Skocz do zawartości

Sugar Johnson

Użytkownik
  • Postów

    176
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Sugar Johnson

  1. @NoHope Niestety nie mogę wysyłać wiadomości, chyba mam za mało dodanych postów. Możesz Ty napisać jeśli chcesz, aczkolwiek nie musisz mi niczego tłumaczyć, to Twoja sprawa.
  2. Ale się wkręciłeś. Wskocz w jakieś dobre ciuchy, odwal się jak szczur na otwarcie kanału i idź chociaż na jedną randkę z tego owocnego rzutu, który teraz Ci się trafił. A nóż wszystko będzie normalnie i typiarka się nawet nie skapnie? Ahh, szkoda że @Chicco już nie pisze, dogadalibyście się. Treści zupełnie identyczne, historie też, ze szczegółami. Niesamowita sprawa 🙂
  3. A może po prostu trafiłeś w algorytmiczne eldorado? Takie zjawisko istnieje, mw. raz na 3-4 restarty konta trafi mi się coś podobnego jak Tobie tutaj. Raz Cię pozycjonuje wyżej, raz niżej, a raz w ogóle Cię prawie nikomu nie pokazuje albo laskom, które zawsze odrzucałeś a one Cię dalej lajkują xD Te algorytmy z czasem stały się coraz mniej klarowne, trzeba restartować często konto i tyle.
  4. Podpisuję się pod tym. Dobry wygląd to coś co daje ci przewagę na starcie, łatwiej będzie ci się "dobić", ale zainteresowanie sobą kobiety i ukierunkowanie relacji na seks to jest next level. Widzę po sobie, powiedzmy że jestem 7/10 i mam bardzo podobne doświadczenia jak kolega powyżej, lecz w walce są widoki na zwycięstwo. Nie poddawaj się. Realne wyniki przyjdą wraz z ogarnięciem psychy. Kiedyś ogarniałem tematy d-m na fatalnym poziomie i wszystkie 3 dłuższe relacje które miałem zostały zainicjowane przez kobiety, gdyby to tylko ode mnie zależało to pewnie do dziś chodziłbym z nimi na kawki jak przykładny przyjaciel. Znałem/znam takich, kolejna wskazówka że ogar bani > wygląd.
  5. Jako taneczny beginner preferuję zagadywanie poza parkietem, np. w okolicach baru i przed klubem. Chcę się jednak nauczyć tańczyć, czuję że bardzo mi się to przyda. Podlinkuję Ci wpis z bloga jednego z użytkowników innego forum, taki raport w sumie. Imo zawiera przydatne info i nawet przywłaszczyłem sobie jeden tekst, który kolo tam podaje i który zupełnie działa na początek https://www.podrywaj.org/blog/ng_pckr_1 Oczywiście żeby nie było że jakoś tutaj lukruję - zdarzają się obojętne panny albo akcje typu "męcząca koleżanka", która odciąga od Ciebie zdobycz. Grunt to mieć odpowiednio wywalony humor i dobrze się bawić.
  6. Na wstępie zaznaczę, że za zagadywanie w klubach wziąłem się stosunkowo niedawno, zaliczyłem ze 4 wyjścia ale potem wpadła przerwa spowodowana brakiem czasu. Wcześniej chodziłem do klubów głównie w gronie znajomych albo z wcześniej zapoznanymi dziewczynami, nie wychylałem się poza strefę komfortu zbytnio. Wrażenia po przełamaniu się? Pozytywne, nawet będąc mną, czyli gościem z natury trochę nieśmiałym i niespecjalnie umiejącym tańczyć póki co. Typowe zlewki zdarzają się rzadko. Z tych 4 wyjść wpadło kilka kontaktów, ale żaden nie przetrwał, nie poznałem nikogo ciekawego niestety. Jeśli pytasz o "zaliczenie" to raz była okazja na domknięcie na kwadracie u laski po imprezie, ale nie skorzystałem, aż tak mi się nie podobała żeby od razu iść w konkret. Inna sprawa, że nie do końca na tym mi zależy, robię to bardziej dla ogarnięcia social skills w kontekście relacji d-m. Tzn. wiadomo, jak coś wpadnie to spoko ale dziewczyna musiałaby mi się naprawdę bardzo podobać i nie tylko z wyglądu.
  7. Kwestia mentala, tylko i wyłącznie. Musisz zaakceptować losowość sytuacji. Możesz trafić na 5 panien z rzędu z nastawieniem które wyżej opisałeś, czyli w gruncie rzeczy klapa. Przy choćby lekkiej desperacji można się łatwo zniechęcić. Z drugiej strony możesz trafiać na same zainteresowane (Tobą lub też samą rozmową) panny i mieć zajebisty wieczór. Sam czasami analizowałem przypadki w taki sposób i nigdy mi to na dobre nie wyszło. U mnie zawsze sprawdzało się nastawienie pt. „Idę się dobrze bawić i nabierać doświadczenia w zagadywaniu”.
  8. Zdaje się, że nic, to naprawdę fajna akcja. Mówiąc o niestandardowości miałem na myśli, że jak na polskie realia. Wiadomo jak jest, dzisiaj faceci się boją kobiet i rzadko mają jaja. Sam dość często łażę po kawiarniach, czemu by nie spróbować jeśli będzie ktoś fajny. Stawiałeś? Ja zauważyłem, że dziewczyny coraz częściej nie dają sobie stawiać czegokolwiek, w sensie stosunkowo rzadko. Mówię tu o pierwszych spotkaniach.
  9. @NoHope nawiązując do tego co pisałeś o klubach pozwolę sobie przytoczyć wypowiedź kolegi @Zgredek z innego tematu. Chyba tu pasuje: Albo uciekła wzrokiem, bo jest nieśmiała, nie w humorze, pod***wiona, ma okres, zły dzień, zdechł jej kotek etc. etc. Come on! Po kiego grzyba to analizować i utwierdzać się w postawie/pozycji z góry przegranego.
  10. W sumie dość niestandardowy sposób na zagadanie (z tą propozycją przysiadki), a przynajmniej jak na 2021. Dużo razy tak próbowałeś?
  11. No to masz dobry reali life check i punkt odniesienia od tamtego czasu. Nie robiłeś nic żeby możliwie jak najtrafniej odtworzyć tamten poziom pewności siebie? Tyle, że bez wspomagaczy albo po umiarkowanej ilości alko.
  12. @Zgredek Niby wszystko spoko i się zgadzam, ale co do tindera to nie uwzględniłeś czynników, na które nie mamy wpływu, głównie jednego: pozycjonowania naszego profilu przez algorytmy. Mam wrażenie, że są one cały czas usprawniane w taki sposób, aby user nie był w stanie nic rozkminić (heh, cóż za niespodzianka). Cóż, przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Raz 99+ po dobie i dość spory wybór 6-8/10, a raz 50 po 3-4 dniach i same średnie albo średnio-brzydkie panny. Dodatkowo, czasami mam wrażenie że lajkują mnie po kilka razy niektóre profile, mimo że uparcie albo daję w lewo albo usuwam matcha. No, w każdym razie bardzo różnie mnie te algorytmy traktują. Panny na randki da się znaleźć, ale czasami jest to okupione sporym kombinowaniem.
  13. Rozumiem aż za dobrze. Tak to po prostu wygląda, stajesz się ćpunem. Mówi się, że to kobietę trzeba karmić emocjami, ale co niektórzy faceci też się w ten schemat bardzo dobrze wpisują. Z ciekawości: ile masz lat? Mamy chyba podobne doświadczenia.
  14. Przecież to jakiś troll i nie ja pierwszy to mówię.,. Moderacja śpi? Ps. niestety nie wiem kto to Arch. Powinienem wiedzieć?
  15. Czyli jednak trochę szufladkujemy to jako rozrywkę dla samców spoza mitycznego top 20%, którzy mogą przelecieć kogoś spoza swojej ligi. W mojej opinii to szkodliwe myślenie, zwłaszcza jeśli pytającym jest młody samiec. Implikuje/może implikować ograniczenia w samoocenie.
  16. Okej, przeczytałem ten wpis. Gość twierdzi, że najlepszą metodą na "naukę" jest wejście w towarzystwo ludzi, którzy ogarniają temat i obserwowanie ich w akcji a potem działać samemu. Co o tym sądzę? Że coś w tym jest. Sam miałem jakiś czas temu rozkminę, że brakuje mi w chwili obecnej kogoś takiego i to bardzo. Znam 2-3 gości z mentalnością alfa, natomiast obydwaj są w związkach. Kumple, którzy zostali do współdziałania są równie lub mniej ogarnięci niż ja. Jest też jeden kolega ex-chad, który stracił pewność siebie i to ja muszę go teraz podbudowywać. Z jednej strony to spoko, bo mogę samemu mierzyć te "buty alfa", natomiast to jeszcze nie jest właściwy rozmiar. Bloga będę czytał dalej.
  17. Przede wszystkim w***bongo mentalne i brak ograniczających przekonań. Nie ma czegoś takiego jak "nie twoja liga" i świat należy do Ciebie. A tinder to tylko mały ułamek tego świata, dodatkowo sterowany przez czasami nieobjaśnialne algorytmy. W***bane w niego, jest tylko dodatkiem do Twojego życia. Pisali już to ludzie przede mną, ale warto powtórzyć tak z 10 tysięcy razy.
  18. A jak w tym wypadku rozumiemy bycie naturalem? Bo natural w tradycyjnym tego słowa rozumieniu nie czytałby takich rzeczy, a przynajmniej podstaw. Jeśli chodzi o mnie, to nie czuję się naturalem w klasycznym tego słowa znaczeniu, myślę że głównie przez specyficzną ścieżkę dorastania. Mogę jednak jakąś cząstkę takowego posiadać, miewam czasami naprawdę fajne stany.
  19. No wiadomo że chciałoby się więcej, ale moim zdaniem i tak nie jest źle, w porównaniu do minionych miesięcy. Dlatego też częściej tu wpadam ostatnio.
  20. Owszem. Prowadzić jakoś tam prowadzę, ale za mało zdecydowanie, z pewną rezerwą. Myślę, że jest tak jak mówisz. Tak, bardzo często. Błąd, który zauważam coraz bardziej. Czas na eliminację. W takim sensie jak Ty to opisałeś, to... niby nie bardzo, aczkolwiek zdarzały mi się takie akcje z kobietami, z którymi były potem zbliżenia. Tyle tylko, że nie wiedziałem, że to robię. Działo się to bardzo, bardzo spontanicznie. Wybiorę się na ten blog. Masz do polecenia jakieś poszczególne wpisy, czy czytać wszystko od góry do dołu? Bo chcę się zapoznać, ale głównie w kontekście o którym mówisz. Również dlatego, żeby popróbować wcielenie w życie rady, którą mi napisałeś wyżej.
  21. Jeśli przez "bad girl" rozumiemy po prostu p******nięte panny o wyróżniającej się urodzie ze skłonnościami do dziwnych, niebezpiecznych, lecz intensywnych doświadczeń (w tym oczywiście seksualnych) to temat jest ciekawy i jednocześnie w pewien sposób mi bliski. Na chwilę obecną mam pewną teorię, w którą mocno wierzę: rzadziej lub częściej, ale z reguły ciągnie nas do tego, czego sami w swoim życiu nie doświadczamy a co budzi w nas silne emocje. Wiele zależy też od typu charakteru i osobowości. Zdaje się, że @SzatanKrieger pisał coś o tym w rezerwacie w tematach o typach osobowości i enneagramach. Pamiętam, że znalazłem tam jakiś określony typ pasujący do mnie, bodajże "czwórkę". Nie chcę jednak za mocno uciekać w ezoterykę, myślę że w takim gronie nie będzie to zbyt poważny argument. No więc mnie np, tzw. "dobrego chłopaka z dobrego domu" ciągnęło zawsze do różnej maści żeńskich wykrętów. Miałem w życiu krótkie porywy szaleństwa, za którymi w pewien sposób do dzisiaj tęsknię. Prawie każdy związany był ze związkiem/epizodem z tego typu panną. Mam to nieszczęście, że w preferowany przez mnie typ urody często reprezentują właśnie te egzemplarze średnio ciekawe psychicznie. Staram się to kontrolować, a nawet z tym walczyć, na chwilę obecną mi się udaje. Od dawna w nic toksycznego się nie wpakowałem i mam zamiar to utrzymać.
  22. Ja miałem do tej pory dość podobnie. Nawet bardziej działo się to na poziomie podświadomym niż świadomym. Spróbuję się pozbyć takiego myślenia, przynajmniej częściowo. Niby pasowałoby mi coś stałego, ale niekoniecznie na lata. Słyszałem sporo historii o napalonych, średnio taktownych guźcach, kiepska reklama dla gatunku męskiego. Ciekawy pomysł, na pewno przetestuję na najbliższym spotkaniu. Właśnie mam wrażenie, że moje rozmowy były czasami (albo i częściej) "o wszystkim i o niczym", no i o hobby też. Niby fajnie fajnie, rozmowa leci, ale tak jakby budowała się nie ta rama co trzeba, nie ten rodzaj emocji o który chodzi. Myślę, że robię postępy, ale dość wolno. Ostatnio miałem spotkanie, na którym było w miarę równo "klik-klak", natomiast po obydwu stronach było dość zachowawczo z dotykiem, mimo obustronnie pozytywnych wrażeń. Na piątek zaplanowane jest drugie spotkanie. Spróbuję wprowadzić w życie to co opisałeś w punkcie 1. Wspomniane 1 spotkanie zakończyło się w miejscówce, gdzie siedzieliśmy obok siebie, ale mimo wszystko nic wielkiego się nie rozkręciło. Z drugiej strony skończyliśmy przed 23 nie wypiwszy dużo bo to był środek tygodnia, ale... to już chyba są zwykłe wymówki z mojej strony. Grunt, że będzie drugie spotkanie. Zdecydowanie. Już mam ze 2-3 kolejne kontakty chętne na spotkanie, a dojdą może i jeszcze kolejne. Źródło to tinder bo niestety w chwili obecnej na nic innego nie mam czasu, nawet na kluby. Bezpośrednio nie doświadczyłem w taki sposób, ale myślę że z 90% moich randek niedługo po mnie sobie kogoś przy(g)ruchało.
  23. Widziałem kiedyś jak znajomi tańczyli coś w tym stylu i zrobiło to na mnie wrażenie. Czyli mówisz, że to najbardziej uniwersalna opcja dla kogoś bez przeszłości tanecznej (nauki)?
  24. @Zgredek na kurs jakiego tańca się zapisałeś? Też planuję tą sferę sobie ogarnąć. Mam dobre poczucie rytmu, które mnie czasami ratuje, lecz faktycznych umiejętności blisko zera.
  25. @NoHope @Everson A jesteście pewni, że nie robicie czegoś źle lub nie przejawiacie cech, które mogą te Wasze upragnione młódki odstraszać? Może odpuściliście rozwój w niektórych aspektach życia? Z tego co słyszałem na spokojnie można mieć te 30+ i radzić sobie z młodszymi pannami, mam kilku znajomych po 30 i nie narzekają na powodzenie, a wręcz zauważają czasami jego wzrost. Dodatkowo, zdaje się że na forum mamy kilka osób, które wypowiadały się w takim tonie (że można jak najbardziej, jeszcze jak). Walę z pamięci, ale kojarzą mi się chociażby @Bullitt, czy @Iceman84PL
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.