Skocz do zawartości

BookEpi

Użytkownik
  • Postów

    52
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia BookEpi

Kot

Kot (1/23)

60

Reputacja

  1. Heh... Gdybym był w gorącej wodzie kąpany to z poprzednią laską po dwóch latach byłbym zaręczony. Podchodzę na chłodno i z dystansem. Liczę co mi się opłaci a co nie. Ja też z biednego i jaki tu mamy schemat?:) Pamiętam czasy, że nie było kasy na cały chleb i kupowało się w sklepie pół chleba. Poprzednia laska za to pochodziła z bogatego domu. Inny mind. To według schematu powinienem z tą bogatą się hajtać, która mogła mieć każdego na pstrykniecie? Dziękuję Wszystkim! Rozjaśniliście mi sytuację Póki co udam się najprawdopodobniej do doradcy/prawnika i pogadam o prawnych bezpiecznych rozwiązaniach.
  2. Po wszystkich poprzednich związkach jestem dosyć wyczulony na zagrywki Pań. Wcześniejsza była perfidna... Tak ona wykłada hajs, bo ma odłożony i możliwość wzięcia kredytu. Tak wiem, że sama spłacać nie będzie. Mi się kapitał znacznie zmniejszył po zakupie hektarowej działki, której jestem 100% właścicielem. Jeszcze w grę wchodzi intercyza ze względu na rodzaj wykonywanej działalności. Rodzine ma biedną. Od 4 lat ma lepszą pracę - spore hajsy wpływają od pracodawcy... sam widziałem jej wpływy na konto. A kasy nie przepierdziela na głupoty. Odkłada. I czemu lepiej zarabia? Czasem mam pensje większą 3x niż ona, a czasem 3x mniejszą. Rozwijam się i zwiększam swoje dochody. Też nie czuje tu próby wyłudzenia. "Wstrzeliła" się z branżą w rynek. Mało jest takich pracowników, a stawki są wysokie. Sama myślała, żeby zaciągnąć mnie do tej roboty bo spokojnie ogarnę i się nauczę ale... korpooooo jest blee. No nie śpieszy mi się, żeby na już budować. Czekam aż haj opadnie. Mieszkanie wynajmowaliśmy od półtora roku. Jakiś czas temu przenieśliśmy się do domu rodzinnego bo praktycznie stoi pusty, aby zaoszczędzić na kredyt i budowę. Inwestuje w rozwój U mnie w życiu też nie było kolorowo. Nikt mi się nie dorzucił do biznesu. Sam na wszystko pracuje. Jedynie "w tle" są te działki od ojca, które póki co są słownie, a więc wszystko może się zmienić.
  3. Konkrety Panie konkrety;) Średnio widzi mi się mieszkanie z "mamusią" pod jednym dachem. Szukam rozwiązań. Na to mam sposoby. Właśnie jestem tego świadom, że się pożegnam z połową działki przy ewentualnym rozejściu. Oczywiście, że nie. Zjebać się może jutro, a może za 10 lat. Tym bardziej trwa haj hormonalny.... Wstępne założenia z myszką są takie, że ona wykłada 100% kapitału albo 80% i dobieramy kredyt i budujemy na działce od ojca, którą byśmy kupili na pół. Ostatnio zaczęliśmy się zastanawiać, czy by było bezpiecznie gdybym też widniał w kredycie. Średnio odpowiadają mi takie warunki. Mały domek to mogę postawić na działce hektarowej, którą kupiłem w ostatnich dniach. Wiem. Jest decyzja na działkę, na której nie będę się budował. A ta druga jest "w toku" ale nie jestem usilnie przywiązany do niej i mogę zrezygnować. Wartość drugiej działki nie pozwoli na budowę. A dziewczyna ma taki kapitał odłożony, że spokojnie byśmy dali radę z dobraniem małego kredytu. Panowie podsumowując: 1. Dostaje działkę od ojca. 2. Dziewczyna ma duży kapitał i możliwość wzięcia kredytu (wyższe zarobki, lepiej płatna praca) - bez mojej potrzeby dokładania do kapitału. 3. Budujemy chatę.
  4. Cześć, mam dylematy. Po sporej liczbie partnerek i związków - trafiłem na całkiem możliwą myszkę. Dogadujemy się finansowo i w biznesie. W życiu codziennym tym bardziej. Mamy podobną pracę i styl życia. Ba... cóż za poświęcenie ale nawet szkoliła się prawie rok, aby uczestniczyć w tym samym hobby, które ja wykonuje. Czytam co jakiś czas forum, aby nie zjechać z dobrych torów i poznawać schematy. Jak byście rozgryźli bezpiecznie taki temat? Ojciec chce mi przepisać 2 działki. Na jednej działce nie chce się budować (nie pasuje mi kilka elementów z urzędowych papierów) i mam tu dwa pomysły: -sprzedaż i zakup innej działki rolnej -sprzedaż i inwestycja w budowę domu Myszka raczej namawia abym sobie działkę zostawił. Nie wie o drugim pomyślę sprzedaży i zakupie w innej lokalizacji. Druga działka jest atrakcyjna i widzę opcje budowy chaty. Aktualnie moja zdolność kredytowa jest na niskim poziomie (sam jak wezmę kredyt to nie wybuduje chaty). Wiadomo jak ojciec mi przepisze działkę w darowiznę to będzie moja. A myszka umie liczyć więc nie chce inwestować w budowę, na której nie jest właścicielem działki. Więc zastanowiliśmy się nad opcją zakupu działki od ojca po połowie. Później bierzemy kredyt i budujemy chate. Opcją jest, że myszka sama bierze kredyt i spłacamy. Bezpieczniej jest jak razem będziemy ujęci w kredycie z racji, że będzie dwóch właścicieli działek? Ryzyko jest.. wiadomo. Inną opcją byłoby zrezygnowanie z budowy na drugiej działce, a szukanie działki od obcej osoby. Problem z tym, że wtedy pochłonie nam odłożony kapitał na budowę/kredyt. Co byście zrobili? Jeszcze nie wiem jak w przypadku ewentualnego rozejścia się. Mam na myśli: Kupujemy działkę od ojca za kwotę, która nie jest adekwatna do ceny działek w okolicy. PRZYKŁAD: Działka jest warta 300k. Kupujemy za 50k. Czyli zrzuta po 25k. A jak się np. po roku rozejdziemy to myszka perfidnie zechcę 50% wartości rzeczywistej ceny działki, czyli 150k, czy może tylko według aktu i zapłaconej kwoty, czyli 25k.... Tu będę w dupie. Dlatego zastanawiam się, czy są jakieś zapisy w akcie (legalne), które mówią, że np. do 5 lat żadna ze stron jak będzie chciała sprzedać drugiej połowie swoją własność to nie może za więcej niż kwotę zapłaconą w akcie. Jakie są schematy myszek na takie pomysły i cele?
  5. Cześć Panowie, mała aktualizacja. Mogłem Was posłuchać i iść sam. Świadkowa odjebała i półtora tygodnia przed weselem dzwoni Pan młody, że świadkowa jednak idzie sama... i pyta jak u mnie decyzja i czy pójdę sam.... wyśmiałem Pana młodego ;)))) Wyśmiałem bo już miałem umówioną dziewczynę i zwyczajnie nie chciałem być chujkiem i zmieniać jej planów na weekend... Także ja poszedłem z osobą towarzyszącą, a świadkowa jak ten słup siedziała sama przy stole. Och nie było mi przykro... ja bawiłem się wyśmienicie.
  6. Cześć, Mam dylemat. Będę świadkiem. Iść samemu na wesele czy brać przypadkową osobę towarzyszącą? Świadkowa postanowiła, że weźmie sobie jakiegoś chłopa.... ale i tak zmienia ich co tydzień. Mi na siłę nie chce się brać koleżanek bo nie dość, że trzeba latać przy innych to i trzeba "zaopiekować" się osobą towarzyszącą. Chciałem też spotkać się ze świadkową żeby lepiej ją poznać przed weselem a ona "a po co...". Olac temat i iść samemu? Coś mi się wydaję, że nawet nie będę miał potrzeby z nią utrzymywać jakiegokolwiek kontaktu podczas wesela.
  7. Zastanawiam się nad zakupem LTP-FOCUS i TESTOGEN MAX. Tylko problem w tym, że chciałem zasięgnąć więcej informacji o tych specyfikach w necie. Nikt o tym nic nie pisze. Kompletne zero info na innych forach i na facebooku. Firma jest zarejestrowana w UK. Nie chcę być królikiem doświadczalnym. Czy są jakieś zamienniki bardziej popularne i przebadane? Pytałem kolegę aptekarza to też nie kojarzy niektórych składników.
  8. Cześć, szukam pomysłu na działkę rolną o powierzchni 15 tys m2. 3 km do S8. Z obu stron do działku jest dojazd drogą gminną szutrową i asfaltową. Na rogu działki (nie stoi na mojej) słup energetyczny. W drodze gminnej kopią właśnie wodociąg. Myślę nad złożeniem propozycji zakupu działek od sąsiadów. Jeśli jeden z nich sprzedałby mi swój kawałek to było by ok. 25 tys m2 do dyspozycji. Prowadzę JDG. Praktycznie cały czas siedząc w domu i pracując. Chciałem mieć jakąś odskocznie od pracy. I dodatkowo zarobić kilka złotych na opłaty na działkę. Wstępnie myślałem: -uprawa lawendy -ule/produkcja miodu (do najbliższych domostw jest ok. 500m - do mojego domu) - tu w sumie brak doświadczenia. -uprawa choinek na święta lub innych drzewek -uprawa jakiś drzewek typu Bonsai -założenie mini szkółki leśnej? To chyba za mała działka? Coś co wymagałoby mojego doglądania raz na tydzień/dwa. Jakie są Wasze pomysły?
  9. Nie.. Pracuje nad sobą. Siłownia od początku roku. Może nie mam tak bo nie otaczałem się fajnymi koleżankami jak byłem w związku... a powinienem.
  10. Eh... ona mówiła o tym. Mówiła o tej więzi. Bliskości. Mówiła... A jak miało być inaczej skoro mi nikt tego nie przekazywał? Sam do tego dochodzę. Serio mówisz, żeby zadzwonić teraz?
  11. W sumie to jest myśl...na początku miała jakieś zajawki. Później przerodziło się to w prace (2 firmy + korki). A pamiętam, że na początku znajomości jej mówiłem, że powinna mieć jakieś pasje/hobby... Musi to do mnie dojść.... Wcześniej czy w innych tematach wspominałem, że miałem wrażenie wciskania pod pantofel. Pod jej dyktando. Nie jest jedynaczką.
  12. Kartę rozstania ja jej zaproponowałem. Wydaje mi się, że nie była na to gotowa. Nasze poprzednie dni byłby najzwyczajniejsze. Nic nie zapowiadało rozstania. A dlaczego jej zaproponowałem kartę rozstania? bo poprzedni związek z DDA wręcz ex karmiła się emocjami. Przez co ja mocno to odczułem. Kilka miesięcy braku pracy. Zjazdy psychiczne. Wiedziałem, że tym razem nie mogę dopuścić sobie do takiego zjazdu. Obecna ex - natomiast zauważyłem, że woli nie pozostawiać w niepewności sprawy. Głupi przykład: okres spóźnia się 2 dni.. pierwsze co to zrobiła test. Przykładów jest wiele. Nie karmiła się moimi emocjami - przynajmniej w tym związku tego nie odczuwałem.
  13. Heh... to pewnie jeszcze z 3 rozstania i będę miał doświadczenie. Tak długo pracowałem. Późno wstawałem (ok. 10).. olewatorstwa nie było. Może były to 2 razy na półtora roku kiedy nie chciało mi się przyjechać bo byłem padnięty jakimiś innymi wyjazdami. Nie pojawiała się u mnie "niechęć" przyjeżdżania. Co do wychodzenia z ziomkami na browca to niestety stety nie mam takiego zwyczaju. Natomiast.. kolejny czynnik mi się przypomniał, który jej tak przeszkadzał. To, że sporo podróżowałem na motocyklu i zawsze późno do niej zajeżdżałem gdy były wolne weekendy... czuła się odrzucona, że kolegów/wyjazdy traktuje wyżej w priorytetach niż nią xd ale moim zdaniem musiałem to robić bo bym dostał pierdolca.
  14. Dla pewności zapytałem jej czy to koniec. To było rozstanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.