Skocz do zawartości

deleteduser87

Użytkownik
  • Postów

    20
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

1 obserwujący

Profile Information

  • Płeć
    Kobieta

Ostatnie wizyty

971 wyświetleń profilu

Osiągnięcia deleteduser87

Kot

Kot (1/23)

6

Reputacja

  1. niczego nie wykorzystuję - nie ma żadnej adoracji ani ponadprzeciętnej uwagi. jeśli ktoś wykorzystuje świadomie to o czym mówisz - zachowuje się źle i szkodzi drugiej osobie. Zawsze to potępiam. Zauważ jednak, że faceci powinni jasno postawić sprawę - jeśli ktoś odzywa się do dziewczyny maskując swoje prawdziwe intencje - sam sobie szkodzi. Sory... faceci nie czytają w myślach, ale kobiety też. panowanie nad emocjami to ciężka sztuka i wymaga regularnej pracy i zdolności przyznania się do błędu i przeproszenia za swoje zachowanie.
  2. Ale przecież ja nie mówię o udawaniu że nic się nie zmieniło, tylko o tym by umieć zapanować nad swoimi emocjami, które są cenne tylko wtedy gdy rozum potrafi nad nimi zapanować. Przecież to nie znaczy że ich nie ma. Pewnie że się zmienia, i to jest piękne. Umożliwienie sobie po rozstaniu z drugą osobą na sporadyczny kontakt (wyłącznie z troski i szacunku do tego kiedyś nas łączyło) jest w mojej ocenie wyrazem człowieczeństwa.
  3. Kobiety też - sztuką jest poradzić sobie z nimi - i to jest normalność - status quo to normalność
  4. ech blokować, nie blokować. zachowywać się normalnie i wziąć rozstanie na klatę. Ja tylko raz swoją byłą sympatię wywaliłam ze znajomych - co do reszty żywię stosunek całkowicie neutralny i czasami oni lub ja się do nich odzywam - bez nadziei na coś więcej ( przynajmniej z mojej strony, myślę że z ich też ). NORMALNOŚĆ gdzie ta normalność ?
  5. Dzień Dobry w ten przedświąteczny czas. Myślałam, że po głębszym zapoznaniu się z tymże forum zmienię swoją pierwszą opinię co do niego. No niestety nie wyszło Nie chce mi się uczestniczyć w kolejnej wojnie płci, a taką tutaj duże grono osób reprezentuje. Mam krótkie i szybkie pytanie - mimo sprawdzenia ustawień na profilu - nie mogę znaleźć magicznego przycisku "usuń konto" a niestety poziom raka na tym forum przekroczył granice mojej tolerancji Z pozdrowieniami
  6. Dajta se spokój z tym wiekiem dziewczyny. Zajmijcie się sobą i bliskimi wokół was. Rozwijajcie się duchowo i intelektualnie. Nikt wtedy nie będzie się przejmował żadnym wiekiem. Wiek zresztą jest fajny jeśli wraz z nim mądrzejesz. Jeśli nie, to rzeczywiście można się zderzyć ze ścianą PS. Jeśli dajecie sobie rady jak zachować w miarę młody wygląd i w miarę dobre zdrowie (no bo zdarzają się kontuzje kolan, śródstopia itp itd), polecam regularne bieganie - tempo przynajmniej 5:0/1km, co dwa dni 10 km. Ani kilogramy ani beznadziejna cera nie mają z tym szans POWODZENIA. I pamiętajcie - piękno jest w Was - pielęgnujcie przede wszystkim je, to wyjdzie na zewnątrz PS.PS. - Za chwilę będę miała 32 lata - oczywiście zauważam pewne zmiany, ale w sumie nie narzekam. pompeczki codziennie i piersi zostają na miejscu
  7. Bardzo dobrze być religijnym, pobożnym i kultywować tradycję. Uważam, że to bardzo potrzebne. Ale masz świadomość tego, że w katolicyzmie nie o tradycję narodową chodzi ale o relację z Panem Bogiem, której nie ma bez modlitwy, o zmienianie własnego życia według woli Pana Boga, o wiarę ... żywą wiarę i na koniec i przede wszystkim o zbawienie? Rozmawianie o religii ograniczając ją wyłącznie do tradycji to jak rozmawianie niewidomych o wschodzie słońca. :)
  8. Hej. Jestem ciekawa jak dużo katolików - wierzących, praktykujących, dbających o relację z Panem Bogiem jest na tym forum. Dzisiaj (także wśród moich rówieśników) praktykujący katolik to eksponat raczej muzealny albo mityczna postać. Jest to oczywiście (dla mnie przynajmniej jest to oczywiste) wynikiem dzisiejszych działań super obiektywnych i dbających o prawdę mediów, a także konsumpcyjnego stylu życia i rewolucji seksualnej. Dlatego ciekawa jestem jak dużo tutaj ( na pierwszy rzut oka na forum - młodych mężczyzn - którzy raczej od Boga są daleko ) jest praktykujących katolików. Do pozostałych - czy uważacie katolików za foliarzy? a może naiwnych, ciemnogród nie znający życia?
  9. po pierwsze nie wiem skąd to założenie - że "religijnie ktoś mi wyprał szare komórki" ani razu nie wspomniałam w mojej wypowiedzi o religii, po drugie eutanazja - to odebranie komuś życia, to że jest za zgodą tego komu się odbiera to życie - nie ma absolutnie żadnego znaczenia i nie zmienia to rzeczywistości - rzeczywistość jest taka że się ODBIERA KOMUŻ ŻYCIE. nie wiem jak Ci to jaśniej wytłumaczyć. po trzecie jeśli ktoś ma raka, cierpi i nie ma rodziny - to należy mu zapewnić wsparcie i miłość a nie pomóc mu się zabić (najłatwiej co? problem z głowy po czwarte - samobójstwo a eutanazja to dwie różne rzeczy - mam wrażenie że mylisz pojęcia, eutanazja to działanie osób trzecich w procederze odbierania komuś (nie sobie) życia, samobójstwo to zakończenie własnego życia. pomoc przy samobójstwie to fałszywe miłosierdzie. EDIT: zalegalizowanie eutanazji zresztą wprowadza niebezpieczny wyłom, który ZAWSZE (bo taka jest ludzka natura) się pogłębia. Aborcja została wprowadzona w 1920 roku (oczywiście przez ateistycznych bolszewików) , co było ewenementem. Dziś postępowcy dyskutują o możliwości aborcji postnatalnej. W Belgii eutanazja możliwa jest także w stosunku do małoletnich ( jak 9 letnie dziecko jest w stanie wyrazić świadomą decyzję o zakończeniu swojego życia - rozumiecie absurd?) oraz w stosunku do osób z zaburzeniami psychicznymi ( kolejny absurd - jak osoba z zaburzeniami psychicznymi może wyrazić świadomą zgodę o zakończeniu swojego życia). Nie widzicie dokąd to zmierza? Do całkowitej degradacji wartości ludzkiego życia a przy okazji redukcji rozwoju medycyny, która zacznie się specjalizować w uśmiercaniu a nie leczeniu. Jak chcecie żyć w takim świecie - to pozdro
  10. Odpowiedź na pytanie w temacie jest prosta. Eutanazja to zabójstwo. Miłosierdzie nigdy nie polega na unicestwieniu czyjegoś życia. Miłość to chęć do zachowania czyjegoś istnienia, to decyzja, że tego istnienia będzie się bronić, kochać to tak robić, żeby drugiej osobie chciało się przy nas żyć. Miłosierdzie może polegać natomiast na próbach uśmierzenia bólu - psychicznego i fizycznego - NIGDY na odebraniu życia. Możliwość odebrania życia niewinnemu człowiekowi nie może być legalna w żadnym przypadku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.