Skocz do zawartości

Ursus

Użytkownik
  • Postów

    208
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Ursus

Starszy Szeregowiec

Starszy Szeregowiec (3/23)

397

Reputacja

  1. Do dzisiaj mam w głowie ten moment. Lato, obóz młodzieżowy, ja 17 lat, laska też. Jesteśmy sami w pustym namiocie, siedzimy razem przytuleni. Laska mi mówi: “Lubię cię bardzo”. Odpowiadam: “Ja ciebie też”. Delikatnie ją całuję i ... Koniec. Nie zrobiłem nic więcej, a można było. Powód: zero doświadczenia jak działać w takich sytuacjach. A to właśnie był moment na zdobycie takiego doświadczenia.
  2. To trochę pesymistyczny punkt widzenia. Po wyprowadzce od rodziców nie prosiłem ich o większe wsparcie i tego samego nie miałem od swojego potomstwa. Co do bawienia wnuków to rodzice sami do tego startowali, i powiem Ci, że bardzo chętnie pobawiłbym się z wnukami gdy się ich doczekam. Moja partnerka nie jest zgorzkniałą kobietą, raczej aktywną bywalczynią siłowni, a moje ulubione hobby to kajakarstwo, kolarstwo i bieganie na nartach. O smv raczej się już nie martwie, to już przeszłość.
  3. Z własnego doświadczenia wiem, że najlepiej mieć dzieci w wieku 20+. 1) Najlepsze szanse aby dziecko było zdrowe. Kobieta w dobrej kondycji do naturalnego porodu; ryzyko Downa czy podobnych rzeczy niskie. 2) Można liczyć na pomoc dziadków i rodzeństwa (zwłaszcza młodszego). 3) Zdrowie wtedy najlepsze, tak że bez problemu można zawalać noce, aby być przy płaczącym dziecku, lub rypać dodaktowe zmiany w pracy aby dorobić. 4) Dobre lata aby uczestniczyć z dziećmi w aktywnościach typu pływanie, biegi, wycieczki. 5) Gdy osiągamy wiek 40+, dziecko już jest dorosłe i wyprowadza się na swoje.
  4. Jesteś młody, w dobrej kondycji. Graj na dwa fronty, tylko umiejętnie, bo wtedy nie będziesz miał żadnej. Kiedyś będziesz miał fajne wspomnienia.
  5. Definitywnie kobieta miała problemy z depresją i niskie ego. Wcześniej czy później użyła by Cię jako “worek treningowy” aby rozładować swoją frustrację i niechęć do świata.
  6. Dodam jeszcze, że zwróć uwagę na rozmiar stopy. To raczej ciężko zmienić. Oraz sposób chodzenia w szpilkach.
  7. Takie to są losy zdesperowanych ludzi. Kiedyś znajomy poszedł do biura matrymonialnego. Były to lata 90te, przed Tinderami, i innymi tego typu rzeczami. W biurze matrymonialnym wzieli kupę forsy, pytali masę pytań, nacykali zdjęć. Potem dostał od nich numer telefonu jakiejś facetki, co nie chciała się z nim spotkać oraz numer telefonu od kobiety, która się z nim spotkała. Spotkanie było krótkie, podczas którego odniósł wrażenie, że kobieta... była w pracy. Tzn. spotkała się z nim, ale wszystko było sztuczne. Jej zachowanie, gesty, rozmowa dały wskazywały, że ona spotkała się z nim, bo biuro jej płaciło. Potem biuro matrymonialne przestało odpowiadać na jego telefony. Gdy zadzwonił z innego numeru, to odebrali od razu, ale zbyli go informacją, że ciągle szukają dla niego odpowiedniej partnerki.
  8. Mieszkam już 30 lat poza Polską, staram się przyjeżdżać do kraju co najmniej raz w roku na kilka tygodni. Przyznam, że jakoś nie wydaje mi się tam bezbarwnie, może dlatego, że mieszkam w podobnych warunkach (Kanada). Większość czasu spędzam w małych miasteczkach i wioskach na Mazurach. Nie jest tam szaro (lasy, jeziora), do tego stare zamki, kościoły, stacje kolejowe mają swój urok. To fakt, że w Polsce nie jest tanio, ale restauracje, bary i hotele są o wiele tańsze niż w większych miastach. Również nie ma strachu wyjść po zmroku. Faktycznie ulice się wyludniają po 18tej, ale w najgorszym razie można spotkać jakiegoś podchmielonego gościa, który poprosi o pare złotych na piwo. Ukaińców i uchodźców tam nie ma. lub nie są widoczni. Może dlatego, że rosyjska granica jest za miedzą albo nie ma wystarczającego wsparcia socjalnego. Pogoda jest lepsza niż w Kanadzie, nawet dzisiaj za oknem pada śnieg. Ile razy przyjeżdżam do Polski, czuję się tam swojsko. Nie przeszkadza mi brak uśmiechów, ludzie są bardziej sobą. W Kanadzie niby się uśmiechają, ale jest to sztuczne. Sam pracuje w branży gdzie muszę zakładać uśmiechniętą maskę, a tak naprawdę to nie cierpię tych ludzi z którymi mam do czynienia. Kobiety w Polsce i ich podrywanie raczej już mnie nie dotyczy. Co mi się podoba w Polsce to brak tej politycznej poprawności, która tutaj jest wszędzie. Do tego ile razy jestem w kraju to zaliczam spektakl w teatrze. Najchętniej w Warszawie ze znanymi aktorami. Do Azji raczej się nie wybieram. Akurat tak się złożyło, że spędziłem trochę czasu w Korei Południowej. Fajnie pojechać na pare tygodni, ale na dłużej to już nie.
  9. Mam już 50tkę na karku i gdybym był samotny to raczej o paniach w wieku 30-35 raczej bym nie myślał. Dlaczego? 1) Otóż, kobieta w tym wieku gdy jeszcze nie ma dzieci, to prawie na pewno chciałaby mieć. Chce Ci się bawić w rodzinę z małymi dziećmi po 50tce? Niby można, ale to już raczej nie to. 2) Gdy ma już dzieci, to one są w wieku kilku lub kilkunastu lat. Ich ojciec przeważnie będzie gdzieś w pobliżu, toteż dochodzą weekendy z tatą, weekendy bez; szkoła, wakacje, oraz dla kobiety będziesz zawsze na tym drugim planie, bo dzieci będą na pierwszym. Możesz oczywiście trafić na jakąś panią w przedziale wiekowym, który Ci odpowiada. Pani, która zaakceptuje Cię takiego jaki jesteś, oraz zechce sobie ułożyć życie pod Twoje życzenia. Jakaś szansa sukcesu zawsze istnieje, ale niewielka. Sugerowałbym raczej panie po 40tce. Dzieci już prawdopodobnie odchowane, a jak nie było dzieci, to raczej już na takie rzeczy za późno. Większa też szansa na lepszą stabilizację finansową oraz zbliżone doświadczenia życiowe. Zakochanie po 50tce raczej Ci nie grozi, a większą rolę odgrywa po prostu pragmatyzm.
  10. U mnie zdarza się karanie ciszą, strajk w łożu, oraz mogę się spodziewać braku popracia dla moich inicjatyw później, cokolwiek by to było, nawet ugotowanie i podanie obiadu. Po prostu daje mi znać, że ona ma gdzieś, wszystko co jest związane ze mną.
  11. Szkoda, że nie możesz spotkać się z moim synem (21 lat), aby mu wytłumaczyć, że brak edukacji nie jest dobry dla niego. Mój syn rzucił szkołę policealną bo miał dosyć brania kursów zdalnie, przez komputer (czasy Covida). Teraz mógłby już wrócić do szkoły, ale znalazł pracę w sklepie przy rozkładaniu towaru. Pracuje za minimalną stawkę i twierdzi, że mu to wystarcza. Wystarcza mu, bo mieszka z rodziną matki, i nie musi płacić ani czynszu, ani za utrzymanie. Na moje sugestie aby wrócił do szkoły, twierdzi, że ja też pracowałem w sklepie, lub w innych miejscach za małe pieniądze. Tak było, ale ja byłem świeżym emigrantem (mieszkam w Kanadzie), bez znajomości języka i wsparcia rodziny, i dopiero po jakimś czasie mogłem wziąć kursy, które dały mi lepszą pracę. Tak w ogóle, to do dziś żałuję, że nie byłem lepszym uczniem w podstawówce i liceum, a zwłaszcza tego, że zaniedbałem przedmioty ścisłe, i koncentrowałem się na humanistycznych. Może ukończyłbym politechnikę i miałbym ciekawą pracę w kraju.
  12. Ursus

    Team cycki czy team dupa

    Osobiście jestem gotowy zaakceptować kobietę z małym biustem i małym tyłkiem ale nogi musi mieć zgrabne.
  13. Jak PRL upadał miałem tylko 16 lat, tak że ciężko mi powiedzieć coś o seksie z tamtych czasów, jednak pamiętam to, że młodym kobietom bardzo zależało na wczesnym zamążpójściu. Może w dużych miastach było inaczej, ale ja mieszkałem w miasteczku około 20-tys. Gdy panna miała 25 lat i była ciągle sama, to dostawała etykietkę “starej panny”, a tego bardzo, bardzo się obawiały. Toteż, zaraz po skończeniu liceum (na studia wybierał się niewielki procent dziewcząt) lub szkoły zawodowej, zaczynało się polowanie na męża. Najpewniejsza była ciąża, wtedy ślub musiał odbyć się przed narodzinami dziecka. O to nie było trudno, bo antykoncepcja niby była, ale mało kto używał. Moich trzech kuzynów wpadło w taki sposób w wieku 18-20 lat. Do tego edukacja seksualna opierała się na filmach na lekcjach biologii lub godzinach wychowaczych. Filmy były z lat 60 i 70tych. Większość dzieciaków rechotała, a niektóre dziewczyny zapierały się, że one takiego czegoś nie potrzebują oglądać, bo nigdy nie będą uprawiały seksu. Z braku porna, popularna była ostatnia strona magazynu “Razem”, magazyn “Pan”, oraz gazety nudystów. Potem przyszły kasety i widea. Raczej niewiele kobiet zajmowało się goleniem cipek. Na plaży czasami udało dostrzec się wystające kłaki spod kostiumu kąpielowego. Myślę o tych czasach z sentymentem.
  14. Moja zabawna historia... Swego czasu chodziłem do jednej pani, która prowadziła jednoosobową “firmę” tego typu w domu. Umówiliśmy się na określoną godzinę, akurat przybywam trochę wcześniej, może 5 minut. Ding-dong do drzwi, upływa moment gdy pani otwiera. Szeptem mówi mi, że przyszedłem za wcześnie, nawet wysłała mi SMSa, a ja nie sprawdziłem. Wprowadza mnie szybko do piwnicy i każe czekać. Słyszę, że wcześniejszy klient żegna się i wychodzi. Pani wypuszcza mnie z piwnicy i zaprowadza na górę. Chyba trochę czuła się nie fair do mnie za tę piwnicę, bo spędzamy więcej czasu niż ugadane. Ja nie mam do niej za to żalu za ten incydent, akurat pani była zawsze dobra w te klocki, nie chciałem popsuć sobie z nią znajomości. W końcu to też trochę moja wina, nie sprawdziłem telefonu i przyszedłem za wcześnie.
  15. Trzymam się zasady: Nie pytaj o to, nie mów o tym. To są rzeczy osobiste, które mogą wszystko zepsuć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.