Skocz do zawartości

_aDr_

Użytkownik
  • Postów

    26
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez _aDr_

  1. Bo to są bzdury, jedynie o czym mówi biblia to żeby wstrzymać się od nierządu. Sami przez swoje nauczanie idą na potępienie, do tego potępiają innych. Tak samo robili faryzeusze. Nikt normalny nie potępia za seksualność i upadki w tej sferze. To tak jakby przeczyć swojej biologii, która też jest od Boga. Wiem o czym piszesz doskonale przez wiele lat płakałem na kolanach, płakałem przed Bogiem, bo zrobiłem sobie dobrze jako młody jurny chłopak. Takie programowanie miałem, a wystarczyło chodzić tam do 9 roku życia. Potem się wypisałem. Ale w podświadomości ciągle to wraca.
  2. Oczywiście, że biblia tego nie zakazuje, ba mówi nawet jaki ma być "biskup" I Tym 5:14 Chcę więc, żeby młodsze wychodziły za mąż, rodziły dzieci, zajmowały się domem, nie dawały przeciwnikowi żadnego powodu do obmowy. Tyt 1:5-7 5 Zostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś uporządkował to, co tam jeszcze zostało do zrobienia, i ustanowił w każdym mieście starszych, jak ci nakazałem; 6 Jeśli ktoś jest nienaganny, mąż jednej żony, mający dzieci wierne, nieobwiniane o hulaszcze życie lub niekarność. 7 Biskup bowiem, jako szafarz Boży, ma być nienaganny, niesamowolny, nieskory do gniewu, nieoddający się piciu wina, nieskłonny do bicia, niegoniący za brudnym zyskiem; I Kor 7:28 Ale jeśli się ożenisz, nie grzeszysz, i jeśli dziewica wyjdzie za mąż, nie grzeszy. Tacy jednak będą mieć utrapienie w ciele, a ja chciałbym wam tego oszczędzić.
  3. Odkopuję temat, znacie inne blogi w podobnym stylu lub książki?
  4. _aDr_

    Post

    Tak, też jestem zawsze mega spokojny i mam łagodniejsze podejście do klienta.
  5. _aDr_

    Post

    To prawda, kiedyś jak dopiero zaczynałem pościć, to strasznie miałem śmierdzący oddech, myślałem, że to toksyny też wychodzą tą drogą... Teraz na postach już tego nie ma. Ale długi czas też byłem na keto, potem już lowcarb, a teraz to różnie. Na dłuższych postach też obowiązkowa jest zwięszkona higienia osobista, czyli kąpiel rano i wieczorem to mus. Dla dobra swego i innych w naszym otoczeniu. Szczególnie, tak jak w moim przypadku przez pot wychodzi ogrom toksyn. Jeśli złogi nie schodzą samoistnie to faktycznie lewatywa jest obowiązkowa. Najdłużej kiedyś pościłem ok. 21 dni bodaj. Przestraszyłem się, bo zaczął mi schodzić kamień z nerek podczas sikania, nigdy mi się to nie zdarzyło wcześniej, tylko na poście. Bolała mnie nera... Ale to normalne, najpierw są odtłuszczane organy i mogą się przemieszczać z tego wynika ten ból. Najważniejsze znać swój organizm i nie przestraszyć się tak jak ja podczas pierwszego przełomu. Bo to był najlepszy detox w moim życiu i żałuję przerwanie postu. Schudłem ok. 12g wtedy, czułem się baaardzo dobrze, wychodzenie z postu było niesamowite, nigdy tak mi warzywa i owoce nie smakowały jak wtedy... Wróciło tylko ok. 2-3kg jako zapas glikogenu. Wagę utrzymałem, żołądek się skurczył, zapotrzebowanie kaloryczne spadło. Najważniejsze jest wychodzenie z postu i przygotowanie się do niego, nie polecam wchodzić w post tak z czapy. Byłem wtedy po operacji, nie mogłem ćwiczyć, potrzebowałem oczyścić swój organizm i zgubić trochę smalcu żeby łatwiej to utrzymać potem jak wróce do aktwyności fizycznych. Ogólnie dłuższe posty faktycznie są zalecene pod opieką lekarza, ale można też samemu robić sobie badania krwi, sprawdzać poziom ketonów we krwi, glukozę. Ale również polecam zacząć od 24h, potem 72h, 10dni, 21dni itd... Można poznać swój organizm, dać mu odpocząć, przeanalizować jakim gównem go katujemy, ustalić sobie zdrową dietę.
  6. Potwierdzam, moja dobra koleżanka to samo mi powiedziała ostatnio. Szczególnie ten fragment to dokładnie jej słowa: "Że ona tylko starała się być miła i uprzejma dla nieznajomego mężczyzny." Ona jest zawsze uśmiechnięta i radosna, szczególnie jak rozmawiamy. Więc dużo dziewczyn ma dość spermiarzy i natrętów, przez co same też mogą stracić szanse na poznanie faceta. Pociągiem to zawsze z gazem jedzie, bo kiedyś spotkała transa i chciał jej zrobić krzywdę... Żeby do niektórych dotrzeć to potrzeba czasu, wiele kobiet znam, które są zażenowane niskim poziomem podrywu. Te w miarę normalne, które znam szukają mężczyzny, a nie chłopca, który przychodzi pod jej prace, robi zdjęcie dwóch lodów i mówi, czekam na ciebie. Jak laska mu wyraźnie powiedziała NIE.
  7. Zgadza się, ale nie będę publicznie smarować, bo znam też wspaniałych ludzi z tej wspólnoty.
  8. W ogóle hitem jest tekst, że ona twierdzi teraz, chyba jednak jestem aseksualna XD. Proszę o scalenie postów, bo nie mogę edytować już.
  9. Ten mąż to akurat był rozpoznawalnym człowiekiem w tym środowisku. Paaaanie, ale taka święta była zaaawsze nieumalowana. Myślę, że facet nie poszedł też w takie mocne tango bez powodu. Dlatego mi zbrzydły kobiety z takich środowisk i trzymam się z daleka... One mają trochę ograniczone pole wyboru samców, bo najlepiej jak jest to samiec z ich społeczności albo "denominacji", więc zawsze jakiś flegmatyczny kolega do ustawienia pod pantofel się znajdzie. Znam chłopa, który nie mógł zjeść czipsów, czy napić się napoju innego niż woda/herbata tak pańcia ustawiła po ślubie... Najgorzej, bo chłop nie może jej zostawić, bo jest uwiazany społecznie, przez rodzinę... Tragedia co legalizm i religia może zrobić w głowie... Większość z nich ma w dupie pasję mężczyzn... Dopóki jesteś najatrakcyniejszym wyborem, to możesz lepić samoloty z gnoju, a będzie udawać,.że w tym cię wspiera, jak pojawi się lepszy chad, to nagle twoja pasja to gówno, bo Alvaro starszy syn kaznodzieji ma takie cudowne pasję! Leży na plaży, gra w siatkówkę... Ty to tylko ciągle te samoloty... No ile można? W normalnym świecie, dziękujesz Pannie. Ale chłop w takim środowisku ląduje jako pantofel do końca swojego życia, chyba, że jakimś cudem pozna zasady gry jak w/w mąż pani z postu. ( ona była z tego środowiska, kolejne pokolenie "wierzacych", on z tego co wiem był z "zewnątrz", ale prawdy się nigdy od niej nie dowiedziałem. Najgorzej, że te chłopy jak już wpadną i wejdą w związek małżeński z taką, to nawet nie mają jak uciec... Bo stracą swoją "społeczność", rodzice będą wysłuchiwać i się wstydzić w kościele za syna, który zostawił taką "wspaniałą, świętą" kobietę. I chłopy są uwiązane przez baby, bo system im na to pozwala. Jakby ktoś pytał to nie ŚJ.
  10. Musisz stać się kurwiarzem. Każdej himalajce mięknie faja, jak facet obraca inne... Spotykałem się z taką jedną "wierząca" z innego kościoła niż katolicki. Jak jej małżeństwo podupadało i nagle zjawiłem się ja, to była napalona i mokra, ale nie ona to jak seks, to tylko po ciemku. Yhy, był ostry lodzik, wjazd w fajne cyce, spuścik na twarz. Trochę szantażu emocjonalnego też zastosowałem, jak groźby wyjazdu i zostawienie jej. To było do czasu kiedy nie pojawili się kolejni atencujesze, dający atencję. Nagle laska chłodna jak nigdy dotąd. Ona musi się zastanowić, bo sama nie wie czego chce... Człowieku klasyk. Laskę do tej pory trzymam w relacji kumpelskiej i cały czas pie$%)%* farmazony o byłym mężu. Gość obrócił w ciągu roku kilka lasek i jej nawet tłumaczył, że nie z każdą spał, a ta nadal... Tylko on i on. Świetna relacja do nauki jak się zachowywać żeby taką utrzymać... Chłopie 7 lata po rozwodzie, a ona nadal wspomina swojego badboya, mówiąc tekst, że jedną zdradę to ona by wybaczyła... Laska wychowana na wzorową żonę, odcięta od bodźców ze świata, idealna żona. Jej mąż ładnie sobie ją ustawił, tylko trochę słabo krył te swoje zdrady. Laska mu kupowała co tylko sobie chciał, mieszkał u jej rodziny za darmo. Nawet jakbym teraz skakał i robił fikołki obok niej, mimo, że mam przystojną mordę, to jest totalnie aseksualna, bo gość dawał jej dużo więcej emocji, niż ja stabilny i ułożony facet. Chcesz takiego życia? Jak widzisz, że u niej haj się kończy, to nie miej skrupułów i dawaj kopa w dupę. One robią to samo tylko tutaj nazywamy to "twoja kolej", nie bądź na końcu tej listy jako beciak, zmarnujesz sobie swoje życie. Odrzuć to gówno, które narzuca ci system od dziecka odnośnie kobiet i przestań je idealizować, to forum mówi prawdę o relacjach D/M, tutaj nikt nie pierdzieli farmazonów tylko mówi jak jest. Zrzuć z siebie najpierw myślenie, że kobiety to są święte i takie niewinne. Daruj sobie te divy... Chyba, że już posuwałeś jakieś dupencje, to wtedy idziesz spuścić do wora i tyle. Inaczej zjebiesz sobie psychę. Nie ma żadnych himalajek, ułożonych kobiet. Nie wchodź w ich świata, ona ma wejść w twój świat. Jak widzisz, że jej odwala, zmieniasz opcję. Sam zobaczysz w praktyce, że szkoda męskiego czasu na takie focusowanie się na babach. Miej swój komfort życia, zadbaj o siebie... Jak staniesz się atrakcyjny one same się będą pojawiać. Przyswajaj wiedzę z forum, trenuj w praktyce. Tutaj faceci siebie wspierają... Nawet jak jakaś wypowiedź innego brata zaboli. Ma zaboleć przez ból stajemy się silniejsi. Sam jestem człowiekiem wierzącym, mam swoje wartości, etykę. Ale takie szlaufy jakie spotkałem w różnych społecznościach wierzących, to nawet na imprezach w wieku 18lat nie spotkałem. A tam kurde beciaków to jak na pęczki byle by w końcu przestać walić konia, a zaruchać "dziewicę po ślubie" i już więcej tego seksu nie mieć XD XD XD XD Sam sobie odpowiedź, czy warto tracić czas na to wszystko? Jak już przełamiesz barierę seksu, to zobaczysz, że one nie mają nic do zaproponowania oprócz dupy... Mój kolega z pracy, ma mi więcej do powiedzenia wartościowych rzeczy niż taka laska. Miałem swój prime time, że dużo lasek z tych "kościołów" do mnie się kleiło. Nawet był okres, że po kilka o mnie "walczyło". Ale ja miałem swoje zasady. One nie mają zasad, pamiętaj o tym. Pojawi się bardziej atrakcyjny samiec, to dostaniesz kopa w dupę. (wtedy nie znałem zasad gry i miałem wyrzuty, że daje walczyć o mnie kilku laskom, zachowanie jak chłopiec co?). Trzeba było bzikać wszystkie kilka naraz i tak każda potem by zrzuciła winę na mnie. Nie ma znaczenia to że sama zjeżdzała łbem żeby ssać po sama jaja. Nie miej im tego za złe taka ich natura, tak zostały stworzone przez "Boga"... To przez laskę facet przestał skupiać się na tym co ważne, Adam trzymał ramę, słuchał Boga. Wiedział, że nie może zjeść tego pieprzonego jabłka, to posłuchał tej okropnej baby. Przez to jego prawdziwy ojciec "Bóg" dał mu porządnego kopa w dupsko. Można gardzić Bogiem, biblią i cała otoczką żydowską i chrześcijańską, ale jest tam dużo do wyciągniecią od biblijnych samców Alfa i relacji D/M.... Przeczytaj jak upadł Samson, Dawid, Salomon... Zgadnij przez kogo? Wiesz jak teraz brzmi ich tekst? Miśiu, a może dzisiaj bez gumy? Mam owulację, jestem mokra i cała twoja, tylko wywal we mnie swój ładunek. Ziomek, to jest tylko gra. Też kiedyś myślałem, że takie wierzące z kościołów są inne. One tylko grają pozór pobożności. Gadzi mózg zawsze mówi coś innego. Dawno nie pisałem na forum, ale temat mnie striggerował. ŻADNA NIGDY NIE JEST ZAINTERESOWANA. TO ZAWSZE JEST KALKULACJA. Tak jak facet ustala sobie cele, budżet, kierunek. Tak one kalkulują, czy jesteś dla nich korzystnym wyborem czy nie. Zapamiętaj sobie jedno ONA NIGDY NIE JEST ZAINTERESOWANA. Tamtej pierdzieliłem takie kocopoł kiedy miała maślane oczy, że i tak jej zależało na szybkim bolcowaniu. Teraz ta dziewczyna nawet przy przypadkowym styknięciu fizycznym od razu ucieka... Dziwne co? Jak były mąż z dupy nagle napiszę, to ona jest wryta jak w kamień. Chcesz na to wszystko marnować swój czas? Ja i wielu braci zmarnowaliśmy. Inwestuj w siebie człowieku, miej pracę gdzie będziesz miał dobry hajs, a jak najmniej pracował. Najlepiej zdalna praca. Masz krzywy ryj? Jesteś ulany? Ale masz chociaż te 170cm wzrostu? Spierdzielaj do Azji bzykać azjatki... Tak wygląda tak gra i te realia. Mój prime time już minął. Nie interesują mnie kompletnie jakieś małolatki. Miej swój świat swoje na początku małe cele, potem coraz większe, a będziesz szczesliwym człowiekiem. Nie wal konia. Nawet jak nie masz laski. Nie wal konia. Powtarzam jeszcze raz, nie wal konia. Na początku, szczególnie w młodym wieku ciężko się przyzwyczaić, bo masz tak dużo energii, że sam nie wiesz w co ją zainwestować. Przekonasz się po czasie, że rady braci z forum to czysta praktyka życia. Chcesz tak żyć? Jak Adam? Który uległ wpłwowi kobiety i spierdzielił sobie życie, bo stał się beciakiem? Praktyka weryfikuję wszystkie śmieszne zagadnienia z bluepillowego gówna.
  11. _aDr_

    Bezsennosc..

    Medyczna marihuana i waporyzowanie mikrodawek... Wcześniej głęboki sen na poziomie max do 1h, teraz 3h. Ogromna regeneracja i budzę się wypoczęty każdego dnia. Nic innego nie pomagało na problem z zaśnięciem i bezsenność.
  12. Co ciekawe babsztyl nie wspomni, że na widok takiego tekstu w latach 90, to ssała by mu jajka i wylizała rowa... No, ale teraz przecież można być rozpieszczonym bachorem z piaskownicy... Ale bardzo dobrze Boguś prawi i niech tak trzyma... Widać, że facet ma jaja poza aktorstwem i nie poddaje się modzie poprawności aktorskiej jak te cucki aktorzy polskiego kina... No jeden to ostatnio nawet z transem spał....
  13. W okresie 25-30lat był bardzo duży progres wtedy tak naprawdę poznałem mechanizm reakcji u kobiet... U każdej był taki sam, ale jedna swoim zachowaniem wprowadzała mnie w olbrzymi niepokój i poczucie winy, a z każdą kolejną to były tylko śmiechy na te ich fochy i robienie swojego dalej... Właśnie wtedy jakoś trafiłem na forum bez konta i chciałem sprawdzić te wszystkie rady w praktyce, co oczywiście na początku wzbudzało we mnie poczucie winy, bo jak można tak się zachowywać wobec kobiety, przecież co innego mi świat wkładał do łba... Co ciekawe niezależnie od tego, czy kobieta rozkładała przed mną czerwony dywan, wszystko sponsorowała... Czy też była typem rozczeniowca i osobą spędzającą tylko ze mną czas... To mechanizmy były te same... Bardzo mnie to zdziwiło, bo nawet taka z gorszym SMV, która za mną latała w końcu objawiła swoje oblicze diabelskie... Dziewczyna była ładna z twarzy, ale wyglądała jakby miała anoreksję przy 175cm miała z 50kg wagi... Ale laska rozgrywała grę lepiej niż nie jeden zawodnik po redpillu. W sumie mi relacja z nią zabrała około 2,5 roku... Bo w międzyczasie były z 2 powroty do siebie... Ale mimo wszystko potrzebne jest przełknąć pigułkę w praktyce... Potem jeszcze byłem z jedną kobietą po tej w/w... Po rozstaniu z tą ostatnią zdałem sobie sprawę, że nigdy problem nie był we mnie, problem był w tym, że byłem za dobry, bo tak mnie zaprogramowano od dzieciństwa... Niestety, ale to one były lepsze w te klocki niż ja i potrafiły mnie ze wszystkim wrzucać w poczucie winy, że to moja wina. Najgorszy ból był wtedy kiedy jedna z żalem potrafiła przestawić nasze wspólne środowisko przeciwko mnie, mimo, że to ona zerwała zaręczyny... W szoku byłem jak nawet chłopy były przeciwko mnie! Chłopy, którzy przy fifie srali na swoje baby, ale potem pusia im zasłoniła wzrok i trzeba było stanąć po stronie pańci... Jestem szczęśliwy, że nie wpakowałem się w tym okresie w małżeństwo, to chyba było błogosławieństwo, że te związki nie skończyły się małżeństwem... Ale niestety życie nie jest kolorowe i widzę też zmiany na minus... Opisałem okres 5lat teraz od 2 lat jestem sam, czyli 2 lata minęły od opisanych sytuacji... Co widzę u siebie? W tamtym okresie byłem bardzo dynamiczny, towarzyski lubiłem bardzo poznawać nowych ludzi, zachęcać ich do wspólnego spędzania czasu... Teraz jestem zgorzkniały, bo po całym tygodniu pracy z klientami w pracy, w weekend jestem wypompowany i nie mam ochoty na relacje z kimkolwiek... Owszem inwestuję w siebie, ale czasem mam okres kiedy brakuje mi bliskości kobiety... Ale zaraz wsiadam w auto i jadę 300km, czy rowerem elektrycznym z 100km i mi przechodzi... Bo uświadamiam sobie, że nie znajdę kobiety, która wspiera moje hobby, pasję, która popycha mnie do przodu, zamiast dołować... Która jest po prostu partnerem w moim życiu i oboje pchamy siebie do przodu... Taka osoba nie istnieje... Z plusów to największe, że pokonałem uzależnienie od narkotyków, porno i alkoholu co totalnie zmieniło moje życie... Ale niestety przypłaciłem to zdrowiem fizycznym i trzema operacjami, ale żyję i mam się dobrze... Wypadek przez który miałem operacje był przed 25 rokiem życia... To jest największy minus moich zmian, zgorzknienie po poznaniu prawdy... Czy można jakoś to zmienić bracia i bardziej cieszyć się ze swoich pasji? Bo niestety natura i biologia czasem wprowadza w złe stany psychologiczne niestety... Niestety jestem po trzydziesce, ale wszyscy moi bliscy już nie żyją, a mam tylko relacje z ludźmi w pracy... Po pracy jak wrócę do domu, wszystko traci sens... Nie potrafię już wyjść do obcych ludzi i zagadać jak kiedyś... Niestety siłka odpada, bo po wypadku mam płytki w kręgosłupie i mogę dźwigać do 2kg max... Chciałem się przełamać do poznawania nowych ludzi... Ale gdzie? Dyskoteki mnie już nie kręcą w moim wieku... Nienawidzę spędzać czasu w domu po pracy... Mimo, że jakoś jestem sceptyczny do nawiązywania nowych relacji, to brakuję mi ludzi w życiu... To takie moje zmiany na przełomie 7lat...
  14. Jeśli brak ci umiejętności, to polecam najprostsze zajęcia jak kurier samochodowy/rowerowy na Glovo/wolt zależnie od miasta. Teraz jest sezon, więc spokojnie idzie zrobić dniówkę 150zl przez 4-5h. Sobota/niedziela spokojnie 300-360zl za dzień. To zarobki bez odjęcia kosztów jeżdżąc samochodem. Ja dorabiam spokojnie 1700zl netto.
  15. Moja przyjaciółka z którą łączyły mnie też wcześniej intymne relacje, ale bez związku. Pomogła mi dużo finansowo, kiedy byłem w dupie, zasponsorowała również kilka wyjazdów wraz z zalaniem mi pełnego baku paliwa. Cieszy się z moich sukcesów w życiu, pomaga i popycha do przodu. Jedna z lepszych kobiet jakie znam.
  16. Nie ma co na tym się focusować, co jej siedzi w głowie… Może odnowiła kontakt z byłym, może koleżanki jej coś do łba włożyły… Zagraj tak jak ona, że nie odpisujesz, a nawet odczytaj wiadomości i odpisz po 1-2 dniach. Panna widać doświadczona w tym jak owinąć sobie kokieterią faceta i potem nim pogrywać, kiedy łyknie haczyk. Klasyczny przypadek, jeśli chcesz się w to bawić, to się baw. Dla mnie szkoda czasu na takie relacje w formie gierek. Wszystkie moje ex, były większymi skurwysynami niż jakikolwiek facet. Uważaj, bo wpadniesz za głęboko.
  17. Dzięki, ale fap też swoje namieszał o czym napisałem w odpowiednim wątku, więc to gówno też warto dla zdrowia umysłowego rzucić, chociaż walka jest trudna
  18. Bo to akurat prawda, ponieważ łatwa dopaminka została odcięta. U mnie przy każdym starcie flatline był już drugiego dnia. Jeśli ktoś siedział w tym tak jak ja 16 lat do tego łączone, to było z dragami i dodatkowo w izolacji to sprawa staję się trudniejsza do przetrwania. Po ciągach dragowych miałem takie stany, że musiałem wyjść na zewnątrz, coś zrobić bo szło oszaleć oczekując tego kiedy skończy się dzień… Ale dragi odstawiłem praktycznie z dnia na dzień, kiedy wytrzymałem na detoxie pierwsze najtrudniejszych dni… Nagle świat stawał się piękniejszy. Przy tym cholerstwie było trudniej, bo jest dostępne za darmo i bez dodatkowego wysiłku, a zauważyłem, że zjazd po ciągach fapu czy dragów jest ten sam… Czy są te mityczne benefity na nofap? Tak, są ale to benefity związane z uwolnieniem od trudnego do pokonania uzależnienia. W moim przypadku nawet to z popędem nic wspólnego nie miało… Po prostu ktoś mnie zjechał w pracy, miałem gorszy dzień = fap i tak zamiast sobie pomagać to pogarszałem tym swój stan, jeszcze bardziej tłumiłem emocje zamiast je akceptować. Po latach strach przed ludźmi, ich opinią, brak swojego zdania podczas dyskusji, by nikomu się nie narazić. To wszystko spowodowały uzależnienia, a najgorsze z nich fap zniszczył we mnie to kim naprawdę jestem. Ale wracając do benefitów… Kiedy udało mi się wytrwać po raz pierwszy 30 dni… Zmiany były olbrzymie. - Pewność siebie ( czyt. W dupie mam co kto pomyśli mówię i robię co chcę), wcześniej przez kilka godzin przejmowałem się tym co ktoś mógł pomyśleć. - Olbrzymi zapas energii i pozytywne podejście do życia - Penis stawał już podczas przytulania z laską :D - Brak zachowywania się jak pizda Ale szczerzę mówiąc, to są normalne rzeczy i objawy kiedy odcinamy się od jakiegoś uzależnienia. Zaczynamy być sobą, cieszyć się życiem, małymi rzeczami, przestajemy narzekać tylko gnamy do przodu. Proces uzdrowienia dopiero się zaczyna, więc jeśli ktoś w tym trwał bardzo długo i służyło to jako tłumienie emocji to tak naprawdę zaczynamy się uczyć prawdziwego siebie… Ogarniać emocje, życie. Warto przetrwać te kilka najgorszych dni, a potem już nigdy do tego gówna nie wracać. Kiedy przetrwałem ponad 2,5 miesiąca poznałem moją FWB. Gdyby nie nofap, pewnie nawet bym z nią nie zagadał, a tak mimo, że lecieliśmy na siebie, to trzymałem gardę (nawet nieświadomie) i normalnie jej pyskowałem, wcześniej nie do pomyślenia i ogon by był skulony. Więc nie ma tutaj jakiś super benefitów, jest powrót do normalnego funkcjonowania i wyjście z miejsca gdzie jest się wrakiem emocjonalnym człowieka.
  19. Powodzenia! Nofap przypominał mi moje ostateczne rozstanie się z dragami w moim życiu. Pierwsze kilka dni były fatalne do wytrzymania... Musiałem z kimś przebywać coś robić, bo w samotności bym oszalał. Kiedy wchodziłem na nofap miałem za sobą dobre 10 lat trzepania po czasie było to trzepanie po trawce i innych używkach, więc kiedy odstawiłem to wszystko to był dramat przez kilka dni. Flatline od 2 dnia nonstop... Chęć zagłuszenia emocji fapem, skoro odstawiłem już dragi i alko... A teraz wiem, że się da
  20. Ogólnie to polecam ten kanał: Kiedy dostosowałem się do porad odnośnie wyjścia za każdym razem było widać lepsze efekty zdrowotne. A kiedy zaś wychodziłem bez głowy, bardzo szybko wracałem do starych nawyków... Odnośnie spacerów, u mnie bardzo korzystnie wpływa to na sam proces postu i zastępuję inne aktywności... I też pomaga mi na bezsenność... Ale pierwsze 3 dni lepiej przesiedzieć w domu. No i wagą i wymiarami nie ma co się sugerować, bo najpierw schodzi woda i zapas glikogenu. Waga jak wyżej napisałem nawet już po wyjściu da nam te 6-8kg w dół. Ogólnie post jest dobry pod względem zdrowotnym... Jeśli chodzi o odchudzanie i chęć zrzucenia brzucha to niekoniecznie. No, ale ja schodziłem z 95kg na 75kg przy wzroście 175cm, więc dopiero na wyjściu i po wyjściu był lekki deficyt kaloryczny jeszcze i dopiero sylwetka się poprawiała. Jak ktoś jest bardzo ulany, to zejdzie mu te kilka kg bardzo szybko, więc to dobra opcja na start. Warto spróbować zawsze na start ten post 10dni i zobaczyć jakie zmiany nastąpiły
  21. Polecam post. Mój najdłuższy trwał 21 dni. Ostatni 12 dni, a teraz zaczynam post do piątku 7dni. Z takich praktycznych rzeczy, pierwszy 3 dni wieczorem okropny ból głowy. Potem problemy z sennością, ale na plus bardzo dużo energii. Ja zazwyczaj normalnie pracuję, dlatego przygotowanie do postu zaczynam w poniedziałek, a wchodzę w piątek... Łatwiej przejść te pierwsze 3 dni w weekend. Najważniejsze to picie 3litrów wody, jak jemy normalnie to dużo wody dostarczamy z jedzenia, tutaj trzeba tego pilnować. Ja kiedy zrobiłem złe wyjście z postu to praktycznie od razu byłem odwodniony i schodził mi piasek z nerek. Ale możliwe, że to był jednak jakiś przełom zdrowotny i proces leczniczy, bo dwa dni wcześniej zabolała mnie nerka. Najważniejsze w poście jest wyjście z niego i zasada 10 dni postu i 20 dni wyjścia itd... To kluczowa sprawa jeśli chcemy odzyskać radość z jedzenia normalnego żarcia, a nie fastfoodow, jesli zle wyjedziemy z postu waga tez pojdzie w gore duzo do przodu. Przy dobrym wyjściu z postu, czyli 10 dni na wodzie, 20dni powolne powracanie do normalnego jedzenia gwarantuję realne zrzucenie od 6kg do 8kg. Bardzo ważne też są spacery... Polecam tak po 5km dziennie. Na wyjściu można normalnie wrócić do ćwiczeń.
  22. _aDr_

    Siemanko!

    Cześć, bardzo się cieszę, że udało mi się w końcu założyć konto na forum, które w wielu przypadkach pomogło mi trzymać gardę i zaryzykować starte wszystkiego, w ramach nie straty samego siebie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.