Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.04.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Tu nie potrzeba żadnych czerwonych pigułek koleżanko! Sytuacja klarowna. Ta samica to zwykły darmozjad i atencyjny pasożyt. Jakich to wiele wśród nowoczesnego narybka płci pięknej. (Im po prostu się zewsząd pompuje do główek,że najzwyczajniej w świecie na takie benefity zasługują). Na domiar złego okazuje swemu "ukochanemu" w sposób ostentacyjny brak szacunku. A jak wiemy tu niemal wszyscy zgromadzeni. Ona się dopiero rozkręca. 🙃 Dawaj brata do świeżakowni czym prędzej... Ratuj bliźniego .
    16 punktów
  2. Żeby nie było, nikomu nie życzę takich problemów, ale już słychać że będą dopłaty do rat od państwa więc i tak poratują naszym kosztem silnie niezależne Panie. Warto jednak poczytać jak wystarczył skok o kilka % stóp by nagle życie się przetasowało. W niewoli kredytu. "Najpierw zbierała na wkład własny, ale w banku ciągle rozkładali ręce i mówili, że ma za małą zdolność kredytowa. W międzyczasie ceny mieszkań zdążyły skoczyć do rekordowych poziomów. Kiedy bank w końcu dał zielone światło, długo się wahała. - Nie mogłam w nieskończoność wynajmować. Pomyślałam: dam radę - opowiada Patrycja J. z Wrocławia. W ciągu kilku miesięcy jej rata skoczyła o kilkaset złotych. - Mam etat, biorę zlecenia i każdą szansę na dorobienie. O przyjemnościach w stylu kino, czy jedzenie na mieście, nie ma mowy." https://finanse.wp.pl/w-niewoli-kredytu-praca-po-16-h-dziennie-na-rate-wakacje-nie-pamietam-kiedy-bylam-6758111374641760a Życie singielki miał być jak seks w wielkim mieście? A tu proszę: "Mój bank już teraz informuje mnie o tym, jak będzie wygladała moja rata w czerwcu, po uwzględnieniu kolejnej podwyżki - mówi Patrycja Jenczmionka. - Gdy starałam się o kredyt w wysokości 450 tys. zł, rata miała wynosić 2,1 tys. zł. Deweloper zwlekał z budową i ostatecznie zaciągnęłam kredyt z ratą 2,4 tys. zł. Dziś płacę już 2,9 tys. zł, w czerwcu czeka mnie kolejna podwyżka. Dobiję do 3,4 tys. zł - przyznaje załamana." "Staram się wykończyć łazienkę, by mieć się gdzie wykąpać i muszę się jak najszybciej przeprowadzić, choć nie mam już kilkunastu tysięcy na zrobienie kuchni. Trudno, czajnik elektryczny podłączę do kontaktu w pokoju i to będzie wszystko. Nie mogę dłużej płacić za wynajem, bo nie uciągnę finansowo - dodaje." "Pani Patrycja też musiała zrewidować wydatki. Z karnetu na siłownię zrezygnowała i ćwiczy w domu, czasem pobiega, "bo to nic nie kosztuje". O "luksusach" takich jak Netflix nawet nie marzy." I tak to się kończy jak kobiety dały się przekonać że mężczyzna jest be, że jak już to musi być to chad milioner, a polaczek robaczek to za mało, pogarda, śmiechy z kubotów i kiełbasy oraz patriarchatu. I cóż jak idą ciężkie czasy to trwoga i do mediów płakanie. niestety nie mam tam refleksji: Czy wzięłam za duże mieszkanie? 450 tyś? A może lepiej było wziąć kawalerkę, albo pod miastem gdzie jest taniej, albo ożenić się... ale nie, może i lepiej bo gość by tylko zapracował się na śmierć. Panowie bardzo uważać, bo będzie coraz więcej takich historii i Pań co zaczną się lepić i później może być za późno gdy okaże się że jest dług do spłaty, uważajcie. To jest efekt jak kobiety zostały oszukane i teraz powoli zobaczymy żniwo tego oszustwa. tylko ludzi szkoda.
    12 punktów
  3. To tak pokrótce Wytłuszczyłem. Dziewczyno, to nie są czerwone flagi, ale salwa Iskanderów ; ) Hodujesz powoli pod swoim dachem atencyjnego pasożyta, który chce się przyssać do Twojej rodziny i pieniędzy Twojego brata (niezależnie od ich wysokości). Tu jest tyle ryzyka, że aż żal każde rozbierać na części i analizować. I zwykłego ludzkiego prostactwa. Tego kobiecego picia i takich komentarzach w gronie de facto jeszcze obcych osób nawet nie skomentuję. Dla mnie noga - dupa - brama, ale to nie moje życie. Twoje w sumie też nie, ale szkoda brata. By sobie życie spierdolił, a ma na to duże szanse. Panna pewnie młodej dupy niewiele ma do zaoferowania, co widzę po Twoim opisie, a to, przyznaj, w konteście długoterminowej relacji dosyć tania i łatwo zastępowalna waluta. Lubię Cię i cenię. Ja bym zareagował.
    12 punktów
  4. Analconda by wyjaśnił w jednym zdaniu, on jedyny w tym towarzystwie czuł należny respekt przed czarną pałą.
    12 punktów
  5. Ja nie zamierzam się pochylać nad tym czemu bo mnie to gówno obchodzi. Proponuję zamiast tego prosty ciąg logiczny: Czy p0lka nadaje się do założenia rodziny? Nie. Dlaczego? Ponieważ jest to jej 100% świadomy wybór a nie zdarzenie losowe typu choroba/wypadek. Czy w takim razie ma dla mnie jakąś wartość ? NIE. A jak jest bezwartościowa to niech ją wali kto chce. Dziękuję. No i jeszcze chciałem zwrócić uwagę na drugą rzecz świadczącą o zdecydowanej niższości p0lek w porównaniu z innymi kobietami. Jest wiele ras człowieka na świecie ale zauważyliście, że nasze myszki garną przede wszystkim do najbardziej kryminogennej patologii ? Bo nie oszukujmy się przestępczość u hebanowych jest najwyższa i to ich siedzi najwięcej w kryminale na zachodzie. I trzecia sprawa uroda/sprawność tych ciapaków i murzynów kilka faktów, które leczą mnie z jakichkolwiek kompleksów : -Są wychudzeni. -Są leniwi i lewi a także jako mniej inteligentni mają ogromne skłonności do lewoskrzydłowych idei. -Wyraaaaaaaźnie niższe IQ (to odnośnie ostatniego tematu gdzie ktoś pytał kobiety czy je podnieca inteligencja....) -Są zdecydowanie niższego wzrostu typowy ciapak to 170cm (odnośnie osławionego 185 wymaganego na portalach randkowych) -To pizdy. Dużo kłapią mordą, napierdalać się nikt nie chce. -Bajkopisarze (baby to kochają, zostawać sameą z brzuchem ciążowym już trochę mniej). 99,99% z nich nie wygląda jak duży umięsniony murzyn z blacked a już mówiąc wprost jestem od zdecydowanej większości z nich dużo przystojniejszy (w ogóle to forum mi uświadomiło, że jak na polskie realia jestem całkiem przystojny wcześniej dzięki mamusi poczucie wartości wbite nisko wiadomo). Serio widząc za jakimi słabymi pod każdym względem (wyglądu, finansów, sprawności fizycznej i intelektualnej) gośćmi p0leczka leci jak pies na wsi za autem jeszcze bardziej przechodzi mi faza na nasze rodaczki. One wariują nawet jak typ jest z urody 3-4/10 ale skóra i korzenie ciapate. Powodzenia ale beze mnie na pokładzie. O tym dokładnie mówię. Też widywałem je z takimi lujami, że całkowicie mi przeszła faza na nie. Mogę je tylko wyśmiać jak będą mi coś gadać o wymaganiach.
    11 punktów
  6. 38 lat na karku Po 30stce jest naprawdę fajnie tylko żeby było fajnie musisz do tego spełnić kilka warunków: 1. Nie przebimbać czasu na studia / zdobycie interesującego Cię zawodu 2. Nie założyć sobie na szyję kajdan w postaci małżeństwa 3. Nie umoczyć się w dzieci 4. Nie zadłużać się bo Ty już teraz musisz mieć furę za 200 000 zł i mieszkanie w centrum miasta od dewelopera 5. Używki i balety zażywasz w stopniu rozsądnym, dbasz o ciało Jeżeli rozegrasz to wszystko z głową to po 30stce masz następującą pozycję startową: 1. Wiesz już co chcesz w życiu robić i robisz na tym kasę / chodzisz do pracy bez słynnego "ja pierdolę poniedziałek" 2. Masz dostęp do dużej ilości kobiet czyli swoich rówieśnic (30+ - bardzo łatwo o seks) oraz kandydatek na LTRa (młodsze) 3. Miałeś czas na rozwój, podróże, naukę bo Twoim zadaniem nie było zmienianie pieluch gówniakowi - mogłeś też być dużo bardziej elastyczny w zmianie pracy czy nawet zawodu bo odpowiadasz tylko za siebie nie za siebie i babę z gówniakiem 4. Masz kasę na wiele rzeczy i świadomie możesz decydować co CI jest potrzebne, a co jest zbędnym balastem 5. Masz swoje ciało i jego stan pod kontrolą bo to właśnie po 30stce zaczynają wyłazić błędy młodości w tym zakresie Ja dzieci zacząłem chcieć mieć około dwa lata temu, przedtem byłaby to dla mnie kula u nogi i spowalniacz życia. O małżeństwie pisać nie będę, po prostu się nie żeńcie. Czas do 30stki - poszukać sobie zajęcia zawodowego, które nie tylko daje kasę ale też i choć minimum przyjemności bo jak tej przyjemności nie ma to szybko się wypalicie zawodowo i z tej kasy którą zarabiacie radość będzie 0. Podsumowując - ogarnięty i w miarę zadbany 30latek może mieć naprawdę ekstra życie. Wasi znajomi utkną w związkach i pracach których nie cierpią, będą zmęczeni życiem, a WY, ponieważ tacy nie będziecie, uzyskacie sławetną łatkę "Piotrusia Pana", który obraca kobiety z taką różnicą wieku, że żonom Waszych kolegów głupio Was będzie do siebie zapraszać Z minusów bycia 30+ widzę: 1. Wykruszą się znajomości z LO i studiów - ludzie są tak zmęczeni combo rodzina + praca, że nie będą utrzymywać kontaktów, część też szlag trafi, że Wy się w to nie władowaliście 2. Ja już nie mogę tyle pić co kiedyś bo mam dużo gorszego kaca 3. Jeśli ktoś nie przerobił w swojej głowie, że związki są nie po to żeby "z kimś być" ani nie po to "żeby mieć jakiś seks" to zacznie się desperacja 4. Jeśli ktoś nie przerobił w swojej głowie, że samotność to często luksus w porównaniu do życia w sztucznie utrzymywanym związku / przyjaźni to terapeuta będzie zacierał ręce Podsumowując - 30stka to czas zbierania plonów z tego co zasiało się w wieku 20 lat ale też jest to czas kiedy ma się tyle energii (piszę o sobie), że człowiek nie zdziadział i nadal mu się chce coś robić ze swoim życiem Ja uwielbiam być 30latkiem, a i pewnie będę uwielbiał być 40latkiem itp. itd. Kwestia mindstetu nie metryki
    11 punktów
  7. Dokładnie tak. W wielu przypadkach okazywało się, że jedyne co nas w życiu łączyło to to, że chodziliśmy do jednej szkoły czy na jeden kierunek studiów co oznaczało, iż tak naprawdę te znajomości umierały wraz z ich zakończeniem. Obserwuję swoich znajomych i dla większości z nich tematy obecnie obowiązujące to: 1. Problemy z dziećmi 2. Raty kredytów 3. Praca z której są niezadowoleni więc generalnie większość dyskusji toczy się wokół frustracji, niespełnionych marzeń czy planów. Tylko czy ktoś tym ludziom kazał brać kredyty? Żenić się? Robić dzieci? Nie - tak się kończy ślepe podążanie za presją i brak jakichkolwiek pasji i celów życiowych. Już pomijam fakt, że większość z Was, którzy tak sarkacie na życie po 30stce koncentrujecie się na swojej własnej atrakcyjności i posiadaniu baby/bab, co samo w sobie jest już sporym błędem ale zapytajcie sami siebie - ktoś Was zmusza do takiego życia? Boicie się samotności? Zmiany pracy? Zmiany miejsca zamieszkania? To skoro się tego boicie wiedzcie, że nigdy nic się nie zmieni i tak jak kwękacie, że dzisiaj jest źle tak kwękać będziecie i jutro i za 20 lat. Są dwie możliwości co do życia w szczęściu - albo się akceptuje to co się ma i się to docenia oraz się człowiek z tego cieszy albo mu to nie pasuje i to zmienia - inaczej - stanie się mentalnym dziadem nieważne czy ma 18, 28 czy 38 albo 88 lat. Rozumiem, że ktoś może po prostu lubić seks, podryw, randki ale taka desperacja i fokus na "bycie z kimś" jaka bije z niektórych postów wpędzi was w wieczne niezadowolenie do końca życia. To samo tyczy się Waszych decyzji życiowych co do pracy, zarobków etc. Za dużo porównujecie się z innymi samemu nie wiedząc co oznacza dla Was szczęście - tu jest problem. Sorry może to jest trywialne ale jeśli komuś nie pasują jego zarobki - niech zmieni pracę. Jesteś introwertyczny - spróbuj nad tym pracować etc. Tylko, że samemu zapytaj siebie czy jest Ci to naprawdę potrzebne - Tobie - nie nikomu innemu. Serio chcesz pobiegać za laskami? Serio dasz radę mieć lepiej płatną robotę ale wiążącą się z większą ilością obowiązków i stresu? Etc. etc. A już pisanie przez ludzi w wieku 18-25 lat czegokolwiek o byciu 30+ jest śmieszne Mi się też wiele rzeczy wydawało wtedy chłopaki i życie to zweryfikowało Podsumowując - jeśli ktoś czuje się w swoim życiu chujowo przed 30stką i tego nie przepracuje będzie się czuł jeszcze bardziej chujowo po 30stce. A jak masz łeb na karku i jakiś plan to będziesz żył dużo lepiej. Proste I nie chodzi tu tylko o baby - w ogóle jakie to jest komiczne, że to się stało osią tego wątku, gdzie baby to tylko jakiś ułamek życia faceta Ale co tam, popłakusiajmy nad tym trochę, stwierdźmy że jest wujowo i z zadowoleniem zanurzmy się w marazmie Kiedyś już to pisałem - jeśli ktoś ma obraz faceta po 30stce jako "wujka staszka" czerwonego od harnasia i ze stanem przedzawałowym od wpieprzania najtańszej kiełby z biedry - niech zmieni środowisko - jak mówi przysłowie - z kim przystajesz takim się stajesz. W ogóle ten temat czyli "Facet po 30stce", wraca na forum jak bumerang co około pół roku i te same osoby ciągle tylko piszą jakie życie po 30stce jest słabe. Zastanówcie się trochę nad sobą - czas leci, a Wy dalej narzekacie? Kolejna grupa to forumowa młodzież, która ma jakiś ból dupy o to, że ktoś pisze że jest zadowolony ze swojego życia - zazwyczaj chodzi o to, że ktoś nie może znaleźć baby która chce z nim być - niektórym powtarzanie, że jak są nieszczęśłiwi sami to baba ich życia nie zmieni i tak nic nie da - ale spoko - Wasze życie, Wasze piaskownice Szkoda tylko wylewać żółć na innych bo szczęśliwy człowiek tego nie robi I na koniec 3 grupa - Panie - obecne i dziś w tym wątku - które boli dupa o to, że facet może dobrze żyć bez baby i nie zdziadzieć. Otóż może i szybciej zdziadzieje z nią niż bez niej.
    10 punktów
  8. Przede wszystkim wiek między 30 a 40 lat jest dla mężczyzny okresem gdzie dojrzewa mentalnie, jest w kwiecie wieku, zaczyna się jego atrakcyjność. Jestem mężczyzną 30+ i powiem szczerze ten cały okres po trzydziestce jest najlepszy jaki miałem. Ludzie mają ból tyłka bo gdy do 30 mężczyzna nie zrobi tego co rodzina chce, społeczeństwo czy kobiety, które się spieszą i mają krótki termin do spożycia to po 30 zaczyna do niego dochodzić, że bez tego wszystkiego co proponują wszyscy wokoło jest też życie i to nawet ciekawsze, szczęśliwsze, takie jakie może sam sobie zbudować, zorganizować. Zobaczcie jak reaguje społeczeństwo na kawalerów po 30 to jest totalna zazdrość i jednocześnie nienawiść a daj Boże zadowolony, szczęśliwy to będziecie mieć wrogów. Każdy chce mieć z ciebie zysk, interes ty żyjąc tak jak chcesz stajesz się dla nich niebezpieczny bo urobiony miś w takim związku z kobietą zobaczy, że bez kobiety też może być fajnie, bez problemów, kobiety zaczynają się bać o swoje bo nie jesteś sterowalny. Niezależność z kolei zasmuca rodzinę bo zawsze jak coś Ci się nie spodoba to masz gdzie wracać, co robić a bez nich twoje życie się nie zawali. Co do kondycji, zdrowia w tym wieku to zależy od człowieka. Ja dbam o swoje ciało i zdrowie psychiczne, organizuje sobie czas na pracę, odpoczynek, pasję, zainteresowania, rozwój. Robię co chce, jak chce i kiedy chce. Owszem nie oszukujmy się coraz bardziej odczuwa się dolegliwości, spadek siły, energii, ale to nieuniknione bo się starzejemy. Po 30 roku życia zaczynasz rozumieć jak działa świat, ludzie, prawo, zasady i gra, w którą grasz. Podejmujesz świadomie decyzje, jaką drogą chcesz iść, czego potrzebujesz a czego nie warto robić by nie stwarzać sobie problemów. Co do zainteresowania ze strony płci przeciwnej w tym okresie to możesz wybierać, wybrzydzać, mieć swoje wymagania jeżeli tylko dasz sobie na to pozwolenie i ogarnąłeś życie na tyle by kobieta chciała w te życie wejść. Kilka kobiet jest mną zainteresowanych tylko, że one chcą tego całego społecznego dreamu a ja nie che się żenić i im sprawiać przyjemność czy zapewnić stabilizację bo wiem, że świat, w którym żyje ma mężczyzn tam gdzie nie dochodzi słońce. Dlatego mam swoje zasady, granice, które te kobiety nie chcą zaakceptować. Więc droga wolna płakać nie będę. Podejmowanie decyzji gdy nie ma presji, spiny, robienie wszystkiego na luzie jest fantastyczne. Także młode padawany życia nie przejmujcie się, że i na was przyjdzie czas gdy do tego wieku dobrniecie bo może okazać się, że to będzie najlepszy okres w waszym życiu😉
    10 punktów
  9. Polecam lekturę a potem wypowiadanie się, bo mam wrażenie, że w ogóle nie czytałeś wątku. Cały wątek jest dokumentem jak doszło do śmierci tych ludzi. - procedury "kwalifikowania" do przyjęcia do szpitala - teleporady i zamknięcie służby zdrowia - niewłaściwe leczenie i nagminne wciskanie ludzi pod respiratory - zakaz stosowania leków, które leczą - jeśli pacjent miał raka trzustki i "wykryto" covida to był zawożony na oddział covidowy i leczony paracetamolem oraz Remdesivirem, NIE BYŁ LECZONY NA RAKA, choroba robiła swoje i przyczynę śmierci wpisywano covida, 15 tys za opiekę na oddziale plus 738 zł za wpis, raj, polowanie dokładnie takie same jak w łódzkim pogotowiu z pavulonem - zachecanie łapówką aby lekarze wpisywali covida i testowali ile wledzie - dopuszczenie testów, które fałszują wyniki - testowanie i to wielogodzinne przed przyjęciem zamiast najpierw ratować, w ten sposób tysiące zginęło, potem cyk podstawienie testu + i fajrant - sprawa pana, któremu nie otworzył się spadochron i wpisali mu covida jak wykrwawił się czekając na test - kłamliwa statystyka, pacjent miał zawał i covida i zmarł to wpisywali covida jako przyczynę śmierci, za wpis inkasowano 738 zł za stwierdzenie zgonu z powodu "covida"
    10 punktów
  10. Innymi słowy, przebojowa, szalona, energiczna dziewczyna nie odnajduje się na rynku pracy? Przyznam, że jak przeczytałem ten tekst to zacząłem się śmiać i zrobiło mi to wieczór. Szczególnie zestawiając to z pazernym wyciąganiem rączek po przysługi i brak nawet pozorów tego, że chce się odwdzięczyć (przyjazd bez wejściowego etc.). Założymy się, że gdyby została na lodzie to BARDZO szybko by tą pewność siebie znalazła? Dorzucę coś od siebie, bo napisane zostało już prawie wszystko, ale uzupełnię to odrobinę "alternatywnym" i mało znanym podejściem. Istnieje ogromna grupa ludzi, którzy istnieją na tak niskich poziomach rozwoju, że jedynym ich mottem życiowym jest: brać ile można. Są wszędzie. Na tym poziomie rozwoju liczy się tylko własny interes. Normalny, przyzwoity człowiek ma POTRZEBĘ odwdzięczenia się. Prymitywna, pazerna i nisko rozwinięta osobowość tego w żaden sposób nie ma w arsenale swoich cech. Tacy ludzie nie powinni wchodzić w żadne transakcje z ludźmi wyżej rozwiniętymi, bo ich przemielą i wyplują, jak tylko będą mogli. A relacje są transakcjami, wymianą biznesową. Nikt normalny bądź nie podstawiony pod ścianą nie bierze za partnera biznesowego pasożyta, chama, prostaka, człowieka bez honoru. Niestety, chociaż relacje to biznes, to w tym wypadku mało kto o tym myśli. Teraz tak. To, czego ogrom mężczyzn (i nawet kobiet) nie wie, to to, że kobieta, której NAPRAWDĘ zależy, NAPRAWDĘ ZAKOCHANA to akty dobierania się do innego faceta, zdradzania i temu podobne są dla niej czymś dziwnym i aż obrzydliwym, nie pasują do jej godności. Tego u tej waszej szalonej, pozytywnej i energicznej ofiary losu bez możliwości znalezienia pracy (puszczam oczko), nie ma. To znaczy, że ani jej za szczególnie nie zależy i ma Twojego brata jak i podobnie was wszystkich - proszę o wybaczenie za określenie - za frajerów, mniejszych albo większych. Świadczy o tym, że już wymaga darmowych porad prawnych - zgaduję, że nie zapytała ile będzie ją to kosztować? Napiszę dosadnie - rolą frajera w życiu jest bycie frajerem. Tylko tyle. Jestem za stary, za bardzo doświadczony i za dużo rzeczy widziałem i za dużo przeczytałem patologicznych historii, żeby wiedzieć jak się to skończy. @Amperka szybka rada - Twój mąż to prawnik, jak mniemam. Zrób przysługę swojemu bratu i gdyby doszło do najgorszego - małżeństwa - to postaraj się, żeby Twój brat na nim utopił jak najmniej. Może i opisujesz swojego brata jako intelektualistę, ale zrozumienie kobiet to on raczej ma szczątkowe. Poza tym, intelektualiści nie są dobrymi ruchaczami i kobieciarzami, czasem są przynudzający, frajerowaci i panna, żeby poczuć zew emocji idzie do właśnie facetów jak Twój mąż - dużych, zadziornych, oczekując, że tacy złapią ją za włosy i zerżną jak sukę. Intelektualiści mają tak, że zanim zrobią, czasem cokolwiek, z kobietą to mają tendencje do myślenia czy to jest słuszne i wychodzi z reguły coś dziwnego, creepy, bardzo mało atrakcyjnego. Napisałaś - Ale mój mąż jest zabawny i ma coś, czego nie ma mój brat - ma taki swój styl i dryg do kobiet. To mówi WSZYSTKO. Podsumowując tą elegancką damę: - pasożyt, który nie chce pracować, - mający was prawdopodobnie grupowo za frajerów, - panna prawdopodobnie się nudzi, jest niedorżnięta, - kłamanie weszło jej już w nawyk, - brakuje jej konkretnego faceta, konkretnych emocji, konkretnego pierdolenia, konkretnego życia, - uczy się, że może dawać tak mało jak to możliwe, a dostaje dużo. Z czasem będzie się to powiększało, do punktu rozłamu związku, z tego względu, że BRAK OBOWIĄZKÓW I ZASAD DEGENERUJE. Degeneracja oznacza w uproszczeniu rozpad, a Twój brat nawet nie wie, że ma wymagać i jak ta jakość wymagania ma wyglądać, - brat nie ma pojęcia jakie są kobiety, nie przeszedł przez barierę zrozumienia ich natury, akceptacji i wykorzystywania dla siebie - czyli znaaaacząca większość kraju, nic specjalnego, - zdrada brata to kwestia czasu. Postaraj się, żeby upadek brata na ziemię był jak najmniej bolesny. Żaden ogarnięty facet nie wiązałby się z czymś takim na poważnie, szczególnie w czasach, gdzie świat zmienił biegun i żyjemy w matriarchacie. Jeszcze raz przepraszam za dosadność, ale czasem ten sposób jest jedyną drogą, żeby ktoś ocknął się z marazmu. Chociaż wątpię, żeby z chocholego tańca ocknął się ten, komu teraz najbardziej to będzie przydatne.
    9 punktów
  11. TO ZALEŻY. Jak zawsze. U mnie zdecydowanie lepszy okres niż poprzednia dekada. Obecnie mam 36 lat. Jasne, mniej energii, wyższa waga, ale z drugiej strony dopiero teraz zaczynam spijać śmietankę i osiągać sukcesy w branży. Zawodowo znacznie na plus. To dopiero pas startowy przed tym co mnie czeka za kilka lat, mam nadzieję. Z kobietami (pomimo teoretycznie gorszego wyglądu - waga, ale młodo wyglądam, taki typ urody) też znacznie lepiej. "Przerobiłem" związek 6-letni, zacząłem jeszcze na studiach, koniec był tuż przed 30-tką. Potem krótsze i dłuższe relacje, ale nigdy już nic dłuższego niż rok. Tak wyszło. Branie mam większe teraz niż 10-15 lat temu albo teraz lepiej to widzę, bo nie jestem naiwny i "ślepy" na znaki kobiet. Choć myślę, że jednak teraz jest lepiej. I łatwiej, bo mam większe umiejętności, doświadczenie i wiedzę. Na szczęście nie wpakowałem się wcześniej w małżeństwo i dzieci. Teraz bym raczej żałował, nawet gdyby to była fajna kobieta, bo byłem po prostu zbyt młody na to. Jest we mnie duch wolności. Po prostu. Jasne, szkoda mi mijających lat, ale moje życie jest zasadniczo lepsze teraz niż kiedyś. Im jestem starszy, tym jest lepsze. Tak będzie zapewne do pewnego etapu, bo starość już nie będzie taka kolorowa (ma na myśli wiek 65+/70+ jeśli dotrwam). Największy minus jaki widzę, poza przemijaniem, to rzeczywiście kiepsko ze znajomymi. Liceum i studia to środowiska, gdzie nowi znajomi są czymś naturalnym. Potem jeszcze tak do 28-30 roku życia zanim nie zaczną masowo się żenić i mieć dzieci. Teraz jeśli ktoś np. do wyjścia na koncert (pomijam dziewczyny/kochanki), to albo ktoś młodszy, albo jakiś inny wolny duch (kawaler/po rozwodzie). Obecnie większość znajomych to albo ktoś poznany jeszcze dawniej, albo nowopoznany (to jednak w dużej mierze kontakty bardziej zawodowe niż kolesie, z którymi pójdę na imprezę). Największy minus jaki teraz widzę, który dotyczył moich lat 20+? Jeszcze za mało podróży (sporo i tak jeździłem), za mało odwagi w sprawach zawodowych i z kobietami (bycie leszczem, brak kolegów dobrych z kobietami czyli typowe dla młodego naiwnego kolesia, który gówno wie o uwodzeniu itd.). Ostatnio naszła mnie nostalgia za dawnymi podróżami "studenckimi" czyli plecak, namiot, mało kasy, dzikie podróże i miejsca. Nie jakieś wygody, hotele (bo mnie stać). Brakuje mi trochę przygody. No i panowie, jeszcze jeden plus: coraz bardziej cenicie swój czas. Mając 20+ wydaje się wam, że będziecie żyli wiecznie i na wszystko jest czas. Teraz wiem, że czas zasuwa i to niemiłosiernie. Nie czekajcie, nie traćcie czasu na kiepskie wybory, na kiepskie kobiety. Działajcie! To wszystko napisałem z perspektywy faceta, który zawsze podobał się kobietom (rysy twarzy + co to robię, tzw. status, nie chodzi o kasę). Zupełnie inaczej będzie z kolesiem, który ma "zwykłą" pracę, nie jest przystojny, jest przeciętny i do tego trochę zbyt gruby. Myślę, że on napisałby coś zgoła odmiennego. Jego najlepsze lata minęły i będzie mu ciężko teraz znaleźć sensowną i młodą kobietę. Mając 36 lat, spokojnie spotykałem się z dziewczynami w wieku 22-27. Zero problemów, ale jak mówię: 1) nie wyglądam na tyle lat ile mam, bujne włosy, dobra cera, dobra twarz, waga do zbicia, ale po twarzy to dają mi gdzieś koło 30 lat 2) młody duch, nie straciłem werwy, zapału, entuzjazmu, robię to co lubię, zaczynam odnosić sukcesy, więc nie ma żadnego wypalenia, ale to się już zaczyna pojawiać u znajomych rówieśników 3) wyluzowanie 4) zajmuję się czymś co dla części kobiet jest po prostu fajne i ciekawe, "lecą" na takich kolesi, imponuje im to co robię, ja się nie chwalę, one same lgną do tego 5) większa harmonia wewnątrz i wyluzowanie a propos kobiet; nie powiem, że czasami nie zacznie mi zależeć za bardzo (staram się mieć nad tym kontrolę, poza tym znam już swoje reakcje i wiem jak działać), ale nie mam już takiego parcia i presji jak 5-10 lat temu, wtedy energia była słabsza, można wyczuć było u mnie przesadne "chcenie", to się czuje, zwłaszcza kobiety to wyczuwają, nie chodzi o same działania, ale o to co macie w głowie 6) rówieśniczki, które kiedyś były marzeniem sennym (liceum, studia), dzisiaj w ogóle nie kręcą. Rzadko która wygląda obok mnie na równą wiekiem, pozostałe wyglądają na starsze. Zresztą ja przy takich kobietach czuję się po prostu młodszy ciałem i duchem. Dlatego pisanie o tym, że każdy facet 30+ będzie miał powodzenie u młodszych to bzdura. Jak zwykle, to zależy od tego o kim rozmawiamy. Natomiast pisanie, że facet 30+ nie ma szans to też bzdura. Na mnie jeszcze 2-3 lata temu leciała panna tuż po maturze.
    9 punktów
  12. W zeszłym miesiącu miałem okrągłe 40te urodziny i śmiało mogę powiedzieć, że ostatnie 10 lat to była najlepsza dekada w moim dotychczasowym życiu. Czy była najlepsza w perspektywie całego życia, tego nie wiem. Zabrzmi to może nieco kobieco, ale dorosłem😁 Dorosłem w tym sensie, że postanowiłem nie wchodzić już w żadne związki, no chyba, że trafię na Himalajkę do kwadratu, czyli kogos kto nie istnieje😄 To zdaję się była kluczowa decyzja ostatniej dekady dla mnie, dzięki niej jakby spadł mi kamień z serca, ciśnienie jakby dużo niższe, a przez to pełen luz i wyjebka. Pod względem zawodowym inna praca niż 10 lat temu. Dochody dużo wyższe niż wtedy, praca dość stabilna, w sektorze odpornym zdaje się na zawirowania finansowe, jestem zadowolony z warunków zatrudnienia. Mam pewną na tę chwilę pozycję w zespole. To wszystko przełożyło się na dużo większe oszczędności, a także na wartość aktywów przeze mnie posiadanych. Edukacja finansowa w tym czasie zrobiła swoje. Ogarnąłem sobie kolejną nieruchomość i ją spłaciłem. Nie mam długów. Poza spokojem psychicznym bardzo dobrze czuję się pod względem fizycznym. Porzuciłem większość nałogów, mocne alkohole, kawa, zupełnie inaczej się odżywiam, co ma wpływ na moje zdrowie. Sam sobie gotuję, rzadko jadam na mieście. Ruszam się regularnie, chodzę na basem, odkryłem saunę, codziennie ćwiczę sobie w domu. Bardzo dużo mi dało forum. Najpierw jako czytelnik, potem postanowiłem dołączyć aktywnie jako użytkownik. Ułożyłem sobie wiele spraw w głowie. Dzięki forum zainteresowałem się medytacjami, pracą nad oddechem, sławetnymi zimnymi prysznicami. Te ostatnie poprawiły moją odporność, a medytacje zupełnie mnie wyciszyły i dały wiele komfortu psychicznego. Utwierdziłem się w przekonaniu, iż nic niedajace znajomości należy kończyć, nawet gdy to rodzina, i stawiać na sprawdzone jednostki. Coś jest w tym, że im facet starszy , bardziej zadbany, ukształtowany pod kopułą, to staje się bardziej widoczny dla pań. Wyglądam lepiej niż wielu moich, przede wszystkim zaobrączkowanych, rowniesników i mimo, że widzę jakieś tam zainteresowanie, to zupełnie mnie to nie interesuje.
    8 punktów
  13. To jest często mechanizm obronny. Kolesie uciekają w alko, obżeranie się i tumiwisizm. Też to samo dzisiaj zauważyłem i mam podobne wnioski.
    8 punktów
  14. Chłopaki, halo ziemia. Ja jestem ze środowiska prawniczego to tak a propos znania przepisów i posiadania wśród znajomych "dobrych prawników" i co z tego i chuj z tego ! Sam byłem napierdalany w małżeństwie, byłem poniżany i szmacony psychicznie. Czy wy kurwa myślicie, że to jest łatwe jakbym poszedł na policje (typ duży "męski mężczyzna" z brodą ) i powiedział, że żona mnie bije i maltretuje psychicznie ? No kurwa halo. Myslę, że setki mężczyzn mają podobne dylematy i po prostu tego nie robią. Ze strachu, ze wstydu i innych powodów. Ja odzyskałem równowagę i wigor dopiero na terapii. Dopiero wtedy byłem gotowy z pozwem rozwodowym i spokojnym połozeniu chuja na dwóch mieszkaniach tylko po to aby się dogadać co do bardzo szczegółowego widzenia z dzieckiem i w ogóle zakończenia tej chujowizny. Zapamiętajcie sobie jeden z drugim - męzczyzna w najlepszym wypadku wychodzi po rozwodzie na zero. Kobieta w najgorszym. Więc mój świąteczny przekaz jest prosty - nie wpierdalajcie się w umowę cywilnoprawną z panią i po drugie nigdy nie ruchajcie a nawet nie dawajcie atencji mężatkom i nie nakręcajcie tym samym spirali spierdolenia. Bo za waszą "alvaro-chadowską przezajebistością" zawsze stoi dramat innego męzczyzny lub jego dzieci. Solidarność męska naszą siłą! [edit] uff ulżyło mi!
    8 punktów
  15. No i to ja rozumiem. To jest prawdziwe równouprawnienie promowane nie tylko w Rezerwacie, ale i poza nim. Ona organizuje, a on płaci, wkład idealnie pół na pół. Pani jest w pełni wyzwoloną kobietą i ja to szanuję i ja to popieram.
    7 punktów
  16. Zwróćcie uwagę na problemy pierwszego świata: brak możliwości jedzenia na mieście, czajnik elektryczny zostanie podłączony do kontaktu w pokoju, a nie w kuchni, brak możliwości wyjścia do kina i brak Netliksa, który został sprowadzony do miana dobra luksusowego. Nie mam co prawda kredytu, ale u mnie wygląda to tak, że na mieście jadam rzadko, gotuję sobie w domu i jest to dla mnie coś naturalnego oraz uważam to za dużo zdrowsza i tańszą alternatywę od restauracji. Podobnie z chodzeniem do kina, można żyć bez. Nie posiadam czajnika elektrycznego tylko tradycyjny, ponieważ korzystanie z takowego jest dla mnie tańsze. Z Netfliksa nie korzystam, bo to zwykłe gówno i strata czasu, wolę poczytać książkę, pójść na basen, poczytać forum. Karnetu na siłownię tez nie mam, ćwiczę sobie w domu, natomiast mam kartę Multisport za pieniądze firmowe i z niej korzystam. Dziwię się, że we Wrocławiu pracując w jakimś korpo czy coś nie można sobie tego ogarnąć od pracodawcy za pół ceny lub jak u mnie na koszt pracodawcy i na nią wejść na siłownię. Wystarczyło też nieco edukacji ekonomicznej, zaciśnięcia pasa, poczekania, wzięcia kredytu o stałej stopie lub zwyczajnie nie kupować na górce kiedy wszystkie nieruchomości są droższe niż kiedykolwiek. Ewentualnie przeczekać aż bańka pęknie i nieruchomosci polecą w dół.
    7 punktów
  17. Coś mam przeczucie że ta agonia będzie bardzo mocno przedłużana. Oczywiście nie obejdzie się bez idiotów temu wtorujacych. Poczekajmy aż rynek zareaguje do końca na przypływ ukraińców, podobno ptasia grypka się szykuje, a świat uboższy o 1/3 zasobów zboża. Zapnijcie pasy.
    7 punktów
  18. Temat na forum już wałkowany, ale po co szukać, sprawdzać, dociekać? Rozmiar rozmiarem, ale przede wszystkim chodzi o tzw. przeze mnie element egzotyki. Dużo lepsze wrażenie na koleżankach można zrobić pokazując się z obcokrajowcem niż z rodzimym. Element egzotyki z mniemaniu naszych witaminek wprowadza również pewnego rodzaju ekstrawagancję, jak to jest z innym niż Polak, przeżyłam ekstytację z obcokrajowcem. Ponadto taki jegomość może być kojarzony z dostępem i możliwością lepszego standardu życia. Z tego co kojarzę aktualnie jesteś z Ukrainką i nie wierzę, że nie kierowałeś się chciażby trochę powyższym przy jej urabianiu. Ja sam mam na rozkładzie nie-polki i to samo swego czasu kierowało mną, także wiem o czym piszę.
    7 punktów
  19. Dziś dzień wolny, spotkałem na mieście kilku 30+ latków i byłem zszokowany widząc spacerujących misiów z bombelami i żonkami. Ci ludzie nie wyglądają za dobrze. Niektórzy mam wrażenie jak 50 latkowie. Opaśli, czerwoni po twarzy, czy warto było płodzić dzieci? 30 stka + to najlepszy okres dla singla. Jeżeli ktoś nie ma klaczy u boku (dziś w większości przypadków normików jest to locha, przy której pozostaje napalać się na insta blondyny - tak robią moi dawni znajomi, którzy ugrzęźli przy lochach), jeżeli dbał o siebie i nadal dba, to jest to okres najlepszy zdecydowanie. Facet powinien myśleć o LTR po 40stce, nie wcześniej. Przy aktualnych możliwościach rozwoju osobistego nic mnie nie przekona do zakładania rodziny wcześniej.
    7 punktów
  20. @Amperka widać, że jesteś inteligentna i bardzo dobrze łączysz kropki. Pytanie jest proste i odpowiedź również. Jak dobry posiadasz kontakt z bratem i czy możesz z nim szczerze, naprawdę szczerze porozmawiać. Spotkać się sam na sam, w cztery oczy porozmawiać o wszystkim. Twój brat się ociąga z oświadczynami, więc to mega dobry znak, że jednak ustawił pewne granice. Pytanie, czy granice do przekroczenia, czy nie. Jakieś tutaj widzę światło w tunelu. A takie rozkazywanie i wsadzanie pod pantofel to brak pożądania, na pewno żadna miłość, ustawianie pod siebie, odcinanie jajec. U mnie na takie pierdolety całe życie zero tolerancji i skończyłem mgtow, więc widzisz, ile przeciętny mężczyzna musi poświęcić, żeby "kochać". Ze strony mężczyzny taki związek to ogrom wyrzeczeń i straszny zapierdol psychiczny, utrata godności, nieustanne przełykanie dumy. To tak na marginesie. Przyznam szczerze, że na mnie akurat działają tylko rady, wskazówki jednej osoby. Potrafi mi wprost powiedzieć, co jest grane i mnie wybić z depresji. Jedna osoba. Resztę mam w dupie, nawet matki nie słucham i robię po swojemu. Trzeba często samodzielnie ponieść konsekwencje czynów i czy to rodzina, czy nie liczy się tylko znaczenie więzi i zdolność głębokiej komunikacji do wyprowadzenia kogoś na prostą. Tylko to, nie więzy rodzinne moim zdaniem. Sam w życiu, kiedy chciałem komuś przetłumaczyć nigdy się nie udawało. Każdy wybiera i każdemu należy pozwolić na wybór, ale oczywiście przy głębokiej więzi komunikacja i omawianie problemów wygląda zupełnie inaczej. Pytanie, czy ty to masz z bratem, czy nie masz i sobie na to szczerze odpowiedz. Jeżeli nie masz to się nie wpierdalaj, bo tylko pogorszysz sprawę i zacznie cię unikać, bo będzie musiał wybierać i będzie wiedział, że czujesz niechęć do jego decyzji, a to nigdy dobrze nie wpływa na ego. Tutaj nie ma dobrego wyboru, tylko zawsze wybór tragiczny. Inna sprawa warto częściej odmawiać i ćwiczyć mówienie nie. Wystarczy powiedzieć nie jeden raz, żeby każdy mordę zamknął. Szczególnie tacy ludzie, a takie panienki reagują wyłącznie na siłę. Twój brat, jak wielu przed nim i po nim dał się wpuścić pod pantofel. Niektórzy godzą się z utratą jaj, a inni tego nie tolerują i w skrajnym przypadku zostają mgtow, podobnymi do mnie, z zasadą zero tolerancji, więc tutaj i tak nie będzie żadnego dobrego wyboru. Chciałabyś wprowadzić brata na ekstremalną ścieżkę red pilla? xD Tego mu życzysz? Może to właśnie jego los. Temat musisz przemyśleć na wielu głębokich poziomach, bo nie ma tylko twojej wersji. I do prawdy zawsze się dochodzi w głębokim bólu fizycznym oraz psychicznym, który trwa często wiele lat. Jeżeli to ścieżka twojego brata należy pozwolić mu ją przejść, ale nie pozostawić bez pomocy, kiedy przyjdzie czas na działanie.
    6 punktów
  21. Kolejny raz user na forum pisze, że mu redpill za mocno wszedł na banię. A prawda jest taka, że będąc często na forum, chłonąc treści, wiedzę, informacje na tematy, o których większość społeczeństwa nie ma pojęcia w człowieku utrwala się to i jest bardziej czujniejszy, wychwytuje szybciej reakcje, zachowania, przewiduje co się może wydarzyć. Czy to normalne? TAK. Co do samej historii po prostu zauważyłaś pewne rzeczy, których byś wcześniej nie zauważyła gdyby nie wiedza jaką zdobyłaś. Czy informować o tym brata? no cóż nie odrobiłaś lekcji bo na forum często o tym rozmawialiśmy, że nie powinno się tego robić. Dlaczego? bo można sobie zrobić łatwo wroga. Osoby żyjące głęboko w matrix mają pewną wizję szczęścia a ty gdybyś mu o tym powiedziała to runie jego iluzja i jak myślisz kogo będzie obwiniał? tak ciebie bo posłańcy złych wiadomości nie są lubiani. Możesz go sprawdzić i tak w luźnej rozmowie wypytać co u niego, jak się mu z nią układa oraz zasiać ziarno, że coś tam zauważyłaś i się niepokoisz. Wtedy sprawdzaj reakcje jeżeli zareaguje normalnie i zacznie się zwierzać czy żalić wtedy możesz na więcej sobie pozwolić jeżeli zbagatelizuje to, zareaguje śmiechem, obrazą, czy się zdenerwuje odpuść. Na siłę nikogo nie uświadomisz, nie przekonasz bo ludzie lubią się oszukiwać, tak jest łatwiej żyć i zawsze mieć nadzieje, że będzie lepiej. Z opisu również wynika, że niby twój brat bluepill, ale jakieś zasady ma skoro nie chce się żenić dopóki ona się nie ogarnie. Tak czy inaczej samiczka rozgrywa go w mistrzowski sposób, etap po etapie wypełnia wytyczne i jak tak dalej pójdzie to wystarczy, że na bombelka go zrobi i wtedy się przekona ile warty jest mężczyzna dla tego kraju, który tylko czeka by popełnił błąd.
    6 punktów
  22. @$Szarak$ po co tworzysz tematy, w których zadajesz pytania, na które nie oczekujesz odpowiedzi tylko potwierdzenia i nie dopuszczasz innych głosów niż swój własny z góry założony? Ignor. Powodzenia
    6 punktów
  23. Jest takie powiedzenie: jak cię widzą tak cię piszą. Ludzie mają naturalną skłonność do przypisywania ludziom ładnym lepszych czy bardziej pozytywnych cech. Pierwsze wrażenie jest często bardzo ważne, przekonałem się o tym kiedyś na rozmowach o pracę i to po obu stronach, zarówno osoby, która taką rozmowę współprowadziła oraz jako kandydat. Widać to szczególnie w postępowaniu pań o czym świadczy eksperyment, chyba tak się nazywał, Klaudiusz. Panowie przystojni, lub bardzo przystojni, tzw. przysłowiowe czady w interakcjach z paniami mogą sobie pozwolić na więcej i nie jest to odbierane negatywnie, raczej są uśmieszki pod nosem i komentarze jaki on zabawny. Mogą spokojnie prawić paniom komplementy i liczyć na pozytywny odzew w przeciwieństwie do panów mniej urodziwych. Pozycja społeczna czy pieniądze owszem mają wpływ, ale jest on jednak drugorzędny, ponieważ zwykle w pierwszej kolejności zwraca się uwagę na ogólny wygląd.
    6 punktów
  24. Panowie, czterdzieści lat temu, fabryka Fiat, Bielsko-Biała. Wystarczyło aby Pan Italiano się pojawił. Gdy podjechał samochodem, to majtki już były ściągnięte, powiewały na lusterku. Niekoniecznie był kolorowy... ale nie był szary, naburmuszony. Pachniał. I .. był inny. Proste. Dokładnie
    6 punktów
  25. Na 100 000 ludności w Polsce średnio mniej niż 1 osoba zapada na AIDS ale gumę zakładasz jak uprawiasz seks z kimś kogo dobrze nie znasz? Dwa lata temu doradcy w bankach mówili "Panie żeby WIBOR skoczył to musi przyjść zaraza i wojna" a ludzie co brali stałe oprocentowanie byli jeszcze niedawno "frajerami"? Poduszka finansowa w życiu Ci się też może się przydać do końca a jak się przyda? Preppersi byli wyśmiewani do lutego 2022? To margines. Tylko powiedz mi ilu kolesi wie o tym, że jest coś takiego jak alimenty na żonę? Możliwość wyrzucenia z mieszkania w odpowiednich warunkach? Większości pijany wujaszek wybełkocze "żeń się młody bo już pora", a tatuś doprawi "my z matką w Twoim wieku to już dzieci mieliśmy". Pamiętam co mi adwokat do którego chodziłem mówił - "a Pan myśli dlaczego ja ani mój wspólnik nie mamy żon" - a każdy z nich miał partnerkę z którą miał dziecko. Ale ja farmazonię, przecież się i nie rozwodziłem i nie przybiłem małżonce rozpadu z jej winy
    6 punktów
  26. Fajna dziewczyna, chłopowi da i szwagrowi tez xD A tak na powaznie. To ja mam pytanie. Jak kurwa zyc z red pillem kiedy wokol bliskich kreca sie ludzie przy ktorych bija w oczy czerwone flagi? Ja sie pytam, jak zyc.
    5 punktów
  27. @Krugerrand A pies trącał te netflixy i inne Julkowe fanaberie. Ja rok temu za ogrzewanie miałem 160zl doplaty, teraz 1300zl, na swoim, za centralne za cały rok - i naprawdę ogrzewam tyle ile potrzebuję a mieszkam sam. Tutaj żarty się kończą. Nie mówiąc o dwóch podwyżkach czynszu na rok. To jeszcze nie katastrofa, ale sam widzę dokąd to zmierza. Jakbym miał kredyt to chyba do psychiatryka bym się przeprowadził. Powiedz to komuś kto ledwo wiąże koniec z końcem na wynajmie, a gdzieś mieszkać musi bo menela to z pracy wyrzucą. Ta gra jest tak ustawiona żeby przegrać. Tutaj nic się nie da zaplanować, tu trzeba działać na bieżąco, no chyba że na konto wpada wypłata poselska lub lepsza - jaki procent ludzi tak zarabia? Nawet średnia krajowa a mediana to dwa różne światy, o czymś to świadczy. Przez ostatnie 2 lata tydzień stał się dla mnie sporo za krótki.
    5 punktów
  28. Wgl kurwa temat nieruchomości mnie rozpierdala, jak bym miał 3 tysiące raty kredytu to chyba bym o poranku popływał w Motławie po raz ostatni 🤣 Ja się zastanawiam jak żyją teraz ludzie bez własnego mieszkania? mało kogo stać na kredyt a wynajmy drogie. Przecież mój kumpel która ma +/- 5 na rękę mieszkając u starych dostaje deprechy z wizją swojej przyszłości a jakoś rozrzutnie nie żyje. Nasza gospodarka i rynek nieruchomości pierdolnie mocniej niż TSAR bomba w 1961 roku.
    5 punktów
  29. Przecież jest uczciwie opisane w postach wyżej, że temat dotyczy wyłącznie tych którzy o siebie dbają i to w każdym aspekcie.Niestety wizerunek chłopa w tym wieku jest niestety jaki jest - większość już dawno się poddała i nie robią ze sobą nic.Równia pochyła...
    5 punktów
  30. Te Belmondo. Nie oceniaj książki po okładce. Ogarniętego mężczyznę nie określa ilość włosów na jego głowie. Lecz charakter i wynikająca z niego siła w relacjach z innymi ludźmi. Tak jak koledzy wyżej pisali. Nie ma w życiu człowieka nic cenniejszego niż wewnętrzny spokój i życie w prawdzie oraz zgodzie z własnymi wartościami. Niezależność i umiejętność docenienia życiowych doświadczeń,które nas budują. Gdy jedyną osobą ,której musisz coś udowadniać. Jesteś Ty sam. Pamiętajmy. Dobre wino i ładna kobieta to dwie mile trucizny. A jak wiadomo tylko dawka stanowi o tym co jest trucizną śmiertelną,a co nie
    5 punktów
  31. Dla P0lek ciapaty czy murzyn jest lepszym wyborem niż Polak bo to egzotyka, do tego propaganda zrobiła swoje wmawiając kobietom, że to modne. Brachu byłem świadkiem nie raz co kobiety są w stanie zrobić dla obcokrajowca. Nigdy nie widziałem by tak dla Polaka się poniżały czy upadlały. P0lki widząc ich dostają małpiego rozumu, chciałby się pochwalić takim przed rodzina, znajomymi, społeczeństwem. Później chodzą dumne jak pawie. Obcokrajowcy np. z zachodniej Europy czy Ameryki mogą dać p0lkom lepsze życie a u kobiet aspekt bytu i bezpieczeństwa jest najważniejszy. Kolejna sprawa to to, że oni mają przysłowiowe jaja i są męscy, odważni, silni fizycznie i psychicznie czego niestety brakuje mężczyznom w cywilizacji zachodniej. Nie ma co się obrażać, denerwować z tego powodu ba sam możesz sobie ogarnąć kobietę z innego kraju i jak dobrze pamiętam miałeś Ukrainkę? Teraz ich sporo w Polsce do tego z innych rejonów świata. Zawsze też możesz wyjechać na wschód, do Azji, Ameryki południowej, Afryki Północnej gdzie jeszcze względnie kobiety są socjalizowane i wychowywane w odpowiedni sposób gdzie uczy się je, że mężczyzna to głowa rodziny i trzeba go szanować. Możliwości masz wiele nie ograniczaj się do P0lek bo to towar wybrakowany, nie warty uwagi.
    5 punktów
  32. O! Ileż to mnie wyzwisk jawnych i niejawnych przez te święta ominęło Takie są uroki idiokracji, gdzie największy poklask i fanatyzm uzyskuje się na przedsięwzięciach gołym okiem nie trzymających się kupy a mimo to zyskujących rzesze ślepych wyznawców.
    5 punktów
  33. @Carl93m A może zapytaj szanownych kolegów co Ci tak pieją o tym jakie małżeństwo jest super o plusy małżeństwa zanim oni Ciebie zaczną maglować? Najlepiej po kilku głębszych to jak się wyleje szambo nagle się okaże, że to nie jest takie wszystko zajebiste. Zacznijmy od tego, że nie ma co porównywać małżeństw z kobietami z dziś z kobietami 20 lat temu. Jest na forum grupa userów, którzy hajtali się pewnie z 15-20 lat temu ( @Obliteraror??) kiedy Panie miały jednak trochę inaczej poukładane w głowie bo w ich ojcowie odegrali w ich życiach właściwą rolę - a dziś masz tak, że nawet w naszym rezerwacie rady co do bycia ojcem dają samotna matka 30+ oraz młodziutka, bezdzietna laska, mająca totalną kosę ze swoim starym... teraz zestaw to z radami jakie dały dwie kobiety z pozycji "kocham swojego ojca" - przeglądnij ten wątek i wyłapiesz o co chodzi. Kolejną sprawą jest to, że większość mężczyzn nie wie o tym, iż poza alimentami na dzieci są alimenty na żonę (na małżonka). Oznacza to, że jeśli rozwiedziesz się bez orzekania o winie, Twoja ex, przez 5 lat, może od Ciebie chcieć alimentów na siebie ze względu na "pogorszenie standardu życia". Czy Twoi koledzy o tym wiedzą? Teraz przeczytaj to kilka razy w pełnym skupieniu: Alimenty na małżonka, kiedy znalazł się w niedostatku Pierwsza sytuacja, to niedostatek małżonka po rozwodzie. Jeśli bowiem po rozwodzie jeden z małżonków znalazł się w niedostatku, to może on żądać od swojego byłego małżonka alimentów. Jak wynika z orzecznictwa Sądu Najwyższego, za znajdującą się w niedostatku uważa się taką osobę, która nie może własnymi staraniami zaspokoić swych usprawiedliwionych potrzeb, nie posiada własnych środków w postaci wynagrodzenia za pracę, emerytury czy renty, ani też dochodów z własnego majątku. Alimenty na małżonka, kiedy okazał się winny Druga sytuacja zachodzi wówczas, gdy jeden z małżonków został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, a rozwód pociąga za sobą istotne pogorszenie sytuacji materialnej małżonka niewinnego. Posługując się przykładem, jeśli małżonek, który osiąga znacznie wyższe dochody od drugiego małżonka, dopuścił się zdrady i sąd w wyroku rozwodowym został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia, drugi małżonek może żądać, aby sąd zasądził mu od byłego małżonka odpowiednie alimenty. W takim przypadku małżonek niewinny nie musi nawet znajdować się w niedostatku – wystarczy, że rozwód spowodował istotne pogorszenie jego sytuacji materialnej. Natomiast jeśli sąd "przybije" Twoją winę będziesz bulił na ex-żonkę aż ona nie wyjdzie za mąż - czyli możliwe, że aż nie dostanie emerytury. https://kancelariaproximo.pl/alimenty-dla-malzonka/ Resztą napisał Ci tu @Iceman84PL i @Personal Best + posty @Krugerrand (przemoc = wylatujesz z mieszkania) + @Martius777. Jeśli do tego dodasz kwestię z cyrkami z dziećmi (do tego nawet nie musicie być małżeństwem) to życzę dużo zdrowia Twoim kolegom, którzy twierdzą, że małżeństwo to same plusy dla faceta PS @Carl93m - wiesz czemu większość się żeni czy nawet szuka baby - bo sra ze strachu przed samotnością ponieważ nie może z sobą samym spędzać życia. I to jest dramat. Jeśli uznajemy, że w strachu nie podejmujemy żadnych ważnych decyzji bo mogą być błędne to dlaczego strach ma nam towarzyszyć przy decyzji o związkach? A już być w związku po to żeby mieć sex to gratuluję
    5 punktów
  34. Co tu dużo pisać. Sam jestem tego dobrym przykładem. Moja ex weszła w związek z jednym kwiatkiem w doniczce, wyszła z dwoma mieszkaniami w Warszawie. Dodam, że większość czasu w małżeństwie nie pracowała zawodowo. "Pracowała w domu" - jak to mówią te wszystkie kwoki i ciotki rewolucji a podchwytują ochoczo i bezmyślnie powielają media. Po 4 latach ostrego zapierdolu a wcześniej 12 latach małżeńskiego wpierdolu, wracam do poziomu życia sprzed zawarcia tej szkodliwej umowy. Jednak praca na terapii trwa cały czas i będzie dłuuugim procesem. Całe szczęście jestem "wygledny" (miła aparycja bardzo pomaga nie tylko kobietom) mam bardzo dobrą pracę i cały czas ogromny kredyt zaufania (i nie tylko zaufania) u najbliższej rodziny i przyjaciół. A teraz wyobraźcie sobie, że nie macie 2 z tych 3 elementów i jesteście "na wylocie". Ja sobie wyobrażam. Zawsze to sobie wyobrażam, zawsze, gdy słucham, że ktoś skoczył pod pociąg, zabił w kłótni małżeńskiej lub gdy patrzę w oczy pijaka na Dworcu Centralnym. Jak ma w tym czasie moja ex? Ma się bardzo dobrze. Każdy mężczyzna, który bierze ślub w XXI wieku jest skończonym idiotą. Nie trzeba do tego red pill - wystarczy rozejrzeć sie naokoło i być przytomnym.
    5 punktów
  35. @Amperka nic osobistego ale widocznie nie jesteś aż tak bardzo charakterna i ostra jak dajesz się tak perfidnie walić w *uja.. I taka charakterna że jej nie zwrócisz uwagi by się dorzuciła... A niby kobiety tak potrafią wyczuwać podstęp i inne pierdoły. Ta dziewczyna jest pierdolnięta. Tyle i aż tyle. Twój ojciec gada głupoty synowi. On NICZEGO nie jest jej winny. A ona może tym wyrachowanie grać i w głowie sobie to wyjaśni "ja taka biedna, sama na tym świecie drapieżników to nie biorę jeńców, takie życie Bożenko". Ona sobie w głowie wszystko może wyjaśnić że zasługuje bo ona miała ciężko a wy rodzina, taka wielka, bogata i MUSICIE jej zadośćuczynić - naprawdę, ludzie potrafią sobie wmówić wieeele... powtórzę : TWÓJ BRAT NIE JEST NIKOMU I NICZEMU COŚ WINNY...
    4 punkty
  36. @Amperka A chwile temu pisałaś w innym temacie, że twój brat stary kawaler ot tak wyszedł do ludzi i znalazł laskę. Trochę implikując jakie to łatwe xD XD No nie mają bo jak widzisz twój brat na wszystko pozwala lasce, żeby były kłótnie to facet musi mieć jakieś jaja bez obrazy. I tak masz rację, coś jest bardzo nie tak. Takich akcji to mi tinderówy nawet nie odwalały, w sensie te z ktorymi byłem.
    4 punkty
  37. Polacy wbili sobie do głowy, że żyją na Zachodzie Europy, no niestety tak nie ma. Jesteśmy dziadami, nasza minimalna "na rękę" (netto) to jest 500 euro. Polska to biedny kraj, z oligarchią biznesu u władzy (case Rosji tylko na mniejszą skalę, może 50 % tego co tam). Polska ma pojebany system podatkowy, niepewność obrotu prawnego, co skutecznie kastruje Polaków z objawów przedsiębiorczości, jak i mniejszych zagranicznych inwestorów (Niemieckich, Holenderskich, Belgijskich itp.) - nie mówimy tutaj o kolosach korporacjach. Polska ma hub logistyczny - teren, zasoby ludzkie (często b. dobrze wykwalifikowane), ale brakuje nam Polskich inwestorów. Jak rząd nie chce robić Polakom dobrze, to do niczego nie dojdziemy. Kto dopuszcza zmienne stopy procentowe, które są powiązane ze wskaźnikiem inflacji, w kraju rozwijającym się, gdzie typowy Polak (ok. 75 %) zarabia 700 -1000 euro ? XD
    4 punkty
  38. Powaga sytuacji wymaga dodania informacji że Ukraina kupuje cały czas od Rosji gaz , ropę naftową i węgiel płacąc rubelkami . :).
    4 punkty
  39. Najlepszy wiek. Dobre sobie i czysta racjonalizacja. Zobacz sobie 30,40 latków. Z zakolami, ulani.
    4 punkty
  40. Maseczkoholicy na terapii: https://vm.tiktok.com/ZMLqAJr95/
    4 punkty
  41. To jest największy redpillowy bullshit jaki wciskają coache i inne osoby. Faceci lecą na cipę i tak było jest i będzie. Masz masę gości o wysokim statusie i kasie i co? Gówno bo albo sami i nieszczęśliwi albo przez samotność wjebali się w pierwszy lepszy związek gdzie panna typa dobrze wytresowała. Kobieta przestaje być celem jak masz tak duże powodzenie u innych kobiet, że możesz w nich przebierać. 95% chłopa jest skreślona z tego scenariusza. Nie ma co udawać "alfę" jeśli nim nie jesteś. Każda laska z iq małpy ten blef przejrzy i inni faceci również.
    4 punkty
  42. Po pierwsze, to życia nie przegrałeś. Ledwo z bloków startowych wyszedłeś, a to jest maraton. Uwaga, nie trywializuje twojego problemu. Sam pamiętam jak w wieku 20 lat uważałem, że wszyscy w koło tak wiele osiągnęli, a ja jeszcze nic. Spokojnie. Weź głęboki oddech. Jeśli chodzi o rozmowy z dziewczynami/kobietami po pierwsze daj sobie luz (wiem łatwo powiedzieć). Nie musisz nic. Podejrzewam, że część może być zainteresowana twoją osobą z tych pytających, ale boją się wyjść na łatwe/ośmieszyć jeśli nie będziesz zainteresowany. Uwierz te nawet najpiękniejsze potrafią być kolekcją nieprawdopodobnych kompleksów (co nie znaczy, że nie są okrutne i nie należy uważać). Masz samorząd na uczelni (polecam nie tylko, ze względu na obycie ale i znajomości, szczególnie cenne w zawodach gdzie panują feudalne stosunki )? Powiem ci tak, władza to afrodyzjak. Pieniądze to pikuś. Spójrz na Jarka, na jedno skinienie znalazłoby się sporo kobiet o jakich faceci w jego wieku mogą marzyć tylko. Niedługo juwenalia. Zgub się od znajomych. Zabłądź na miasteczko politechniki, dziewczyny potrafią być tam bardzo przystępne i pragmatyczne, a legendy o babach jagach to tylko legendy. Ogólnie polecam włączenie się w studenckie życie i nie główkowanie za dużo. Pilnuj uczelni, a prócz tego koło naukowe, samorząd, żagle z AZSem, piesze wędrówki (co prawda wiek studencki mam dawno za sobą, ale śmiem podejrzewać, że i dziś "wyjazd pod namiot" może być synonimem bez zobowiązującego młodzieńczego seksu). Im częściej będziesz wchodził w nowe środowisko tym szybciej się otrzaskasz. ps. wiele dziewczyn w tym wieku szuka chłopaka na próbę. Chce nabrać doświadczenia i stracić cnotę, by być gotowe jak zjawi się facet, którym będą naprawdę zainteresowane. To może wydawać się nieprawdopodobne, ale trzymanie wianka dla tego jedynego to tylko u himalajek się zdarza. Przekonanie o poszukiwaniu przez kobiety romantycznych uniesień było chyba najbardziej sabotującym moje relacje przekonaniem. Możesz powiedzieć wprost nie chcę o tym rozmawiać (jeśli będą pytania o dotychczasowe doświadczenia). Czuję się teraz samotny itd. Nie obiecuję Ci, że będziemy razem (raczej świadczy to ogarnięciu - gość wyznający miłość na drugim spotkaniu, w najlepszym razie będzie wzięty za desperata). Zobaczmy co będzie, za jakiś czas będziemy to wspominać jako fajne doświadczenie, sprawdźmy co się stanie. I najważniejsze - możesz absolutnie każdej powiedzieć - chciałbym się z tobą kochać - nawet jeśli ona z tobą nie, powinna to potraktować jako komplement. Jeśli powiesz to dziewczynie, która naprawdę ci się podoba, z intencją żeby chcesz aby to się stało (a więc masz ogarniętą i posprzątaną chatę, czystą bieliznę i prezerwatywy) jest spora szansa, że wszystko zagra. ps2. wyprowadź się od rodziców, jeśli twoja sytuacja na to pozwala. Koniecznie!
    4 punkty
  43. @ciekawyswiata, dzięki za temat - fajnie będzie poczytać doświadczenia Braci z tego przedziału wiekowego. Sam jestem jeszcze przed 30, dlatego nowa wiedza i inne spojrzenie na świat będą cenne. W moim środowisku pracy jestem najmłodszy. Obracam się wśród facetów 35 - 50 lat. Jest nas około 30. Generalnie są to osoby po ślubach, po rozwodach, większość posiada dzieciaki. Z racji przyjętego dress codu wszyscy są ubrani schludnie, czysto i tu nie mogę się do żadnego niechlujstwa przyczepić. Jednak - jak wspomniałem wcześniej - jest to wymagane, więc ciężko mi to uznać za atut. Następna sprawa to to, że regularną aktywność fizyczną uprawia kilku. Reszta, jeżeli nie ma genu chudzielca, posiada pokaźne brzuchy, powstałe przez fatalne nawyki żywieniowe, które obserwuję na codzień takie jak jedzenie ciast, batonów, tony dmuchanego chleba i przetworzonego żarcia. Kolejną kwestią jest to, że po znacznej części widać bardzo dużo zmęczenie, szczególnie sytuacją związkową, rodzicielską, materialną (związaną bezpośrednio z poprzednimi). Mało śmiechu, dużo spięcia i niepotrzebnej nerwówki. Cieszę się, ze trafił mi się pokój z fajnymi, pozytywnymi osobami. Większość facetów po robocie spędza czas na zasadzie Netflix, szwędanie się z partnerką po galeriach, spijanie browarów w domu. Nawet nikomu nie opowiadam, że uczę się czegoś nowego, robię coś fajnego, bo wiem, że spotka się to z parsknięciem pod nosem. Dobrze chociaż, że szef to dobry chłop i dostrzega zaangażowanie. Z tego wszystkiego wyłania mi się niestety raczej przykry obraz faceta po 30. Nadmienić jednak trzeba, że single posiadają w sobie wyraźnie większe pokłady luzu i pozytywnego nastawienia. Nie to, ze jestem przeciwnikiem LTR, bo sam jestem raczej typem "związkowca", no ale jednak coś w tym jest. W tym wszystkim niewątpliwym plusem jest to, że ogarniętych i zadbanych gości po 30 jest bardzo mało, co - jeśli komuś na tym mocno zależy - jest ogromnym atutem w wyścigu za wiadomo czym. Cieszę się, że to forum istnieje i wiem, że dla konkretnego faceta konkretne życie startuje po 30.
    4 punkty
  44. Moje zdanie jest takie że to że w tej chwili nie wychodzi Ci z kobietami to jest po prostu pryszcz jeśli chodzi o skalę problemu. Masz pieniądze , dach nad głową a w przyszłości będziesz wykonywał prestiżowy zawód. Jesteś bardzo młody , masz dużo czasu i dużo też może zmienić się w twoim życiu na lepsze. Skup się na sobie , powoli zacznij ogarniać takie rzeczy jak praca nad sylwetką staraj się powiększać swoje zasoby , zwiększać pozycję. Nie daj sobie w kasze dmuchać i wchodź w konflikty jeśli to konieczne bo jako prawdziwy mężczyzna masz mieć swoje zdanie i pilnować swoich granic. A kobiety... Niedługo będę miał 29 lat i trochę sobie pociupciałem.. byłem w dwóch dłuższych relacjach i paru kilku miesięcznych. Na początku fajnie. Haj , sex , wspólne spędzanie czasu ale potem jak ze wszystkim , to powszednieje. A jak trafisz na france, to truje Ci co chwile dupe a żeby gdzies do rodzinki pojechać itd. Nie chce robić ściany tekstu , w małżeństwie nie byłem więc nie mam takiego doświadczenia jak większość braci tutaj ale mogę powiedzieć że jeśli chodzi o dzisiejsze kobiety to nie ma co się zasmucać z powodu ich braku. Tak czy siak kobieta Ci się trafi prędzej czy później. Bardziej życzę Ci tego abyś trafił na jak najmniej zepsutą. Będzie dobrze byku 😁 Ps: Nie hajtaj się w przyszłości a jeśli się w przyszłości będziesz zastanawiał to przeczytaj najnowszy temat użytkownika @Iceman84PL o małżeństwie.
    4 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.