Skocz do zawartości

Revival

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    120.00 PLN 

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Revival

Kot

Kot (1/23)

11

Reputacja

  1. Cześć Bracia, 3 lata zbierałem się, żeby napisać ten post ale jakoś nie mogłem, bo trochę wstyd, a trochę hańba. Próbowałem też kilka miesięcy terapii, ale ciężko mi ocenić czy to cokolwiek pomogło. Chciałem się zawziąć i poradzić sobie z tym sam, ale skoro to piszę to najwyraźniej nie wyszło. Są też plusy bo ogarnąłem się finansowo, rok w którym ostatecznie zerwałem kontakt z ex okazał się dla mnie najlepszym rokiem pod względem zarobków. Z czasem kupiłem mieszkanie, samochód, zapisałem się na sporty walki i do teraz chodzę i się bijemy z chłopakami. Aktualnie mam przymusową przerwę (kontuzja) + jestem już taki kurwa smutny, że stwierdziłem że wykorzystam tę okazję, żeby się Was poradzić. O mnie: Lvl 33 - będąc młodszym, byłem wrażliwym chłopakiem z romantycznymi wyobrażeniami na temat życia i relacji. Romantyzm zostały rozerwany na strzępy, a ja sam jestem w nienajlepszym stanie psychicznym. Nic mnie nie cieszy, nie mam żadnego celu w życiu, nie wiem co ja w ogóle robię na tym świecie. Często rano nie wiem nawet po co mam wstać z łóżka. Zobojętniałem na wszystkie bodźce prócz sportu, który mnie trzyma w ryzach i chyba dzięki tej dyscyplinie dalej udaje mi się jakoś ciągnąć. Mimo, że nigdy wcześniej nie miałem takiego dostępu do sexu jak obecnie, to nawet nie mam na niego ochoty. Historia w skrócie: W ogólniaku poznałem ex, ja 18 on 16 - było zajebiście przez pierwsze 2-3 lata. Później zaczęły się różne rzeczy, masa czerwonych flag, aż ostatecznie po około 4,5 roku ex poszła sobie do innego. Dla jasności, schadzki z nowym zaczęły się jeszcze za mojej kadencji. Dla mnie to był szok, byłem załamany, czułem jakby cały świat mi runął. Nie mając żadnej wiedzy o relacjach, doświadczenie też niewielkie i będąc w kiepskim stanie postanowiłem, że ją odzyskam. Wiadomo, genialny plan - chcieć wrócić do laski, która poszła się rżnąć z innym. Z obecnej perspektywy wiem, że to jest żenujące. W szczegółach to aż wstyd mówić co ja tam robiłem, żeby wróciła. Dla mnie to była ta jedyna i nie wyobrażałem sobie życia bez niej. Ja pochodzę z niezbyt zamożnej rodziny, a moja ex wręcz przeciwnie i myślę że zachłyśnięcie się nieswoim bogactwem też miało wpływ na to jak ją postrzegałem. Po latach oczywiście przyznaję, że błędem jest w ogóle myśleć o tym, żeby wrócić do ex. Po roku ją "odzyskałem" - to jest myślenie młodego, głupiego mnie. Prawda jest zapewne taka, że albo tamten ją kopnął w dupę (bo będąc z nim, czasem przychodziła też do mnie) albo po okresie wielkiej ekscytacji okazało się, że wcale nie jest tak pięknie jak się wydawało i wróciła na stare śmieci. Zamieszkaliśmy razem u niej w domu. Bywało bardzo różnie, od bardzo przyjemnych chwil do awantur i rękoczynów. Po około 4 latach postanowiłem, że się wyprowadzam. Ex nie była może zadowolona ale nie robiła wielkiego problemu. Nie było łatwo ale wynająłem mieszkanie i się przeprowadziłem. Z mojej strony zero kontaktu. Zacząłem próbować z innymi kobietami, ale raczej ze średnimi sukcesami. Każda inna w stosunku do mojej ex wydawała mi się mierna, a już na pewno do żadnej nic większego nie poczułem. Nie jestem też, a na pewno nie byłem gościem, który może w kobietach przebierać jak chce. Gdzies po ponad pół roku, moja ex stanęła u mnie w drzwiach i powiedziała, że mnie "chyba jednak kocha". Nie, że w to jakoś strasznie się tym przejąłem ale nie znalazłem żadnej innej, która w jakikolwiek sposób by mi pasowała, a jednak stara miłość nie rdzewieje. Bujaliśmy się w takiej relacji gdzieś tak 1-1,5 roku mieszkając osobno no i koniec końców kopnęła mnie w dupę. O ile do pierwszej zdrady, powiedzmy że nie mam sobie nic do zarzucenia, tak później tkwiłem w tym całym szambie na własne życzenie. Nie wiem co mnie do niej tak przyciągało. W ciągu ostatnich 3 lat, zmienił mi się w głowie diametralnie obraz kobiety. Myślę, że w końcu poznałem co to naprawdę jest i jest to zgoła odmienne od moich wyobrażeń. Spotykałem się z 23-24 latkami, które mówiły o przebiegach typu 40 gości. Spałem z dziewczynami, które zapominały wspomnieć o tym, że mają faceta. Zdarzyła się też taka, która kiedy leżeliśmy u mnie w domu nago i zaczynałem wkładać sprzęt to się zapytała, co ja robię? czy chce ją zgwałcić? Ogólnie dramat, wiele było zepsutych egzemplarzy ale zdarzały się też w miarę ok. Problem taki, że nic mnie do nich nie ciągnęło, także po 1-2 razach kończyłem relację. Obecnie spotykam się z atrakcyjną dziewczyną, notabene koleżanka z klasy mojej ex, która ma wiele zalet, ale dalej nic do niej nie czuję. Myślę, że jestem gdzieś zblokowany. Moja ex pojawia się często w moich myślach. Jak ją jakiś czas temu spotkałem na mieście z facetem to aż mnie skręciło w środku. Nie wiem czemu jestem do niej tak mocno przywiązany. Chcę o niej zapomnieć i nie myśleć. Nie wiem co mam robić, czasami bywają takie dni, że siedzę i się gapię w sufit i mam ochotę zniknąć. Postanowiłem, że spróbuję jeszcze raz pójść na terapię. Proszę o porady i z góry dziękuję.
  2. Twój wpis strasznie bije po oczach desperacją, a w oczach kobiet jest to skrajnie niepociągający stan. Niestety ale tak to już jest, że kiedy Ty za bardzo chcesz, one chcą już dużo mniej. Po kolei: Pieniądze są ważne ale nie najważniejsze, szczególnie w Twoim wieku. Możesz chodzić na spotkania i nie pić, to nie jest obowiązek. To źle? Ja osobiście portale randkowe radzę omijać szerokim łukiem bo można się nabawić frustracji. Co innego jeśli jesteś 10/10 Tutaj za mocno poleciałeś. myślisz że wystarczy studiować medycynę i laski same przybiegają? Skoro uważasz, że to gówno kierunki to po co w ogóle zgadujesz? Laski nie lubią bufonów. Daj spokój. Znowu bufonada. Z tekstu nie mogę wyczytać, czy Ty chcesz się pobawić i parę razy zamoczyć czy szukasz kobiety do związku? W ciągu miesiąca sylwetki nie zbudujesz, ale już w pół roku bez problemu poprawisz wygląd. Twoje podejście, że musisz mieć laskę tu i teraz jest mocno odpychające bo zalatuje desperacją. Nawet jeśli jakąś zdobędziesz to nie dasz rady jej utrzymać. Moja rada, zacznij chodzić na siłownie, 3x w tygodniu wystarczy, żeby poprawić wygląd. Dodatkowo zainteresuj się tematem odżywiania, bo to jest bardzo ważna rzecz w budowaniu mięsa. Jeśli nie siłownia to np. sporty walki - prócz poprawy sylwetki, można spotkać tam sporo niewiast i razem z nimi potrenować. Zagaduj do dziewczyn czy to na siłowni czy to na uczelni ale nie od razu po to żeby wskoczyły Ci do łóżka, tylko żebyś się z tym oswoił i nabrał pewności siebie. Nie rób tego na siłę, jeśli będziesz widział, że dziewczyna nie jest pozytywnie nastawiona to odpuść.
  3. Zgadzam się i myślę, że w drugą stronę działa to dosyć podobnie. Mając ponad 30lat oczywiście doceniam kobiece wdzięki, ale co mi po nich jeśli ogólnie rzecz biorąc kobieta nie ogarnia życia, a zamiast mózgu ma trociny. Sam zdecydowanie bardziej patrzę już nie tylko na urodę (choć wiadomo, to się musi zgadzać bo nikt nie chce się zmuszać do seksu, a to ważna część relacji) ale na to co kobieta sobą reprezentuje i jak się z nią dogaduję. Mam wrażenie, że to ciekawy/fajny charakter jest może nie do końca, ale jednak odwrotnie proporcjonalny do urody. Panie, które wygrały na loterii genowej mają zdecydowanie łatwiej w życiu niż te mniej atrakcyjne i dlatego myślą, że im się wszystko należy, a te mniej urodziwe wiedzą, że jak się nie postarają to są dosyć łatwo zastępowalne. Patrzę również na finanse. Mimo że nie oczekuje tego by mnie kobieta utrzymywała, to jednak chciałbym żeby się cokolwiek dorzucała do wspólnego worka i była również moim zabezpieczeniem w razie wypadku, który wykluczy mnie z pracy w zawodzie - to zapewne moje mrzonki, ale co zrobić
  4. Revival

    Witam

    Cześć, Po moich przebojach z płcią przeciwną zacząłem przeglądać forum i w końcu nadszedł czas na aktywne uczestnictwo. Chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami licząc na własny rozwój, a być może uchroni to kogoś przed zrobieniem sobie bałaganu w życiu. Pozdrawiam, Rev
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.