Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.01.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Witam Szanownych Braci z dzisiejszą historyjką, Muszę zacząć od tego, że wczoraj zacząłem pisać już w temacie ale stwierdziłem, że bracia już wszystko napisali i nie mam nic do dodania, ale tak sobie myślałem, że w przedziale od 40 lat w górę już o wiele więcej mężczyzn będzie kumać bazę, bo jednak doświadczenia uczą (nie wszystkich, ale jednak) i apropo tego spotkała mnie dzisiaj taka sytuacja: Wchodzę sobie do siedziby ZUS'u żeby załatwić jedną sprawę, w środku około 20 starych bab i żadnego chłopa - wszystkie przyszły z jakimś wnioskiem o emeryturę. Od razu naszła mnie myśl, że baby to jednak lewaczki i socjalistki, ale okej - należy im się po latach pracy. Nagle wchodzi starszy gość, na oko po 60 - podchodzi do mnie i grzecznie na spokojnie pyta się, gdzie jest koniec kolejki. Ja mu mówię, że ja w tej kolejce nie stoję, bo to kolejka do emerytur, więc jak on w tej sprawie, to musi się którejś z bab spytać. Wyszedł na środek sali i donośnym głosem, stanowczo i konkretnie zapytał - "kto jest ostatni w kolejce ?" Baby cicho, żadna się nie odezwała. Gościu drugi raz pyta - kto ostatni w kolejce ? Baby cicho. Gościu się lekko wkurwił, i coraz głośniej pyta, że "jak to nikt nie wie ? Co to za barany tu stoją, że nie wiedzą kto ostatni? Co w tym kraju się z tymi ludźmi porobiło ? Czy wszyscy już zwariowali? A gdzie odstępy są, żeby zachować bezpieczeństwo ? A gdzie maseczki, czemu baby bez maseczki siedzą?" Nagle któraś ze starych bab pod nosem powiedziała: "Jak można mieć takiego chłopa w domu ?" - reszta lekkie podśmiechujki z niego. Gościu się zaczął śmiać na cały głos, zszedł z tonu i jej mówi, że: "z takim chłopem jak on to by się nauczyła dyscypliny, bo u niego w domu to on rządzi, a nie baba". Druga stara flądra puściła nieśmiale w eter: "Chłop to jest od pracy" W tym momencie zadzwonił do niego telefon, a on na to: "o to z Ministerstwa!" Wtedy, już wszyscy zaczęli się śmiać, nawet stare babska. Pomyślałem sobie, że zajebiście, że pomimo tego, że nie ma ich z nami na forum, to w realu, są Bracia, którzy otwarcie reprezentują potrzebne w dzisiejszych czasach cechy W tym wypadku gość koło 60, więc stara szkoła. Wniosek: Baby jakie są każdy z nas wie, to tylko kolejne potwierdzenie. Przeciętna Polka nie zmienia się w ogóle przez całe swoje życie. Dlatego nie celujmy w przeciętność. Tak wiem, że to nie łatwe, ale jak coś jest wartościowe to nigdy nie jest łatwe do osiągnięcia. Większość ludzi to nie ludzie tylko NPCty nie potrafiące nawet odpowiedzieć na pytanie (w tym wypadku mała grupa badawcza, ale każdy z nas widzi jakie zachowania nas czasem otaczają) Kolejny post ku przestrodze, aby żaden z Braci z forum nie skończył za 30, 40 lat tak jak te "chłopy od pracy" - mężowie tych starych bab.
    15 punktów
  2. Czyli podsumowując - sam widzisz że stworzyłeś toksyczną relację i nie przepracowałeś masy problemów, nic z tym nie robisz? - twoje jedyne marzenie i sens życia to powołanie kolejnego życia, któremu przekażesz wszystkie swoje traumy (+ dodatkowe)? Chcesz powołać nowe życie, mimo iż nie możesz mu zagwarantować pola do rozwoju. Jaki to ma cel? #antynatalizm #childfree
    13 punktów
  3. Nie, aparat słuchowy coś dziś zawodzi xD A tak BTW
    12 punktów
  4. Dlatego każdemu mówię w realu i tutaj. Zasada zero tolerancji, zero dla kobiet w każdej materii życia. W pracy, w towarzystwie, absolutnie nic nie dawać, nie przynosić, nie ułatwiać. Niech staną się mężczyznami, ale takimi prawdziwymi, skoro tak bardzo tego chcą. To prawda, że babony się nie zmieniają całe życie. Jakie były w wieku 17 lat takie na emeryturze. Ewolucja nas do tego momentu doprowadziła. Pomyślcie sobie o tym. Wszechświat, jacyś może kosmici z magicznymi technologiami gdzieś tam poza pojmowaniem, alternatywne rzeczywistości, teoria wieloświata, a tutaj zus, stare baby pierdolące głupoty i koleś próbujący przeciwstawiać się do końca i jeden dzień dłużej jebanej ignorancji i głupocie. Ewolucja musi nas zniszczyć i stworzyć na to miejsce coś doskonalszego. Kolejne miliardy lat, eony wręcz roboty. To się wydaje nierealne, że tak może wyglądać rzeczywistość. Bandyckie urzędy, system, taka mentalność, która to trzyma i zniewala już dziecko od narodzenia i warunkuje.
    11 punktów
  5. Mój najmłodszy przyszedł na ten świat gdy miałem 38 wiosen. Moja małżonka zresztą też tyle miała - jesteśmy równolatkami. Urodził się zdrowy, rozwija się bardzo dobrze. Tak, chodziłem do przedszkola i na wywiadówki, gdzie swoje dzieci przyprowadzały 23 letnie mamuśki. Chłopie! Nawet masz pojęcia jakie miałem branie, gdy poszedłem z wózkiem z niemowlakiem na spacer do parku! Same zagadywały! Zrobiłem w życiu masę błędów, zmarnowałem od groma okazji, wiele razy dokonałem wyborów, które nie sprawdziły się później. Ale nie żałuję niczego. W każdym momencie grałem najlepiej jak potrafiłem, podejmowałem decyzje w oparciu o niekompletne informacje, niepełną wiedzę i błędne przekonania. Ale zawsze starałem się grać najlepiej jak potrafię kartami które były mi dane. Nie żałuję nic, choć wiele partii dzisiaj rozegrałbym inaczej.
    11 punktów
  6. Troll, albo kobieta, nie ma innej opcji
    11 punktów
  7. Ale tu się jadu wylało, chłopak się zagubił na chwilę, a nikogo nawet nie stać żeby mu konstruktywnie i rzeczowo doradzić. Oto co musisz zrobić w tym przypadku: Punkt pierwszy - mówisz swojej aktualnej Myszce ,,potrzebuję przestrzeni", czy coś w ten deseń. Ważne, żeby jej zakomunikować, że wasz związek przechodzi w stan ,,hibernacji" (a przynajmniej, żeby wyniosła z tego takie przekonanie). Punkt drugi - wchodzisz na badoo/tinder/fotka.pl i szukasz delikwentki, która jest samotną matką. Nie musi Ci się podobać, ani spełniać jakichkolwiek Twoich wymagań, w tym przypadku wyłącznie posiadanie dziecka jest tu warunkiem sine qua non. Dla lepszego efektu, należy celować w mamy na tzw. ,,podwójnym etacie", czyli np. wychowujące dwoje lub trójkę dzieci (liczy się rozstrzał w wieku pociech, od niemowlaków po dzieci do 8-10 roku życia). Punkt trzeci - zaczynasz rozmowę w ten deseń, że wpadła Ci premia na 50 koła i nie wiesz, co z tym fantem zrobić. Możesz np. z tej kasy zasponsorować jej dziecku sezonowego tatę, którego rolę będziesz odgrywał. Jak trafisz na w miarę normalną, to powinna Cię już zablokować po pierwszej takiej wiadomości, dlatego w swoich poszukiwaniach musisz celować w osobniczki lekko spatolone, ale z tym też nie powinno być trudno. Punkt czwarty - nawiązujesz znajomość i w zależności od ufności samotnej mamy, spędzasz z dzieciakiem czas, wczuwając się w rolę ojca. Zalecane w tym przypadku jest wprowadzenie się do domu przygruchanej mamusi i przyszywanego dziecka. Punkt piąty - pod żadnym pozorem NIE RUCHASZ mamusi, choćby się pchała na pikę, jak husaria na Szwedów pod Kircholmem. Punkt szósty - analizujesz sobie, czy te dzieci, to w końcu takie fajne, czy też nie. Punkt siódmy - wyciągasz wnioski czy zmarnowałeś życie, czy może jeszcze etap ten jest jeszcze przed Tobą. Punkt ósmy - w zależności od wniosków, masz już pewne rozeznanie w sytuacji i kierując się nabytym doświadczeniem, obierasz dalszy kierunek, bez wyrywania sobie włosów z głowy zadając sobie pytanie ,,a co by było gdyby", bo już to doskonale wiesz.
    10 punktów
  8. Szybko się starzejesz... zaraz będzie trzeba trumnę zamawiać Moja rada stań przed lustrem walnij sobie z liścia to na początek. Bo jesteś młodym gościem co już chce się kłaść spać, a pół życia jeszcze przed Tobą. Następnie psychoterapia, aby wyjść z depresji. Kończysz " toksyczny związek ". Zamykasz to co ci nie gra. Tkwisz w gównie a chcesz tu super rady młodym singlom dawać. Zacznij może od siebie? Wiem, że łatwiej jest dawać rady... Jako facet możesz mieć jeszcze dzieci jeśli chcesz, NIE JESTEŚ ZA STARY! W krajach na zachodzie ludzie dzieci właśnie po 30stce robią kiedy się już czegoś dorobią. Jeśli nie możesz to nawet jest opcja adopcji. To ty wybierasz. Mnie dzieci rodzina nie są super potrzebne (chociaż dzieci moich znajomych mnie uwielbiają), bo zdaje sobie sprawę, że wszystko ma plusy i minusy. I to nie jest sens życia a trick natury w celu przedłużenia gatunku. Jestem singlem poniekąd z wyboru, bo kobiety nie spełniają moich wymagań, a poza tym nie mam już takiego ciśnienia na rodzinie. Jestem z tego powodu tak samo szczęśliwy jak i nieszczęśliwy, ale potrafię panować nad stanem umysłu i informacją która zakłócał mój wewnętrzny porządek. Bo jako człowiek zawsze będę odczuwał czegoś brak. A teraz na zakończenie trochę kontrastu i real-story : Spotykam po latach kumpla z podstawówki, z Pańcią i dwójką dzieci.... Kumpel był już w twoim wieku do tego z lekkim brzuszkiem. Przy spotkaniu zaczął mi narzekać jaki on już stary, że rodzina już tylko praca i dom. Ze nie ma na nic czasu...i ze baba go wkurza. I w ogóle, że życie się zaraz kończy...jprld... Także mental panie kolego, mental.
    10 punktów
  9. Wyżalasz się, ale nic nie chcesz zrobić z własnym życiem, żeby coś w nim zmienić. Jak miałem 33 lata, to uważałem, że jeszcze wszystko przede mną. Teraz mam prawie 40 i... w zasadzie wiele się nie zmieniło
    10 punktów
  10. Przemawia przez Ciebie zazdrość jako efekt obrony przez żalem, który i tak się objawia. Przerabiałem to, mam 41 na karku i zakończony długi bezdzietny związek, gdzie pod koniec na jakiś czas "zmieniło" mi się zdanie. Te wszystkie negatywne uczucia...itp. To mija. Tak samo jak pozytywne. Czeka Cię praca nad sobą, nowy etap w życiu, przygoda - jeśli nie odpuścisz. Lepiej mieć więcej dobrych chwil, niż negatywnych. Po co? Bo chciał, wyraził taką intencję i zrobił co w jego mocy, aby się zmaterializowała. Był sprawczy, osiągnął co chciał. Jak on będzie miał 50 lat, to może cieszyć się z tego, że w wieku 40 lat się zdecydował na dziecko, a nie 10 lat później Oceniasz teraz ludzi przez pryzmat patrzenia "podlotków" i tego co się naczytałeś. Wibracyjnie szukasz problemów i wymówek. Klasyk. Pierdol ich zdanie. Nie dawaj sobie zatruwać dalej umysłu! Zobaczymy co powiesz, gdy kobieta będzie chciała mieć z Tobą dziecko w obojętnie jakim wieku będziesz. Nie będzie patrzenia przez pryzmat problemów, o ile będzie Cię na to wszystko stać. Mentalnie też. Problem z nazywaniem ludźmi starymi dziadami wynika z tego, że samo pojęcie jest w jakimś stopniu obraźliwe, a na pewno szufladkujące. I to bardziej wiąże się z mentalnym podejściem, betonem, aniżeli samym wyglądem. A fakt, że więcej osób w podeszłym wieku ma zabetonowane podejście? Łatwiej przez to generalizować. Sam fakt dokonywania oceny świadczy o tym, że mental osoby oceniającej pracuje na niskich wibracjach, co najmniej pogardy, dumy ("jestem lepszy niż inni"). Jeśli wkurzasz się, że ktoś będzie na Ciebie patrzył przez pryzmat starego dziada to znaczy, że jest w Tobie lęk i jednocześnie uznawanie za jakiś autorytet obcych osób, z niską świadomością. Miałem tak jak przeglądałem teksty na wykopie, gdzie wśród wielu nastoletnich ignorantów przejawia właśnie takie przejaskrawione pisanie z perspektywy "jestem młody i mam gdzieś, że się zestarzeję". Właśnie dlatego powinieneś filtrować to co czytasz, szczególnie na niskiej wibracji. Osoba z wysoką Cię tak nie oceni, zauważy u Ciebie inne cechy. A te które Cię nisko ocenią prawdopodobnie będą miały w tym jakiś interes (np. samemu poczuć się lepiej, liczyć, że ktoś zareaguje i się przejmie...itp). Suma sumarum - będą kiepskim materiałem na znajomych, dziewczyny na partnerów...itp Dlatego - teraz masz niską wibrację (niski poziom świadomości) i wylewasz to z siebie, aby poczuć się lepiej. Standard po toksycznych relacjach. Wielu z Nas przez to przechodziło. Przejdziesz i Ty! Tak, stare przyzwyczajenia i ego trzymają w potrzasku. Łatwiej kontynuować coś zjebanego niż się z tego wyrwać.....ale dotyczy to osób, które się albo wkopały (i wydaje im się, że nie ma wyjścia lub rzeczywiście nie mają w danej chwili), albo mają mindset do poprawy i przedłużają etap trwania w "jest chujowo, ale stabilnie". Tak jest, gumy do szuflady, zalewajcie panny z tindera, to najlepszy materiał na matkę, im więcej kutangów w młodości, tym mniejsza szansa na zdradę w przyszłości @Barry - dziecko to odpowiedzialność. Z takim podejściem, jakie dziś zaprezentowałeś, to nieodpowiednia panna + dziecka = jeszcze większy dół. Wyobraź sobie ten ból niemożności widywania się z dzieckiem, czy wojowania w sądzie, bo trafiłeś na pojebaną kobitę. Po prostu nie doceniasz tego co masz. A masz dużo - zakończyć toksyczny związek to jak wygrać w totka. Poza tym kasiorka mogła przysłonić Ci pokorę. Wdzięczność by się przydała. Także - rady na niskiej wibracji są w większości słabe (czyt: chujowe). Jeśli to czytasz Czytelniku wiedz o tym i kalibruj To akurat jest prawda, lepiej dbać o siebie wcześniej niż później. Ustalić czy się chce dzieci i tak pokierować życiem, aby było to możliwe, a nie zakładać, że jak się pojawią to spoko, a jak nie to też spoko. U facetów też się potrafi aktywować zegar biologiczny / chęć reprodukcji. Aczkolwiek są też podejścia: jeśli miałbyś te dzieci mieć, to będziesz je miał. Zatem to co przeżyłeś, miało Cię czegoś nauczyć. Czego? Umiesz wymienić chociaż 3 pozytywne aspekty? Twój (wirtualny) syn ma Cię gdzieś, telefon i znajomi są ważniejsi, ma w dupie Twoje chęci zabierania go na AO. Dodatkowo Twoja (wirtualna) żona ma wszystko gdzieś, także dbanie o siebie (ryje w telefonie), a Ty czujesz się samotny w relacji, z której tym bardziej ciężej uciec. Co wtedy? Nie mówię, abyś negował swoją wizję. Jeśli rzeczywiście chcesz mieć syna - zapamiętaj to, niech Cię to napędza, ale nie spala. Niska wibracja sprzyja obsesji. Warto, abyś przyjrzał się temu, czy w/w potrzeba jest rzeczywiście Twoja, a nie wynika z zazdrości i chęci dorównania znajomym. Nie ma sensu się żenić w ogóle, pisz szczegółowo, to coraz popularniejszy trend tutaj A tak w istocie - najpierw odpowiednia partnerka, którą sprawdzisz w "boju", a później ew. ślub i to przemyślane wcześniej co zrobisz jeśli jednak będzie trzeba się rozejść. Nie myślenie o rozejściu i zabezpieczaniu w razie W - romantyczne podejście się nie sprawdza. Dokładnie: czujesz! Obwiniasz się, tak właśnie działają niższe stany ciemnej strony. Tak właśnie działa toksyczne programowanie, na które w pewien sposób się przyzwala tkwiąc w takiej relacji i dokładając coś od siebie. Poleciałeś łańcuchem emocji nie biorąc pod uwagę, że Twoja kobieta jednak jest odrębną jednostką i z jakiegoś powodu pasowało jej trwanie przy Tobie. To za kogo jesteś odpowiedzialny to przede wszystkim za swoje życie i to się nie zmieni. Nawet jak będziesz miał dzieci, to będąc odpowiedzialnym za siebie dasz im zdecydowanie dobry przykład. Widzisz, że źle Ci w relacji, próbujesz ją naprawić i się nie da? Odchodzisz. Będzie bolało, bo jednak coś tracisz. Coś się kończy - coś zaczyna. Masz po prostu teraz gorszy etap i tyle, wcześniej wjebałeś się we współuzależnienie, to też mocna zadra. Przydałaby się regeneracja. Jako początek terapii polecam Ci to (i ogólnie cały dorobek DeMasty): oraz to: I oczywiście Technika Uwalniania Hawkinsa i zerknięcie na dorobek Marka. Szukaj, edukuj się, Twoja droga jest gdzieś tam, pora odpalić nawigację i ją znaleźć!
    9 punktów
  11. Byłem kiedyś na randce z panienką, pedagogiem, która na drugiej randce, ledwie mnie poznała planowała wspólne życie i imiona dla naszych dzieci wybrała. Na trzecim spotkaniu wyznała mi miłość na przystanku autobusowym. To już było dla mnie za dużo. Także tego. Nie ty pierwszy "chopie mój kochany" i nie ostatni xD Za dużą uwagę emocjonalną przykładasz do tego, co cię spotkało. Raczej się ciesz, że odpadła dobrowolnie. Kamień z serca człowieku i nowe scenariusze się włączyły. Teraz wiesz, co to kobieta, a zimna krew przy nich to podstawa. Zimna krew, decyzyjność, własne życie i naprawdę wyjebane na ich foszki i problemy. Jakieś plemiona afrykańskie, czy chuj wie jakie wysyłały babony za wioskę, kiedy miały okres, albo odpierdalały. A dzisiaj musisz się przejmować, co taka myśli. No nie bardzo. Pamiętaj, to nie było nic wyjątkowego, tylko klasyczne zachowanie. Najlepiej to olej i pośmiej się z tego. Dziecka nie ma, alimentów nie ma, ślubu nie ma, to już nie twój problem, tylko jakiegoś innego, biednego gościa. Ale jeszcze musiała zrobić dramat na wyjeździe. Powinieneś zostać tam i dobrze się bawić. Mówię, za duże przywiązanie emocjonalne, które zaślepia. Żadnych emocji, tylko czysty pragmatyzm w stosunku do kobiet człowieku. Niech one się topią w tym emocjonalnym sosie, a my bądźmy niezniszczalni.
    8 punktów
  12. Mnie już nawet homoseksualizm w ogóle nie dziwi, przy takich kobietach jak mamy...
    8 punktów
  13. Wybaczcie brak polskich znaków bądź brak perfekcjonizmu w pisaniu ale pisze z komórki bo nie mam sił wstać do komputera i przypomnieć sobie hasła. Chciałem napisać kilka słów ku przestrodze młodym chłopakom tkwiących w toksycznych związkach nie mogących z nich wyjść z powodów bardzo ale to bardzo niskiej samooceny. Większość swojego dorosłego życiu spędziłem w związku z jedna kobieta która w słowach mogłaby wskoczyć za mną w ogień. Ba, ja tez dokładnie jej samo to mówiłem. Jednak oboje się okłamywaliście cały czas. Całe dorosłe życie żyliśmy w kłamstwie i doszliśmy do miejsca w którym jesteśmy grubo po 30 i nie możemy na siebie patrzeć. Przez ostatnie 7 lat staraliśmy się pozbierać, dawać sobie 87 szanse i tak tkwilismy w gownie bez perspektyw. Ona niedługo nie będzie mogła mieć dzieci a ja nie chce zaczynać związku z kimś nowy kto miał 15 kutasow przede mną. Oboje się nienawidzimy i każda interakcja wywołuje ból. Sex czy uśmiech to historia. Wszyscy dookoła przez lata mówili żebyśmy to skończyło a my oboje baliśmy się zerwać i tak doszliśmy do ściany gdzie jakikolwiek ruch spowoduje tylko jeszcze większy ból i cierpienie, wzajemne wyrzuty które i tak już są ogromne. Pieniędzy zarobiłem tyle ze pracować nie muszę przez wiele lat ale nikt nie odda mi czasu, nie odda mi zmarnowanego najlepszego czasu, a tym bardziej jej. Stalem się dziadem mając 33 lata a kobieta ktora była dla mnie najważniejsza jak mi się wydawała jest równie sfrustrowana jak ja i nienawidzi mnie z całego serca. Stalem się psychicznym wrakiem któryeto nic nie czeka poza niechybnym problemami zdrowotnymi rodziców, których brak wpędzi mnie do grobu. Jestem namiastką siebie sprzed lat. Moja dupowatości pomimo dobrego wyglądu wpędziła mnie w miejsce którego najgorszemu wrogowi nie życzę. Czuje ze zmarnowałem nie tylko życie sobie ale tez drugiej osobie ktora pomimo tego ze jest przepiękna również miała spartolone poczucie własnej wartości i nie mogła uciec ode mnie. Dlatego chce jedynie napisać wszystkim podlotkom poniżej 30r. Jeżeli jesteście w toksycznych związkach i wewnątrz siebie czujecie ze to nie jest to, zostawcie, dajcie drugiej osobie szanse na zbudowanie czego ważnego. Myslcie o niej tak samo jak i o sobie. Mamy jedno życie i nie warto marnować czasu z kimś kto was nie pożąda bądź wy jej. Jezeli chcecie mieć dzieci to róbcie je jak najszybciej, pieniądze zawsze się zarobi, nie są one tak istotne. Nie ufajcie starym dziadom na tym forum którzy mówią ze nie ma sensu się żenić przed 30. Ze tyle przed wami. Chuja przed wami. Po 30 wszyscy wasi znajomi będą już mieli dzieci, będą budować domy czy kupować mieszkania. I nie, to nie jest tak ze wszyscy są szczęśliwi i żyje im się cudownie ale uwierzcie, ze lepiej przeżyć kilka ciepłych lat niż ciagle się bać porażki i nigdy nie próbować. Zwiedziłem pół świata, jestem jego obywatelem, ba jestem nawet znany w świecie medialnym i powiem wam ze to warte jest dokładnie 0. Oddałbym wszystko zeby chodzić z synem na pilke, moc ogladnac z nikim finał Australian Open i tłumaczyć mu zasady. Odizolowalem się od znajomych bo jest mi wstyd za to co zrobiłem ze swoim i jej życiem. Skupiam się na pracy której nienawidzę i uśmiecham się szeroko bo przecież tak trzeba żeby dostać kolejna premie w wysokości 50k złotych której nie wydam bo nie mam na kogo a sam nic nie potrzebuje. Noe bądźcie mną i nie dajcie sobie wmówić ze macie na coś czas. Dzieci i zdrowa relacja to podstawa, wiemy wszyscy ze o nią ciężko ale alternatywa w postaci samotnego życie jest równie beznadziejna. Tak wiem, chaos, tak wiem ze niektórzy uważają całkiem inaczej, Ok. Ale może sa wśród was osoby które red pila nie traktują tak 0/1 i otworzy im to oczy. Jeżeli moderator się zgodzi, chciałbym żeby temat wisiał przez jakiś czas a potem poproszę o jego skasowanie, wyślę PM
    7 punktów
  14. @Barry nie będę owijał w bawełnę. Po pierwsze tkwiłeś na własne życzenie przez wiele lat w nieudanej relacji, co odebrało ci radość z życia. Na dodatek ta relacja nie tylko była nieudana ale z czasem zamieniała się w toksyczną. To był twój największy błąd, który doprowadził do stanu psychicznego w jakim się teraz znajdujesz. Można relacje spróbować naprawić, ale jest to mocno ograniczone w czasie i ilości podejść, natomiast czas i ilość prób, które podjąłeś świadczą o tym, że starałeś się reanimować związkowego trupa. I teraz masz następujące rozwiązania. 1 Dalej będziesz siedział w tej relacji i cierpiał, marnował czas i pieniądze. Jeśli zdecydujesz się na dziecko z tą kobietą, w mojej ocenie będzie to akt desperacji, w celu utrzymania tego związku i nic więcej. To i tak związku nie uratujesz odroczysz tylko rozpad w czasie i będzie rozpacz podwójna, bo za 2-3 lata i tak pójdziecie swoją drogą i zaczną się cyrki z opieką, sprawy sądowe, alienacja rodzicielska . 2 Zmieniasz panią na nowszy model, ale w twoim stanie psychicznym będzie to jak z deszczu pod rynnę, więc radzę najpierw uporządkować głowę i życie nim się władujesz w nowy związek i dopiero wtedy wejść w nową relację. 3 Robisz porządek z głową, cieszysz się życiem, zmieniasz partnerki często, bo zawsze znajdzie się ładniejsza/ fajniejsza. I jak wtedy będziesz miał chęć na bąbelka to albo sobie zmajstruj z taką panią, z którą będziecie znacznie lepiej dopasowani niż z obecną, albo załatw sobie surogatkę z Ukrainy czy Białorusi, przez solidną agencję ze Szwajcarii i będziesz miał dziecko bez ryzyka związanego z jego matką. Przestań przekładać swoje problemy na całą męską populację, nie obwieszczaj końca, nieodwracalności swoich błędów itp. Bo to jest tzw. trzecia kategoria prawdy
    7 punktów
  15. @Barry Twój post jest bardzo poruszający i to na wielu poziomach. Skupię się tylko na tym dotyczącym Twojego wieku i przekonań co do posiadania potomstwa przed 30 rokiem życia. Sam wśród swoich najbliższym męskich znajomych nie znam nikogo kto zdecydował się na dziecko przed 30 stką. Powodów było bardzo wiele, wiadomo "co chatka to zagadka". Muszę Ci jednak powiedzieć, że każdy z tych panów po latach a nawet dekadach cieszy się dobrym zdrowiem i wzorowymi wręcz relacjami z dziećmi. Moje dziecko wielokrotnie w ciagu tego roku ( a mamy dopiero koniec stycznia) powiedziało mi że mnie kocha i dzieje się tak mimo tego, że sam jestem po przejściach. Uważam to za największy sukces w swoim życiu. Większy nawet niż zarabianie hajsu (czytaj stabilna dobrze płatna praca) czy fakt, że w wieku 50 lat nie wygladam tak źle jak wyglądałem w wieku 30 lat bo znacząco schudłem i dbam o siebie, chodzę też na terapię co uważam za dobrodziejstwo i jedną z lepszych decyzji zaraz po szczęsliwym i bezkonfliktowym rozwodzie. Pisze Ci to po to, żebyś zrozumiał że przed Toba długa droga w samorozwoju. Od Ciebie dużo zalezy czy będzieś miał z tego fun czy będzie to dla Ciebie mordęga. Jest na 100 % pewne że będziesz miał jeszcze w chuj zakrętów, kryzysów i zwątpień. Bądź w takich chwilach swoim najlepszym przyjacielem w myślach . Nie bądź autodestrukcyjny i nie kieruj złości do siebie jesli ktoś Twoje granice będzie przekraczał lub jeśli zwyczajnie coś nie będzie "po Twojemu". Dbaj o siebie też na poziomie fizycznym . Po prostu dbaj o siebie ! Wiem , że może brzmi to jak mumbo -jambo i duchowe bzdety ale przynajmniej przemyśl to co chłopaki Ci tu piszą. Weź do ręki ksiązke, może to być cokolwiek co opisuje losy ludzi w czasach tuż powojennych, kiedy ludzkośc miała naprawdę przejebane i to niezaleznie od tego czy mieszkała w Białymstoku czy w Berlinie czy w Paryżu i jakoś sobie radziła, może to być jakiś mądry tekst z psychologii ( polecam ksiązki choćby Agnieszki Jucewicz) Uwierz mi jesteś w dobrym wieku żeby wiele spraw poukładac sobie po swojemu , spokojnie i bez złości na świat. Ściskam mocno !
    7 punktów
  16. Hipokryzja lvl max. Chciałem mieć dzieci. A nie, wróć, chciałem mieć hajs. I myszce pewnie w wuj imponowało, co nie. Poza tym jak się szpanuje taką ilością hajsu, to znalezienie i zalanie chętnej 19-tki, to naprawdę żaden problem.
    7 punktów
  17. Tia... "Evidence based medicine". Covidiańskie jełopy nie rozumieją, że to jest tylko takie hasło, a nie coś realnego. Rzeczywista nauka i dowody często przegrywają w rywalizacji z interesami finansowymi . Ojciec kolegi zaszczepił się i dostał udaru. Przeżył, poszedł zgłosić to jako efekt uboczny. Odmówiono mu. Bo wiadomo, "evidence" i statystyka ma mówić, że szczepionki są dobre i cacy, eliksir życia, o rany jakie to dobre sam miód w oczach covidiotów, łojezu zaraz orgazmu dostanę na myśl o tym i biegiem polecę po porcję boskiej ambrozji udaro-gennej. Słyszałem z innych źródeł, że lekarze mają odgórne instrukcje, aby unikać rejestrowania NOPów. Patrząc na doświadczenie ojca kolegi widzę, że jest to prawdą. Ładna mi k-wa "evidence based medicine", gdzie evidence nie pasujące do odgórnej wizji jest z premedytacją odrzucane. To jest walenie covidiotów od tyłu wielką, czarną pałą, a potem z dupy do ust - z czego oni się cieszą i głupawo uśmiechają. Ten kolega od ojca z udarem był już wcześniej uświadomiony, odradzał to ojcu, ale ojczulek "wiedział lepiej". Teraz zmądrzał, ale do tego trzeba było udaru. Po dobroci, słowami, niestety się nie dało. Ten mój kolega ma kolegę covidiotę, który WIE O UDARZE OJCA TEGO PIERWSZEGO, ale namawia kolegę do zaszczepienia się. Ten bezmózgi szympans covidiański powiedział mu "będziesz zaszczepiony albo będziesz martwy". Mój kolega nie potrafi rozumieć, jak można być tak głupim. Jest w ciężkim szoku, że "evidence based" covidiański debil liczy na to, że przekona go do tego po udarze jego ojca i w dodatku po odmowie zarejestrowania NOPa. Nieważny udar, nieważne fałszowanie statystyki. Covidiański debil ma wbite do głowy, że szczepionka to absolutne dobro i nie rozumie, że mój kolega jest człowiekiem myślącym, który kojarzy fakty.
    7 punktów
  18. Bo ideologia kończy się tam, gdzie zaczyna gadzi mózg.
    6 punktów
  19. Co za paradoks: laski chcą rządzić światem, są przekonane, że są od nas we wszystkim lepsze, bo im media i feministki to do głów natłukły, a tak prostej i zwykłej rzeczy jak kolejka i porządek nie potrafią ogarnąć. "Wincej" praw im trzeba dać, bo za mało.
    6 punktów
  20. Jak dla mnie, 25-latek powinien być "zakochany" przede wszystkim w swoim rozwoju, ale rozumiem różne priorytety Pokaż mi przy okazji tego współczesnego 25-latka, który w tym wieku najbardziej potomka już pragnie, a nie pragnie, np. - dupencji chętnych do ruchania, - dupencji chętnych do związku, - fajnej zabawy po pracy, - fajnych kumpli, - używek różnorakich, - Nintendo Switcha, PS5, XSX (niepotrzebne skreślić : )) IMO już dwie dekady temu tego najczęściej pragnął, jakem zużyty materiał, tak Ci powiem ; ))
    6 punktów
  21. To może ja wtrącę swoje 3 grosze... Rozumiem autora wątku. Jeśli jego motywacją była rodzina, jeśli ma w sobie duże pokłady empatii, to ma prawo myśleć jak myśli. Nie lubię teorii, więc swoje przykłady: Spotkałem kobietę jak byłem bidny jak paluch.. Oczywiście, miałem perspektywy, ale byłem trochę uzależniony od rodziców. Pomogła mi przerwać tę linię i zacząłem zarabiać. Po 5 latach ślub, jedno dziecko, potem drugie by nie było dużej różnicy wieku. Oba planowane. Nagle żona zaczęła stawiać warunki. Najlepiej bym zarabiał więcej ale pracował mniej. Zgodziłem się i motywowałem ją do zmiany pracy (tam oczywiście poznała kochanka ale to nie ważne). Ja przestałem być sobą bo posłuchałem i na etacie męczyłem się jak nie gówno. Podsumując to co wyżej, zabijała we mnie to co było motorem mojego życia, a później pretensje ze mnie nic nie napędza. Mógłbym popaść w depresję i coś na tę modłę przeżyłem. Jednak to co było wtedy dla mnie i nadal jest to dzieciaki. To pozwoliło mi stać na nogach. Dlatego rozumiem autora że czegoś mu brak. Uczęszczam na terapię prywatną do męskiego psychoterapeuty. Rodzina u mnie w skali od 1 do 10 wynosi 12. Czymkolwiek bym zastapywal zawsze będzie mniej. Ale sama wiedza o tym, pozwala mi to jakoś tłumaczyć, rozwijać mnie. Jesteś młodym chłopakiem. Tu nie chodzi o to czy będą panny leciały na Ciebie czy nie. Chodzi o to czy Ty chcesz? Wszystko zaczyna się w głowie. Jeśli ktoś myśli iż jest przegrywem to takim zostanie, bo kobiety czują emocje. Ja mam niestety branie, mimo tego że nie jestem przystojnym gościem. Niestety? No bo postanowiłem się nie wiązać. Wolny czas jest dla dzieciaków. Idąc do restauracji czy do klubu, kontakt wzrokowy i uśmiechy łapię w 5 minut. Świadomie nie zagaduję. Może kiedyś przyjdzie na to czas, jednak nie teraz. Też nie jestem typem człowieka, który będzie ściemniał pannie, wyrucha i tyle. Ja czułbym się jak dziwka. Może śmieszne, może dziwne. Ja tak mam. Dlatego Bracie super że piszesz, że dzielisz się swoimi emocjami. Rozumiem że doskwiera Ci brak rodziny. Nie chodzi tu o blue czy red pill. Z red pillem też wchodzisz w relację i chcesz potomstwo. Chodzi o świadomość że to być może jest tylko Twoja kolej i czegokolwiek byś nie robił, nie masz na to wpływu...
    6 punktów
  22. Dlaczego broń palna jest lepsza od kobiet? To prawda, że na broń trzeba mieć pozwolenie ale czy i tak, przy jego zdobyciu, nie wychodzi mniej zachodu niż przy zdobyciu kobiety? Wszystko wskazuje na to, że lepiej mieć broń... 10. Możesz zamienić starą 44-kę na dwie nowe 22-ki. 9. Możesz mieć jeden pistolet w domu, drugi na wyjazdy. 8. Jeżeli powiesz innemu facetowi, że podoba ci się jego broń, pozwoli ci ją wypróbować. 7. Twój ulubiony pistolet nie ma nic przeciwko kilku innym schowanym tu i ówdzie. 6. Twój pistolet nie opuści cię, gdy skończy się amunicja. 5. Zajmuje mało miejsca w szafie. 4. Broń funkcjonuje bez zakłóceń przez cały miesiąc, na okrągło. 3. Pistolet nie zapyta: „Czy wyglądam grubo w tej nowej kaburze?” 2. Pistolet nie ma nic przeciwko, jeżeli pójdziesz spać zaraz po strzelaniu z niego. 1. Można założyć tłumik. źródło: https://joemonster.org/art/2851
    5 punktów
  23. Nigdy nie zapomnieć... tak, to jest "zupełnie wyjątkowa kasta ludzi": Jedyna pozytywna strona "plandemii" - co się raz zobaczyło, czasem nawet wyborcom nie uda się odzobaczyć:
    5 punktów
  24. Koleś ma za dobrze i marudzi, że laski za nim nie biegają a On (panie zielonka) kułła w mediach pracuje i życie zmarnowane.
    5 punktów
  25. Barry po prostu jeszcze nie zrozumiał że jego żona się jeszcze nie urodziła
    5 punktów
  26. Tak. Przez lata nazbierały się tego dziesiątki. Nigdzie nie pisałem, że to znajomi tylko ludzie którzy przez ostatnich kilkanaście lat przewineli się przez moje życie. Co do polaków to oczywiście, że są niedojebani na maksa jako naród na punkcie cipy i "szacunku" do kobiet z całkowitym podeptaniem uczuć mężczyzn przy okazji. To nasza narodowa patologia i będę to wytykał zawsze bo to hańba. A co do wspomnianego użytkownika nie widzę aby wytykał jakieś skrajne sytuacje. Wręcz przeciwnie często opisuje sytuacje tak schematyczne i szablonowe u kobiet, że aż dziwię się, że mu się po raz kolejny chce opisywać to samo ale może lubi edukować młodych, nowych i nieświadomych. A to, że chuj każdego przyzwoitego człowieka strzela patrząc na ten burdel to co w tym dziwnego? Nie życzę sobie być traktowany przez jakąś skurwiałą p0leczkę jako narzędzie przy okraszaniu tego pierdoleniem o miłości a kiedy spytam co będę z tego miał to kończy się miłość.... CO TO KURWA JEST ? Ja też jestem człowiekiem z uczuciami. Zapomniałeś o tym bawidamku. A może to ty je koloryzujesz? Albo jako 3/4 Polaków masz oczy pizdą zarośnięte i nie widzisz jak chętnie nasze rodaczki sięgają po przemoc emocjonalną? Pytam bo wiesz... dla was Polaków to, że baba nawet w towarzystwie pokrzykuje na was i wami pomiata to norma i nie widzicie w tym nic złego. A po drugie czy nikomu nie przyszło do głowy, że jeśli on ma coś wspólnego z tymi skurwiałymi mediami to zwyczajnie mógł dostać polecenie z góry wejścia tu i napisania takich bzdur jeśli jeszcze chce być nadal "zapraszany" ?
    5 punktów
  27. @Barry pięknie napisane..... ale pod zabawianie kobiet a nie merytoryczną dyskusję. Jedno moje pytanie. Skoro to co piszesz to prawda to skąd te dziesiątki żonatych i zaręczonych mężczyzn w moim, życiu, którzy wprost mi mówili, że zazdroszczą mi że jestem sam? Dlaczego tak wielu żonatych każdą wolną chwilę najchętniej wykorzystuje, żeby się najebać albo chociaż coś wypić ? Dlatego bo problem masz ty w swojej głowie a nie my tutaj. Obraz p0leczki okazał się kompletnie inny niż ten, który mamy w głowie i w którym jesteśmy zakochani? TYPOWE DLA POLAKA. I pewnie jak na Polaka przystało zamiast cokolwiek z tym zrobić pewnie chlapniesz sobie.
    5 punktów
  28. Nigdy nie chodziło. Ani nigdy przedtem ani potem nie będzie też. Rządy mają lepsze (intratniejsze) rzeczy do roboty niż pochylać się nad byle jedwabnikiem. Wyznają po cichu zasadę towarzysza Szmaciaka - "trzeba gonić, gnać to bydło a jak padnie to na mydło". Tworzą jedynie system pozorów troski, który ma dostarczać "zakontraktowane" z jedwabnikiem, usługi państwowe na jak najniższym, znoszonym przez lud bez nadmiernego buntu i niezadowolenia, poziomie. A przy okazji, mnóstwo czasu i energii zajmuje uczestnikom życia politycznego, kombinowanie i gryzienie wszystkich wokół, pilnując by samemu nie dać się ugryźć. Więc zasadniczo nie mają czasu (ale i kompetencji) żeby zajmować się poważnie sprawami państwa.
    5 punktów
  29. Bracie @Barry, bluźnisz Z wielu powodów, zacznijmy od tego - jeżeli z kimś nie zjadłeś przysłowiowej beczki soli nie wiesz do końca, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Nigdy. Jedyne co widzisz, to obraz i wizerunek tzw. "szczęśliwej rodziny". Ten obraz czasem niestety bywa wioską potiomkinowską wykreowaną na potrzeby otoczenia. Pominę już fakt, że budowanie poczucia własnej wartości używając przede wszystkim obserwacji otoczenia to dosyć kiepski pomysł, jak i prognostyk na przyszłość. Nie wiem (szczerze Ci powiem) co trzeba mieć w głowie, by w tak młodym wieku twierdzić, że "wszystko stracone". Mając zabezpieczone finanse i niezależność (BTW - szczerze gratuluję dokonania tego w tak młodym wieku, mi jeszcze wtedy było do tego daleko) jedynym, co ogranicza Twoje plany i zamierzenia życiowo - zawodowe, jest własna kreatywność. Gdy nic już nie musisz, jedynie chcesz (lub nie). I wybierasz Trafiając lepiej lub gorzej, jak to w życiu. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. I dziwię się trochę, że mądry facet (bo pamiętam Twoje posty) zachowuje się jak napompowana emocjami i hormonami Pani 35+, dla której na ciążę i macierzyństwo powoli zbliża się ostatni dzwonek. Stawiam zatem na mocny dołek, ale ten dołek minie. Jak wiesz, nie mam dzieci, kiedyś chciałem. Żona też chciała. Nie udało się I co z tego? Masz żonę na młodszy model 20+ z tego powodu zmieniać? Przy dozie pecha i niesprzyjających okolicznościach (której wiele w obecnej rzeczywistości) trafiając na kretynkę, która będzie zgrywać z czasem wielką panią, bo przyszła na gotowe? A taki chuj jak Batorego komin, nie upadłem jeszcze na głowę. Wszystko dopiero przed Tobą, zapewniam.
    5 punktów
  30. Jestes po scianie chlopie i nic z tym nie zrobisz .W tym wieku juz nic nie staje a jedyna szansa na dziecko to adopcja najlepiej z bialoruskiej granicy. Pokochacie z malza jak swoje wlasne .A za premie 50K bedziecie wspolnie jezdzic do zanzibaru na sylwestra i nawet dobrze wyksztalceni znajomi beda wam zazdroscic takiej wspanialej rodziny .
    5 punktów
  31. A co jest złego w chodzeniu w wieku 40 lat z dzieckiem do przedszkola? Przecież to dziecko idzie do przedszkola a Ty je tylko zaprowadzasz. Że co? Że Pani w przedszkolu patrzy i ciekawe co powie? Że inni rodzice będą się śmiali? Prawda jest taka że coraz więcej będzie takich rodziców to po pierwsze. A po drugie to Pani w przedszkolu ma to w nosie. Ona właśnie ogarnia mokebe na tinderze. Tak samo inni rodzice mają swoje sprawy a jednocześnie można się przywalić o wszystko: że taki stary ojciec, że taka młoda matka. Jak ktoś lubi obrabiać dupe to i tak obrobi. Koledze się teraz urodzilo dziecko. Ma 42 lata
    5 punktów
  32. Witajcie, sytuacja kolegi z wczoraj. Niewiarygodna ale zdarzyła się na prawdę! Ziomeczek był przypadkiem na weselu swojej byłej! 🤣 Zapoznał z dwa tygodnie temu laske na tinderze, która po dwóch spotkaniach zaprosiła go na wesele. Nie było z jego strony chemii, ale się zgodził bo bardzo lubi wesela. Na miejscu okazało się że był na ślubie swojej dawnej ex do której już miał obojętny stosunek, aczkolwiek mówił że na początku musiał zbierać szczękę z podłogi jak zobaczył pod kościołem co się święci i jak dużo znajomych twarzy widział i zastanawiał się czy jednak lepiej się nie ewakuować! No ale suma summarum bawił się dobrze i nie było żadnych zgrzytów, aczkolwiek było na początku trochę nieswojo, ale po trzech latach od ich rozstania nie bylo tragedii. Pozatym ślub w styczniu = wpadka, oczywiście nikt tego oficjalnie nie mówił ale na 99% takie są realia. Kurde nie wiem jak ja bym zareagował, ale chyba będę na przyszłość bardziej się interesował do kogo idę na wesele jako osoba towarzysząca 😆
    4 punkty
  33. Dobry tekst dla opętanych byciem "prawdziwymi mężczyznami" i wchodzącymi w związki z mamuśkami. Gówniarz 12 lat, którego próbujesz zdyscyplinować : -Nie jesteś moim ojcem ! Gówniarz 13 lat, proszący o kasę na konsolę : -Nie jestem twoim ojcem !
    4 punkty
  34. Podpowiem - Chiny. Będzie trochę skośnookie, ale w połowie - Twoje. Koszt ostatni to około 150k$, a więc 45m2 w dobrej miejscówce w Warszawie. Jak nie skośnookie, chociaż w sumie czemu nie, to reszta jest wyłącznie kwestią ceny - patrz Ronaldo. Czy teraz Ukraina. Da się? Da. Bawisz się marzeniem, nie mając chęci go spełnić. Jeśli źródłem swojego szczęścia czynisz inną osobę, lub cokolwiek poza Sobą, to nigdy nie zadziała. Mów sobie żeś niedoskonały, a taki się staniesz. ******* i kotwica w plecy takim znajomym. Ani ja nie chcę im zazdrościć, ani nie chcę by ktokolwiek zazdrościł mi. Piwo mogę sobie kupić jakie zechcę - ostatnio znalazłem model irisch cream, który mi się spodobał. Mógłbym pić je codziennie, ale ostatnio piłem je w grudniu, kolejne czeka w lodówce. Na swój czas. Może mi się odwidzi i je wyrzucę. MA WOLA, a nie wola moich znajomych. Podmiot, nie przedmiot działania. O przedszkolu nie powiem, ale widziałem szkołę gdzie rekord na oko - 72 i 28, i tak, gość mógłby kupić sobie dowolny budynek w Polsce z kieszonkowego. Ale co z tego? Miał plan, i go zrealizował. I chodził na wywiadówki, bo chciał. Wiek ma swoje wady, wynikające z fizjologii. Ale wady psychiczne są złudzeniem - chyba że TY POZWALASZ im sobą rządzić. Tyle. Nie zamierzam czytać poza pierwszą stronę, wystarczy. Mądrej głowie dość dwie słowie.
    4 punkty
  35. Od nadmiaru teścia i ciśnienia w jajach rośnie kwadratowa szczęka chada.
    4 punkty
  36. Pozornie nie widać tego wprost, jednak przetestuj swój umysł czy nie masz lewackiej infekcji. Ludzie zainfekowani tym wirusem to np. ci, którzy wierzą, że gdyby był wolny dostęp do broni, to Polacy strzelaliby do siebie na każdej imprezie i po wsiach a trup ścieliłby się gęsto, więc trzeba go karnie zakazać. Co jest totalną bzdurą, nie bacząc nawet na ogrom przeczących temu dowodów, tak współczesnych jak i historycznych. Tym bardziej, że ten zakaz nie został wprowadzony dlatego, że ludzie do siebie strzelali. Tym głupsza powinna się wydawać argumentacja rządzących. Bo to tylko wrzutka i wymówka władzy robiącej w portki na myśl o uzbrojonym społeczeństwie, wolnych i odpowiedzialnych obywateli. Wiesz do czego prowadzi lewactwo? Do społeczeństwa przerobionego na tłum karnych baranów, którymi zarządza się przez zakazy i nakazy, pozostawiając jedynie wolność beczenia, bo władza lepiej wie co jest dla baranów dobre. Naturalnie pod tym kryje się wyłącznie własne dobro władzy. Edukacja jest w tak zarządzanym społeczeństwie najzwyklejszym, dobrze przemyślanym procesem ogłupiania, wyuczania grzecznego odpowiadania na zadane pytania i lękowego wykształcenia nieposiadania własnego zdania przy jednoczesnym powtarzaniu propagandowych wrzutek ideologicznych. O zakazie samodzielnego myślenia ledwie wspomnę, bo wszystkie odpowiedzi mają być zgodne z tzw. "kluczem" (nie mówię o naukach ścisłych). Taka edukacja więc nic nie da. Pytasz czy byłoby uzależnionych więcej czy mniej przy wolnym obrocie. Sprzyjające lewackiej tezie, prace naukowe wykazują że więcej. Nawet jeśli, to tylko bazują na paradygmacie aktualnych stosunków (ustroju?) społecznych. Twierdzę, że w społeczeństwie obywatelskim, byłoby mniej osób uzależnionych. Tam panują zupełnie inne zasady. Temat wart szerszej dyskusji może w innym wątku, żeby nie offtopować.
    4 punkty
  37. I to jest Twój największy błąd gdyż, ponieważ, albowiem zaczynasz się angażować emocjonalnie, planujesz, kalkulujesz, idziesz na kompromisy itd Każdą znajomość z kobietą traktuj jako chwilową, jednorazową, bez przyszłości - jeśli się coś rozwinie to traktuj to na bieżąco - jeśli tak nie potrafisz to będziesz musiał się przyzwyczaić do babskiego spierDolenia.
    4 punkty
  38. @cst9191 Rozmawiałem wczoraj z pracownicą laboratorium w szpitalu lokalnym. Mówi tak, u nas test wyjdzie negatywny, ale jak wyślemy do miasta wojewódzkiego to tam robią więcej cylki i będzie pozytywnie. Takie to testowanie ... .
    4 punkty
  39. Niezależnie ile masz pieniędzy, niezależnie czy ruchasz za przeproszeniem dziesiątki czy nie, czy masz dzieci czy nie, warto obejrzeć i przypomnieć od czasu do czasu. Sprowadza na ziemię
    4 punkty
  40. MATERIAŁ USUNIĘTY Z TVP NIEMIECKI DOKTOR NIE WYTRZYMAŁ | PRAWDA O PANDEMII - CDA
    4 punkty
  41. Nie obrażaj ludzi z forum po 30 roku życia. Bracia nie dokarmiajcie trolla, obrażał nasze forum wielokrotnie do tego śmiał się i szydził z nas. Przeczytajcie jego poprzednie posty.
    4 punkty
  42. Nie chcę obrażać kolegów, bo nie o to tutaj chodzi ale oni chyba nigdy tutaj merytorycznie nie odpowiedzieli na zadane pytania, a w przypadku konfrontacji popartej dowodami, że racji nie mieli i nie mają nadal nabierali wody w usta. Tak samo jak wszystkie fakty, które wskazują na to, że racji co do pandemii i szczepionek nie mieli. Myślę że mogą wiedzieć, że coś tu nie gra i nie idzie po ich myśli, a mówią to co chcieliby, aby miało miejsce, tymbardziej że się zaszczepili i nie patrzą już obiektywnie. Zapewne mają taki mechanizm obronny zwany samowyparciem. Nie chcą dopuścić myśli, że nie mieli racji i sobie mogli zaszkodzić. W takim przypadku żadne, nawet najbardziej wiarygodne dowody nie przekonają takiej osoby.
    4 punkty
  43. Co to znaczy "jestem już za stary"? masz 50 lat? Ja obecnie mam 36 i w zasadzie nie przypominam sobie w ostatnich latach partnerki, którą w ogóle interesowaloby to czy założyłem prezerwatywę. Miały centralnie wyebanne w antykoncepcje a były takie co namawiały żebym zdjął. Zmierzam do tego, że zrobienie dziecka dla samego zrobienia to nie problem. No to jak mówisz, żeby zalewać przed 30 stką no to dziś byłbyś z kobietą której nienawidzisz i dzieckiem. Wybór matki dziecka to loteria. Problem braku odpowiedniej partnerki dotyczy chyba każdego faceta z poza top 0,01%. Jeśli ok 1% kobiet ma cechy predysponujące do zdrowej relacji i odejmiemy od tego babcie i pasztety to zostaje bardzo niewiele. A jeśli możesz sobie pozwolić żeby nie pracować to rzuć robotę, zredukuj stres i zadbaj o zdrowie. Jeśli rzeczony stres nie wywołał jeszcze przewlekłej choroby i nie jest ona w stanie terminalnym to wpędzenie do grobu da się jeszcze odwlec. Odejdź od partnerki jeśli wzajemnie się nienawidzicie. Znienawidzi cię jeszcze bardziej ale co z tego skoro i tak cię nienawidzi. Może ci podziękuje w przyszlości.
    4 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.