Skocz do zawartości

oxy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    504
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez oxy

  1. Sądzić możecie po swojemu bo 'tak mnie sie wydaje', lub poczytać co na ten temat pisano .. trzy czy pięć wieków temu, oraz co na ten temat twierdziły szkoły z czasów p.n.e, no tak, wiem, ale 'mniem siem wydajem' ma większą moc dowodową niż jakieś tam bzdety sprzed wieków ..
  2. Owszem, tak było zawsze, problem w tym, że w obecnych czasach, motłoch posiada o wiele więcej władzy/wpływu oraz amplifikatorów technologicznych, co jak widać prowadzi do upadku - z założenia, danie dostępu do możliwości szerszemu gronu populacji miało spowodować, wg niektórych szkół rozwój intelektualny oraz duchowy, wg innych ... zupełnie coś odwrotnego. Jedną z opcji (mniej bolesnych dla całej populacj) jest akceleracja i dostarczenie ludziom tego czego chcą.. nikt do niczego nie zmusza, działania są dobrowolne, nikt nie każe autorowi wątku brądzlować do filmików na youtube (pseudointelektualnie) czy innym *tubie(bardziej przyziemnie), a że to czyni, cóż.. jego wola. Nikogo kolego nie atakuję. Zadałem proste pytania, na które otrzymałem bardzo emocjonalną (prawie jak z jakiegoś kultu prania mózgu) odpowiedź. W mojej odpowiedzi nie ma żadnego ataku, a jedynie przedstawienie jak rzeczy się mają, oraz wytłumaczenie dlaczego jest jak jest. Alejandro nie dość, że nie potrafi czytać ze zrozumieniem, to z myśleniem mu również ostro pod górkę - za to arogancja oraz przeświadczenie o swojej 'dobroci' i 'praworządności' kwitnie. Cóż, bardzo nieadekwatna do sytuacji scenka, bardziej pasowała by następująca: Idziesz ulicą, jakiś młodzieniec zaczyna zaczepiać ludzi i wciskać im jakieś ulotki o 'o tamtych złych, którzy 'zmuszają', prawie że siłą społeczeństwo do robienia czegoś... no tylko że nie zmuszają, ale zmuszają, bo moja prawda jest mojsza niż twojsza a jak nie to w.....alaj bo to nie dla ciebie, my tu o wolności więc zamknij japę i wy.....alaj'. Podchodzi do niego lekko leciwy człowiek i tłumaczy, że to tak nie do konca jest, po czym młodzieniec zaczyna się rzucać, pluć i drzeć japę ile demiurg siły w płucach dał. Na co leciwy człowiek mówi, dziękuję, nie rozmawiam z tobą i odchodzi, po czym młodzieniec goni za nim i krzyczy: 'straciłeś możliwość siedzenia cicho - ja jestem za wolnością i prawdą ... i nikogo nie pouczam'. Po czym do całej scenki dołącza człowiek w sutannie i drze japę na leciwego - po co zaczepiasz .. no po co zaczepiasz ... Taka trochę bardziej adekwatna analogia. W każdym razie, masz rację, po co 'zaczepiam', masz rację, ignorantów należy zostawić samych sobie - sami się wykończą szybciej ..
  3. oxy

    Programik, szukam

    M$ od lat to nie moja domena, ale zawsze możesz zmienić priorytet procesu (wpływa na harmonogram przydzielania procesowi procesora) wmic process where name="ProcessName.exe" CALL setpriority "PriorityLevel" gdzie PriorityLevels: - "realtime" (nie użyuwać, chyba, że chcesz koniecznie powiesić system), - "high priority" - "above normal" - "below normal" - "idle" Możesz napisać sobie skrypt, po odpaleniu którego nadasz procesom odpowiednie priorytety. Czy pomoże? To zależy co chcesz osiągnąć, opis w pierwszym wątku jest jak najgorszej 'jakości' opis w bug-tickecie.
  4. ... a szkoda strzępić .... Takimi postami jedynie się ośmieszasz - w zasadzie potwierdzasz, co w swoim poście napisałem, ciekaw jestem, czy masz jakiekolwiek pojęcie na temat jakiejkolwiek szkoły myśli, bo nic na to nie wskazuje. Chcesz nauczać innych a nie masz pojęcia o podstawach... nawet nie potrafisz zapanować nad swoją wściekłością, nad swoją ignorancją... skąd wiesz, że to ty nie jesteś akurat po stronie 'zła'? ... zdrówka, oxy eot + plonk.
  5. Owszem, idą ciemne czasy, niektórzy twierdzą, że czeka nas kolejne kilka wieków 'średniowiecza', zacofania, oraz walki z rozumem. Większość populacji nie jest zainteresowana rozwijem czy zrozumieniem czegokolwiek a najbardziej zatrważające jest to, że zbyt wielu głupich ludzi ma zbyt dużo pieniędzy oraz często na stanowiskach decyzyjnych, lądują ludzie, którzy nigdy nie powinni się na tych stanowiskach znaleźć ... w skrócie .. to musi pie....lnąć i powoli zaczynamy widzieć coraz więcej 'pęknięć'. Btw. Wcześniejszy wpis był to autora wątku, ale dzięki za jak zwykle wartościową odpowieź.
  6. Ok, no i co z tego? Ale tak na serio. Co z tego? Świat jest jaki jest, niektóre szkoły posiadają wiedzę na temat tego, jak on funkcjonuje i kożystają z tego - prawa tego meterialnego świata są jakie są. Czy coś w obecnych czasach zabrania masom dostępu do wiedzy? Czy ktoś zamyka i ogranicza dostęp do wiedzy? Czy są jakiekolwiek ekonomiczne bariery do tego, aby nawet najbiedniejsza osoba uzyskała informacje, których uzyskanie jeszcze kilkadziesiąt lat temu wymagało posiadania niemałej fortuny na sam zakup książek (nie mówiąc już o tym, że aby owe książki pozyskać, spore pieniądze były tylko pierwszym, mniej ważnym warunkiem), które obecnie dostępne są dla każdego ZA DARMO na kliknięcie myszki? Dostęp do wiedzy jest obecnie całkowicie nieograniczony, całkowicie za darmo i nie wymaga praktycznie żadnego wysiłku, ale tak naprawdę nikogo to nie obchodzi. Mógłbyś stworzyć kanał na youtubie i przekazywać na nim najskrytrze tajemnice (za ujawnienie których, jeszcze nie tak dawno, można było być znalezionym wiszącym pod mostem) i nikt, nawet pies z kulawą nogą się nie zainteresuje. Większość populacji interesują jedynie pato-strimy, darmowe/płatne p*rno, internetowe dramy, gry komputerowe .. i nic ponadto. Każdy na wyciągnięcie ręki ma ogromną moc obliczeniową (za moc obliczeniową najsłabszego smartfona jeszcze kilkadziesiąt lat temu każdy naukowiec oddał by swoje lewe jądro oraz prawą nerkę) i co z tego? Na co ta moc jest użytkowana marnotrawiona? Na bezsensowne wypalanie receptorów dopaminowych oraz generowanie g...nego kontentu, szajtGBT i inne bzdury. Populacja jest tak naiwna, że niektórzy nadal wierzą, że modele stochastyczne (szajtGBT, coSrajlot etc) 'wiedzą' i potrafią 'wnioskować', a co sumtniejsze sporo użytkowników tego forum również podziela ów pogląd. Owi 'myśliciele' (inaczej) mogli by chociaż przeczytać jedną publikację: On the Dangers of Stochastic Parrots, no ale po co czytać i po co myśleć, "im siem wydajem, bo wiedzom lepiej". Tak więc do kogo masz pretensje? Do świata że istnieje? Do demiurga, że sp....lił robotę? Do populacji, że daje się 'manipulować'? Do szkół, które wiedzą jak funkcjonuje 'ten' świat? Wiedza jest dostępna dla każdego w nieograniczonych ilościach... --- *Pytania retoryczne skierowane do autora wątku
  7. Żyjesz 'psim' życiem - jak ktoś rzuci ci kość to merdasz ogonkiem (twoje perspektywy przeżycia poprawiają się - czytaj jesteś szczęśliwy), ktoś zabierze ci 'mufinkę' (perspektywy przeżycia/przekazania genów/realizacji biologicznego imperatywu się oddalają), warczysz i szczekasz ... i zamiast zastanowić się nad błędnym przyjętym/wimprintowanym modelem rzeczywistości, chcesz żeby ktoś rzucił Ci sięcej kości/mięska.. powodzenia ...
  8. Zależy od tego, co uważasz za 'prosty kod'. Do wielu, wielu, wielu lat, praktycznie każdy w miarę sensowny edytor tekstu nadający się do programowania posiada często wbudowaną a czasami zaimplementowaną jako plugin funkcjonalność 'snippet completion'. Obecne 'inteligentne AI' to w zasadzie gorsza wersja snippet completion. Gorsza, dlatego, że generuje często błędny kod, często ma halucynacje ('ai halucynacje') a do tego każda linijka wygenerowanego kodu powinna być sprawdzona przez programistę w celu usunięcia błędów. W przypadku doświadczonych programistów którzy potrafią w miarę szybko pisać na klawiaturze (w miarę szybko czyli 120+ wpm), kożystanie z 'udogodnień' typu coPilot czy inne 'AI' spowalina znacznie ich pracę: nie dość, że trzeba przeanalizować wygenerowany kod, sprawdzić, czy nie ma w nim oczywistych (oraz mniej oczywistych błedów), dostosować go do obecnego projektu - a to wszystko często zajmuje znacznie więcej czasu niż napisanie tego kodu samodzieline oraz wymaga większego nakładu energii/koncentracji. Obecne rozwiązania być może w pewnym stopniu nadają się do 'pisania' pewnych kawałków boiler-plate kodu. W przypadku natomiast wykożystania obecnych rozwiązań przez osoby nieogarniające algorytmów czy ogólnie programowania na przynajmniej przyzwoitym poziomie, narzędzia te są szkodliwe: po pierwsze, taka osoba nie jest w stanie ocenić jakości kodu wyplutego przez AI, nie jest w stanie usunąć oczywistych (oraz tych mniej oczywistych błedów) często nie dostosowuje kodu do właściwej struktury projektu (przez co tworzy b....el w kodzie) oraz dodatkowo często uczy się bardzo niewłaściwego sposobu implementacji algorytmów. Nie wspomnę o 'agentach' którzy często jakiś czas temu wklejali na niektórych portalach 'ładnie' (wg nich) wyglądające implementacje pewnych algorytmów (jako własne) - które to algorytmy totalnie łamały podstawy na których właściwy algorytm bazuje i zawdzięcza swoją szybkość - przez co 'ich' wklejone rozwiązania były przynajmniej kilka do kilkunastokrotnie wolniejsze od właściwej implementacji (ale jeżeli tego nie wiesz, nie znasz algorytmów, to nawet nie zauważyszy tych oczywistych, aczkolwiek subtelnych różnic). Odpowiadając na pytnanie: coś tam wygenerujesz, ale jakość tego w obecnym momencie będzie tragiczna. Czy w przyszłości będzie lepiej? To zależy. Rozszerzenie obecnych modeli raczej nie rozwiąże problemu, odrzucenie większej mocy obliczeniowych również już niewiele pomoże (koszt sprzętu, nie mówiąc o ogromnych ilościach energii zużywanej (a raczej marnotrawionej). Gdzie nagle wcięło tych wszystkich płaczących o emisji CO2 ekologów?). Obecnie M$ dopłaca do użytkoniwków kożystających z coPilota od $10 - $85 miesięcznie). Niewiele modeli AI jest ekonomicznie uzasadnionych. Rozwiązaniem może być całkowicie inny model, ale.. chatgpt bazuje na modelu transformera który 'powstał' (został opracowany/odkryty) w 2017 roku. Zanim nowy sensowny model powstanie (o ile wogóle, gdyż jest spore prawdopodobienstwo wystąpienia wcześniej 'ai winter') minie sporo czasu. Przypomnę, co oznacza 'GPT": Generative Pre-trained Transforme. ChatGPT nie uczy się 'sam'. Jest to model szkolony (przez marnie opłacanych pracowników w Nigerii z pensją $2 za godzinę). Tak więc, większość tego co się obecnie dzieje to jest jedynie hajp i naganianie naiwych inwestorów do ładowanie się w kolejną bańkę. Na temat AI pisałem kilka razy na tym forum, ale jeżeli chcesz posłuchać osoby bardziej kompetentnej, to polecam: https://www.youtube.com/watch?v=Nd7wrC62LEk oraz książkę tego samego autora: https://www.goodreads.com/book/show/86356551-smart-until-it-s-dumb
  9. Daruj sobie IT, programowanie i inne przehajpowane i "popularne" obecnie kierunki. IT jest obecnie bardzo zepsutą branżą, w której większość ludzi nie ma pojęcia co robi, nie mówiąc o tym że ogromna część ludzi nie ogarnia nawet języka programowania w którym pracuje (bo i po co.. mają przecież SzajtaGBT i wystarczy przecież wpisać 'zapotrzebowanie' aby dostać niewydajny, tragiczny kod z podatnościami, więc po co umieć cokolwiek). Owszem będzie lepiej, ale dopiero po 'odcięciu balastu'. Apropos, Google niedługo odetnie kolejne 30.000 'balastu' w postaci redukcji zatrudnienia. W co zatem warto. IMO warto iść na studia ścisłe. Warto np. zastanowić się nad studiowaniem matematyki. Jest to dziedzina, która jest ma obecnie bardzo szerokie zastosowanie i otwiera bardzo wiele drzwi. Jeżeli będziesz miał magistra (czy chociażby inżyniera), to łatwiej będzie Ci dostać dobrą pracę nawet jako programista (po ogarnięciu w międzyczasie jakiegoś języka) np. w firmie tworzącej soft dla instytucji finansowych. Znając matematykę, łatwo będzie Ci ogarnąć statystykę matematyczną. Jeżeli ogarniesz matematykę, będziesz mógł dalej udeżyć np w Quantitative Finance, bądź praktycznie dowolną branżę techniczną.. ale piszę to z perspektywy rynku pracy Europy zachodniej/krajów zachodnich poza Europą. Z tego co pamiętam, to w PL nie szanuje się umiejętności czy wiedzy a bardziej znaczące są 'bycie fajnym' (czyt włażenie w d...), 'robienie atmosfery' oraz znajomości. Niestety 'bycie fajnym' oraz 'robienie atmosfery' dotarło również na zachód (szczególnie do branży związanej z oprogramowaniem), jednak na stanowiskach pracy za naprawdę dobre pieniądze, merytokracja ma większe znaczenie i tak raczej pozostanie. Przy 'nisko płatnych' stanowiskach nadal niestety przeważa 'fajność', ale tak powyżej 85.000 EUR/GBP raczej firmy nie stać na utrzymywanie 'fajnych klałnów' nie będących w stanie ogarnąć tego co robią i za co dostają pieniądze. Tak więc IMO, kierunki ścisłe takie jak Matematyka, może Fizyka.
  10. Owszem ... nic, a nawet jeszcze gorzej niż nic. A tu masz wytłumaczenie dlaczego (btw, polecam obejżenie całości, a.. przy okazji.. 67% wyników 'naukowych' publikacji jest niemożliwe do zreprodukowania):
  11. Nie wiem skąd u was takie przekonanie, że AI coś zmieni a już zupełnie nie rozumiem ludzi, którzy są przekonani, że AI zmieni cokolwiek na lepsze. Rozwój AI to nie ostatnie kilka lat, ale ostatnie kilkadziesiąt lat, w których kilkukrotnie występowały okresy zwane 'ai-winter' spowodowane wcześniejszym 'hajpowainem' technologii przez oszo...łomów specjalistów pokroju 'yntelygenta' 'Sama alternatywnego człowieczka'. Ludzie, którzy rzeczywiście zajmują się AI w sposób poważny (a nie w sposób promowany, reklamowany i hajpowany jak przez wspomnianego Sama A.) twierdzą, że obecny hajp jest bardzo szkodliwy dla powstania rzeczywistej AI. Obecny stan tego, co jest hajpowane, to zwykłe proste, pozbawione jakiejkolwiek 'świadomości' algorytmy bazujące na modelach językowych i prawdopodobienstwie oraz podejściu siłowym 'burte-force' (wymagającym ogromnych mocy obliczeniowych). Nie mają nic wspólnego z rozwiązaniami bazującymi na wiedzy. Owe 'czaty' nie posiadają żadnej 'wiedzy' czy 'zrozumienia' a jedynie bazują na prawdopodobieństwie i .. ta droga prowadzi do nikąd - jest to ślepy zaułek, który doprowadzi do kolejnych dziesięcioleci 'ai-winter' a kto wie, być może nawet całkowicie zaprzepaści stworzenie rzeczywistej sztucznej inteligencji. Takie jest zdanie ludzi, którzy na poważnie zajmują się tematem od dziesięcioleci czyli chociażby Garego Marcusa (polecam jego substack'a), Erica Seigela i wielu innych, którzy zajmują się poważnie dziedziną a nie tylko mikrodawkują różne, dziwne substancje, należą do właściwych 'zmarginalizowanych' grup i kręcą zbędny hajp... A to tylko czubek góry lodowej, nie mówiąc o ostatnim mega wałku Gułagu i jego totalnie sfabrykowanej prezentacji 'możliwości (lol)' modelu Gemini. Tak więc, hajp potrwa jeszcze tak max 2-3 lata i będzie wielkie rozczarowanie. Modele zaczną się 'sypać' bo 'ytneligenty' pokroju Alt-ernatywnego człowieczka i oraz Queeeerownicy z Guagu zanieczyścili źródła informacji automatycznie wygenerowanymi treściami bez stworzenia mechanizmu indentyfikowania/tagowania takich treści ... a my zostaniemy z kolejnym g...nem i totalnym bałaganem, który będzie bardzo trudny (o ile w ogóle możliwy) do posprzątania - wg statystyk obecnie około 41% kodu na GitHubie wygenerowane jest automatycznie, tak więc za kilka lat (a może nawet wcześniej) będzie ogromy hajp na bycie 'security researcherem', bug hunterem, etc. Tak więc, autorze tematu: zawód przyszłości to bug-hunterzy oraz ogólnie branża bezpieczeństwa IT - a związane to będzie z b...elem pozostawionym przez 'AI' po nastaniu nowej 'ai-winter'.
  12. Siedem. Ogólnie streszczając do kilku żołnierskich słów: TLDR; za dużo bajek Disneya mój panie. Wersja dłuższa: Dałeś sobie wprogramować, dzięki bezkrytycznemu łyknięciu propagandy sianej przez broń masowego rażania jakim są media oraz branża rozrywkowa, całkowicie wirtualny obraz kobiet, społeczeństwa oraz relacji międzyludzkich. Obraz jaki przyjąłeś, jest całkowicie odrewany od realiów i rzeczywistości, stąd dopadła Cię depresja (nie jesteś w stanie pogodzić rzeczywistości, którą widzisz ze swoim totalnie odklejonym obrazem wykreowanym przez kulturę popularną). Twoja mapa rzeczywistości nie pokrywa się z terytorium, więc nie łódź się, że gdziekolwiek z taką mapą dotrzesz. Pewność siebie, to nie jakiś twór 'teoretyczny'. Pewność siebie to nie cel sam w sobie a raczej wynik innych składowych a próba 'wykreowania' sztucznej 'pewności siebie' spowoduje że będziesz jeszcze bardziej 'sztucznym' i 'odklejnoym' człowiekiem. W tej kwestii da się jednak coś zrobić: zacznij od książek Nathaniela Brandena a w szczególności od 'Taking responsibility' (jest jakieś tłumaczenie na język polski, ale tłumaczenia są zazwyczaj bardziej odzwierciedleniem przekonań tłumacza niż tego, co autor napisał). Co dalej? A może co wcześniej.. ogólnie długa droga przed tobą bracie, bo nałykałeś się strasznej ilości całkowicie nierealnych przekonań. Zacząć możesz od książek Marka: Kobietopedia, Wyprawa po kobiece runo czy Brudna gra. Niestety, ale zderzenie z żeczywistością będzie jeszcze bardziej bolesne.
  13. oxy

    Stoicyzm

    Tak więc dzięki AI w tempie ekspresowym zbliżamy się do realizacji scenariusza opisanego w teorii martwego internetu. Coraz więcej kontentu będzie tworzone przez sztuczną inteligencję (niestety kontent będzie coraz marniejszej jakości (tak, może być jeszcze gorzej) co związane jest z zatruciem źródła danych kontentem AI, tak więc kolejne generacje szkolone są już w części na kontencie wygenerowanym automatycznie). Jeżeli kogoś interesuje temat stoicyzmu oraz jakikolwiek inny, to bardziej polecałbym książki oraz kontent sprzed 2021 roku. AI lubi *kłamać i przeinaczać wiele kwestii. *nie do końca kłamać - raczej są to zwykłe automaty bazujące na rachunku prawdopodobienstwa.
  14. No nie. To źle widzisz, bardzo źle widzisz. Całe 75 hard polega na DOKŁADNYM przestrzeganiu CO DO JOTY KAŻDEGO punktu programu codziennie, dzień w dzień przez 75 dni. Jeżeli którykolwiek z punktów nie zostanie wykonany co do joty, wracasz do 'dnia pierwszego'. I nie chodzi o 'jakieś ćwiczenia' ale o dwa treningi dziennie, każdy po 45 minut, jeden bez względu na pogodę musi być na zewnątrz. Zrobisz traning 44 minuty i 30 sekund - wracasz do dnia pierwszego. Nie chodzi o 'jakąś dietę' - jeżeli zjesz pół ciastka (a twoja dieta tego nie obejmuje) - wracasz do dnia pierwszego. Nie chodzi o picie wody, wypijesz 10 ml za mało - wracasz do dnia pierwszego. No ale widzę, że to raczej nie dla ciebie, skoro na poziomie zrozumienia wymagań jest już problem.
  15. Ok Zoomer.. chesz 'nowego ty?'. Sprawa jest banalnie prosta: 75 Hard (zasady: https://andyfrisella.com/blogs/articles/what-is-75-hard) i masz 'nowego Ty' w niecałe 3 miesiące, pytanie tylko, czy się odważysz i czy masz klejnoty.
  16. Nie, 'nie są potrzebni'. Tworzy się jedynie narrację do tego, aby panowie się nie wpienili całkowicie i nie odwalili rage-quit'a - no, a przynajmniej nie do odpalenia AGI/social credit system/dochodu gwarantowanego. Filmiki, które od jakiegoś czasu pojawiają w sieci, które 'wspierają' oraz 'walczą z obecnym trendem' (a już szczególnie przez panie, które jeszcze 'tydzień' temu były samodzielno-wyzwolone) stanowią jedynie wentyl bezpieczeństwa - statystycznie jest coraz więcej wq... panów, którzy zaczynają ogrywać system bądź pracować na 'rachunki, papu i gry i nic ponaddo' a co się dzieje z gospodarką to widać dość wyraźnie, szczególnie w EuroKołchozie bądź ogólnie na 'wyzwolonym' zachodzie. Tak więc, nie łudźcie się, na 'powrót wahadła w drugą stronę' raczej szans nie ma, no a przynajmniej nie przed totalnym upadkiem cywilizacji zachodniej.
  17. A w zasadzie czemu nie hejtujesz? Jeszcze jakieś 10 lat temu nie było takiego sp***enia w branży jaki jest obecnie. Obstaje przy swojej teorii, że jest to wina przyjmowania osób, które nigdy w branży nie powinny pracować. Obecnie ogromna większość w branży to ludzie toksyczni, z którymi nie można normalnie porozmawiać - i niestety nie jest to ani kwestia wieku, ani kwestia doświadczenia (nie, tym 'bardziej doświadczonym' - oj przepraszam... dokładniejsze określenie powinno brzmieć tym dłużej 'przeleżałym' w branży totalnie również potrafi konkretnie od...). Nie da się przedyskutować rozwiązania, bo wszystko brane jest jak personalny atak, nie da się zwrócić uwagi gościowi, który kręci spagetti kod, bo się obrazi ... a i tak nie zrozumie o czym się do niego mówi. Ostatnio akceptowałem PR'a i skomentowałem kawałek 'kodu' który normalnie zajmuje 2 linijki a gościowi nie dość, że zajęło to ponad 10 linijek, to logikę roz.... po kodzie w odległości 50 linii kodu od miejsca 'zapotrzebowania'. Starałem się wytłumaczyć (gość baaaardzo doświadczony przeleżały) no ale ... nie dało się a całą sugestię odebrał jako atak personalny. Ogólnie problem w tym, że z branży zniknęła prawie całkowicie merytokracja a na jej miejsce wstawiono 'pseudo-bycie-fajnym' oraz coraz częstsze na zachodzie (o tempra! o mores!) 'kulturowe dopasowanie'. Branża nie tylko się 'nie rozwija' ale zaczyna powoli gnić. Zabrakło dobrych Gate-keeperów chociaż ... może właśnie o to chodzi, w ten sposób łatwiej będzie 'opchnąć' SI/AGI czy inne guano. Ogólnie ... kamieni kupa.
  18. Gdyby tylko ktokokwiek ostrzegał na forum tych przepranżawiających się na IT z każdej innej możliwej branży... (i nie został zaszczekany)... nevermind. Dorzucę swoje pięć groszy do tematu. W szeroko rozumianej branży IT, a już szczególnie w jej części związanej z oprogramowaniem, przez wiele lat przyjęto zbyt dużą ilość przypadkowych osób, które nigdy nie powinny w branży pracować. Owe przypadkowe osoby awansowały do stanowisk decyzyjnych i przyjęły jeszcze więcej osób, które nie powinny być zatrudnione w branży. Tak więc mamy sytuację w której w każdej, średniej oraz dużej firmie związanej z oprogramowaniem jest dużo tak zwanego 'balastu'. To jednak nie jest głównym problemem. Głównym problemem jest to, że przez wiele lat, osoby totalnie przypadkowe naprodukowały tony tak zwanego g*wno kodu, który nie jest ani testowalny, ani w żaden sensowny sposób modyfikowalny (kwestie związane z tight-coupled, non-modular, non-testable - sory za wtrącenia angielskie), w związku z czym wiele projektów zakopało się w owym g*wno kodzie i jedynym co są w stanie zrobić, to jedynie utrzymywać projekty tak, aby to wszystko nie j.... (wielu ostrzegało: https://www.blasty.pl/upload/images/large/2016/04/andrzej-to-jebnie.jpg ale zostało totalnie olanych). Ogólnie jest ciekawie, będzie jeszcze ciekawiej, a dokładając do tego praktyki 'rekruterów' będzie (a w zasadzie już jest) totalny cyrk. A jaki z tego morał? Przygotować więcej popkornu a w między czasie lektura Aaron Clarley: Enjoy the decline. *Sorry za wszelkie ewentualne błędy ortograficzne/stylistyczne/etc. nie mam autokorekty i nie mogę jej zainstalować a z językiem polskim mam od czynienia raz na ruski miesiąc.
  19. W miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa zaostrza się. Rewolucja wymaga ofiar. Rewolucja zjada swoje dzieci. I nie, nie chodzi o 'ojej chrońmy dzieci'. Taki sam 'teatrzyk' odgrywany jest obecnie w wielu krajach (ze sporą dokładnością odnośnie szczegółów 'sprawy' oraz dziwną zbierznością w czasie). A o co chodzi? Hmm.. ja to głupi jestem i nie mam pojęcia ale na pewno nie chodzi o e2ee oraz o nowe prawa zakazujące publikacji jakichkolwiek treści niezgodnych z oficjalną linią partyjną pod pozorem 'ojej, chrońmy biedne dzieci przed (nienaszą) dezinformacją oraz przed (szyfrowanymi) komunikatorami - bo przecie jakby szyfrowane nie były, to nasze słóżby dawno by tych zwyrodnialców już wyłapały' tak więc, jak widać rewolucja socjalistyczna pręży się do zrobienia kolejnego, śmiałego kroku w przód.
  20. oxy

    Mit programisty 15k

    Pogadamy jak będziesz miał te 15 lat doświadczenia
  21. Wszystko zależy od tego, czy nie boisz się sprawdzić dokąd prowadzi królicza nora ... Jest jeszcze kilka pozycji wartych przeczytania z gatunku MGTOW (chociażby "The Oracle: The Queen, the Princess, and the Whore" Stefana Aarnio), jednak ... zawsze powstaje problem - czy czytanie książek związanych z tą tematyką nie stanie się dla Ciebie w pewnym momencie sposobem na ucieczkę od rzeczywistości, sposobem na 'walnięcie dawki' która na chwilę da poczucie 'ulgi' nie rozwiązując przy tym żadnych z Twoich problemów. Ogólnie kwestie opisywane przez obecną 'manosferę' czy MGTOW znane są od mileniów i nie są niczym nowym. Wiele z tych kwestii było poruszanych w bardzo starych księgach z dalekiego wschodu, wiele kwestii odnośnie 'ludzkiej natury' wyłożyli daaawno temu europejscy filozofowie. Jeżeli chcesz poznać kwestię z bardziej 'akademickiego' punktu widzenia, warto przeczytać książki OG psychologii ewolucyjnej Davida M. Bussa (chociażby: "Evolutionary Psychology: The New Science of the Mind"), jednak ... to wszystko i tak marność i iluzje ... w zasadzie z dużą dozą prawdopodobieństwa można by stwierdzić, że ludzkość myli się praktycznie w każdej kwestii a ewolucja nie tylko ukryła przed nami prawdę - Donald D. Hoffmann, ale poszła w bardzo 'krzywą' stronę - a to już trochę inny gatunek książek, oddalonych raczej od kwestii MGTOW, prowadzący w głąb króliczej nory i jest to bilet w jedną stronę - nie da się 'odzobaczyć' czy 'odzrozumieć' ... i przeciętny czytelnik tego forum raczej nie jest w stanie tych treści udźwignąć bez uszczerbku ...
  22. Hmm... gdyby tylko ktokolwiek kiedykolwiek na tym forum wielokrotnie to powtarzał i nie zostałby zakrzyczany ... to zapewne nie musiałbyś przerabiać tej lekcji na własnej skórze ... oh ... wait ... itd itd itd ... Bardzo pozytywnym faktem (ale nie dla młodych-dynamicznych-niedoświadczonych) jest to, że można powoli zauważyć odwilż w branży szczególnie dla osób doświadczonych, które w ostatnio nawet przestały być 'za stare' do tego aby programować (piszę to z perspektywy krajów poza UE zalanych jakiś czas temu przez spagetti-code-flood, ale podobno nawet też w Polsce), natomiast sklejaczy młodych-dynamicznych (czyt bez wiedzy, umiejętności, skaczących co pół roku do innej firmy) zaczyna się w końcu coraz częściej sprawdzać zanim się zatrudni. Co prawda jest to dopiero jaskółka, która wiosny nie czyni, ale może powoli wracamy do normalności, w której w branży zaczynają powoli liczyć się umiejętności a nie totalny-brak-umiejętności oraz doświadczenie a nie naiwność-ale-młody-i-dynamiczny. Kto wie, może do branży po wieeeeelu-wieeeeelu latach zerowych stóp procentowych powróci nawet merytokracja ... ech.. rozmarzyłem się.. Mam wrażenie, że tylko Ci się wydaje - podpowiem: to nie działa. Jedynym sposobem na 'uniknięcie' wypalenia jest praca w dobrej firmie, w dobrym zespole złożonych z ludzi, którzy wiedzą co robią i bez programmerystóff 'sklejaczy-spagetti-kodu. Zmiana technologii nie rozwiązuje problemu wypalenia zawodowego a wręcz może go przyspieszyć oraz wpędzić w imposter syndrom - been there, done that
  23. Rąbnąłeś w ścianę! Super! Powinieneś się cieszyć. Tak, powinieneś się cieszyć (o ile rzeczywiście rąbnąłeś w ścianę a nie 'tylko ci się wydaje, że rąbnąłeś w ścianę') - wielu ludzi co prawda raczej uderza w 'dno' i jest to często po 40-stce. Jeżeli tylko będziesz w stanie wykorzystać owo 'rąbnięcie w ścianę' kto wie, może zaczniesz coś rozumieć. Ogólnie, depresja, asd to tak naprawdę najmniejsze Twoje 'problemy', no ale to dopiero wyjdzie z czasem (albo i nie wyjdzie i pozostanie 'w cieniu'). Powodzenia na terapii. (btw. jest taka magiczna opcja szukaj, która zapewne pomogła by w wyszukaniu odpowiedzi na identyczne posty poruszane w przeszłości na tym forum).
  24. Owszem, gość z 'deprechą' mógłby znaleźć jakąś babę. Można ... ale po co? A już szczególnie, po co dowalać sobie więcej problemów jeżeli ktoś ma nierozwiązane problemy z samym sobą? Może lepiej najpierw samego siebie 'ogarnąć' zanim właduje się 'depresant' w jeszcze większe bagno. Wbrew pozorom z deprechy nawet klinicznej wyjść się da ale trzeba zmienić sposób myślenia, odrzucić błędne 'programowania' społeczne oraz ... a nieważne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.