Skocz do zawartości

calltoaction

Użytkownik
  • Postów

    155
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia calltoaction

Szeregowiec

Szeregowiec (2/23)

136

Reputacja

  1. Poszedłeś w końcu z tą dupeńcią w tany czy nie? Jestem ciekaw dalszej historii, albo histerii, która po tym się odbędzie
  2. Jest niewykluczone, że ona zaś się odezwie, żeby zbadać grunt, albo się okażę, że po prostu z tamtym gościem nie wyszło. Pamietaj, że jego obraz masz wygenerowany przez nią, więc tam dużo rzeczy możę się nie zgadzać, być nie prawdą, albo naciągnietą prawdą. Jeżeli wróci do Ciebie(raczej jestem pewny, że tak) to wiesz co robić. Ja osobiście polecałbym w takim wypadku przekabliborować sytuację i jej opowiedzieć historie o pewnej dziewczynie, która zawraca Ci w głowie, albo o dziewczynach, bogatym życiu itd. Masz pewniaka, że ona oszaleje i będzie chodzić po ścianach próbując odkryć co w tobie jest takiego co widzą one, a nie ona. To trochę takie ABC switchowania przyjaciółki na kochankę/dziewczynę do związku
  3. Mam wrażenie, że Ty kompletnie nie rozumiesz tej gry, ale dobrze od początku. First thing first: 1) Zindetyfikuj z kim masz do czyniania. Po twoim tekście, mam wrażenie, że to jest emocjonalne dziecko, które wodzi Cię, grając kartą zazdrości. Nie dotrzymuje obietnic terminów itd. 2) Czego wymagasz od tej znajomości? Uznałeś to za wyzwanie i chciałeś wygrać w tym wyścigu ale wymiękłeś To był prawie game over ale do odratowania. W tej sytuacji, nie robisz z tym nic. Mogłeś odpowiedzieć "Jasnę idź myślę, że będziecie się super bawić" i kompletnie zlewasz jej telefony przez pare dni. Nie ma co grać obrażonej księżniczki, nie ruchałeś jej ani nie jest twoja, wiec może robić co chcę. Ja będąc na twoim miejscu dodałbym jeszcze "Jasne idź, nawet się dobrze składa, bo wpada moja znajoma z innego miasta i idziemy na drinka" to kompletnie rozpierdala jej móźg. Twardy bo obraziłeś się, że twoja koleżankę? Po co Ty w ogóle byłeś zazdrosny o tego gościa. No dobra, ale jedziemy dalej. Cel był prosty - sprawdzić na ile jesteś na smyczy i czy nadal jesteś plackiem, który jest zazdrosny o jakiegoś randoma. Reszta ściany tekstu, gdzie wdajesz się w rozmowy o tym typie to jest "ABC jak to spierdolić po całości" Jeżeli twoim celem jest zdobycie dziewczyny, przespanie się nią, whatever, to ostatnie co robisz to gadasz o jakimś natręcie, który do niej wypisuje. Ja bym to albo zbywał, nie reagował, albo podkręcał w stylu" no widzisz piszę do Ciebie bo pewnie ma mega słabość i chciałby Cię mieć. "pewnie patrzy na ciebie tak jakby chciał cię przeleciec" itp itd. jakieś randomowe seksualne gówna. Reasumując - zjebałeś, dałeś się wodzić za nos i rozkminiasz czemu random dupa pisała, teraz nie piszę i nie mrugneła Ci długimi xD
  4. Nope, nie chcę/nigdzie nikogo obrażać a określenia, które używasz mogą być dla niektórych pogardliwe. Niestety jednak "dobry kandydat na męża" w oczach babci, cioci itd. może wpisywać się gość z cechami opiekuńczego domatora, któremu brakuje innych nazwijmy to męskich cech.
  5. Gościu nie chcę Cię obrażać ale z twoich wypowiedzi wnioskuje, że nigdy nie trzymałeś dziewczyny za rękę a snujesz teorie o inwestycjach rodzicielskich xD Ok, masz prawo tak sądzić. Moim zdaniem jak randkujesz 20lat to żadnym wyzwaniem nie spotykanie się z 5cioma kobietami rocznie. Czy to moralne, możliwe, że nie. Pytanie jest czy życie w wiecznej samotności, bez kobiety, bez dzieci też jest? Tak jest i to jest ten świat do którego musisz się przystosować. Możesz napisać swoją historię, w której się nie rozwiedziesz, bedziesz miec dzieci i nie doświadczysz zdrady. Żeby jednak do tego doszło potrzebujesz paru zmian w życiu, bo sorry ale beta-incelo-spermiarzo-bankomat nie ma tego. Widzisz ciocie cię dobrze opisały, dzięki, wiem z kim rozmawiam 😉
  6. Spoko z Ciebie z partner jak liczysz, że twoja kobieta straci motywacje do tego co aktualnie robi. Myślę, że to nie jest kwestia tego, że ona chce coś innego zrobić w życiu, poza pracą w korpo, tylko Ty czujesz jakieś zagrożenie w tym, że w Waszym życiu coś się zmieni i stracisz stabiloność w obecnym "dobrostanie" Przykro to mówić ale zweryfikuj sobie priorytety bo wieje tu hipokryzją związkową.
  7. brak argumentów, brak dyskusji. Może dlatego, że to inne organizmy niż ludzie? nikt tu nie piszę o byciu niemoralnym i nieuczciwym, nie wiem skąd to wziałeś? Oczywiście ze tak jest. Dajesz przyzwolenie na to, żeby kobieta Cię źle traktowała to tak będzie. Tak samo jak w innych sferach życia. Tak na tym to polega i zawsze będzie polegać. Ty masz jakieś pretensje do życia, że ono tak wygląda i świat jest zjebany. Tak jest, tak było i tak będzie. Jakbyś swój czas, który spędzasz w "piwnicy" na analizie tego wszystkie poświecił na pozwaniu kobiet i analizie ich emocji, zachowań itd to pewnie byś za rok miał inny punkt widzenia na kobiety. No ale wiemy, że to się nie stanie, bo świat jest zjebany 😉 Tylko że nie masz innego wyjścia.
  8. Ja sądze, że ten strach zawsze jest i będzie, bo jednak trochę jesteśmy zaprogramowani tak by naszej głowie było miło, fajnie i przyjemnie. A nasz mózg nie bardzo lubi wychodzić ze strefy gdzie coś inne, dlatego podsuwa nam miliony wymówke, flashbacków, które prowadzą do strachu. Potem jest tylko żal, że się tego nie zrobiło.
  9. To jest typowe incelowe myślenie xD to co proponujesz pewnie jeden facet = jedna kobieta do konca życia? On nigdy nie był dobrą partią, nie zależnie od statusu. To się wydarzyło tak na prawdę tylko w twojej głowie. Pewnie sytuacja, że dostałeś sygnał zinterpretowany inaczej miała miejsce, ale nic z tym nie zrobiłeś, bo wmówiłeś sobie wyżej opisane wymówki. Tylko, że wtedy nic by się nie zmieniło, dalej podobni Tobie by nie ruchali. Ale kogo to obchodzi poza tym co nie są uczestnikami. Zrozum, że nie zależnie czy opisane zjawisko występuje czy nie, jest grupa osób która nigdy w życiu, poza płatnym seksem nie będzie prowadzić ciekawego życia towarzystkiego i seksualnego. Wynika to z braków ,które mają albo półki kobiet do której mierzą i nie zejdą niżej. Najlepsze co mogą zrobić, to zaczać od siebie i zmienić coś w swoim życiu. Wiadomo najprostsze dla naszego móżgu jest zamknięcie się w domu, w swojej bańce i szukanie podobnych objawów u innych. To tworzy właśnie takie społeczności, gdzie spotykają się ludzie z olbrzymimi brakami, którzy nie wiedzą jak rozmawiać z innym człowiekiem a co dopiero z kobieta, którzy nigdy nie uprawiali seksu, czy nawet się nie całowali i sądzą, że to z kobietami jest coś nie tak bo są zjebane przez ruchaczy, no wielkie XD. Jak ja zaczynałem się interesować kobietami jeszcze w czasach gimnazjum-licuem to po prostu szukałem sposobu. I zawsze tak będzie, że na 10-20 randek nie każda wypali, nie będzie drugiej randki, czasami ty nie bedziesz chciał, czasami ona. Ale tak na prawdę wystarczy, że uda Ci się/Wam raz jak zależy Ci na związku. No ale do tego trzeba coś robić, a pisanie na forum, że ruchacze źli nie przybliża Was do celu...
  10. Ofc że czytałem i jest mi przykro, że ludzi spotykają takie rzeczy. Mnie oczywiście też spotykały i miałem swoje negatywne doświadczenia, ale takie jest życie. Może Cię to spotkać w biznesie, wśród fake przyjaciół i też kobiet. Nie wypieram niczego, raczej korzystam w pewnym zakresie z wiedzy i doświadczeń innych osób. Poszedłeś kiedyś i zagadałeś? Jak się coś nie wpisuje w twój światopogląd i Cię to parzy to zawsze będzie negatywnie odbierane. Próbowałeś w tej wypowiedzi znaleźć coś dla siebie? Chciałeś przykład i go dostałeś, a teraz kpisz. Przykre to ale luz.
  11. Ok, skoro tak Ci na tym zależy. Dla przykładu, powiedźmy, że jesteś przeciętny jak piszesz, ale np. bardzo spontaniczny i wolisz działać, niż się zastanawiać. Czy jest to unikalna cecha charakteru, może być. Spotykasz się na randkę z kobietą, ona patrzy na twoją przeciętną twarz i myśli sobie, że no kurde średnio z tobą pójść na wesele ale no gadka Wam się klei. Wychodzicie z lokalu, ona se myśli "dobra możliwe, że to będzie ostatnia randka" przechodzcie obok kwiaciarni a Ty pod wpływem chwili myślisz a dobra kupie jej kwiatka. Wchodzisz wybierasz, dajesz jej, mówisz jakieś romantyczne gównobrednie, że nie mogłeś się powstrzymać, bo pewnie dawno nie dostała kwiata w takiej chwili blablabla. Nagle okazuje się, że ta twoja przeciętna morda jest do zniesienia bo jesteś atrakcyjny w inny sposób dla niej i jej koleżanki dostaną wodotrysku jak to opowie. masz racje nie, jak ty tak wszystko analizujesz to gl na rynku who cares? Ma wyniki to raczej powinniście brać przykład i inispiracje oraz prosić o radę, a nie kwestionować wszystko. Najlepsze recepta by zostać przy waleniu konia.
  12. Na tym forum nikogo bardziej nie boli to, jak ktoś ma sukcesy z kobietami i jeszcze dodatkowo, nie dostrzega w nich zła, intersowności oraz źródła nieszcześć. Zgadzam się z tym co napisałeś @jedwab, sam mam znajomego, który ma mniej niż 170cm wzrostu, mieszka w kawalerce, nie ma pracy obecnie, ani majątku i w wieku 34 lat miał lekko 100 na liczniku. Zresztą to nie jest jakieś szczególne osiągniecie. Sam specjalnie się nie starając i będąc trzykrotnie w długich związkach (5lat+) dobiłem do 30+, przed 35 rokiem życia. Najlepsze, co Wam pewnie się nie pewnie nie mieści w głowie, to, że najlepsze sukcesy i najpiękniejsze kobiety miałem przy 40kg nadwagi ~180cm wzrostu, bez formy, z widoczymi zakolami. Prawda jest taka, że wygląd, kasa, status nie liczą się do pewnego momentu. Mogą być one ważne i czasami postawią kropkę nad "i". Jednak jak masz zajebistą grę, ludzie chcą z tobą przebywać, czujesz ten luz w relacjach z ludźmi i kobietami, to one same przyjdą. Czasami jest mi żal Was na tym forum, że szukacie u gościa, który przyszedł Wam pomoc dziury w całym. Z całych sił szukacie luk w tej historii, badacie jak koleś pisze, czy to mas sens czy się klei, bo kolejny raz w głowie Wam się nie mieści, że to możliwe, przecież red/blackpill mówi, że to nie możliwe. Z drugiej strony dzięki Wam, mamy większy wybór, bo sami sobie utrudniacie życie.
  13. Ciekawy temat. Zwróciłem na niego uwagę ostatnio i faktycznie jest tak, że niezależnie czy jestem ubrany mega, czy nie reakcje mam podobne. Może bardzo dobry wygląd pomaga, ale jednak fundamentem jest gra. Ja miałem zawsze ją na wysokim poziomie i nawet przy 40kg nadwagi nie było trudno o fajne kobiety.
  14. dodaje update, była sprawa, okazalo sie, że sie czego przyczepić po mojej stronie i wniosek odrzucono. Mina matki bezcenna, gul max
  15. Czołem Bracia! zwracam się do Was z prośbą o ocene sytuacji oraz pomoc w przygotowaniu się do sprawy. Na wstępie kilka słów. Posiadam dziecko z kobietą z którą nie jestem w związku - bardzo ciężko się dogadać, powalone akcje z jej strony, brak kontroli nerwów po mojej stronie, ogólnie dość duży misz masz. Z racji tego, ze mieszkam 300km od niej i od dziecka to jak możecie się domyślic mam ograniczone mozliwości widywania dziecka. Jednak z uwagi na to, że zależy mi to: 1) Jestem regularnie - średnio 3 razy i więcej w miesiącu, po 2-3 dni, są to weekendy, ale też w czasie tygodnia. Jak tylko praca mi pozwala i sobie ją zorganizuje to dymam 300km i jestem. Nadmienie, że w tym czasie zyje w hotelu. Wcześniej różnie u matki dziecka, ale z nią to różnie bywało. 2) Staram się uczestniczyć w życiu dziecka - zabieram do złobka, odbieram, pójdę do lekarza, ogólnie spędzamy razem czas. 3) Płacę regularnie alimenty Schody zaczynają się głównie z uwagi na matkę dziecka. Powodem dla którego wniosła sprawę o ogranicznie praw jest jej przekonanie, że zostawiłem ją po urodzeniu dziecka. Przed urodzeniem dziecka miałem prace stacjonarna u siebie i dymałem co weekend pociągiem, żeby ją odciążyć. Byłem świeżo po zmianie pracy i po urodzieniu dziecka wziałem tydzień wolny by zajać się wszystkim. Problemy zaczęły się gdy chciałem wrócić do pracy (byłem tam dwa miesiace) to okazało się, że zostawiam ją z dzieckiem itp. Tłumaczyłem, że dopiero dwa miesiace mam nową pracę i muszę jakoś to ogarnąc, żeby w ogole utrzymać tą pracę. Później finalnie zmieniłem pracę na bardziej mobilną po polsce, by być cześciej u dziecka. Ogólnie schemat jest dosyć podobny - jak wszystko jest po myśli matki dziecka to jest ok, jak nie to okazuje się, że ja wystawiam, oszukuje, nie dbam o dziecko itp. Było też tak z każdą uroczystością dziecka - chrzest, urodziny, jakis wyjazd jej z dzieckiem na wakacje, powrót matki dziecka do pracy - zawsze nie robiłem problemów i starałem się wspomagać. Matka dziecka zawsze jak otrzymywała co chciala to zmieniała swoje zachowanie, atmosfera robiła się kwaśna i kazda próba zmiany planów(też mam swoje obowiązki zawodowe) kończyła się manipulacją w celu ograniczenia mi widywania dziecka. Mam na to dwa dowody, gdzie informuje matkę parę dni przed dzien widzenia dziecka, że jednego dnia nie będę mógł - rozpoczyna się wojna, że ją wystawiam i w odwecie ona zabrania mi kontaktu z dzieckiem mówiąc, że nastepnego dnia to dziecko nie będzie już dla mnie dostepne. Finalnie zmienia zdanie prosząc bym przyjechał bo coś tam się wydarzyło(dramat) Kolejna sprawa - miałem być u dziecka 2 dni, wyszedł prawie cały tydzień z uwagi na powrót matki dziecka do pracy i opieka nad chorobą dziecka. Tak więc siedziałem z dzieckiem i nią 5dni, ona wróciła do pracy i zaczeła się standardowo kwaśna atmosfera. Wspomniałem, że skoro będę tu cały tydzień to w jeden dzień w weekend gdzie miałem być chce wolne, bo mam sprawę zawodową do zrobienia. W tym momencie zaczeła się zaś wojna i dostałem zakaz widywania się z dzieckiem. Sprawa o ograniczenie praw się zbliża - prosze poradzcie co zrobić i jak się do tego przygotować. z góry dzięki!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.