Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 29.03.2023 w Komentarze w blogu

  1. Ja także na prośbę pomocy utworzyłam profil koledze. Zaczęłam od sesji fotograficznej zrobionej na ładnych nowoczesnych tłach i przestrzeniach. Wybrałam się z nim wcześniej na zakupy, chodziło o garderobę. Potem dałam opis tak żeby nie skłamać, wiadomo każdy ma zalety, więc to podkreśliłam umiejętnie. No i stało się kobiety zaczęły się same zgłaszać. Ba, żeby tylko one, miał propozycje nawet od transwestyty i geja. Czułam się taka dumna. Niestety jak wchodził w konwersację, urok szybko pryskał. Także bez pracy nad sobą dobry profil nic nie pomoże🙂
    5 punktów
  2. No I wylądował. Pierwsze godziny, pierwsze matche, narazie chodziliśmy po mieście z dziewczynami to nie było hard core… teraz do spania i jutro walka trwa.
    3 punkty
  3. Super, czekam na relację. Co do imprez to spokojnie, znajdziesz to czego szukasz, Tajlandia nadal nie jest w 100% wysycona. Tam poza tym jest (z moich obserwacji) zupełnie inny tym imprezowania. Jest gorąco, dla nich impreza to wyjście do restauracji, nie mają głowy do alko i większość imprezowych przybytków jest stworzona pod turystów. Z "ogarnianiem" to jak piszesz, nie musisz się ograniczać do 1 laski i zwiedzania z nią. Tam jest przede wszystkim mnóstwo strip clubow, gdzie laski tylko czekają na coś więcej, oczywiście wtedy nie jest to za darmo ale bardzo często idzie się dogadać za dobrą cenę. Z Tajskim byliśmy w miejscu gdzie jest 20 strip clubów wszelkiej maści na jednym dziedzińcu. Masz niekończący się wybór. Ponadto na ulicy stoją freelancerki, które będą Cię meczyć. Nam było ciężej znaleźć bar żeby usiąść i pogadać niż strip club. Plus jeszcze są salony masażu, gdzie też można się dogadać. W tej kwestii, jeżeli ktoś chce sobie poruchać i jest jeszcze gotów zapłacić to sky is the limit. Generalnie w tym temacie to polecam grupkę na telegramie "Azja po zmroku". Tam jest to motyw przewodni, chłopaki mają ogromną wiedzę, praktykę i można się niesamowicie dokształcić w temacie całej Azji.
    3 punkty
  4. Tak na szybko, na ulicach jest bezpiecznie. nawet bardzo my dzień kończymy o 3 nad ranem i nic. Duża trudność to przechodzenie na drugą stronę jezdni to jest hardkor. Pogoda, super. Nawet jak chmury to zaraz słońce. Tajowie wydają się uśmiechnięci. Tu liczy się tylko hajs ale to nie jest jak w Europie. Wkurwu napewno nie ma. https://zapodaj.net/plik-haNmsY1G7l
    2 punkty
  5. 2 punkty
  6. Warto dodać, że w końcu doczekaliśmy się jakichś publikacji na temat HD w języku polskim.. Po bardzo długim czasie zauważyłem, że pojawiły się jakieś książki na ten temat. Cenie szczerość
    2 punkty
  7. Czytam aktualnie o biologii totalnej, jakoś nie mogę się w ten temat wgłębić tak na poważnie i pobieżnie tylko sobie przeglądam. Ciekawa sprawa, u mnie w 2/2 przypadkach się sprawdziło.
    2 punkty
  8. @meghan Dziękuję za Twój komentarz i za podzielenie się swoją historią i przemyśleniami. Fakt, cierpiętnictwo mamy przekazane w genach - kiedyś po prostu nie było innego wyjścia, jak dać sobie radę. Teraz już jest inaczej, ale nawyki zostały. Z tą grypą to prawda - nie tylko jest tak też w mojej rodzinie, ale też wśród znajomych i w miejscach pracy, które miałam okazję poznać. Może jedynie sytuacja covidowa zmieniła trochę ten stan rzeczy - teraz pracodawcy już nie patrzą tak przychylnie na kichających pracowników. Wspaniale, że postanowiłaś postawić granice i nie pomagać w przyszłości bratu swoim kosztem. Gratuluję takiej zmiany, wiem jak trudne bywa odmawianie. Ale warto podjąć trud i stanąć za sobą. @bzgqdn Dzięki za komentarz! Nie łatwo jest wrócić do ćwiczeń, mam nadzieję że Tobie się udało, a kręgosłup już tak nie dokucza. @Spokojnie Dziękuję za komentarz. Tak, stres może być przyczyną tak wielu chorób i bóli w ciele, że to aż niesamowite. Mniej stresu to zdrowsze ciało, a co za tym idzie zdrowa głowa.
    2 punkty
  9. Hej Ceny spoko jak na jeden dzień. Ja zapłaciłem mniej, około 1200-1500 na głowę. No ale wiadomo inna wyspa, inna cena. Jeżeli chodzi o przewodników to nie trzeba ogarniać żadnego Polaka. Wystarczy Google, @Tajski Wojownik i jedziemy. Za takiego polskiego przewodnika wybulisz z 5000 - 10000 Baht co ja miałem w cenie 1500 XDDDDDDD Chętnie bym się z wami zabrał
    2 punkty
  10. @Tajski Wojownik z Phuket mamy 3 wycieczki: Na PHI PHI - od głowy około 2000 batów liczę ok 40 funtów - całodniowa, SIMILAN - takie same ceny - całodniowa, Wyspa Bonda - takie same ceny - całodniowa, Ceny od głowy to 1700 do 2000 batów. To dużo, mało, normalnie, pisałeś jakoś, że dasz cynk co i jak aby tanio ogarnąć - nie, że chytrus jestem, pytam kontrolnie. Moja grupa bardzo jest nastawiona na youtubera - wojownik jakiś taki z brodą i niby do niego chcą iść ogarniać wycieczki jak coś - opcjonalnie. Bardzo zajarani nim - ja raczej sceptycznie - mam go w piździe. Czekam pozdro.
    2 punkty
  11. Nice. Tak jak wyżej pisałem. Fb wymarlo zapewne ale grupa/chat na telegramie dziala ultra prężnie i tam sie dzieje wszystko co wartościowe. Tam. codziennie jest kilkaset wiadomosci i ludzie sa responsywni, na prawde bardzo polecam Ci. Ja też będę w tym okresie wgl w Tajlandi prawdopodobnie więc może jakieś piwko nam we 2 albo w 3 z panem Tajskim w Bangoku by wjechało
    2 punkty
  12. No nie wiem jak jesteś tylko na 2 tyg to bym też wybrał samolot, bo stracisz dużo czasu na jazdę. A szkoda by było. Ale ogólnie to można jechać z autobusem z Phuket do bkk. Do ko samui jechałem kiedyś autobusem i sprzęt był elegancki z klimą itd. Nie ma co narzekać, a bilet to grosze. Co do Kolumbii to tylko jedno ci powiem - jedź! Nie pożałujesz 😁
    2 punkty
  13. Podobna sytuację przechodziłem rok temu, w sensie brak nawyku dbania o siebie, o swoje zdrowie. Również walczyłem z bólem pleców, przepuklina + bark. Zaparłem się w sobie i poszedłem, po 6 zabiegach jak ręką odjął. Ogólnie to zagłębiłem się w temacie bardziej, okazało się że stres który u mnie występował dosyć często kumulował się w bolącym barku. To było ciekawe, że organizm w taki sposób sygnalizował nadmiar stresu. Ogólnie polecam dbać o siebie, nawet zwykłe masaże relaksacyjne raz na jakiś czas - dają mega ukojenie i ma to duży wpływ na mental.
    2 punkty
  14. Ciekawe doświadczenie i wyraźnie pokazuje, że praca nad sobą to konieczność, by zmienić koleje swojego losu - nikt tego za nas nie zrobi.
    2 punkty
  15. Nie wiem czemu, ale spotykam się z takim brakiem wdzięczności w ostatnim czasie na wielu płaszczyznach. W życiu prywatnym niektórzy "znajomi"* byli na tyle bezczelni że składali życzenia i chwilę później pisali prośbę. Wyglądało to naprawdę przykro. Swoją drogą pisanie np. podczas mojego urlopu (mimo wiedzy że odpoczywam) to też mega brak szacunku. Inny przykład: koleżanka obiecała mi przysługę, chociaż sama miała z tego korzyść. Prosta sprawa wymagająca max 10 minut jej uwagi. Pomogłem jej wcześniej w kilku projektach po kilka godzin, jechałem nawet na koniec miasta żeby dokonać temat. Jak sama mówiła, ma u mnie duży dług wdzięczności. No i czekam na aż mi prześle efekt swojej pracy. Ale ciągle jej coś wypadało. Olałem sprawę i nagle po miesiącu dostaje to na co czekałem. A 5 minut później prośbę o kolejną przysługę. Podziękowałem X2. * Już byli znajomi Ale oczywiście widzę swoje błędy, wykorzystywali to nadmiernie i dzisiaj stracili szansę współpracy, ale znając życie znajdą kolejnego jelenia. Fajnie z tego wybrnęłaś, asertywność jest czymś mega pożądanym, nauczyłem się jej dopiero przy pomocy wolontariackiej. Tam poziom bezczelności osób którym się pomaga sięgał zenitu. Nie będę przytaczał, bo dużo tego było. Wiele osób też rezygnuje z wolontariatu przez różne roszczeniowe ataki. Mam tylko kończące przemyślenie, że przestałem też wrzucać wszystkich do jednego worka, sam oceniam sytuację pomocy i mojego zaangażowania, stawiam granice tak jak Ty, odmawiam kiedy mi nie pasuje. Przykre jest tylko ilość i jakość tej bezczelnej roszczeniowości.
    2 punkty
  16. Hej, cześć @crystal. Czy mogłabyś ocenić mój profil na popularnym portalu randkowym?
    2 punkty
  17. 1 punkt
  18. Panie @zuckerfrei co Pana spotkało, ze nie dotarł Pan na spotkanie w piątek? Jest mi bardzo smutno, że nie doszło do tego meetingu ☹️
    1 punkt
  19. Oczywiście, że można ale czasu mało i brak.
    1 punkt
  20. Haha @zuckerfrei widze w akcji niezle niezle
    1 punkt
  21. Za 9 dni 331 funtów (hotel), jedzenie smaczne i tanio, 120 batów. Za super posiłek. Ale nie mam rozeznania i jakoś na ceny nie patrzę. Na teraz raczej z buta, tuk tukiem za 1,5 mili 400 batów.
    1 punkt
  22. No brawo informuj nas co i jak
    1 punkt
  23. https://zapodaj.net/plik-UmnDVtiaXC
    1 punkt
  24. To prawda. Uczę się tego. Projektor ma silną potrzebę docenienia przez innych za to co robi i jaki jest. Jeśli do tego dodamy niskie poczucie wartości, łatwo można stać się tzw. "people pleaser".
    1 punkt
  25. U mnie było podobnie, w tym roku pierwszy raz w życiu wziąłem chorobowe a jestem po 30tce. Work smart - no hard!
    1 punkt
  26. No to udanej zabawy chłopaki, będę śledził
    1 punkt
  27. @spacemarine nie, wysad online. Początek grudnia. Wrzucę zdjęcia.
    1 punkt
  28. O to już na miejscu, jak tam sytuacja, rybki biorą?
    1 punkt
  29. U mnie wszystko w jak najlepszym porządku. Po prostu jestem zajęty
    1 punkt
  30. @Tajski Wojownik kontrolnie pytam. Mam nadzieję, że u Ciebie ok.
    1 punkt
  31. @zuckerfrei jestem. Co tam?
    1 punkt
  32. @crystal Nie tłumacz się tylko po prostu nie rób lub komunikuj prosto z mostu "nie". Tłumaczenie zaprasza do manipulacji poczuciem winy. Piszę jako projektor z doświadczeniem ;).
    1 punkt
  33. Przygotowania pełną parą... Jest i pierwszy fuckup, mieliśmy zabookowaną villę w atrakcyjnej cenie, odjebano nas i teraz jest, prawie 3x drożej. Wczoraj już zablokowaliśmy hotel. Ja z kuzolem mamy twin room także będzie porno jak byk. 40 prezerwatyw już zakupione. @Tajski Wojownik jesteś?
    1 punkt
  34. Żałuję, że nie udało mi się napisać w taki sposób, by przekaz był zrozumiały. Jednak ten blog to bardziej mój pamiętnik, niż miejsce przekazywania wiedzy. Możliwe, że dla kogoś zaawansowanego w HD tekst okaże się bardziej przystępny. Haha. Śledzionowe lęki mogą w jakimś sensie blokować czakram umysłu a nawet Wyższego Ja, to prawda. Chociaż w tym przypadku zdecydowanie "wina" leży po mojej stronie, tekst nie należy do prostych w odbiorze. To sygnał dla mnie, by w przyszłości inaczej przelewać myśli na wirtualny papier.
    1 punkt
  35. Może to właśnie śledziona blokuje Ci "wyższe ja"
    1 punkt
  36. Dlatego w samolocie, sen, winko i lulu lulu. Dużo kodeiny. Dam radę!
    1 punkt
  37. Ostatnio oglądałem jakiś film polaka co wracał z filipin do polszy i sam jet lag trwał u niego z dwa dni, więc to też trzeba chyba doliczyć
    1 punkt
  38. Podczas mojej imprezy w Dubaju, ta grupa bardzo mi pomogła, bez pierdolenia od razu było info pod który hotel jechać po czarnoskóre laski. Ostatnio pogrzebałem w tej grupie i wychodzi na to, że jest "martwa" czy to moje odczucie tylko? Proszę o info. Właściciel tej grupy też chyba się wyjebał z biznesu? Proszę nie "czytaj" mnie jako jakiegoś "globtroptera"- spokojnie rozkręcę się, podejrzewam, że to nie pierwszy trip w te rejony. Nie od razu Warszawę odbudowano. Ja lubię nawet wracać na wypoczynek w te same miejsca, np Majorka ta sama miejscowość, wiem gdzie już, co i jak - nie tracę czasu na szukanie. Polecam bary gdzie po pracy przychodzą tubylcy - najlepsze "modzajto" ever. Na teraz, mam to na końcu chuja, pierwsze śliwki robaczywki. Zdaję sobie z tego sprawę, ale i nie tego szukam, zadaję sobie sprawę, że to jest ustawione pod turystów... To mnie martwi, dobrze, że obiecałem sobie minimum alko... Dzięki @dzikabomba mam nadzieję, że zostaniesz z nami na dłużej... My chcieliśmy z Phuket do Bangkoku jakimś innym transportem niż samolot, aby o coś zahaczyć jeszcze - każdy odradzał, a Ty? PS. zrobiłeś mi smaka na Kolumbię!!! Pozdro!!
    1 punkt
  39. A dlaczego akurat Phuket? To najdroższe i najbardziej turystyczne miejsce w TH. Nic autentycznego tajskiego tam nie ma. Z resztą tam się dziś mówi po rusku. Znajomy był w lutym i mówił że tam było tyle ruskich że szok. Jakieś 80% turystów tam to ruskie. W innych forach też tak czytałem. Ale w bkk prędzej znajdziesz jakieś turystki (nie ruskie) Ja bym preferował Ko Samui. A grudzień to High season, będzie dużo ludzi (ruskich😅) Tak, jest przeruchane, ale zobaczysz i zrobisz swoje doświadczenia. Życzę udanego urlopu
    1 punkt
  40. Hmm trochę szkoda 5k na 2 tyg, miesiąc byłoby tak lux
    1 punkt
  41. Cholibka, temat jak znalazł na czasie Właśnie kilka dni temu chciałem coś dziwgnąć i mnie łupnęło w plecach, ledwo sie ruszam. Oczywiście tak jak autorka tematu, wiedzialem że miewam z tym problem i że mam ćwiczyć plecy, a od czasu covida zarzuciłem basen i właśnie doczekałem sie efektu. Mam ostatnio taki problem z prokrastynacją, wszystko jest ważniejsze tylko nie zdrowie.
    1 punkt
  42. Pourlopowy raport - oczywiście miałaś rację, zrobiłem to jakoś dwa dni później (mam na myśli BodyGraph). Dało to do myślenia, chociaż jestem sceptyczny do takich klimatów i potrzebuję czasu, żeby zagłębić wiedzę, lubię takie klimaty.
    1 punkt
  43. W punkt. To jest aktualnie na tapecie od jakiegoś czasu, ale gruntownie podchodzę do tematu, także myślę że tak jak u Ciebie będzie to proces i daję sobie na to czas. Mi to daje 70% in plus, bo jak się na tym łapie, to reaguje od razu. Nauczyłem się też nie dawać odpowiedzi od razu jak coś jest "trudniejsze", często proszę o chwilę lub nawet cały dzień na zastanowienie i wówczas podejmuje decyzję zgodnie ze sobą. Najgorzej idzie mi w kontakcie z rodziną (matką), różnica jest duża, ale jeszcze nie jest to poziom który jest moim celem. Gdzieś tam wspominałem, ale nie pamiętam czy w jakimś temacie czy w prywatnych rozmowach. Udzielam się społecznie na różnych płaszczyznach, na dzień dzisiejszy to głównie osoby w kryzysie bezdomności i samotni, ale wachlarz jest szerszy. Postaram się jutro sprawdzić i zrobić swój BodyGraph
    1 punkt
  44. @Spokojnie Dzięki za Twój komentarz. Może jest tak, że nasilenie tego typu sytuacji ma Ci coś uświadomić i pokazać - że właśnie nad tym powinieneś teraz popracować, bardziej cenić swój czas i swoją energię. Niestety, jeśli mamy wbudowany wzorzec bezinteresownej pomocy, pewne rzeczy robimy z automatu, będąc dawcami przyciągamy biorców. Zmiana nawyków to proces - ja nad tym pracuję już od lat i obecnie stosunkowo rzadko pakuję się w takie sytuacje. Ale wystarczy chwila zapomnienia i też wpadam w ten schemat. Najważniejsze, że jesteśmy tego wszystkiego świadomi - mamy szansę to zmienić. Ciekawi mnie Twoje działanie jako wolontariusz - opisywałeś już to gdzieś na forum? Czy Ty też jesteś projektorem? Sprawdzałeś może swój bodygraf?
    1 punkt
  45. Ciekawe, czy da się jakoś podpiąć ten wpis, żeby był zawsze widoczny w jakimś wyraźnym miejscu i nie został przysypany. To win-win dla wszystkich. Nie ma zaśmiecania forum tematami-klonami, starsi użytkownicy się nie irytują, moderacja nie ma niepotrzebnej pracy. Forum nie stacza się do poziomu listów z Bravo.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.