic-confirmation-of-genocide Technologia żelu Darpa, już dość stara - teraz wykryta w ciele po preparatach. To skrót od defense advanced research projects agency, takiej amerykańskiej agencji. Jest to ogólnie dość przygnębiające wszystko, szczególnie dzisiaj dla mnie, bo wczoraj wyrwałem sobie paznokieć piłą łańcuchową i przy okazji odwiedziłem włoski SOR. Wyrwałem sobie dokładnie 20 minut po tym jak napisałem wczorajszy post o wojnie, znamienne... Każdy, kto sobie wbił coś pod paznokieć wie, jaki to jest ból. Dobrze, że sobie chociaż palca nie uciąłem i pozostaje jak w multum innych tematach zacisnąć zęby i liczyć na siebie, bo na SORze jak to na SORze, empatia tym ludziom jest zwykle obca, więc szybko zauważyłem, że lepsze rezultaty osiągnę (i mniej się nacierpię) jak sobie go poskładam samemu w domu z nożyczkami, szklanką wody, aloesem zerwanym u sąsiadki i jodyną. Toteż po upewnieniu się, że nerwy ruchowe całe, szybko się stamtąd na własną rękę ewakuowałem, tak jak i przyjechałem, czyli kierując jedną ręką. I cieszyć się ze szklanki do połowy jednak pełnej, a może nawet w 90%. Dedykuję tę historię wszystkim, co chcą się sprawdzić w bohaterstwie na frontach potencjalnego konfliktu militarnego. No ale chciałem przy okazji zobaczyć jakie jest aktualnie stadium sraki kowidowej u źródła. Na szczęście szczątkowy - infermiera zapytała tylko, czy jestem zaszczepiony i innych pytań już nie zadawała. Zrobiła tylko to, co absolutnie musiała, co też jest pewnym pozytywem. Dlatego zaprawdę powiadam Wam, nie liczcie na tych skurwysynów i nie wierzcie im w niczym, cokolwiek chcą Wam sprzedać. Rezultaty, które mają ci ludzie, to są rezultaty wybitnych jednostek ludzkich, które tam poszły, bo nie miały innej opcji leczyć ludzi niż u monopolisty i leczą raczej mimo mafii medycznej niż dzięki niej. Tak samo jest z wojną, kurwa, ze wszystkim w tej żenującej, upadłej cywilizacji, że lepiej obroniłbyś się z sąsiadem, który był przeszkolony w jakiejś elitarnej jednostce i z partyzanckim uzbrojeniem, tak samo jak wyleczył z lekarzem z powołania i z mózgiem przede wszystkim, mając do dyspozycji kasetkę do szycia i ogród z roślinami. Niezmiennie powraca film 'Znachor', stale aktualny na tym piekielnym levelu. Dlatego powtarzam w tym temacie i w temacie potencjalnej wojny, nie wiesz, z jak bardzo podłymi i wyzzutymi z człowieczeństwa istotami masz do czynienia (czy to w ogóle są ludzie?) licz tylko na siebie, porzuć wszelkie złudzenia i płonne nadzieje, że ktoś ci pomoże, że nie może być tak źle, bo żyjemy w XXI wieku etc. itd... Ewentualnie pomoże ci jak już spadniesz na samo dno taki sam nieszczęśnik jak ty, który zapuka od spodu, lub od góry. Nie walcz o żadną historyczną rację, bo walczą naiwniacy i ludzie ogłupieni propagandą, religią i zaślepieni własną megalomanią. Co możesz zrobić - to należy zrobić i to już będzie bardzo wiele, by choć to zostało zrobione. Każdy czas i luz, który masz, poświęć na to, by być przygotowanym i pozyskać wiedzę, bo kiedyś może ci uratować ci dupę, jak mnie apteczka z Tico. Nie sposób przygotować się na wszystko i przewidzieć wszystko, ale i tak bardzo wiele możesz. Planów ratunkowych i ewakuacyjnych sobie zorganizować, przyjaźni i dobrych relacji nawiązać. Bo zwykle w takich sytuacjach efekt domina, okazuje się, że 'nagle' nic nie działa. Oczywiście nie działało już wcześniej, ale póki woda w kranie leciała, to kto przejmowałby się tym, że źródła w górach już wyschły? Że na dzisiaj i jutro jeszcze starcza, ale na kolejne 5 lat już nie ma szans? Jak już zaryjesz zębami o beton, to bardzo szybko ujrzysz w pełnej krasie swoje zaniedbania i ch.jową postawę własną. Zapewniam cię, że wówczas to bardzo ładnie widać i żaden 'szur', czy inny 'foliarz' już do niczego nie będzie cię musiał przekonywać. Zauważcie, jaki jest dzisiaj wysyp różnych takich lemingów, którzy się śmieją na słowa, że ktoś widzi już górę lodową na horyzoncie, pod każdym jednym względem 'co ty pierdolisz, napij się z nami szampana, my tu odcinamy niekończące się zyski, mamy pasywne dochody' jak ten ziomuś od flipów, co ostatnio z Grafem miał debatę, jak mu tam... zresztą, kogo to obchodzi. Wasz prelegent już widział takich wielu, którzy tak gadali, a potem przewrócili się na ryj. Bo na pstrym koniu fortuna jeździ, życie jest sinusoidalne, a pasywny dochód to fikcja, jest wbrew prawom życia. To samo tyczy się hura optymistów na bitkojnach, którzy nie zauważyli, że pula ich srajkojnów przekroczyła już PKB Francji i oni myślą, że są w tychże dóbr posiadaniu. Zaprawdę upadek tych ludzi będzie wielki, więc bacz, byś się nie zaliczył do nich, i by ci chociaż na przetrwanie zostało i butelkę wódki by sobie uśmierzyć ból po stracie, czegoś, czego nigdy nie miałeś i nie zasługiwałeś na to. Nie należy pogrążać się w defetyźmie i rozpaczy, trzeba zasilać za wszelką cenę wysoką wibrację i przede wszystkim robić to, co jest mądre, przezorne i akurat możliwe do zrobienia. Lecz nie należy być naiwnym, ani pysznym, bo pycha kroczy zawsze przed upadkiem. A z pychą się walczy każdego dnia od samego rana i często od początku. I wszyscy niestety operujemy w rzeczywistości wszechobecnego kłamstwa, a w najlepszym razie mocno niekompletnej wiedzy.
    10 punktów
  6. Kobiety mają jakąś obsesję na punkcie jedzenia, dzisiaj w supermarkecie widziałem jak jedna dziewczyna wpatrywała się w czekoladę, jak zwierzę. Wynika to z tego, że kobietom jest bardzo blisko do zwierząt, dużo emocji, dużo instynktów, mało logiki. Ile już się nasłuchałem tego gadania o jedzeniu od kobiet... nosz kurwa, ile można tak pieprzyć? Bierzesz pizzę, włączasz dobry film, np. Chłopcy z ferajny, oglądasz, wpierdalasz i gra. Po co o tym tyle gadać? Po co wysyłać te zdjęcia talerza do znajomych? I don't get it.
    8 punktów
  7. "W Polskim Ładzie po cichu odebrano wszystkim medykom status wolnego zawodu. "Władza nie ma już hamulców" Prawo do rozliczania się kartą podatkową stracą medycy na kontraktach. Jest ich 51 tys. spośród 92 tys. lekarzy zatrudnionych w szpitalach. — Władza nie ma już hamulców. Na początku urzędnicy starali się jeszcze cokolwiek z nami uzgadniać. Teraz PiS nie boi się już niczego — mówi w rozmowie z Oko.press lekarz Marcin Sobotka." https://wiadomosci.onet.pl/kraj/ochrona-zdrowia-polski-lad-odbiera-medykom-status-wolnego-zawodu/b463xqd Jak dawali 15 tyś za covidowego pacjenta i dwa lata gnojono Polaków i 200 tyś było nadmiarowych zgonów to szli ręka w ręke z władzą, ale teraz ojoj jacy oni źli, bla bla. To nie 200 tyś trupów zmieniło nastawienie tylko zabranie kasy, taka to "służba"
    8 punktów
  8. @self-aware Zakładasz wątek w rezerwacie i oczekujesz czego? Poklepania po pleckach od kobiet, które są przyczyną Twoich frustracji i złego samopoczucia. Równie dobrze mógłbyś wleźć do reaktora w Czarnobylu oczekując uzdrowienia - efekt będzie taki sam.
    8 punktów
  9. Zrobiłam dzisiaj smalec ze skwarkami, jabłuszkiem, cebulką, że paluszki lizać. Przełożyłam do słoiczków, podpisałam, ładnie zakręciłam i wysłałam zdjęcie moim koleżankom. Okazuje się, że brzydzi je jedzenie smalcu, czego nie potrafię zrozumieć... Podobnie rzecz ma się z galaretą z kawałkami kurczaka i ugotowanymi warzywami... Jak można brzydzić się takimi jedzeniem? Może to przez fakt, że wychowałam się na wschodzie. Mój mąż twierdzi, że to wszystko tłumaczy. Przyznam się jeszcze do kilku rzeczy: lubię bigos, kaszankę i wątróbkę. A Wy jadacie czasami takie przysmaki? Przyznajcie się. A! I jeszcze jedno. Chyba nie ma nic lepszego niż kanapka ze smalcem, cebulką i ogórkiem kiszonym! Mnnnniaaaaam.
    7 punktów
  10. No, no, trzeba przyznać @self-aware, że wróciłaś w pięknym stylu 🤣
    7 punktów
  11. Słusznie wielu z Was jedzie po Autorze, ale ja widzę tu pewne "plusy dodatnie". Otóż gość nieco się ogarnął i wyszedł ze swojego "przegrywizmu". To jest coś co bracia mniej lub bardziej ogarnięci w sprawach życiowych oraz damsko-męskich próbowali przetłumaczyć kiedyś temu całemu gamoniowi na literkę A: nie liczy się wzrost, kształt szczęki, czy zasoby, ponieważ gdyby faktycznie tak było, to prawie nikt z nas nigdy by ogórka nie zamoczył. On tego nie chciał i nie potrafił zrozumieć, ponieważ się sfiksował na tym punkcie i non stop niemal tu siedział. Autor zrobił sobie przerwę od forum, nieco wyczyścił głowę, przestał się koncentrować na negatywach stąd płynących i wyszedł do ludzi. Okazało się, że niestety, ale przyczynił się do spierdolenia współczesnych p0lek robiąc sobie FWB z zajętą kobietą. Abstrahując juz od tego czy laska była zajęta czy nie, to jednak można. Do tego właśnie dążę wy wszyscy wyznawcy różnorakich pigułek poza tą niebieską, można i da się. Wyjdźcie po prostu ze świata wirtualnego do realnego.
    7 punktów
  12. Boże kochany jak po czymś takim można spojrzeć sobie w lustro 😁 Czy tylko ja miałem wielką ochotę napluć autorowi prosto w pysk czytając ten ,,post"? 😑
    7 punktów
  13. Nie daj się wkręcać. To jest tak dęte medialne pierdolenie, że ręce opadają. Jest coś takiego jak pamięć immunologiczna, limfocyty T i B, które znają już wzorzec antygenu (po kontakcie/chorobie) i jak będzie trzeba, po natychmiastowym jego rozpoznaniu uruchomią procesy produkcji przeciwciał. Ta mitologia kwartalnych czy półrocznych przeciwciał i w ogóle ich ciągłej (absurdalnej) niezbędności we krwi, jest obliczona na uzasadnienie cyklicznego ostrzykiwania. Niewykluczone, że również przez to wyczerpywanie układu immunologicznego bezsensowną, ciągłą produkcją jedynie słusznych przeciwciał. Odczulając go zresztą na inne patogeny poprzez marnotrawienie energii organizmu. Za dużo było nakazów uderzających w utrzymywanie w formie odporności, żeby czegoś takiego nie podejrzewać.
    7 punktów
  14. No widzisz, ja z kolei do 24 roku życia to tylko narkotyki ,alkohol i ogólnie leche kładłem na wszystko. Taki sobie chlopaczyna z blokowiska. Jakich było wielu na przełomie millenium. Szala mogła się przechylić różnie. Jednak dziś jestem zdrów i nie mam prawa narzekać. 😉 W każdym razie ktoś powie stracony czas. No nie. Poznałem wiele odcieni i smaków egzystencji. Każde doświadczenia, które w życiu się przytrafiają stanowią z pewnością cenną lekcje . Są zalążkiem ku rozwojowi i mentalnej wolności. Mądry człowiek (a takim zdajesz się być) nieustannie kroczy, ku zwycięstwu nad własnymi słabościami i lękami . Nie ma ludzi doskonałych. Nigdy nie będzie. Jesteś mlodym człowiekiem. Nie śpiesz się. Dramatem dzisiejszego pokolenia jest brak cierpliwości. Świat social mediów , które są zaledwie mirażem prawdy. Sprawia że ludzie żyją w ciągłym poczuciu bycia niewystarczająco dobrym. To olbrzymi błąd. Jesteśmy wyjątkowi i na swój sposób nieidealnie doskonali!! Z tym pchaniem się w czułe objęcia rusałek ,to też spokojnie panie @VenomDch . Ciesz się ich towarzystwem. Nie bój się spędzić miło czasu,ale nigdy nie stawiaj ich na piedestale. Nic na siłę. Langsam. Langsam. To są banały, ale warto o nich pamiętać. Trenuj życie chłopaku! To zawsze będzie nastrojowa sinusoida i emocjonalny rollercoster. Ale jak śpiewał pewien bard. "W życiu piekne są tylko chwilę..." Pozdro. ✌
    7 punktów
  15. Cześć. W tym temacie chciałbym opisywać regularnie swoją praktykę odpuszczania, wybaczania oraz wdzięczności. Było źle i doszło do mnie, że czas w końcu to zrobić i zacząć być regularnym. W kontekście odpuszczania skorzystam z techniki Hawkinsa (dzięki @Messer), do której podchodziłem już wiele razy ale nigdy regularnie... Nigdy też nie czułem, że robię to dobrze. Teraz, bez względu na wszystko będę to po prostu robił i zobaczymy co się stanie. Jest w moim życiu wiele rzeczy, które są do poprawy w kontekście mojej psychiki. Pomijając temat o kobiecie, który założyłem (jak myślisz @Messer, czy jestem w stanie odpuścić tą irytację i niechęć i znowu czerpać radość z wspólnych spotkań czy raczej tutaj technika nie zadziała bo nie na tym polega?). Zrozumiałem, że jestem wielkim toksykiem jeśli chodzi o stan posiadania. Mam w swoim życiu osoby, które mają dużo hajsu. To są ludzie często młodsi ode mnie, którzy po prostu świetnie się urodzili. Faktem jest jednak, że są mi szczerze życzliwi jeśli chodzi o kasę, bardzo mi kibicują w tej kwestii. A ja? Ja czuję pogardę do ich kasy, czuję wewnętrznie, że życzę im aby ją stracili. Czuję niesprawiedliwość świata... A przecież oni nie są niczemu winni. Jestem pod tym kątem jebaną toksyną i nie chcę tego więcej w swoim życiu. Chcę normalnie cieszyć się szczęściem i sukcesami innych ludzi. Nienawiść gnoi tylko mnie. Widząc przystojnego faceta z piękną kobietą chcę w głowie mieć "O, fajna laska, powodzenia ziomek!" a nie "Ty chuju". Chce wybaczyć sobie, że wkręcałem sobie, że MGTOW to jedyna słuszna ścieżka. To nie prawda, że totalnie nie potrzebuję kobiet. Potrzebuję. Chcę mieć fajne życie, fajne relacje z ludźmi, dostatek finansowy (nie muszą to absolutnie być miliony, po prostu godna kasa) i czuję, że psychika częściowo jest moim wrogiem. Wybaczyć sobie, że pomimo regularnej pracy nie zarabiam dużo pieniędzy... widocznie coś nie pykło, złe wybory, brak farta, cokolwiek... Nie ma sensu się za to gnoić. Będę tu pisał albo co parę dni albo codziennie jak mi idzie. Przy okazji można i samemu wziąć udział w dyskusji, to nie jest forma pamiętnika Odpuszczać chcę rano i wieczorem po 10 minut. Nie wiem czy wystarczy. Do tego przed snem korzystam też z techniki TRE przez jakieś 5 minut. Plus będę sobie gadał sam do siebie (i czasem pisał tu) kilka rzeczy, za które jestem wdzięczny i które sobie wybaczam. A zatem. Dzisiaj odpuszczałem rano ból związany z tą kobietą. Póki co nie pomogło, starałem się czuć ten ścisk w żołądku i oddychać. Wdzięczny jestem za: - Wyjście z apatii, powstanie z kolan. Walczę dalej i cieszę się, że mam w sobie determinację. - Za relację z tą kobietą, nawet jeśli nie będzie happy endu a teraz cierpię. - Za to, że ponownie zmotywowałem się i mam jakiś tam plan na kontynuację kariery i zarabiania pieniędzy, może tym razem wypali. Wybaczam sobie: - Niechęć do tej kobiety pomimo tego, że nic złego mi nie zrobiła. Jestem tylko człowiekiem i czasami moje emocje są dla mnie niezrozumiałe. Być może nic nie mogę z tym zrobić i tak po prostu ma być. - Wybranie nieodpowiedniego pracodawcy (nieważne, czy ten ostatni czy jakikolwiek), miejsca pracy, które nie dało tyle ile mogłoby dać jakieś lepsze. - Że nie zawsze chce mi się trenować, pracować i cisnąć na pełnych obrotach. Mam prawo być zmęczony i zniechęcony.
    6 punktów
  16. Coś tam Ci dzwoni, ale nie do końca w tym kościele. Pominąłeś bardzo ważny faktor - pieniądze. Kobiety obniżają wymagania tylko co do wyglądu decydując się na związek, ale za to podnoszą je w kwestii pieniędzy i chęci dzielenia się nimi z pańcią. Myślenie kobiety najłatwiej zrozumieć na przykładzie prostytutki. Kiedy wyglądasz jak super czad, to prześpi się z Tobą za darmo, w każdym innym wypadku - płacisz.
    6 punktów
  17. Wszedłeś w relację chory to dostaniesz chory wynik oraz chorego partnera. Ona została użyta jako bandaż, w który zdefektowałeś jakby nie patrzeć oraz na jej wieloletniego partnera a ona użyła Ciebie by defekować na swojego partnera, Ciebie i siebie, z którym była/ jest. W gruncie rzeczy sraliście na siebie kolokwialnie mówiąc i było przyjemnie do czasu aż Ci się znudziło i kał, w którym rzucaliście w siebie przestał bawić a zaczął śmierdzieć. Wypadło na Ciebie jako pierwszego, że w sumie to ta relacja Ci śmierdzi. Z tego nic dobrego nie mogło wyjść, patrząc obiektywnie. Napraw swoją apatię i inne sprawy, bo to wszystko to jedno wielkie szambo. Poza tym jak widzisz plaster, którym była się odkleił i już niczemu nie służy tylko obrzydza zgnilizna z niego wychodząca. Ona ma własne lekcje, które powinna przerobić. Czy powinniście się rozjeść? Kto wie... Na pewno możesz się radować, że podniosła Ci poczucie wartości itp ale koniec końców nadal masz ze sobą problem.
    6 punktów
  18. Czasy i technologie się tylko zmieniły. Niemieckie filmiki propagandowe z obozów izolacji czasów II Wojny Światowej też pokazywały wesołe i pełne rozrywek życie więźniów, pielęgnowanie przybarakowych ogródków, osłuchiwanie przez lekarza troszczącego się o zdrowie odizolowanych i głaskanie piesków przez dzieci w piżamkach. Dzięki temu ciemny lud niemiecki mógł uspokoić swoje sumienia, wybierając do wierzenia legitymizowany powszechnie fałsz a opowieści o masowym gazowaniu i paleniu ludźmi w piecach zakwalifikować jako "szurskie teorie". Ludzie się nie zmieniają i ci na górze zawsze w kalkulacjach uwzględniają jakieś rozwiązanie na wypadek gdyby jakaś część tłumu miała się "wkurwić i ich zajebać". Każda epoka ma swoją nomenklaturę. Kiedyś nazywało się wprost - uwięzieniem, komuniści nazywali to internowaniem a neokomuna każe nazywać to (samo)izolacją.
    6 punktów
  19. W te szaroponure dni trochę surealistycznej propagany? To nieprawda, że wszystkie są złe tylko bezdennie g...ie. ...I wszystko jasne.
    5 punktów
  20. Jej long -term partner raczej byłby innego zdania Dobrze Cię znów widzieć @self-aware. IMO zjebaleś po całości, wsiadając do nieswojego samochodu z kluczykami w stacyjce, ale jeżeli ta krótka "jazda" wyleczyła mental z wzrostów, kwadratowych szczęk i innych Dolphów Lundgrenów, to miała prywatny, egoistyczny pozytywny skutek.
    5 punktów
  21. Pozwolę sobie pominąć post autora bo inni się odnieśli, wystarczy. Zatem dlaczego pisze ? Tak , zastanowił mnie jeden fakty czytając wypowiedzi tutaj odezwało się kilka osób płeci żeńskiej żadna z nich nie skrytykowała autora a celowe udział w trójkącie ! Jedynie głosy krytyki są ze strony facetów , to oni pozwolili sobie na zauważenie że pomimo iż kolega tyle się naczytał to jednak bez zrozumienia. Szambo i jeszcze raz szambo i w życiu i w głowie.
    5 punktów
  22. @NoHope Obrażasz go stwierdzając, że był doktorem. To był najczystszej postaci profesor relacji co nie był w żadnym związku, a jego jedyne doświadczenie seksualne polegało na wizycie u prostytutki Profesor Kwadratoszczęki z Uniwersytetu Badboy'a Czadowskiego.
    5 punktów
  23. Kiedyś w pracy miałem podobną relację, ale w porę to uciąłem i nie było seksu ani innych rzeczy, bo wiedziałem, że ona jest w związku. Nie stworzyłeś fajnej relacji, spotykałeś się z szonem co zdradza swojego partnera. Obrzydzenie mnie birze gdy czytam takie posty.
    5 punktów
  24. @self-aware Odjebałeś lipę jak rudy dostawczakiem. Moralizować nie trzeba bo i po co wszystko jasne i klarowne. Szon przestał cię pociągać i czujesz irytację naprzemian z odrazą? Z jednego gówna w drugie.
    5 punktów
  25. No ba, najlepiej w młodości, wtedy to taki reset dla mózgu, by nie tkwić w blue pillu. Z powodu zdrady w późniejszym wieku, gdy jest się w małżeństwie przychodzi mrok, albo jak to dwóch adwokatów z Szczecina powiedziało napisało - utrata tożsamości. Człowiek całe życie wierzył i chciał mieć rodzinkę z a tu zonk. Nie jest już mężem, a rogaczem i niestety musi bulić na ex żonę. Lepiej za młodu zaliczyć nokaut, bo są jeszcze siły i chęci, żeby się pozbierać, chociaż tak de facto z można w każdym wieku obrać inną drogę, tylko jest wtedy ciężej.
    5 punktów
  26. Pamiętam, jak co niektórzy tutaj mieli bekę z "foliarzy", którzy pisali o chipach itd. Zwłaszcza z Abso. A jak się okazało, że Pentagon opracowuje chipa wykrywającego covid w ciele, to nagle cisza. I znowu, zobaczcie co mamy: https://dzienniknaukowy.pl/zdrowie/pigulka-z-chipem-monitorujacym-pacjenta-zatwierdzona-przez-fda Nie będę tu wstawiał nicków tych osób, by oszczędzić im wstydu, ale one same wiedzą o kogo chodzi.
    5 punktów
  27. Włochy zmniejszają liczbę ofiar katastrofy Corona z 130.000 do 3.783 Duże zamieszanie w raporcie o zgonach. Według włoskiego Narodowego Instytutu Zdrowia, większość zgonów nie była spowodowana przez Coronę, jak początkowo sądzono. Rząd włoski obniżył liczbę ofiar śmiertelnych Corony z 130 000 do 3 7 83. Według nowego raportu (nie aktualizowanego od lipca) włoskiego Narodowego Instytutu Zdrowia na temat śmiertelności spowodowanej przez Coronę, wirus zabił znacznie mniej osób niż zwykła grypa, donosi portal mediów głównego nurtu Il Tempo.Według statystycznej próbki dokumentacji medycznej zebranej przez instytut, tylko 2,9% zgonów zarejestrowanych od końca lutego 2020 r. było spowodowanych przez Coronę.Tak więc z 130 468 zgonów odnotowanych w oficjalnych statystykach w momencie pisania tego tekstu, tylko 3 783 były spowodowane siłą działania samego wirusa. Dzieje się tak dlatego, że wszyscy inni Włosi, którzy stracili życie, mieli od jednej do pięciu chorób, które już nie dawały im nadziei, według włoskiego Narodowego Instytutu Zdrowia.Aż 67,7% miało więcej niż trzy choroby razem, a 18% miało co najmniej dwie choroby razem. Teraz osobiście znam wielu ludzi, ale żadnego, który miał nieszczęście mieć pięć poważnych chorób w tym samym czasie.Różne były choroby, na które zapadały ofiary. Według włoskiego Narodowego Instytutu Zdrowia, 65,8% Włochów, którzy zmarli po zarażeniu się wirusem Corona, miało wysokie ciśnienie krwi. 23,5% chorowało również na demencję, 29,3% na cukrzycę, a 24,8% na migotanie przedsionków. 17,4% miało już chore płuca, 16,3% chorowało na raka w ciągu ostatnich pięciu lat; 15,7% cierpiało na niewydolność serca, 28% na chorobę niedokrwienną serca, 24,8% na migotanie przedsionków, więcej niż jeden na dziesięciu był również otyły, więcej niż jeden na dziesięciu doznał udaru mózgu, a jeszcze inni, choć w mniejszym stopniu, mieli poważne problemy z wątrobą, byli dializowani i cierpią na choroby autoimmunologiczne. https://www.freiewelt.net/nachricht/italien-senkt-die-zahl-der-corona-todesopfer-von-130000-auf-3783-10086955
    5 punktów
  28. Mąż @maggienovak nie jest nieudacznikiem. Notabene, przerażające, że Autorka na podobną sugestię nijak nie reaguje. Facet ma lipną sytuację rodzinną, stara się wychodzić z tego gówna, radzi sobie w trudnej rzeczywistości- lepiej niż Maggie, nazywając rzeczy po imieniu. Jest wierny i lojalny; nie zwodzi jej i nie oszukuje. Gdzie tu jest nieudacznictwo? Jedziecie po obcym facecie, jak po ścierce. Nie za dużo tu pozwolenia nawet już nie na chamstwo, ale na zwykłą manipulację faktami?
    4 punkty
  29. Nie obraź się, ale to trochę brzmi jak zaburzenie narcystyczne. Była nuda, została zaspokojona w pełni, nie jest już wyzwaniem - więc nudzi a nawet irytuje znowu - no to czas na odmianę. Narcyzi traktują ludzi zabawkowo-użytkowo...no dokładnie jak tutaj. Przy tym umieją wcisnąć guziczki, żeby wywołać zainteresowanie i wyjątkowość - przed wyrzuceniem do śmieci.
    4 punkty
  30. A czego właściwie oczekiwałeś od kobiety? Mężczyźni w obecnych czasach zazwyczaj chcą widzieć w kobietach to czego w nich nie ma i nigdy nie było, zakochują się we własnych wyobrażeniach na temat kobiet a gdy nagle te wszystkie wyobrażenia pryskają jak bańka mydlana przychodzi frustracja, irytacja itd
    4 punkty
  31. Nie wiem ile masz lat. Powiedz tylko, czy żyłeś za komuny. Robotę każdy miał. Za zarobione pieniądze kupić nic nie mógł, bo nic nie było. Łańcuszek rozrządu do Fiata 126p, tego g*wna o jakim marzyły tysiące Polaków, na czarnym rynku kosztował moją miesięczną pensję a zużywał się co 10.000 km. Wystarczał na długo, owszem, bo na kartki można było kupić 8 litrów benzyny miesięcznie. Żeby pojechać do rodziny trzeba było jeździć rowerem kilka miesięcy. Mieszkania dostawał? Taa. Po kilkunastu latach czekania i trzeba było mieć przynajmniej dwoje dzieci, bo singiel mógł czekać do emerytury. Argument, że zawsze jest ktoś bardziej potrzebujący jest nie do zbicia. Wynajem? Tylko na czarno i zaliczka za rok z góry w wysokości 2/3 moich zarobków za ten okres za mieszkanie w urządzonej piwnicy domku pod Warszawą. Telefon? Oczekiwanie 15-20 lat. Chwal dalej komunę, ale módl się do kogokolwiek się modlisz, żeby nie wróciła, bo gorzko zapłaczesz.
    4 punkty
  32. I to jest właśnie najgorsze, ja dziękuje, że mogłem przeżyć rozstania, zdrady, romanse w gimn/liceum, a nie dopiero jako dorosły człowiek, wtedy najbardziej boli, a jak nie spotkaliśmy się z takimi emocjami, to w tym wieku (dorosłym) można nieźle się wpakować w dołek emocjonalny. Nigdy nie jest późno na zmianę, trzeba po prostu patrzeć w dal. Zacznij grać w szachy, wtedy pojmiesz, że wszystko to gra a ludzkie życie to plansza, na której jedyną ważną rzeczą, jest aby się po niej dobrze poruszać. Zawsze trzeba szukać kombinacji, myśleć globalnie i chwilowo. Niezrealizowane potrzeby zawsze wychodzą. Grzyb rośnie w ciemni i wilgoci. Jeśli wiesz o czym mówię. Ludzie latami siedzą w blackpill, redpill, mgtow, a przychodzi laleczka z fajnym ciałem i z dobrą grą aktorską i całe lata wiedzy idą w piździec. Powodzenia w realizacji planów
    4 punkty
  33. Nie mam pojęcia czy informują głośno o tym fakcie. W Polsce informacje podawane przez media są selekcjonowane i pod rządowe wytyczne i możliwe, że u nich też jest tak samo. Po koronahisterii przyjdzie coś gorszego:
    4 punkty
  34. Jeszcze tytułem uzupełnienia. Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców zrobiła fajną infografikę odnośnie badań składu szczepek i zanieczyszczeń w nich zawartych: Filmy i zdjęcia z konferencji lekarzy i Profesorów, patologów z niemiec: https://rumble.com/vp15ob-konferencja-prasowa-patologw-w-instytucie-w-reutlingen-w-niemczech.-cz-2.html
    4 punkty
  35. @FakingPikiBlańda Mówienie głośno o tym co się dzieje w Polsce i na świecie, jak są traktowani mężczyźni, co wyprawiają kobiety to nie jest kult cierpietnictwa tylko sprzeciw i brak zgody na dalsze działania ze strony rządzących. Ludzi słabych, dojechanych przez system jest większość. Nikt nie patrzy na ich dobro, nie przejmuje się ich losem bo dla nich jesteśmy tylko zasobem, który jak się wyeksploatuje zostaje wyrzucony na śmietnik. By coś się zmieniło na lepsze w relacjach międzyludzkich, damsko-męskich pora na konkretne zmiany z wychowaniem i edukacja dopasowana pod każdą płeć. Obecnie nikomu nie jest na rękę to co się wyprawia.
    4 punkty
  36. Dzięki @Garrett za film, który natchnął mnie na dalszą korespondencję z dyrekcją szkoły mojego dziecka, w której zrobili zdalne nauczanie. Prośba do wszystkich rodziców - piszcie do dyrektorów szkół o przekazanie Wam decyzji, na podstawie których otrzymują pozwolenie na wprowadzanie nauczania zdalnego. Proście, aby przesyłali Wam decyzje z sanepidu oraz decyzje organów prowadzących szkoły zezwalające na nauczanie zdalne. Im więcej dokumentów prawnych będziemy od dyrektorów szkół wymagać i im więcej osób będzie do nich pisało zapytania, drążyło temat, tym większa szansa, że w końcu zaczną szanować nas rodziców, nasze dzieci i nasze prawa. Po uzyskaniu danych od dyrekcji przesyłajcie zapytania do sanepidów o podstawy prawne oraz o sposób zdobycia informacji o osobie zakażonej (RODO) - kto przekazał im takie informacje, w jakiej formie i na jakiej podstawie prawnej wprowadzają kwarantanne lub nauczanie zdalne. Wysyłając te odpowiedzi dalej do ministerstwa zdrowia, edukacji lub nawet zawiadomienie do prokuratury sprawimy, że może w końcu zaczną szanować prawo. Nasza bezczynność sprawia, że dalej pozwalają sobie na takie zachowania i podejmują takie decyzje, które niszczą nie tylko nasze dzieci, ale również nas dorosłych. Ponad roku temu odmówiłam przyjęcia mandatu za brak maseczki. Nie nosiłam jej, ale nosiłam w sobie strach. Od czasu sytuacji z mandatem (po jego nieprzyjęciu przeze mnie) i jego oddaleniem przez sąd (otrzymałam z sądu postanowienie oddalenia pozwu policji) jestem bardziej pewna siebie bez maseczki i zadowolona z tego, że nie poddałam się temu nakazowi. Zdarzało się, że nie zostałam obsłużona w sklepie, ale to tylko w jakimś sklepiku w hipermarkecie, ale widocznie nie zależało im na moich pieniądzach - no cóż już tam nie zamierzam zaglądać - bojkot finansowy jest najlepszy. Z przykrością przyznaję się, że czasami wracałam do jakiegoś hipermarketu po ponowne zakupy, gdyż poprzednie zostały na taśmie sklepowej, gdyż nie chcieli mnie obsłużyć -ale niestety czas nie jest z gumy, a i samochód nie jest na powietrze, abym tak jak w filmie Barei jeździła na drugi koniec miasta po "kurczaka". Na szczęście w wielu sklepach informacja o posiadaniu postanowienia z sądu była wystarczająca do odpuszczenia tematu maseczki. A w sklepach, w których zwykle robię zakupy, czyli tam gdzie nie jestem anonimowa, byłam zawsze obsługiwana. Nie zgłosiłam sprawy policjanta wystawiającego mi mandat do prokuratury, ale wiem, że mogłabym to zrobić. Nie zależy mi na gnębieniu drugiego człowieka, ale zależy mi na oddolnym działaniu, które jeśli będzie prowadzone z wielu stron, dotrze w końcu do tych, którzy wprowadzają celowo chaos, i być może na tyle utrudni im działanie, że zaczną postępować zgodnie z prawem. Podobno funkcjonuje prawo, które pozwala pociągnąć decyzje pracowników publicznych do odpowiedzialności, ale w ogóle nie słychać, aby ktokolwiek korzystał z tego prawa. Wielu z Was pisało, że zakłada maski "dla świętego spokoju". I tak postępowała większość Polaków czym przyczyniła się do obecnego braku spokoju. Jak obecnie wygląda sytuacja z reagowaniem sądów na brak maseczek? Pytanie do @wrotycz, który ostatni chyba miał "przyjemność" z tematem? Nie jestem społecznikiem, który działał już wcześniej, ale jestem coraz bardziej sfrustrowana obecną sytuacją. Mam nadzieję, że ludzie się w końcu przebudzą - i wy Szanowni Użytkownicy tego forum - i małymi krokami, drobnymi działaniami zaczniemy wywierać presję na tych na górze i nie pozwolimy, nie dopuścimy innych do podejmowania decyzji za nas samych. Wprowadzają coraz więcej sposobów i narzędzi do inwigilowania naszych działań, naszych zakupów i coraz częściej decydują za nas, jak mamy postępować i żyć. Zróbmy to samo im. Zacznijmy wymagać od nich podstaw prawnych, które pozwalają im na podejmowanie takich, a nie innych decyzji, a okaże się, że wcale nie mają jeszcze takiej władzy jak sądzą. Niech zobaczą, że nie są bezkarni, że my też możemy ich kontrolować i pociągać do odpowiedzialności.
    3 punkty
  37. Dobra Laleczko mi też dasz dupy i ja też ruszę do przodu 😄. Od poniedziałku będziesz ,,nowa ja" i będziesz walczyć o swojego męża 😂
    3 punkty
  38. No nie wierzę, dziewczyno ratuj się edycją, jeżeli jeszcze masz taka opcję 🤣
    3 punkty
  39. Właśnie....przez Ciebie potencjalnie spada moja emerytura/socjal. Powinni przywrócić bykowe. PIOTRUSIOM PANOM STANOWCZE NIE! ZA brak żony do 40'tki powinni przydzielić URZĘDOWĄ feministkę na cały etat. ZUS upadnie.
    3 punkty
  40. Oczywiście, tradycyjne polskie potrawy są bardzo smaczne. Zaczynajac od klasycznego schabowego, przez smalczyk, gołąbki, bigos, fasolka po bretońsku, wątróbka - tu akurat preferuję kurze - czy tradycyjne polskie zupy. Takim jedzeniem można się zdrowo najeść, w przeciwieństwie do wszędzie promowanych jakichś wege-srege wynalazków.
    3 punkty
  41. BraVo. Właściwie to GŁÓWNIE PRXXXYPŁYW energii potem z tego jest nagroda w postaci emocji. Reasumując: BIOfabryka produkowała ogrąmną ilość testosteronu na 'oblężenie twierdzy'(przy małym zużyciu wojsk). Wielki sukces/wbity 'kutang' na maszcie katedry! ...Tańce/spacery/szmery k..a rowery/AFERY. DOPAMINA zwycięzcy zaczęła MUTOWAĆ. OKAZAŁO SIĘ, że okupant musi poświęcać zasoby(CZAS) A płody rolne zbiera kto inny. Kto wyrusza na wojnę IDEOLOGICZNĄ kończy ze sraczką oświecenia. NADSZEDŁ CZAS POLUCJI. TEREN ZACZYNA BYĆ SKAŻONY. ....W organizmie zaczyna krążyć nadmiar kortyzolu. MATKA NATURA DARMO NIE DAŁA HORMONÓW!!! ....ten umowy stan zaczął się kiedy wizja 'dzidxxxi' zaczęła być nie realna. Dostałeś na kredyt RESZTKI ENERGII ABYŚ SPIERDOLIŁ z tego układu. MYŚLAŁEŚ, ŻE Ty jesteś inny? Zakutasisz na boku bez kosztów? Kiedyś taka seria filmów pooowstała: OSZUKAĆ PRZEZNACZENIE. .....jeśli jest ktoś kto przerobił wersję demo dłuższą nisz 500 dni bez PAYBACK'u to wali śmiało i pluje mi tu do miski z kaszanką. @self-aware nic się nie nauczyłaś o kobietach. Za to PUA'si forumowi sprzedali Ci wadliwy kontent. Zadam Ci pytanie ze świata męskiego. Czy znasz jakiś leasing samochodowy, że bierzesz 'BRYKĘ' na kilka miesięcy i NIE MUSISZ PŁACIĆ???
    3 punkty
  42. Mnie się podoba. Dodać do tego innego "rodzynka" i masz Szatański Rezerwyn Brzmi lepiej?
    3 punkty
  43. Haj szybko opadł bo zrozumiałeś że ruchasz jakiemuś gościowi kobietę. Podświadomie też wiesz że gdybyś stworzył z nią jakąś relacje, jak najbardziej też koleżeństwą inny bejc będzie ją posuwał. Bo skoro zdradza swojego faceta to tak naprawdę każdy może ją dymać. A Twoja podświadomość reaguje w ten sposób. To się nazywa poczucie winy, wyrzuty sumienia. Zwał jak zwał. Gardzę takimi zachowaniami jak Twoje ale widzę że refleksja powoli przychodzi podświadomie...
    3 punkty
  44. Mężczyźni mają około 10-100 razy więcej testosteronu niż kobiety. To jest nasza słabość, de facto, bo na popędzie można nas wykorzystywać. Kobiety doskonale to wiedzą i próbują nas wciągnąć w tą grę, zwaną ,,miłością" mówiąc, że nie o seks chodzi. No, ale głównym motywatorem wchodzenia w związki jest potrzeba rozładowania napięcia seksualnego, dlatego kobiety, żeby nie wyjść na łatwą, udają cnotkę niewydymke. Jak to się później kończy, gdy za seks mężczyzna daję ślub, dom, własną godność. Reszta jest w Świeżakowni...
    3 punkty
  45. Trąbimy tutaj nie od dziś, że jednym z celów jest przeniesienie jedwabnika w obszar minimum wegetacyjnego. I OK, tyle wiemy już na pewno. Niejasne jest tylko to, co pozostaje zakryte przed szeroką publiką, czyli źródła finansowania systemu w świecie realnie ujemnego wzrostu gospodarczego ze zredukowaną do minimum konsumpcją. Zasadniczo już dziś aparatom państwowym nie wystarcza pranie aktualnych wpływów podatkowych i muszą sobie dobierać rokrocznie dodatkowe środki "z powietrza". W samej PL, deficyt budżetowy, czyli dosypanie pustej waluty do obiegu, waha się on w okolicach 20-40 mld rocznie. Korporacje też będą niechętnie traciły zyski na spadającej sprzedaży. Rządy będą im musiały jakoś to zrekompensować. Więc idea zdaje się być prosta - to czego jedwabnik nie wyda na iPhone, ma zapłacić w formie przymusowych opłat i podatków. Czy to będzie ściepa na "ratowanie planety" czy projekt "abyśmy wszyscy zdrowi byli" to już tylko pretekst, który się dopasuje w zależności od kierunku i stopnia rozmiękczenia mas. A uratować planetę można aktualnie w jedyny sposób: degradując do zera znaczenie i zakres funkcjonowania garstki elit, planujących na zimno, kolejne zbrodnie przeciwko ludzkości. Inaczej nawet michy ryżu nie damy rady zdobyć na kartki żywnościowe. Powszechny bojkot obywatelski, ukierunkowanych przeciwko wolności, wszystkich gadzinówek, jest jedynym rozwiązaniem. Wyłączamy radio, nie kupujemy gazet, telewizor jako monitor/projektor co najwyżej. Zero czasu i uwagi dla zdradzieckich mediów.
    3 punkty
  46. Racja, ale @kartoszki69 zrób to na "zimno" ale nie jak ciota - emocjonalnie. Najbardziej ludzi boli właśnie jak mówisz do nich jak twoja matka - "zawiodłem się na tobie" itp. z takim spokojem a nie jak jakaś pizdeczka z nerwami i mordą... Ja kiedyś byłem nerwusem i dużo żalu do ludzi trzymałem. A teraz po prostu robię tzw. "dystans". Jestem miły normalny ale nic więcej takiej osobie nie jestem winny. Nie ma taka osoba zaufania mojego. A co do laski @kartoszki69 nie miej jakiegoś żalu bo żony ci nie wyruchał. Potraktuj to jako życiową lekcje... My mężczyźni przegrywamy z kobietami bo nie mamy kontroli nad własnym CHUJEM. Po prostu nie uczą nas tego od małego. Uczą nas jak nie wyrwać dziewczyny, upadlać się i być "zwierzeciem" czyli zachowywać się jak debil po prostu. Pamiętam moich kumpli z gimnazjum jak się napalali na koleżanki i ruchanie. Ale czy mieli realne wyniki z tego? no nie... I dlatego kobiety nas za takich uważają i jak jakiś im odmawia to mają spięcie bo "kurwa przecież mężczyźni 24 godz na dobę myślą o seksie, to zwierzęta, pewnie ten typ to pedał" itp. Dlatego dziwi mnie ten żal do kobiet za to jakie są. No są i? Macie realny wpływ na to. Po prostu nie być jakąś ciotą i się nimi nie przejmować. Broń boże ich nie nienawidzić. TO nie zdaje egzaminu. Po prostu mieć świadomość jakie są kobiety, że myślą "cipką" i tyle. A nie słuchać tych programów wgranych od małego że kobieta to taki mały milusi mięciutki kotek który nie drapie pazurami... Żadnego żalu. Przyjąć na klatę czystą prawdę...
    3 punkty
  47. Jest taki film "40 lat minęło", gdzie para 40-latków, rodzice odchowanej już dwójki dzieci, pierwszy raz od wielu lat jedzie na romantyczny weekend we dwoje do hotelu. Zachowują się jak para wyposzczonych nastolatków, świętują, że dzieci już duże, do szkoły chodzą, będzie tylko lepiej, w końcu powrót do żywych... ... i zaliczają wpadkę Takie horrory powinni puszczać bardzo późno w nocy w niszowych kanałach dla koneserów.
    3 punkty
  48. Akurat mandaty za łamanie przepisów drogowych to dobra rzecz. Zobacz jakie kary czekają na kierowców skandynawskich, jak mało tam jest wypadków i dużo większa kultura jazdy. Co do alkoholu i papierosów, te 2 używki to wyjątkowe gówno dla plebsu i hołoty, do otumanienia narodu i czerpania z tego profitów, dla władzy. Człowiek szczęśliwy sam z siebie, nie potrzebuje tego syfu, który powoduje tyle niepotrzebnych nieszczęść i cierpienia. Jesteś młody, więc przypuszczam, że nie do końca to jeszcze rozumiesz.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.