Skocz do zawartości

rezysstor

Użytkownik
  • Postów

    55
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    25.00 PLN 

O rezysstor

  • Urodziny 11 Marca

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia rezysstor

Kot

Kot (1/23)

71

Reputacja

  1. Tak oto sraczka uratowała Cię nie tylko od baby, ale również od pociągu - "pij mleko!". Z taką onegdaj słodką blondyneczką toczę od lat bój w ramach "podziału majątku" - udowadnia ona niezbicie, że wszystko utrzymywała, wszystko spłacała, a mnie trzymała jako maskotkę generującą jedynie straty Szczęśliwie Sądy nie podzielają jej narracji. Zapamiętajmy : NIE MA SŁODKICH BLONDYNECZEK !
  2. Myślę, że frustruje Cię baba niwecząc radość z posiadania mieszkania. Partnerką to ona nie jest, więc o wsparciu zapomnij - jesteś zdany wyłącznie na siebie. Olej babę, zrób remont na spokojnie, a kiedy już przestanie Ci to leżeć na wątrobie, to rozglądnij się za lepszą partnerką
  3. Hierarchia wartości jest następująca : dzieci pańci, pies/kot pańci, pchły psa/kota pańci, wreszcie nasz Rumak Spermokrwisty jakby się nie nazywał (bez obrazy). Uciekaj, jak Ci radzono póki nie ściga Cię sąd, komornik, któryś z zaniepokojonych tatusiów cudownego dziecka Twojej pańci, ewentualnie wyrzuty że zmarnowałeś sobie kawał życia.
  4. Wiemy już, żeś światowiec i że nawet bekasz po angielsku a bąki puszczasz tylko po fasoli z puszki oczywiście angielskiej. Niestety , jak nauczał mnie profesor od angielskiego, to Anglicy Warszawscy, nie są w stanie dogadać się z Anglikami Krakowskimi, a wszyscy oni razem , ni wuja nie rozumieją Anglików angielskich. Wobec powyższego, jeśli chcesz nas epatować swoją znajomością języka to przetłumacz nam to z ichniego na nasze i będzie git ?
  5. Zblazowany nieco Kolega może lubi "eksperymenty psychopatyczne"i nudzi go w miarę bezpieczne życie. Równie dobrze można narobić sobie gnoju z Polką. Problemem będzie fakt, ze jak Koledze znudzi się zabawa, to jednak sądy, policja itd. będą bawiły się nadal, o ile zostaną poszczute. Kolego - wytrzep jaja dowolnym sposobem, wyjdź do ludzi, wyjedź na narty, bo zdradzasz objawy "pierdolca przewlekle postępującego". Pozdrawiam i odradzam !
  6. Bardzo ciężki temat, pomimo entuzjazmu co poniektórych Kolegów, jeśli chodzi o sposób załatwienia sprawy. Zaznaczam, że "prywatnie" szacun i brawa dla Kolegi Lynch . Niestety mogło się skończyć fatalnie z punktu widzenia tzw."prawa". Posiadacz "pozwolenia na broń" może je utracić. Posiadacz kredytu z racji poturbowania, a tym samym problemem z kontynuacją pracy , może stać się żerem dla komornika. Posiadacz oka, zębów, czy zdrowia i życia, może wszystko to utracić w jednej chwili. W świecie "poprawności i tolerancji", nie ma miejsca dla zachowań oczywistych, honorowych a nawet odważnych - ten dawny prostszy świat już niestety sparszywiał. Należy przede wszystkim pamiętać, że do "bójki trzeba trzech" tzn. musi być "niezależny" świadek, by można było cokolwiek , komukolwiek "udowodnić" . Tak więc nim słusznie dacie komuś w ryj w klubowym kiblu, to sprawdźcie, czy jesteście tam sami, choć wiadomo, że "świadka" może sobie obita morda załatwić - i mamy problem.
  7. rezysstor

    Brak analu

    Lynch - masz problem raczej nie do rozwiązania. Są takie osobniki, że nie wpuszczą i koniec - nie trać czasu, ani nie doprowadzaj do sytuacji, że jakaś baba robi Ci łaskę. Czytałem jakąś opowieść rzekomo prawdziwą, o jakimś francuskim arystokracie, z piękną żoną , dziećmi i pozornie udaną rodziną, który rzucił to wszystko, nie patrząc na koszty, bo tak cenił anal, u jakiejś tam kochanki, co dowodzi powagi sprawy, pomimo prób ośmieszania tematu przez "znafców". Możesz dać tamtej jeszcze szansę poprzez zakup alkoholu ,wiadra wazeliny i korków analnych różnego kalibru, by ją rozgimnastykować wyluzować psychicznie , nim zaczniesz na serio. Możliwe, że jednak i to nie pomoże , więc na dłuższą metę wywali Ci dekiel i pójdziesz na boki z inną , więc nie trać czasu i ograniczaj straty.
  8. Idź w posły, przedtem poskacz na wiecach jak jaki Giertych. Robota nie wymaga myślenia, są bonusy i jakaś oficjalna kasa, a za lobbowanie jakaś nieoficjalna. Operator wózka widłowego nie może być debilem, musi mieć papiery, w tym ukończone szkolenie, W opozycji facet za którym noszą walizkę z kodami startowymi rakiet balistycznych nic nie musi, nawet wyglądać - i to jest właśnie robota dla Ciebie, jak już odbębnisz staż
  9. GallAnnonim999 - "introwertyk"- Ty nie nabieraj masy na "siłce"tylko sprawdź, czy nie potrzebują do większych dronów, lub innych pocisków pilotów kamikaze . Też dostaniesz Nobla, choć pośmiertnie, bo tera panie dają "pokojowe" Noble za wyżynanie się wzajemne . Powyższym sposobem obronisz banderowską ideologię będącą historycznym spoiwem tamtego kraju, ochronisz biznesy oligarchów, a nawet pomścisz Wołyń . Niestety w ramach retorsji dla pozostałych chwilowo przy życiu, życiu ciosem może być najpierw utrata Internetu w tym kontaktu z tym Forum, następnie zatrzymanie wind, metra, inkubatorów, respiratorów, później błysk z pozostawieniem trwałego cienia na murze, nim go rozniesie fala uderzeniowa
  10. Kolego Reelag, co rzekomo zakończyłeś życie w jego 33 roku - zapomniałeś że czas jest pojęciem względnym, podobnie jak "strata", czy "zmarnowanie". Ożeniłem się pierwszy raz, mając 21 lat. Rozwiodłem się mając 33 lata. Ożeniłem się ponownie mając 34 lata. Rozwiodłem się ponownie mając 54 lata. O piździ włos bym się ożenił trzeci raz mając 63 lata. Mój miot liczy w sumie 4 wredne bachory z dwóch małżeństw.. Aktualnie zastanawiam się nad kolejną rewolucją w moim życiu, ale już nie w kierunku "poważnych" związków. Być może, że powrócę do randkowego stylu życia, co mi dawało optymalne samopoczucie. Podsumowując : przeleć ową panienkę, bez obawy, że opiszą to w Superekspresie, jak dostaniesz kosza, zarejestruj się na Sympatii i pogrywaj z babami na ich zasadach
  11. Sytuacja @Bumber'a i nas wszystkich jest niestety tragiczna, a wszelkie rady o taktyce wojenki o dupę, ewentualnie zalecanie wstrzemięźliwości, to tylko przedłużanie agonii związku, i tonięcie w finansowym bagnie . Chciałeś dobrze ale przez to zostałeś niewolnikiem banku i baby, nie możesz nawet zwolnić w tym kieracie, bo odezwie się windykacja i już nie będzie tak miło, jak podczas załatwiania kredytu. Baba w przeciwieństwie do człowieka ma zamiast serca kasę fiskalną, więc nie da się z czymś takim toczyć potyczek na honorowych zasadach. Kiedy sprzedasz mieszkanie i wykończysz jako tako dom, dalej będziesz petentem - teraz już okrzepłej na "swoim" baby. Po pewnym czasie dojdzie do przesileń, zostaniesz "przemocowcem", dzieci dla których wypruwasz sobie flaki będą świadczyły przed policją przeciwko tobie, bo tak je madka polka poszczuje i przeprogramuje. W praktyce nie masz teraz już nic, poza kredytem i zgryzotami. Jeżeli owo mieszkanie nabyłeś przed zawarciem związku, to absolutnie nie możesz go zamienić na "wspólny" domek, bo wylądujesz w pewnym momencie pod mostem. Porozmawiaj z bankiem, o sprzedaży budowanej nieruchomości celem uwolnienia się z kajdan kredytu, a przynajmniej zmniejszenia jego paraliżujących dolegliwości - argument : zdrowie ci wysiada, nie dajesz rady "buk tak chciał"i pewnie tak jest. Rozwodzisz się, uzyskujesz relatywną "wolność", z kulą alimentów u nogi, ale masz szansę na przeprogramowanie swojego życia, o ile zadziałasz wcześniej, niż z pozycji dziada/capa/pasożyta/brzydkiego tatusia na łożu śmierci. Jeżeli mieszkanie "do sprzedania" jest wspólnotą majątkową z aktualną żoną, to trzeba próbować beznadziejnego manewru, by wszystko sprzedać, pozostałą po spłąceniu lichwiarzy kupkę pieniędzy podzielić z nadzieją, że może wystarczy na dwie kawalerki. Baba zapewne nie będzie chciała powyższego rozwiązania, wtedy albo podwijasz ogon pod siebie, albo przestajesz spłacać kredyt, doprowadzając do katastrofy. Stracisz cały zakredycony majątek, czyli długi, ale odzyskasz sens i powoli pozbierasz się do kupy. Niestety nie ma tu możliwości łagodnego przejścia w inną rzeczywistość, więc musisz być świadomy i zmotywowany do wojny przez dobrych parę lat.
  12. Dla człowieka, związek z babą w jakimkolwiek wieku jest zdecydowanie niekorzystny. Baba błyskawicznie nadrobi wszelkie zapóźnienia wynikające z różnicy wieku, doświadczenia, i stanie się wymagającą zołzą.
  13. Pytanie o sens "randkowania" to temat akademicki, który przerobiłem w sferze teoretycznej i praktycznej, na przestrzeni...około 38 lat. Uważam, że poszukiwania tego typu mają sens, ale nie jest on uniwersalny. Randkowanie działa stymulująco i generalnie korzystnie na większość sfer życia mężczyzny. Wiek nie ma tu znaczenia, bo mając 60 lat randkowałem, bardzo sprawnie. dzięki założeniu, że chodzi przede wszystkim, o seks, aczkolwiek nie negując miłości i związku nawet małżeńskiego. Przeprowadzałem przeróżne eksperymenty, dające mi odpowiednią perspektywę i poczucie spełnienia. Poszukiwanie księżniczki z wieży na szklanej górze, bronionej przez ziejące ogniem smoki, to rzeczywiście sprawa beznadziejna. Rozłożywszy jednak swoje preferencje na kilka "księżniczek", można jednak dokonać syntezy istoty interesujących nas spraw, a zwłaszcza zachowań seksualnych.
  14. W moim przypadku chodzi, jak chodziła, a awantury są przynajmniej raz w tygodniu ( zespół Otello).
  15. Hiszpanie zapewne marzą, o kimś takim, jak generał Franco, a tymczasem komuna rośnie w siłę. W naszym smutnym kraju sytuacja jest niestety podobna, bo prawo nie chroni właściciela, czyli "wroga ludu". Polityka prowadzi do takich patologii - może trzeba zajmować lokale prominentów ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.