Skocz do zawartości

papaDaz

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez papaDaz

  1. oczywiście, czułem się super przy niej, dlatego, że no serio uważałem te wszystkie aspekty relacji za takie posklejane
  2. ja też temu nie przypisywałem dużej wartości do czasu kiedy to było nagminne i zdarzało się nie tylko u mnie. Panowie, w ogóle to wielkie dzięki za motywowanie Jesteście zajebiści! Generalnie to na co dzień wiodę sobie spokojne życie, jednak czasem najdą mnie takie chwile refleksji jak ta i gdybanie co by było gdyby
  3. pierwsze co zrobiłem po rozstaniu to był permanentny blok każdej możliwej opcji kontaktu. To nie tak, że wykazałem się brakiem cojones czy coś
  4. nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym zrealizować taki scenariusz problem jest taki, że z nią właśnie miałem najlepszą synergię w związku. Po niej nie mogłem już znaleźć tak dobrze dopasowanej do mnie laski.
  5. Witajcie Panowie, Potrzebuje świeżego oka na to co mi się przydarzyło. Zapewne wielu z Was ma podobnie jak ja (albo miało), że "swoje już przerobiłem i przetrawiłem całą sytuację, ale jakby się pojawiła pod drzwiami to rzucam wszystko". Byłem z dziewczyną jakoś ponad 4 lata. Generalnie to między nami była super taka synergia, gdzie tworzyliśmy fajny zespół. Od jakichś śmieszków i żartów (mieliśmy podobne poczucie humoru), po jakieś takie poważniejsze spojrzenia na świat. Mieszkaliśmy razem rok, wiadomo: wspólne życie, jakieś wspólne wydatki takie pierdoły. Wyjechaliśmy razem na wakacje na poludnie - super je spędziliśmy. Po powrocie pojechała do siebie do rodziny na jakiś tydzień. W tym czasie czegoś potrzebowałem z mojego drugiego kompa który ona używała no i oczywiście jak to standard pokazuje, zapomniałą się wylogować s FB. Tam poczytałem, ze od jakiegoś czasu ma kontakt z jakimś gościem, który aktualnie ją w jej rodzinnych stronach młóci jak zboże. Wiadomo, wkur...łem się trochę, spotkaliśmy się dałem jej godzinę na spakowanie i wypad z mieszkania. Tu wstęp się kończy, bo historia jest no taka jak wiele innych. Swoje przerobiłem w tym czasie mocno postawiłem na swój rozwój, sportowo się rozwinałem (triathlony,ultramaratony i takie tam), zawodowo też (założyłem własną firmę itd. itd.) zacząłem spełniać marzenia na które nie miałem ani czasu ani kasy wcześniej. Sporo znajomych oraz moje partnerki co jakiś czas zwracały mi uwagę, że ledwo dodadzą jakąś relację, czy wrzucą zdjęcie na instagram, to ta moja była jest w zasadzie jedną z pierwszych która to ogląda. Na początku to bagatelizowałem, no bo to jej życie. Z biegiem czasu jednak zaczęło się to robić dziwne, ponieważ wystarczyło, ze jakaś dziewczyna -znajoma, coś polubiła na moim koncie FB (no przez mój zawód, moj FB musi być trochę publiczny i muszę się udzielać w socialach dość często) to moja była ją zaczęła stalkować szczególnie na instagramie (tam sa widoczne osoby które obserwują Twoje relacje). Czasami taka znajoma w zasadzie ograniczyła się tylko do lajka pod jakimś filmem czy zdjęciem, już była obserwowana. Do tego doszła jedna obserwująca osoba moje relacje na FB. Facebook nie pokazuje kto to, tylko wyświetla to jako 1obserwujący. Raz jednak chyba się coś popieprzyło w ich algorytmach, bo wyświetliło jej konto w liście obserwujących, a ta magiczna 1obserwujaca znikneła = to było wiadome już kto mnie stalkuje. Sam będąc na fali tych stalków z jej strony ,zapytałem kiedyś znajomą co tam u mojej eks słychać, no to się dowiedzialem, że w zasadzie 3 miesiące po rozstaniu ze mną się zaręczyła z tym ziomkiem, o dziwo bardzo bliźniaczo jej życie toczy się do mojego. W momencie gdy zdecydowałem się na zakup psa, miesiąc później u niej w domu też pojawił się czworonóg itd itd. O ile nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, to ciągle czuję jej obecność gdzie się tylko nie pojawię w miejscu które ona może zobaczyć. Można mieć na takie coś wywalone, ale problem się pojawi, gdy ona (a mam nadzieje, że to nie nastąpi nigdy) pojawi się pod drzwiami, albo spotkam ją gdzieś przypadkiem. Wtedy to co budowałem sobie miesiącami to może się posypać. I cały czas mam obawę, że będę z tej katastrofy zadowolony.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.