Jump to content

Leaderboard

Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05/11/2025 in all areas

  1. Generalnie dla mnie to są podludzkie zachowania, znajomy mi opowiadał ostatnio jak jego znajomy ruchał laskę która była zaręczona i jeszcze byłe wtedy ze swoim chłopakiem w tym klubie. Nie wdawałem w się w szczegóły bo jak słucham czegoś takiego to ciśnie mnie na srakę i wymioty jednocześnie, dzięki Bogu w swoim życiu takiego towarzystwa nie mam.
    7 points
  2. Grubo mi się wydaje, że pani splodziła dziecko z innym była z toba żeby mieć dodatkowa dotację na synka. a po narodzinach poszla lawina ( plan doskonaly ) i powiem ci ze jak nie będziesz ojcem to chyba najlepszy happy end dla Ciebie. A co do rozstania i emocji to panuj nad soba, nie pisz do niej glupot w nerwach i czekaj na wynik testu. W przypadku jak będzie to twoj syn, wytoczyłbym wszystkie działa co mozliwe i walczyl o niego. Ciekaw jestem innych opini uzytkowników
    7 points
  3. Widzę że pojawiło się dużo wątpliwości pod kątem samej idei Nofapu, chciałbym więc znowu coś napisać od siebie. Generalnie udzielałem się w tym temacie kilka lat temu (2022,2023) i opisywałem wtedy jakie zmiany zachodziły u mnie kiedy tylko wchodziłem na nofap. Przez te 2-3 lata miałem dużo wzlotów i niestety upadków, a właściwie powrotów do "nałogu". Tak jak napisał @ks. Jacek z którym się w pełni zgadzam, wizja życia na nofap jest przepiękna.. i możliwa. I to całkowita prawda, natomiast jest to niezwykle ciężkie i niestety prędzej czy później większość z nas do nałogu powróci. Potrzeba potężnej silnej woli, ale przede wszystkim zrozumienia samego siebie i bardzo dużo energii to walki z samym sobą. Czy warto? Zdecydowanie TAK! Bracia! Nie rezygnujcie z Nofapu, walczcie z tym gównem jakim jest p**no, nie dawajcie się zniewolić poprzez to okropne uzależnienie. Widzę że u jakiejś części z Was wjechała racjonalizacja w stylu "No fap nie działa", "Wyszły badania.." itp.. Szczerze? Nie potrzebuję badań aby wiedzieć, że jeżeli uderzę głową w stół to sobie zrobie krzywdę.. A prawda jest taka, że najpiękniejsze, najważniejsze zmiany w swoim życiu wprowadziłem jak byłem na Nofapie i nie jestem w stanie tego logicznie wytłumaczyć. Po prostu nie waląc konia Twoja podświadomość popycha Cię do tego aby coś zrobić, wyjść z domu, zapisać się na zajęcia, poznać kogoś itp. Nawet samo podrywanie dziewczyn - najlepiej mi szło jak byłem na nofapie, energia wtedy była niesamowita i one to czuły, doświadczyłem nawet sytuacji w których same do mnie podchodziły. Walczmy z tym gównem, nie dajmy sobie wmówić że Nofap jest do dupy i że nie działa. Tak piszą osoby które nie potrafiły go wprowadzić w życie i przegrały. P**no, seksualizacja kobiet i cała otoczka z tym związana to zło w najgorszej postaci. Zalewanie swojego mózgu dopaminą w dłuższej perspektywnie nas niszczy, stajemy się jak roboty wyprane z emocji. Nie cieszymy się życiem, zamykamy w sobie, wszystko staje się nudne, monotonne.. Nie żyjemy, a egzystujemy. Życzę każdemu wytrwałości i motywacji do zmiany, jesteśmy ponad tym!
    6 points
  4. Nie wiem, jak to w przypadku związku nieformalnego, w przypadku małżeństwa masz rok o wniesienie zaprzeczenia ojcostwa do sądu: https://slupinska.eu/blog/zaprzeczenie-ojcostwa-terminy/ by dalej działać. Sam wynik testu nie jest dla sądu żadnym dowodem w sprawie o uchylenie alimentów, jeśli podejrzewasz, że dziecko nie jest Twoje. To tylko dla Twojej informacji. Tu prawnik jest niezbędny, jeśli nie masz zamiaru robić na CUDZE dziecko przez min. kilkanaście lat ...
    6 points
  5. Widzę nick zobowiązuje. Kusisz solidnie wężyku. 😅 Nie. Koncepcja wyzbycia się destrukcyjnego i kompulsywnego nawyku mastubacji do pornografii to nie jest żaden przekręt. Nie chce tu pisać całego elaboratu na ten temat,ale każdy kto siedział realnie w tym głównie przyzna racje. Ten proces oczyszczenia daje możliwość realnej zmiany i samorozwoju. Nie jest cudownym zaklęciem lecz narzędziem w drodze ku wolności. Zmienia się przede wszystkim sposób postrzegania siebie samego,a to klucz do budowania jakichkolwiek,zdrowych relacji. Pozdrawiam.
    6 points
  6. Jeśli wiele rzeczy Cię niepokoi, masz różne przypuszczenia, to znaczy, ze coś może być na rzeczy... Z tym zdjęciem ciekawy motyw, możliwa ogromna bezczelność, zbieraj takie smaczki, zapisuj, a potem wszystkie przedstaw rodzinie, znajomym, sąsiadom, w sądzie. Nie szukaj winy w sobie. Z opisu wynika, że winne jest zachowanie tej kobiety. Brak lojalności, zapewne szczerości, a dalej wyrozumiałości. Spadek masy mięśniowej? Zawsze znajdzie taka kobieta powód, za mało pieniędzy, za mały dom... Problem jest, bo kobiety obecnie robią co chcą, za zdradę, złe zachowanie, nie ma kary, rozwódka nie jest stygmatyzowana. To że nie masz ślubu to dobrze, nie oskubie Cię teraz tak bardzo. Dziecko jak okaże się Twoje, to trzeba będzie walczyć o nie, może ktoś podpowie jak w takiej sytuacji wygrać to w sądzie, próbować trzeba. Rodzina patrzy, znajomi sąsiedzi. Bądź honorowy, nie jak ona. Jeśli nie Twoje dziecko, a może tak być, bo babka mogła być mega cwana, to wg polskich przepisów, będziesz musiał płacić alimenty. Chory kraj, jeśli nie będzie dało się tego uniknąć, ja bym na Twoim miejscu podziękował temu państwu i się wyprowadził, gdzieś skąd za alimenty nie ściągają w kajdankach. Ale nie znam tematu. Ewentualnie grałbym szopkę z państwem i nią. Czytaj, uzyskiwał jak najwięcej praw, nawet nie na swoje dziecko i dokuczał na maksa. To wtedy, jeśli z uwagi na zależności, rodzinne, dziedziczenia, zarobkowania nie możesz wyemigrować z Polin. To, że alienuje Cię jako rodzica, numeru telefonu nie daje, dobitnie wskazuje jaka to podła osoba. Nie ma tu Twojej winy, w alkohol popadłeś z uwagi na problemy jakie ona wytworzyła. Chciałeś uciekać od cierpienia w rzeczywistości, alkohol dawał taką chwilową ucieczkę, ukojenie. Ona nie wspierała Cię, tylko jeszcze szpilkę wbijała. Jesteś młody, masz całe życie przed sobą, nie popadłeś najgorzej, majątku nie stracisz. Także głowa do góry, w praktyce doświadczyłeś natury kobiet. Ostatecznie to Cię może wzmocnić na kolejne dziesiątki lat. Ćwicz, śpij dobrze, odżywiaj się. Nie myśl zbytecznie. Może dla odpoczynku głowy oglądaj filmy, czytaj artykuły mężczyzn, którzy doświadczyli podobnego. To da wiedzę, otuchę i chłodniejsze podejście do tematu. Trzymaj się i zdawaj relacje z rozwoju wydarzeń.
    5 points
  7. Warto rozróżnić wierność od braku opcji. Bardzo wiele osób chełpi się tym, że są wierni lub tym, że ich partner/partnerka jest wierny/wierna. Nikt nie zada sobie jednak pytania czym spowodowana jest ta "wierność" Wiernością można nazwać jeśli ktoś ma multum opcji, ale z nich nie korzysta bo ma swoje zasady. Natomiast jeśli ktoś nie ma powodzenia u płci przeciwnej poza partnerem/partnerką to nie jest żadna wierność a brak po prostu okazji do zdrady.
    5 points
  8. @Śnieżnobiały ten mudżin na pierwszym foto to nie jest przypadkiem Olisadebe ? akurat jemu dostęp do polskiej tzipki należy się jak nikomu innemu. Tyle goli nastrzelał w eliminacjach do mś 2002, że zasłużył nawet na harem złożony z p0lskich witaminek.
    4 points
  9. Idź do prawnika specjalizującego się w sprawach rodzinnych. Wyklaruje ci jakie masz możliwości.
    4 points
  10. To może ja teraz, fapałem do porno od czasów gimnazjum, dziś jestem po 30stce. Walka z tym nałogiem to nie lada katorga, stopniowe wyniszczanie mózgu, problemy z pamięcią, koncentracją, fobie społeczne, brak własciwej samooceny ( czułem się gównem ), problemy z arytmią i miliony dup na ekranie i jedna " dupa " przed ekranem. Do walki stanąlem w wieku około 28 lat, coś pękło, po wielu upadkach myślałem że wyszedłem z nałogu. Piękny czas jak patrzy się w oczy i nie ucieka wzrokiem, jak gadasz i wiesz co gadasz bez zająknięcia, jak łapiesz dziewczyne za łape, dupę i ona jest żywa, jak zmieniasz pracę z hujowej na normalną. To są efekty nofapu, pewność siebie i męskość. Wróg nie śpi a my tracimy czujność... ja po stresujących sytuacjach zacząłem wracać, może nie z taką kompulsywnością ale nawrót nastąpił. Co wtedy? Zacząłem kombinować z masażami, nie chciałem ręką niwelować napięcia bo to mnie na dno sprowadzało, czyli zaczęło się nuru ( bliskość tego szukałem, nie tyle co erotyki, ale nuru to nie związek ) - moim zdaniem to lepsze niż samemu ale kosztowne. Zauwazyłem też jak szedlem na masaz po kilku dniach fapania i potem dniowej przerwie że ni hu hu nie staje. Dluższa abstynencja od porno i masturbacji pomaga na erekcję, na ostatnim masażu ( już nie chce się kaleczyć życiowo mimo że bardzo lubię tę masażystkę) doszedlem dwa razy przez 1h co nigdy wcześniej mi się nie zdazyło ( tak odpowiednia baba jest potrzebna i najlepiej jak ty ją tez kręcisz ). Ja nadal uczę się siebie, szukam siebie i staram się zrozumieć. Porażki były i będą ale trzeba to wyplewić bo zycie jest po to zeby je przezyć. Na obecna chwilę staram się wrócić do sportu, nie marnować czasu na porno skoro można wyskoczyć na rower. Nie chce masturbacji ani z porno ani bez, od tego aby jaja były puste jest kobieta stety, niestety tak jest.
    3 points
  11. Bezwzględne, brutalne i potwornie silne - szympansy - skąd ta inteligencja? Wniosek z tej hisoryjki jest taki - historię piszą zwyciężcy i to oni przetrwają.
    3 points
  12. Kiedyś mieszkałem z polakiem jego córką i jej chłopakiem. Pierwszy raz widziałem akcje jak chłopak jej wychodził na nockę stary na tira a ona sprowadzała nocą na chatę bamboleo i się z nim waliła xD mówię kurwa ale pojebana akcja :D. Swoją drogą związek się rozpadł gdyż chłopak wrócił do pl. niebawem po tym wpadła z bambusem xD chcąc się pochwalić w polsce jaki to prestiż zabrała ze sobą nowego chłopaka to prawie wpierdol obskoczył na jakiejś randomowej wsi bo wiadomo nie swój xD potem jednak związek i tak nie przetrwał próby czasu i ooo mamy kolejną SM z bąbelkiem o innej skórce.
    3 points
  13. Przypomniała mi się historia sprzed kilku lat, a że zostały wydarzenia i osoby nieco zatarte, to się nią podzielę. Byłem wówczas w pracy za granicą w innym kraju, praca żaden tam instytut berliński, ale też nie tyrka na 4 zmiany w fabryce kwasu masłowego, więc miałem wolną niedzielę. Odwiedziłem wówczas autem mojego kumpla, pracującego w okolicy. Pracował on w innej firmie na stałe, ta firma zatrudniała jeszcze pracowników tymczasowych na sezon. Dojeżdżając do domu pracowniczego, minąłem jakiegoś gościa, którym sobie nie zaprzątałem głowy, a który okazał się być głównym bohaterem historii. Wjeżdżając na parking, przywitał mnie kumpel i jego świta. W domu podała mi rękę jakaś panienka wychodząca spod prysznica. "Młode mięso do peklowania" - pomyślałem. Co się okazuje: gość który wychodził, chłopak maks 21 lat, który przyjechał na sezon z dziewczyną miał urodziny, wziął więc flaszki, kobietę i poszli do innego domku w sobotę wieczór na popijawę, wyszli w niedzielę rano. Jak się okazało, jego konkubina poznała tam mieszkającego w tym domu pracownika. Żaden tam gość z czarnym pasem czy grajek gitarowy, żaden guru, po prostu z większym stażem, beemka na parkingu. Na nieszczęście dla solenizanta, pijana konkubina nie chciała opuścić lokalu i wrócić do swojego domku, kiedy goście pili na dole, powiedziała, że zostaje na noc z tym pracownikiem. Gość sponsorował imprezę, siedział na dole a na górze konkubina zabawiała się z innym, wiecie starszy, pozycja, auto... Ten nie miał nawet Skody na podwoziu Opla. Gość pił na dole z żalu, a inny peklował za darmo na górze. Pomyślcie tylko - opłacacie imprezę, za wasze pieniądze pije inny typ, co chwilę później wam laskę wyobraca. Finał historii: w sumie cały zakład się o tym dowiedział, chad kopnął w dupę bo miał w Polsce laskę, solenizanta urobili, żeby się pogodził z laską i znów zamieszkali razem w pokoju, choć były incydenty w tym pobicie konkubiny, dostała po mordzie, miała śliwę na oku czy coś. Z rogacza wszyscy się śmiali, a do chada się śmiali że takie coś odjebał. Jeszcze późnej mówił, żeby tylko nic nie było, bo się schlapał bez gumy. Chad zachlapuje, solenizant flepiarzuje. Opisałem zajscie na Plusujemy: https:/plusujemy.pl/news/681e157e4d28e67ccfc2237a?notificationId=681e1688bb16ff31a2fdeaf9&fromCommentId=681e1688bb16ff31a2fdeaf8
    2 points
  14. Mnie zastanawia czy jesteś gotów na kolejny cios że to nie Twój syn bo z tego co piszesz to bardzo realny scenariusz. Może to dlatego twoja już Eks nie chce żebyś miał kontakt z młodym tylko kasę wysyłał jak frajer. Zrób koniecznie te testy. Nie widzę w tobie winy, jeśli ona by cię kochała to pomogła by ci chorobie alkoholowej, a nie zawijała się na pięcie do miejsca w którym jak wiesz już wcześniej bywała. Myślę że padłeś ofiarą sprytnej manipulatorki. Wciska ci teraz jakieś dyrdymały że byłeś nie odpowiedni i miała z tobą życie hujowe i to po 6 latach razem co jest przecież niedorzeczne. Ja dla przykładu dostałem kiedyś powód rozstania że zle wieszałem pranie 😆Dziś Bogu dziękuje że nie ma już tego klauna obok mnie. Pomyśl czemu ci tego po roku nie powiedziała tylko po takim czasie? To się przecież kupy nie trzyma. Ona nie zasługuje na twoją nawet minutę czasu, oby okazało się że młody nie jest Twój - zabolało by raz jeszcze ale masz spokój już później. Zachowaj rozwagę i rozegraj ją jak szachista. Nie zaglądaj do kieliszka to będzie cię osłabiać. Dla kobiety największą porażką jest sukces jej EX.
    2 points
  15. W dużej mierze one wiedzą, że ich partnerzy im wybaczą. Nie jesteśmy w stanie kontrolować drugiej osoby non stop, ale powinniśmy mieć na tyle wysoką samoocenę aby wiedziała, że jak coś odwali to będzie koniec.
    2 points
  16. Akurat należę do można powiedzieć osób ''wierzących" a do tego rozumiejących gdzie jestem i z kim mam do czynienia. Z obserwacji bycia w gronie takich osób w społecznościach chrześcijańskich wiem że kobiety mają te same schematy co osoby zupełnie nie wierzące. Mamy XXI wiek nie myślmy groteskowo że wiedza na temat natury człowieka pochodzi od szatana, nawet biblia przecież mówi że każdy człowiek z natury jest "zły". Kobieta to takie stworzenie że może mieć wszystko, a i tak jej wiecznie jest czegoś brakuje chociażby nowych emocji. Bardzo dobrzy mężczyźni i przykładni ojcowie są zdradzani i to nie ma nic wspólnego z tym co piszesz. Wykreowałeś sobie jakiś dziwny obraz rzeczywistości że każdy facet co został zdradzony to jakoś sobie na to zasłużył... Nie! Masa naprawdę porządnych mężczyzn została wykiwana przez kobiety a raczej przez ich podła naturą która defacto jest podporządkowana ich instynktom a nie zasadami religijnymi czy moralnymi. Nie w hujni a w rzeczywistości, od zwierząt rożni nas głownie inteligencja a i tak czasem człowiek zachowuje się nawet gorzej od zwierzęcia. Powiedz czym się różnimy od zwierząt nawet układy pokarmowe mamy podobne sramy, sikami, wydalamy gazy itd. Nie umyjesz się kilka dni śmierdzisz gorzej jak zwierzak i żadne z nas inne wielce uduchowione stworzenia. Człowiek naczelny drapieżnik na tej planecie tyle i aż tyle. Nie zjadamy się? Zabijamy się na wojnach w milionach i mordujemy. Wykańczamy się tu psychicznie i finansowo wzajemnie. Walka trwa tu każdego dnia o przetrwanie jak w dżungli tylko że miejskiej.
    2 points
  17. Nie bierz nic do siebie co pisze, zwykle manipulacje i mieszanie z błotem, granie na poczuciu twojej wartości.
    2 points
  18. Za dużo jakichś opowieści od dziadków to nie mam bo rodzicie ojca oboje 22r. Zmarli w 93r jak miałem 13 lat to i opowieści rodzinnie mnie zbytnio nie interesowały choć to babcia trochę opowiadała a dziadek właściwie nic. Dziś na pewno chętnie bym posłuchał. Ale coś tam o pradziadkach pamiętam i napiszę. Z kolei babcia ze strony mamy 27r. jakoś nie miała zbytnio opowieści np z okresu wojennego itd Byli to rolnicy ze wsi z dalszych okolic Łodzi. Babcia jako dziecko pasała krowy u jakiejś ciotki czy u jakiegoś dziedzica, w każdym bądź razie jak przyszli Niemcy i zabierali ludzi na wywózkę do pracy przymusowej to właśnie babcia była z krowami a Niemcy zabrali jej rodzinę. Babcią zaopiekowała się jakaś ciotka, dowiedziała się gdzie są rodzicie i kiedy będą wywożeni. Pojechała z babcią do Łodzi i gdzieś przy dworcu czy na dworcu kiedy Niemcy prowadzili ludzi na pociąg, jak zobaczyła rodzinę jakoś popchnęła babcie tak, że tej udało się dołączyć do swoich i wspólnie pojechali do Francji. Tam zostali przydzieleni na gospodarstwo po Francuzach, mieszkali i gospodarowali tam a Niemcy odbierali plony, świnie itd. Dostawali też jakieś pieniądze na życie. Po wojnie wrócili do kraju. Jedna siostra najstarsza została we Francji wychodząc tam za lokalnego rolnika. Nie wiem w którym roku ale babcia uzyskała prawo do francuskiej renty którą pobierała dożywotnio do 93 lat. Co jej, jej dzieciom i wnukom pomogło finansowo. W latach '90 dostała jeszcze odszkodowanie od Niemiec w ramach polsko niemieckiego pojednania. Z kolei o rodzinie od strony ojca wiem troszkę więcej. To już byli tacy mieszczanie. Więc zaczynając od babci która była córką lekarza, doktora wszechanuk medycznych (tak to się wtedy nazywało), porucznika WP i nauczycielki. I choć moja babcia duzą i ostatnią część życia spędziła w niedużym mieście w województwie łódzkim to urodziła się we Włocławku, później mieszkała na Śląsku, później w Zielonej Górze i Nowej Soli. A skąd to miasto w woj łódzkim? Urodziła się tu jej matka czyli moja prababcia i żyła tu z rodzicami pra-pra dziadkami którzy osiedlili się tu przyjeżdżając z Łodzi. Ci pra.pra.dziadkowie też mają swoją w miarę ciekawą historię ale już nie będziemy wchodzić tak daleko. Więc ten pra-dziadek lekarz, porucznik wp z Włocławka był emisariuszem werbunkowych i prowadził nabór do legionów polskich na terenie obecnego wtedy tam powiatu tak poznał prababcię z którą później wyjechał do Włocławka gdzie też się urodziła moja babcia. Po pradziadku mam sporo pamiątek jakichś pism wojskowych, rozkazow, legitymację legionisty, dokumenty i zdjęcia wojskowe, nadania odznaczeń itp. Dyplomy medyczne z UJ czy U Batorego w Wilnie. Jednak pech chciał, że pradziadek młodo zmarł w wyniku wypadku. Prababcia wyszła drugi raz za mąż gdzieś na Śląsku za właściciela ziemskiego, babcia opowiadała, że mieli duży dom ze służbą, samochód z kierowcą a one z siostrą miały guwernantkę która uczyła je np francuskiego. W tej rodzinie też było wojskowi, nie wiem czy to brat przyrodni czy jakiś kuzyn ale był porucznikiem kawalerii i został zamordowany w Katyniu czy w Starobielsku lub Ostaszkowie, mam w książce z listami poległych zaznaczone jeszcze przez babcię jego nazwisko. Wiem, że po wojnie babcia znalazła się w okolicach Zielonej Góry chyba została tam skierowana do pracy, była księgową, dziadek również i tam jakoś się poznali w Nowej Soli urodził się mój ojciec, ale że babcia nie chciała mieszkać blisko niemieckiej granicy przyjechali do centrum kraju w okolice Łodzi gdzie urodziła się je matka i gdzie ja obecnie mieszkam. Od samego dziadka żadnych ciekawych historii nie mam bo i umarł jak byłem dzieciak a i zbytnio nie opowiadał. Choć mam taką w miarę interesującą historię o jego ojcu czyli moim pradziadku. Pradziadek urodził się w 1897r w Chęcinach pod Kielcami, był synem pracownika tamtejszej poczty. W 1916r został w ówczesnym Piotrogrodzie (Leningrad) zmobilizowany i przydzielony do kompanii łączności. Był telegrafistą w sztabie morskiej fortecy w Rewlu/Tallin Po I wojnie wrócił do kraju i pracował na poczcie w Lublinie jako specjalista od aparatów dalekopisowych później uruchamiał je w innych palcówkach na terenie kraju. Kiedy przyszła II wojna światowa znajdował się w Łosicach k Siedlec i tę historię opisuje już on sam w swoich wspomnieniach które które zostały opublikowane w zbiorze wspomnień. Opisuje tam minn jak kierował się z rodziną w kierunku wschodnim przez Bug uciekając przed niemieckimi bombardowaniami, później po przejściu wojsk radzieckich wracali z powrotem. Opisuje organizowanie łączności, jak należał do organizacji podziemnej i w ramach poczty rozprowadzał jakieś gazetki podziemne. Mieszkanie miał na terenie poczty a na strychu miał radio którym odbierał minn zagraniczne komunikaty i przekazywał je dalej organizacji. I to pod nad głową dyżurującego żołnierza niemieckiego. Ogólnie opisuje swoją działalność pocztową, łącznościową i sprawy prywatne. Po wojnie pracował w Warszawie w ministerstwie łączności jako inspektor, wielokrotnie odznaczany za różne zasługi. Na emeryturze pracował na część etatu i mieszkał na osiedlu łącznościowców w Radiowku pod Warszawą. Jakby ktoś było zainteresowanie na wspomnienia pradziadka to mogę zrobić skany i wkleić.
    2 points
  19. Dlatego w pierwszej turze na Sławka - SŁA-WO-MIR!!! SŁA-WO-MIR!!! SŁA-WO-MIR!!! ..... jak wszyscy tak zagłosujemy, to drugiej nie będzie. 🙂
    2 points
  20. Z jednej strony moje "pejsy" sprawiają, że udawało się czasami wyłapać bzykanko z młodymi i cichodajkami za free, za kebaba, za zabranie do macdonalda, za 50 albo 100zł, itp. xD Im samica brzydsza albo ładna ale mocno psychiczna tym zwykle taniej... Jednak taka znajomość jest zwykle bardzo krótka. Jedno - kilka spotkań i ofertę przebijają tacy jak @kenobi, psujący mi rynek A tak serio, inflacja widzę zrobiła swoje, ja pewnie bym się targował, taka już moja natura.
    2 points
  21. Ale wy jesteście kurwa obrzydliwi XD mental jakiegoś gimbusa. Ja kurwa nie zdradzam bo nie i chuj, fajnie by ci było jak by twoja baba się puściła bo miała "okazję" ? lizał byś pizdę albo ruchał w której dopiero co był inny kutas albo sperma a byś o tym nie wiedział? jeszcze jakiś ćpun albo ciapak by ją dymał? Już nie wspominając jaką abominacją człowieka stała by się baba w moich oczach która by mnie zdradziła, dał bym jej 15 minut na wypierdalanie z domu a potem bym się zastanowił czy jej nie zajebać lepy po tym czasie aby klepka wskoczyła jej na przyszłosć.
    2 points
  22. Tu akurat Pani znalazła okazję i od razu z niej skorzystała. W przypadku kobiety takie zwierzę jak 'nie ma powodzenia u płci przeciwnej', w praktyce, nie istnieje, więc wierność znaczy dokładnie to co znaczy.
    2 points
  23. @meghan zatem "stolat, stolat" i w zastępstwie życzeń, jak sobie mawiam w myślach z przekąsem - każdy jest na swój sposób brzydki. Każdy, choć nie zawsze od razu to widać Nawet Amber potrafiła porządnie zasrać Johnny'emu tak życie jak i łóżko. Tyle, że (jak dla mnie) nie ma to praktycznie większego znaczenia, jak i cała reszta ziemskiego bałaganu, bo po "odlocie" w nicość na SORze kilka lat temu, doświadczyłem poczucia bezwartościowości wszystkiego z czym się w tej ziemskiej iluzji zmagamy czy pragniemy. Tak jak by w tej symulacji i tak finalnie chodziło o jakąś homeostazę dopaminowo-serotoninową osobnika, którym właściwie nawet nie jesteś, niewiele nas z nim łączy a jedynie nasze "właściwe ja" może dość bezwolnie obserwować w sumie tandetne reakcje emocjonalne i myśli. Które i tak są bezwartościowe. Nie znamy prawdy, nie mamy pojęcia w co się tak naprawdę gra, szeroko wskazuje się na jakąś "wiarę" która ma dostarczyć odpowiedzi, podnieść na duchu i narzucić reguły do tej "planszówki". A i tak, dla nas wszystko będzie wkrótce takie samo jakim było przed naszymi narodzinami, więc pomyślcie jakie było wówczas. Życie szybko mija i zatruwanie go sobie bądź otoczeniu, wskazuje, że nie dość że jesteśmy brzydcy to jeszcze głupi ps. Takie luźne przemyślenie jeszcze, dotyczące kuchni/gotowania/logistyki ogniska domowego - panie jesteście sobie same winne poprzez propagandową, wieloletnią deprecjację tych ról za pomocą zaganiania stadem "kur domowych" i przede wszystkim bezmózgiemu uleganiu tej propagandzie. A wystarczy spojrzeć jaką estymą cieszą się włoskie mammy i nonny. Ale Polska to dziwny kraj.
    2 points
  24. Znana zasada, że im więcej lat tym więcej wymagań. Spotkałem się też z tym, że część pań, zwykle mężatek, chce po prostu sprawdzić czy wciąż są do wzięcia, czy znajdzie się gość który na nią poleci. Drugi krok - sprawdzają jak bardzo są ponętne testując na jak wiele wymagań i ustępstw ten gość się jeszcze zgodzi. Ostatni krok - nacieszyły się, przekonały że wciąż są wspaniałe i wracają do kuchni robić mężowi kolację. Do spotkania nigdy nie dochodzi, bo nigdy nie było go w planie. To była tylko mała, emocjonalna ucieczka od dnia codziennego.
    2 points
  25. -Babci wspominała jak roscyjscy żołnierze w jakoś 45-47 próbowali coś u żeńskiej części mojej rodziny ugrać, ale pogonił ich jakiś oficer. -Mój daleki wujek przeżył kilka lat w obozach 3-4 i jak wrócił pożył 1-2 lata i umarł na płuca (chorobę złapał w obozie). Młody chłopak 2x lat. -Dalszy wujek został wysłany do Niemiec, raz uciekł potem trafił do normalnych ludzi. Gościu miał 3 synów, którzy umarli na froncie i miał duże gospodarstwo i córkę. Ożenił się z nią po wojnie i prowadził gospodarstwo, jego dzieci do dziś tam gospodarują i pomnożyły jego majątek. Wysyłał pieniądze do Polski w PRL dla naszej rodziny.
    2 points
  26. @Roman Ungern von SternbergAle po co o tym mówić, to niedobra jest... ; ) Podam kilka wspomnień słyszanych od rodziny i starszych ludzi. -Niemcy jak przyszli to mieli ładne pojazdy, byli dobrze zorganizowani, ubrani. Rosjanie mieli biedne pojazdy, zachowywali się jak dzicz. -Niemcy jak przyszli to nie zabierali wszystkich zwierząt, Rosjanie zabierali wszystko. -Niemcy jak przyszli spać to nie gwałcili, a Rosjanie zaraz chcieli, raz ich dowódca musiał powstrzymywać. -Rosjanie zamieszkali w dworku, na piętrze gdzie bytowali zrobili dziurę w podłodze i przez nią się załatwiali. -Partyzanci napadli na konwój, zabili wielu Niemców. Niemcy zebrali ludzi z okolicy, biegali za uciekinierami do lasu, spalili ich żywych w stodole. -Dziadek ukrywał Żyda w piwnicy. -We wsi byli ludzie różnej narodowości, zgodnie ze sobą żyli w trudnym czasie. Najmniej lubiany był Żyd, nie współpracował z innymi i nie traktował ich jak swoich. -We wsi kryjówkę miało 3 partyzantów. Wydał ich jeden Polak. Niemcy przyszli i zastrzelili ich uciekających na polu. Temu Polakowi ludzie na koniec wojny powiedzieli, że jak nie wyjedzie to go zabiją. Zabrał krowy i wyjechał do USA. Podobno wielu ludzi za zdradę musiało tak po wojnie w uciekać. -Partyzant z innymi nieszczęśnikami został rozstrzelany w okopie. W nocy się obudził, bo jednak przeżył. Wyszedł z okopu i zaczął uciekać, podczas tej ucieczki Niemcy go dodatkowo ranili, szczęśliwie przeżył, doczekał się PRL-u i w nim żył wiele lat. W sprawie Żydów i niechęci społecznej do nich, chciałbym dodać, że przyczyną ich zachowania są reguły religijne które weszły w ich kulturę, wg nich stawiają siebie nad nie Żydami i dlatego ludzi traktują źle, oszukują itd. Choć byli Żydzi, polscy patrioci, walczący za Polskę, nawet dowódcy zgrupowań partyzanckich, to wilu nie miało dobrej opinii. Przypuszczam, że to jest powód dlaczego w różnych częściach świata się ich nie lubi. Jeśli, nie żyjesz jak lokalni mieszkańcy, wg ich zasad i zwyczajów, nigdy nie będziesz lubiany. Chciałem też dodać, że o ile Żydzi współpracowali ze sobą, żeby np. wygryźć konkurencję Polską, to między sobą wcale się nie lubili i także źle traktowali nawzajem. Wojna to uwypukliła, ale o tym się nie mówi, tak samo jak przemilcza się przestępczość żydowską przed wojną. Podczas Bitwy Warszawskiej dowództwo polskie usunęło z obrony stolicy żydowskich żołnierzy z uwagi na brak zaufania i liczne szpiegostwo.
    2 points
  27. Ponownie proszę aby objawił się tutaj na forum człowiek, który głosuje na Trzaskowskiego, ale może być też Hołownia, Zandberg, Biejat i inni lewacy. Niech tylko się przyzna. NIe będę krytykował. O Nawrockiego nie pytam, bo jest tutaj szansa na patriotyzm. O Mentzena nie pytam, bo mam złe przeczucia bez dowodów. Mój dziadek był wcielony do wojska i we włoszech w armii Andersa gdzieś był, potem na robotach przymusowych w Austrii "u bałera". Wspominał jak był na przesłuchaniu u Niemca, i ten Niemiec wstał zza biurka, ubrał na mundur wojskowy czysty biały strój lekarski (fartuch lekarski) i zaczął dziadka bić, a dziadek widział jak na końcu przesłuchania ten fartuch był cały we krwi. Dziadek do końca życia nigdy nie poszedł do lekarza, bo mial z tego powodu traumę do białych fartuchów. Sąsiad dziadka miał na ręce numer z Oświęcimia. Po wojnie urodziły mu się dzieci, potem wnuki. Wszyscy (!) mieli niemieckie imiona — i dzieci i wnuki — Otton, Wilhelm, Agnes, Rob. Podobno chodziło o to, że Niemcy w obozie jak złapali kogoś, kto dał dzieciom imię, którego nie ma w języku niemieckim, to takiego rodzica dla torturowali — literowali imię dziecka i za każdą literę coś tam robili — nie wiem czy bili jakąś pałą, czy kości łamali — nie pamiętam, nie dopytałem, bo byłem dzieckiem gdy to opowiadał. Babka opowiadała, jak w miasteczku zostały same kobiety, dzieci, starcy, bo mężczyźni poszli na wojnę. I ruscy czy niemcy czy ukraińcy robili czystki — wywozili do obozu lub na Syberię. Ojciec mojej babki, gdy czuł, że mają przyjść po babkę i jej siostrę, dał babce i jej siostrze do zjedzenia mydło szare z jakimiś dodatkami, watą czy słomą, aby się rozchorowały. Gdy przyszło wojsko do domu, to one były blade jak śmierć, na nogach nie mogły ustać, nie zabrali ich.
    2 points
  28. Wspomnienia dziadków/pradziadków to skarb - należy je koniecznie utrwalać, bo wraz z tymi ludźmi odchodzą resztki normalnego świata sprzed cyfrozy i masowego duraczenia. Ze strony ojca zachowała się spisana "kronika rodzinna", sięgająca chyba do początku XX wieku. Od strony matki - tylko strzępy historii, często już zniekształcone. Obie strony pochodziły "ze Wschodu", dziadkowie ze strony mojego ojca żyli raczej biednie, natomiast pradziadkowie od strony matki podobno byli zamożni, ale w czasie wojny wszystko stracili. Obiecałem sobie, że uporządkuję te rodzinne informacje, zachęcam też innych, aby nie pozwolili zaniknąć tym historiom. Jeżeli nie będziemy ich pielęgnować, to narrację na temat przeszłości będą nam narzucać obcy.
    2 points
  29. @Druid ja mam zamiar ograć kolejny raz BG3, bo wyszedł patch 8, nowe podklasy itp. Niestety w maju nie znajdę na to czasu, ale w czerwcu może dam radę
    1 point
  30. O swoją moralność to człowiek musi sam zadbać a jak ktoś zwala wszystko na swoje instynkty to jest po prostu słaby i leniwy żyjący w komforcie. Bozia po to dała rozum człowiekowi żebyś umiał odróżnić co jest złe co dobre, owszem człowiek pewne instynkty posiada ale tylko i wyłącznie TY masz wpływ na to co robisz. Z resztą o czym ja piszę jak tutaj 90% osób na forum jest niewierzącą i jedyne co się w kółko powtarza do psychologia ewolucyjna która ma korzenie powiedział bym satanistyczne. Z resztą ja ludzi nie będę umoralniał niech każdy żyje sobie jak chce, jakimi treściami się karmisz w życiu taki będziesz i takie życie będziesz miał. Tak samo z kim przystajesz taki się stajesz. Jak kogoś baba zdradziła to są dwie opcje. Albo od samego początku zignorował wszystkie redflagi do tego nie zrobił wywiadu jakie baba ma wzorce z domu i znajomych. Albo stał się turbo pantoflem/ mega się zaniedbal i baba straciła do niego resztki szacunku chociaż tutaj jeśli laska ma dobre wzorce to po prostu odejdzie a nie zdradzi. Oczywiście pomijam tutaj przypadki skrajnego upojenia alkoholowego albo nacpania gdzie świadomie nie podejmujesz decyzji. Chcoiaz znam dwie laski które mają moralniaka nawet jak sa podpite po alko, nie w 100% się sprawdza dupa pijana dupa sprzedana. Ja mam na trzeźwo tak wypracowany łeb że po pijaku jeszcze bardziej się pilnuję. Jednak odradzam wszystkie używki każdemu bo to tylko szkodzi zdrowiu i miesza we łbie ostatnie alko to piłem rok temu a dragow wgl nie tykałem złudna przyjemność i szczęście. Jak nie jesteś debil i psychol to nawet po wejściu na bombę będziesz potulny. Jak ktoś ma najebane we łbie i wejdzie na koks to będzie jeszcze większym pojebem. To samo jest z używkami, moja ex ex miała zapędy do zdrady nie dlatego że była pijana tylko ona była szurnieta na trzeźwo.
    1 point
  31. https://boop.pl/rozne/mieszko-r-nie-zostanie-zamkniety-w-areszcie-czeka-go-co-innego I cyk. Sprawa trochę ucichnie i predator będzie się cieszył względną wolnością. Tatuś już o to zadba. Uwolnijmy ich wszystkich. Tych pokrzywdzonych przez los mężczyzn i kobiety. Tylko pilnujmy żeby zażyli tableteczkę na czas,zanim znów zrobią krzywdę Bogu ducha winnym istotom. Ja pierdole...
    1 point
  32. Jak kiedyś pracowałem "u prywaciarza", to używaliśmy program "Mała Księgowość Rzeczpospolitej". Pamiętam, że było to spoko rozwiązanie i stosunkowo niedrogie, licencja na rok kosztowała jakieś 50 zł. Teraz jest pewnie drożej, ale wydaje mi się, że pozycja jest godna rozpatrzenia
    1 point
  33. Zemsta tragiczna w skutkach. Tak że uważajcie jak rzucacie panny...
    1 point
  34. Spuszczaj Pan,panie Skalski. Ale nie przy udziale pornografii. 🤗
    1 point
  35. Z wojennych przeżyć moich antenatów: - pradziadek od strony ojca zastrzelony podczas próby ucieczki przez Niemców (widział to mój drugi dziadek - tzn ten ze strony matki, ich miejsce zamieszkania dzieliło jakieś 50 km). Powód zatrzymania: handel bimbrem i mięsem - dziadek od strony ojca: roboty przymusowe w reichu - jego brat: rozstrzelany w wieku 18 lat podczas próby ucieczki. Powód zatrzymania nieznany - babka od strony matki: roboty przymusowe - siostra dziadka od strony ojca: wyszła za mąż za dziedzica, który później zginął w obozie (1942 rok), ona sama zaś została wygoniona z majątku niemal na boso (przysłano niemieckich osadników) Pomyśleć, że dzisiaj są tacy, którzy głosują na volksdeutschy do sejmu etc Aha, jeszcze jedna opowieść, wspominano o: - „polak” volksdeutsch, który był strasznym sk…ynem - rodzina o iście stereotypowo niemieckim nazwisku, która odmówiła podpisania volkslisty I kolejna: Bogaty Żymianin przekazał w opiekę swoją córkę i złoto Polakowi. Żymianin wojny nie przeżył ale jego córka dzięki pomocy tak. Złoto zostało ukryte w lesie pod jakimś drzewem, niestety, ten człowiek nie mógł go po wojnie odnaleźć. Długo po wojnie, w trakcie robót leśnych jeden z okolicznych pracowników bardzo szybko się wzbogacił: kupił gospodarstwo, maszyny, wybudował dom, etc….
    1 point
  36. Ja byłem wychowywany przez babcię (1933-2015) i dużo mi opowiadała. Urodziła się w okolicach Rzeszowa, ale przez słynną biedę galicyjską jej rodzina wyjechała do okolic Hrubieszowa. Jak wybuchła wojna to jej ojciec poszedł do armii i dostał się do niewoli. W niewoli był bodajże w Prusach wschodnich i tam miał kochankę Niemkę na pracach, przez co po wojnie nie chciał wracać do rodziny. Wrócił dopiero jak jego rodzice pisali do niego listy by się ich posłuchał i wrócił. W czasie wojny babcia wraz z mamą i młodszym rodzeństwem wiele razy uciekali, chowali się - generalnie w powiecie hrubieszowskim panowała ostra jatka polskich partyzantów z UPA i Niemcami. To jest opisane na wikipedii w tym artykule, co część się przekłada: https://pl.wikipedia.org/wiki/Partyzanckie_walki_polsko-ukraińskie W latach 1939-1943 babcia pracowała w Hrubieszowie u Żyda albo generalnie gospodarza (tu sam nie pamiętam) przy wydoju krów. otem musiała uciekać z rodziną na wieś i mieszkała we wsi Abisynia koło Masłomęcza. Wtedy zaczęły się już mordy na Polakach. Między innymi przyszli po ich sąsiada (Franciszek Suchowicz jak dobrze pamiętam imię i nazwisko) i obrąbali mu głowę. Pewnego dnia gdzieś w 1943/1944 przyszedł "ktoś" i powiedział w środku nocy, że będą ich wieś palić (Abisynię) i by jak najszybciej uciekali. Gdy uciekali, to za sobą widzieli palącą się wieś. Mama babci miała nosiła jej małego brata (Felek), a ona wzięła "ciotkę Jankę" na plecy i drugi brat (Franek) już sam uciekał. Uciekali kilka dni. Po drodze widzięli oddziały polskie idące z odsieczą na Sahryń (to była akcja odwetowa). W końcu schronienie znaleźli w Tyszowcach gdzie był swego rodzaju "przyczółek" dla lokalnych uchodźców i tam znaleźli schronienie. Generalnie z innych opowieści z tamtych lat, to wspominała, że z czasów wojny "generalnie" ma straszne wspomnienia jak na przykład gdy szła sobie normalnie w Hrubieszowie czy też w okolicach i w rowie normalnie trup leżał. Później po 10 latach ożeniła się z dziadkiem (1934-2012), który był z okolic Zamościa (Łabunie). On też miał swoje przeżycia - między innymi tam panowała akcja niemiecka osiedleńcza i masowo wywłaszczano Polaków. Przez rok czy dwa żył w norze gdzie sobie bodaj palca odmroził i miał go rozwalonego przez całe życie. Miał brata i siostrę rodzonych oraz kilku braci przyrodnich z poprzedniego małżeństwa matki. Mama była z jakiejś bogatszej rodziny i jej mąż umarł wcześnie przed wojną. Synowie z tego małżeństwa (bracia przyrodni) walczyli jako partyzanci i zginęli w okolicach Zamościa/Hrubieszowa, choć mieli już dzieci i żyli w Masłomęczu ich wnukowie (przychodzili czasami gdy byłem mały). Ojciec dziadka był biedakiem, który ożenił się z bogatszą i po wojnie opuścił ją by wyjechać do Wrocławia. Tam znalazł sobie nową kobietę, ale gdy ta go zostawiła i już się zestarzał, to w latach '60 wrócił do tych okolic by żądać od dzieci coś w swego rodzaju "emerytury". I dziadek wraz z bratem i siostrą musieli go utrzymywać - nie wiem, takie mam wspomnienia, takie opowieści się przywijały. Nie wiem czy dobrze pamiętam i czy tak naprawdę było. Od strony ojca nie rozmawiałem z dziadkami za wiele. Dziadek pochodził z okolic Wilna i umarł jak miałem 2 lata, a babcia pochodziła z Nieledwi przez wiele pokoleń. Jej mama była służącą u gospodarza w Nieledwi w pałacu u gospodarza, który dalej stoi (i tam był "Nasz nowy dom ). Umarła jak miałem 7 lat, więc także nic poważnego mi nie opowiedziała. Wiem tylko, że jej ojciec także walczył w kampanii wrześniowej i dostał się do niewoli.
    1 point
  37. Mnie to całkowicie nie dziwi. Chcesz mieć np. 2 dzieci i żonę? Jak Ci nie wyjdzie, a statystyka mówi, że raczej będziesz rozwiedziony to -> Płacisz alimenty na dwójkę dzieci, jak dobrze zarabiasz to ponad 2-3K na dwójkę, nie daj boże będą chore to więcej. Jak matka jest pasożytem i nie ogarem to dodatkowo na matkę, w najgorszym wypadku stracisz mieszkanie na jej poczet bo przeciez matka z dziećmi musi gdzieś mieszkać. Nie daj boże2 - jak zarabiasz dużo lepiej niż matka i dobrze radzisz sobie w życiu to, cóż za niespodzianka - kolejna kara - większe alimenty. Co dostaniesz w zamian? Nic. Człowiek z natury jak ma wyższe prawa nadane mu przez urząd będzie to wykorzystywać do generowania swojej przewagi i zachowań które będą Cię walić po plecach na każdym kroku. Praktycznie na palcach jednej ręki pewnie można wyliczyć była małżeństwa w Polsce, gdzie ludzie po rozwodzie się dogadują i zyją w harmonii. W każdym innym wypadku - piekło meżczyzn. Jak przed podjęciem decyzji o założeniu rodziny ktoś Ci przedstawi takie zagrożenia to zakładam, że duża cześć się zastanowni albo zrezygnuje. Ludzi narzekają, że nie stać ich na kredo na mieszkanie, a tu jak źle trafisz to masz 25 letki kredyt na dom.
    1 point
  38. Kilka lat temu jakiś Pan mi taki program udostępnił, wszystko było ok, jak teraz mnie czyta to dziękuję i proszę zareklamować, albo jak nie chce Pan rozgłosu (wiadomo o co chodzi) to proszę napisać na priv do kolegi wyżej, albo do mnie i ja do Dowódcy plutonu napiszę.
    1 point
  39. Też to widzę. Coraz więcej. Za czasów mojej gimbazy 2004-2007 mniej więcej ubierały się dużo lepiej.
    1 point
  40. Śmiałem się z kursów tańca online, ale teraz nabrały sensu. Wolałbym się uczyć tańczyć ze ścianą, niż się tam poniżać albo wkurwiać baby, do których zostałem przypisany. Wyczuli puasów/inceli i ukrócili proceder.
    1 point
  41. Typ 1 leczy się naturalnie nawet w Polsce z sukcesami. Typ drugi nie pamiętam dokładnie gdzie ale info latało po sieci tyle co, mają nowy lek (Japonia lub Chiny) podobno skuteczny.
    1 point
  42. I wcale się nie dziwię, że łykasz - bo @Mosze Red to szczwany lis i pięknie w młodziutkich umysłach namieszał. Brawo dla niego, musi mieć niezły ubaw. Ja bym miał także Co do mojej wiedzy a opiera się na "szczególnej teorii względności" to już napisałem, że nie będę tego obalać, bo po co ? Myślisz, że większość by zrozumiała i poczytała, poza tym dobrze się bawię czytając o wielkim programatorze bitów. Jakbym nawet opisał (poświęcając swój drogocenny czas - duzo casu,kruca bomba), to jesteś pewny, że umiałbyś to przyrównać. Tak na marginesie to wg mnie @Mosze Red ma predyspozycje do zostania GURU jakiejś sekty i szmalec robi bez podatku. Red nie marnuj się w marketingu, zakładaj jakieś wyznanie. Red pierwszego wyznawcę już masz + większość młodszych z forum i trzepiesz kasiorę w gotówie. P.S. Kto by pomyślał, że ty taki "wszechstronny" biznesmen jesteś. SH. Np. 6 Materia nie istnieje – materia jest jedynie efektem interakcji między świadomością, a falami potencjalności. Zostało to potwierdzone w doświadczeniu Younga i coraz doskonalszych jego wersjach, Udowodniono też, że nasza świadomość poprzez obserwację wpływa na wynik eksperymentu. Fale stają się cząsteczkami dopiero w momencie podjęcia przez nas decyzji o obserwacji, jest to kolejny fakt udowodniony naukowo. Przeprowadzenie eksperymentu bez obserwatora nie powoduje zamiany fali w materię. Jest to tzw. eksperyment Younga z dodaną opcją opóźnionego wyboru. Jakbym to powiedział swojemu profesorowi fizyki, oraz że na to są "dowody" !!!! , to jestem pewny że w trybie eksternistycznym zamknęliby mnie w wariatkowie - a wyrok byłby wydany zaocznie
    1 point
  43. Ja pierdolę @Mosze Red, miałem nie przeklinać ale jestem tylko człowiekiem - kurwa i chuj z tym. @Mosze Red zatkało mnie, na poważnie, jak Ty w to wierzysz i masz taki "dar" dociekliwości, to po co ci Bóg. To ty jesteś Bogiem, wielkim programatorem bitów kwantowych. Myślę, że to prowokacja, próbujesz nas wybadać ? Szczerze ci napiszę ,że mógłbym "rozjebać" tą twoją parafizykę, punkt po punkcie. Ale po co. Skoro tak wierzysz to brnij w to dalej. Myślę, że masz solidne podstawy aby zostać przywódcą jakiejś "sekty", jeśli już nie jesteś i na tym nie robisz mamony. A to szmalcowny biznes jest, jak pewnie wiesz @Mosze Red. A teraz kulturalne pytanko z mojej strony. Czy skończyłeś fizykę na jakimś uniwerku, lub ewentualnie zaliczyłeś fizykę na jakiś ciężkich studiach technicznych u pojebanego profesora ? I czy miałeś tam "fizykę kwantową" i/lub teorię względności - to bardzo ważne ? Mam na myśli kierunki: informatyka, automatyka, elekrotechnika, elektronika, itd. Reszty nie chcem wiedzieć, bo i po co, ale to jedno pytanko by wiele wyjaśniło. Bez urazy @Mosze Red ale to Ty mi dzisiaj zajebiście poprawiłeś humor na wieczór. SH.
    1 point
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.