Skocz do zawartości

Livka

Użytkownik
  • Postów

    50
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Livka

Kot

Kot (1/23)

14

Reputacja

  1. Ciekawy temat. U mnie dużo by pisać bo miałam trochę tych lekcji, Od toksycznej matki zaczynając, przez fałszywe koleżanki i wykorzystywanie w pracy za marne grosze, na toksycznym związku kończąc. Czy jestem dzięki temu teraz silniejszą osobą? Sądzę, że na pewno tak i nie tak naiwną jak kiedyś, choć ciągle nad tym pracuję żeby było jeszcze lepiej pod tymi względami.
  2. A mnie bardziej zastanawia co kieruje tymi ludźmi, którzy jako pierwsi zgłosili się na ochotników żeby osiedlić się na Marsie- bo już taka lista istnieje i zgłosiło się ich całkiem sporo, bo limit jest wyczerpany. Ciekawość, nudne życie bez perspektyw tu na ziemi? Może dla niektórych wydaje się to jedyną nadzieją na szczęśliwe życie. Bo w zasadzie to bardzo dużo ryzykują.
  3. Rozumiem, kiedy takie dziecko urodzi się bez ręki, nogi, czy głuchonieme. Nadal może wyrosnąć na szczęśliwą osobę, choć i tak nawet dla zdrowych i pięknych życie jest wystarczająco ciężkie, a co dopiero dla osób z takimi ograniczeniami. Ale ok, jest to możliwe żeby taki człowiek w miarę szczęśliwie je przeżył. Natomiast ja osobiście wolałabym nie przeżyć, niż gdybym miała być zależna przez całe życie roślinką, która jeszcze co gorsza zdawałby sobie sprawę z tego, że nigdy nie będzie mogła żyć normalnie. Wolałbym też nie urodzić dziecka, które będzie skazane na pewną śmierć w ciągu kilku godzin w męczarniach. To jest o wiele bardziej okrutne dla dziecka i matki niż zakończenie szybciej takiego cierpienia. Nawet zwierzęta się usypia żeby im ulżyć, a ludziom każe się żyć mimo najgorszego cierpienia, pytanie tylko czy szybka śmierć w takim wypadku nie jest lepsza i o wiele bardziej humanitarna. Nawet żołnierzy zabijają ich własne armie, kiedy leżą na wojnie w agonii. Lepiej męczyć się wiele godzin po narodzinach, albo co gorsza przez całe życie, czy nawet nie zdawać sobie sprawy z tego, że się szybko umarło? Osobiście wolałabym śmierć od męki prowadzącej i tak do niej nieuchronnie. Śmierć swojego dziecka napewno bym strasznie przeżyła, aczkolwiek jeszcze gorsze byłoby dla mnie patrzenie jak umiera w męczarniach. Dlatego jeśli już weszła taka ustawa, powinno być moim zdaniem zróżnicowanie sytuacji, z jakimi ułomnościami dziecko może się urodzić, jak np. brak ręki, a z jakimi nie należy mu przedłużać cierpienia.
  4. Bo satanizm jakby nie patrzeć jest dość dziecinny z założenia. Ale, że jest kontrowersyjny, to tak bardzo przyciąga młodzież. Generalnie skupia się bardzo na egoizmie, który też kiedy nie jest kontrolowany może być zgubny nawet dla samego egoisty, bo jesteśmy istotami stadnymi i jak otoczenie się od nas odwróci, to nie wyjdzie nam przeważnie na dobre. Ma bardzo spłycone założenia, skupia się bardziej na hedonizmie niż samorozwoju, co też w dłuższej perspektywie przynosi szkody samemu hedoniście. Namawia do nienawiści, co też pozbawia nikogo innego, ale osobę która nienawidzi wewnętrznego spokoju. Chrześcijaństwo i nadstawianie drugiego policzka, to druga skrajność, która też do szczęścia w dłuższej perspektywie zwykle nie prowadzi. Buddyzm za to namawia do zdrowego egoizmu i samorozwoju, spokoju ducha i pracy nad sobą, dlatego tak bardzo do mnie trafia jego filozofia.
  5. Jeszcze pół biedy jak ktoś uświadomi sobie, że się z nimi nie zgadza, gorzej jeśli jest zaślepiony jakaś religią, tylko dlatego, że tak trzeba, wpojono mu taka wiarę, a nawet nie zastanawia się zbytnio nad jej sensem. A takich ludzi jest mnóstwo.
  6. Bo w coś trzeba wierzyć, nawet brak wiary i ateizm jest pewnego rodzaju wiarą. Jakieś te swoje przekonania posiadać, a jeśli są czymś zainspirowane, to co w tym złego? Najważniejsze to nie dać się omamić jakiejś religii, sekcie itd., tak żeby stracić własnych przekonań. Np. katolicyzm był mi wpojony od dziecka, to nie jest tak, że otworzyłam Biblię i nagle doznałam jakiegoś olśnienia, ale bezmyślnie uczyłam się przykazań na pamięć. A buddyzm po prostu zgadza się w wielu aspektach z moją filozofia życiową, mimo że nie wyznaje ich religii.
  7. Ave satan...pamiętam te hasła z liceum, gdzie było mnóstwo tzw. metali Zafascynowanych biblia szatana i ta cała filozofią, to były czasy... A tak serio, to same założenia o tym żeby być egoistą w pewnym stopniu nie są takie głupie, to samo możemy znaleźć np. w nie tylko religii, ale filozofii buddyjskiej, która ma nawet można by powiedzieć podobne zalożenia, ale skupia się na bardziej zdrowym egoizmie, niż takim jak opisujesz, bo i również na trosce o bliskich, szacunku do drugiego człowieka, życiu w harmonii i zgodzie ze sobą, dążeniu do samorozwoju. Nie jestem buddystka jeśli chodzi o religie, ale ich filozofia przemawia do mnie najbardziej. Ta satanistyczna, kiedyś wydawała mi się czymś super odkrywczym, ale tak naprawdę jest dość dziecinna i pusta w swoich założeniach. Choć dalej w wielu jednak mądrzejsza od katolickiej.
  8. Tyle, że tak się składa, że USA, to mimo wszystko nieporównywalnie bogatsze państwo od Polski. A, że patologia ląduje tam na ulicy, albo w slumsach, to takie prawo natury. Singapur w ciągu 50 lat stał się jednym z najbogatszych państw na świecie. Dlaczego? Bo zmniejszył podatki, a co za tym idzie socjal do minimum.
  9. To po prostu działa tak- utopia żeby dawać wszystkim po ròwno, bo wszyscy są równi, prowadzi do tego, że jedni pracują solidnie i uczciwie, a innym... innym się nie chce. Bo i po co skoro praca i tak jest. Wiec co ci ludzie robią? Kombinują, obijają się, szukają układów. Dlatego we wszelkich urzędach państwowych, wśród polityków królują koneksje, nepotyzm, a nie pracowitość. Bo jaką te wszystkie cwaniaki, którym się pracować nie chce, mają motywacje skoro kasę i tak dostaną, a kombinatorstwo im się opłaca? W prywatnych firmach weryfikuje to samo życie, bo liczy się zysk dla pracodawcy, więc słabi pracownicy automatycznie starają się nieprzydatni. Może to brutalne, ale nie da się inaczej. Gdyby wszyscy byli również pracowici to co innego, ale to utopia.
  10. To jest łatwe usprawiedliwienie zrzucanie winy na innych. Sama jestem z wielodzietnej, niezbyt bogatej rodziny, a sobie jakoś poradziłam w życiu, może nie jestem bogata bo i kasa nie jest dla mnie najważniejsza, ale gdybym chciała pewnie bym była. Pracą można osiągnąć najwięcej i taka jest prawda, ale ludzie szukają łatwych wymówek. Niestety kilka osób, które pracowało mniej ode mnie zazdrościło mi sukcesu i źle życzyli np. kolezanki z pracy, którym samym się nie chciało pracować, tylko te osoby przeważnie źle skonczyły, w takim sensie, że nienajlepiej im się wiedzie bo i myślały że dostaną wszystko za darmo, a się przeliczyli .Dlatego denerwuje mnie takie podejście zawistne do osób sprytniejszych, bardziej pracowitych. I to dotyczy wszelkich sfer życia, ludzie niezaradni poprostu nie znoszą lepszych od siebie. Łatwo powiedzieć, że ktoś kto ma np. lepszą figurę ma lepsze geny, a to nie zasługa zdrowego stylu życia, albo komuś lepiej powodzi się w związku, więc ma farta, a nie potrafi tworzyć szczęśliwej relacji. Komunizm to piękna utopia, która nie może się udać, może byłby systemem idealnym, gdyby nie było osób leniwych. A, dlatego że nigdy nie będzie jednakowo zaangażowanych w pracę osòb, to tez równy podział nigdy nie będzie sprawiedliwy. Bo i owszem, nie każdy ma jednakowe predyspozycje choćby intelektualne, ale wielu osobom zwyczajnie nie chce się pracować i w tym problem.
  11. Za komuną są albo ci, ktòrzy i tak będą rządzić, więc bieda im niestraszna, albo ci, którzy wolą bylejakość od możliwości osiągnięcia czegoś lepszego, ale większym kosztem. Generalnie za komuną są ludzie zawistni, bo po co ci sprytniejsi czy bardziej pracowici mają mieć lepiej. Albo ludzie leniwi, którym nie chce się nic ponad minimalny wysiłek. Niestety teraz ustrój w Polsce przypomina trochę komunę, taki system pieczarkowy, jak któraś pieczarka rośnie za wysoko, to się ja ścina np. przez wysokie podatki. Ale wielkim wysiłkiem niektórzy się dorabiają, 40 lat temu było to prawie niemożliwe. Mam nadzieje, że za kilka lat nie będzie tych wszystkich zasiłków dzięki którym mamy takie ceny jakie mamy. Ludzie cieszą się z 500 plus ale nie widza, że więcej tracą tak naprawdę, bo ile za to więcej tracą na zwykłe życie. A dziecka w starszym wieku za 500 zł nie utrzyma się i tak. Ale niektórzy wolą żyć jakaś fikcja, praniem mózgu i są takimi marionetkami, że szkoda gadać.
  12. A ja mam szacun do takich kobiet, które nie ulegaja tak bardzo presji facetów w tym co im się podoba. Ok, lubię być kobieca, nosić sukienki i długie włosy, ale podobają mi się np. długie paznokcie czy czerwona szminka mimo, że mojemu facetowi nie. Uważam że zmienianie kompletnie swojego stylu pod kogos, obojetnie czy to facet czy kobieta, świadczy o braku własnego zdania. Facetom też zapewne nie podoba się jak kobieta próbuje ich zupełnie zmienić pod siebie. Tak samo jak zmienianie swoich zainteresowań pod kogos, sposobu wypowiadania się i całego życia. Czy szanujemy takie osoby?
  13. Mojemu facetowi się nie podobają. Ale ja i tak noszę długie, tak lubię i już. Najważniejsze żeby były zadbane moim zdaniem, a poza tym nie ma się co czepiać jakie kto lubi. Moje to może nie są szpony na 2 m ale dosc długie przedłużane hybrydą bo naturalnie nie dam rady zapuścić ani trochę, mimo że ja raczej okaz zdrowia, tak już mam. Mnie się to podoba i tyle wg mnie taka dłoń subtelniej wygląda, mimo że i tak palce mam smukłe, to z paznokciami jest tym lepszy efekt.
  14. A ja serio znałam taką kobietę, co mąż ją zdradzał jawnie i miał dziecko z inną w dodatku, a ona... kupiła mu na urodziny stół bilardowy. I w ogóle uganiała się za nim, śledziła. Z tego co pisze autorka, to na szczęście się by tak nie zachowała, ale kurcze no, tamta kobieta nie miała za grosz honoru. A ludzie jej tak żałowali, że on jej powinien być wdzięczny. W końcu ją rzucił i są po rozwodzie taki był finał tej historii. Także za dobrą nie ma co być i tolerować złe traktowanie, masz to na co godzisz się.
  15. Chyba żartujesz, skoro sama napisała, że zna się z jego rodziną i w razie czego by się o tym dowiedziała, to o czym tu w ogóle gadać... To on się zachował bez szacunku bo gdyby napisał, że jest chory i fatalnie się czuje zajęłoby to mu może 10 sekund, no nie oszukujmy się, jakby leżał nieprzytomny w szpitalu to by było jedyne wytłumaczenie, po prostu mniej mu zależy z jakichś przyczyn, nie znaczy to, że trzeba od razu z nim zerwać, ale teraz to on powinien się o nią postarać, a jak tego nie zrobi to znaczy, że to się już całkiem wypaliło. Ja bym tam zachowała zimną krew i udała, że wcale nie jestem na niego zła bo też byłam bardzo zajęta. On sam robi jakieś gierki, więc jak inaczej na to reagować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.