Skocz do zawartości

Oversize

Użytkownik
  • Postów

    133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Oversize

  1. Racja, też o tym pomyślałem, więc narazie odpuszczę
  2. Narazie się wyprowadzę ale do pokoju obok, niech śpi dalej z synem. Podpowie ktoś jak się zachowywać przez te następne miesiące?
  3. Też teraz uważam że to była jedna z większych głupot jakie zrobiłem
  4. Myślę że jednak ten kontakt będzie, chociaż wiem że ona była by do tego zdolna. Powiedziała że chce żebym miał dobry kontakt z synem, ale to się może zmienić. Jej rodzice są za mną, nie raz potrafili jej zwracać uwagę i powiedzieć że powinna na kolanach do Częstochowy iść za to że ma takiego męża. Narazie jest ok, ale czuję że jak się postawie na dobre to będzie tylko gorzej. Nie wyprowadzę się bo mieszkam u siebie. Myślicie że jak pokaże że mam swoje zdanie, że mam jaja to nic się nie zmieni w niej gdy stanę się forumowym bad boyem?
  5. Hehe. To tylko żarty, pracuje już tam 8 lat i nie planuje tego zmieniać.
  6. Sentymenty już się skończyły... Biorę się w garść. Najbardziej martwi mnie to że nie będę miał takiego kontaktu z synem, mamy bardzo dobry kontakt. I sprawa alimentów, płacę już 1600 zł kredytu który wzielem na zrobienie naszego mieszkania na piętrze. Zarabiam między 5000-6000 miesięcznie na rękę, ona 3000. Dojdą rachunki, alimenty i będzie skromnie od 10 do 10. Dodam że w siłownię jestem zaangażowany na maxa od tych paru lat, planuje cykl na testosteronie, towar już kupiony. Napewno pomogło by mi to w byciu bardziej pewnym siebie. Tylko pewnie później stawiało by mnie to w złym świetle, ojciec sterydy bierze... Sam nie wiem, jednak wizja mega formy na lato robi swoje ?. Na odejście się przygotowuje. Tylko jak się zachowywać przez te kilka miesięcy. Jak ona mnie tak traktuje to nie będę jej dupy woził, na paliwo i utrzymanie auta nie da złotówki. Od następnego miesiąca robię wojnę o rachunki, 50/50.
  7. Witam, po przeczytaniu kilkunastu tematów na kilku forach, w końcu trafiłem tutaj, dzięki Bogu. Krótko o sobie, ja 31 lat, ona 32, razem 10 z czego 8 po ślubie. 7 letni synek. Popełniłem chyba wszystkie błędy jakie były możliwe, godziłem się na wszystko byle był spokój, pozwalałem jej podejmować decyzje, nawet wolałem żeby ona je podejmowała. Po ślubie zgodziłem się żeby ona rządziła finansami i oddawałem wypłatę zostawiając sobie pare groszy. Z roku na rok sexu było coraz mniej, na tą chwile 2 razy w miesiącu, raz z jej inicjatywy, drugi raz wyżebrany, sprawe utrudnia to że od kilku lat śpi z nami syn, oczywiście po środku, co jej pasuje bo nie mogę się do niej dobierać, ewidentnie przelała całą miłość na dziecko. Po ślubie się trochę zapuściłem, lenistwo, piwo, chipsy itd. Wypomniała mi że kiedyś bardziej o siebie dbałem, to dało mi sygnał że może jak zacznę lepiej wyglądać to coś się zmieni ale też źle się czułem w swoim ciele. Zaczeła się przygoda z siłownią, w rok schudłem 22 kg, ta przygoda trwa do dziś, już 4 lata, wyglądam bardzo dobrze, wysportowana sylwetka, 184cm wzrostu, Chodzę do barbera, zawsze pachnący, markowe ubrania, Słyszę komplementy od koleżanek że jestem przystojny, nawet w pracy kilku kolegów mówi do mnie cześć przystojniaku, jeden żartuje że gdyby był gejem to by mnie..... wiecie o co chodzi Ale z upływem lat sytuacja się pogarsza, i za pewne przyczyną jest moja pizdowatość i białorycerstwo. W tym związku tylko ja mam prawo jazdy (posiadam też motocykl), jestem na każde zawołanie, gdzie księżniczka chce jechać to jadę, zaworze dziecko do szkoły i odbieram, robię zakupy, sprzątam i gotuje, to akurat lubię i robię to bardzo dobrze, ona potrafi robić zdjęcia i wysyłać koleżanką co dobrego zrobiłem do jedzenia. Ostatnio po pijaku u znajomych z pracy mnie chwaliła jaki to jestem dobry bo wszędzie ją zawiozę. Ale to po pijaku, na co dzień słyszę tylko marudzenie i narzekanie. Od jakiś 2 miesięcy jest już na prawdę źle, zaczęła mówić o rozstaniu, na co ja zareagowałem płaczem, ogólnie jestem bardzo wrażliwy. Powiedziała że wkradła się rutyna i że mnie nie kocha, słowo rozwód narazie nie padło. Chociaż się na to mentalnie przygotowuje. Rozmawia ze mną normalnie, bo chce mieć dobry kontakt ze względu na dziecko. Aktualnie uczy się do testów na prawko jazdy, gdy się wyprowadzi do rodziców nie będzie miała możliwości dojazdu do pracy. Mieszkamy z moimi rodzicami, tzn na piętrze domu mamy zrobione osobne mieszkanie, powtarza że się wyprowadza a za 2 godziny że trzeba by było tą tapetę zmienić, mówi że nie będzie w to inwestować bo ona i tak tutaj nie będzie mieszkać a za 2 dni przynosi pełno pierdołek do ozdobienia mieszkania. Sytuacja jest słaba, nie wiem czy kogoś ma, kupiłem podsłuch, może uda mi się nagrać coś ciekawego, mam kilka miesięcy, zanim zrobi te prawo jazdy żeby coś ugrać i zmienić, narazie jest tutaj uziemiona, chociaż ostatnio powiedziała że jak chce to może się już wyprowadzić, chociaż wiem że to nie możliwe bo dojazd do pracy, po przeczytaniu kilku wątków już wiem co powinienem powiedzieć, oczywiście powiedziałem że nie ma się w ogóle wyprowadzać.... Kilka miesięcy temu odciełem ją od mojej wypłaty, każdy swoje, jednak i tak jest problem z rachunkami bo dąży do tego żebym ja wszystko płacił, zakupy też większość robie ja bo moge autem podjechać, na wojne zdecydowałem się kilka dni temu, bo co mam do stracenia, na tą chwile traktuje ją jako współlokatorkę, tak jak ona mnie od dawna, żadnych czułości z mojej strony, żadnego przytulenia ( nawet o to potrafiłem się prosić ), nie odzywam się pierwszy, wczoraj poprosiła mnie żebym podjechał do drogerii po coś, napisałem, skoro chcesz mnie zostawić to będziesz musiała radzić sobie sama, zaczynasz od dzisiaj ( nie wiem czy nie za ostro ), ona na to że od dzisiaj sam sobie piore, sprzątam i gotuje ( chociaż i tak to robie ), napisała że na weekend jedzie do rodziców i że bedzię trzeba jeszcze sprawy formalne załatwić, forma nastraszenia jak się domyślam. Narazie to tyle, więcej szczegółów będę dopisywał w miarę rozwijania się tematu. Czekam bracia na Wasze rady i sugestie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.