Skocz do zawartości

oxy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    504
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez oxy

  1. @fantaści-jacy-to-nie-sa-wymiatacze-we-wszystkim-i-okolicach Cóż, pochwalcie się swoimi CVE (oraz ich scorem) ... Owszem, kiedyś było ... inaczej, a obecnie jest ... inaczej. Obecny rynek jest dość specyficzny - jakość kodu się nie liczy, ba ... często 'architekci' czy 'seniorzy' nie są w stanie odróżnić dobrej jakości kodu od guano-coding-apes 'kodu', ba - często nawet nie ogarniają podstawowych design patternów a trochę bardziej wymyślny dekorator wywołuje szok, niedowierzanie i fascynację ... no i czyja to wina? Również wasza, ale głównie 'klientów' oprogramowania, którzy mają w d... jakość kodu - bo ważniejsze jest ilość (często nikomu nie potrzebnych) g... feaczerów i to 'na wczoraj'. Podziękujcie też 'młodym i dynamicznym' zespołom 'ninja', które najpierw na....ją w repo a potem wszyscy 'znikają' jak to na ninja przystało ... Rynek jest jaki jest - może więc warto z tego skorzystać: macie pole do 'popisu': zero-day'e chodzą na 'białym rynku' nawet po 2.500.000 USD (na 'innych' rynkach co najmniej x2) - więc do dzieła... mniejsze podatności chodzą po 10.000 - 20.000 USD a najmniejsze po jakieś 2.500 USD, platform jest wiele (mowa o 'białym' rynku ofcourse) więc ... zakasać rękawy i do dzieła ...
  2. Zapuścisz się ... jeszcze nie raz...
  3. Zwykła głupota - może warto zatrzymać się chwilę i ... użyć rozumu? Oj totalnie odwrotnie: cały postęp cywilizacyjny jest przypadkiem 'lenistwa' i szukania sposobu 'jak tu zrobić' (co wymyślić, jakie narzędzie skonstruować) aby 'się nie narobić/nie zap... za mamutem'. Problem jednak w tym, że trzeba użyć tej szarej masy pomiędzy uszami nie tylko do bezsensownego powtarzania czynności które nie przynoszą efektu/przynoszą efekt w postaci 'padania na ryj' w czasach miliona i jednej możliwości. Iluzje niczego poza własnym odklejeniem od rzeczywistości nie napędzają. A po ... komu kompas, skoro za kompas życia używa iluzje?
  4. Cóż, pozazdrościć... (dnia wolnego oczywiście), co do przemyśleń ... TLDR; 'dlaczego nie warto słuchać rad w stylu dlaczego warto coś robić w życiu'. Cóż, w Twoim może się nie sprawdza, w wielu innych przypadkach się sprawdza... o czym to świadczy? Dokładnie o niczym, no może o tym, że (przynajmniej w obecnych czasach) nie jesteśmy (prawdopodobnie) klonami, różni ludzie mają różne predyspozycje oraz różne ścieżki życiowe a rady w stylu 'jak żyć' przynoszą jedynie więcej frustracji osobom kierującym się owymi 'drogowskazami' dla gawiedzi. Biorąc pod uwagę statystykę oraz obserwacje życia większości ludzi ... śmiem wątpić. Mam wrażenie, że większość nie ma zielonego pojęcia co ma w życiu robić - a dokładniej: to co uważa za to nad czym powinien 'pracować' jest dokładnie odwrotnością tego, nad czym powinien pracować. Przyczyn takiej sytuacji jest wiele, no ale główną jest całkowity brak samoświadomości oraz realnego spojrzenia na siebie oraz swoje możliwości (w tym kognitywne) czy swoje zachowanie, dlatego też większość ludzi pędzi na oślep w kierunku, który wydaje mu się 'jedynym słusznym' i budzi się w pewnym momencie (wielu dopiero 5 minut przed wylogowaniem) z totalnym dysonansem pomiędzy tym gdzie 'wydawało by mu się' że powinien wylądować a w jakim punkcie w życiu rzeczywiście się znajduje. Skąd pomysł, że jeżeli ktoś 'nie jest usatysfakcjonowany pozycją zawodową i finansami' musi mieć nałogi, nie mieć życia towarzyskiego oraz mieć nadwagę? Jedno z drugim/trzecim/czwartym nie ma żadnego powiązania. Taki sofizmat jest wspaniałym przykładem 'non sequitur'. A moim zdaniem większość 'samo-diagnoz' będzie totalnie nietrafiona. Sporo diagnoz problemów 'finansowych' skończy się 'zostanem programistonom bo tam duszo puacom' i ... totalnym rozczarowaniem kilka lat później. Problem łatwo jest 'zdroworozsądkować' prawiąc sofizmaty i sypiąc 'truizmami' stawiając jednocześnie totalnie błędną 'diagnozę' jednocześnie myląc skutek z przyczyną. Tak więc 'przykładowo' - 'brak usatysfakcjonowania pracą' jest SKUTKIEM a nie przyczyną. Skutkiem podjętych wcześniej decyzji, cech charakteru, wychowania itp. i aby naprawdę poprawić swoją sytuację, nie wystarczy ukierunkować się tylko na 'jedną rzeczą' lecz wymaga podejścia całościowego - no ale to zrozumieją dopiero osoby, które przywalą z pełną prędkością w 'dno' zagłębiając się kilka metrów w 'muł'. To tyle marudzenia na dzisiaj... Ave ...
  5. a nieważne, zmykam, szkoda czasu.
  6. A to już zależy o której religii mówimy. Nauki rzymu stanowią, że dzięki 'zbawicielowi' człowiek uzyskuje 'wolność' od 'grzechu' i staje się 'zbawiony' oraz 'wolny' - a to tylko wierzchołek góry lodowej. Mam wrażenie, że nie zrozumiałeś mojego posta, tak więc zadam proste pytanie: czy wierzysz w to, że możesz być 'wolny'?
  7. Well ... to zależy od tego, z której strony spojrzy się na ten 'problem'... Natomiast 'inteligentny' człowiek nie męczy się dlatego, że nie może być w pełni wolny - męczy się dlatego, że uwierzył w totalną bzdurę (promowaną przez zorganizowane religie) że może być 'wolny'. 'Wolny' w jakim znaczeniu? Według jakiej definicji? Jeżeli przyjmiemy że chodzi o 'wolność totalną' to coś takiego nigdy nie istniało i nie istnieje, ze względu na nasze uwarunkowania (w tym również biologiczne). Na bajkach o 'wolności' jak widać zarabia się super - wystarczy spojrzeć na imperium rzymskie - dzięki przepoczwarzeniu się w sprzedawce złudzeń - istnieje po dziś dzień ... Kolejny żart sprzedawany przez 'sprzedawców "miłości" wszelakich' jest żart o wolnej woli - jeżeli ktokolwiek wierzy w kolejny wytwór towarzystwa panów charakteryzujących się na przestrzeni wieków noszeniem dziwnych czapek - no to niech się zastanowi (o ile potrafi) czy istnieje skutek bez przyczyny, a następnie poda przykłady... Nie tylko dla rządzących. Jednostki potrafiące kojarzyć podstawowe fakty są niewygodne ... dla wszystkich, a już najbardziej dla siewców 'Prawdy mojszej niż twojszej' noszących (jak już wspomniałem) od wielu wieków dziwne czapki. Są również niebezpieczni dla społeczeństwa, gdyż zagrażają porządkowi społecznemu - społeczeństwa trzymają się na 'kleju' kłamstw, mitów oraz iluzji wtłaczanych od małego przez 'duchownych' maści wszelakiej (w zależności od lokalizacji na 'pale blue dot'). Tak więc patrząc w jaki sposób potraktowane na przestrzeni wieków zostały w większości jednostki wybitne - można wnioskować, że ani 'Demiurgowi'/bozi ani Naturze nie zależy na odkrywaniu prawdy czy na jednostkach wybitnych - cóż ... wiadomo to od wieków, więc nic nowego. Kto wie ... może celem ludzkości nie jest podbój kosmosu, rozwój inteligencji czy cywilizacji a jedynie brutalna, tępa egzystencja oraz ... cóż, do wykonywania swojego 'zadania' bakteriom pożerającym plastik również raczej nie są potrzebne 'wybitnie inteligentne' jednostki. @smerf To, że jesteś w stanie sobie coś wyobrazić, nie oznacza ze to coś istnieje. Lek 'na wszystkie choroby' dude ... seriously ...
  8. Cóż, jak widać nałykałeś się jak młody pelikan wielu "prawd" (w tym być może i tych 'religijno' - 'duchowościowych') ... i takie są tego efekty. 'Inwestycje' w iluzje są bardzo 'kosztowne'. Wszystko się kiedyś skończy. Dawne cywilizacje (sumeryjska, egipska etc.) przeminęły, miliardy ludzi którzy byli przed tobą również 'się skończyli'. Przemijanie jest naturalną rzeczą i wszystko się kiedyś kończy - chociaż zależy z jakiej perspektywy spojrzy się na kwestie czasu, przestrzeni itp. Być może czas i przestrzeń są tylko konceptami wytworzonymi przez nasze umysły w celu 'radzenia' sobie z 'otaczającą' nas rzeczywistością oraz próbą nadania 'sensu' ('sensu' - lol) temu co nas 'otacza'. Lęk w tym przypadku to czysty przejaw Conatus'a, strata - lol ... czymże jest 'strata' jak nie tylko ludzkim wymysłem? Z materialistycznego punktu widzenia, wszystko co było na tej planecie od jej początków... nadal na niej jest - praktycznie prawie każdy atom (poza skrawkami metalu w postaci wysłanych sond oraz satelitów w kosmos, tak wiec wszystko jest nadal na tym samym 'miejscu' ... jedynie w innej formie, więc o jakiej 'stracie' piszesz? Aaaa... o tej bazującej na 'ego' i usilnym utrzymaniu iluzji swojej 'ważności', 'ważności' tego co 'było' oraz 'wartości' czy 'sensu' istnienia. Iluzji wtłaczanej od wieków przez zorganizowane religie. Nie, nie mam podobnie. Jak sobie z tym radzić? Przestać wierzyć w iluzje oraz przestać okłamywać samego siebie. Jak zmienić myślenie? Nie da się 'zmienić' czegoś, czego się nie robi. Żeby coś 'zmienić' trzeba najpierw zacząć coś robić... A na serio na początek: Kant, Spinoza, Schopenhauer - i unikać wszelkich 'guru' pokroju Urlicha Tolle, zorganizowanych religii oraz pozostałych szarlatanów.
  9. Cóż ... "A man can be himself only so long as he is alone; if he does not love solitude, he will not love freedom; for it is only when he is alone that he is really free." – Artur Schopenhauer. "Wolne" tłumaczenie w wersji bardzo powolnej: "Mężczyzna (ogólnie człowiek, ale ... jednak w tym przypadku mężczyzna) może być sobą jedynie wtedy gdy jest sam; jeżeli nie kocha samotności, nie kocha również wolności, gdyż jedynie gdy jest sam - jest naprawdę wolny". Cóż ... "Jedynym mężczyzną, który nie może żyć bez kobiet ... jest ginekolog" - Artur Schopenhauer.
  10. oxy

    Zmiana pracy

    Podstawowe pytanie: jak długo pracujesz w obecnej firmie, ile lat doświadczenia masz w obecnej branży. Jeżeli jest to jedna z Twoich pierwszych prac i pracujesz krócej niż kilka lat - zrobisz jak chcesz, ale mocno się zastanów... To, że osoba zatrudniająca mówi Ci, że w nowej pracy będziesz zarabiał około +50% więcej i robił tylko 1/4 tego co obecnie .... bro seriously ... a świnki latają. Jeżeli nie masz 6+ lat doświadczenia, to jesteś w okresie 'ogarniania się' i uczenia 'co z czego i dlaczego'. W takim okresie lepiej pracować za mniejsze pieniądze z prestiżowej firmie i mieć możliwość pracy w 'różnych' tematach, gdyż zaowocuje to potem, gdy nie tylko będziesz miał doświadczenie praktyczne - ale również porządne CV. 'Skakaczy' nikt nie lubi - tzn zatrudnia się ich ... do czasu - i powoli dobijasz do wieku, w którym na CV patrzy się bardzo krytycznie (a szczególnie na długości zatrudnienia w poszczególnych firmach). To tylko moje prywatne zdanie z perspektywy 'starego dziada' który jest 'za stary' aby go w PL zatrudnić ... pracującego obecnie w firmie daleko od kraju 'mlekiem i miodem podobno płynącym', w której jest ... jednym z najmłodszych w zespole...
  11. Ok, skoro naprawdę chcesz... Zobaczymy, czy będziesz w stanie coś zrobić w tym kierunku: następnym razem, gdy będziesz w podobnej sytuacji, postaraj się zaobserwować co się z tobą dzieje w trakcie takiej rozmowy. Zaobserwuj co odczuwasz, w którym miejscu w ciele, czy cię 'zatyka' czy może masz 'za dużo emocji' - w którym miejscu w ciele co odczuwasz. Następnie zaobserwuj swój ton głosu, twój stan 'emocjonalny' (czy jesteś zirytowany, zdenerwowany, przestraszony, sfrustrowany itp...) - to tak na początek. Nie próbuj niczego zmieniać, niczego 'korygować' czy 'obwiniać się' za cokolwiek - tylko obserwuj swój 'stan'. Jeżeli będziesz próbował cokolwiek zmieniać, osiągniesz efekt odwrotny od zamierzonego. Jeżeli natomiast zaobserwujesz wielokrotnie (taaaaak... każda 'praca' wymaga wysiłku oraz czasu, nie ma 'darmowych' obiadków - to znaczy są ... u ludzi pokroju pana Urlicha, którzy p... 3 po 3 i utwierdzają w iluzjach) przez dłuższy czas w wielu sytuacjach - coś zacznie się zmieniać ... i być może coś zaczniesz rozumieć ... powodzenia i 3m się.
  12. Lubię, nie lubię ... raczej chodzi o inne kwestie. Nie za bardzo uważam za wartych słuchania ludzi, którzy na fali (od zarania dziejów) potrzeby i szukania przez osoby w potrzebie sposobu na radzenie sobie z życiem w trudnych sytuacjach, zamiast dostarczać rozwiązania i przedstawiać (bardzo niewygodną i często bolesną prawdę), wpychają ludzi po szyję w kolejne ... bagno iluzji i ułudy. Rozumiem, że jest to super 'biznes' i od zarania dziejów wiele osób oraz organizacji przez wiele wieków dobrze żyło z ugruntowywania ludzi w iluzjach, no ale nie zmienia to faktu, że takie działania uważam za skrajnie nieetyczne. Z drugiej jednak strony, (tak tak.. i zacznie się zaraz 'victim blaming') ludzie są sami sobie winni, bo wolą nurzać się w iluzjach i ciepłym smrodku ułudy i własnych kłamstw oraz nieadekwatnego postrzegania rzeczywistości, niż wziąć pod uwagę niewygodne fakty (które się nie 'sprzedają'). Stąd zapewne ogromny 'rynek' na nauczania ludzi pokroju pana Urlicha. Dodatkowo, ten pseudonim sceniczny... wybrany nieprzypadkowo a wręcz chyba cynicznie ... Ogólnie większość zorganizowanych religii jak i wszelkiego rodzaju oportunistów szukających łatwej kasy można by za U.G. Krishnamurtim śmiało i bez obaw określić mianem 'those basterds" ... "exploiting the demand for some spiritual... shit I would call it, that they are selling on the marketplace, ensuring the people that they have the solutions for they day-to-day problems". --- "A messiah is the one who leaves a mess behind him in this world" U.G. Krishnamurti *dzisiaj krótko bo zejście po wczorajszych końskich dawkach podwójnego espresso...
  13. Siedem. Zapewne spora część populacji ma ten sam 'problem' - problem w cudzysłowie bo również dla większości nie jest to 'problem'. Co do 'uważności' (w sensie używanym przez większość osób - szczególnie zbałamuconych przez szarlatanów pokroju Urlicha Tölle - pseudonim sceniczny/marketingowy "Eckhart") oraz koncentracji: obydwie kwestie są efektem ogólnego stanu a koncentrowanie się na tym, aby na siłę być 'uważnym' przyniesie jedynie frustracje. Nie znam Twojej sytuacji (nie wiem, czy bierzesz jakieś leki, jaką masz dietę, na czym spędzasz codziennie czas, jakie są 'twoje' wartości itd. itp.) ale z tego co piszesz, to możliwe że masz przebodźcowany umysł - za dużo bodźców, za dużo 'internetów, tik-tokow, youtubów, fapstronaustwa itp.'. No i ... w czym problem? Aaaaa ... ego boli ..., Conatus gryzie w tyłek, że 'misja' przekazania 'informacji' dalej zagrożona, bo brak 'akceptacji społecznej' i 'haju' związanego z potwierdzaniem społecznego status. No tak ... standard... aż dziwne, że udało się Homo sapiens sapiens zbudować jakąkolwiek cywilizacje. Hmm ... to ... przestań się starać ... ? - wydawało by się to oczywiste ... Shunryu Suzuki: 'Umysł zen, umysł początkującego'. Czego tu zazdrościć? Gadania o niczym? Wypuszczania nic nieznaczącej pary z ust? Aaaaaaa.... społecznej akceptacji, podziwu, zainteresowania płci (być może przeciwnej), ... zwiększenia prawdopodobieństwa 'zamoczenia' i 'realizacji' planu oraz wykonania swojej 'misji' na tym padole, wykonanie 'planu' zleconego przez naturę ... cóż ... tak standardowe że aż (nie obraź się) nudne... Pomóc w jakim sensie? Jeżeli szukasz 'pomocy' w celu uruchomienia nic nie znaczącej 'słownej sraczki' i nabycia umiejętności p.... 3 po 3, bez większego sensu - to przykro mi, ale nie nazwał bym tego 'pomocą' - a raczej podążaniem za bandą lemingów w wiadomym kierunku - cyt.: 'chcem być wyjąomntkowy - zabawiać towarzystwo ... tak jak wszyscy inni pozostali...' A co tak naprawdę by Ci pomogło? Ano lekarstwo jest banalnie proste: akceptacja. Tak.. tylko tyle - akceptacja tego faktu, pogodzenie się z rzeczywistością, zrozumienie oraz obserwacja - szczególnie obserwacja tego, co powoduje, że masz 'pragnienie' aby na każdy temat mieć 'słowną sraczkę'. *powyższy post nie stanowi porady w żadnym znaczeniu tego słowa, nie stanowi też odpowiedzi na jakiekolwiek pytania (a już w szczególności na pytanie o "życie, wszechświat i całą resztę", jest jedynie wytworem umysłu autora, który wypił za dużo kaw w krótkim okresie czasu.... ubik ...
  14. No więc widać, że Tomasz raczej żadnego kontaktu z 'siłami wyższymi' raczej nie miał, bo z tego co piszesz, gadał całkowicie na opak, i raczej zbyt 'oczytany' to niestety chłopak raczej nie był. Wiele wiele wieków przed nim wiedziano, że. dążenie do doznawania 'przyjemności' jest przyczyną ogromnych przykrości, depresji oraz tragedii w życiu człowieka - o czym zresztą można przeczytać w jego świętej książce bozi w wersji 1.0, czyli w starym testamencie. Serio... Poczytaj Bhagawadgitę spisaną wiele wieków wcześniej i zawierającej o wiele bardziej przystający do rzeczywistości obraz świata. Tak więc Bhagwadgita Rozdział 5, wers 22 (po angielsku, bo raczej sanskrytu to kolega nie ogarnia): "The pleasures that arise from contact with the sense objects, though appearing as enjoyable to worldly-minded people, are verily a source of misery. O son of Kunti, such pleasures have a beginning and an end, so the wise do not delight in them." Czy w Mahabracie: "Pleasure from the senses seems like nectar at first, but it is bitter as poison in the end." Krishna Hmm.. no to widać, że Tomek oprócz praktykowania nekromancji pod postacią transsubstancjacji, parał się również czarną magią w najgorszym wydaniu... Grubo... O .. o ... i znowu kulą w płot (co prawda mam wrażenie, że twoja 'prawda' znajduje się u mnie w słowniku pod hasłem iluzje). Kontemplacja prawdy (tej prawdziwej, a nie iluzji wtłaczanych przez zorganizowane religie) raczej nie przyniesie przyjemności ale ból oraz wolność. Prawda jest trudna i wcale łatwa nie jest. Łatwe są kłamstwa i iluzje oraz okłamywanie samego siebie. No to pan 'Tomaszzz lekaszzzz' chyba do końca nie przeczytał ze zrozumieniem jego świętej książki, skoro pisze o 'duszy', gdyby tylko przeczytał ze zrozumieniem ... to .... - no chyba, że taki był jego cel, zaciemnianie kwestii oczywistych i prowadzenie naiwnych szeroką drogą ku zagładzie. No nie wiem. W Iranie żył człowiek, który nie mył się przez 60 lat i był bardzo szczęśliwy - żywił się padliną, palił fajkę nabitą zwierzęcymi odchodami, 'kąpał się" w ogniu, nie chorował i był bardzo pogodnym człowiekiem - do czasu, gdy wieść o jego istnieniu nagłośniły media. Gość dostał propozycję, żeby wziąć kąpiel. Gość wziął pierwszą od 60 lat kąpiel i ... zmarł. Tak więc, z tą kąpielą bym nie przesadzał. BTW. najsmutniejszymi osobami które znam, są osoby, które długo śpią, a ludzie śpiący po 6-7 godzin dziennie mają najwięcej energii... (co prawda korelacja to nie przyczynowość, ale jednak takie są fakty). Reasumując, "lekaszzz Tomaszzz" raczej g... wiedział a wręcz mniej niż g..., gdyż wiele wieków przed nim, wiedziano o tym, o czym on zielonego pojęcia nie miał. Ave.
  15. oxy

    Ciężko jest...

    ROTFLOLMAO - wiesz dlaczego Albigensi zostali wyrżnięci przez kościół rzymu? Gdybyś chociaż wpisał w wyszukiwarkę, to byś się aż tak nie ośmieszył. Albigensi głosili ubóstwo i pogardę dla świata zmysłowego oraz materialnego. Ze względu na to, że ich postępowanie było zgodne z naukami 'zbawiciela', zyskiwali coraz większą popularność wśród ludzi, którzy już w tamtych czasach widzieli obłudę i zakłamanie namiestników rzymskich. Pierwszy link z wyszukiwarki: "(Albigensi) Odrzucili oni świat materialny, który uznali jako zły. Zwracali się całkowicie ku sferze duchowej". Tak więc, gratuluję totalnego samozaorania. Cóż.. jedyne co można w takim przypadku zaproponować to ... w zasadzie to już niewiele pomoże. Ano to z tego, że jeżeli organizacja rzymska uważa się za 'namiestników bozi na ziemi' oraz wszystkim tłucze od wieków 'kochaj bliźniego jak siebie samego', po czym łapie za miecz i wyżyna ludzi, którzy stosują w swoim życiu nauki biblijne ... to coś jest grubo nie halo. Nie uważasz? Acha, czyli można przez kilkanaście wieków w imię 'miłości' i 'bozi' wycinać w pień całe narody bo 'było minęło'? No to jak to jest? Jeżeli twoja bozia uważa kościół rzymu za swoich przedstawicieli na ziemi i pozwala na takie 'pogromy' niewinnych ludzi w imię władzy i pieniędzy, to ... ja dziękuję za taką bozię. Rozumiem, że to właśnie jest Twoja odpowiedź, dlaczego akurat religia rzymu a nie na przykład Thor czy chociażby Zoroaster/Zaratustra? No to przykro mi, ale mnie nie przekonałeś - bardziej sensowny w takim przypadku wydaje się Zoroaster/Zaratustra. Hmm.. projekcje projekcje projekcje... Niczego koleżko nie bronię, zadałem tylko bardzo proste pytanie, na które do tej pory nie potrafiłeś odpowiedzieć: dlaczego 'twoja' bozia a nie jedna z pozostałych setek tysięcy? A.. i ty jesteś ten 'opanowany' mężczyzna... sero? LOL. BTW. Czytałeś może Epos o Gilgameszu?
  16. oxy

    Ciężko jest...

    No i jak zwykle ... z ortodoksyjnymi rzymianami ... Od razu wypowiedź pełna miłości do bliźniego. Nie odpowiedziałeś jednak na podstawowe pytanie ... dlaczego akurat twierdzisz, że twoja boga jest ta najprawdziwsza boga ... a nie inna boga (jedna z kilkuset tysięcy podobnych, również stworzonych przez ludzi na swoje podobieństwo w celu osiągnięcia władzy, kasy i wpływów). No więc... dlaczego? Tak więc ... jak zwykle w rozmowie z fundamentalistą rzymskim, argumentów brak a jedyne co można słyszeć to obelgi. O ... a to ci nowość panie 'wiedzący' wyznawco doktryn rzymskich oraz wszelakich. Nie, to nie sekta robaczku. Albigensi zostali wycięci w pień przez kościół rzymu w XIII i XIV wieku. Tak więc 'robaczku', zanim coś napiszesz, zrób mały 'research' bo zabawie czyta się takie wypowiedzi 'uduchowionych' rzymian nie wiedzących nawet kogo państwo rzymskie wyrżnęło w imię 'miłości chrystusowej' oraz 'miłowania bliźniego jak siebie samego' - jak historia pokazuje, monopol na 'miłość chrystusową' wart jest wyrżnięcia każdego, kto w minimalnym stopniu zagraża owemu monopolowi (a już szczególnie poprzez stosowanie nauk głoszonych przez nawet tego samego zbawiciela, na którego naukach rzekomo opiera się wspomniana wcześniej organizacja rzymska).
  17. oxy

    Ciężko jest...

    Całkowicie się z tym nie zgodzę... zresztą pewnie spora część osób, które miały w życiu przynajmniej jeden poważny epizod depresyjny (skutkujący niemożliwością funkcjonowania w społeczeństwie/opuszczenia domu/wstania z łóżka) przez dłuższy czas - z pewnością również by się z tobą nie zgodzili. Totalna bzdura. To tak jak powiedzieć osobie, której amputowano nogi - "idź pobiegaj, przecież to takie proste, wystarczy tylko chcieć". Z takimi radami to byłbym bardzo, ale to bardzo ostrożny... Którego? (i dlaczego tego, w którego akurat ty wierzysz, a nie w tego, w którego nie wierzysz, chociażby dla Thora?) Zdefiniuj 'niego', oraz dlaczego akurat 'niego' a nie 'innego niego'. Patrz punkt poprzedni. Nie dziękuję, myślę, że bardziej realistyczne są dzieła Philipa K. Dicka (nie tylko bardziej realistyczne, ale poruszające ważne kwestie oraz dające sporo do myślenia na temat człowieczeństwa czy też kwestii postrzegania oraz adekwatność naszego postrzegania rzeczywistości). Zamiast wspomnianego 'dzieła' raczej proponował bym coś bardziej realistycznego, czyli chociażby "Etykę" Spinozy, czy "Zaprzeczanie śmierci" - Ernst'a Beckera (nie czytać przy stanach depresyjnych, gdyż rzeczywistość nie jest ani 'łatwa' ani 'przyjemna', jednak zawsze pozostaje kwestia tego, czy chce się żyć 'bajkami', czy jednak trudną, ale jednak prawdą). BTW. myślę, że bardziej sensowne od zagłębianie się w 'teologię' kościoła Rzymu było by ogarnięcie światopoglądu chociażby Albigensów (bądź bardziej ogólnie Bogumiłłów) która prawdopodobnie jest bardziej zbliżona do rzeczywistości (bądź przynajmniej mniej odklejona od niej) od tego, co 'naprodukował' przez niecałe 1700 lat kościół Rzymu (czyli przez cały okres swojego istnienia). Spinoza bardzo dokładnie to wyjaśnia - i nie wymaga spowiadania się na uszko namiestnikom obcego państwa.
  18. Suuuuuper ... szkoda jednak, że do tej pory nie opanowałeś czytania prostych tekstów ze zrozumieniem. Winszuję jednak osiągnięć: szczególnie rozbuchanego ego i arogancji. I oceniasz to na podstawie ... swojego "doświadczenia" - trzy lata w czterech firmach oraz ogromnej wiedzy (nieznajomości/niezrozumienia algorytmów czy braku zrozumienia/ braku umiejętności zastosowania design patternów)... tak więc, jest to Twoja opinia oparta na ... (bo ani nie na wiedzy, ani na doświadczeniu - a z treści Twoich wpisów wynika, że jedynie na arogancji). Dołączę rzecz oczywistą, której jak widać nie rozumiesz: znajomość algorytmów nie polega na tym, aby wykuć na pamięć kod a na zrozumieniu sposobów rozwiązywania problemów, które (znając algorytmy) umożliwiają rozumienie kodu oraz rozwiązywanie bardziej złożonych problemów. @SamiecGamma - szacun za cierpliwość. Z mojej strony EOT.
  19. Ech Marooon, Maroon, Maroon... Wiesz kolego, mierzeniem "długości penisa" przestałem fascynować się jakieś 30 lat temu... jeszcze niedawno, miałem głupie przekonanie, że z osiągnięciem pewnego wieku większość ludzi przestaje reagować automatycznie/emocjonalnie i jest w stanie ze zrozumieniem na spokojnie przeczytać tekst pisany ... cóż, od jakichś kilku lat dochodzę do wniosku, że jest to jednak nie prawda. Kiedyś wśród programistów panowała "moda" na logikę oraz na znajomość wnioskowania -> jeżeli jest "kupe g... szkoleniowców" bez doświadczenia ... to ... przekonujmy innych "g.... wiedzących" aby zostali "szkoleniowcami" - na pewno poprzez takie "działania" jakość szkoleń się poprawi ... Dude ... seriously ... Cóż.. może po porostu nie zrozumiałeś kodu ... przypomnij ile masz doświadczenia w branży? Rok? Dwa? Znasz chociaż algorytmy? "No offence of coz"... Wiesz, jeżeli przychodzi do mnie jakikolwiek fachowiec i rzuca pierwsze słowa "a kto panu tak spier....", to takiemu fachowcowi z marszu dziękuję... i nie tylko ja. Z tego co piszesz, można wywnioskować, że raczej nie pracowałeś w żadnej poważnej firmie tworzącej poważne rozwiązania - gdyż w takich firmach nikt nie "napierdala sprintów", gdyż każdy błąd w kodzie to straty ... często w ludziach, tak więc tego ... (i nie, nie jest to "mierzenie penisów" a jedynie stwierdzenie faktów). BTW. "Napierdalanie sprintów" to domena lEona skuMa i jego "firemek", w których średnio (jak to napisałeś cytuję) "napierdala się sprinty" 60-70 godzin tygodniowo - obligatoryjnie. Nie "po co" a dlaczego. Dlatego, że tnie koszty aby "pochwalić się" w krótkim czasie "super rezultatami" w postaci "ogromnych zysków". Cięcie kosztów w spółach "technologicznych" często kończy się dobiciem biznesu w średnim okresie czasu (tak jak to było z NeuraLinkiem, z którego wszyscy "warci cokolwiek" pracownicy dawno sp.... z tego kołchozu, tak jak i ostatnio w Tesli gdy Andrej Karpathy poszedł w końcu po rozum do głowy). lEon to typowy "con artist", robi show dla naiwnych i nigdy "nie dowozi" terminu ani produktów. BTW. przypomnę tylko, że Teslę stworzyli Martin Eberhard oraz Marc Tarpenning - panowie których nazwisk zapewne nie znasz, a dzięki nim powstały czytniki e-booków, Tesla oraz kilka innych ciekawych "patentów" - to tylko takie małe przypomnienie.
  20. Po trzech latach w "branży" i z postawą "wiem wszystko najlepiej, lepiej od osób pracujących lata nad projektem i znającym zależności w kodzie, bo mnie siem tak wydajem"? Serio? Po trzech latach w branży to człowiek zna jakieś tam podstawy i bardzo pobieżnie technologię/język w którym pracuje - no chyba, że jest się top 5% ... i ogarnia się dogłębnie technologię wraz z 'internalsami', ale w takim przypadku to nie pracuje się w januszexach lecz aplikuje do firm pokroju Bloomberg czy Accenture ... w międzyczasie w weekendy rozwalając Top Level Competetive Coding Challenges - w innym przypadku pozostaje jedynie pyskowanie do bardziej doświadczonych ... do czasu. no offense ofcourse...
  21. Suuuuuper !!!!! Z pewnością dostarczysz kuuuuupę rozrywki co bardziej kreatywnym 16 latkom w Twojej okolicy... (szczególnie gdy wybierzesz "opcję" wifi oraz gdy tatuś "da dostęp" do RTX 4090). Aż załapałem flash-backa z Mr. Robot'a...
  22. Dobrze by było, abyś zastanowił się, czego oczekujesz od związku z kobietą. Bez obrazy, ale z Twojego posta wynika, że sam nie wiesz czego chcesz. Jeżeli chcesz być w związku "afla-pua-czadem-gigantem-egoistą" to poszukaj sobie pustej, uległej lali. Jeżeli chcesz "sterować" życiem swojej kobiety, to rób to w sposób spójny - a nie najpierw karzesz iść jej do pracy, a jak poszła do pracy to masz pretensję, że za długo pracuje - zachowanie wielokrotnie opisywane na forum... jednak źródłem takiego zachowania były zazwyczaj ... panie. Jak kobiecie się wiodło w biznesie i zarabiała więcej od Ciebie - to byłeś "zakochany", a jak jej się noga podwinęła, to już masz jakieś ale - kolejny schemat (ale również odwrócony) - wiesz, związki są po to (kiedyś były po to), aby się wspierać wzajemnie w trudnych chwilach, a nie drzeć mordę i mieć pretensję, gdy drugiej osobie podwinęła się noga i traktować drugą osobę jak poddaną, która ma robić dokładnie to, czego od niej oczekujesz. Ogólnie, (no offence) mam wrażenie, że nałykałeś się za dużo PUA-bzdur o "alfa-zaczadzeniach" i "alfa-zatwardzeniach" a "udawanie" alfy trochę Ci nie wychodzi. Nie wiem, czego oczekujesz od związku - czy tylko "czystego domu" i "loda" od czasu do czasu, czy rzeczywistego związku opartego na wspólnym wspieraniu się w trudach spotykanych każdego dnia w tym "obozie zesłańców"... Zastanów się czego tak naprawdę chcesz oraz zacznij obserwować jak traktujesz inne osoby wokoło ...
  23. Nie, to nie "ogólnik". Czego oczekujesz? Opisu wszystkich technik używanych przez narcyzów/psychopatów wraz z instruktażem? 99% młodego pokolenia nie będzie miało cech narcystycznych a "jedynie" wrodzony egoizm i egocentryzm. Każdy przechodzi w trakcie swojego rozwoju okres "egocentryzmu" i większość z tego wyrasta. Narcyzm to natomiast zaburzenie osobowości. Pisałem o tym w poprzednim poście. A co to ma wspólnego z narcyzmem? Nic. To co opisałeś to jedynie brak dobrego wychowania oraz chamskie zachowanie - nic więcej.
  24. Szczerze wolałbym nie wiedzieć... Wyjaśniłem w moim poście. Powtórzę: narcyz roz.... twój świat oraz twoją psychikę w drobny mak a pozbieranie tego co pozostanie w jakąkolwiek całość zajmie Ci kilka do kilkunastu lat. Myślę, że mylisz i mieszasz trzy różne bardzo odległe kwestie: egoizm, egocentryzm oraz narcyzm. To bardzo odległe od siebie tematy. To co opisujesz świadczy, że masz predyspozycje do egocentryzmu. Narcyzm to poważne zaburzenie osobowości polegające m.in. na tym, że osoba narcystyczna traktuje inne osoby jako narzędzia i nie widzi w nich ludzi a tylko przedmioty - a dokładnie przedłużenie własnej osoby. Więcej na ten temat na kanale Sama Vaknina.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.