Uważam, że źle nie wyglądam, źle też nie zarabiam a czemu nie chce mieć dzieci?
Nie uważam aby dzisiejsze kobiety np. do lat 30 nadawały się na matki, nie czuję też potrzeby płodzenia potomka i wpisywać się w kanon "bo tak trzeba, bo tak ma każdy".
Ludzie, którzy mogą sobie pozwolić na komfort sprowadzenia dziecka na świat, zapewnienia mu odpowiedniej opieki, potrzeb , wykształcenia mają wielki dylemat natomiast zauważyłem że osoby z rodzin patologicznych, pijacy, narkomani czy w domach gdzie się nie przelewa finansowo chyba się zbyt wiele nie zastanawiają "robim dzidzię i ch#j".
Kolejna sprawa.... wyliczyłem zyski i straty, jedyny zysk to biegający uśmiechnięty bobas dookoła pokoju ale mamcia zaraz zgasi zapał strofując że tak nie wolno, przewróci się i tak dalej, o stratach nie będę wspominał, większość z Was jest to długo więc nie będę się rozpisywał.
Kurde, jak ja bym chciał być takim lekkoduchem, nie analizować, nie patrzeć kilka lat do przodu tylko żyć dniem dzisiejszym i jutrzejszym jak większość.
Reasumując, po co sprowadzać dzidzię na ten chory świat i go krzywdząc?
Pozdrawiam.