Skocz do zawartości

Cpt_Red

Użytkownik
  • Postów

    73
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Cpt_Red

Kot

Kot (1/23)

22

Reputacja

  1. Corsa wozi mnie niezawodnie do roboty, pali max 5 litrow na 100 (a nieraz przy moim emeryckim stylu jazdy blizej 4 z obu stron ) to po co zmieniać. Większość czasu sam nią jeżdżę to tym bardziej duże auto niepotrzebne. Chociaż tytułem ciekawostki powiem, że w sam raz do Opla mam bagażnik dachowy na rowery i parę razy wioząc 2-3 rowery obleciałem nią przez całą Polskę. Prędkość podróżna siada do 90 km/h ale dalej pali pod te ~5 literków
  2. Mercedesa mam właśnie na K-jetronicu i niestety uważam to za nieszczęśliwe rozwiązanie. Gdyby miał wiedzę o tym od początku to bym kupił sobie gwiazdę w dieslu Tak jak piszesz problem jest by to ustawić - mało kto się zna, a jak się zna to woła solidne pieniądze A to i tak trochę rzeźba w g... bo większość tych wtrysków już zużyta z racji wieku. No a bądźmy szczerzy, wymiana na nowy może miałaby sens w jakiejś wartościowej serii a nie takim prostym modelu jak mój. Dziękuję wszystkim za opinie, będę jeszcze analizował temat ale chyba stanie na zostawieniu mercedesa. Poczyniłem w nim do tej pory więcej inwestycji (dużo rzeczy wymienione na nowe, blacharka w dobrym stanie). Odebrałem go też dzisiaj w końcu od mechanika. Grzebali się miesiąc! ale w końcu zrobili to co należało. Pali, jeździ i podobno wcale źle z silnikiem nie jest bo kazałem mierzyć sprężanie. Humor mi trochę wrócił i nie mam czarnych myśli, że obie fury są do d...
  3. Większość forumowiczów ma problemy z kobietami a mnie ostatnio męczą kwestie motoryzacyjno-finansowe Do rzeczy - lubię auta, które mają to coś. Z tego powodu zawsze wybierałem furę, która mi się podobała i była "ciekawa" nawet jeśli nie był to typ idealny np. pod względem niezawodności (w statystykach) czy do dojazdów do pracy itp. Zdarzyło się tak, że posiadam obecnie 4 pojazdy, z których najnowszy ma 24 lata a najstarszy 40 . Nie są to auta wybitne, drogie przesadnie, ani pewnie jakieś wyjątkowe ale mi pasowały i je mam. Dla jasności sprawy są to: - Fiat 126P (moje pierwsze auto, zostaje ze mną do końca :)), - Opel Corsa B (dieselek, tłukę go codziennie do roboty bo mało pali i niedrogi w naprawie = jest mi potrzebne), - Mercedes W201 2.0 benzyna (o tym chcę pogadać), - Peugeot 406 Coupe 2.0 benzyna (o tym chcę pogadać). Wielu jak słyszy to od razu wyobraża sobie nie wiadomo co. Ale.. posiadanie ich jakoś przesadnie mnie nie zabijało. Dla takich staroci ubezpieczenia są dość niskie - z moimi zniżkami w sumie płacę tyle co niektórzy za jedno auto z OC/AC. Ich wartość też jest taka, że sprzedając wszystkie ciężko by było kupić coś nowego. Przesadnie się nie psuły, a nawet jak to jedno stało a jeździć mogłem kolejnym. No to jaki jest problem więc? Ano taki, że w skutek niezbyt szczęśliwych wydarzeń paru ostatnich lat i w Merca i w Peugeota musiałbym wpompować sporą kasę by znów doprowadzić je do stanu niezawodności i bezproblemowej używalności. Obawiam się, że są to działania w stylu przynajmniej wymiany uszczelki pod głowicą a kto wie czy nie jakichś remontów silnika. To dla mnie jednak za duże wydatki by to zrobić, a z kolei mam obiekcje czy jest sens trzymać dwa samochody tylko po to by je opłacać. Boli mnie również fakt, że sytuacja ta pozbawia mnie rezerwy jaką miałem na dojazdy do pracy (jak sypnie mi się Corsa to niezbyt mam czym jeździć teraz). Robię sporo kilometrów rocznie więc przy starych autach backup jednak jest potrzebny. W mojej głowie kotłują się różne opcje: - sprzedać jedno z nich, a drugie naprawić? Tylko które lepiej? Takie auta w skutek mody na youngtimery jednak drożeją. Mercedes od czasu zakupu już sporo poszedł do góry 😮 Peugeoty na ten moment są już chyba blisko dna = teraz są tanie, ale może za parę lat wystrzelą cenowo w górę. Ok, moje to nie są modele specjalne, nie są w stanie kolekcjonerskim czyli naprawdę drogie nigdy nie będą niemniej no ale... nie chciałbym żałować, że miałem i sprzedałem za grosze I za parę lat okaże się, że mnie już na zakup takiego nie będzie stać. Oboma autami jeździ mi się też po prostu fajnie (każdym inaczej) więc nie pomaga to w decyzji czego się pozbyć. - sprzedać oba, kupić sobie coś "nijakie" bym miał ten backup do jazdy. W międzyczasie uskładać więcej $$ i kupić coś jeszcze bardziej "fajnego". Może to być tez jakaś staroć a może auto nowsze ale w na tyle ciekawej wersji, że ono kiedyś będzie naprawdę fajnym klasykiem, No i tak mnie to męczy. Chciałbym wybrać dla siebie "jak najlepiej" i tak bym tego nie żałował. Chciałbym więc posłuchać niezależnej opinii ludzi, którzy interesują się mniej szablonową motoryzacją - "starociami", śledzą trendy itp. Za rady sprzedaj wszystko kup Dacie w gazie dziękuję Nawet jeśli byłoby to najbardziej opłacalne to jednak nie mieści się w mojej wizji motoryzacji.
  4. Najprostsze z możliwych oglądałeś? W sensie Allegro :) Nie wiem czy znajdziesz tam to co szukasz ale na pierwszy rzut oka coś tam do przejrzenia jest, A jakbyś jeszcze rozszerzył wyszukiwanie o używki... Gdzieś czytałem ogólnie, że nie jest tak prosto zakupić nowe ramy. Jest mały wybór właśnie. Widać czasy składania sprzętu od podstaw się kończą.
  5. Zakładasz widzę, że umowa zostanie Ci przedłużona Nie ma opcji, że powiedzą "Panu jednak dziękujemy" ? Nie podpowiem co do konkretów negocjacji ale wydaje mi się, że dobrze by było zacząć rozmowę od usłyszenia co proponuje Ci pracodawca. I dla mnie by trochę dziwne było gdybyś to Ty po okresie próbnym pierwszy proponował ile chcesz wynagrodzenia, a nie dostał propozycji przedłużenia i kwoty. Znasz zakres ile możesz się spodziewać (rynek pracy) więc w zależności od tego co usłyszysz będziesz prowadził negocjacje w górę albo uznasz, że świetnie i pasuje Skoro firma, atmosfera, możliwość rozwoju Ci pasuje jak na pewno nie stawiałbym też sprawy "na ostrzu noża". Nawet jak nie do końca będziesz zadowolony to bym szedł w stronę - ok biorę ale czy np. po pół roku, roku możemy się spotkać przeanalizować dokonania i wtedy negocjować kolejną podwyżkę.
  6. Każdy najczęściej poleca to co ma więc nie sądzę byś tu otrzymał jasną odpowiedź co warto kupić. W dzisiejszych czasach jednocześnie firma nie jest do końca wyznacznikiem jakości - i drogi sprzęt potrafi się zepsuć jak ma się pecha. Od siebie napiszę, że nie bałbym się tak całkiem tych Philipsów, A przynajmniej kooperacji Saeco - Philips. W rodzinie mamy i używamy dwóch automatycznych ekspresów w.w. Oba spełniające Twoje kryterium - automat, młynek, pojemnik do spieniania mleka (nie żadna rurka). I są ok. Moi rodzice kupili nowy - Saeco Picobaristo. Ma już ze 3 lata (albo i coś więcej) i nic złego się z nim nie dzieje. Oczywiście o sprzęt trzeba dbać. Używać filtrów do wody, smarować, czyścić jak każe instrukcja. Ja z kolei kupiłem sobie używany Philips Saeco Intelia. Zakup był z brakami, okazyjny cenowo ale po obejrzeniu paru filmów na YT doprowadziłem go do używalności. Działa do tej bardzo dobrze. Kupujesz nowy więc nie sądzę by Ci to było potrzebne ale informacyjnie - części do nich wszystkie są dostępne. Nie jakieś zabijające cenowo (np. nowa pompa wody około 50zł, młynek czy blok zaparzający to już bliżej 200 ale są i po regeneracji czy używane, uszczelki po kilka, kilkanaście zł itp. itd.) Dużo części jest identycznych np. blok zaparzający od tego rodziców i mojego jest ten sam. Kawoszem wybitnym nie jestem ale jednak napój z nich smakuje dobrze. Inna liga niż kawa rozpuszczalna czy kapsułki. Urządzenia na kolby bym nie kupował. Z tym to jest dopiero roboty Kawę wsypywać do kolby, ubijać, później to myć. Dłużej to schodzi niż z automatu nacisnąć guzik i masz :)
  7. Używałem kiedyś (darmową wersję, bardziej z ciekawości bo ktoś w rodzinie zainstalował) i dość szybko mnie odrzuciła. Najbardziej wkurzał cykliczny system naliczania punktów i przejście na wyższy poziom tylko określonej liczby osób. Z jednej strony zmuszało to do systematyczności ale w praktyce odbierałem to jako przykrą konieczność włączania jej i nabijania na siłę testów by się utrzymać w grupie. Nauka to jednak nie zawody kto więcej, szybciej.
  8. Dzięki za wszystkie propozycje. I te sensowniejsze i te ... nie do końca Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły to śmiało, z chęcią poczytam. Nie będę tu oceniał, komentował każdej osobno bo zrobi się zamieszanie w wątku ale generalnie z większością bym się zgodził. Parę fajnych "tematów" do przemyślenia na pewno jest. Tak ogólnie odnosząc się do paru przewijających się idei to uważam, że: - fajnie by miał coś co mu posłuży i będzie "pamiątką" komunii - w sensie, że wie iż miał swoją kasę i za nią coś dostał, A nie rodzice pod pretekstem ważnych spraw pobrali na wieczne nieoddanie Jak już coś będziemy wybierać to z pewnością zdanie dziecka będzie się liczyć, chociaż delikatnie będę starał się wpływać na wybory (sugerować coś tam). Nie zawsze trafnie ocenia się co nam się przyda, użyjemy a za jakiś czas może to być super sprawa. - opcja inwestowania też gdzieś po głowie chodzi. I powiem, że o złocie/srebrze coś tam myślałem. Konto dzieciakowi założyliśmy już jakiś czas temu (pięćsetki mu wpływają , operacji realizować żadnych jeszcze nie może, nie ten wiek jeszcze) ale na obecną sytuację trzymanie kasy tam (czy jakieś lokaty) to nierozwojowe. Sami widzicie co się dzieje w gospodarce. Natomiast jakieś bardziej ryzykowne (aczkolwiek zyskowne) inwestycje odpadają. Tu już trzeba się znać, czuwać nad tym ciągle itp. Wolałbym nie być tym co jego kasę wytracił - danie dziecku całkiem wolnej ręki - niech samo zdecyduje co kupić, zainwestować też odpada. Może Wasze dzieci jakieś wybitnie rozwinięte ale swojego syna znam Nie mówię, że głupi ale 10 lat u niego, to dzieciak jest jeszcze. Wartości pieniądza nie rozumie, a jego potrzeby na tą chwilę to zakup jakichś gier albo jak to sam mówił milion robuxów do Robloxa Trzeba jednak czuwać nad sytuacją.
  9. Dziecię moje naskładało po komunii trochę kasy (powiedzmy koło tych 3k) i jest dylemat co można by mu za to ciekawego kupić. Wszystko drożeje i nie chciałbym sytuacji, że za jakiś czas za tą kasę nie będzie miał nic fajnego. Taka sytuacja spotkała np, dawno temu mnie kiedy to załapałem się na czasy inflacji / denominacji itp. Po swojej komunii miałem kasę prawie na motorynkę (jakby rodzice coś dołożyli) a finalnie opłaciłem sobie dwie kary za jazdę bez biletu w autobusie No ale nie o przeszłości Założenie jest żeby kupić coś solidniejszego, rozwojowego o tyle by parę lat wytrzymało. Problem tylko taki, że jak większość dzisiejszych dzieciaków albo wszystko już ma 😕 albo nie używa jeszcze (a przez to nie wiem czy jest sens kupić by leżało). Ale nie wykluczam... może za pół roku, rok coś go zainteresuje i by było jak znalazł. Chłopak raczej niczym już się nie bawi (w sensie zabawek jakichś klocków itp), dużo czyta, kręcą go gry komputerowe. Sportowo raczej bez większych zainteresowań (na Taekwondo i basen chodzi). Ja ze swojej strony powiem, że zastanawialiśmy się mocno nad PS5. Tylko.. w domu jest PS3 nie włącza już kawał czasu. No i PS5 z tego co słyszę słabo dostępne i przekracza budżet. Drugi mój faworyt to solidniejszy rower. Wprawdzie krzywi się teraz jak ma jeździć z nami ale może by załapał bakcyla No i jednak rower jest ryzyko trafienia z rozmiarem. Na "dorosłym-docelowym" nie pojedzie a wydać kawał kasy na mniejszy i za rok-dwa będzie znów za mały to słabo. Finalnie by Wam utrudnić - laptop ma (na tyle dobry, że odpada wymiana na lepszy), - komórkę, czytnik e-book, radio, TV ma. Niższej ligi (starsze modele) ale wszystko działa to też nie wiem czy jest sens, - zegarków nie używa (dałem mu kiedyś swój stary z GPS to leży w domu) Macie jakieś pomysły na coś ciekawego?
  10. Tym bardziej uważam, że złej decyzji nie podjąłeś. Bardziej "cywilizowane" warunki prowadzenia biznesu są gwarantem, że nikt Cię raczej nie oszuka.
  11. Jeżeli jesteś w miarę świadomym użytkownikiem komputera/internetu to jak najbardziej idzie to ogarnąć. Strony w WP oczywiście są różne ale instalacja podstawowych jest w miarę zautomatyzowana i ciężko coś zepsuć. Upraszczając wybierasz szablon jaki Ci pasuje, instaluje się i finalnie trzeba go ustawić pod siebie - utworzyć podstrony jakie chcesz mieć, kolory, logosy itp. itd . Trochę wiedzy trzeba mieć również z zakresu hostingu, domen itp. no bo jednak projekt musi istnieć w necie Sam nie mając o tym wcześniej żadnej wiedzy postawiłem sobie 2 strony i dałem rade je skonfigurować. Co nie byłem pewny to posiłkowałem się początkowo różnymi poradnikami, filmam itp. których w sieci pełno.
  12. Myślę, że w tej konkretnej sytuacji źle nie wybrałeś. Mniejszą pensję rekompensują, inne lepsze warunki (to co wymieniałeś - rozwój, praca biurowa itp). Skoro firma chce przedstawić plan rozwoju to też całkiem sensowne. Wiesz na czym stoisz. Jeśli termin nadchodzi, a ustalenia nie są respektowane to czytelny sygnał dla Ciebie, że pora się zawijać Natomiast faktem niepodważalnym jest, że w większości przypadków zmieniając pracę na podobną, u innego pracodawcy należy "wydrzeć" jak najwięcej na początku. Później najczęściej podwyżki nie nadchodzą. Ot taka Polska specyfika
  13. A nie obawiasz się, że ta krótka ale intensywna praca (pewnie w wysokim tempie, presji, stresie) wpłynie na Twoje życie, siły dużo gorzej niż te spokojne 8 godzin (z możliwością posiedzenia, poczytania netu, książki) Ja tam bym uważał czego sobie życzymy, bo wydaje mi się, że wcale lepiej na tym nie wyjdziesz.
  14. Dzięki za podpowiedź, faktycznie na XDA jest to o co mi chodzi. Poczytałem już trochę i pewnie spróbuję zadziałać. A nóź się uda
  15. Cpt_Red

    Zakup smartwatcha

    Jeśli sprzęt ma być z nastawieniem bardziej na opcje smartwatchowe niż czysto sportowe to faktycznie Huawei Watch GT 2 (może PRO?) albo Samsung Galaxy Watch 46 mm są fajnymi opcjami. Z tych dwóch miałem Watch GT (wprawdzie wersję 1) i Galaxy Watch 46mm i on mi się bardziej podobał. Można było instalować na nim aplikacje, miliony tarcz do wyboru (chociaż niektóre płatne). No i wykonanie świetne, solidny, metalowy, obrotowy pierścień. Przy okazji bardzo dobrze radził sobie z aktywnościami sportowymi (szybko łapał GPS, długo wytrzymywał) więc jak ktoś nie potrzebuje naprawdę profesjonalnego zegarka sportowego powinien być zadowolony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.