Z jednej strony buzuje we mnie chęć powrotu do normalnej rzeczywistości mimo tego, że WHO ogłosiło niedawno, iż wszystkie skutki pandemii znikną dopiero w 2025 roku.
Z drugiej strony, sporo moich znajomych świadomie rezygnuje z opcji szczepienia w obawie przed skutkami ubocznymi. Nie jestem jakimś przesadnym zwolennikiem teorii spiskowych, jednak tempo powstania i produkcji dostępnych szczepionek jest ekstraordynaryjne. W normalnych okolicznościach szczepionki testowane są przez około 10 lat na różnych grupach wiekowych. Oczywistym jest także, że wiele skutków ubocznych ujawni się dopiero po kilkunastu latach. Kto weźnie za nie odpowiedzialność? Koncerny farmaceutyczne? Skarb Państwa? Niepokoi mnie również gwałtowny przebieg szczepienia. Wielu ludzi ma gorączkę przez 2-3 dni, więc wygląda poniekąd jakby do organizmu dostawał się faktycznie wirus. Nie do końca to wszystko logiczne i przemyślane.
Ostatecznie będę musiał przeanalizować na spokojnie ten temat przed podjęciem końcowej decyzji. Mam nadzieję, że nie będzie żadnej odgórnej presji wskazującej na szczepienie się. Mój przyjaciel pracujący w szkole bowiem, otrzymał informację od swojego dyrektora, że szczepienia są dobrowolne, ale ów dyrektor nie wyobraża sobie pracy z osobą tak nieodpowiedzialną, która nie poddała się tej procedurze. Polski klasyk, niby mamy wolność, ale momentami w praktyce wygląda to zgoła inaczej.
Póki co będę unikał szczepienia i poczekam na rozwój sytuacji.
Co wy myślicie o szczepionkach na COVID?
- Czytaj więcej..
- 8 komentarzy
- 6280 wyświetleń